Dzisiaj dla odmiany przychodzę do Was z prezentacją słodkości, ale w innym wydaniu :)
Z pośród bogatej oferty
na rynku maseczka Dax Cosmetics jest tą, do której wracam regularnie od wielu
lat.
Zachłannie robię zapasy i tym sposobem podczas ostatniej wizyty w Polsce
naszukałam się jej jak szalona.... Okazało się, że producent zmienił szatę
graficzną. Na całe szczęście właściwości pielęgnacyjne zostały bez zmian. Nie
wiem jak to się stało, że nie pisałam o niej w ogóle. Błąd, który już naprawiam :)
Maseczka jest
przeznaczona do szybkiej poprawy kondycji szarej cery. Polecana do
codziennej pielęgnacji skóry, szczególnie suchej, delikatnej i zmęczonej, bez
ograniczenia wieku.
Choć moja cera
jest mieszana to lubię taką formę maseczek/kremów, które są treściwe i bogate. Idealnie nadają się
do nawilżenia oraz odżywienia. Idealnie spisywała się podczas kuracji
kwasowych, dzięki niej znikają suche skórki oraz przesuszone partie na twarzy.
Niezastąpiona w okresie jesienno-zimowym. Dodatkowo świetnie wspomaga
pielęgnację skóry, która jest skazana na pomieszczenia klimatyzowane.
Rewelacyjnie ujędrnia
skórę na szyi i dekolcie. Od czasu do czasu używam jej, jako kremu pod oczy. Saszetka po poj.10ml
jest wydajna w takiej formie.
Przeważnie wykorzystuję na noc, w takiej oto wersji:
Nakładam grubą warstwę na twarz równo rozprowadzając po
ok.20 minutach wklepuję/wmasowuje pozostałą warstwę i... idę spać. Uprzedzam,
że maska jest tłusta! Dlatego zostawiam ją wyłącznie na noc. Najczęściej sięgam
po nią, kiedy robię sobie, peeling ale nie tylko.
Rano cera jest
przyjemnie ukojona, o równomiernym kolorycie. Odczuwalnie nawilżona i
odświeżona. Skóra jest promienna :)
Efekt może nie jest oszałamiający pod kątem trwałości, ale
nie oczekuję tego i producent też nie obiecuje takowego. Idealna jest na
okazje, kiedy potrzebujemy szybkiego efektu odświeżenia cery. U mnie taki jest
:)
Zapach tego kosmetyku
przypomina mi lody waniliowe z ogromną ilością budyniu śmietankowego, poezja!
Za każdym razem jak mam ją na twarzy to... chciałoby się ją zlizywać ;))) Obłędna słodycz, która pobudza moje kubki smakowe:D
Konsystencja jest
gęsta, zbita i treściwa. Przyjemnie rozprowadza się na skórze dzięki kremowej
formule.
W moim przypadku
nie podrażnia, nie zapycha i z przyjemnością do niej wracam. Żałuję, że jest w
formie saszetki. To największy minus. Może kiedyś producent pomyśli, aby
zmienić tę formę?
Z maskami różnego
rodzaju mam jeden problem, brak mi systematyczności. Jednak Słodkie migdały
i miód Dax’a sprawiają, że rytuał pielęgnacyjny jest zbawienny dla zmysłów i
ciała :)
Znacie? Lubicie? A
może miałyście do czynienia i macie inne odczucia?
Pozdrawiam!
lubię ta maskę :)
OdpowiedzUsuńTak samo jak i ja :)
Usuńmam ją w moich zapasach ;) Przypomniałaś mi o niej ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie wypróbuj :)
UsuńMi jakoś łatwiej być systematyczną jak mam maseczki w tubkach lub jak kto woli o większej pojemności ;P
OdpowiedzUsuńU mnie regularne maseczkowanie leży i kwiczy :P ale w ostatnim czasie zachwycam się algami z Organique ♥ Polecam!
UsuńUwielbiam maseczki, tej jeszcze nie próbowałam :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZachęcam do poznania :) i dziękuję za komentarz.
UsuńNie znam, ale może być ciekawa. Lubię stosować tłuściochy na noc.
OdpowiedzUsuńUno, jeżeli lubisz tłuste i treściwe maski to polecam :)
Usuńu mnie z systematycznoscia tez niestety cienko, ale czas to zmienic, bo maseczki czekaja :)
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam :)))
UsuńNie używałam, ale przy następnych zakupach chyba wrzucę ją do koszyka.
OdpowiedzUsuńWarto spróbować :) Może akurat będzie dla Ciebie dobra.
UsuńZdecydowanie moja ulubiona od lat :)
OdpowiedzUsuńOdkryłam ją tak dawno temu, że już nie pamiętam kiedy dokładnie TO było ;)
UsuńLubiłam za zapach i nawilżanie, ale mnie niestety zapycha :( A rzadko co mnie zapycha, a ta maseczka niestety tak :(
OdpowiedzUsuńNiestety u mnie było tak samo :(
UsuńByłam zadowolona dopóki nie zobaczyłam na drugi dzień niespodzianek na twarzy :(
I tak też bywa :( Szkoda, ale nic na siłę.
UsuńSwojego czasu bardzo często sięgałam po tą maseczkę i sprawdzała się u mnie bardzo dobrze. Muszę poszukać w moich maseczkowych zapasach, może gdzieś jeszcze zachomikowałam jedno opakowanie :D
OdpowiedzUsuńLubię ją mieć w swoich zasobach :) To jedna z nielicznych maseczek tego typu, do której wracam regularnie.
Usuńmiałam kilka maseczek od perfecty i polubiłam je :)
OdpowiedzUsuńWypróbowałam kilka i tylko do tej właśnie wracam bez końca ;)
Usuńznam i uważam, że jest w porządku :)
OdpowiedzUsuńDobrze służy :)
Usuńbardzo lubię peelingi perfecty, ale z maseczkami jeszcze nie miałam styczności. tą ostatnio oglądałam i następnym razem się skuszę, bo z opisu to coś dla mojej skóry:)
OdpowiedzUsuńZ peelingami zaliczyłam krótki romans :)
UsuńBardzo lubie te maski :) U mnie dają świetny efekt wygładzenia pod makijaż :)
OdpowiedzUsuńTakże podoba mi się działanie i efekt jaki pozostawiają po zmyciu :)
UsuńCzęsto używałam tej maseczki :)
OdpowiedzUsuńDobra jest :)
UsuńWypróbuję taką aplikację na całą noc! :)
OdpowiedzUsuńPolecam :) Może u Ciebie sprawdzi się tak samo dobrze :)
Usuńteż lubie jej zapach i używam w dni kiedy chcę sie zrelaksować :)
OdpowiedzUsuńZapach jest niesamowity ♥
UsuńNawet nie wiesz jaki mam problem,żeby ją kupić.
OdpowiedzUsuńWszędzie braki.
Poważnie?
UsuńU mnie w Rossmannach było jest pełno :)
Kurcze, już się nastawiłam, że sobie kupię i wypróbuję, skoro tak zachwalasz, ale zobaczyłam parafinkę- o ile na ciało parafina w takim stężeniu byłaby ok, nie zrobiłaby mi krzywdy, to jednak na twarz nie nakładam nic parafinowego, bo zawsze źle to się kończy :(
OdpowiedzUsuńJeżeli musisz unikać parafiny to nie ma co ryzykować. Lepiej nie.
Usuńmiałam ją :)
OdpowiedzUsuńale jak dla mnie była aż zbyt treściwa, może dlatego że trafiłam na nią w wiosenno - letniej porze, na zimę może byłaby lepsza
za to zapach miała bardzo ładny :)
Dla mnie ona w okresie jesienno-zimowym i na noc jest najbardziej optymalna :) bo jednak na wiosnę i lato także byłaby zbyt treściwa.
Usuńojj tak maseczkę ze słodkich migdałów używałam wieki temu i zdarza mi się do niej wracać bo świetnie nawilża, również po opalaniu:)
OdpowiedzUsuńDobrze jest mieć pod ręką tego typu produkt :)
UsuńMój lider saszetkowców :) tak jak Ty lubię treściwe maseczki :)
OdpowiedzUsuńA masz jakiś innych faworytów? :)
UsuńMam tą maseczkę i też stosuję ją najczęściej po peelingach, grubej warstwy nie nakładam, bo i tak cienka dobrze mi się nie wchłania, ale maseczka sama w sobie warta uwagi :)
OdpowiedzUsuńCzasami dzielę ją sobie na dwa lub trzy razy, wszystko zależy od kondycji cery.
Usuńdziś ją zrobiłam rano, niestety było to moje pierwsze użycie i nie wiedziałam, że jes taka tłusta, do tej pory nie mogę opanować swiecenia twarzy :D
OdpowiedzUsuńOj, lepiej sprawdzać zawsze przed pierwszym użyciem ;)
UsuńKurcze kolejny produkt na liście kosmetyków do kupienia jak odwiedzę Polskę :) myślę że pozwoliłaby mi na opanowanie suchych policzków :) i Hexx coś słabo się starałaś z tym przesyłaniem wiosny z UK do NL,bo mamy come back zimy... ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że mogłabyś być zadowolona z tej maseczki :)
UsuńPrognozy są średnie, ponoć po 11 kwietnia przyjdzie wiosna....
nie miałam ale na pewno spróbuję :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
Usuńmigdaly i miod brzmia zachecajaco, i zapach lodow waniliowych z budyniem smietankowym, mmmmmm
OdpowiedzUsuńzaraz ale my o masce mowimy :D nie znam ale brzmi zachecajaco.
Zapach jest niesamowity :)
UsuńCzęsto ją kupuję, nakładam na twarz jak planuję dłuższe posiedzenie w wannie, upajam się zapachem, relaksuje mnie ;)
OdpowiedzUsuńTo także dobry sposób :)))
Usuńnie przepadam za trzymaniem tłustego na twarzy, już chyba nie pamiętam kiedy ostatni raz maseczkę kupiłam ;-)
OdpowiedzUsuńWiesz, wszystko zależy od potrzeb :P
UsuńJa też często ubolewam nad tym, że maseczki, które zdają u mnie egzamin, są dostępne wyłącznie w formie saszetek. To rozwiązanie uważam za niepraktyczne, ponieważ niejako jesteśmy zmuszone jednorazowo zużyć całkiem sporą ilość produktu. Z kolei pozostawianie otwartej saszetki rodzi ryzyko, iż maseczka po prostu zastygnie i nie będzie nadawała się do użytku.
OdpowiedzUsuńNie korzystałam z migdałowo-miodowej wersji, ale moja skóra bardzo lubi maseczkę typu peel-off z Perfecty:)
Tutaj akurat nie ma problemu z zastygnięciem, oczywiście jeżeli zużyjemy ją w przeciągu dwóch góra trzech dni.
UsuńWiem, że saszetki są praktyczne dla większości ale wolę mini tubeczki jak mam wybierać :)
Żadnej maseczki z Perfecty nie miałam
OdpowiedzUsuńMoże akurat ta Cię zainteresuje? :)
UsuńBardzo lubię stosować maski właśnie w taki sposób - zostawiając je na noc. Efekty są duuuużo lepsze.
OdpowiedzUsuńMasz rację, ale nie z każdą tak się da :)))
UsuńMam jeden problem z maskami... jestem za bardzo leniwa by je stosować :P
OdpowiedzUsuńZnam ten problem, ale z wiekiem skóra się zmienia i mimo wszystko przychodzi pora zmienić nawyki :)
UsuńJa maseczki stosuję tylko dla przyjemności, mam wrażenie, że każda zostawia na mojej cerze ten sam efekt- a właściwie jego brak.
OdpowiedzUsuńKluczem jest dobranie właściwej maski do potrzeb cery :) Chyba, że jesteś w grupie szczęściar, którego tego nie potrzebują.
Usuńmam kilka saszetek w szufladzie i czasem sobie kładę wieczorem przed spaniem :) szału nie ma, ale jest przyjemnie :)
OdpowiedzUsuńDoraźnie jest OK :)
UsuńJest świetna. :)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę :)
UsuńKiedyś nie lubiłam masek z perfecty, ale teraz od czasu do czasu się na nie skuszę. Z perfecty bardzo lubię peeling enzymatyczny ;)
OdpowiedzUsuńZaprzyjaźniłam się z nim przez chwilę i byłam zadowolona, lecz faworyta znalazłam z Phenome :)
UsuńNie miałam okazji używać. Z maseczek, to raczej sięgam po sprawdzoną glinkę marokańska i jej sie trzymam.
OdpowiedzUsuńU mnie to taki misz masz, lubię maseczki ale brakuje mi systematyczności...
UsuńNa to się jeszcze nigdy nie zdecydowałam, ale nadrobię zaległości. Lubię za to wygładzającą z kwasami AHA, fajnie odświeża twarz :)
OdpowiedzUsuńNie znam, ale jak z kwasami AHA to nie dla mnie :(
Usuńjeszcze jej nie znam, ale chyba się to zmieni ;)
OdpowiedzUsuńUżywałam, ale niestety mam jakiś problem z maseczkami Perfecty, mocno mnie szczypią w buźkę, a przy nosie nie da się wytrzymać :(
OdpowiedzUsuńW takim razie nie ma co ryzykować, szczypaniu mówimy NIE!
Usuńmnie zapychaja takie maseczki
OdpowiedzUsuńKażda cera jest inna....
UsuńJeszcze nie miałam tej maseczki . Z opisu wynika , że jest skuteczna :)
OdpowiedzUsuńUważam, że warto spróbować i przekonać się na własnej skórze :)
UsuńDla mnie była za tłusta i w końcu zużyłam ją jako maska na dekolt i szyję. Ale zapach obłędny. Masełko do ciała o takim zapachu - ♥
OdpowiedzUsuńO tak! gdyby było mazidło do ciała o TAKIM zapachu, to na pewno kupiłabym :)))
UsuńŁadnie pachnie, polecam.
OdpowiedzUsuń