Kosmetyczny pamiętnik: Bi-kor Ziemia Egipska


Dzisiaj trochę prezentacji z innej strony, dużo zdjęć, więc mało czytania a dużo oglądania. W zasadzie to, jaki post dla samej siebie „Ku pamięci” :D, Dlaczego? Ano, dlatego, że choć tak bardzo pragnęłam Ziemi Egipskiej Bi-koru to nie dla mnie ona. Po paru tygodniach używania wiem, że jest dla ZA ciepła. Podobny problem zaistniał z Hoola, ale zapomniałam o tym, dlaczego poszedł w świat. Zapragnęłam go na nowo, kupiłam i była pewna, że zostanie. Jednak nie ma sensu trzymać kosmetyków, które nie spełniają swojego głównego zadania. Nie lubię niepotrzebnie czegoś trzymać w swoich zasobach dla samego posiadania. To nie dla mnie.







 
Hoola czeka na prezentację w pełnej krasie razem z Dallas. Opiszę wtedy swoje ZA i PRZECIW.
Dlatego też będę publikować takie posty i będzie to cykl Kosmetycznego pamiętnika. Powodów jest kilka, ale najważniejszy to pamięć bywa ulotna a czasami jak napatrzymy się na wspaniałe prezentacje, opisy to w którymś momencie załączą się chciejstwo. Czy słusznie? Z tym bywa różnie, ale z Nowym Rokiem obiecałam sobie mniej wpadek.

Bi-kor Ziemia Egipska



Zanim dorwałam ją w swoje ręce długo oglądałam swatche, czytałam i jeszcze raz czytałam. Bałam się rudości i pomarańczowej domieszki. Czy słusznie? I tak i nie. Kolor przypomina muśnięcie słońca, ale na pewno jest wyrazisty i NIE MA tutaj ani grama rudo-pomarańczowych tonów. Nie sugerujcie się tym, co widać w opakowaniu. Bardzo trudno uchwycić jej realny kolor. Robiłam kilkanaście podejść, z czego tylko kilkanaście zdjęć pokazało na ile jest odzwierciedlona barwa. Nie poprawiałam żadnego zdjęcia, wszystkie „są surowe”, ale to zasługa aparatu, który przy dobrym oświetleniu radzi sobie sam.

Na tych zdjęciach celowo dałam więcej warstw, by pokazać jak odzwierciedla się barwa z postaci stałej, czyli w opakowaniu do tego, co można zobaczyć podczas aplikacji oraz JAK można stopniować efekt. Robi wrażenie, prawda?
Lubię mocne konturowanie, lecz niestety tym razem jest ona za ciemna dla mojej wcale nie tak bladej karnacji.



A tutaj ta sama warstwa po roztarciu pędzlem.



Nałożona jednorazowo od razu pokazuje swoją ciepłą urodę, z która niestety nie do końca się lubię. Wybieram chłodne odcienie a szukanie bronzera w zimnej tonacji, który nie ma pomarańczowych tonów i nie zmieni się na skórze jest nie lada wyczynem.



W wersji bardzo oszczędnej na moim licu. Zdjęcia średnie, ale nie miałam już ochoty walczyć z brakiem światła.


To, co niezmiennie w niej zachwyca to fakt, że potrafi niesamowicie ożywić twarz! Doceniłam ten fakt przy okazji zimowej aury i zmotywowało mnie to do dalszych poszukiwań, które zaliczyłam z sukcesem. O tym przy innej okazji.


Wszystkim niezdecydowanym przekażę, że to bardzo dobry kosmetyk, więc jeżeli szukasz wydajnego, matowego bronzera i dobrze czujesz się w ciepłej tonacji to uważam, że śmiało można postawić na Ziemię Egipską Bikoru.
Opakowanie to masywna i funkcjonalna kasetka z lusterkiem, która zawiera 14g produktu, który starczy na długie miesiące! Kolor świetnie nasycony, trwały – na mojej skórze wytrzymywał śmiało 12h, nie blaknął i nie znikał ze skóry. 


Czujecie czasem chęć publikacji czegoś tylko dla samej siebie, w formie kosmetycznego pamiętnika

Pozdrawiam!

157 komentarzy:

  1. Ja od dawna czytając o Ziemi Egipskiej miałam na nią wielką ochotę, ale teraz ochota mi trochę osłabła bo ja też preferuję chłodniejsze odcienie brązu, bo lepiej komponują się z moją urodą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie nie polecam, masz podobne oczekiwania do moich więc mam wyobrażenie o pożądanym kolorze :)

      Usuń
  2. Hmm ja się obawiam, że dla mnie byłaby za ciemna. Omijam Ziemię Egipską szerokim łukiem, bo wiem, że takimi produktami bardzo łatwo potrafię zrobić sobie krzywdę ;) Na razie katuję brązer Isa Dory, a próbkę EDM trzymam na czarną godzinę, bo zostało mi dosłownie na jedno muśnięcie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla bardzo jasnej lub typowo bladolicej karnacji Ziemia Egipska będzie za ciemna także jeżeli pasuje Ci Soft Bronzer z EDM nie ma sensu zawracać sobie głowy Bi-korem :)

      Usuń
  3. Nie mogę się przekonać do tego odcienia, na pewno bałabym się kupić:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odcień nie jest zły, to tylko kwestia karnacji oraz doboru pędzla.

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Mat jest bezkonkurencyjny, w tym temacie nie znam lepszego produktu :)

      Usuń
  5. Fajnie wygląda, nigdy nie miałam tego produktu, ale wiele osób bardzo go chwali..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pytanie brzmi, czy dobrze się czujesz w takiej tonacji?:)

      Usuń
    2. Wiesz co,dla mnie raczej właśnie takie ciepłe tony są w porządku..ale też nie będę się zabierać nogami i rękami,bo tak jak mówię,tego produktu akurat ja nie miałam:)

      Usuń
    3. Rozumiem ale kojarzę, że masz chyba Hoola nie?

      Usuń
  6. Efekt jest świetny, bardzo mi się podoba, lubię ciepłe róże i bronzery :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, dla wielbicielek ciepłych tonów jak najbardziej :)

      Usuń
  7. Chciałam kupić, ale teraz mam wątpliwości... Ja to zimny typ jestem jednak. Hmm...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybym przed zakupem miała styczność z podobną prezentacją to wiedziałabym, że spokojnie mogę ją wykreślić ze swojej listy. Na szczęście już ma Nowy Dom :) i wiem, że poszła w dobre ręce.

      Usuń
  8. Też mam tą ziemię, ale bardzo rzadko jej używam - najczęściej jednak w lecie, w zimie zupełnie ją odstawiam. Za to moim sprawdzonym chłodnym różobrązerem do konturowania jest Taupe z MACa - jest matowy i szarobrązowy, ale nie robi z buzi trupiej twarzy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że mi o nim przypomniałaś :D Bo cały czas mam go na szczycie listy, ale z kolei na teraz używam to, co było w zasięgu.

      Usuń
  9. Zdjęcia ku pamięci...świetny pomysł! :) Ja jestem na etapie uczenie się, że skoro jakiś kosmetyk za przeproszeniem gnije mi w szafce, bo go nie używam to należy go posłać dalej, może komuś innemu się przyda. Tylko czasem takie rozstanie jest niezwykle trudne :D Cóż...uczę się ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przestałam się rozczulać :)To nie ma sensu, dlatego też decyzja zapada szybko :DDD
      Pocieszę Cię, że musiałam do tego dojrzeć. Kiedyś miałam wewnętrznego chomika, który powodował, że rozstania były trudne i bolesne :D Jednak jaki pożytek z tego kiedy tylko zalega w szufladach? :P

      Usuń
    2. I ja kierując się tą filozofią w weekend zrobiłam porządek w szufladach i powystawiałam to i owo na allegro - mi nie służy, ale może komu innemu się przyda? :)

      Usuń
    3. Prawidłowo :) to jest dobre podejście :D

      Usuń
  10. U mnie Hoola wyglądała hmmm jak zobaczyłam w lustrze bo poprosiłam o umalowanie zbyt jakby to nazwać smutno. O wiele bardziej wolę Sugarbomb chociaż to róż, ale ładnie ociepla moją skórę a mam większą ochotę na Dallas ale tu musiałabym ponownie poprosić o nałożenie bo z taką wizualizacją mam problem;) Wierzę, że kiedyś znajdę bronzer dla siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety odcień skóry ma ogromne znaczenie i to, co dobrze dla jednego u drugiej osoby niekoniecznie się sprawdzi.
      Dallas lubię, ponieważ jest w chłodnej tonacji, ma brudne tony i jest lekko siny :) Taka kolorystyka dobrze się u mnie prezentuje.

      Trzymam kciuki :*

      Usuń
  11. kolor ma świetny, lubię takie
    ale tej ziemi bym nie umiała obsługiwać ;)
    zostaję przy mojej czekoladce z Bourjois :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obsługa Ziemi nie różni się w niczym od reszty bronzerów :P

      Usuń
    2. eee bardziej napigmentowana mi się wydaje :D i łatwiej o plamy ;)

      Usuń
    3. Miałam bardzo zbliżone pod kątem napigmentowania bronzery i tak naprawdę to podstawą jest dobry pędzel :)

      Usuń
  12. mój ulubiony bronzer :)
    polecam jeszcze Ziemię słoneczną Lavertu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, dziękuję :) Starczy mi takich eksperymentów :D

      Usuń
  13. oj tak genialny pomysł, sama mam teraz problem, bo dawno dawno temu miałam miniaturkę Hooli i oddałam, bo zupełnie mi się nie podobał, a teraz taki zalew pozytywnych recenzji, że zaczynam mieć wątpliwości;) A poważnie to mój pierwszy z życiu bronzer (lancome bamboo) okazał się tak dobry, że do tej pory nic lepszego nie spotkałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie było bardzo podobnie, a jak oglądałam prezentacje/recenzje to żałowałam, że wydałam. Postanowiłam kupić i co??? No i wróciłam do punktu wyjścia. Przez moje ręce przetoczyło się stado kosmetyków :D Nie o każdym pisałam, nie o każdym robiłam jakąś tam notatkę i w rezultacie umykają pewne rzeczy. Dlatego też stwierdziłam, że zacznę w taki sposób "dokumentować" pewne kosmetyki. Zawsze będę mogła wrócić, obejrzeć zdjęcia i westchnąć na nowo " ach to tak było ;))"

      Benefit jest popularny, bo tak naprawdę nie jest zbyt drogi a promocje, które pojawiają się dość często sprawiają, że trudno się oprzeć. Nie jestem zbyt wielką fanką tej firmy, choć kilka rzeczy lubię.
      Ostatnio zaczęłam coraz większą uwagę przykładać do kolorówki w stylu : konsystencja, zapach, trwałość i weryfikacja jest można rzec "pod lupą". Dużo rzeczy wyleci z moich szuflad :D

      Usuń
  14. Dla mnie jest zdecydowanie za ciemny i za ciepły :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie spodziewałam się, że będzie AŻ tak ciepła...

      Usuń
  15. Mnie kiedyś bardzo kusiła Ziemia Egipska, teraz jednak jakoś ten mój zapał ostygł. Mam jasną karnację, ale używam ciemnych bronzerów, dość mocno roztartych (teraz moim hitem jest Terracotta Guernain w odcieniu 07). Wydaje mi się, że mi pasuje (choć mogę się mylić :P).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię ciemne bronzery :) jeżeli tylko jest dobrze nałożony i roztarty to nie ma problemu. Ważne, że Terracotta Ci pasuje i dobrze się z nią czujesz.

      Usuń
  16. Noszę się z zamiarem jej kupna dosłownie od lat i ciągle nie wiem, czy bym się zdecydowała. Rozumiem, że Ci nie podeszła, ale na zdjęciach wygląda ładnie, jak taka skóra muśnięta słońcem na początku lata :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo jest tak, jak pisałam. Efekt świetny i jest muśnięcie słońcem, ale nie lubię i źle się czuje w ciepłej tonacji.

      Usuń
    2. Na zdjęciach wygląda właśnie na chłodną, szkoda że nie mogę zobaczyć Cię w niej na żywo :) U mojej koleżanki też wyglądała mi zawsze na zimną. Chyba będę musiała jednak ją kupić i przekonać na sobie, bo to jednak ciężki produkt do uchwycenia na zdjęciach i przede wszystkim ocenienia go w ten sposób.

      Usuń
    3. W opakowaniu oraz przy większej warstwie jest taki efekt jak widać, czyli jest zimna. Dobrze ją odbierasz :) jednak nie wyobrażam bym mogła sobie nałożyć taką ilość, a standardowe konturowanie ukazuje ciepłą tonację :(

      Gdybym była ciemniejsza to tak! poszalałabym :)

      Usuń
    4. A rozumiem już teraz :) I dalej nie mam zielonego pojęcia, czy to produkt dla mnie...

      Usuń
    5. Musisz odpowiedzieć sobie na pytanie :) jaka jest dla Ciebie dobra tonacja? bo tutaj nie ma półśrodków w stylu trochę ciepła czy trochę zimna.
      Najlepiej zrobić sobie podstawowy test kolorystyczny oraz przejrzeć posiadaną kolorówkę.
      Sama wiesz, że długo dumałam nad jej zakupem. Ostatecznie postanowiłam spróbować bo na żadnej prezentacji/recenzji nie doczytałam podstawowej informacji i mało kto potrafił sprecyzować to... Tak samo było z Hoola, a pamięć bywa zawodna i postaram się niebawem pokazać go z bliska. Boola jest dobry, ale jak szukasz ciepłej tonacji.

      Usuń
  17. A mnie do tego kosmetyku jakoś nigdy nie ciągnęło.
    Nie pojmuję ogólnej fascynacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fenomen polega na tym chyba, że trzeba uwielbiać bronzery :) tak mi się wydaje.

      Usuń
  18. aj mi się bardzo podoba efekt u Ciebie :) u siebie też bym ją widziała ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybym nie miała wyboru to pewnie zostawiłabym ją, ale to nie tędy droga ;)

      Usuń
  19. U mnie tonacja by nawet się sprawdziła, ale zdecydowanie za ciemny kolor. Poza tym jestem na etapie róży i nieśmiało rozświetlaczy, a gdzie jeszcze brązery hihi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem :) ale tyle nowego przed Tobą! To jest super uczucie :D

      Usuń
  20. Nie ukrywam, że Ziemia Egipska to jeden z moich ulubionych kosmetyków kolorowych chociaż cerę mam bardzo bladą... Prawdą jest, że trochę się z nią męczyłam zanim uzyskałam u siebie pierwszy raz zadowalający efekt, ale teraz jest podstawą makijażu. Poza tym moim zdaniem ma bardzo neutralny odcień bez żółci i pomarańczu, ale zaznaczę też, że mam wersję "for men" :P Możliwe, że jednak trochę różnią się odcieniem. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam że pisałaś o niej :) Swoją drogą ciekawi mnie różnica ale jednak wybieram inne firmy. U mnie z kolei potrzebowałam tylko dobrego pędzla.

      Usuń
  21. uwielbiam ją :) to jedyny bronzer jaki używam jesienią i zimą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ważne, że jesteś zadowolona. To najważniejsze :)

      Usuń
  22. Zimny bronzer? Róż NYX w kolorze Taupe :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie cierpię gdy bronzer w opakowaniu ma piękny odcień a po roztarciu na skórze ukazuje nam się piękna, pomarańczowa plama...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj na całe szczęście nie ma tego efektu :)

      Usuń
  24. mam na nią wielką ochotę, ale na razie nie mogę sobie na nią pozwolić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli jesteś pewna to polecam :) Poza tym warto śledzić blogowe sprzątanie magazynów :D

      Usuń
    2. hmm.. chyba rzeczywiście musze śledzić ;P

      Usuń
  25. Blog chyba głównie po to powstał, by zapisywać tu swoje przemyślenia, dla siebie samej :) Ja też tak robię, choćby po to by pamiętać, do czego wrócić do czego nie... :) a tego Pana nie znam, ale prezentuje się ładnie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Blog powstał z zupełnie innych przyczyn :P Gdybym chciała zapisywać przemyślenia dla siebie samej to zostałabym przy notesie lub pliku na kompie :D
      Gdyby tak było jak piszesz, to blog byłby wolny od współprac, recenzji sponsorowanych i całej tej otoczki, która funkcjonuje od samego początku. Na pewno w moim przypadku.

      Natomiast jest pula kosmetyków, która sobie siedzi w folderach i warto wyciągnąć ją na światło dzienne, bo kolorówka bywa złudna :)

      Jak chcesz ją zobaczyć na żywo to jest okazja :)

      Usuń
    2. To Twoje przemyślenia :) Ja zakładając bloga nie myślałam o żadnych współpracach. tak tak, taka naiwna byłam :)
      Chętnie obejrzę :)

      Usuń
    3. Dlatego odniosłam się do Twojej wypowiedzi i napisałam, że to moje powody :) Nie tylko przemyślenia. Blog założyłam bo miałam za sobą sporą grupę firm z którymi współpracowałam, ale chciałam mieć "coś na swój rachunek". Wtedy też nie wiedziałam w jakim kierunku podążę.

      Nie ma w tym nic naiwnego :) obracałam się w takich a nie innych kręgach i pojawiło się to naturalną koleją rzeczy, długo przed tym jak nastąpił "blogowy boom" ;)

      Zostanie zabrana :D

      Usuń
  26. Wiecznie chciałam Ziemię Egipską ale jak zobaczyłam u koleżanki to podziękowałam. Dla mnie jest niestety zbyt ciemna i źle się czuję z nią na buzi :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic na siłę :) Nie ma sensu kupowania czegoś tylko dla samego faktu posiadania. Za to miałaś okazję sprawdzić i wiesz, że byłby to zbędny wydatek.

      Usuń
  27. Faktycznie jest bardzo pomaranczowa. Nie kazdej karnacji to pasuje. Szkoda,ze Twoj produkt-marzenie jednak nie spelnil Twoich oczekiwan (kolorystycznych)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale w niej nie ma ani grama pomarańczowych tonów...

      Usuń
  28. ja wolę chłodniejsze i jednak jaśniejsze bronzery :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a tak w ogóle odnoście kredek master smokey od maybelline - bardzo mi pasują :) podoba mi się to, że są takie miękkie, łatwo się rozcierają i są w miarę trwałe. nie na linii wodnej, ale na dolnej i górnej powiece dają radę :)

      ten brąz jest ciepły, ale zdecydowanie ciemniejszy od tamtego brązu Iniki, pasuje mi :)

      Usuń
    2. Pamiętam :) bo swojego czasu miałam polecany bronzer z TBS przez Ciebie, ale z kolei lubię także mocniejszy akcent przy konturowaniu i trudno było znaleźć produkt idealny.

      Super, że kredki Ci pasują bo dla mnie one są rewelacyjne ale na linię wodną także nie używam. Na pewno dokupię fiolet, bo oglądałam go tuż przed wyjazdem i prezentował się bardzo kusząco :D

      Czyli kwestia nasycenia brązu :)

      Usuń
    3. tamten brąz Iniki był nieładny, ZA ciepły i ZA jasny :)

      fiolet jest fajny, aczkolwiek trzeba z nim trochę uważać. jest chłodny i czasem może dać efekt podbitego oka... mi podoba się ten fiolecik z serii master drama chyba (cienkie kredki Maybelline), rozmyślam sobie nad nim, ale nie mam ogromnego parcia na razie :)

      Usuń
    4. To jest Master Drama, nie kupuj go! pokazywałam tego bubla na blogu, choć Lady In Purplee chyba oswoiła tę kredkę ;) Z tej serii najlepsza jest czerń.

      Mówisz, że to chłodny fiolet. To mnie cieszy :D Lubię takie.

      Usuń
    5. uhm, muszę poszukać Twojego posta w wolnej chwili. dzięki za ostrzeżenie :*

      Usuń
    6. w tej notce jest małe co nieco ;) Wplotłam o niej parę słów, ponieważ na więcej na zasługiwała. Żałuję, że nie było testera, bo wtedy na pewno bym jej nie kupiła. Lady z kolei była/jest chyba nadal zadowolona. Można podpytać :)

      Usuń
    7. mam gdzieś na dnie kosmetyczki zieloną kredkę Maybelline, która zachowuje się tak samo, jak ten fiolet - czyli nierównomiernie, grudkowo się nakłada. stosuję rzadko, tylko jako kolorową bazę. jeszcze raz dziękuję za ostrzeżenie :*

      Usuń
    8. Byłam mocno rozczarowana :( bo kolor ma cudny, ale takie zachowanie na skórze nie jest komfortowe i zamiast cieszyć się makijaże, to martwisz się, czy wszystko jest na miejscu...
      Proszę bardzo :*

      Usuń
  29. A ja sugarbomb posłałam w świat - hoola oswajam - ale to nieprawda że nie można zrobić sobie nim krzywdy:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To też zależy od karnacji oraz dobrego pędzla, ale Hoola jest jednym z bezpiecznych bronzerów wg mnie :)
      Oglądałam Sugarbomb, ale nie dla mnie ona :(

      Usuń
  30. A sądziłam , że ona jest bardziej pomarańczowa. Zdziwił mnie też subtelny efekt jaki pozostawia. Znalazłam już swojego faworyta w Sephorze, chociaż wolałabym coś bardziej mineralnego ;] Co do kosmetycznego pamiętnika to doskonale Ciebie rozumiem, bo sama chciałabym niektóre kosmetyki uchronić od zapomnienia. Może też powinnam skrobnąć takiego posta, zobaczymy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też miałam takie wrażenie, na bazie obejrzanych prezentacji widziałam pomarańczowe tony ale jednak ich nie ma. Subtelny efekt można stopniować, w zasadzie to jeden z przyjemniejszych bronzerów :)

      Z ciekawością będę czekać na Twojego posta w takim stylu, zaintrygowałaś mnie!
      Ogólnie im więcej piszę tym bardziej przybywa "archiwum" ale są takie rzeczy, które warto opisać tak po prostu, pokazać. Czasem z mała ilością słów :)

      Usuń
    2. Właśnie ... i wszystko rozbija się o dobre zdjęcia. Na większości blogów była pomarańcza jak nic. Całkiem dobrze mi się to wryło w pamięć, bo w pewnym okresie miałam w oczach tylko ziemię egipską dzięki blogerowi :P
      Zdjęcia w oknie pierwsza klasa ;D

      Usuń
    3. Pamiętam ten wysyp :) Później wracałam do nich, ale niestety. To nie moja bajka.
      Uważam, że przy kolorówce dobre zdjęcie, które oddaje realny kolor jest podstawą i szkoda, że wiele osób o tym zapomina. I mam na myśli tu blogi, które faktycznie bazują na dobrym sprzęcie...

      Dziękuję :* Jedno z niewielu miejsc, gdzie mogę zrobić foty bez wspomagania.

      Usuń
  31. Ziemie znam od lat,jeszcze kiefy bylam nastolatka moja Mama uzywala jej namietnie,bardzo lubie ten produkt cieple tony mi w nim wogole nie przeszkadzaja.Jednak mam male Ale.Wydaje mi sie,ze to nie jest ten sam produkt co 10 -12 lat temu,jakby zmienila sie jego konsystencja i lekko kolor...hmmm sama nie wiem.Tak czy siak produkt ten zawsze bedzie przywodzil mi na mysl mile wspomnienia:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co się orientuję Ziemia Egipska przechodziła zmiany no i ważne jest rozróżnienie Bi-kor a Ikos itd.
      Dla Ciebie ma wymiar sentymentalny :) Fajnie tak!

      Usuń
  32. Kiedyś chciałam wypróbować tą Ziemie Egipską, ale mam Hoole i jestem mega zadowolona:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uważam, że nie masz czego żałować ;) Jest pomiędzy nimi duża różnica w kolorze.

      Usuń
  33. jestem bladzioch, boję się bronzerów ;D
    hmm, pamiętnika kosmetycznego to może nie, ALE lubię mieć listę zachciankową na blogu - nie zgubię jej tam, a może i kogoś ona zainspiruje, choć dość skromna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lista zachciewajkowa też jest dobra. Stosuję to od jakiegoś czasu w różnych formach i sprawdza się :)

      Usuń
  34. Mi się wydaje dla mnie za ciepły i za ciemny. Hoola za ciepła? Zaskoczyłaś mnie tym, czekam na więcej szczegółów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będą :) i mam nadzieję, że takie notki uchronią mnie przed następnymi mało udanymi zakupami. Bo pamięć jest ulotna jak widać... :/

      Usuń
  35. faktycznie cieplutka i do tego ciemniasta.. ja pozostanę przy Hooli i innych swoich ulubionych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety...Mam nauczkę na przyszłość i wiem, że muszę stawiać na zimną tonacje jeżeli chodzi o bronzery.

      Usuń
  36. Szkoda, bo powiem Ci, że bardzo ładnie wygląda na Twojej buzi. Ale rozumiem, że zła tonacja bywa drażniąca. Ja mam tak samo jak coś jest zbyt różowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś tak nie do końca jest moja, wypróbowałam ją na różne okazje i wiem, że lepiej jej będzie u kogoś innego :D

      Usuń
    2. Pewnie, nic na siłę :)

      Usuń
  37. Nie wiem czy miałaś okazję poznać markę Lavertu, produkują ziemie egipskie ale inne... Nie wiem jak mam to powiedzieć. Lavertu ma 3 odcienie jedne cieple inne zimne i są idealne!! Musisz zobaczyć koniecznie! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam, że choć brzmi to kusząco to nie chcę próbować w ciemno ;)

      Usuń
  38. Oszczędnie na licu wygląda całkiem, całkiem :)
    Planuję jej zakup od ładnych kilku lat, ale zawsze "coś". Teraz mam Hoolę, więc Ziemia Egipska poczeka sobie jeszcze dłużej na wskoczenie do mojej szuflady :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest spora różnica pomiędzy ZE a Hoola, ale z kolei trwałość ZE jest dużo lepsza podobnie z wydajnością.

      Usuń
  39. Bardzo fajnie wyglada na buzi. Myślałam , że ta ziemia jest ciemniejsza. Chyba wystarczy na długo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na twarzy jest bardzo oszczędna ilość i dobrze roztarta, bo inaczej to tak nie do końca podobał mi się efekt ;)
      Jest BARDZO wydajna! zakładam, że gdybym miała tylko ten kosmetyk, po który sięgalabym codziennie to na pewno starczy na dużo dłużej niż rok :D

      Usuń
  40. Najzwyczajniej w świecie mnie takie posty dołują, bo to cudeńko kusi i wygląda jak stworzone dla mnie a kosztuje małą fortunę i nie mogę sobie pozwolić, żeby wydać tyle na "zwykły bronzer"........ no dobra. jest niezwykły i wcale nie bronzer, tylko Ziemia Egiptu, no ale... tak czy inaczej, nie kupię i już :(

    A post i prezentacja świetne, przybliżyły mi kosmetyk na tyle, że mam ochotę odbyć głodówkę za to cudo :D Hex!! kusisz ;( :*

    hm, a i jeszcze jedno pytanie mi się nasuwa na myśl - nie planowałaś wymienić owego kosmetyku na coś innego? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety ale znalazła już nowy dom :)
      Przyznam się, że gdybym ją kupiła byłabym wściekła ale udało mi się ją dostać za połowę ceny od jednej z blogerek także rozglądaj się bo może ktoś będzie odchudzał swoje zbiory.

      Chciałam aby prezentacja zawarła wszystko to, czego mnie osobiście brakowało we wszystkich recenzjach a poświeciłam się i obejrzałam nawet filmiki na YT. Co dla mnie było sporym wyzwaniem :D Niestety. To nie jest kosmetyk dla mnie :(

      Usuń
    2. Oh, w takim razie muszę być czujna :)

      i zawarła, zdecydowanie jest jedną z lepszych i uświadomiła mi, że jest to kolorek dla mnie, a jeśli nie... to i tak musze się przekonać na własnej skórze /dosłownie;)/ :DDD

      Usuń
    3. Mam nadzieję, że uda Ci się upolować ją w dobrej cenie :) Poza tym jeżeli masz dostęp to zajrzyj na Targi, Bi-kor też często robi promocje na swojej stronie, gdzie ma sklep internetowy. Warto puścić info w świat i może akurat się uda!

      Dziękuję :)

      Usuń
    4. Właśnie mam zamiar wybrac się na Targi w Warszawie, bo nigdy nie byłam ;) dzięki za pomoc!

      Usuń
    5. Proszę bardzo :) Sama bym tam poszalała, ale niestety.... a dla Ciebie to może być fajna okazja! Do tego na pewno można zobaczyć listę firm wcześniej.

      Usuń
  41. Również wolałabym chłodniejszy odcień, więc Ziemia Egipska chyba nie dla mnie :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli stawiasz na zimną tonację to lepiej poszukać czegoś innego :)

      Usuń
    2. Po prostu ciepłe odcienie nie pasują do kolorytu mojej cery :( A nie ma czasami innych odcieni? Coś mi się wydaje, że sama faktura, konsystencja spodobałaby mi się bardzo.

      Usuń
    3. Ta konkretna jest tylko w jednym kolorze :( Ponoć jakiś czas temu pojawiła się nowa odsłona ale tonacja ta sama.

      Masz rację faktura, konsystencja są bardzo udane.

      Usuń
    4. Łee, no cóż. Pozostaje szukać jakiegoś zamiennika :)

      Usuń
    5. Mam nadzieję, że znajdziesz :*

      Usuń
  42. Kuszą te piastki Egiptu, ojj kuszą... Kolor chyba byłby dla mnie za ciemny, bo skórą mogłabym się wtopić w ścianę;) Faktycznie ładnie ożywia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się, że dla typowo bladolicych nie jest ona wskazana ;)

      Usuń
  43. Wielokrotnie miałam na nią ochotę i byłam bliska zamówienia, ale ostatecznie cieszę się, że rozsądek wziął górę, bo mam dwa całkiem niezłe bronzery i do pełni brakuje mi tylko Hoola :) Ziemia Egiptu jednak byłaby dla mnie za mocna, bo ja wolę delikatny efekt, no i również sięgam raczej po chłodniejsze odcienie bronzerów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa jestem jak odbierzesz Hoola skoro sięgasz po chłodniejsze bronzery ;) Na pewno jest duża różnica pomiędzy Ziemią Egipską z Hoola, który sam w sobie jest bezpieczniejszym kolorem :)

      Usuń
    2. No właśnie, pytanie co dla kogo oznacza chłodniejsze. Napisałam, jak napisałam, a chodziło mi w sumie o chłodniejsze, niż Ziemia Egipska :)

      Hoola wydaje mi się chłodniejsza, a przynajmniej bardziej uniwersalna. Nie przeraża mnie tak, jak Bikor. A jak by było na twarzy? Kto to wie :] Trzeba się przekonać :)

      Usuń
    3. Odniosłam się do ogółu bo tak odczytałam Twoje słowa. Bikor w zasadzie nie jest przerażający :P tylko ciemniejszy ale tonacja jest identyczna. Akurat porównanie Hoola będzie z Dallas bo tak przygotowywałam zestawienie nie wiedząc jeszcze, że Hoola wyleci ;)

      Dla mnie chłodny odcień to po prostu zimna tonacja, bez względu na porównanie. Nie ma nic pomiędzy, bo trudno aby było ;) Różnica polega na nasyceniu koloru i dopasowaniu go do Naszej karnacji :)

      Usuń
  44. Uwielbiam, u mnie sprawdza się znakomicie zamiast różu - ale to "wina" ciemnej karnacji. Teraz nie wyobrażam sobie makijażu bez tego dodatku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę w takim razie :) bo mogę sobie tylko wyobrazić jak cudnie prezentuje się na Tobie. Doceniam jej potencjał.

      Usuń
  45. a mnie właśnie kusi ta ziema i to bardzo, ale jestem strasznym bladziochem i obawiam się, że byłaby o wiele za ciemna. a szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  46. Czasami odczuwam taką potrzebę:) Ostatnio przyłapałam się na tym, że niektórych informacji szukam na własnym blogu;) Jeśli zapomnę, na jakiej stronie zamawiałam dany produkt, zawsze mogę odświeżyć sobie pamięć, przeglądając archiwalne wpisy. Swoją drogą warto pamiętać o regularnej aktualizacji zakładek, bo to znacznie ułatwia życie czytelnikom i nam samym;)

    Ziemia egipska pięknie prezentuje się na śniadej karnacji. Ja nie czułabym się w niej za dobrze ze względu na ciepłe tony i stosunkowo ciemny odcień. Wiem, że nie jestem w stanie przyzwyczaić się do takiego zestawienia. Parokrotnie próbowałam i wiem, że taka tonacja po prostu nie współgra z moim typem urody, co przekłada się na dyskomfort.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam podobne podejście do Twojego, stąd zwracam uwagę na takie detale :)Przede wszystkim ułatwiam życie sobie a potem innym :D bo nawet kiedy piszę notkę i zamieszam w niej link to łatwiej dzięki wyszukiwarce. Etykiety także pomagają.

      Teraz to ja także wiem, że na śniadej karnacji może wyglądać świetnie jednak żadna dostępna recenzja w sieci nie pokazała/nie wspomniała o tym.... a szkoda. Większość zdjęć była taka sobie i choć starałam się zwizualizować efekt to... nie mogłam. O ile z ciemnym odcieniem poradzę sobie to ciepła tonacja jest nie dla mnie :(

      Ale teraz jestem bogatsza w nowe doświadczenie i może komuś innemu przyda się taka forma prezentacji :)

      Usuń
    2. Ja często odnoszę się do wcześniejszych notek, toteż porządek na blogu znacznie ułatwia mi życie;) W przeglądarce zapisuję również linki do ciekawych wątków, do których w przyszłości pragnę nawiązać.

      Szkoda, że wcześniej nie natrafiłaś na żadną wzmiankę o ciepłej tonacji tego produktu. Jednak odbiór odcieni stanowi niezwykle zindywidualizowaną kwestię. Z kolei aparat lubi zjadać kolory:(

      Usuń
    3. No niestety. Mam nauczkę, ale nic straconego. Jestem bogatsza do dodatkową wiedzę :) Wiem, że nie powinnam wybierać ciepłych tonów choćby 'niewiadomoco' :D

      Przestałam teraz korzystać z przeglądarki, bo przyzwyczaiłam się do swojej stacjonarnej skrzynki... Niestety od ponad 4 m-cy pracuję na innym sprzęcie i wymusiło to inne rozwiązania.

      Usuń
  47. Mój blog powstał w dużej części właśnie z powodu bycia takim kosmetycznym pamiętnikiem. Abym sama mogła pamiętać co mi pasowało, a co nie. Abym mogła szybko znaleźć dawno nieużywany przepis i wykonać potrawę ponownie lub najzwyczajniej przesłać ją komuś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie powody były inne a tak pierwotnie to miały być tylko same zdjęcia :D Brakowało mi określonych zdjęć w sieci. Dopiero później pomyślałam, że tak naprawdę to będzie tylko moje miejsce, bez żadnych ograniczeń, moderatorów, nakazów, zakazów itd. Postanowiłam iść za ciosem i wykorzystać swój potencjał. Jednak długa droga za mną :D

      Usuń
    2. Moje miejsce to najlepsze określenie blogów :)

      Usuń
    3. Zgadzam się z Tobą całkowicie :) Obojętnie jakie by nie były powody, to zawsze będzie moje miejsce :)

      Usuń
  48. Post "ku pamięci" ;)). Ja ostatnio szukałam fajnego bronzera, wywaliłam jednak kasę w błoto :( kolor w ogóle nie dla mnie. A ten, który pokazujesz, jest bardzo ładny i chyba dobrze się z nim pracuje, bo na ręku ładnie roztarty bez plam. Dla mnie jednak byłby zdecydowanie za ciemny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, atutem Ziemi Egipskiej jest brak plam. Jeden z fajniejszych bronzerów :) A co takiego kupiłaś, że okazało się nie dla Ciebie?

      Robiłam porządki na dysku i okazało się, że zdjęć "Ku pamięci" jest mnóstwo. Muszę coś z tym zrobić :))) i przypomniały mi się czasy pamiętników, Złotych Myśli :D

      Usuń
  49. Muszę podpytać Stri, jak sobie z ziemią poczyna, bo jeżeli dla mnie okaże się za ciepła (co niestety jest wielce prawdopodobne), to pewnie jej zostawię.

    Mój blog to trochę mój pamiętnik, nawet nie tylko kosmetyczny - nie bez powodu dostał taką nazwę, jaką ma ;) Dlatego zdarza mi się wchodzić w osobiste tony, zabawiać z językiem. Kiedyś kiedyś pisałam do zeszytu, potem odkryłam w sobie ekshibicjonistyczne zapędy i przeniosłam się do sieci - miałam 3 blogi, ale zdechły śmiercią naturalną. Znaczy dalej gdzieś tam sobie wiszą, ale już ich nie uzupełniam. Przez pewien czas nie pisałam sprawozdań z życia. Potem dzięki Simply wkręciłam się w urodowy blogoświatek. W końcu pomyślałam, hej, przecież uwielbiam makijaż, znam język polski, to może ja też spróbuję. I na razie się kręci. Nieskromnie przyznam, że lubię wracać do swoich starszych postów. Lubię je czytać, czasami sama siebie zaskakuję. Oprócz tego, że przeważnie dotyczą kosmetyków, znajduje się w nich mnóstwo drogowskazów, słów-kluczy, które dostrzegam ja i tylko ja. To one prowadzą mnie do wielu zapomnianych sytuacji. Dlatego tak, "pamiętnik kosmetyczny", ale (jak zapewne sama zauważyłaś) na trochę innej zasadzie niż ten, o którym mówisz. :)

    ~~Tak sobie rozmyślam tutaj u Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. - i dobrze :)

      Trzeba podpytać :) ale najlepiej zawsze ocenić na sobie. Co tego, że przekopałam się przez tyle recenzji, skoro żadna nie pokazała tego co trzeba? To taki mały wnerw :D

      Bardzo się cieszę, że nie piszesz wyłącznie do zeszytu i mogę jak wiele innych osób zapoznać się z Twoimi myślami. Wracam z przyjemnością, by dać się ponieść fali Twojej zabawy ze słowem. To pobudza intelektualnie, dlatego też z chęcią często wracam do starych wpisów, by delektować się treścią.
      Jakkolwiek by nazwać pozostanie zachowany charakter oraz będzie połączony tylko z NAMI, co sprawia, że jest to NASZE miejsce :)

      Świetnie, że Simply wciągnęła Cię w ten światek a z jeszcze większą chęcią siadłabym sobie z Tobą przy soczku :P i porozmawiała.

      Usuń
    2. Przy takim soczku co to już trochę poleżał w jakiejś piwnicy ;D

      Usuń
    3. O tak :) Takie są najlepsze :DDD

      Usuń
  50. mam 2 rok leci z nim i bardzo lubie mojego Bi-Korka ziemie egipska! latem jest jako roz a zima jako brazer dla mnie ;)
    do tego mozna stopniowac intensywnosc...to byl udany zakup i na pewno do niego wroce o ile sie w ogole skonczy :D hehe bo tak wydajny jest,ze sama jestem milo zaskoczona ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam wrażenie, że ona jest z serii niekończących się kosmetyków :D

      Usuń
    2. hehe dokladnie tak :)

      Usuń
  51. Bardzo ładnie wygląda na Twoim licu :) Do tej pory myślałam, że ona jest bardziej pomarańczowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      O dziwo nie, tak naprawdę to nie ma w niej takich tonów.

      Usuń
  52. Bardzo mi się podoba ten produkt :) i piekne opakowanie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całość robi wrażenie :) a kasetka jest masywna i uważam, że przemyślana.

      Usuń
  53. po to w ogóle powstały proste czynności, żeby napisać sobie dla samej siebie coś, co może kiedyś powinnam jeszcze przeczytać, a czego nie zapamiętam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każda z Nas ma swoje powody a bez względu na okoliczności możemy teraz bywać w takich miejscach :) To jest dobre!

      Usuń
  54. Oj chyba muszę spiąć pośladki i napisać w końcu tego posta o zestawie do konturowania ze Smashboxa :P
    A Ty już teraz go szukaj, bo coś mi się zdaje, że to będzie Twój kolor :P
    Ja jestem zachwycona, bo Hoola dla mnie nieco za jasna jest, jeśli chodzi o konturowanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi

    1. Pokaż z bliska ten zestaw, bo wygląda ciekawie ale z kolei polować na produkt widmo nie bardzo chcę ;)

      Usuń
  55. miałam i lubiłam, używałam tak dlugo aż termin ważności mi na to pozwolił, a nie zużyłam nawet całego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę sobie to wyobrazić, bo choć miałam ja tylko przez kilka tygodni to używałam non stop a ubytku praktycznie nie widać :D

      Usuń
  56. a testowałaś Sleek Contuar (Contur) Kite? Nie wiem jak to się pisze, ale to rozświetlacz+bronzer. Może coś znajdziesz dla siebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, ale mam Face Form Medium i jest bardzo dobrze dopasowany odcień bronzera :)

      Usuń
  57. Ufff, dzięki Ci za tego posta dobra kobieto :D Miałam go gdzieś w odmętach linków do przeczytania, dlatego tak późno się tu odzywam. Miałam ziemię egipską na liście 'sprawdzę to kiedyś' i teraz wiem, że tylko bym się niemiłosiernie wściekła; nie lubię ciepłych tonów w bronzerach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę bardzo :) i cieszę się, że moja notka okazuje się przydatna.
      Tak poza tym będzie okazja byś zobaczyła ją w wersji live :))) Przypomnij u Stri, koniecznie :D

      Usuń
    2. Jeśli nie zapomnę z nadmiaru emocji :D

      Usuń
  58. Faktycznie, nie pasuje do Twojej karnacji

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety, ale zaliczyłam przygodę która nie kosztowała mnie pełnowymiarowej ceny. Na szczęście :)

      Usuń

Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR

Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...