Bioderma jest dla mnie jedną z tych firm, które niestety zraziły mnie do siebie. Bardzo. Pomimo, że znalazłam
kilka ciekawych produktów pośród oferty to raczej już do nich nie wróciłam.
Długo przekonywałam się do serii Sebium.
Udało się to za sprawą mojej Kochanej Stri-lingi :* Gdyby nie Ona nie pomyślałabym o tym, by dać
jeszcze jedną szansę firmie. Co prawda seria Sebium interesowała mnie od czasu do czasu, ale jakoś bez
przekonania.
Moją uwagę ściągnęła na siebie w okresie, kiedy
zaczęłam używać Merz Spezial i
zauważyłam wzmożone przetłuszczanie się cery szczególnie w strefie T.
Przetłuszczanie to delikatnie powiedziane, bo po kilku godzinach wszystko spływało… Jednak dobre działanie Merz Spezial KLIK! na włosy, paznokcie i kondycję skóry przeważyło.
Byłam w stanie zaakceptować takie skutki uboczne.
Zakup był planowany, ale życie sprawiło, że mogłam
je zrobić sama szybciej niż zakładałam. I w taki oto sposób od połowy
października używam serii Sebium.
Muszę zaznaczyć, że oba
produkty wykorzystuję zupełnie inaczej niż jest to zalecane bądź robi to
większość z Was.
Micel nie służy u mnie do demakijażu,
za to jest wykorzystywany do odświeżania skóry po demakijażu oraz rano przed
nałożeniem makijażu.
Skład:
WATER (AQUA), PEG-6 CAPRYLIC/CAPRIC
GLYCERIDES, SODIUM CITRATE , ZINC GLUCONATE, COPPER SULFATE, GINKGO BILOBA
EXTRACT, MANNITOL, XYLITOL, RHAMNOSE, FRUCTOOLIGOSACCHARIDES, PROPYLENE GLYCOL,
CITRIC ACID, DISODIUM EDTA, CETRIMONIUM BROMIDE, FRAGRANCE (PARFUM)
W kwestii technicznej jestem oczarowana
dozownikiem, który został umieszczony jakiś czas temu. To naprawdę praktyczne i
ekonomiczne rozwiązanie. W takich okolicznościach opakowanie 250ml starczyło mi
na 2 miesiące używania. Nic się nie marnowało!
Pozwala mi w ten sposób utrzymać cerę w ryzach i co najważniejsze działa. Przy regularnym stosowaniu widzę, że
reguluje pracę gruczołów łojowych, ma właściwości kojące i łagodzące, nie
narusza warstwy ochronnej skóry a przede
wszystkim – nie wysusza!
Pore Refiner ze względu na kwas salicylowy, którego moja skóra nie toleruje na
partiach naczyniowych wykorzystuję
wyłącznie na czoło. Sięgam po niego, jako bazę pod makijaż lub nakładam
na noc.
Skład: Water (Aqua), Methyl Methacrylate Crosspolymer,
Dipropylene Glycol, Cyclopentasiloxane, Cyclohexasiloxane, Dimethicone,
Glycerin, Butylene Glycol, Fomes Officinalis (Mushroom) Extract, Sodium
Polyacrylate, Salicylic Acid, Dodecyl Gallate, Ginkgo Biloba Leaf Extract,
Mannitol, Xylitol, Rhamnose, Fructooligosaccharides, Laminaria Ochroleuca
Extract, Silica, Trideceth-6, C30-45 Alkyl Cetearyl Dimethicone Crosspolymer,
Lauryl PEG/PPG-18/18 Methicone, Propylene Glycol, PEG/PPG-18/18 Dimethicone,
Caprylic/ Capric Triglyceride, Sodium Hydroxide, Disodium EDTA, Chlorphenesin,
Phenoxyethanol, Fragrance (Parfum) (12.03.2010)
Podoba mi się, że tubka jest zabezpieczona i
wiadomo, że nikt nie kombinował przy niej wcześniej.
Na pewno dużo lepiej spisuje się pod kątem
działania matującego niż Fluid nawilżająco – matujący Caudalie, o którym będzie
notka za parę chwil. Jednak, jeżeli ktoś liczy na cudowne działanie zwężające
pory i mat, który nie mija srogo się zawiedzie. Zmniejsza widoczność porów, ale tylko w momencie stosowania, po
odstawieniu wszystko wraca do normy. Niestety. Tutaj brak jakiś bardziej
trwałych efektów. Lekka konsystencja, która bardzo szybko zostawia matowe
wykończenie jest dobrą bazą pod makijaż.
Dla mnie jest jeden duży plus tego preparatu, w połączeniu z micelem przetłuszczanie mojej skóry jest dużo mniejsze.
Określę, że jest to 50% także dla mnie to dużo. Podejrzewam, że jak skończę
drugą serię Merz Spezial to faktycznie może stanie się jeszcze bardziej
odczuwalne i widoczne. Jak na razie na ponad 3 miesiące stosowania uważam, że
duet daje radę. Jest bardzo wydajny. Były dni, kiedy sobie odpuszczałam użycie
tego preparatu i widziałam, że skóra staje się odświeżona.
Co prawda są lepsze i gorsze dni, ale weźcie pod uwagę, że używam także
leki, które mają takie a nie inne działanie, do tego stan cery zmienia się wraz
z cyklem. Dodatkowo ogromne
znaczenie ma rodzaj kolorówki, samego podkładu, czy pudru. Nie mówiąc już o
podstawowym nawilżaczu. No i rzecz
najważniejsza, pora roku i warunki atmosferyczne, jakie panują na obecną
chwilę.
Dla mnie to dobre kosmetyki, może nie super, które
sprawiają, że krzyknę WOW, ale jest pielęgnacja na dobrym poziomie.
Można oczywiście oczekiwać więcej, lecz zdaję sobie sprawę, że w moim przypadku
jest wiele innych czynników, które w mniejszym lub większym stopniu decydują o
nadmiernym przetłuszczaniu się mojej cery.
Mnie one przekonały nie tylko do wypróbowania, ale
przełamania niechęci. Do tego mamy pewne części wspólne w charakterystyce cery,
więc może komuś pomoże to podjąć decyzję.
Pozdrawiam!
Na mnie Pore Refiner również zrobiła dobre wrażenie. Niestety po ok. 2 tygodniach od zakończenia stosowania pory wróciły do normy :/ Używałam go jako serum pod krem, bo niestety kremu nie mógł mi zastąpić, ale i tak efekty były dla mnie zadowalające :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że efekt nie jest trwały :( W każdym razie uważam, że warto spróbować.
UsuńTeż bardzo lubię tego micela ;) Używam do przemywania buzi w ciągu dnia, przed makijażem i po demakijażu ;) Dokładnie czyści, ale jest mało wydajny i na razie z niego zrezygnowałam.
OdpowiedzUsuńCo do kremów w s tej serii to w miarę dobry jest sebium mat choć działa raczej jak krem nawilżający, z pore refiner i maski nie byłam zadowolona.
Mnie mile zaskoczyła wydajność :) także poczyniłam zapasy. Teraz co prawda weszło kilka innych rzeczy do codziennego użytku więc na pewno zostanie to wydłużona, ale jestem zadowolona.
UsuńSebium Mat spróbowałam, zostałam hojnie obdarowana w aptece próbkami i w zasadzie po miesiącu stosowania nie widziałam żadnych efektów... Co skóra to opinia i reakcja ;)
Jeszcze nie stosowałam żadnego kosmetyku z Biodermy.
OdpowiedzUsuńMarkę znam w większości z blogosfery.
Jeżeli uważasz, że potrzebujesz tego typu pielęgnacji to warto spróbować :)
UsuńZ Biodermy mam krem, całkiem przyzwoity ale w cenie regularnej bym go raczej nie kupiła :) A ten płyn wypróbuję, w Hebe czasem można spotkać mniejsze pojemności :)
OdpowiedzUsuńNie znam za bardzo ceny regularnej ;) Płaciłam za niego 38zł i uważam, że jest warty tego. Płyn widziałam w małych pojemnościach, faktycznie to dobra metoda na wypróbowanie.
UsuńMoim zdaniem ten micel zdecydowanie lepiej się sprawdza przy odświeżaniu (bardzo mi się w tej roli podoba, tak jak Tobie) i matowieniu niż demakijażu. Zresztą oczyszczanie to jego pierwsze zastosowanie wg producenta.
OdpowiedzUsuńAle ten dozownik to mnie do szewskiej pasji doprowadza, bo jam "pompnę" raz czy dwa, to mam za mało na waciku, a jak więcej, to mi nagle zaczyna tryskać na wszystkie strony. Wczoraj wylądował na lustrze. :/ Nie dla mnie takie ustrojstwa. I cieszę się, że jeszcze nie zainwestowałam w żaden zmywacz z pompką. To by dopiero była piękna katastrofa.
O Pore Refinerze nic nie powie, bo nie znam.
Z dozownikiem sobie radzę tak, nakładam płatek i naciskam po bokach. Nic się nie wylewa a płatek jest dobrze nasączony.
UsuńW zmywaczach nie lubię takiego dozownika, tutaj wygrywa klasyka :D
Słomcia kupiłaś to cudo z Maybelline?:P bo Stri mi pokazała i jeden kolor ogromnie mi się podoba ♥
Micela nie oddam :D a krem pewnie zagości u mnie od czasu do czasu. Zadowolona jestem z takiego duetu.
Może powinnam zaliczyć jakiś kurs obsługi dozownika z pompką. I'm hopeless...
UsuńNie pojechałam w końcu ;(((
Pokażę Ci moją metodę :)
UsuńSzkoda ... :* a mnie teraz chodzi po głowie cudna śliwka z tej serii!
Hmm jak oglądałam jeden filmik Kasi to mówiła właśnie o tym cudaku z Biodermy, że jest świetny jako baza pod makijaż ;)
OdpowiedzUsuńNie bardzo wiem o kim mówisz ;) W każdym razie Pore Refiner jest dobry w tej postaci.
Usuńbiodermy jakoś szczególnie nie pokochałam, svr mi służyło bardzo dobrze za to - zamiaruję wrócić. hmmm, ja chyba za mało uwagi poświęcam pielęgnacji wszystkiego, może pora to zmienić? jesteś zawsze nieocenionym źródłem inspiracji! :-)
OdpowiedzUsuńU mnie z kolei micel SVR był taki sobie, bez żadnych rewelacji. Nie zachęcił mnie aby jakoś szczególnie zaprzyjaźnić się z firmą. Lubię za to ich serię z mocznikiem i świetny szampon do mycia włosów.
UsuńPostanowiłam przemeblować swoją pielęgnację, widzę co zrobił stres plus cała reszta. Ostatnie tygodnie dały mi się we znaki no i niestety jestem coraz mocniej 30+ :)
dla mnie te micele to w ogóle porażka. mam suchą skórę z problemami i micele mnie tylko bardziej wysuszają :-/ ale svr ma serię do atopowej suszyzny paszczowej o wdzięcznej nazwie topialise bodajże i owa seria bardzo mi kiedyś służyła.
Usuńoilmedikę za to opakowanie należałoby zastrzelić ;-) bardzo nieekologiczne, używa się koszmarnie :-/ pudło byłoby lepsze, można by było sobie naskrobać "palcyma" wymaganą ilość i rozpuścić w dłoni.
Mnie się opakowanie podoba :) zanurzam butelkę w ciepłej wodzie i tadam! Nie lubię takiej konsystencji wygrzebywać także jednak, co kto lubi :)))
UsuńMicel micelowi nie jest równy, dlatego warto zwrócić uwagę na potrzeby skóry oraz jakie ma mieć przeznaczenie itd. A jak nie pasuje to sioo z nim :P Tak miałam z Sensibio. Bardzo za to doceniam Vichy, na niego zawsze mogę liczyć jednak muszę zużyć to, co mam. W zapasach czeka Dax i kolejna butelka Burżuja, który nie jest zły.
Kojarzę tę serię SVR, u mnie częściej była emulsja Xerialine a micel to Provegol czy jakoś tak i bleee.
niestety ja niezbyt przyjaźnie reaguję na ta firmę, lubię tylko micel, ale ten różowy. Kiedyś krem pod oczy tak mnie uczulił, że ponad tydzień się leczyłam z opuchlizny, więcej z nimi nie ekse4prymentuję:(
OdpowiedzUsuń;))) doskonale Cię rozumiem, u mnie z kolei micel Sensibio to było jedno z gorszych spotkań z tą firmą.
Usuńno popatrz jednak nie każdemu pasuje;)
UsuńDlatego nie ma co do końca sugerować się pewnymi obiegowymi opiniami, tylko próbować/testować na sobie :)
Usuńja mam wersję Sensibio, głównie nim oczy zmywam ;)
OdpowiedzUsuńale i całą twarz czasami ;)
zależy co tam nałożone mam ;))
zachwycona nim jestem ... i maseczką z tej samej serii ;)
U mnie niestety Sensibio nie był zbyt przyjazny :/
UsuńMnie też właśnie Sensibo ratuje :) mam micela, maseczkę, krem i serum - s.o.s dla mojej wysuszonej i podrażnionej cery:)
OdpowiedzUsuńWażne, że jesteś zadowolona :) i dobrze służy Ci ta seria.
UsuńJa nie miałam jeszcze nic z Biodermy. Firma kilka miesięcy temu obiecała mi przysłać malutkie opakowania w zamian za polubienie ich profilu na fb jednak do teraz nic nie doszło ;/
OdpowiedzUsuńZawsze możesz kupić małe opakowanie na wypróbowanie :)
UsuńNo niby mogę, ale na razie nie mam w planach ;)
UsuńUżywam w ten sam sposób, co Ty :)
OdpowiedzUsuńWnioskuję, że jesteś tak samo zadowolona :)
Usuńja głównie micelami domywam resztki makijażu i odświeżam skórę, u mnie spisuje się tania ziaja, więc w droższe chyba nie warto inwestować...
OdpowiedzUsuńobecnie by mi się coś do nawilżenia przydało, bo coś moja skóra zaczyna kaprysić i zrobiła się z przetłuszczającą na suchą
Niestety moja skóra czuje różnicę pomiędzy tanimi a droższymi micelami. Sama także wychodzę z założenia, że diabeł tkwi w szczegółach. Może nie zawsze, ale w większości przypadków.
UsuńPore Refiner mnie nie przekonał, micela używam teraz. Dostał bojowe zadanie, ponieważ używam go jako preparatu oczyszczająco-zmywającego makijaż :)
OdpowiedzUsuńDużo zależy od Naszej skóry oraz oczekiwań. Jak widzisz moje podejście jest zupełnie inne.
UsuńPamiętam Twoją recenzję.
Hexiu a co z Biodermy Cie zraziło? ja kocham ich micela, linia dla skór dojrzałych tez super, linia nawilżająca boska, generalnie nie zawiodłam sie na niej.
OdpowiedzUsuńSeria dla skór atopowych, to było okropne spotkanie. Nigdy więcej i w zasadzie sama z siebie nie sięgam po Biodermę.
UsuńMiałam okazję poznać serię dla skóry dojrzalej i faktycznie jest niezła. Może kiedyś, ale teraz poszłam w inną stronę.
ja jestem zakochana w różowej Biodermie (Sebium nie używałam, bo nie mam problemów z tłustą cerą). ostatnio zaczęłam szukać tańszego zamiennika dla Biodermy i wszystkie inne micele jakich próbuję wypadają przy niej kiepsko. jak tylko je zużyję wracam do mojego ulubionego płynu micelarnego i nie będę więcej kombinować ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam na blogach, że podobno tanią alternatywą micela Biodermy jest micel BeBeauty z Biedronki:) ale jakoś trudno mi w to uwierzyć:)
UsuńMicel BeBeauty jest moim zdaniem średni.
UsuńWażne, by znaleźć dla siebie to, co najbardziej Nam odpowiada.
UsuńMicela BeBeauty nie znam, jednak nie do końca mnie przekonuje, że jest tak samo dobry jak np. Bioderma czy Vichy. Zobaczymy, będę miała okazję poznać.
Micele mnie kompletnie nie pociągają, ale ten dozownik wydaje się świetnym patentem!
OdpowiedzUsuńU mnie one się sprawdzają i wracam namiętnie, ale Sebium traktuję zupełnie inaczej. Dozownik jest moim faworytem jeżeli chodzi o aplikatory.
Usuńsensibio micel czeka sobie u mnie w szafce na swoja kolej:)
OdpowiedzUsuńu mnie tez ostatnio strefa T szaleje, przypuszczam, ze przez antybiotyki.
Będę wypatrywać w takim razie recenzji, ciekawa jestem Twojej opinii.
UsuńZ doświadczenia wiem, że wiele czynników ma wpływ na takie zachowanie...
Mam ten micel i też używam go do tonizowania skóry. Krem u mnie niestety nie sprawdził się jeśli chodzi o matowienie, jego działanie porównałabym do bazy sylikonowej, która zmniejsza widoczność porów
OdpowiedzUsuńSęk w tym, że krem jest na bazie silikonowej i stąd takie odczucie :)
UsuńJeśli chodzi o Biodermę,używałam tylko micela Sensibio i uważam,że jest ok,choć ja wolę micel Vichy. O tym micelu Twoim czytałam sporo dobrego,może kiedyś po niego sięgnę:)
OdpowiedzUsuńDla mnie micel Vichy to nr 1, wiem że zawsze mogę liczyć na niego :)
Usuńja też niespecjalnie lubię się z Biodrmą.
OdpowiedzUsuńostatnio zauważyłam, że mniej się świecę. Serum lemon z BU czy enzymion? któryś z nich (a może oba) stoi za tym pożądanym efektem :]
zużyłam próbkę pore refiner. ok, ale tyłka mi nie urwało. do micela mnie nie ciągnie skoro oczu nim nie można przetrzeć...
Może jedno i drugie :) ale Enzymion daje dobre rezultaty. A tak w ogóle to podsyłałam Ci odlewkę kremu matującego z MONU?
UsuńU mnie micel nie musi nadawać się do oczu, bo mam tonik ;) ale to już moje pewne przyzwyczajenia.
nie, podesłałaś mi dwie odlewki Caudale, które na razie czekają w kolejce :)
UsuńWydawało mi się, że zrobiłam Ci odlewki MONU dużo wcześniej zanim poszło Caudalie, ale chyba tylko mi się wydawało ;)))
Usuńz MONU miałam od Ciebie odlewkę kremu na naczynka :)
UsuńW tym przypadku im wyszło jeśli chodzi o zapach bo większość Farmonowych tworów mnie odrzuca ;) Na suflet też się możesz śmiało skusić dla samego zapachu bo właściwości pielęgnacyjne to takie na odczepnego ;) w każdym bądź razie życzę miłego upajania ;D
OdpowiedzUsuńPodsunęłaś mi dobry pomysł :) i masz rację, tym razem im wyszło. Zapach jest dobrze odwzorowany, brak chemicznej nuty i dla wielbicielek kawy jest jak znalazł :)
UsuńDziękuję :)))
Nie oczekuję cudów od tego typu specyfików. Zdaję sobie sprawę, że widoczność porów zostanie zmniejszona tylko na chwilę. Niewątpliwie za tę właściwość w mniejszym lub większym stopniu odpowiadają silikony. Moja skóra dobrze je toleruje, toteż często korzystam z matującej bazy pod makijaż, która wygładza twarz i zmniejsza widoczność porów. Takie produkty zapewniają nam odrobinę komfortu i nie oczekuję od nich długofalowego działania. Najważniejsze, że twarz dłużej wygląda zdrowo i świeżo:)
OdpowiedzUsuńMam podobne podejście do Twojego dlatego też jestem zadowolona z tego duetu i jest to dobra inwestycja :)
UsuńZawsze trzeba stawiać realne oczekiwania poszczególnym produktom. Tak jak nie można oczekiwać, że krem antycellulitowy rozprawi się z naszym problemem, tak samo bazy czy kremy na bazie silikonów pomagają zredukować widoczność porów na kilkanaście godzin:)
UsuńPS Nie wiem, co się dzieje, ale ta notka wyświetla się na blogrollach jako dodana 4 godziny temu...
U mnie jest tak, że obietnice producenta zawsze traktuję z przymrużeniem oka bo wiem, że mimo wszystko potrzeby skóry są na pierwszym miejscu i nie trafi się za każdym razem. Także tak, jak piszesz - zrewidowałam swoje oczekiwania pod kątem składu i zdecydowałam się na zakup.
UsuńNie wiem co się dzieje z Blogerem, ponieważ notkę umieścił z datą dnia następnego (już kolejny raz)... nie mogłam sformatować czcionki! a ja od dłuższego czasu korzystam z Worda i miałam ogromny problem... Aktualizacja nie pojawiła się od razu tylko po kilku godzinach a następnego dnia widziałam, że na Liście Czytelniczej była w nowościach :D
Uzywamy micela w ten sam sposob :) po demakijazu przecieram twarz wacikiem nasaczonym tym produktem. To kropka nad i, perfekcyjne wykonczenie oczyszczania twarzy!
OdpowiedzUsuńBardzo mi odpowiada taka metoda :)
UsuńPo porażce z Sensibio mam ochotę wypróbować tą wersję micela :)
OdpowiedzUsuńUważam, że warto :)
UsuńUzywam od grudnia serum z tej serii, ktore ma dzialac zluszczajaco i rozjasniajaco. Jestem bardzo zadowolona, jednak nie wolno go stosowac zbyt czesto, ja nakladam na noc 2-3 razy w tygodniu. Pieknie rozjasnia skore i juz widze zmiany jesli chodzi o przebarwienia posloneczne. Polecam!
OdpowiedzUsuńMam specyficzną cerę jeżeli chodzi o tego typu produkty więc zakładam, że serum jest oparte na kwasie/kwasach a u mnie dobrze tolerowany jest jedynie kwas azaleinowy i tego się trzymam :) ale dziękuję!
UsuńNiestety jestem zrażona do Biodermy :( miałam, a raczej nadal mam micela w różowej butli. Od samego poczatku po przemyciu twarz zaczynała mnie piec, szczypać i się zaczerwieniała... Mogłabym pomyśleć, że mam jakąś podróbę lub przeterminowany produkt ale nic z tych rzeczy. Kupiony był w SP.
OdpowiedzUsuńOgólnie od jakiegoś czasu mam problem, żeby trafić dobrze z jakimś kosmetykiem.
Obecnie zadowolona jestem z kremów nagietkowych Sylveco, o których dowiedziałam się od Idalii. I do tego ślimaczek Mizona:)
Effaclar Duo, Sanoflore też się u mnie nie sprawdziły. Sama nie rozumiem już swojej cery :/ Dlatego nie kusi mnie już eksperymentowanie z żadnymi micelami, kremami, maseczkami.
Ps. sorki, że się tak rozpisałam :p
U mnie micel Sensibio nie był zbyt dobrze odebrany więc to kwestia skóry. Miejsce zakupu czasem nie ma znaczenia, wierz mi.
UsuńZ oferty Sylveco poznałam pomadkę ochronną, która jest dla mnie okropna oraz krem.... leży gdzieś porzucony w łazience ;))) jak na razie nie palam do niego miłością. Dobrze się zapowiadał ale tylko na początku.
Moja cera także przechodziła czas szaleństw i dopiero jak trafiłam na dobrą dermatolog, która pomogła wyjaśnić co nieco, to jest lepiej :) Przy okazji wiem, że od niektórych rzeczy mam trzymać się z daleka.
Z Biodermy lubiłam Sebium AKN http://www.henri.pl/index.php?page=shop.product_details&flypage=flypage-ask.tpl&product_id=11858&category_id=204&manufacturer_id=192&option=com_virtuemart&Itemid=4 za to z peelingu z tej serii nie byłąm zadowolona za bardzo.
OdpowiedzUsuńMuszę lekko zmodyfikować pielęgnację cery - po tym jej wielkim wysuszeniu, pieczeniu, chropowatości i podrażnieniu (już jest lepiej- mydełko LRP i woda termalna spisują się świetnie, do tego krem Physiogel na zmianę z kupionym wczoraj kremem Pharmaceris "Krem ratunek") muszę wprowadzić także delikatne kosmetyki, do cery wrażliwej. Nigdy bym nie pomyślałą, że dojdzie do tego.
Czasami za dużo czynników na raz ma znaczenie i dzieją się różne cuda.
UsuńMam nadzieję, że dojdziesz do ładu i będzie tylko lepiej.
:*
Pore Refiner koniecznie będę musiała przetestować. Micel z tej serii miałam wieeeki temu. Chyba nie do końca mnie przekonał, bo nigdy potem do niego nie wróciłam...
OdpowiedzUsuńPolecam spróbować :) Może akurat będzie Ci pasować?
UsuńMicela Sebium jeszcze nie miałam, zawsze sięgałam po Hydra ze względu na właściwości nawilżające. Skoro polecasz będę musiała też spróbować zielonej wersji ;) Natomiast Pore Refiner mam i używam tylko jaka baza pod makijaż. Do tej pory unikałam wszelkich tego typu produktów, ze względu na zapychanie. Przetestowałam kilka i zrobiły mi istną masakrę, straciłam nadzieję że kiedykolwiek znajdę podobny dobry produkt. Bioderma mnie po prostu wprowadziła w istny zachwyt! Szkoda że taka droga, bo kupowałabym ją regularnie ;)
OdpowiedzUsuńPiszesz, że Hydra ma dobre właściwości nawilżające? Czuję się MOCNO zainteresowana. Idę poczytać!
UsuńMicel Sebium daje u mnie dobre efekty w połączeniu z Pore Refiner więc jeżeli jesteś zadowolona z PR można dać szansę takiemu duetowi.
Co do ceny nie mam rozeznania, wygooglam sobie w takim razie.
Mam i także jestem zadowolona. Posiadam buteleczkę bez pompki, więc troszkę gorzej się go dozuje.
OdpowiedzUsuńPrzy następnych zakupach można wybrać z pompką :) No i dobra rzecz, bo całość się rozkręca więc zawsze istnieje możliwość przelania zawartości.
UsuńOwszem, ale właśnie nie było do wyboru wersji z pompką. Liczę właśnie na następny zakup :-)
UsuńJak dobrze kojarzę, to dozownik w tej postaci jest od paru miesięcy ale zawsze można się zapytać przed zakupem :) Sama tak zrobiłam, bo okazało się, że w pierwszej kolejności proponowano wersję z klasyczną nakrętką....
Usuń"bizantyjski" ów dozownik, ale w sumie jeżeli pomaga w oszczędnym stosowaniu, chwała mu za to ;)
OdpowiedzUsuń:)))) wg mnie jest bardzo praktyczny. Zawsze mam problem z płynną postacią tego typu produktów, że wyleję za mało albo za dużo. Tutaj on znika :)))
UsuńNiedawno kupiłam oba te kosmetyki i ciągle jeszcze jestem w fazie testowania,ale Pore Refiner'a już polubiłam :)
OdpowiedzUsuńUważam, że warto dać im szansę, dopasować sposób używania do własnych potrzeb i może akurat się sprawdzą :)
UsuńJA również mam końcówkę miniaturki sebium i w sumie micel sobie chwalę. Zastanawiałam się właśnie nad tym kremem pore refiner ale teraz nie wiem czy go kupić skoro działanie jest raczej mierne.
OdpowiedzUsuńTrudno jest mi powiedzieć, że działanie mierne. Nie wiem jakie masz oczekiwania i jak wysoko umieścić poprzeczkę ;)
Usuńkurcze a ja bardzo polubialam z Biodermy sie z Sensibio....choc od 4 mcy mam przerwe od niego...w ogole ostatnio moja cera jak nigdy (nawet w okresie dojrzewania) nie byla w tak oplakanym stanie :(
OdpowiedzUsuńdo tego wlosy sie sypia garsciami...starzeje sie a buuuu :(
Emi :* ja w okresie dojrzewania nie miałam żadnych problemów skórnych, co prawda atopowość dotyczyła mnie w mniejszym lub większym stopniu ale nie było tu uciążliwe. Największe problemy zaczęły się jak skończyłam 22 lata...
UsuńZawsze byłam wierna różowej wersji Micela, ale może na tą skuszę się w okresie letnim, gdy moja cera dużo bardziej się przetłuszcza. Zastanawiałam się nad pore refiner, ale chyba go sobie odpuszczę. Widoczne pory mam na całej twarzy, a nie chcę na tak duży obszar nakładać kwasu salicylowego :/
OdpowiedzUsuńRozumiem i wydaje mi się, że sam micel też może być dobrym pomysłem, choć znalazłam przez przypadek coś jeszcze innego z zupełnie innej firmy.
UsuńNiby stężenie kwasu salicylowego nie jest duże, ale jest....i raczej sama byłabym daleka od nakładania na całą twarz.
Jakaś inna czcionka? :)
OdpowiedzUsuńBlogger zaszalał i nie mogłam tego zmienić :/
Usuńmialam kiedys krem z biodermy seria zielona i mnie nie zachwycil. nie szaleje za ta firma.
OdpowiedzUsuńWe mnie też nie ma gorących uczuć do Biodermy, ale jednak warto było spróbować.
Usuń