Kilka dni temu pokazałam Island Hopping, dzisiaj kolej na Angora Cardi. Upolowałam go na
okazyjnej wyprzedaży jednej z blogerek. Szalenie podobał mi się kolor oraz
podobnie ‘brudny’ odcień jak w przypadku poprzednio prezentowanego Essiaka.
Lakier dostałam praktycznie nowy, a jednak widzę, że jest to
oporny zawodnik. Jest w nim pewna gęstość, trzeba uważać podczas malowania,
choć atutem jest już pełne krycie przy pierwszej warstwie. Obawiam się i chyba
słusznie, iż za parę chwil pojawi się ten sam problem gęstnienia. Zapobiegawczo
sięgnęłam po rozcieńczalnik Inglota, ale budzi się we mnie wewnętrzny bunt,
dlaczego lakier z takiej półki cenowej robi tak przykrą niespodziankę?!
Mam jeszcze jeden zarzut pod kątem Essie. Ostatnio
przebywałam w domu, więc nigdzie się nie spieszyłam, skupiałam na zadaniach
domowych oraz innego rodzaju przyjemnościach. W takich warunkach odpuściłam
użycie Seche Vite i… kolejny zawód. Lakier bez top coatu wygląda bardzo
przeciętnie, nie grzeszy trwałością a po dwóch dniach wymaga zmycia…
Rozczarowanie.
Seche Vite to mój
wybór i cenię go za właściwości, ale to MÓJ dodatek, z którego mogę nie muszę
korzystać. Dlatego rodzi się pytanie, czy przeciętna osoba, która lubi malować
paznokcie potrzebuje takiego oręża, jakim jest lakier bazowy oraz
nawierzchniowy? Nie można po prostu wybrać lakieru danej marki i być po prostu
zadowoloną?
Muszę pomarudzić, ponieważ przez moje ręce przewinęło i
jeszcze pewnie przewinie się wiele marek, lecz dlaczego wybierając lakier
jesteśmy w pewien sposób zmuszane do tego, by podrasować to, co powinno mieć,
jakość samą w sobie nie tylko z racji marki/ceny, ale obietnic producenta.
Pierwszy lepszy opis z sieci, pochodzi z Wizaż.pl
„Ogromna gama kolorów, lakiery niezwykle trwałe,
błyszczące, nie odpryskują, nie matowieją, nie zmieniają koloru.”
Ogromny wybór kolorów - Uważam, że są firmy,
które oferują znacznie więcej.
Lakiery niezwykle trwałe – tak, płytka ma znaczenie,
ale sięgam po lakier bazowy, który przedłuża trwałość a w tym przypadku jest
słabo…
Błyszczące – to jakaś kpina, kolory, które mam
bez top coatu nie mają nic wspólnego z błyszczącym wykończeniem i na pewno
rodzaj wykończenia ma duże znaczenie.
Nie odpryskują, nie matowieją, nie zmieniają koloru
– odpryski pojawiają się tak samo, jak przy wielu innych; kolor szybko się ‘starzeje’
i min. matowieje a co za tym idzie zmienia się kolor.
Taaa….. Pytania retoryczne: P, ale takie się nasuwają i
piszę o tym całkiem świadomie kierując się swoimi doświadczeniami. Kiedyś
malowałam paznokcie i wybierałam tylko lakier, było OK. Teraz okazuje się, że
dobrze mieć cały zestaw, by cieszyć się udanym manicure.
Moje paznokcie już odrosły na tyle, że noszenie lakieru na
nowo sprawia mi przyjemność i widzę sens malowania ich. Co prawda nadal krótkie
jednak koniecznie chciałam pokazać TEN kolor? Urozmaica moje dni do spółki z
Island Hopping i już nie jest tak monotematycznie: D
Bazą jest standardowo
NTF II a lakier nawierzchniowy to Seche Vite.
Na koniec małe
zestawienie Island Hopping z Angora Cardi.
Wiem, że marka ma
wiele zwolenniczek i na tym polega wolny wybór: D Sama nie dołączę do tej
grupy, nie wzbraniam się przed zakupem kilku kolorów, które bardzo mi pasują ze
względu na odcień, ale to pojedyncze egzemplarze.
Pozdrawiam!
Hexxana
No i tak właśnie powinno być :)
OdpowiedzUsuńLiczy się kolor a nie firma, chociaż ja też kieruję się przy wyborze wielkością pędzla i gęstością lakieru.
Ja mam słabość do firm :P OPI, Ciate, Flormar, Color Club ale kolor ma pierwszeństwo, później pędzelek i formuła lakieru.
UsuńA ja ostatnio zwracam tez trochę uwagę na krycie i trwałość, ale może to dlatego, że wiele kolorów zaczęło mi się dublować :)
UsuńDoskonale to rozumiem :)
UsuńTrwałości się nie czepiam, bo od tego mam zestaw wspomagający więc mogę przymknąć oko, ale zdecydowanie lepiej kiedy lakier sam w sobie oferuje nam dobrą jakość.
nie rozumiem tych ochów i achów nad essie. znam dużo lepszych i tańszych lakierków... opi i chinki za to wielbię! choć cenowo wypadają podobnie :O
UsuńI nie odpada w połowie dnia :)
UsuńPiękny kolor w każdym świetle wyglada niesamowicie:)
OdpowiedzUsuńTak, to jego zaleta :)
UsuńDlatego ja stawiam na dobrą bazę i top zamiast dobrego lakieru. Choćby kosztował 8439823 zł to i tak będzie nietrwały, po jakimś czasie odpryśnie czy zetrą się końcówki. No chyba, że będziemy chodzić ciągle w rękawiczkach. Oczywiście nie każdy lakier za 3 zł będzie miał fajną konsystencję, pędzelek, nie będzie żył nie wiadomo jak długo, ale wolę wyrzucić zaschnięty lakier za 3 zł, niż taki za 40 ;)
OdpowiedzUsuńJak na razie żaden z lakierów z półki typu OPI, Orly, Color Club itd. nie zaschnął mi na amen, za to te tańsze niestety coraz częściej. Także myślę, że jest sporo czynników.
UsuńNa początku przygody z lakierami nie przywiązywałam wagi do takich detali, teraz już tak :) Dlatego też podzielam twoje zdanie, że warto postawić na dobrą bazę i lakier nawierzchniowy :)
U mnie lakiery Essie dobrze się sprawdzają i należą do moich ulubionych (do O.P.I jakoś mnie nie ciągnie- jedyne co uwielbiam, to top coat z tej firmy). Ten kolor jest przepiękny!
OdpowiedzUsuńJa mam wielki sentyment do OPI, kocham lakiery tej firmy :) Także są lepsze i gorsze kolory, ale nie zawiodłam się na ich jakości.
UsuńMuszę się z Tobą zgodzić w kwestii kryteriów. Nie mam za dużego doświadczenia z Esiakami, mam jeden, ale tak sobie myślę. Więcej w tym reklamy niż wartości.
OdpowiedzUsuńDokładanie tak, jak rozmawiałyśmy ostatnio :)
UsuńKolor jest bardzo ładny. Z jakością/trwałością to chyba na każdych paznokciach jest inaczej. Ja zawsze stosuję bazę i top coat, bo na moich paznokciach bez tego zestawu lakiery wyglądają ładnie tylko przez jeden dzień. Essie u mnie wytrzymuje bardzo przyzwoicie, ale nie jest to lakier idealny, który można jedną warstwą nałożyć bez żadnych dodatkowych zabezpieczeń i cieszyć się pięknym kolorem i wykończeniem przez kilka dni :/
OdpowiedzUsuńZdaję sobie sprawę, że płytka paznokcia ma duże znaczenie ale kiedy sięgamy po zestaw wspomagający, to już powinno być inaczej. Tylko szkoda, że jest to jakby wpisane w tło pt.'wymagania'...
UsuńKolor na plus :) reszta do przedyskutowania niczym temat rzeka :D
Taka długość paznokci mi osobiście się podoba :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobre pytanie we wstępie zadałaś... dlatego właśnie ja, nawet śpiąc na kasie, nie kupowałabym lakierów droższych jak dycha, bo tak czy siak lakier zmywałabym po dwóch dniach...
Sama stawiam na kolory długodystansowe :) Lubię wiedzieć, że mogę polegać na lakierze pod kątem 7 dni :) a wspomagacze potrafią to przedłużyć. Stąd konkretne marki, ale wszystko zależy od Naszych preferencji.
UsuńBył czas, że trwałość była podstawą ale ja mam także lenia i nie lubię zbyt często zmieniać koloru.
Co do długości to jestem na nie... nie u mnie :P Czuję się jak za karę!
Ja z moimi płytkami to nie mogę na niczym polegać niestety, jeden jedyny raz miałam przez 7 dni i to by było na tyle :) nic nie jest w stanie zatrzymać mi lakieru na paznokciach, na chwilę obecną :)
UsuńŻadna baza? a próbowałaś Nail Teka? bo uważam, że on naprawdę nieźle przedłuża żywotność lakieru.
UsuńNo szkoda.... :(
Uuu... ja nie mam problemów z Essiakami.
OdpowiedzUsuńładny jest, ale hopping island bardziej mi się podoba :]
OdpowiedzUsuńIsland Hopping jest jedyny w swoim rodzaju :) ale potrzebowałam czegoś takiego, jak Angora Cardi :)
UsuńTrudny wybór :D
Jest jeszcze obłędna niebieskość ♥
i śliczny chinchilly <3
Usuń:)
ładne kolorki szkoda jednak ze tak szybko gęstnieją
OdpowiedzUsuńMoże akurat trafiłam na takie egzemplarze, nie wiem... ale kolory są udane :)
UsuńW takiej wersji zdecydowanie bardziej podobają mi się Twoje paznokcie :) Ale ja ogólnie jestem fanką krótszych ;) Co do lakieru Essie to zauważyłam pewną prawidłowość, że one nie trzymają się dobrze na NT, niektóre nawet schodzą płatami. Poza tym mam wrażenie, że niektóre są felerne prze przechowywanie ich w tych podświetlonych szafach. Wygrzewają się pod tymi lampami i chyba im to szkodzi... sama nie wiem. Gdzie swoje kupowałaś?
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc to jeszcze nie trafiłam na lakier idealny, oprócz jednej Zoyki, ale to podobno jednostkowy przypadek ;)
Zapomniałam pozachwycać się nad kolorem, ale i tak pewnie wiesz że rozpływam się na jego widok prze monitorem ;)
UsuńIsland Hopping kupowalam w SuperPharm, Angora Cardi tak jak pisałam okazyjny łup od jednej z blogerek i wydaje mi się, że pochodzi z Hebe lub SuperPharm.
UsuńCo do NTF to nie mam zarzutów, jest dobrą bazą i nie zdarzyło mi się, by lakier odszedł w całości. Różnica polega na tym, że jeżeli nie sięgnę po SV to on na drugi dzień prezentuje się nijako, blaknie i jest mało ciekawy....
Na bazie wygładzającej z YR także jest bez zarzutu, ale ona sama w sobie sprawiła, że płytka stała się żółta! Ostatnio trochę kombinuję i widzę, że nieźle współpracuje z NT a potem z kolorową warstwą. Jednak jest przy tym trochę zabawy.
Wcześniejsze lakiery Essie, te z edycji amerykańskiej pochodzą: jeden od polskiego dystrybutora a drugi kupowany w jednym z zagranicznym sklepów. W każdym razie one mają zupełnie inną formułę niż edycja europejska.
Zoykę mama flejkową, która jest niezła ale mam ochotę jakiś kolor, by spróbować :)
Dziękuję :* za komplement, bo przyznam że nie czuję się z nimi komfortowo :P
No tak, to już więcej pytań nie mam ;D Widzę że masz z każdej strony świata :D
Usuń:D tak jakoś samo wyszło :P ale to chyba dlatego, że Essie zainteresowałam się w okresie jak nie były popularne i trzeba było trochę zabiegów różnych....
Usuńno tak... :-( ale kolor bardzo bardzo, choć ja mam fazę na holo i właściwie nic innego mi się ostatnio nie podoba. no, chociaż drobinki musi mieć, no! ;-)
OdpowiedzUsuńHolo jest zawsze na czasie :) uwielbiam takie lakiery. A co masz dobrego z holo?
Usuńa to:
Usuńhttp://klubnieanonimowychlakieroholiczek.blogspot.com/2012/09/barbra-q-108-swiato-prosze.html
ale zmyć muszę już dziś. no nie chce się trzymać bu! (na rebuilda machnęłam ;-P)
może po prostu w każdej lakierowej rodzinie musi czasem trafić się czarna owca?
OdpowiedzUsuńMoże ;) ale to nie zmienia faktu, że jest to kolejna... :D
UsuńKolor ładny, choć nie jest niepowtarzalny. Sama nie mam ani jednego Essiaka i w sumie nie spieszy mi się. Wolałabym OPI albo China Glaze: mam na dysku sporo odcieni tychże zapisanych i ślinię się na sam widok ;)
OdpowiedzUsuńA masz może gdzieś zapisany podobny kolor do tego? bo przyznam się, że z chęcią nabyłabym w odległej przyszłości :D
UsuńNiestety jeszcze nie, ale pewna jestem że u kogoś coś takiego widziałam - a nikt z moich znajomych Essie nie używa ;)
UsuńZapamiętam :)
Bardzo pięknie sie prezentują;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJa w ogóle nie lubię essie. Jeszcze nie natrafiłam na kolor który by nie gęstniał jak szalony. 100 razy lepsze są moim zdaniem jakieś tanioszki jak wibo i sensique, pod kątem "przydatnosci do spożycia" ;p
OdpowiedzUsuńCzyli po prostu taka ich uroda? ;)
UsuńJa nie wypróbowałam oczywiście wszystkich, miałam raczej takie bazowe kolory jak czerń, nude, róż etc, ale żadnym z nich nie nacieszyłam się długo...
UsuńRozumiem. W każdym razie to, co zauważyłam w wersjach europejskich nie do końca mi się podoba i dalsze zakupy stawia pod dużym znakiem zapytania... Chciałabym jeszcze jeden kolor, ale tylko dlatego, że marzy mi się od dawna i jest to odcień pięknego kobaltu.
UsuńŁadny, elegancki kolor, takie bordo warto mieć w swojej kosmetyczce.
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że mam pewien "problem" z tym całym paznokciowym arsenałem. Mam wrażenie, że recenzowanie produktu wyłącznie w towarzystwie baz i preparatów nawierzchniowych mija się z celem. Bo nie oceniamy wtedy samego produktu, a cały ich zespół. Jeżeli lakiery np. Vipera i Essie położone na płytkę paznokcia solo złażą w podobnym tempie, a potraktowane rozmaitymi preparatami są mistrzami trwałości, to po co przepłacać kupując drogi lakier?
Masz w zupełności rację, dlatego też daleka jestem od oceny. Czasami tylko pokuszę się o test wytrzymałości jak np. zrobiłam to z Ciate.
UsuńStaram się podzielić własnymi odczuciami, przemyśleniami z daleka od skali. Zdarzają się wyjątki, ale to już dana sztuka musi bardzo zasłużyć na to :P
Wolę skupić się na kolorze, opisaniu formuły samego lakieru niż tym, jak oceniam jakość samą w sobie. Wtedy musiałabym zrezygnować z całego arsenału a tego nie chcę.
Wiem jedno, czuję różnicę w noszeniu lakierów bez względu na firmę czy przedział cenowy ale wiem także, że na udane egzemplarze można trafić pośród tanich marek.
Wydaje mi się, choć to tylko moje odczucie, że cała magia zaczyna i kończy się na kolorze, właściwościach krycia, pędzelku :) Co by nie napisać, KOLOR/WYKOŃCZENIE zawsze przyciąga Naszą uwagę :)
Nie neguję używania tego arsenału, bo rozumiem, że daje to większy komfort noszenia :). Dlatego uważam, że najbardziej miarodajna jest ocena trwałości zarówno z polepszaczami, jak i mały test bez nich.
UsuńKolor i krycie są niezmiernie istotne, ale myślę, że trwałość jest równie ważna. No, chyba że ktoś jest maniakiem malowania paznokci i co rusz zmienia kolor, to mu całkiem obojętnie czy lakier wytrzyma 3 dni, czy 2 tygodnie :D:D
Zoila tylko, że z trwałością bywa różnie ze względu na płytkę oraz wykonywane zajęcia. Dlatego tutaj może być miarodajne, ale nie musi. Czasami zaznaczam, że coś tam robiłam podczas noszenia lakieru lub nie miałam większych zadań bojowych ;)
UsuńTrwałość bardzo cenię, jednak najlepsze efekty uzyskuję ze wspomagaczami :) ale tutaj z kolei kłania się ponownie trwałość lakieru samego w sobie.... i wracamy do punktu wyjścia :D
Po prostu nie wiem jakie przyjąć wytyczne, by mogło być miarodajne.
to ja sobie ponarzekam z Toba;). generalnie paznokci nie maluje na co dzien, do pracy nie moge, wiec tylko w dni wolne sobie pozwalam na kolory. zatem zwykle lakier na moich pazurach gosci przez dwa dni i w trakcie tych dwoch dni zawsze cos odprysnie, koncowki sie poscieraja, a maluje na baze i do tego top coatem zawsze przejade. i nie wazne jaka firma, cena czy kolor. zawsze tak samo. nawet dwa dni nie wytrzyma mi manicure;/
OdpowiedzUsuńp.s. kolorek bardzo ladny.
To jest odrobinę depresyjne :/
UsuńMam gromadkę na którą mogę liczyć, ale ciągnie mnie do kolorów :DDD
nie zalamuje sie:)daje rade:)hehe
Usuń"Depresyjne" w tym sensie, że nie lubię kiedy lakier zachowuje się w taki sposób... ;)
Usuńhehe wiem, znaczy domyslilam sie, ze nie mialas na mysli depresji w pelnym slowa znaczeniu;) ja sobie tylko tak zartowalam;)
UsuńZdecydowanie Angora cardi ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe że czasem te taniutkie lakiery są trwalsze i maja ciekawsze odcienie od tych słynnych i modnych... Nie powinno tak być, choć z drugiej strony... Hmmm
OdpowiedzUsuńTo jest właśnie TEN problem...
UsuńMam ten lakier i go lubię, ale na pewno nie jest aż tak gęsty:)
OdpowiedzUsuńMam tylko te dwie sztuki w wersji europejskiej i są gęste, ZA gęste ;)
UsuńSwietny kolor! I jakie krotkie pazurki masz :)
OdpowiedzUsuńNiestety przymusowo..... ale już odrastają :D
UsuńDobrze wiedzieć, bo już mi było trochę przykro, że nie mam żadnego tej firmy :) i planowałam coś kupić. Masz rację, trzeba wymagać od lakierów za tę cenę. :)
OdpowiedzUsuńEssie wg mnie to już określona półka i grupa także uważam, że warto wymagać.
UsuńUważam, że spróbuj bo może będziesz bardziej zadowolona? Jest wiele miłośniczek tej firmy. Niestety ja się do nich nie zaliczam.
Prawde mowiac nie wiem co za okreslona polka, essie jest lakierem drogeryjnym i pomijajac ile kosztuje w zlotowkach to ma calkiem normalna i przystepna cene ;) ... OPI kosztuje jeszcze raz tyle...
UsuńCzasami mi sie wydaje, ze same sobie jestesmy winne, wiele osob podchodzi do pewnych produktow zza wysokimi wymaganiami :)
Określona w tym sensie, że nie stoi na równi z innymi markami, w Polsce od niedawna jest marką drogeryjną i samo określenie 'drogeryjna' dla wielu osób może być różnie odbierana.
UsuńZ cenami OPI jest różnie, w PL można kupić je na tym samie pułapie co Essie. Podobnie jest w UK, gdzie różnice cenowe są nieznaczne i sama wolę postawić na OPI ;)
Może faktycznie stawiam wysoko poprzeczkę ale wiąże się ona z tym, że wydając na lakier więcej niż przeciętnie oczekuję jakości ;)
Ja kiedys napalilam sie jak szczerbaty na suchary... zachcialo mi sie lakieru Chanel, skubnacy wypuszcza czasami limitki, ze w srodku pika a ze ja sroka to wiadomo ;) ... i powiem Ci, ze za cholere sie z nimi nie mogle polubic, teraz to juz odpuscilam. I tez mialam wymagania, bo to wysoka polka ale niestety... na moich paznokciach sie paskudy nie trzymaja i koniec ;)
UsuńOPI u mnie kosztuja prawie 17€ O.o ... wiec w sumie pozostaje mi sie cieszyc, ze Essie za ca. 7€ mi podeszlo, choc tez to nie byla milosc od pierwszego uzycia ;)
U mnie niestety z lakierami Chanel było także rozczarowanie :/ Byłam taka napalona, bo szukałam konkretnego koloru i on faktycznie był cudny, ale poziom krycia i trwałość do niczego. Odpuściłam.
UsuńPooglądam sobie, podumam i odkładam ;)
Ciekawe te różnice cenowe, lekki szok...
Ważne aby trafić na to, co NAM pasuje :)
Taaa... tylko, ze to czasami dluga droga przez meki ;))))
UsuńDokladnie !! Nie dosc, ze mi sie myzial i nie chcial rowno nalozyc i jeszcze odpryskiwal, bez wzgledu na top albo baze jaka uzylam :/
Oj znam TEN ból, nie ma nic gorszego.... i czasami człowiek się nakombinuje a efekt i tak mizerny :(
UsuńDroga przez mękę, dobrze napisane :) Króliczysz a efekty bywają różne i często dość długo trwa zanim trafi się na ulubieńca. Albo i nie...
Dobrze móc przeczytać opinię, która nie bazuje na samych ochach i achach :) Essie jeszcze nie zagościł w moim domu. Dobrze wiedzieć, że to nie jest ideał...jakbym go kupiła bazując na samych pozytywach i odkryłabym wadę to bym się wściekła :D
OdpowiedzUsuńStaram się podchodzić do tematu racjonalnie :) Są firmy, które uwielbiam ale nie boję się napisać, że mają coś słabego. Po prostu.
UsuńTym razem nic znajduję nic poza kolorem, tylko dla niego zostały poczynione zakupy...
byłabym bardzo zawiedziona, baz pod lakier ani topów nie używam, bo nie lubię tylu warstw na pazurkach, w takiej sytuacji u mnie na razie OPI spisuje się bardzo dobrze, ale lakiery Catrice depczą mu po piętach - chociaż niektórzy ich nie lubią
OdpowiedzUsuńNiektóre lakiery z Catrice lubię, ale niestety wymagają wspomagania :D OPI ma u mnie oddzielne miejsce :D ale ja nie wyobrażam sobie malowania paznokci bez bazy :P
UsuńRozumiem, że nie lubisz ale nie masz problemów z przebarwieniami na płytce? bo niektóre lakiery nawet przez bazę potrafią narobić bałaganu...
Ciekawy kolorek. Ja od lakierów już nic nie wymagam bo i tak zawsze je podrasuję. Może to mój błąd..
OdpowiedzUsuńMoje wymagania wynikają stąd, że jeżeli użyję wspomagaczy to mam zapewniony udany mani na 7/10 dni. Lubię mieć takie egzemplarze, ponieważ zdarzają się różne okoliczności i wtedy sięgam po lakier, który jest pewniakiem :)
UsuńJa mam ochotę wypróbować wersję z szerszym pędzelkiem :) Ja Essie cenię, bo z niej jest moja najukochańsza czerwień, ale po za tym to nie wiem o co tyle szumu, lakiery jak lakiery
OdpowiedzUsuńMoże dlatego, że TO Essie :D
UsuńAngora cardi do rzeczywiście piękny, brudny odcień. To wręcz dziwne, że nie mam jego odpowiednika w swojej kolekcji;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą. Przeciętna użytkowniczka kupując lakier, oczekuje od niego kilku rzeczy. Uważam, że ma do tego prawo. Top coat czy baza to tylko dodatek. Lakier powinien obronić się sam, bez wspomagaczy. Tym bardziej lakier z tej półki cenowej. Skoro za jedną buteleczkę musimy trochę zapłacić, to znaczy, że na tle pozostałych lakierów wyróżnia się jakością. Essence czy Wibo mogę wybaczyć to, że odpryskują po 2-3 dniach. Od droższych lakierów wymagam więcej.
Kwintesencja całego posta :)
UsuńCieszę się, że są osoby, które potrafią dostrzec przekaz i zawartą puentę :)
Bardzo ładny odcień, uwielbiam takie fiolety, ale chyba już mi przechodzi pora na nie, bo ostatnio zaczęłam sięgać po żywsze odcienie, a na wiosnę już kompletuję pastele... ;)
OdpowiedzUsuńCo do Essie - ja jestem nieobiektywna - tak się zdarzyło, że rozkochały mnie w sobie, pomimo średnich pierwszych wrażeń. Jeden jedyny z mojej kolekcji jest taki, że złazi mi cały po niecałym dniu noszenia. Ale to calutki, jak naklejka. Użyłam tego samego koloru od Sylwii i okazuje się, że owszem, może nie jest on mistrzem trwałości, ale noszę go już dwa dni i mam tylko mały ubytek tam, gdzie zadarł mi się paznokieć! A mój pierwszy Essie bąbelkował, ale jakikolwiek top skutecznie ujarzmia te zapędy. Zresztą ja już nie wyobrażam sobie nie użyć wysuszacza, bo dostaję szału jak sobie uszkodzę lakier (zwykle zedrę z połowy paznokcia), tylko przez własną głupotę i niespokojne ręce :P
Ogromny wybór kolorów - Ja przygarnęłam już chyba 1/4 szafy :P
Lakiery niezwykle trwałe – wszystko zależy od sztuki; Island Hopping nosiłam chyba z tydzień, a inne zwykle noszę po 5 dni. Za to te w wersji amerykańskiej zwykle "gubię" po 3-4 dniach. Chyba jest jakaś różnica formuł, nie wiem...
Błyszczące – coś w tym jest, same z siebie nie należą do najbardziej błyszczących, ale jak wspomniałam - stosuję top coat (wysuszacz) z wygody, a błysk jest miłym dodatkiem :)
Nie odpryskują, nie matowieją, nie zmieniają koloru – Odpryskują, chociaż na moich paznokciach częściej ścierają się na końcówkach, niż odpryskują, chyba, że z winy rozdwojonych paznokci. Matowieć, hmm... trochę pewnie tak, ale nie zauważam aż tak znaczącej różnicy w kolorze czy błysku :)
Każda z Nas ma swoich ulubieńców, do których wraca :) Mnie tak uwiodły lakiery Ciate, ale wiem, że firma ma także słabe odcienie i wrócę niebawem do ich prezentacji na nowo :D Tak samo jest z OPI, Orly itd.
UsuńNie zauważyłam by brakowało Ci obiektywności :P Bo gdyby tak było pojawiałby się za każdym razem okrzyk 'WOW' a tak nie jest. Potrafisz pokazać dobre i złe strony, przedstawić SWOJE argumenty. I oto chodzi :)
Opisanie właściwości danego koloru, bez wystawiania oceny może być pomocne dla kogoś, kto potrzebuje info przed zakupem.
bardzo ladny odcien ,podoba mi sie :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny kolor! Dla mnie Essie jest najlepszą marką lakierów do paznokci :)
OdpowiedzUsuńJak widać w komentarzach każdy ma swój punkt odniesienia :)))
Usuńbardzo ciekawy odcien!
OdpowiedzUsuńKolor jest piękny, przyznaję.
OdpowiedzUsuńPodobnie jak ten z poprzedniej notki
Ja jednak nie rozumiem fascynacji tymi lakierami.
Nie mam żadnego - dla mnie są po prostu za drogie.
W takim momencie powstaje pytanie, ile chcemy/potrafimy/możemy przeznaczyć na lakier i będzie on dla nas dobrym zakupem ;)
UsuńU mnie tej fascynacji brak, pozostaje tylko kolor :D
Kolor mi się podoba, tylko szkoda sprawy z tą gęstością...
OdpowiedzUsuńNiby można sobie z tym poradzić, ale nie przemawia do mnie takie 'radzenie sobie' ;)
UsuńJa bardzo lubie Essie i w sumie najlepiej mi sluza... choc ostatnio polubilam lakiery Illamsqua :) ... na szczescie u mnie nie sa drogie i nie ma problemu z dostepnoscia i bardzo mi sie podobaja kolory. Ogolnie tak jak w przypadku cieni, zawsze uzywam baze i top...
OdpowiedzUsuńNiektore essiaki sa rzadsze inne bardziej geste ale nie mam problemu z gestnieniem tych lakierow i te co mam juz dosc dlugo nie zmienily konsystencji. I cale szczescie, bo mi w ogole na przyklad nie pasuja OPI O.o
Illamsqua czekają w kolejce, ciekawa ich jestem. Zobaczymy :)
UsuńZ gęstnieniem to jest dziwna sprawa, bo złapałam się na niej przy lakierze, który opisywałam ostatnio. I nie jest to zachęcające. W tym wypadku także nie robi dobrego wrażenia.
Jeżeli mam wybierać, to wolę OPI, choć też nie są doskonałe to o wiele bardziej wpasowują się w moje oczekiwania i wymagania.
O dobrze rozumiem, tez nie lubie ciagnacych sie lakierow, tym bardziej, ze ja sierota jestem i potrzebuje takich prostych w obsludze ;)
UsuńWidzialas te z nowej kolekcji Illamasqua ?? Na dwa mnie palce zaswedzialy ale szybko zamknelam strone ;)
To ja się właśnie poczułam jak taka sierota przy tym kolorze, malowałam i zmywałam chyba z 5 razy lakier :/ W końcu dolałam rozcieńczalnika i mogłam pomalować. Identyczna sprawa z Island Hopping i ciekawi mnie, czy doobiję do końca buteleczki czy też nie.
UsuńOglądałam nową kolekcję :D i zrobiłam dokładnie to samo co Ty :DDD Szybciej chyba zdecydowałabym się gdybym była na miejscu, a tak siedzę nadal w PL...
No wlasnie mnie zniechecilo to, ze musialabym zaplacic za przesylke a oni sobie licza :] ... na jeszcze jeden lakier by wystarczylo ;) ... ale chodza po mnie i tupia ;D
UsuńHexxa alez teraz masz idealne pazurki. ja nie bede udawac, ale czasy kiedy podobaly mi sie dlugie szpony juz dawno minely, teraz podobaja mi sie o wiele bardziej krotsze paznokcie. Jak patrze na obecne zdjecia to twoje z dlugoscia sa dla mnie idealne, ciut krotsze tez moga byc, ale nie te dlugasne szpony co tak lubisz. Chodz nie bede ukrywac, ze dlugie szpony pasuja do twojego Nicka hihihihi
OdpowiedzUsuńCalusy moni
PS. i jak tam Zoeva? Potestowalas juz, bo jestem ciekawa i to bardzo ;o)
Z długością paznokci to też jest chyba tak, że albo lubimy, albo nie :) W takiej postaci może być. Ostatecznie ;)
UsuńJak na razie to pooglądałam sobie pędzelki, widzę że jest różnica jeżeli chodzi o włosie, sposób przycięcia, profilowania. Dobrze to wróży. Na więcej nie miałam czasu :(
Co jak co, ale to jest wyższa półka i wspomagacze nie powinny być potrzebne...
OdpowiedzUsuńOba kolory mi się razem dobrze zgrywają, chociaż chyba nie powinny:x
Wychodzę z podobnego założenia oraz wspomagacze to mój wybór a nie konieczność.
UsuńMyślę, że są takie uniwersalne :D
Ja za Essie nie przepadam - nie wiem czemu ,ale mocno mi lakiery nie odpowiadaja.
OdpowiedzUsuńKazdy odcien, ktory mialam, byl ladny, ale kiepska trwalosc i dlugi czas schniecia (nawet z przyspieszaczem) sprawily, ze wiecej nie kupie essie. Ewentualnie moze skusze sie na top coat
Mamy bardzo podobne odczucia względem tej firmy. Co prawda z SV schną bardzo szybko, ale liczyłam na więcej.
UsuńTak jak napisałaś - wiele zależy od płytki. U jednych bazarkowy Safari wytrzyma 7 dni bez bazy, a u innych nawet najdroższy/najlepszy lakier odpryśnie tego samego dnia.
OdpowiedzUsuńJa mam tylko jednego Essie i nie mam z nim większych problemów. Gęstość Twojego jest podpadająca. Ja to widzę tak - klientka otwiera w sklepie lakier żeby spr kolor (jakby przez butelkę nie było widać eh), źle/słabo dokręca, do tego lampy w szafie i rozcieńczalnik sobie powolutku wyparowuje. Później ktoś kupuje, myśli że nówka, a tu taki zonk. Szkoda, bo kolor świetny.
A wiesz, że jak kupowałam Island Hopping to specjalnie grzebałam za takim nie macanym :) bo brałam pod uwagę ciekawskie łapy .....
UsuńMam kilka Essiaków i uważam, że są bardzo nierówne - kilka z nich jest bardzo trwałych, kilka niekoniecznie, a jeden to już w ogole tragedia :/
OdpowiedzUsuńSzkoda, że jest taka różnica pomiędzy nimi :/ Bo rozumiem kiedy polega ona na bazie formuły, wykończenia itd. ale tak?
UsuńPrzyznam się, że mam ochotę na bajeczny kobalt i wstrzymuję się....