Nie należę do szeregów
włosomaniaczek, lecz od paru miesięcy zaczęłam przykładać uwagę do pielęgnacji włosów.
Przełożyło się to na widoczne efekty oraz ogólne zadowolenie. Maska P&R była wyborem spontanicznym,
zerknęłam na skład, który uznałam za intrygujący i wpadła do koszyka.
To był świetny wybór! A dlaczego o tym za
chwilę.
Krótka ściąga, dla przypomnienia:
wysoka porowatość włosów od urodzenia
-farbowane na czekoladowy brąz ( naturalny kolor jasny
blond) obecnie mija miesiąc od użycia farby BioKap 4.6 Kawowy brąz
-narażone na suszarko-lokówkę
-nie używam do stylizacji lakierów, żeli
Dla żądnych wiedzy
więcej w tej notce,
gdzie obszernie rozpisałam się na temat mojej pielęgnacji i używanych
produktów.
Czego oczekiwałam od maski:
-wygładzenia
-odżywienia
-nawilżenia
-nie podrażni skóry głowy a idąc
tropem producenta będzie łagodzić podrażnienia
-wydajności
Maskę używałam przez
ponad 2, 5 miesiąca 2 razy w tygodniu. Trochę inaczej niż zaleca producent,
ponieważ nakładałam ją po umyciu włosów a nie przed, zostawiałam na ok. 30minut
pod ręcznikiem.
Efekty? Tak, ALE
i sama nie wiem, jak się do tego ustosunkować.
Nigdy nie byłam wielbicielką masek czy odzywek do
spłukiwania jednak w przeciągu ostatnich 10 miesięcy uległo to zmianie. Metodą
małych kroków przekonywałam się, że warto. Dlatego też doceniłam dobre
właściwości tego produktu.
INCI: Aqua,
Hamamelis Virginiana Flower Water, Cetearyl Alcohol, Cetyl Alcohol, Betaine,
Glycerin, Eclipta Prostrata Extract, Saponaria Officinalis Extract, Hibiscus
Sabdariffa Flower Extract, Brassicamidopropyl Dimethylamine, Cannabis Sativa
Seed Oil, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Vaccinium Macrocarpon (Cranberry)
Oil, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol, Parfum, Hydrolyzed Wheat Protein,
Niacinamide, Calcium Panthotenate, Sodium Ascorbyl Phosphate, Tocopherol
(mixed), Beta-Sitosterol, Pyridoxine HCI, Squalene, Maltodextrin, Silica,
Sodium Starch Octenylsuccinate, Sodium Phytate, Aspartic Acid, Citric Acid,
Citral, Citronellol, Geraniol, Limonene, Linalool
Opakowanie.
Klasyczne pudełko ze sztucznego tworzywa. Nic wymyślnego. Dla mnie na plus, nie
ma problemu z wydobyciem produktu oraz zużyciem do samego końca bez kombinacji
alpejskich w postaci rozcinania/przekładania itd. Bardzo tego nie lubię.
Konsystencja.
Miłe zaskoczenie, ponieważ jest ona gęsta i budyniowata, lecz przyjemnie
rozprowadza się na włosach i w kontakcie z mokrymi włosami rewelacyjnie osiada
na nich nie spływając.
Zapach. Nie każdy
będzie zadowolony, jest MOCNO i aromatycznie, jak zwykle dominuje cytrusowa
nuta i mam wrażenie, że jest to skondensowana seria Rewitalizująca. Częściej
niż dwa razy w tygodniu nie dałabym rady jej używać. Od razu zaznaczę, że
ręcznik, którym owijam głowę zapach chłonie jak gąbka. Nawet po praniu czułam
upiorną cytrynkę: P
Działanie.
Maska spełnia moje oczekiwania, a włosy dzięki niej
utrzymują się w dobrej kondycji, choć mam pewne zastrzeżenia, o których za
chwilę.
Po tak długim czasie mogę śmiało stwierdzić, że jest bardzo
wydajna! Opakowanie 250 ml towarzyszyło mi przez okres 2, 5 miesiąca, przy czym
wcale na niej nie oszczędzałam. Włosy po
jej użyciu stawały się nawilżone, wygładzone, rozczesywały się bez
problemu. Najczęściej zostawiałam włosy do samodzielnego wyschnięcia i dodatkowym
bonusem były ładne loki. Skręt może nie jest duży, ale dla mnie wystarczający.
Włosy się nie puszą, bez problemu można ułożyć je nie sięgając po dodatkowe
wspomagacze.
Spodobało mi się, że
produkt nie obciąża moich włosów, nie przyspiesza przetłuszczania, a
wmasowana w skórę głowy łagodzi podrażnienia oraz mogę pozbyć się uporczywego
swędzenia, które od czasu do czasu jest mi bardzo bliskie…. Nie mam bujnej czupryny, włosy odrastają i
choć jest ich coraz więcej, to są cienkie i delikatne.
Założeniem producenta
jest, że Maska Regeneracja poprawia
wygląd i kondycję włosów zniszczonych oraz przesuszonych.
Moje włosy chyba nie
do końca mieszczą się w tej kategorii, bo odczuwalne efekty widzę jedynie po zastosowaniu. Przez resztę
dni, gdy nie sięgam po nią w zasadzie nie zauważam większej zmiany.
Wydawało mi się, że przy tego produktach wynik tak długiej
pielęgnacji powinien być bardziej widoczny.
Mam problem z oceną i
wstrzymam się z ostatecznym podsumowaniem. Na pewno do niej wrócę, w
zapasach czekają 2 opakowania, które miały być zapasem do dalszej kuracji.
Spodziewałam się, że
efekt zostanie utrwalony, a tego nie widzę i nie odczuwam jakoś specjalnie.
Jest, ale TUŻ po zastosowaniu, wtedy
kondycja włosów prezentuje się bardzo dobrze. Natomiast w przerwie do następnego użycia jakby czar pryska.
Jestem zdezorientowana, ponieważ trwalsze i odczuwalne efekty
widziałam po odżywkach Garniera. W tym przypadku jest jakby na zasadzie
doraźnej, a miało być chyba inaczej? A może moje włosy nie potrzebują aż takiej
regeneracji?
Co o tym sądzicie?
Jakie jest Wasze podejście do tego typu produktów?
Pozdrawiam!
Uwielbiam tą maskę! Wczoraj dokupiłam szampon i odżywkę z tej serii. Jeśli chodzi o to, że po zaprzestaniu stosowania czar pryska hm... mam wrażenie, że to jest powszechne w różnych kosmetykach pielęgnacyjnych...
OdpowiedzUsuńWiesz, nie za każdym razem tak miałam. Dlatego też trochę zaskakuje mnie taki brak efektów długofalowych. Miałam w swoich rękach produkty typowo drogeryjne, które przynosiły odczuwalny wynik podobnej kuracji.
UsuńNa razie wstrzymuję się z opinią końcową ;)
Mam odzywke z tej serii i jest rewelacyjna ;)
OdpowiedzUsuńWarto wiedzieć, że są osoby 100% usatysfakcjonowane :)
UsuńWczoraj ją kupiłam, więc będę miała okazję się przekonac jak się u mnie sprawdzi:) Co do zapachu tych kosmetyków, trochę ta cytryna w każdym z kosmetyków mnie męczy :(
OdpowiedzUsuńUbogo w kwestii zapachów, dlatego pokusiłam się na serię Hipoalergiczną :) Mam nadzieję, że właściwości mile mnie zaskoczą.
UsuńMoże akurat Ty będziesz bardziej zadowolona, choć nie mogę maski określić mianem złej, po prostu nie widzę takich efektów, które przełożyłby się na działanie długofalowe.
Tak, seria hipoalergiczna jest naprawdę bardzo fajna,miałam żel pod prysznic, kończę teraz balsam i jestem zadowolona, balsam rewelacyjnie nawilża. Co do zapachów, mój zapach idealny od Pat&Rub występuje w ichnim peelingu do biustu:))
UsuńWarto wiedzieć :) Miałam tylko próbki, które zrobiły dobry wstęp :)
UsuńZestaw do pielęgnacji biustu mam, lecz na razie czeka w kolejce. Zaciekawiłaś mnie zapachem.
Szkoda, że działa tylko doraźnie :( Nie po to siedzi się przez półgodziny z ręcznikiem na głowie, żeby cieszyć się ładnymi włosami tylko do kolejnego mycia...
OdpowiedzUsuńWłaśnie to mam na myśli.... trochę jestem zawiedziona.
UsuńLubię maski, a ostatnio najbardziej Stapiz Sleek Line. W ogóle nie obciąża włosów i dzięki temu mogę stosować ją po każdym myciu. Kosmetyków do włosów marki Pat&Rub nie miałam okazji używać i chyba na razie nie będzie mi to pisane, bo sporo mam zapasów ;) Poza tym zauważyłam, że natualne kosmetyki nie bardzo służą moim włosom, więc podejście do tej firmy mam mieszane.
OdpowiedzUsuńWybrałam kilka produktów do włosów, ponieważ od czasu do czasu dam się ponieść w rejony eko i nie żałuję. Tutaj jestem nieco rozczarowana, ale nie powiedziałam jeszcze ostatniego słowa :D
UsuńCo do firmy, to mój stosunek jest chłodny. Nie ma szaleństwa, ale staram się o racjonalną ocenę i znalazłam dla siebie kilka świetnych produktów. Daleka jestem od podsumowania całości pod jedną kreską ;)
To prawda, jednoznaczne oceny firm są niesprawiedliwe. Ja póki co do P&R podchodzę z dystansem m.in. ze względu dość wysokich cen, ale jeśli nadarzy się szansa kupienia w promocji to możliwe, że na coś się skuszę. Jestem bardzo ciekawa tych ekoampułek. Miałam okazję przetestować próbki kremów do rąk i nie powiem były w porządku, ale raczej pełnowymiarowego opakowania nie kupię, bo nie zdążę zużyć przed terminem przydatności. Wracając do włosów i kosmetyków eko to mnie bardzo rozczarowała odżywka Alverde (a dokładnie ta z fioletową zatyczką). Mam jeszcze dwie inne w zapasie i mam nadzieję, że sprawdzą się lepiej, bo inaczej całkiem dam sobie spokój z tą zdrową pielęgnacją ;))))
UsuńU mnie to jest taki misz masz, nie wszystko eko co dobrze służy. Lubię pogrzeszyć z dobrą chemią, nie uważam tego za nic złego. Najważniejsze, by dla siebie znaleźć złoty środek.
UsuńUważam, że warto śledzić oferty promocyjne sklepu internetowego, do tego jest dobry program lojalnościowy. Dzięki temu zakupy mniej bolą po kieszeni ;)
U mnie zazwyczaj maski do włosów też dają efekty doraźne, czyli tylko w tych dniach kiedy je stosuję. Kiedy ich nie nakładam to włosy są takie jak zawsze. Ale przyznam szczerze, że kusi mnie ta maska do włosów. Lubię niektóre produkty Pat&Rub, choć np. balsam do rąk mnie rozczarował.
OdpowiedzUsuńO paru produktach z P&R pisałam już więc wiesz, że mało co sprawiło, że chcę więcej ;)
UsuńJak mam podsumować moją dotychczasową pielęgnację włosów, to na pewno długofalowe efekty widziałam po odżywkach, a maska jest dla mnie już taką kropką nad "i" więc i oczekiwania większe.
ja myję włosy 2 razy w tygodniu, więc akurat mogłabym jej uzywać przy każdym myciu :) jestem jej bardzo ciekawa i miałam się na nią ostatnio skusić, ale wzięłam odżywkę :) jednak i na maskę przyjdzie pora :)
OdpowiedzUsuńU mnie raczej głębszego poznania nie będzie tzn. mam zapas maski i jeszcze szampon plus odżywkę, które zakończą eksplorację tej kategorii. Ogólnie z P&R mam kupione to, co chciałam.
UsuńBędę czekać na Twoją relację :)
konkretnie tej nie miałam okazji używać ale lubię maski, lubię wszelkie specyfiki, które należy po użyciu spłukać, mam wtedy wrażenie, że nie obciążają dodatkowo moich włosów.
OdpowiedzUsuńTo także jest plus, ale wiele zależy od formuły i samych włosów.
UsuńNie mialam jeszcze okazji wyprobowac zadnego kosmetyku Pat&Rub. Natomiast niedawno kupilam maske Garniera i po pierwszym uzyciu musze przyznac ze jest bardzo fajna.
OdpowiedzUsuńBardzo polubiłam się z odzywkami Garniera :)
UsuńJak dla mnie to żadna maska nie da doraźnego efektu, sama się o tym przekonałam, że tylko olejki u mnie tak działają.
OdpowiedzUsuńU mnie doraźny efekt jest od razu widoczny i odczuwalny, to normalne bo inaczej w większości przypadków nie byłoby w ogóle mowy o jakimkolwiek działaniu :P Samo wygładzenie, czy pozorne nawilżenie to właśnie efekt doraźny ALE mnie interesuje działanie długofalowe :D
UsuńOleje to zupełnie inny rozdział, może nie stałam się wielką fanką, lecz na pewno doceniam ich działanie/efekty.
Mi właśnie chodziło o długofalowy, a nie doraźny. Wybacz, na odwrót napisałam :D
UsuńWyjaśnione :)))
UsuńBiowax już trochę mi się znudził, więc szukam czegoś nowego. Nie wiedziałam, że pat&rub ma kosmetyki przeznaczone do pielęgnacji włosów.
OdpowiedzUsuńMa :) oferta może nie jest specjalnie duża, lecz jest z czego wybrać.
UsuńNie wiem czy u mnie sprawdzi się na dłużej, ale wiem że muszę spróbować na własnej skórze :D Wciągam na listę ;D
OdpowiedzUsuńW ostatecznym rozrachunku maska nie jest zła i na pewno warto poznać :) Mnie się podoba efekt tuż po oraz jak wpływa na skórę głowy, jednak gdyby kupować ją bez rabatów, to taka impreza staje się dość droga :/
UsuńCiekawa jestem, jaka wydajność będzie przy Twojej długości. Mogę podesłać Ci na spróbowanie :)
Albo masz włosy w dobrej kondycji albo maska działa tylko powierzchownie :(
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że obie rzeczy mają znaczenie, ponieważ widzę wpływ zabawy z olejami, do tego większość odżywek dobrze sobie z nimi radzi i chyba stąd działanie powierzchowne. To jest spory odcinek czasu, więc śmiało mogę wypowiedzieć się w kwestii działania oraz efektów. Z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że używam suszarki, suszarko-lokówki i jakoś przesadnie nie zabezpieczam tej części.
UsuńZa parę miesięcy wrócę z podsumowaniem :D
To polecam maskę Alverde - taką w okrągłym opakowaniu. Działa naprawdę przez kilka dni.
UsuńMoże to wina porowatości? Składniki szybko uciekają z włosa i dlatego po następnym myciu efektu już nie ma.
OdpowiedzUsuńU mnie długofalowe efekty widać po stosowaniu olejów. Maski stosuję, ale traktuję je bardziej jako dodatek, a nie główną formę wspomagania włosa w regeneracji.
Może.... Sama nie wiem, bo jednak po innych produktach jestem w stanie zauważyć różnicę.
UsuńChyba pora wrócić do systematycznej zabawy z olejami :)
rzadko ostatnio uzywam tradycyjnych masek, zazwyczaj olej arganowy przed myciem (wtedy turban) albo po myciu tylko kilka kropel i susze (niestety bez suszarki ani rusz)ale jak skoncze moj opakowanie olejku zabieram sie za maski i odzywki, ktore czekaja na zuzycie....
OdpowiedzUsuńz ta wszedobylska cytrynka w produktach P&R mogliby juz sobie dac spokoj,....
Cytrynowa nuta już naprawdę obrzydła...
UsuńU mnie teraz olejek lniany i muszę przyznać, że o wiele bardziej podoba mi się działanie niż arganowego na włosy. Kupiłam jeszcze sam olej lniany, będzie test :D
oooo, lnianego nie stosowalam, sprobuje jak skoncze arganowy, ale z ogromna checi przeczytam, co Ty masz o nim do.... napisania :)
Usuń:))) Miło, dziękuje :*
UsuńZadowolona jesteś z arganowego?
podoba mi się konkretna konsystencja, a ciekawi mnie zapach
OdpowiedzUsuńKonsystencja super, zapach to już inna sprawa :D
UsuńWygląda interesująco. Nigdy nie używałem produktów P&R, a lubię mocne zapachy. Problem w tym, że zazwyczaj pachną intensywnie w opakowaniu, a później nic nie czuć. Widzę, że z tym jest inaczej ; ))
OdpowiedzUsuńW tym przypadku zapach jest naprawdę z przytupem :DDD
UsuńDla mnie maska/odżywka po myciu to rzecz obowiązkowa. Tej z Pat&Rub nie miałam, ale skład ma na prawdę ciekawy. Jeżeli chodzi o jej działanie - ja nie wymagam nigdy od odżywek czegoś bardziej długotrwałego. Większość z nich traktuję jako wspomagacze tuż po myciu, żeby ugładzić włosy, nadać im blasku i miękkości. Nie odczuwam długotrwale skutków ich używania, może, myję też włosy codziennie, więc składniki zostają szybko zmywane i nie wiem, czy rzeczywiście są w stanie zdziałać coś więcej, niż tylko poprawić wygląd włosów po myciu. Za to bardziej długoterminowego działania oczekuję od wszelkich wcierek, olei i suplementów diety i rzeczywiście je odczuwam. Mają silniejsze działanie i dłuższy dostęp do skóry głowy, niż wszelkie odżywki i to u nich się skupiam na długofalowych zmianach.
OdpowiedzUsuńAle to jest dziwne, że lepsze i dłuższe efekty mam po większości zwykłych odżywek. Od maski oczekuję już znacznie więcej.
UsuńZ wcierek zrezygnowałam, ale to wiąże się z problematyczną skórą głowy i zostaję przy olejach.
Przy moim braku długości ;) nie zawsze po myciu potrzebuję wspomagacza do rozczesania, dużo zależy od szamponu o czym przekonałam się przy bananowym duecie z TBS. Będę chciała do niego wrócić.
Ostatnimi czasy sięgam cały czas po płukankę Marion a dzisiaj przyszło moje zamówienie z YR i parę nowości. Zobaczymy. Odpocznę sobie od P&R, zostanie mi tylko zestaw Biokapu.
Jedno jest pewne, moje włosy wyglądają coraz lepiej i problemów jako takich z nimi nie mam, ale do stanu idealnego jeszcze mi brakuje. Stąd różne kombinacje :)
Co mi da kosmetyk, który daje krótkotrwały efekt? Lepiej znaleźć coś co na prawdę pomaga włosom :)
OdpowiedzUsuńNiestety masz rację, ale widzę także pewne plusy i to jest problem ;)
UsuńNie miałam jeszcze tej maski. Ale u mnie lepsze efekty daje olejowanie i potem na to kładzenie maski.
OdpowiedzUsuńU siebie wypracowałam taką metodę, że albo maska/odżywka albo olej, nie łaczę tych produktów ale może warto spróbować?
UsuńOoo sklad ma fajny :)
OdpowiedzUsuńSkład ma przyjemny :)
Usuńhm, nie znam się, ale myślę, że przy stosowaniu 2x w tygodniu efekty powinny być bardziej długofalowe...
OdpowiedzUsuńTeż mi się tak wydaje, no i to już długi odcinek czasu.
UsuńJak do tej pory mam raczej średnie doświadczenia z maskami do włosów, nie przepadam za ich stosowaniem. Co innego te robione w domu, naturalnymi metodami - one wydają mi się skuteczniejsze :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za domowymi sposobami ;) jakoś nigdy nie lubiłam. Trochę popróbowałam i porzuciłam na rzecz gotowców :D
UsuńKurczę, coraz częściej czytam o P&R, a jeszcze nigdy nie miałam okazji niczego wypróbować..
OdpowiedzUsuńNiektóre produkty są godne uwagi :) szkoda, że wydałam majątek zanim się o tym przekonałam....
Usuńszkoda że efekt nie zostaje na dłużej :/
OdpowiedzUsuńTakże żałuję :(
UsuńJa raczej nie jestem doobrym materiałem na testowanie różnorakich masek gdyż akurat włosy trafiły mi się w bardzo dobrej kondycji: grube, mocne, kolor też całkiem niezły więc nawet taki biovax daje u mnie efekt nawilżenia, wygładzenia i po prostu włosy wyglądają lepiej ale ciężko jest mi oceniać takie produkty gdyż nie mam zbyt wymagających włosów chociaż chciałabym spróbować od nich szampon i odżywkę dla włosów ciemnych ;)
OdpowiedzUsuńMogę w takim razie pozazdrościć :) a pomyśleć, że jedna błędna decyzja i proces regeneracji oraz odzyskania włosów tyle czasu zabiera ....
UsuńNie miałam tego produktu, więc nie wiem jak ustosunkować się do Twojej opinii na jej temat :(
OdpowiedzUsuńRozumiem :) Sama mam problem z wydaniem ostatecznej opinii.
Usuńnigdy sie z nią nie spotkałam, choć chyba zacznę na nią polować. teraz używam lnu, wody brzozowej i oczywiście olejowanie jako podstawa;)
OdpowiedzUsuńMożna ją kupić podczas dobrych promocji, całkiem niedawno była cena obniżona o -50% i trochę żałowałam, że zapas zrobiłam wcześniej... No ale nie sposób przewidzieć wszystkiego.
UsuńAsiu czekałam na tą recenzje, mamy chyba podobny typ włosów. U mnie ona czeka w kolejce :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem Gosiu, jak ona sprawdzi się u Ciebie. Co prawda za kilka miesięcy wrócę z uzupełnieniem i zobaczymy, ale 2,5 m-ca to spory kawałek czasu.
UsuńZa duże mam chyba oczekiwania ;)))
Zastanawiałam się nad nią w celu ratowania końcówek ale po Twojej recenzji już wiem, że będę szukać czegoś innego.
OdpowiedzUsuńNa końcówki zdecydowanie lepiej wybrać coś innego :)
UsuńTakich masek używam dość rzadko. Najczęściej sięgam jednak po oleje, czasem odżywki. Wiadomo, że aby były efekty trzeba wykazać się regularnością, a z tym znowu robi się u mnie różnie...
OdpowiedzUsuńKonsystencją przypomina budyń ;)) Od dawna mam chrapkę na cos z P&R ;))
OdpowiedzUsuńPat&Rub jest na razie poza moim zasięgiem finansowym, ale maski uwielbiam od dawna. Moje włosy są długie, z natury suche i kręcone. Lubią się puszyć dlatego dobra maska jest na wagę złota, dociąża moją fryzurę i poprawia skręt. Niedawno kupiłam maski ze Stapiza i Bioetikę, ale jeszcze trochę za wcześnie na werdykt.
OdpowiedzUsuńMam podobną problemową relację z maską wygładzającą z Ziaji. Po zastosowaniu włosy wyglądają świetnie i zdrowo, ale nie obserwuję żadnego działania odżywczego i sama nie wiem, jak ją oceniać. Ciekawa jestem jakie będą Twoje wrażenia, jak do niej wrócisz. Ja w tym czasie będę się głowić nad tym jak się do tej Ziaji ustosunkować ;)
OdpowiedzUsuńnie miałam, więc codo tego produktu ciężko mi się odnieść, jedno co ja lubię w maskach i oczekuję to, by moje włosy poprawiała zaraz po użyciu ale i przez kolejne dni po zastosowaniu, nie cierpię takich które pierwszego dnia robią wow, a drugiego już końce się puszą i wyglądają jakbym nic z nimi nie robiła...
OdpowiedzUsuńjeśli nie tłuści i nie obciąża, to być może się kiedyś skuszę nawet mimo upiornej cytrynki? :-)
OdpowiedzUsuńna razie mam kokosa i zanim go zużyję to chyba 3 lata miną ;-) może się z kimś podzielę (mogę? byłyby 2 recenzje wtedy...)
Poszukuje nowej maski do włosow, ale dla mojej dlugiej czupryny 75zł za maske to dosc sporo. Wydaje mi sie ze wystarczyla by mi na co namniej polowe krocej niz Tobie
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam, zawsze mam efekt po masce tylko na 1-2 dni i koniec. I pomyśleć, że kiedyś bym nie zwróciła na to uwagi, bo nawet nie pomyślałabym o używaniu odżywki:P
OdpowiedzUsuńzrobiłam ostatnio małe zamówienie w P&R żeby załapać się na próbki i właśnie nie mogę sobie przypomnieć, czy wybrałam tą maskę, ale chyba jednak nie, szkoda:(
OdpowiedzUsuńA co dobrego zamówiłaś? :)
UsuńSzkoda, że nie ma długoterminowych efektów.. Aż się prosi, żeby działanie produktów tej marki były wprost proporcjonalne do ich cen ;)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio jako maski do włosów używam balsamu do ciała Bath & Body Works. Jego rzadka konsystencja jest dla mnie nie do zniesienia ;) na skórze. Nakładam grubą warstwę na włosy przed każdym myciem, trzymam przez godzinkę i myję. Efekt taki sam jak w przypadku maski. Plus zapach, który utrzymuje się do następnego mycia włosów.
Na osłodę dodam, że nie płacę cen podstawowych więc to tak nie boli. Sklep internetowy ma dobre oferty rabatowe, bo w innym przypadku można się wkurzyć, delikatnie mówiąc.
UsuńJeszcze nie odważyłam się nakładać balsamu czy kremu na włosy także podziwiam ;) ale znalazłaś dla niego zastosowanie, które Cię satysfakcjonuje :)
Ostatnio na kilku blogach natknęłam się na pozytywną recenzję tej maski. Pomimo iż pachnie upiorną cytryną, kusi mnie, żeby ją wypróbować. A nuż posłuży moim włosom:) W końcu mogę ją spłukać po 30 minutach i pozbyć się tej intensywnej woni;)
OdpowiedzUsuńMoże przy zużywaniu zapasów zauważysz, że uzyskany efekt nie jest krótkotrwały i wykazuje tendencję do utrzymywania się na włosach. Być może skład tej maski nie jest adekwatny do Twoich potrzeb. Każdym włosom służą inne oleje i ekstrakty;)
Ogólnie uważam, że jest warta poznania i dam jej szansę :) Tylko z kolei jak pomyślę, że dla pełnych efektów jest wymagana pełna kuracja, która składa się z kilku opakowań to trochę mnie to zniechęca. W każdym razie kupiłam 3 sztuki, bo spodobał mi się efekt, a że nie stał się długofalowy to już inna historia.
UsuńZapach mógłby zostać zmodyfikowany :D
Nie znam firmy, nie znam maski ale z tego,co widzę, ona się po prostu zachowuje jak większość drogeryjnych masek. Po prostu chwilowo nawilża, chwilowo poprawia efekty, jednak przy zaprzestaniu lub dłuższej przerwie w używaniu - wszystkie wcześniejsze zmory włosowe wracają. To chyba po prostu nie ten typ kuracji dla włosów, może trzeba innych środków, składników, by faktycznie włosy odżyły?
OdpowiedzUsuńWłaśnie, chwilowo... albo po prostu moje włosy już nie potrzebują takiej poracji regeneracji?
UsuńJednak zastanawia mnie to, jak wpływa inna grupa produktów, po których efekt pozostaje długofalowy a tutaj nie bardzo...
Może troszkę nie na temat ale wiem na pewno że oleje nie są dla mnie...Też borykam się z dużą porowatością włosia:) zwykle nie mam cierpliwości czekać na efekty maski czy maseczki którą trzeba nałożyć, odczekać i zmyć - wybieram raczej te które są niezmywalne albo w spreju - oczywiście z różnym skutkiem:) nie mogę się przekonać do tego żeby kłaść krem na włosy tak jak zachwala wiele dziewczyn..
OdpowiedzUsuńKremu na włosy na pewno nie zamierzam kłaść na włosy :P To nie dla mnie ;)
UsuńNatomiast miałam bardzo podobne podejście do Twojego, które zmieniło się jak tylko trafiłam na "swoje" oleje :)A co do odżywek/masek to przekonały mnie efekty.
A jak myślisz sekret tkwi bardziej w rodzaju oleju czy ich ilości...bo nie jestem pewna - zastanawiałam się właśnie nad tym czy ja może przypadkiem nie przesadzam z nimi:) ?
Usuń