Będzie to chyba
pierwsza pozytywna recenzja kosmetyków pielęgnacyjnych z The Body Shop w moim
wykonaniu. Uwierzycie? Bo ja nadal nie bardzo. Może, dlatego, że do tej
pory nic nie działało tak, jak powinno. Jednak w tym przypadku można mówić o
cudzie.
Założę się, że
większość włosomaniaczek zna ten duet, a jeżeli nie duet, to na pewne
odżywkę. U mnie on spisuje się wyśmienicie, ale od początku.
Bananową serię
poznałam parę miesięcy temu, kiedy kupiłam ją dla Przyjaciółki. Pozwoliłam
sobie sprawdzić zapach i mmmmmmmmm…. Rozpłynęłam się. Podejrzliwie obejrzałam
opakowania i… zapomniałam o nich. Co jakiś czas przypominało mi się, aby
skorzystać z okazji i kupić, ale miałam niezły arsenał w szafie, więc
odwlekałam ten moment. A nadszedł on w grudniu. Kompletowałam prezent dla Mamy
z Naszej ulubionej serii White Musk i postanowiłam dołożyć Bananowy zestaw tym
bardziej, że była spora obniżka i stwierdziłam, że w razie wpadki będzie to
mała strata. Pewnie nadal by na mnie czekały, gdyby nie Kochana Połówka, która
spakowała całe pudło i przywiozła ze sobą: D
Mówiąc szczerze,
to nic nie wiem na ich temat. Nie czytałam żadnej recenzji poza tym, że w
ostatnim czasie mignęło mi zestawienie u Anwen, która ją chwaliła. Dla mnie to
strzał w ciemno bazujący na zapachu. Jeszcze nigdy nie zaliczyłam takiego zakupu:
D
Dorzucę swoje trzy
grosze na temat tej serii, może komuś moja opinia przyda się podczas
podejmowania decyzji?
Opakowanie.
Absolutny koszmar. Nie wiem, kto wymyślił by zafundować tak toporne i
beznadziejne butelki, które są z dość sztywnego plastiku a podczas używania
coraz gorzej wydobywa się kosmetyki.
Pękate beczułki postawiłabym przed twórcą do
użycia…..
Zamykanie na
zatrzask, kolejny inaczej udany twór. Klips przy zatrzasku dość ciężko się
podważa, łatwo za to uszkodzić sobie paznokcie czy skaleczyć palce….
Konsystencja. Oba produkty są dość gęste, po wydobyciu z opakowania kojarzą mi się ze startym
bananem a żółty kolor tylko to podkreśla, na czele z zapachem.
Zapach może być
różnie odbierany, wiadomo. To indywidualna sprawa. Jednak czy faktycznie tak
pachnie banan? Tutaj dyskutowałabym, jest upiornie słodko i przy regularnym
używaniu można wyczuć pewną syntetyczną nutę. Nie przeszkadza mi to zbytnio,
zapach na dodatek zmienia się w kontakcie z wodą i staje się dużo bardziej
przyjemniejszy. I to właśnie ten moment mnie uwodzi.
Aqua (Solvent/Diluent), Sodium Laureth Sulfate
(Surfactant), Musa Paradisica Fruit (Emollient/Lubricant), Glyceryl
Hydroxystearate (Emollient), Lauramide DEA (Surfactant), Cocamidopropyl Betaine
(Surfactant), Phenoxyethanol (Preservative), Benzyl Alcohol (Preservative),
Sodium Benzoate (Preservative), Panthenol (Skin/Hair Conditioning Agent),
Polyquaternium-7 (Hair Conditioner), Stearic Acid (Emulsifier), Sodium Chloride
(Viscosity Modifier), Methylparaben (Preservative), Parfum (Fragrance), Citric
Acid (pH Adjuster), Disodium EDTA (Chelating Agent), Butylparaben
(Preservative), Ethylparaben (Preservative), Isobutylparaben (Preservative),
Propylparaben (Preservative), Ascorbic Acid (Antioxidant), CI 19140 (Colour),
CI 14700 (Colour)
Wybrałam go tylko dlatego, by mieć ten zestaw razem. Nie przywiązywałam wagi do jego właściwości
pielęgnacyjnych. Główne zadanie zostało spełnione, dobrze myje i zmywa oleje oraz inne cuda, które lądują na mojej
głowie/włosach. O dziwo jest delikatny. Nie
podrażnił i nie wysuszył mi skóry głowy. Świetne działanie oczyszczające.
Wydajny, nawet
bardzo, ponieważ niewielka ilość starcza na jednorazowe użycie. Miłe
zaskoczenie, ale to zasługa gęstej konsystencji. Kojarzy mi się z bananowym budyniem:
D
Dobrze się rozprowadza na włosach.
Moje wysokoporowate
włosy bardzo go polubiły. I pewnie
nie doceniłabym jego działania gdyby
nie fakt, że przez kilka razy z rzędu nie użyłam odżywki. Umyłam włosy tak, jak
zwykle i …. Rozczesałam włosy. Dopiero potem zwróciłam uwagę, że zrobiłam to
bez problemu a w dłoniach nie było kłębka włosów, który w mniejszym lub
większym stanie się pojawiał.
Włosy były miękkie,
wygładzone i błyszczące. Po wyschnięciu ułożyły się w ładne fale, które i
tak żyją własnym życiem, ale bez efektu puszenia.
Aqua (Solvent/Diluent), Musa Paradisica Fruit
(Emollient/Lubricant), Cetearyl Alcohol (Emulsifier), Cetrimonium Chloride
(Hair Conditioner), Phenoxyethanol (Preservative), Hydroxyethylcellulose
(Stabiliser/Thickener), Lecithin (Stabiliser/Emulsifier), Propylene Glycol
(Humectant), Panthenol (Skin/Hair Conditioning Agent), Parfum (Fragrance),
Benzyl Alcohol (Preservative), Sodium Hydroxide (pH Adjuster), Ascorbic Acid
(Antioxidant), CI 15985 (Colour), CI 19140 (Colour)
W jej przypadku
jestem absolutną ignorantką, ponieważ do tej pory nie wiem, czy używam jej właściwie:
D jednak mało mnie to interesuje a opcja, której sie trzymam, działa na moje
włosy.
Nakładam ją na
wilgotne włosy, wmasowuję w skórę głowy, rozprowadzam po długości włosów,
po czym nakładam ręcznik, z którego robię turban i… paraduję tak po domu przez
15-20 minut. Po tym czasie ją zmywam i koniec. W tym momencie dzieje się magia:
D Słowo daję. Włosy są miękkie,
błyszczące, wspaniale się rozczesują, nie potrzebuję żadnego wspomagacza do
stylingu. Mogę sięgnąć po suszarko-lokówkę i wymodelować włosy chłodnym
powietrzem.
Moje włosy bardzo i
skóra głowy bardzo polubiły się z odżywką, która nie obciąża, nie wzmaga
przetłuszczania i o dziwo gdyby nie nawyk codziennego mycia włosów, to na następny
dzień nadal prezentują się świeżo.
Zostałam zaskoczona.
Zakup zaliczam do udanych tym bardziej, że w UK na drogeryjnej półce nic
ciekawego za bardzo nie ma. Wybór ograniczony, więc albo wybieramy przeciętną
drogerię lub szukamy wg innego klucza. Od razu też powiem, że bardziej pasuje
mi oferta Boots niż Superdrug pod tym kątem, aczkolwiek znalazłam fajną perełkę
dzięki Natalii jaką jest
seria Alberto
balsam. Można ja także dostać w polskim Tesco.
TBS ma wyjątkowo
przystępną cenę - £4.50 za sztukę i ciągłe promocje, więc ten zakup był taki,
że oba produkty wyniosły £ 4.00
Uważam ten zakup za bardzo udany i na pewno Bananowy duet zagości na mojej półce w
łazience jeszcze nie raz.
Pozdrawiam!
Czuję się zaintrygowana :)
OdpowiedzUsuńChoć przyznaję, że swoich włosowych ulubieńców już mam.
Jak większość z Nas :) ale nie przeszkadza mi to od czasu do czasu zapuścić się w nowe rejony :)))
UsuńO matko, banany! Muszę to mieć!
OdpowiedzUsuń:D Zapach mnie uwiódł. Gdybym wtedy nie wściubiła nosa do butelki, to na pewno nie zdecydowałabym się na zakup :P
UsuńTo już któraś pozytywna recenzja na temat tej serii... trochę mnie skład szamponu przeraża, bo naprawdę odkąd się przerzuciłam na naturalne szampony, zwłaszcza ten z P&R, moje włosy uległy zdecydowanej poprawie..
OdpowiedzUsuńU mnie szampon z P&R czeka i chyba raczej poczeka, ale głównie dlatego, że mam złe doświadczenia z naturalnymi szamponami. Nie spełniały moich oczekiwań, ale zobaczymy. Zostawiam go na później :)))
UsuńDość dawno temu w ramach jakiejś promocji kupiłam tę odżywkę. Użyłam raz, bo nie wytrzymałam z ciekawości. Zapach ma obłędny, ale to jak wiadomo jest kwestią upodobań. Przyznaję, że opakowanie ma koszmarne, ale o działaniu póki co nie chcę się wypowiadać, bo co ja mogę powiedzieć po jednym użyciu, które miało miejsce dawno temu? ;) Na razie zużywam to co mam, a bananowa odżywka grzecznie czeka na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńBędę wypatrywać w takim razie Twojej recenzji :) Może też Ci się spodoba?
UsuńCzytałam dużo pozytywnych opinii o tej odżywce - muszę ją w końcu wypróbować :)
OdpowiedzUsuńUważam, że warto spróbować :)
UsuńMnie Body shop nie przekonuje do swoich produktów:/ Ale popatzrę na niego:P
OdpowiedzUsuńAlterna mnie składami uwiodła:)
Mnie TBS też nie przekonuje, lubię wyłącznie White Musk zeszłoroczną LE, która była przed świętami. Jednak tego zakupu nie żałuję.
UsuńNo ja czekam na recenzję Alterny, ciekawa jestem składów. Mam nadzieję, że napiszesz konkretną recenzję.
Hex z konkretnością u mnie to wiesz - trochę inny styl mam:) Mogę zrecenzowac co mnie przekonuje i pasuje do włosów bo testowałam, a składy są wg. mnie mega interesujące.
UsuńPaula, styl to każda z Nas ma swój :D Mnie zależy właśnie abyś napisała co Ciebie przekonuje, co Tobie pasuje oraz JAKIE masz włosy, czego się spodziewałaś itd. No i składy, to chciałabym zobaczyć :) Bo może mamy na myśli tę samą linię ?
Usuńmyślę,że tak hihi
UsuńPromocję trafiłaś jak marzenie, ja mam wielką ochotę na odżywkę właśnie szczególnie z racji na zapach. A że będąc wczoraj w SP przeżyłam rozczarowanie bo nie było maski z Biovaxu z jedwabiem i keratyną, którą chciałam przetestować to może na pocieszenie będę polować na tą z TBS :)
OdpowiedzUsuńTakie akcje mają często wiec ryzyko wpadki było niewielkie pod kątem zakupowym. Teraz wiem, że będę częściej korzystać :)
UsuńMoże następnym razem będzie Biovax? :) W każdym razie warto poznać bananowe cudo.
Nie próbowałam nigdy the body shop ale ponieważ uwielbiam banany rozejrzę się za tą serią.
OdpowiedzUsuńPolecam :) choć jak zauważyłam Lady In Purplee wspominała o wycofywaniu tej serii...
UsuńZapachy Alberto są świetne :) i całe szczęście dostępne także w polskim Tesco od jakiegoś czasu :) A bananki z TBS miałam i bardzo, bardzo mile wspominam :)
OdpowiedzUsuńNo przecież napisałam w notce :P że są dostępne w polskim Tesco. Co do zapachów, to nie będę się wypowiadać :D Szału nie robią, ale dość przyjemne i bardziej interesuje mnie działanie.
UsuńW końcu zadowolona z TBS :)
OdpowiedzUsuńJa nadal nie miałam nic od nich, jakiś czas temu strasznie mnie wszystko kusiło, a teraz juz jakoś mniej :)
To i tak kropla w morzu :D W każdym razie na pewno ten zakup nie sprawi, że zacznę szaleć za TBS. Niestety w pamięci mam więcej wpadek niż udanych zakupów także to zniechęca do króliczenia w głębszym sensie.
UsuńNa ten zestaw na pewno jeszcze zdecyduję się od czasu do czasu.
Kuszący zestaw ^^
OdpowiedzUsuńUwielbiam banany więc i pewnie ten zestawik by mi przypasował .
Zapach jest kuszący :)))
UsuńKusi mnie ta odżywka i chyba kiedyś się na nią rzucę. Na razie mam opory przed wydaniem 19zł na coś niepewnego.
OdpowiedzUsuńKażda z Nas w pewnym stopniu ryzykuje. Nie ma produkty 100% pewnego. Albo spasuje, lub nie ;)
UsuńMasz rację, na Wyspach wybór jest słaby nad czym cholernie ubolewam... TBS odstrasza mnie swoją ceną ale mam ochotę zaszaleć ;)
OdpowiedzUsuńCena w UK jest przyjazna jak dla mnie, nawet poza promocją wydanie 9 funtów na zestaw nie jest specjalnie bolesny tym bardziej, że wybór ograniczony... Okazał się warty uwagi :)
UsuńAle świetna promocja :-O! Żałuję, że podczas mojej obecności w UK nie trafilam na tę promocję :-)). Szampon swoją drogą, ale odżywka jest na mojej liście.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Alberto Balsam Ci służą, mnie również :-). Muszę kupić tę maskę, którą chwaliłaś, z miodem i mlekiem!
Z TBS jeżeli mam kupować, to głównie via net :) Mają dużo ciekawsze obniżki/promocje itd. także sprawdzam regularnie a info i tak przysyłają na skrzynkę.
UsuńJeżeli będziesz miała okazję to polecam taką drogę, bo często jest 50% upustu.
Alberto Balsam faktycznie jest niezły, gdyby nie Ty, to na pewno nie poznałabym ich oferty :*
Kilka razy robiłam podchody do zakupu, ale za każdym razem rezygnowałam. Może kiedyś kupię, aby się przekonać jak działa
OdpowiedzUsuńJeżeli nadarzy się okazja, to może tak samo Ci się spodobają? :)
UsuńMam wysokoporowate włosy i chyba to produkty dla mnie. Od dawna miałam ochotę na odżywkę, ale teraz zaczęłam poważnie myśleć nad szamponem, którego wcześniej nie brałam nawet pod uwagę. Niedobra Hexx, niedobra :D
OdpowiedzUsuńCałkiem możliwe :) Lubię od czasu do czasu wybrać sobie taki duet, by przez chwilę pomyśleć, że się dobrze uzupełniają ;)))
UsuńBardzo mnie zaskoczyły te kosmetyki, a szampon chyba jeszcze bardziej.
:)))))))))))))))))
OdpowiedzUsuń:*
UsuńMój ukochany duet, ale... niestety już u nas niedostępny. Niedawno wycofali go z oferty :/ Ja robiłam daaaawno temu recenzję odżywki, co do szamponu nie pamiętam :)
OdpowiedzUsuńNo coś Ty? Ale klops.
UsuńDezemka poniżej pisze, że widziała....
UsuńJakiś czas temu była i mi babeczka powiedziała, że wycofują i można znaleźć ostatnie sztuki. Ostatnio byłam w dwóch TBS we Wrocku i już w ogóle nie mają serii Originals.
UsuńSzkoda, ciekawe czy zostanie ona w ofercie w UK, czy całkiem wycofują. Jak pojawi się coś dobrego, to musi zniknąć. Co za polityka!
UsuńDamn!
UsuńHexx, też mnie to wkurzyło, bo co jak co, ale ta seria była genialna. Babeczka mi tłumaczyła, że TBS zmienia politykę nastawioną na lepsze składy i stąd wycofują starą serię. Daj znać jak się dowiesz jak to wygląda w UK, czy znowu tylko u nas czegoś durnego nie wymyślili.
UsuńRany, nawet nie żartujcie! To by była katastrofa!!!
UsuńLady z tego co widzę, to on cały jest w stałej sprzedaży w UK.
UsuńCiekawe swoją drogą. Jeżeli chcą pozbyć się wartego uwagi produktu, to ja podziękuję TBS w ogóle.
dobrze wiedzieć, bo o dobre szampony z odżywkami wbrew pozorom wcale nie jest tak łatwo :)
OdpowiedzUsuńRzadko mnie zaskakuje szampon takim działaniem, dlatego też doceniam działanie solo jak i razem z odżywką :)
UsuńBardzo lubię zapach banana i w ogóle lubię banany. Z kosmetykami bananowymi nigdy się nie spotkałam, słyszałam o odżywce TBS, ale nie mam do nich dostępu
OdpowiedzUsuńJeżeli pojawi się okazja, to myślę, że można się skusić :)
UsuńW niedziele stałam w Warszawskim TBSie i patrzyłam na tą odżywkę, szkoda ze wczesniej nie przeczytałam tej recenzji, zapewne bym ją wrzuciła wraz z szamponem :D Moje wysokoporowate włosy rzadkoc co lubią tak naprawdę :)
OdpowiedzUsuńWarto spróbować, moje włosy są w coraz lepszej kondycji i nie potrzebują aż tak silnych produktów. W każdym razie zostałam mile zaskoczona.
UsuńNiebawem napiszę o masce Regenerującej z P&R, która jest moim absolutnym odkryciem!
Wiem..czaję sie na nią :D
UsuńTez do tej pory kosmetyki z TBS nie przekonywały mnie za bardzo, ale przyznam, że tym duetem czuję się skuszona. Wcześniej też czytałam na jego temat pozytywne recenzje. Chyba czas spróbować, bo aktualnie poszukuje czegoś ciekawego do włosów. :)
OdpowiedzUsuńTo jest tak, że czego bym nie spróbowała to była porażka. Pielęgnacyjnie nie odnajduję się ich kosmetykach. Nawet nie liczyłam, że ten zestaw okaże się taki :) Miła niespodzianka.
Usuńoj czemu nie napisałaś tej recenzji wcześniej;) kusiła mnie ta seria już dawna, zwłaszcza szampon, no nic poczekam do następnej wizyty w UK, u nas ceny są znacznie wyższe, aż sobie sprawdzę z ciekawości o ile zawyżone;) a co do opakowań to się w pełni zgadzam, są okropne i tak niewygodne, sztywne i w ogóle mogli by się bardziej postarać;)
OdpowiedzUsuńAno widzisz ;))) Nie zawsze ze wszystkim da się o czasie. W każdym razie polecam, gdybyś miała okazję to można spróbować.
Usuńtaaa, TBS. przedwczoraj znowu zaliczyłam wtopę z wytworem tej marki (kredki do oczu). tyle bubli, że aż nie mogę uwierzyć, jak TBS utrzymuje się na rynku... poszukiwałam też kominka do moich tart YC (już mam), myślałam, że pęknę ze śmiechu jak zauważyłam, że kominki w TBs kosztowały Ł10
OdpowiedzUsuńWidziałam te kominki i też mnie rozbawiła cena....
UsuńKolorówka zawsze była słaba w TBS, w całej ofercie raptem parę perełek. O wpadce z kredką pisała też Kosmetyczny-przekładaniec.
Może jestem uprzedzona, ale ja naprawdę nie rozumiem fenomenu tej marki. Więcej wpadek niż zadowolenia podczas zakupów....
Tak, kredka to porażka i nie idzie jej oswoić :(
Usuńjak tylko obsmaruję te kredki na blogu, trafią do kosza. bo do niczego innego się nie nadają...
UsuńSzkoda, bo cena jest nie mała, dobrze że próbowałam przy promocji, bo normalna cena to 8 funtów!
Usuńto ja z pewną opowiastką: ostatnio poszłam na zakupy do the Body Shop- wydałam całkiem niezła sumkę. wzięlam kilka masel, peeling i kulke do ust...bardzo rzadko prosze tam o próbkę- zdarzyło sie może ze 2 razy i to przeważnie coś do twarzy. Poprosiłam zatem o odrobinę odzywki- pani powiedziała, ze małych akurat nie ma, a nie dysponuja saszetkami...No to pytam- a czy mogłabym do pojemniczka/ pani definitywnie odmówiła:) Choć tester na półce stał- do polowy opróżniony...wnioskuję, że moge albo powąchać albo,...nalozyć ją na włosy w sklepie...
OdpowiedzUsuńSmutne jest to, co piszesz. Wiem, że temat próbek jest ogólnie pełen emocji, jednak kiedy jest możliwość to dlaczego zostało Ci to odmówione?
UsuńJuż niejedna rozpływała się nad tym bananowym cudem, ale jakoś mnie nie przekonała do zakupu ;) Twoje recenzje działają na mnie zupełnie odwrotnie, powinnam przestać tu zaglądać :P Teraz mi się marzy bananowe cudo :)
OdpowiedzUsuńDobre :))) A tak poważnie, myślę, że warto spróbować. Sama zostałam zaskoczona, choć w zasadzie nie spodziewałam się takiej reakcji. Kupiłam, ponieważ miałam w pamięci zapach. Gdyby nie to, że go poznałam to byłabym bardzo odporna :D
UsuńTeraz już wiem co kupię jako pierwszą rzecz w TBS :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będziesz równie zadowolona :)
Usuńoooo chyba pofatyguje sie do TBS:D brzmi bardzo zachecajaco.
OdpowiedzUsuńa alberto balsam odkrylam przypadkiem jak szukalam szamponow do wlosow przetluszczajacych sie. nie wiesz jak ciezko mi bylo takie znalezc.
Chyba wiem, bo moja Mama szukała przez długi czas. Z marnym skutkiem tzn. coś się pojawiało, służyło a później znikało :(
Usuńnie miałam ale chyba nie czuję się skuszona;)
OdpowiedzUsuńPotrzeby są różne :)
Usuńaż tutaj czuję ten zapach :P
OdpowiedzUsuńZapach może się podobać :)
UsuńChyba muszę zajrzeć do TBS dopóki jeszcze są promocje :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńWiesz..w Lublinie nie ma TBS ale czytając recenzje na blogach przy okazji będąc w stolicy napadłam na sklep i nakupowałam maseł do ciała - w tym strasznego śmierdziucha którego kończę i kończę i skończyć nie mogę..a w lodówce jeszcze innych maseł 4 bo była promocja akurat hehe..wiem że lipne składy i tak dalej ale nie wiedzieć dlaczego mam ochotę dalej eksperymentować z tą marką:) Bananowa seria do włosów brzmi dla mnie fantastycznie tym bardziej, że jak mówisz nie wysusza skóry głowy - a ja mam z tym ogromny problem - zwłascza na linii czoła..bananowy budyń o bosseee - może chociaż taki substytut sobie zaraz zafunduję:)
OdpowiedzUsuńU mnie niestety skóra głowy jest sucha i walczę o dobry poziom nawilżenia. Dlatego też cenię sobie produkty, które dobrze działają nie tylko na włosy ale i skórę.
UsuńWiesz, moja przygoda z TBS zaczęła się właśnie od bananowej serii do... ciała :D Wtedy w grę wchodziły jedynie zakupy z USA i namówiłam kumpelę na próbne zakupy. Wybrałyśmy balsam i scrub. Zapach był świetny! właściwości pielęgnacyjne już dużo mniej :P Następnie poznałam White Musk i przepadłam.
Lubię serie jak Moringa, Brazil Nut i ubiegłoroczną LE o zapachu wanilii, imbiru.
Nieżle. Jak będzie okazja to wstąpię do tbs i niuchnę :)
OdpowiedzUsuńSprawdź :) Może akurat?:))
Usuńten komplet albo co najmniej odzywka od dawna sa na moim celowniku! dziekuje, zapomnialam o nich :) a wlasnie za niedlugo odzywka mi sie skonczy.
OdpowiedzUsuńWybór dowolny :) Sama wybrałam zestaw i przy następnych zakupach będzie powtórka.
UsuńAsiu, czuję się skuszona do zakupu tego duetu :)
OdpowiedzUsuńŚmiało mogę napisać, że to dobre kosmetyki :)
Usuńprzy następnej wizycie w TBS koniecznie muszę kupić sobie bananową odżywkę :D
OdpowiedzUsuńPodzielisz się odczuciami? :)
Usuńwyjdę na absolutną ignorantkę, bo absolutnie nie znam tej serii :) ale na swoje usprawiedliwienie dodam, że ja w ogóle oferty TBSu nie znam, bo jakoś mi nie po drodze ;) muszę zajrzec kiedyś do nich do sklepu i popatrzeć co mają :)
OdpowiedzUsuńMarti, nie sposób znać wszystkich firm :P także jesteś w pełni usprawiedliwiona :))) Dla siebie za wiele nie widzę w ich ofercie, ale może coś Ci wpadnie w oko?
Usuńbardzo lubię ten duet, sama zresztą o nim jakiś czas temu pisałam. żałuję tego, że wycofali tą serię ze sklepów. na szczęście byłam za wczasu przezorna i mam jeszcze ze 2 butelki szamponu i odżywkę :)
OdpowiedzUsuńJesteś już kolejną osobą, która wspomina o wycofaniu :( Chyba zrobię sobie mały zapas, bo naprawdę służy mi ten duet. Na obecną chwilę sięgnęłam po jabłkowy szampon z Alverde i czuję ogromną różnicę....
UsuńTeż nie przepadam za takimi klipsami. I nie dotyczy to tylko produktów stosowanych w wannie czy kabinie prysznicowej. Takie podważanie zazwyczaj kończy się nadłamanym paznokciem albo nieestetyczną szramą na palcu. Ja zawsze mocuję się z tymi klipsami. Kiedyś nawet zastanawiałam się, czy prawidłowo korzystam z tego rozwiązania, bo zawsze odnotowywałam jakiś nieprzyjemny incydent.
OdpowiedzUsuńPoza tym lubię zapach bananów w kosmetykach, ale nie może on być taki mdły, jak serwuje nam rodzima Farmona.
ooooj tak Farmony banan mndli tak że mógłby spokojnie doprowadzić do wymiotów całe przedszkole:D
UsuńNie znam Farmony i nie zanosi się na to, abym poznała. Szczególnie, że zaliczyłam dwie wpadki w ostatnim czasie. Podziękuję :P
UsuńZamykanie jest koszmarne.
ojej uwielbiam banany pod kazda wrecz postacia ,wiec te kosmetyki bym bardzo polubiala mniaaam :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że w takim razie powinnaś spróbować :)
UsuńCzekałam na tę recenzję. Przy moich ostatnich, niezbyt udanych zakupach z TBS zabrakło jednego z tych produktów, a chciałam komplet i nie spróbowałam, mimo że myślę od nich od dawna. Po Twojej recenzji nie pozostaje mi nic innego jak dać ostatnią szansę TBS :)
OdpowiedzUsuńTe plastikowe butelki są koszmarne, wyobraź sobie, że w takich samych miałam miniaturę balsamu, a wcześniej szampon i odżywkę, aż się boję zacząć używać tego szamponu, który teraz kupiłam.
Miniatury z TBS miałam dawno temu, ale wydałam w świat więc nawet nie sprawdzałam jak to z funkcjonalnością. Jednak widzę, że nic nie traciłam.
UsuńUważam, że jest to duet godny uwagi. Może się sprawdzić a szampon był dla mnie ogromnie miłym odkryciem. Jeszcze trochę mi go zostało, ale na jego miejsce wszedł jabłkowy Alverde i niestety czuję różnicę. Nie bardzo podoba mi się ten efekt a bez odzywki ani rusz.
Ciągle się czaję na ta odzywkę i jakoś ciągle mi nie po drodze do TBS. ale skoro na twoich wysokoporowatych włosach się sprawdziła to może i u mnie zdarzy się cud ;)
OdpowiedzUsuńWiem, że z włosami to temat rzeka, ale przekonałam się, że najlepiej próbować na sobie :D U mnie te kosmetyki się sprawdzają więc może i u Ciebie?
UsuńMialam, potwierdzam, jest bdb :) Jesli chodzi o szampon. Odzywki nie probowalam.
OdpowiedzUsuńtez bardzo lubie- zwlaszcza odzywke
OdpowiedzUsuńzapach jest przeboski, jednak przy 2gim opakowaniu troche mi sie juz znudzila ;P
Powiem Ci, że zaintrygowałaś mnie! Nie wiem, czy szampon aż tak mnie kusi, ale jeśli trafiłaby się jakaś fajna okazja na zestaw, to chyba się skuszę. U mnie produkty do włosów są zawsze mile widziane i zużywane, więc na pewno się nie zmarnują :)
OdpowiedzUsuńSzczególnie zainteresowała mnie odżywka. Pamiętam zachwyty nad nią, ale do tej pory jakoś nie ulegałam tej bananowej manii, za to Twoja recenzja bardzo mnie przekonuje. Muszę wypróbować ją na moich włosach, które zdaje się, że też są raczej wysokoporowate, więc jest szansa, że i u mnie podzieje się coś dobrego :)
omnomnom, odżywkę bym przygarnęła.
OdpowiedzUsuńMiałam i używałam tego duetu. Generalnie był ok, ale czegoś mi w nim brakowało. Nieco jednak niewydajne produkty i trochę drogie, ale przyznaję, że zapach cudny:)
OdpowiedzUsuńCeny w UK są śmiesznie niskie, ale już w Polsce to tak różowo nie wygląda więc rozumiem.Po awatarze widzę, że masz długie włosy :) więc nie dziwię się, że wydajność okazała się nie wystarczająca. Miałam wtedy dużo krótsze włosy, ale planuję powrót i ciekawa jestem jakie to będzie spotkanie :)
UsuńTo chyba jedna z nielicznych serii TBS, do której chcę wrócić :)
Dziękuję za pozostawiony ślad i pozdrawiam :)