Dzisiaj to już
trzecia odsłona magicznego cuda Pixie
Epoxy, ale tym razem w akcji Callipygian. Jest to cień, który dobrałam do
zakupów na próbę. Zależało mi na głębokiej, szmaragdowej zieleni.
Postanowiłam Wam
przy okazji pokazać także cień Inglot
AMC Shine 142, jest to bardzo jasny beż w stylu ecru opalizujący na różowo.
Bardzo mi się podoba, jednak na skórze znika…. O ile na sucho jest wyrazisty i widoczny, co widać na poniższym zdjęciu,
to niestety baza Lumene gubi go,
dosłownie…. Gdybym nie wiedziała, w którym miejscu nałożyłam cień, to można szukać
i szukać… Natomiast Pixie Epoxy wydobyła z niego więcej niż oferuje Nam widok w
opakowaniu!
Fyrinnae Callipygian
okazał się trudnym odcieniem i tak naprawdę gdybym nie kupiła Pixie Epoxy, to
mogłabym nakładać go na różne sposoby i nie uzyskałabym takiego połączenia jak
z nią!
Zobaczcie same.
Nałożony na sucho,
staje się czarną bazą z jakimiś tam drobinkami, których na dobrą sprawę nie
widać.
Baza Lumene
podbija kolor bazy, czyli jest czerń i coś zielonego się pokazuje. Efekt nadal
słaby.
Pixie Epoxy
wychwytuje wszystkie tony, które w całości tworzą cudną szmaragdową zieleń!
Makijaż, kilka odsłon.
Tak, jak poprzednio przygotowałam mały pokaz.
Zobaczycie jak prezentują się kolory tuż po aplikacji, ponownie metoda ‘pac-pac’, która najlepiej
się spisuje w tym przypadku. Na dodatek sypki cień nie osypuje się w taki
sposób, jak to zwykle się dzieje.
Jest to jedna warstwa,
nie dokładałam nic więcej. Blendowanie i
wszelkie poprawki na pierwszej nałożonej partii.
Wiem, że można wyciągnąć dużo wiecej, lecz jest to makijaż na dzień.
Użyte kosmetyki:
Podkład Lumene Time Freeze Instant Lift 2 Beige Honey
Korektor Collection 2000 Medium
Puder sypki Etre-Belle 03
Róż p2 Snow Glam 010 Cool Apricot
Rzęsy HR Lash Queen Fatal Blacks 01 Magnetic Black ,
brwi cień Inglot Brow Powder 569 i
żel utrwalający z Miss Sporty
Kreska przy pomocy bareMinerals Round
The Clock 11 PM, swoją drogą ta seria kredek jest najlepszą, z jaką
przyszło mi się zetknąć. Niebawem zrobię
pełną recenzję i marzy mi się pełen wymiar, ponieważ pochodzi ona z zestawu i
jest to wersja mini:/
Usta, pomadka Misslyn 298
Na tym kończę i
oddaję się w pełni błogiej niedzieli.
Czujecie się
przekonane do Pixie Epoxy? Bo dla mnie to prawdziwe objawienie. Koniec z
problemami podczas używania sypkich cieni mineralnych/pigmentów czy opornych
sztuk z tradycyjnej kolorówki.
Problemem jest jedynie oswojenie aplikacji, ale czy to tak
naprawdę minus? W zasadzie każda z baz jest inaczej nakładana pod kątem ilości
i musimy sobie same wyrobić pewien system.
Pozdrawiam!
Teraz dzięki Pixie każdy cień, nawet ten za 3 złote będzie jak z wyższej półki :P
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie opcja brokatu, bo do tej pory zawsze miałam z nim problem... A nie daj boże dostał się do oka i dramat.
UsuńO, koniecznie spróbuj z brokatem!
UsuńJa tu myślę i kombinuję jak w ogóle brokat i brokatowe cienie dobrze zaaplikować, nie chcę jednak inwestować w żel z Kryolanu, bo i tak mi się nie przyda więcej niż do paru makijaży w sezonie...
Gray, u mnie brokat bardzo rzadko gości. Głównie dlatego, jak dostanie mi się taka drobinka do oka, to po makijażu :/
UsuńW wolnej chwili na pewno zrobię testy :)) jednak widząc to, jak scala minerały to na pewno będzie dobra opcja. No i bardziej uniwersalna!
no i wdrukowałaś mi potrzebę... zła, zła Hexxa! ;-P
OdpowiedzUsuńLeno :*
UsuńMam nadzieję, że Ty także będziesz zadowolona jeżeli się zdecydujesz!
będę ostrzyć brzytwę Ockhama ;-P nie ma zmiłuj, już w tym miesiącu poszalałam ze stanikami :-/ w ogóle się obrażam i idę do kąta ;-P
Usuńzazdroszczę niebieskich oczu :P jakoś na nich każdy prawie makijaż lepiej się prezentuje i jest ciekawszy ;D
OdpowiedzUsuńZawsze żałowałam, że nie mam ciemno brązowych, prawie czarnych ;)))
UsuńGenialnie pasują Ci takie kolorki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńKocham takie kolory!
Wow, ta baza dodaje cieniom takiej intensywności koloru, o jakiej ja zawsze marzyłam! Lumene jest świetna, ale na codzień- do mocniejszych makijaży potrzebny jest chyba właśnie taki master jak Pixie Epoxy.
OdpowiedzUsuńKolejny piękny makijaż wykonałaś. Zachwyciłam się tym bardziej, że nie przypuszczałam, że z ciemnych cieni można stworzyć tak elegancki i subtelny zarazem makijaż dzienny.
Masz rację, Lumene takiego efektu nie da. Niestety. Chyba, że posłużymy się czymś dla podbicia koloru, ale to już więcej zabawy i nie zawsze się chce. W tym przypadku wszystko dzięki jednej aplikacji :)
UsuńLubię taki rodzaj makijażu, jest z pazurem ale w taki stonowany sposób :)
Cieszę się, że wpada w oko :)
Niesamowity efekt - fakt że Pixie Dixy wydobywa głębię koloru ale OCZY to Ty masz niesamowite:)
OdpowiedzUsuńEsy, dziękuję :* ale to także zasługa kolory, który podbija i wydobywa kolor tęczówki.
UsuńBradzo ładny jest ten cień i uzyskany został wspaniały efekt. Podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńAle kusisz tymi zdjęciami:) Po prostu nie mogę uwierzyć, że to tak działa!
OdpowiedzUsuńDziała, działa :)
UsuńSama z lekkim niedowierzaniem oglądałam na zagranicznych blogach. Zerknij także do Shinodki, pokazywała inne kolory. Ta baza jest świetna :)
Cudny szmaragd ;D
OdpowiedzUsuńUrzekł mnie :)
UsuńNa Twoich oczach każdy makijaż wygląda wspaniale.
OdpowiedzUsuńMówiłam już, że chcę? ;)
Dziękuję za komplement :*
UsuńPolecam, warto!
Dlaczego mi to robisz? :P Piękny jest ten cień! Ale oczywiście na Pixie Epoxy.
OdpowiedzUsuńOch, och, idę sobie powzdychać... :)
W ogóle podoba mi się, jak zaznaczyłaś oko makijażem. Tak wspomniałaś o tym, co Ci kiedyś podpowiadałam, i to jest właśnie to, o co mi chodziło! Nie ma smutnego oka :) Super.
No i cień przegenialnie wygląda przy Twojej tęczówce. Mniam.
To znaczy od złej strony zaczęłam - Twoja tęczówka wygląda pięknie w takim ciemnozielonym otoczeniu.
UsuńOj powiem Ci, że jeszcze nie zawsze mi to wychodzi. Dużo zależy od pędzelka i mojej ciężkiej ręki. Na PE jest o tyle łatwiej, że wyznaczasz sobie nią od razu granice.
UsuńBrakuje mi mojego genialnego pędzelka z Zoevy, który już po przyłożeniu do powieki zakreśla to, co trzeba. Z nim jest łatwiej.
Cieszę się i dziękuję :* Doceniam, bardzo :* oraz pomoc, która przyszła w odpowiednim momencie.
Polecam zakup, jeżeli tylko będziesz uwzględniała to w swoich planach to niech ma pierwszeństwo ;) Później większość cieni można ożywić w niesamowity sposób.
Zdecydowanie jestem gotowa zrobić tam zakupy!
Usuńcalkowicie przekonane:) juz szukalam na ebay i nie widzialam:( gdzie to cacko mozna dostac?
OdpowiedzUsuńNa ebay'u nie ma :P Podawałam odnośniki w pierwszej notce, jak prezentowałam zakupy :P
UsuńProszę - http://www.fyrinnae.com/
jakze ja to tak ten post przeoczylam?
Usuńdzieki;*
A widzisz :)
UsuńProszę :*
Widzę,że ostatnio jest u Ciebie na oku mocno:)) super,bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńZ reguły wybieram mocniejszy makijaż oka, dużo lepiej się w takowym czuję :)
UsuńDziękuję :*
Kiedyś gdy przechodziłam przez galerię, widziałam stoisko Yves Rocher. Pewna Pani robiła dziewczynie makijaż. Właśnie bardzo podobnego koloru cienia używała. Wydaje mi się, że cienie Yves Rocher mogą być porównywalne intensywnością koloru, ale nie mogę tego obiecać:)
OdpowiedzUsuńHerbaciana Panna, owszem YR ma swojej ofercie podobny kolor, ale trzeba go wyjątkowo dużo nałożyć i obowiązkowo podbić kolor za pomocą np. czarnej kredki, a tutaj jest jedna warstwa :))
Usuńsuper, jest moc ;)))
OdpowiedzUsuńale do takiej tęczówki (ślicznej!) idealnie pasują ciemniejsze makijaże ;)
Czuję się bardziej niż przekonana. Dopisuje Pixie Epoxy do listy zakupów. Jestem zachwycona efektem jaki daje.
OdpowiedzUsuńwow jaki efekt, rewelacja.
OdpowiedzUsuń:)))
Usuńmożliwe, że kiedyś skuszę się na PE :)
OdpowiedzUsuńale tak w ogóle to ślicznie Ci w takim makijażu. wyglądasz pięknie :*
Simply, polecam :) Jest to świetny produkt.
UsuńDziękuję :* Uwielbiam takie wydanie :D
bardzo ładny makijaż;)
OdpowiedzUsuńEfekt powalający, właśnie szukam bazy idealnej, muszę spróbować PE. Koniecznie! :)
OdpowiedzUsuńW moim przypadku ta baza odmieniła makijaż :)
Usuńwygląda fantastycznie:)))
OdpowiedzUsuńMakijaz wyszedł fantastycznie :)
OdpowiedzUsuńOj przekonujesz mnie, i portfel sie boi :P
Dziękuję :)))
UsuńPE nie jest droga, przesyłka też w normie także nie jest źle.
O matko, ten kolor idealnie pasuje do Twoich oczu - masz niesamowity kolor tęczówki, ale wydaje mi się, że już się chyba powtarzam :D
OdpowiedzUsuńCMOK CMOK ale to też magia koloru, który ją bajecznie wydobywa :)
Usuńkolorystyka makijażu świetnie pasuje do Twoich oczu :) niestety na moich brązowo-piwnych takie kolorki by się nie sprawdziły
OdpowiedzUsuńNie do końca się z tym zgodzę :) ale trzeba lubić i dobrze się czuć w takich kolorach.
Usuńwygląda obłędnie! niesamowite jak jeden cień może różnie wyglądać :)
OdpowiedzUsuńPrawda? Zjawiskowe :) Baza wydobywa więcej niż mogłam się spodziewać.
UsuńTen szmaragdowy kolor jest po prostu obłędny! *___*
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że Cię przyciągnie :)
UsuńPatrząc na swatche cienie Fyrinnae, na początku pomyślałam, że wrzuciłaś zdjęcia jakiegoś czarnego cienia, którym chcesz podkreślić załamanie. Potem doczytałam, że to ta sama szmaragdowa zieleń, którą można podziwiać na bazie Pixie Epoxy. Fantastycznie wydobywa ten odcień. Zaś sam cień Fyrinnae jest dość specyficzny i gdyby ktoś nie pomyślał o zakupie stosownej bazy, to mógłby się rozczarować.
OdpowiedzUsuńNiezły myk :) a dzięki PE mogę mieć przysłowiowe ciastko i zjeść ciastko :))
UsuńKolor jest wydobyty do granic niemożliwości :)))
Przepiękne kolory *.*
OdpowiedzUsuńRobią wrażenie :) szczególnie kiedy są podrasowane.
UsuńZaniemówiłam z wrażenia, cudowny kolor - uwielbiam takie mocne i wyraziste :-)!
OdpowiedzUsuńI ja także :) dlatego jestem bardzo zadowolona z tego zakupu :))
UsuńPiękny makijaż i jeszcze ładniejsze kolory :) Mnie nie musiałaś przekonywać do Pixie Exposy, ale to co dzisiaj zobaczyłam zachwyciło mnie jeszcze bardziej. Różnica jest ogromna!
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńChciałam pokazać tę bazę z różnej strony, od tradycyjnej kolorówki po minerały :) ma niesamowitą MOC!
wow wow wow ja też tak chcę wyglądać ojacie genialnie ciekawe jak to byłoby mieć jasne oczy!
OdpowiedzUsuńNie narzekaj :P Sama masz cudne oczy! no!!!
UsuńNa wishliście poza Pixie mam jeszcze dwa cienie: callipygian (a jaaak) i hypercool. Dalej wolę nic tam nie przeglądać. :D
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam trochę luzu, zaczęłam przeglądać kolory i od razu swatchy. Przepadłam na dużą część wieczoru :D
UsuńMówią że czas to pieniądz, ale ubytki na koncie miałyby większe konsekwencje w przyszłości niż wieczór spędzony na cieszeniu oczu. :D
UsuńCoś w tym jest :) W każdym razie wybrałam bezpieczną opcję, zamówiłam 3 kolory i liczę, że dotrą do mnie przed wyjazdem. Nawet nie chodzę tylko czekam na e-maila z ich strony odnośnie info na temat wysyłki :)
UsuńCallipygian to jest po prostu bajka.
UsuńW ogóle sprawdźcie sobie, co to słowo znaczy :>
Padłam! po prostu!!!!
UsuńNatchnęłaś mnie, bo jakoś nie przypuszczałam, że ma takie znaczenie :)
Człowiek ciągle się uczy!
:D
UsuńUwielbiam, kiedy producenci bawią się nazwami.
To jeszcze bardziej "napala" mnie na fyrinnae.
Dzień bez nauki, to dzień stracony ;)
Mnie tak swojego czasu nakręciła firma The She Space i Pure Luxe. Nazwy i kolory obłędne. Gdzieś tam w czeluściach bloga jest chyba stary post, zerknij w wolnej chwili.
UsuńJuż nie mogę się doczekać aż PE ożywi je w pełnej krasie. Cały czas ubolewałam, że ich potencjał się marnuje.
Żeby było śmiesznie: trafiły do mnie Twoje pigmenty, jak mniemam, gdy żeśmy się z Dziewczynami kiedyś dzieliły. Mam Ariel i Eroticę z Pure Luxe. Ariel chyba też była Twoja, chociaż nie widać jej na zdjęciach z archiwum. Mam z nią delikatny makijaż na dysku, wrzucę. Jest cudowna i tak bardzo ubolewam, że spadła mi podczas malowania i połowa słoiczka poszła na zmarnowanie :( Ciekawe, jakby się ożywiła na PE...
UsuńZ About Face trafił mi się natomiast Fatal Glamour, ale ten to naprawdę potrzebowałby małej resuscytacji :P
Haha, save the trolls XD
I dobrze :) bo w takim razie trafiły w dobre ręce :)))
UsuńBył czas, że miałam zakrętkę na Pure Luxe. Dolar dobrze stał, były udane promocje i zamawiało się tego sporo. Dużo kolorów było jako LE, choć gdzieś później wyczytałam, że PL kupowało pigmenty gdzieś indziej a u siebie tylko nadawało inne nazwy. Była jakaś afera o to, ale nie znam szczegółów. W każdym razie mnie się podobały.
Dobre określenie -'Fatal Glamour, ale ten to naprawdę potrzebowałby małej resuscytacji', ponieważ tego typu kolorów jest sporo i stąd były wielkie pokłady nadziei w PE.
Sprawdzę w domu, bo sporo cieni z PL miałam zdublowanych :)ale nie pokazałam wszystkich :P
Nic nie chcę mówić, ale widzę, że Ariel jest nadal w sprzedaży :)))
UsuńLepiej naprawdę nie mów...
Usuń...
...
...
...
...
(A Tryst też jeszcze jest? :P)
cudo! mi lumene też zżera kolory:/
OdpowiedzUsuńLumene jest rewelacyjna pod kątem przedłużenia trwałości, jednak nie spotkałam żadnej tradycyjnej bazy, która wydobywałaby TAK kolor, jak PE.
UsuńCudny ten cień :> No i podziwiam doskonałe blendowanie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) to było wyzwanie, bo nie mam moich ulubionych pędzli do makijażu oczu...a był to test dla Mac'owego 275 :)
UsuńCień wygląda jakby był stworzony do użycia z Pixie Epoxy! Co za różnica w użyciu z tą bazą :) Co do samego przekonania - muszę przyznać, że to świetny produkt, ale nie dla mnie. Nie używam sypkich cieni, a także rzadko zakochuje się w ciężkim do współpracy cieniu na tyle by szukać im wsparcia.
OdpowiedzUsuńFakt, trzeba lubić sypką formułę. Ja lubię i dlatego męczyły mnie tradycyjne metody ;)
UsuńWow, po prostu wow...
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak PE się prezentuje w porównaniu do cienia nakładanego na mokro - większość minerałów na mokro daje bardzo metaliczne wykończenie, czy z PE jest podobnie czy tylko wydobywa kolor?
To jest różnicą, że minerały nałożone na mokro jakby tracą pewien efekt. Zmienia się ich wykończenie. PE wydobywa w zasadzie każdy detal. Pokazuje kolor, który jakby miał drugie dno. Dla mnie to niesamowite!
UsuńNie mam teraz za wiele czasu, ale dostałam pakiet cieni Fyrinnae i jak będzie dobra okazja to zamieszczę porównanie.
Wow, Fyrinnae Callipygian z pewnością trudny, ale szalenie niebanalny! Straszliwie mi się podoba :D.
OdpowiedzUsuńCiekawy kolor, choć nie ujął mnie na tyle i posłałam go w świat :) Pokażę niebawem za to inne kolory w akcji.
Usuń