W ostatnim czasie
nazbierało mi się różnych życzeń zakupowych. Dzisiaj mam taki dzień, że
postanowiłam zebrać je w całość. To będzie pomocne, bo kartka krąży po
szufladach i w tajemniczy sposób zmienia miejsce pobytu.
Skupmy się.
Guerlain Shalimar
w wydaniu klasycznym. Wspaniale uzupełni zasoby.
W obliczu różnych potrzeb zdecydowałam, że chcę pędzelki z MAC’a
217, 239, 266, 209
Uszczęśliwi mnie gromadka
cieni w postaci wkładów:
- Handwritten
-Fig
-Sketch
-Vanilla
-Shroom
Planuję też wziąć pod uwagę Brow Set – wybiorę wersję bezbarwną
Na pewno chcę róż w kolorach Taupe i Coygirl
Prep + Prime Transparent Finishing Powder w kamieniu. Mam sypki I jest
świetny, ale do torebki nie bardzo się nadaje.
Shiseido Laquer Rouge RD203 Portrait
Zestawy Decleor,
które pokazywałam tutaj zaostrzyły mój apetyt i na pewno sięgnę jeszcze po
pielęgnację z tej firmy
Phenome, kolejna
marka, która pomimo, że drażni mnie wieloma rzeczami odkryła przede mną
wspaniałe wnętrze. Znalazłam grupę produktów, po które będę sięgać.
Dla przypomnienia
chyba zostanie moim
nr 1
Lush, tutaj wrócę
z pewnością bo mam grupę swoich ulubieńców.
Dzięki Cantiq :* dowiedziałam się o
nadchodzących cudach z BarryM, Maybelline.
Słomka :* kusi Apocalips Rimmela
Marzy mi się fajny płaszcz, najlepiej gdyby to był trencz,
ale tutaj zdecydowanie poczekam aż wrócę do UK.
Od czasu do czasu będzie pojawiać się aktualizacja takiej
listy i jestem pewna, że to pozwoli utrzymać obrany kierunek względem nie tylko
zakupów.
A jak jest u Was? Warto
tworzyć listy, planować? Może macie coś na oku z moich potrzeb bądź posiadacie
odmienne zdanie i lepiej wybrać coś innego?
Zapraszam,
porozmawiajmy o swoich kosmetycznych marzeniach!
Pozdrawiam!
Właśnie dzisiaj spoglądałam na moją wishlistę i rozważałam sobie co bym chciała, a co niekoniecznie :)
OdpowiedzUsuńDlatego uważam, że to fajna sprawa :)
Usuńzabieram sie juz jakis czas do takiej listy, ale boje sie ze przerazi mnie ilosc zachcianek.. ;-)
OdpowiedzUsuńNie ma czego się bać :) Dla mnie taka lista jest dobra bo od razu widzę, co chcę a co można sobie odpuścić i przy okazji życie weryfikuje plany.
UsuńDokładnie, nie ma się czego bać. Wybierzesz kilkadziesiąt rzeczy, później wykreślisz połowę, bo stwierdzisz, że tak naprawdę to tego nie chcesz, albo wolisz coś innego, a później zostanie Ci 20 rzeczy i każda z nich będzie jakimś celem :)
Usuńna Twoim miejscu poczekałabym z większością marzeń do przyjazdu do UK. ceny w funtach trochę mniej bolą ;)
OdpowiedzUsuńTo oczywiste :) Nie ma mowy abym kupowała MAC'a w PL. To takie uporządkowanie chciejstw :)
UsuńHexx, zazdroszczę Ci mieszkania w UK pod tym względem :( moja wishlista to szminki Maca, pigment Vanilla,cień Trax, Patina i kilka lakierów do paznokci (głównie Essie i OPI ) :)
UsuńA, no i chciałabym czarny żakiet z H&M ,który sobie dziś upatrzyłam. Aczkolwiek cena 150zł jakoś mnie nie zachęca, poczekam aż upoluję jakiś rabat chociaż ze 30zł :)
UsuńPilar wszystkiego dobre i złe strony ALE to jest ta przyjemniejsza :)
UsuńW H&M mają zbójeckie ceny, zastanawiam się skąd się TAK cenią?
Miło mi Cię widzieć :)
Pędzle 217, 239, 209 mam i polecam z całego serca. Piątkę cieni z MACa też wybrałaś bardzo ładną. Shroom mimo, że jest bardzo niepozorny moim zadaniem wygląda ślicznie na oku. Delikatnie je rozświetla i "otwiera" bez przesadnego błysku i brokatu. Cudo!
OdpowiedzUsuńW sobotę zakupiłam sobie jeden błyszczyk Apocalips z Rimmela i czuję się trochę rozczarowana. Zwalam główną winę na kolor, który w sklepie wyglądał bardzo ładnie, a na moich ustach prezentuje się średnio. Drugim problemem jest zapach, który wybitnie mi nie pasuje, a dość długo utrzymuje się na ustach. Muszę go za to pochwalić za krycie, brak kleistości i trwałość.
Wybór trochę w ciemno, ale bazowałam na Twoich rekomendacjach :))) i pomyślałam, że dzięki takiemu zestawowi będę miał to, co chcę.
UsuńZ cieniami poszłam ostrożnie, bo mam za sobą mało udane kontakty ale paleta Wonder Woman zaostrzyła mój apetyt i na dobry początek będzie dobrze. A tutaj tylko dodatkowo utwierdzasz mnie w przekonaniu, że wybór trafny :*
Mignął mi Twój komentarz na blogu u Słomki, że nie do końca jesteś zadowolona i dzieci nie będzie z tego :P A jaki kolor wybrałaś?
Mam na 90% kolor Celestial (został w pracy i nie mam jak sprawdzić, ale jeżeli się mylę to jutro poprawię :)). Gdyby nie ten zapach to prawdopodobnie bym kupiła drugi i tym samym dała mu drugą szansę. Niestety jest tak bardzo dla mnie uciążliwy, że na dłuższą metę nie jestem w stanie go używać.
UsuńJa mam 303 Apocaliptic. Jest boski, ale nie na co dzień, raczej na większe imprezy. Zapach mi nie przeszkadza. Owszem ma kilka wad, ale jednak więcej zalet. Koniecznie muszę zakupić 100 Phenomenon.
UsuńAniu 303 bardzo mi się podoba na swatchach, jest w moim typie i właśnie na dzień :)
UsuńFraise zaraz go sobie wygooglam :) Mam nadzieję, że na bazie testera sprawdzę zapach i zadecyduję.
No i oczywiście przekręciłam nazwę ;) Mam kolorek 201 Solstice. Wąchaj wąchaj, bo mimo wielu prób cały czas mnie nie przekonuje :/
UsuńPierwsze podejście za mną. Miałam okazję dorwać się do nowych, dziewiczych testerów :D Zapach faktycznie jest dziwny, kojarzy mi się z farbą akrylową...
UsuńKolory boskie, ale wstrzymuję się z zakupem. Na razie :)
MI to się marzą lakiery OPI :) ale ich cena skutecznie mnie odstrasza :)
OdpowiedzUsuńZaglądaj na KupKosmetyk.pl tam często mają różne ciekawe akcje/obniżki :)
UsuńNie wyobrazam sobie mojego życia bez listy;)) od takich co kupic w sklepie po kosmetyczno-szafowe wishlisty. Zawsze przy sobie musze mieć jakiś długopis i notes, inaczej czuje sie jak bez ręki... to taka moja mała obsesja;P
OdpowiedzUsuńTo jest dobra obsesja :)))
UsuńJa zupełnie niedawno modyfikowałam moją wish listę, kilka pozycji zastąpiłam dosłownie dwoma innymi a część wykreśliłam bo stwierdziłam, że jednak nie są mi konieczne. Teraz czekam aż będę mogła wykreślić z niej kolejne kilka pozycji.
OdpowiedzUsuńUważam, że robienie takich list jest dobre bo można sobie konkretnie zwizualizować co się chce i na tym się skupić :)
Myślę bardzo podobnie, za jakiś czas znowu się odwołam do listy i porównam co kupione, a co mogę zmienić/odpuścić :)
Usuńja tworzę listy, planuję i sukcesywnie powoli kupuję :)
OdpowiedzUsuńTo jest właśnie moja metoda :) tylko do tej pory były kartki/pliki na kompie i czasami gdzieś, coś umykało. Teraz będzie szybkie do odnalezienia i zweryfikowania :)
UsuńU mnie różnie z tym bywa, przeważnie nie mam nic konkretnego na liście do kupienia. Akurat teraz jest inaczej. Są to apteczne kosmetyki.
OdpowiedzUsuńDzisiaj zrealizowałam jeden punkt: pianka do mycia twarzy Decubal (dorwałam w sklepie zielarskim, mają tam też chwalone ostatnio kosmetyki rosyjskie, które można też zamówić na Bioarp), mimo, ze nie koniecznie potrzebna na już i mimo, że inne pozycje na liście mam dłużej.
U mnie są okresy, że lista pusta a jak zaczynają pojawiać się rzeczy to... hurtem :D
UsuńWidziałam i myślę, że będziesz zadowolona z tej pianki. Ma udany skład a patrząc na recenzje, to dobrze rokuje :)
Co do pudru MACa to ja mam wersję w kamieniu i nie jestem nią jakoś specjalnie zachwycona, niby działanie OK ale to, że jest dość twardy lekko mnie drażni, bo pędzlem z ecotools albo RT ciężko się go nabiera i trzeba nieźle szorować :/ Poza tym nie mam mu nic do zarzucenia :)
OdpowiedzUsuńA pędzelki MACowe uwielbiam, szczególnie ten do różu ideał :)
Z chęcią kupiłabym wszystkie :)
Piszesz, że twardy? ciekawa jestem, czy moje ulubione pędzle dadzą radę? Zobaczymy :) Wersja sypka jest dobra, ale nie wyobrażam sobie nosić go ze sobą.
UsuńWszystkie byś chciała?:) u mnie jest generowane pożądanie na te kilka sztuk a czy mnie uwiodą? :) Dam znać!
No wg mnie twardy w porównaniu do innych pudrów w kamieniu, ale to może mi się tak wydaje. Na pewno jest świeżutki i poza tym wszystko z nim OK.
Usuńja tam mam przeróżne zachciewajki, ale na razie najbardziej marzę o cieniu Acidberry z Sugarpill. Tyle, że finanse, a i jak mam coś kupować zza granicy, to przekracza to moje możliwości ;D ale jeśli po maturze coś dorywczo znajdę, to z pierwszej pensji kupuję ^__^
OdpowiedzUsuńSpełnienia marzeń życzę :*
UsuńO pędzelkach z MACa to chyba każda marzy ;D Mam kilka takich rzeczy "must have" w głowie, ale listy nie robię, nie chce się dobijać ;P
OdpowiedzUsuńA wiesz, że ja wcale o nich nie marzyłam? :) były brane pod uwagę kilka razy, jednak wybierałam coś innego. Za to w grudniu wymyśliłam sobie pędzelek, który jest tylko w mojej głowie :D i okazuje się, że Mac'owa sztuka jest najbliższa ideału. Stąd decyzja o zakupie małego pakietu :)
UsuńLubię tego typu listy bo wiem, że pomagają mi racjonalnie spojrzeć na moje zachcianki :D W międzyczasie okazuje się, że pewne rzeczy są ruchome, coś znika ale i pojawia się :) Lubię taką zmienną.
Miałam już kilka papierowych list z zachciankami i dziwnym trafem mi ginęły. Widocznie tak musiało być ;) Ja to się zbieram do stworzenia pierwszej kolekcji pędzli (tak 4-5 sztuk), Mac 217 kusi...tylko najpierw muszę znaleźć kogoś, kto mi go zasponsoruje ;) I lakier do paznokci mi się marzy...Isadora Beetle Green albo Barry Racing Green :) Ale przede wszystkim to marzy mi się ciepła wiosna. Szkoda, że nie można jej kupić :D
OdpowiedzUsuńNiektóre moje marzenia także są poza zasięgiem więc skupiam się na tym, co.... mogę kupić. Takie średnie to spełnienie ale... zawsze COŚ :D
UsuńRacing Green mogę pomóc nabyć :) Pisałam o swojej propozycji po tamtym postem.
Dokładnie tak trzeba robić, bo inaczej taka lista marzeń musiałaby być naprawdę długoterminowa w moim przypadku :D Szukam zamienników, z których będę zadowolona :)
UsuńA Barry M. - Hexx Twoja pomoc będzie dla mnie spełnieniem marzeń! :) Dziękuję! :)
Postaram się pomóc :)
UsuńUważam, że masz bardzo zdrowe i normalne podejście do tego tematu!
ja też muszę zastanowić się co chciałabym zakupić :) niby wiele rzeczy mnie ciekawi, ale nigdy nie jestem zdecydowana na nic konkretnego. taka lista zdecydowanie może to ułatwić :)
OdpowiedzUsuńTak, dlatego lubię listy :)
UsuńPóki co nie mam takiej listy - ani kosmetyków "zaplanowanych", ani "wymarzonych". Jedyne co, to od pół roku zbieram się do zakupu rzeczy łatwo dostępnej i raczej taniej, bo paletki Sleek Au Naturel. I jakoś mi nie wychodzi, zawsze jak jestem krok od zakupu to powstrzymuje mnie myśl, że chyba niekoniecznie jej potrzebuję. Ale w końcu na pewno ją zamówię.
OdpowiedzUsuńU mnie taka lista pomaga określić chcę/potrzebuję/tylko zachcianka/może poczekać itd. Kategorie są różne :)
UsuńPrzyznam, że mam Au Naturel i bardzo rzadko po nią sięgam... ;)Uwielbiam Storm, Sunset, Paraguaya, OSS i jeżeli wydaje mi się, że OSS jest o wiele bardziej trafiona niż Au Naturel ;)
Odważnie marzysz, ale do odważnych świat należy :) Moja wishlista póki co nie powstaje, bo staram się zdenkować ile się da ;)
OdpowiedzUsuńLubię mieć cel :) poza tym czeka mnie gruntowne wietrzenie szuflad jak tylko wrócę :D Do tego idę nowym torem.
UsuńMi też marzy się sporo rzeczy z MAC, mam nadzieję, że uda mi się parę rzeczy z czasem zdobyć, liczę też na hojność przy prezentach na 18 uro :)
OdpowiedzUsuńW takim razie życzę realizacji :)
Usuń- podkład kanebo kosmetycznie
OdpowiedzUsuń- poza tym własne mieszkanie i jakiś fajny facet (chociaż chyba psa wolę...)
... jakieś 50kg różnych fajnych włóczek :-D
skromnie (hyhy)
Dostałam do wypróbowania podkład Kanebo i świetny jest, tylko gorzej z kolorami dla mnie ;)
UsuńŻyczę takiego faceta, którego nie wymienisz na psa :)
Marzenia to dobra rzecz, która nas wzbogaca!
nie ma takiego faceta, którego nie warto by było wymienić na psa, uwierz mi ;-P
Usuńno, ale shiseido ma więcej kolorów, a ten żółty co mi się kliknął był ponoć idealnie by pasował niejakiej Hexxie!
Wierzę Ci :) bo z nie jednego pieca jadłam chleb :P ale tym razem nie ma takiej opcji!
UsuńZ Shiseido testuję Radiant Lifting i pierwszy zachwyt minął, bo to jednak nie to. Kolorystycznie w ogóle się nie odnajduję :/ Za to mam Kanebo Lasting Velvet i muszę sprawdzić odcień 202 :) choć 203 mógłby być idealny na lato.
Ja marzę o tylu rzeczach, że wolę ich nie spisywać... Bo bym się załamała ;). Na chwilę obecną najbardziej bym chciała kilka obiektywów i mega wysokie szpilki (one mi się do pracy przydadzą więc to inwestycja) ;). Z kosmetyków za dużo typów mam by pisać ;)
OdpowiedzUsuńNie załamuję się :) tylko idę do przodu, ale wiadomo każdy ma inny punkt odniesienia.
UsuńTylko, że ja wydaję 3 razy pieniądze, których jeszcze nie zarobiłam... To okropne, ale chyba jestem wzorową przedstawicielką konsumpcyjnego świata...:(. Muszę się ogarnąć i dokładać do czynszu, a nie tylko na przyjemności wydawać.
UsuńWarto planować, oj warto, uchroni nas to przed kupnem czegoś co potrzebne Nam do szczęścia nie jest a na pewno o rzeczach najważniejszych nie zapomnimy ;)
OdpowiedzUsuńSama często robię taką listę w swoim notesie który taszczę wszędzie gdzie się da;)
Dlatego w pełni rozumiesz moją potrzebę :)
UsuńTaka lista pomaga, nawet bardzo!
Ja ostatnio przekonałam się, że listy kosmetyczne na blogu to genialny pomysł! Zbliżają się walentynki i tym samym druga rocznica mojego związku (ja i mój chłopak zaczęliśmy chodzić ze sobą 15 lutego :P) i mój luby nie miał pomysłu na prezent dla mnie. A że jest wiernym czytelnikiem mojego bloga, przypomniał sobie, że kiedyś spisałam taką wishlistę. Zajrzał i... spełnił jedną z moich zachciewajek :)
OdpowiedzUsuńO tym aspekcie nie mówię, ciiiii :D ale TAK jest druga, bardzo praktyczna strona takiej listy :)))
UsuńMAC :D
OdpowiedzUsuńA gdzie Filorga?
A, i moim życzeniem jest... miec mniej życzeń ;)
UsuńFilorga już jest :D To, co chciałam kupione. Dumam jeszcze nad kremem pod oczy i Time Filler, ale mam Decleor na celowniku, szczególnie że miniaturki bardzo dobrze zadziałały.
UsuńOj tam, lubię mieć życzenia. Jak ich zabraknie poczuję się bardzo biedna :P
Podpisuję się pod słowami Krzykli :)
UsuńMoja chciej-lista zamiast skracać się,ciągle się wydłuża :(
Tova, to jest normalne :D ale ja nie narzekam, sukcesywnie realizuję :D
UsuńHexx ja też realizuję :)
UsuńGorzej, że na miejsce jednej zakupionej już rzeczy z wishlisty wskakują 2 nowe :(
Listy to mus! Robię je z uporem maniaka, przez ostatnie miesiące sobie odpuściłam i czym to zaowocowało? Szafą wypchaną ubraniami, których nie noszę i przypadkowymi średnio trafionymi kosmetykami. Teraz mam prawie, że listę z listą list i czuję, że ruszam do przodu! :)
OdpowiedzUsuńTrencz sobie też muszę sprawić, tylko na takiego kurdupla jak ja ciężko znaleźć ładny ;)
Już miałam upatrzony trencz, ale okazało się, że tylko dwa kolory były i nie do końca mi pasowały. Szukam czegoś uniwersalnego.
UsuńJak na taką kulkę jak JA jest to i na Ciebie :D
Lista jest dobra, pomogła mi uniknąć wielu niewypałów. I obiecałam sobie, że tego się będę trzymać.
Taaa listy są super :D Ja się czaję na Prep + Prime Transparent Finishing Powder no i 217 of course :)
OdpowiedzUsuńPuder polecam :) no a 217 jest ponoć uniwersalny, przekonam się :)
UsuńCo do 217 to przy zakupie przyjrzyj się mu uważnie bo są "różne" o czym przekonasz się czytając notkę u mnie na blogu. Poza tym ostatnio w warszawskim MACu z ciekawości przeleciałam w słoiczku wszystkie pędzelki i faktycznie trafił się jeden ciut jeszcze inny.... Sam sprzedawca zrobił oczy jak 5zł :P Tak czy siak taki czy inny pędzelek jest świetny choć ostatnio częściej używam podobnego ale z bdellium - genialny pędzelek ale jest ciut bardziej puchaty.
UsuńJa lecę nieraz spontanicznie:) Ale mam swoje must have ech
OdpowiedzUsuńSpontanicznie tez czasem bywa, ale wolę mieć rozplanowane chciejstwa :)
UsuńJa dziś zachorowałam na Brow Duo dla rudzielców, bo jednak posiadanie brwi robi różnicę ;) Lushem strasznie mnie kusisz :) z takich marzeń to też jakaś fajna paletka najlepiej sleek żebym w końcu nauczyła malować się cieniami :)
OdpowiedzUsuńCoś wiem na temat brwi :) Bo należę do rasowych blondynek, Natura nie wiedziała co robi... No i niestety moich brwi nie widać za wiele, podobnie jak i rzęs a odkąd farbuję włosy lubię mieć mocno podkreślone brwi.
UsuńJa mam z natury białe rzęsy i brwi przez co bez makijażu wyglądam niewyraźnie ;) próbowałam henny rzęs i brwi, ale raczej na większe wyjścia, bo nie spełniała moich oczekiwań kolor wychodził nie zgodny z kolorem moich włosów :/
UsuńRozumiem, że jednak dużo bardziej komfortowo czujesz się z kolorem. A jaki masz kolor oczu? Tak z ciekawości się pytam, bo w szkole podstawowej miałam koleżankę, która miała fenomenalne rude włosy, do tego pięknie układały się w gęste loki i błękitne oczy ♥
UsuńMam ciemnozielone oczy :) i trochę loków na głowie:)
UsuńŻyczę spełnienia marzeń z listy :-)! Ja z kosmetyków na razie nic nie potrzebuję, mam obecnie fazę na odzież i ciągle coś kupuję :-P.
OdpowiedzUsuńU mnie lista jest długa, ale zamieszczam tę skróconą część :)
UsuńZ ciuchami nie mam takiego ciśnienia, jestem mało wymagająca :P
Nie ma listy - kupuję impulsywnie dość a jeśli o czymś zapomnę to znaczy, ze nie było takie bardzo wymarzone ;)
OdpowiedzUsuńJeżeli tylko dla Ciebie taka metoda się sprawdza to dlaczego by to zmieniać ;)
UsuńMam taką listę, którą skrupulatnie uzupełniam przeglądając blogi, żeby przypadkiem nie zapomnieć np. nazwy lub numeru odcienia itp.;)
OdpowiedzUsuńNie znam wszystkich rzeczy z Twojej listy, ale też mam chrapkę na róż Coygirl i kilka wkładów z MACa.
Po lekturze blogów to lista ZAWSZE się wydłuża :D
UsuńCoygirl ogromnie mi się podoba :)
Mam taka liste u siebie w kalendarzu - lubie sie jej trzymac:)
OdpowiedzUsuńTez mam ochote na wiecej pedzelkow MAC'a :)
Wydaje mi się, że to dobra inwestycja :) Dołączyły jeszcze zestawy z RT a już sam zakup Zoevy procentuje!
UsuńZrobiłam sobie taką na blogu, w oddzielnej zakładce, bo moje żółte karteczki też wsiąkają, dzięki temu wiele kosmetyków jakie chciałam ulotniły się gdzieś w powietrze... ale odkąd mam listę, zapisuję co muszę wypróbować, nawet Ty tam jesteś :)
OdpowiedzUsuńPobiegłam zobaczyć :D i przy okazji powiem, że coś z tego poznasz :))
UsuńTwój kącik też jest dobry, będę musiała pomyśleć nad czymś takim.
Lubię przeglądać takie listy :) Sama muszę stworzyć swoją i wrzucić na blog, bo zawsze ktoś coś podpowie i albo zachęci albo odwiedzie od zakupu. Moja wprawdzie ciągle się zmienia, ale wiadomo, coś się dopisze, coś wykreśli, coś kupi, z czegoś zrezygnuje, ale chociaż widać w jakim obszarze się poruszać :)
OdpowiedzUsuńZ MAC mam ochotę na Well Dressed, ale obiecałam sobie, że zrobię sobie taki prezent, jak doprowadzę do końca sprawę magisterki :)
Tak, to jest dobra forma, szczególnie że ktoś podpowie, ktoś inny doda coś więcej :) Wiadomo, że nasze cele są ruchome, jednak łatwiej się poruszać z określoną pulą niż kupować typowo spontanicznie. U mnie to nie zdaje egzaminu na dłuższą metę ;)
UsuńW takim razie życzę udanego sfinalizowania i MACowego umilacza :)
może czas najwyższy żebym i ja takową listę stworzyła,
OdpowiedzUsuńchoć dla mnie to jest trudne bo jak czegoś chce to muszę to mieć praktycznie od razu do tego bardzo łatwo mnie skusić na rzeczy których nie do końca potrzebuję, chyba moja największa wada
Miałam tak kiedyś, co w rezultacie zaowocowało mnóstwem niepotrzebnych rzeczy ;) i nie tylko o kosmetykach mówię.
UsuńLista jest dobra :)
Takie listy bardzo się przydają, ja swoją stworzyłam w wersji komputerowej notatki, bo zwykła karta co chwilę gdzieś ginęła. Na bieżąco ją modyfikuję, skreślam, uzupełniam :)
OdpowiedzUsuńTo też dobre, swoją przeniosłam na wirtualny dysk aby mieć dostęp w każdym momencie :))
UsuńObyś trafiła na lepszą obsługę w MAC niż ja :P Dodatkowo pokuszę Cię Apocalips, a co! :) Testuję kolejny dzień i na razie jestem na wielkie TAK :)
OdpowiedzUsuńCzytałam o Twojej wizycie, szkoda że tak wyszło. Pewnie złożę zamówienie online, bo ostatni zakup pędzelków nie był kompletny przez braki na stoisku :/ dlatego też wolę tego uniknąć.
UsuńO, kolejna zadowolona :) tym bardziej będę czekać na notkę!
Moja lista ciągle rośnie. Co zdążę coś skreślić, czy zrealizować, to zaraz w to miejsce 10 następnych się mnoży:)
OdpowiedzUsuńMasz rację, święte słowa! ale to i tak nie wpływa na fakt ile radości z tego płynie :)
UsuńTaka lista to dobra sprawa ;) Mam u siebie w notatniku zrobioną i chodzi ze mną wszędzie, na wypadek jakbym zapomniała w sklepie co mam kupić ;)
OdpowiedzUsuńApocalips tez od jakiegoś czasu widnieje i w końcu się skuszę, bo nie przeżyję ;)
Na zakupy stacjonarne lista w tradycyjnej postaci jest niezastąpiona :D
UsuńWszyscy kuszą wokół Apocalips :D
Miałam też zamieścić swoją listę,ale zdaje mi się ciągle,że ona się nie kończy:)
OdpowiedzUsuńPhenome tak,wchodzi szturmem do mojej łazienki;)
Boję się pomyśleć co u mnie będzie :D
UsuńZamieść :) u mnie to wersja skrócona i przewidziana na najbliższe tygodnie/miesiące.
według mnie warto tworzyć takie listy i sama mam taki zamiar :)) chociaż mimo to czasem idę na spontan ;P
OdpowiedzUsuńNie uciekam od zakupów spontanicznych tylko jest ich jakby mniej ;) bo lista spełnia zadanie.
Usuńzgadzam się :)) lista spełnia zadanie :D
UsuńJa robię taką liste jeśli idę na większe zakupy ciuchowe - wtedy wiem czego szukam i co kupić w pierwszej kolejności:)
OdpowiedzUsuńPrzy ciuchach mam mniejszy problem, ale to też pomaga. Szczególnie jak robisz większe zakupy.
UsuńA pewnie, że listy warto tworzyć. Pomagają się zorganizować. Ja miałam dziś dzień spisania rzeczy, które testuje, aby o niczym nie zapomnieć. Uzbierało się całkiem sporo,aż się nie spodziewałam.
OdpowiedzUsuńOgólnie jestem bałaganiarzem :D ale organizacja musi być!
UsuńCo do blogowania to mam swoje foldery/pliki/dokumenty :) w taki sposób panuję nad wszystkim.
karteczki gubiłam, teraz mam na pulpicie dokument "wishlist" i jeśli wyczytam jakieś wyjątkowe zachwyty na blogach, to tam sobie zapisuję dany kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńTo jest dobra forma, z tym że przeniosła ja na dysk wirtualny, aby dostęp był bez względu na używany sprzęt :) To pomaga!
UsuńJa mam specjalny notes, w którym planuję notki, spisuję swoje obserwacje i spisuję kosmetyki, które mnie zainteresowały;) Co pewien czas zaglądam do listy i wykreślam z niej poszczególne pozycje;)
OdpowiedzUsuńPodobnie jak Ty marzę o porządnym trenczu:) Mam nadzieję, że będzie mi dane spotkać takowy:) Nie wiem, czy jestem zbyt wymagająca, czy moje wymiary nie mieszczą się w standardach, ale znalezienie porządnego płaszcza stanowi nie lada wyzwanie.
Ja mam wymagania co do koloru oraz materiału, niby mało ale jednak nie to proste. Trzymam kciuki za owocny zakup!
UsuńU mnie notes nie zdawał egzaminu, ciągle się gdzieś chował ;) ale to chyba po części dlatego, że uzależniłam się od dostępu do kompa....
Niestety, ciężko znaleźć płaszcz uszyty z porządnego materiału. Przyglądając się niektórym sklepowym propozycjom, nie wróżę im zbyt długiego żywota. Materiał jest tak kiepski, że można przewidzieć, iż po kilku tygodniach będzie wyglądał na mocno wyeksploatowany. Fatalne wykończenia, które lada moment zaczną się pruć, również nie zachęcają do zakupu.
UsuńNotes zawsze przechowuję w lewej szufladzie biurka, więc nie mam problemu z jego znalezieniem;) Aczkolwiek niektóre rozpiski mają swoją kopię zapasową w Excelu;) Dotyczy to głównie tematów, które chcę poruszyć:)
przyjemniasta ta Twoja lista Asiu :) ja listy w sumie jako tako nie mam.. kupuję raczej spontanicznie, najczęściej jak trafiają się jakieś promocje.. wtedy generuję potrzeby :P
OdpowiedzUsuńMarti, u mnie potrzeba generowana jest cały czas :D
UsuńTworzę listy, ale książek które muszę upolować. Po to, żeby sobie nie zapomnieć o tytule, który mnie zainteresował a który być może znajdę dopiero za jakiś czas... Jeśli zaś chodzi o kosmetyki to czasami zapisuję coś godnego uwagi (np gdy zobaczę na jakimś blogu dobrą recenzję), ale sporo z nich kupuję właściwie pod wpływem impulsu...
OdpowiedzUsuńDlatego właśnie impuls przeganiam gdzie pieprz rośnie :)))
UsuńLista pozwala eliminować listę także ew. bubli.
A książki to oddzielna historia :)Mogłabym wybierać bez końca.....
Impuls wiąże się z pewnym ryzykiem, jasne, ale ja to nawet lubię - właśnie w ten sposób trafiłam na kilka perełek :)
UsuńJedyne nad czym musiałam pracować (i chyba zwalczyłam.. no, przynajmniej w dużej mierze ;) to korzystanie z super atrakcyjnych promocji i kupowanie dużych ilości kosmetyków, których nie potrzebuję.
Lubię ryzyko, ale tylko w przypadku znanych mi marek. Od czasu do czasu daję się ponieść w nowe rejony lecz efekt końcowy bywa różny. Dlatego też wychodzę z założenia, że zanim podejmę decyzję to zbieram materiał :D
UsuńOj dobrze wiem o czym mówisz. Kiedyś to było jak magnes. W końcu powiedziałam sobie STOP, bo w efekcie zapasów było aż za dużo a normalne było, że przybywały kolejne ;)
mam liste, ale jest tak ogromna, ze wymaga weryfikacji.... i to szybko, zanim zrobie zakupy :P
OdpowiedzUsuńWeryfikacja to podstawa :D ale udaje się, choć i tak na puste miejsce zaraz wskakuje coś nowego...:P
UsuńJa nigdy nie precyzuję, cóż bym chciała, to to jest zawsze kwestia nagłego olśnienia, potem research (recenzje, opinie, czytanie składów), a potem kliknięcie/wyprawa do sklepu:)
OdpowiedzUsuńKilka wkładów MAC też bym przygarnęła:)
Zazdroszczę :) U mnie nie sprawdza się taka metoda :( muszę zaplanować i zapoznać się z każdej strony przed zakupem.
UsuńKochana, już jest potwierdzone :) Barry M dwa lakiery za £6, Maybelline robi update w tym tygodniu więc będą nowe popsticks, lakiery, cienie oraz collor Tattoo - jeden w holograficznej śliwce!
OdpowiedzUsuńDodatkowo Maybelline jest w promocji, kup jeden drugi dostaniesz za pół ceny.
Revlon obniżył ceny produktów Nearly Naked o -£2.
Pozdrawiam Buziaki :*
Dziękuję za dobre nowiny :*
Usuńciagle robie listy i ciagle je zmieniam;) handwritten, shroom i sketch uwielbiam. shroom jest jednym z piekniejszych kolorow do rozswietlania oka. cudo:) roz coygirl jeden z moich ulubienszych:)
OdpowiedzUsuńapokalips juz dorwalam w swoje raczki-a obiecalam sobie nie kupowac nic. ale mam dobre wytlumaczenie, wiec sobie wybaczam:).
na mojej liscie od dlugiego czasu siedzi macowy cien satin taupe, narsowy roz deep throat i oliwka do ciala hipp;) to z tych bedacych na liscie odwiecznie, bo jak mowilam lista ciagle sie zmienia:)
Potwierdzasz mój dobry wybór, super :*
UsuńSatin taupe był brany pod uwagę, ale dostałam świetny brąz w stylu taupe, mam też sypki cień. Starczy :)
Oliwką mogę Cię poratować :D
Nie tworzę takich list a może czas zacząć..to dobry sposób planowania i organizacji samej siebie. Szczerze mówiąc Twoja lista brzmi dla mnie kompletnie obco:) wybacz nie znam się:)
OdpowiedzUsuńDla mnie to właśnie pomoc przy organizacji dnia oraz wszystkiego co się dzieje w moim życiu :) Lubię wiedzieć, że są rejony gdzie mam kontrolę.
UsuńWszystko przed Tobą :*
Często tworzę takie listy, bo to pomaga mi w okiełznaniu mojego zakupoholizmu :) Mi do szczęścia brakuje korektora pod oczy. Upatrzyłam sobie Pro Longwear MAC i zamierzam go sobie kupić w kwietniu przy okazji pobytu w Wawce.
OdpowiedzUsuńMnie to także pomaga, czasem tez ochłonę i przemyślę na spokojnie czego faktycznie potrzebuję :)
UsuńO tym korektorze naczytałam się dużo dobrego, póki co mam swojego faworyta ale gdyby zniknął z rynku to będę musiała na nowo czegoś szukać...
Na Apocalips sama się skusiłam, ale jak na razie jestem lekko zawiedziona trwałością... zobaczymy jak to będzie dalej ;)
OdpowiedzUsuńBędę czekać na wieści bo zbieram opinie :)
UsuńSzczerze ? Wolę nie robić listy, żeby się nie przerazić :P Poza tym istnieje szansa , że o którymś zapomnę w międzyczasie ;D
OdpowiedzUsuńCo do Apocalips to macałam i nie spodobały mi się kolory. Jestem ciekawa który wybrałabyś dla siebie?
tzn nie to że mi się nie spodobały, tylko nie znalazłam nic odpowiedniego dla siebie. Tak to miało być ;D
UsuńWynika to chyba z tego, że zrobią raptem 6 odiceni, które z reguły są już oklepane i podobne do tych co już mam. To samo miałam z lakierem Loreal, który ostatecznie na moich ustach okazał się bezbarwny. Dlatego jestem ciekawa drugiego planowanego Shiseido ;)
Dobra już nie marudzę bo mogę tak w nieskończoność :P
Myślę o 303, ale to bardziej myślenie niż od razu chęć kupienia. Muszę porównać też paletę kolorów z tą dostępną w UK, bo może jest różnica?
UsuńMoja pamięć, choć czasami zawodzi to w kwestii chciejstw jest wyjątkowo pobudzona. Jakby zaprogramowana na określone obszary. Bywa to przerażające więc... spisuję :)
Ten drugi Shiseido, to w zasadzie kolor, który juz oglądałam i wybrałam jakby odważniejszą wersję na dzień :) ale jakość tego błyszczyko-lakieru oszałamia mnie. I tak sobie dumam, czy lepiej wydać raz a dobrze i mieć użytek na jakiś czas czy rozmienić się na drobne? ;) Do tego obrałam kierunek od jakiegoś czasu, że mniej ale lepiej.
Nie wiem czemu, ale jakoś nigdy nie robiłam sobie takich list z wymarzonymi kosmetykami. :D Zawsze co mi się kończyło, to szłam do sklepu i kupowałam nowe i przy okazji parę innych rzeczy. :D
OdpowiedzUsuńAle może to i dobry pomysł... :):):)
Mnie pomaga :) poza tym mogę eliminować potencjalnych kandydatów, którzy nie rokują zbyt dobrze :D
UsuńBędę musiała się bardziej zorganizować i taką listę sobie utworzyć. :D
UsuńMożesz spróbować i ocenić, czy taki system polubisz :)
UsuńDaj znać :)Ciekawa jestem.
Nie ma sprawy. Sama jestem ciekawa. :D :)
UsuńWstępnie lista zrobiona! ;D Tzn, dopiero zaczęłam i jeszcze pewnie trochę tam dodam, ale jakoś udało mi się zacząć. :):)
Usuńplanuję na bieżąco np. kończy się krem a ja już się zastanawiam jaki będzie następny, taką chciej listę też mam zrobioną którą się kieruję podczas zakupów czy ubraniowych czy kosmetycznych:)
OdpowiedzUsuńTo pomaga :) Nawet bardzo!
UsuńPędzelek 217 jest świetny:)
OdpowiedzUsuńTyle osób go zachwala, że muszę się sama przekonać :)
UsuńJa dosłownie przed momentem skończyłam spisywać swoją.
OdpowiedzUsuńMam ją w części notatnikowej w moim torebkowym kalendarzu.
Ciekawa jestem co na niej jest, podzielisz się? :)
UsuńZa czas jakiś przygotuję wpis :)
UsuńSuper :) Będę wypatrywać!
Usuńteraz marze o porzadnej torbie na wiosne, najlepiej bezowej :)
OdpowiedzUsuńa z kosmetykow moze meteoryty i podklad guerlain? jak bede w Polsce musze zaopatrzyc sie w zapasy maseczki lerosett i anthelios AC, ulubiony filtr. Ostatnio naszlo mnie na matowe cienie, znajoma dala mi cynk, ze Glazel ma fajne i chce je zobaczyc na zywo i zakupic kilka. Podobno jakosciowo nie gorsze niz mac/inglot. Zobaczymy :) szkoda, ze tak malo opinii w internecie, bo firma jest mi kompletnie nieznana. Przydalaby mi sie tez szminka rouge coco chanel :D a moze inaczej - nie tyle co przydalaby a milo by bylo ja miec. Lusha uwielbiam, decleor ma cudowny olejek ylang ylang! jest to jedyny kosmetyk z tej firmy ktory posiadam, ale na pewno nie ostatni! o wiele lepszy niz olejek hauschki i clarinsa huile lotus. Kocham. Ja planuje zakupy, zapisuje co mnie ciekawi, na co warto zwrocic uwage w drogeriach/perfumeriach. W tamtym roku zapisalam sobie: cienie mac, szminka, roz, bronzer, pedzel taki i taki, podklad i kupowalam po kolei, tym sposobem odswiezylam kosmetyczke i sa w niej tylko te produkty, ktorych naprawde uzywam a nie leza bezsensownie jak kiedys mialam w zwyczaju kupowac duzo a polowy nie zyzuwalam, teraz moje zakupy sa rozsadniejsze, bo mam niezbedne minium, chociaz i tak tego jest duzo :) a do cieni to po prostu mam slabosc i mam mnostwo :) zasluga blogosfery i yt hehe, ciagle cos podpatruje :)
zapomnialam, mac prep+prime puder transparentny tez mam na mojej chciej-liscie :) waham sie caly czas, czy nie bedzie za mocno matowil cery, chyba ze bede nakladac ten puder a na to rozswietlajace meteoryty, ale czy to nie za duzo? ale troszke nie chce kupowac dwoch i musze sie zdecydowac..
UsuńOlejki Decleora są bezkonkurencyjne! dla mnie nie mają sobie równych i to co robią z moją cerą to bajka ♥ Dlatego też wychodzę z założenia, że od czasu do czasu warto zainwestować.
UsuńTen puder MAC'a jest fajny, mat jest delikatny ale wiadomo, że jak nałożymy go więcej lub użyjemy puszka to zostanie on wzmocniony. Meteoryty to zupełnie inna liga więc jedno drugiemu nie stoi na przeszkodzie. Nie wiem jaką masz cerę oraz potrzeby, bo zastanawiasz się nad zróżnicowanymi produktami :D
Mam podkład Guerlain Parure de Lumiere i to był świetny wybór, podoba mi się ten delikatny efekt i bez efektu maski na skórze. Nie cierpię kiedy podkład daje wykończenie, które sprawia, że skóra jest nienaturalnie zakryta.
Życzę upolowania wymarzonej torby! bo wiem, jak potrafi ten temat męczyć ;)
mam cere mieszana,czasem przesuszona, z tradzikiem rozzowatym, kiedys namietnie uzywalam podkladow i pudrow matujacych (a przy tym bardzo kryjacych) teraz zalezy mi na bardziej naturalnym efekcie, taki mat z delikatnym polyskiem :D a podklad to planuje kupic parure extreme, bo jednak potrzebuje krycia, nie mocnego ale jednak.. wiec moze dlatego sprawie sobie zarowno prep prime jak i meteoryty, zeby utrwalic podklad, zmatowic ale jednoczesnie lekko rozswietlic, chociaz przyznam, ze troche sie obawiam tych drobinek :/ a Ty mialas do czynienia z parurkiem?
UsuńNie wiem, czy śledzisz moje wpisy ale mam podobną cerę do Twojej. Jedyna różnica jest taka, że u mnie strefa T szaleje.
UsuńMiałam w planach wypróbowanie wersji Parure Extreme ale wcześniej trafiłam na Parure de Lumiere i do niego całkiem niedawno wróciłam. Podkład jest delikatny, ale poziom krycia genialnie się buduje przy drugiej warstwie. W zasadzie to nawet nie potrzebuję tego robić, chyba że mam gorszy dzień.
Lubię drobinki :) i wszystko co jest z nimi związane :D Takie małe skrzywienie. Strefa naczynkowa czyli policzki mam suche więc pozwalałam sobie na odrobinę takiego szaleństwa i z powodzeniem używam Meteorytów. Puder MAC'a daje mat, ale on nie jest jakiś toporny czy płaski, zostawia przyjemne jedwabiste wykończenie. Zerknij sobie w etykiety bo pisałam o nim. Robiłam małe zestawienie na tle innych pudrów. Bardzo bliski jest mu Ben Nye w kolorze Buff, ale to już zupełnie inny puder, bo daje także kolor i ciekawa jestem jak się polubi z Parure bo pod kątem koloru jest idealne dopasowanie.
tak, pamietam, ze masz cere z tradzikiem rozowatym. Ja czasem mam lepsze dni, czasem gorsze.. dlatego posiadam podklady kryjace jak i te lzjesze, rozswietlajace. a jeszcze Cie tak na szybko :) zapytam, ktore meteoryty polecasz do cery naczynkowej? pink, bo maja tez zielone kulki ktory niby niweluja zaczerwienienia? a parure lumiere dzisiaj patrzylam, fajny jest.. teraz mam calkowicie metlik w glowie :/ a ktory odcien tego podkladu masz? patrzylam 02 beige, tylko nie wiem czy troche nie wpada w roz, a to jest najjasniejszy odcien.
UsuńZ kolekcji podstawowej miałam tylko Beige Chic i jeżeli miałabym teraz wybrać, to byłyby Teint Dore. Nie lubię u siebie różowych tonów podkreślać, ale dużo zależy od tonacji. Zielony kolor mało kiedy się u mnie sprawdza, stawiam na fiolet i niebieski. Tutaj akurat one dużo lepiej tonują i dodatkowo schładzają odcień skóry. W moim przypadku :)
UsuńMam 02 Beige Clair ale ja w nim różu nie widzę, jest to zdecydowanie beż :) Kolor pasuje mi idealnie :) Polecam wypróbować, bo sama kiedy miałam próbkę to byłam podejrzliwa a jednak na skórze świetnie się prezentuje.
Pokazna lista marzen :D Ja tam uwazam,ze kazda z nas,jak ma ochote, powinna taka liste zrobic. To jest ciekawa zabawa niczym pisanie do sw. mikolaja za dzieciaka ;) Warto tez je robic, po to, by dazyc do kupna takich rzeczy malymi kroczkami... Pozniej za to jaka frajda,ze ma sie wreszcie wymarzony kosmetyk... :)
OdpowiedzUsuńWychodzę z założenia, że od czegoś się zawsze zaczyna :) Do tego wiadomo, że nie kupię wszystkiego za jednym zamachem :D bo byłoby to dla mnie pozbawione sensu i tego dreszczyku oczekiwania :)))
UsuńMałe kroczki, dobre określenie a później przekłada się to na zadowolenie, bo wiemy że zakup jest właśnie TYM strzałem w 10-tkę :D
o fajny trenczyk też bym na wiosnę przygarnęła, też mam w planach zrobić nową listę marzeń, zauważyłam, że pomaga utrzymać kurs, albo ostatecznie zrezygnować z pewnych rzeczy;)
OdpowiedzUsuńTak, między innymi dlatego lubię trzymać się takich wytycznych :)
UsuńLiczę, że uda mi się kupić trencz. Oby :)
Ja niczym nie kuszę. Ja tylko pokazuję kolorowe serdelki ;P
OdpowiedzUsuńTaaaak :)
UsuńKażdy trzyma się swojej wersji :D ale! byłam, macałam i kolory są obłędne!
Ba! Trencz to jest coś. Mnie się od lat marzy coś w rodzaju skrzyżowania wojskowego szynela z amazonką - dwurzędowy, dopasowany w talii, rozszerzany w dolnej częsci, długi do kostek i koniecznie czarny. Mam taki, ale noszę go już kilkanaście lat i zdecydowanie powinnam wymienić. to znaczy... Powinnam i próbuję wymienić już od paru lat, tylko mi się nie udaje.
OdpowiedzUsuńC0o do robienia list - robię sporadycznie, ale pamiętam, czego potrzebuję i kupuję wyłącznie to. Oraz czekoladę. ;)))
Dawno mnie tu nie było. Dawno mnie nigdzie nie było... Ale wracam i zamierzam Cię nadrobić. :)
Miłego dnia, Czarodziejko. :)
Cieszę się, że widzę Cię na nowo :*
UsuńU mnie niestety zawsze pojawia się coś więcej niż tylko potrzebnego... i stąd lista. Czekolada jest zawsze mile widziana!
Ja też często tworzę listy życzeń/zakupów. Jest to bardzo fajna sprawa, dzięki takiej liście np. wiem do jakiego sklepu muszę iść, żeby kupić najpilniejsze rzeczy. Chociaż moje ostatnie zachcianki kosmetyczne to mogę zrealizować przez internet, a wiadomo zrobienie przelewu mniej boli niż wydanie gotówki z portfela. ;)
OdpowiedzUsuńZakupy przez Internet bardzo lubię, ale pod kątem wydatków traktuję je tam samo jak pozostałe :) Może dlatego, że płatność kartą jest podstawą, ale nie ma dla mnie różnicy w odczuciu gotówka czy przelew ;)
UsuńA lista jest dobra bez względu na miejsce dokonywania zakupów. Ułatwia życie w moim przypadku.