Jak większość z Was dobrze wie, nigdy nie należałam do
wielbicielek kosmetyków azjatyckich. Nie ciągnęło mnie w te rejony, nawet testy
słynnego Lioele Dollish Veil Vita # 1 Gorgeous Purple,
to był czysty przypadek. Spotkanie było na tyle dobre, że zaowocowało
stałym miejscem na mojej półce. Uwielbiam go! Recenzję, którą znajdziecie pod
linkiem KLIK! Uważam cały czas za jak
najbardziej aktualną.
Od czasu, co czasu w moje ręce wpadały różne produkty, które
wywołały mniejszy bądź większy zachwyt. Jednak jakoś specjalnie nie szukałam
żadnej informacji do czasu, kiedy trafiłam na
Serum rozjaśniająco- ujędrniające
wypełniające zmarszczki L’arcobaleno. Niestety nie znalazłam za wiele informacji,
ale miałam ochotę wypróbować. Czasami ciekawość jest silniejsza. I w tym
momencie pojawiła się wiadomość w mojej skrzynce ze strony sklepu internetowego
My Asia. Po wymianie wiadomości dowiedziałam się, że mogę wybrać coś dla siebie
z kolorówki oraz pielęgnacji. Wybór był prosty a firma zgodziła się.
W takich oto okolicznościach przyjdzie mi sprawdzić działanie serum L’arcobaleno oraz puder sypki Lioele
w kolorze Violet.
Rzadko robię takie
notki, ponieważ one mało wnoszą a najczęściej bazują na pokazaniu tego, co już wszyscy
dobrze znają lub kojarzą. Tym razem postanowiłam zrobić małe odstępstwo,
ponieważ jestem ciekawa jak spisze się serum oraz puder. Jest to dla mnie zupełnie nowa półka z pielęgnacji. Będę króliczyć na
sobie i podzielę się własnymi uwagami, spostrzeżeniami na ten temat.
Poprzeczka jest
ustawiona wysoko a skład serum podsyca tylko moją
ciekawość. Mam nadzieję, że będzie warte swojej ceny w relacji działanie/pojemność/wydajność.
Puder sypki w kolorze Violet był naturalnym
wyborem ze względu na kolor, uwielbiam fioletowe tony w kolorówce, bo to
właśnie one pięknie tonują odcień mojej skóry, naczynka są mniej widoczne i
cera prezentuje się świeżo i promiennie. Pierwszy kontakt z pudrem pokazał, że
zostawia jedwabiste wykończenie, jest bardzo lekki, drobno zmielony.
Do kompletu dostałam dwie maseczki: Marine Algae z ekstraktem z alg
morskich, L’arcobaleno Odżywczą maskę dla skóry dojrzałej
i próbkę mixu witaminowego do twarzy Papaya
Shake
Znacie coś z tej
oferty? A może miałyście do czynienia i podzielicie się wrażeniami?
Pozdrawiam!
Powiem w sekrecie, że i ja ostatnio testuję intensywnie koreańskie specyfiki. I w pomidorkowym kremie na noc już się zakochałam :)
OdpowiedzUsuńPokazuj szybko skład tego serum, bardzo mnie ciekawi.
Tova, skład jest na stronie. Przejdź z linku :) Dla mnie to kolejny plus, że wszystko jest opisane od A do Z, bez żadnych tajemnic :))
UsuńPomidorowy krem? Ciekawe :) ale obawiam się, że przy obecnym stanie to kremy kupię dopiero z rok :D
Chyba najbardziej niecierpliwię się na myśl o recenzji pudru :) Czekam!
OdpowiedzUsuńP.S. Wczoraj wysłałam paczkę priorytetem. Chcesz numer na maila?
Za kilka tygodni na pewno podzielę się wrażeniami :)))
UsuńZostawiłam Ci wiadomość na FB, nie dostałaś? Paczka jest już u mnie :D Nie ruszam jej i czeka na dalszą drogę :)))
wow! Tak szybko dotarła? Super ;)
UsuńKrzaczą mi się prywatne wiadomości na FB, nie dostaję info o nowej ;(
O Lioele coś tam słyszałam, ale nie za wiele :)
OdpowiedzUsuńZ tej firmy znam tylko Krem BB, ale ostatnio dzięki Tekashi odkryłam kilka małych cudów i jeden z nich na pewno dokupię do kompletu a tym czasem ciekawa jestem efektów :)
UsuńMnie kremy BB z Lioele nie działały na mnie zbyt dobrze
OdpowiedzUsuńU mnie najlepiej spisuję się tylko ten jeden, to chyba niezły fenomen :D dlatego też pomyślałam, że puder będzie doskonałym uzupełnieniem. Zobaczymy :)
UsuńJestem bardzo ciekawa działania tego serum, więc z niecierpliwością czekam na Twoją opinię i wrażenia, puder też świetny i ten mix witaminowy - smakowicie brzmi ;)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia ;)
Na pewno podzielę się wrażeniami oraz ostateczną opinią, ale to wszystko za kilka tygodni :)
UsuńMix witaminowy bardzo mnie zaciekawił!
Tak, tak Hexx, mi bardzo przypadło do skóry serum Dermedica, a Ty właśnie masz w posiadaniu coś, co mnie bardzo zaciekawiło, mówię o powyższym serum :) ja więc bardzo czekam na Twoją recenzje ;)
UsuńTaniko jak na dobry początek to jest miłe zaskoczenie, NA PLUS. Oby tak dalej :)
UsuńW tym roku wyjątkowy nacisk położyłam w pielęgnacji na różnego rodzaju sera także zagoszczą ampułki P&R, Flavo C w mocniejszym stężeniu, będzie także Caudalie, Decleor, SesDerma itd. więc spory przedział na bazie którego będę mogła zrobić niezłe podsumowanie roczne.
Ja właśnie dzisiaj zebrałam się w końcu w sobie i zamówiłam swoje pierwsze azjatyckie BB kremy- na razie miniatury co by wybadać jak zareaguje na nie moja skóra. Mam na oku jeszcze jeden azjatycki produkt z pielęgnacji, ale czekam z zamówieniem do jutra (łudzę się na darmową wysyłkę z okazji Dnia Kobiet albo inną tego rodzaju promocję :P). Generalnie kosmetyki azjatyckie są mi obce, ale pozytywne recenzje sprawiają, że i ja powoli w to wsiąkam. Czy warto przekonam się wkrótce :) Oby Tobie kosmetyki dobrze służyły. Czekam na wrażenia :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za testy :) A co sobie wybrałaś na początek?
UsuńPrzez chwilę myślałam, czy czasem nie iść w tym kierunku pod kątem pielęgnacji, ale postawiłam na inny obszar. Zobaczymy co s tego wyniknie :) Jak na razie mam niezły zapas do końca roku :D
Bardzo ciekawi mnie to serum:) Ja jeszcze nie miałam styczności z azjatyckimi kosmetykami. Wiosną lub latem planuję się skusić na krem BB.
OdpowiedzUsuńPolecam od zapoznania się na bazie próbek, bo sama wiem po sobie, że to trudne relacje ;)
UsuńCzyli jednak serum trafiło do Ciebie :D
OdpowiedzUsuńMnie kusi BB Lioele, ale zielony... BB kremy bardzo lubię, parę dni temu przyszedł kolejny (Holika Holika). Niestety, rozczarował mnie i chodzę zła :P
Dostałam próbkę Tony Moly i mile mnie zaskoczył, ale żaden krem BB nie odwiódł mnie od tradycyjnych podkładów :) Nie widzę takiej możliwości.
UsuńNo proszę, a ja właśnie wolę BB kremy, w ostatnim czasie używałam tradycyjnych podkładów i też się wkurzałam (coś nerwowa jestem :P), więc wróciłam do BB. Ale jak widać zarówno tu i tu trafiają się buble.
UsuńWydaje mi się, że to już taka uroda kosmetyków kolorowych a kremy BB mają to do siebie, że po prostu widać je na twarzy, szczególnie w określonym świetle. Nie zwracałam na to uwagi, ale faktycznie jest duża różnica. Tradycyjny podkład nie funduje takiego efektu ;)
UsuńNajważniejsze aby znaleźć coś dla siebie i wyjść na przeciw potrzebom cery. Nic na siłę ;)
tak z ciekawości spytam czy serum nie ma jakiejś krótszej daty ważności? bo obniżka cenowa jest dosyć spora ;) Ja postanowiłam sprawdzić jak serum z P&R poradzi sobie z moimi bliznami, przebarwieniami i śladami po krostkach patrząc po obietniach producenta mogę je ocenić pod tym kątem także zobaczymy ;)
OdpowiedzUsuńNa moim opakowaniu jest data do 11 maja br., ale w korespondencji zaznaczyłam, że ono jest potrzebne na już :) więc przed zakupem chyba lepiej byłoby dopytać się.
UsuńDodam jeszcze tyle, że ja nie mam przebarwień czy blizn, zależy mi bardziej na poprawie kondycji cery i wyrównaniu kolorytu, co przy naczynkach jest walką z wiatrakami ale... może akurat :)
UsuńJestem zainteresowana recenzja serum, poszukuje takiego kosmetyku na moje przbarwienia na buzi.
OdpowiedzUsuńTutaj za wiele nie pomogę, bo nie wiem, czy faktycznie sobie z nimi poradzi a sama nie mam tego typu problemu...
Usuńteż czekam na to serum i jestem baaardzo ciekawa jak się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńZobaczymy :) Poprzeczka jest postawiona wysoko!
Usuńzwłaszcza z powodu ceny :)) wczoraj użyłam na wieczór, wrażenia jak na razie pozytywne
UsuńZa mną już dwa podejścia, które odbieram na plus ale przyznam się, że bardzo podejrzliwie podeszłam do tematu :D W każdym razie reakcja mojej skóry dobrze rokuje.
UsuńCo do ceny, to ja mogę przeboleć takie wydatki, jednak wolę wiedzieć, że warto i nie jest to eksperyment, który wyczyści mi jedynie konto a nie zostawi wiele po sobie ;) Poprzeczkę ustawiam wysoko dla samego działania, bo oczekuję, że przy takim produkcie obietnice producenta będą miały realne przełożenie. Mam nadzieję :)))
Przyjemnego używania :)
wzajemnie :) jak zadziała to zapraszam na działkę wiosną i latem, kilka ślimaków na twarz i mamy wypasione SPA :))
UsuńSerum wygląda świetnie, czytałam o działaniu śluzu ślimaka. Przyjemnego używania :)
OdpowiedzUsuńPodchodziłam do tego tematu niczym pies do jeża :) ale stwierdziłam, że muszę sama zobaczyć na własne oczy :DD
UsuńDziękuję :*
Witaj Hexx;) Bardzo ciekawe kosmetyki wybrałaś do testów,a ja lubię czytać takie wprowadzające posty,bo widzisz można dowiedzieć się o nowinkach kosmetycznych i nie każdy wszystko wie,a teraz już wiem co będę mogła poczytać u Ciebie,ten puder ciekawy,a serum zapowiada sie super,teraz jest idealny czas na wszelkie kuracje serum,fajna sprawa dla regeneracji skóry po zimie;)Ja nie znałam sklepu My Asia, ale również odezwała się do mnie p.Ania, dostałam paczuszkę,ale bardziej kolorówkę i lakiery ;)Sama wybrałam produkty i bardzo się cieszę,bo z Lioele miałam tylko krem BB,fajny,ale przy mojej tłustej cerze,szybko się po nim świeciłam,mam też maseczkę oczyszczającą i jest bardzo fajna;) Przyjemnego testowania - Basia
OdpowiedzUsuńWitaj Basiu :) Ja także lubię czytać, ale z naciskiem na nowinki :) a tego jakoś mało dlatego stąd luźna refleksja.
UsuńU mnie różnego na rodzaju sera zawsze znajdzie się miejsce, cera ma swoje priorytety i może wieki nie czuję, ani go nie widzę, to lepiej zadbać o to, by było tak, jak najdłużej :)
Myślałam nad lakierami, ale finalnie zostałam przy takim zestawie i z chęcią zobaczę, co wybrałaś dla siebie.
Udanych testów :*
Witam ponownie;) Postaram się wrzucić na bloga moje produkty:)lakiery mają fajne wiosenne kolorki,choć odważne,ale lubię takie;) Buziak
UsuńJa niestety nie miałam styczności z żadnymi azjatyckimi kosmetykami, choć powoli nastawiam się na wypróbowanie.
OdpowiedzUsuńTo serum jest dość ciekawe. Jestem ciekawa jak wypadnie. :)
Sama jestem ciekawa i to bardzo! :)
UsuńNa pewno kupię maskę czekoladową, bałam się zakupu w ciemno ale teraz wiem, że to idealny produkt dla mojej cery. A co byś chciała wypróbować? bo mogę dołożyć coś ze swoich zasobów :))) Co prawda nie mam za wiele, ale na dobry początek.
Ogólnie myślałam nad jakimś kremem BB oraz o czymś do pielęgnacji włosów lub twarzy. Tak z ciekawości. Choć im dłużej czytam o azjatyckich kosmetykach, tym wybór jest trudniejszy. Ciężko się na coś zdecydować. :D
UsuńW takim razie coś Ci dołożę :) Będziesz miała okazję do wypróbowania.
UsuńSuper! Dziękować. :D Już się nie mogę doczekać. :D
UsuńCzy ja wiem czy takie wpisy mało wnoszą i czy wszyscy znają/kojarzą produkty? Ja pierwsze słyszę i o serum, i o pudrze - swoją drogą ma ciekawy odcień. Będę czekać na recenzję :)
OdpowiedzUsuńChodziło mi przede wszystkim o popularne marki, których jest wszędzie pełno bo spora część sięga po określone rzeczy ;) Dlatego też sporadycznie skupiam się na takich wprowadzeniach czy prezentacji współpracy. Tym razem chciałam pokazać z bliska to, co wybrałam i może okaże się dobrym wyborem?:) Kto wie :D
UsuńWychodzę z założenia, że lepiej pokazać coś nowego, coś, co nie zalewa wszechogarniającą falą i pokazuje inną stronę Naszych wyborów :)
ciekawam bardzo tego pudru.. nigdy nie miałam innego niż transparentny czy delikatnie beżowy :) testuj więc i informuj nas na bieżąco :)
OdpowiedzUsuńBędę :) Lubię kolorowe pudry, przerobiłam spory wybór pośród różnych marek, ale dawno nie mogłam upolować fioletowego.
Usuńowocnych testów :)
OdpowiedzUsuńChciało by się rzec, że takie będą :) ale zobaczymy. Dziękuję :*
UsuńJestem bardzo ciekawa fioletowego pudru, dawno temu miałam taki mini-puderek kupiony w Douglasie z jakiejś dziwnej, nastolatkowej serii, właśnie w fioletowym kolorze i wyglądał świetnie na skórze. Od tego czasu mam chęć na puder o lekko fioletowym odcieniu ale nie łatwo było mi taki znaleźć.
OdpowiedzUsuńJa chętnie kiedyś wypróbuje azjatyckie bb kremy, ale na razie nie mam za bardzo jak i kiedy :) mam nadzieje, że serum będzie służyć dobrze a puder wygląda bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKosmetyki azjatyckie są mi jak na obecną chwilę obce, podobnie jak rosyjskie - z tymi już tworzy się lista zakupów, więc prędzej czy później pewnie i na azjatyckie się skuszę, a wszystko oczywiście przez blogi i youtube :)
OdpowiedzUsuńSerum i puderek interesują mnie bardzo :)
OdpowiedzUsuńOstatnio mam jakiegoś mega hopla - znowu - na białą twarz :D
Mam nadzieję, że puder nie zafunduje mi takiego efektu. Nie lubię u siebie bladej twarzy lub efektu "wybielenia" i jak do tej pory nie zawiodłam się na kolorach w takiej tonacji. Zobaczymy :)
UsuńZamówiłam ten BB Lioele, tylko nie pamiętam który kolor :P
OdpowiedzUsuńJa tylko mogę powiedzieć, że lubię te "maskpaki". Z algami morskimi jeszcze nie miałam, ale reszta była klasa :)
OdpowiedzUsuńMiałam dwa te maskpaki i całkiem fajne, ale raczej przed wielkim wyjściem bo efekt u mnie krótkotrwały. Za to ze ślimakiem mam kremik z Mizona i kocham go przeogromnie, efekt jak po najdroższych serach i utrzymuje się, nawet gdy robię sobie od niego przerwę (z oszczędności).
OdpowiedzUsuńI czekam na jakieś zdjęcia z użyciem tego pudru, bardzo mnie ciekawi efekt :)
A ja lubię takie posty :) Jestem ciekawa pudru! To miłego testowania Króliku ;-) :-*
OdpowiedzUsuńciekawie wygląda to serum :)
OdpowiedzUsuńja czekam na przesyłkę z pierwszym kremem bb - zamówiłam missha perfect cover i mam nadzieję, że się sprawdzi :)
Ciekawi mnie ten puder z Lioele. Miałam ich krem BB i nawet go lubiłam :)
OdpowiedzUsuńJa mam zamiar niedługo zrobić koreańskie zakupy:))
OdpowiedzUsuńHexx, czekam z niecierpliwością na recenzję serum, bo z opisu to coś dla mnie.
OdpowiedzUsuńZ azjatyckimi kosmetykami nie mam żadnego doświadczenia, dopiero ostatnio kupiłam na wyprzedaży u Ajki mój pierwszy bebik :)
Puder wygląda rozkosznie. Nigdy nie spotkałam się z takimi kosmetykami. Prawdę mówiąc, finansowo jest cienko i nie zagłębiam się w wiele rejonów ;P Ale chętnie przeczytam Twoje opinie.
OdpowiedzUsuńRozumiem :) Także miałam czas, że czytałam i chłonęłam opinie a potem przystępowałam do działania :)
UsuńA ja kocham azjatyckie kosmetyki pielegnacyjne (co zresztą widać było w podsumowaniu :-) ), używam już spory kawałek czasu i z całą stanowczością mogę powiedzieć, że bardzo pozytywnie wpłynęły na stan mojej cery, toteż będę wychwalać je pod niebiosa :-)
OdpowiedzUsuńW zasadzie każdy kosmetyk zaskakuje na plus, czego niestety nie mogę powiedzieć o poroduktach z drogerii.
U mnie zależy, ale ja mam także inne potrzeby oraz oczekiwania. Miałam kilka takich sztuk, które niczym nie różniły się drogeryjnej półki więc tutaj pojawiają się przede wszystkim Nasze preferencje :)
UsuńDla mnie rynek azjatycki jest kompletnie nie znany, cieszę się więc, że "króliczysz" na sobie i będę czekała na Twoje opinie :)
OdpowiedzUsuńZobaczymy, czy wyskoczy królik z kapelusza :DDD
UsuńNo proszę, puder wygląda całkiem ciekawie, więc jestem ciekawa Twojej opinii :)
OdpowiedzUsuńPierwsze użycie mile zaskoczyło :)))
UsuńJA z kolei bardzo lubię zielone pudry ;)
OdpowiedzUsuńWszystko zależy od kolorytu cery, u mnie odpadają ;)
UsuńMiałam tę maskę algową i byłam z niej zadowolona :D Ciekawe jak Tobie się spodoba.
OdpowiedzUsuńMówisz? :) pójdzie na pierwszy ogień, choć serum już w użyciu.
Usuńjestem bardzo ciekawa tego serum, kiedyś chciałam kupić ale zrezygnowałam sama nie wiem dlaczego :)
OdpowiedzUsuńCzasami tak bywa ;)
UsuńAlgi kocham:) Ciekawa jestem składu bo ja azjatyckich unikam:)
OdpowiedzUsuńSkłady masz na stronie sklepu.
UsuńMnie specjalnie nie ciągnęło nigdy w te rejony, ale kilka rzeczy poznałam i były dobre więc dlaczego by nie spróbować? :)
Rzadko można się spotkać z pudrem utrzymanym w fioletowej tonacji, nad czym ubolewam. Będę czekała na recenzję produktu Lioele, Chętnie w stosownym czasie zapoznam się z właściwościami tego pudru.
OdpowiedzUsuńOstatnio ciągnie mnie w kierunku kosmetyków wybielających. Tym azjatyckim nigdy się nie przyglądałam. W przypadku pielęgnacji większym zaufaniem darzę europejskie i amerykańskie produkty. Być może popełniam błąd. Chętnie dowiem się, czy to serum zasługuje na uwagę:)
Miałam kilka firm, które posiadały w swojej ofercie takie produkty ale jeszcze chętniej sięgnęłam po minerały. Pośród takiej oferty szybko można znaleźć coś, czego szukało się długo :)
UsuńU mnie zaufanie zostało rozszerzone :) a przede wszystkim wychodzę na przeciw potrzebom skóry/włosów itd. dlatego nie zamykam się w określonych ramach, choć nie mam przekonania do rosyjskich kosmetyków więc.... to wszystko zależy od Nas :D Kółko się zamyka )))
też mam cerę naczynkowa, ale nigdy nie przyszłoby mi do głowy, że tony fioletowe będą się pzy takowej sprawdzać!
OdpowiedzUsuńPoszłam swoją drogą, ponieważ rekomendowane zielenie robiły ze mnie topielicę, a znowu domieszki żółtego potęgowały wydobycie brzoskwiniowych tonów z mojej cery, która akurat ma taki kolory. W efekcie dominowała dorodna cegła lub przypominałam chorą na żółtaczkę :/ Wybrałam do testów fioletowe i niebieskie tony, to strzał w 10-tkę. Niestety jako takich niebieskich pudrów jest jak na lekarstwo, jedynie w minerałach się spotkałam to poszłam w stronę fioletu. Lubię także kiedy podkład czy róż/bronzer, ma fioletowe tony.
UsuńU mnie one spisują się idealnie :) warto próbować i wychodzić poza schemat.
ooo no i znow ciekawa bede recenzji pudru i serum
OdpowiedzUsuńmam za to podklad Lioele nawet nie pamietam jaki kolor , ale na pewno zle dobrany no i lezy sobie od ponad pol roku...
Jakiś czas temu czytałam trochę o kolorówce Lioele, ale finalnie nie zdecydowałam się na nic więcej. Wcale się nie dziwię, że leży sobie porzucony ;)
UsuńSerum bardzo mnie interesuje.
OdpowiedzUsuńPoczekam na recenzję.
Za kilka tygodni pojawi się na pewno :)
Usuńja ogólnie jestem pozytywnie nastawiona do azjatyckich kosmetyków, aczkolwiek stawiam raczej na rosyjskie ; )
OdpowiedzUsuńJeszcze nie próbowałam niczego z rosyjskich kosmetyków, jakoś mam opory ;) Nie mówię nie, ale nie wiem, czy znajdzie się dla nich miejsce przy obecnym układzie pielęgnacji.
UsuńDotychcas nie miałam do czynienia z tymi kosmetykami ale muszę przyznać , że serum wyglada interesująco :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że przyjdę do Was za parę tygodni z dobrymi wiadomościami :)
UsuńMnie póki co najbardziej kusi fioletowy Lioele, ale na pełne opakowanie się zdecyduje dopiero po przygodzie z minerałami :)
OdpowiedzUsuńPośród minerałów także nie brakuje takich pudrów :) Bardzo cenię sobie ofertę Lauress w tym względzie, nawet kiedyś pokazywałam na blogu jak wygląda ten puder.
UsuńLioele mnie ciekawi, bo jednak na polu kosmetyków azjatyckich nie mam zbyt dużego rozeznania
OdpowiedzUsuńPo próbce Lioele mnie zniechęcił skutecznie - ale mam jeszcze do testowania kilka maseczek i jeszcze jakiś podkład co się zwie "cherry" - myślałam że to wiśniowa maseczka hehehe:D
OdpowiedzUsuńserum chetnie bym kupila!
OdpowiedzUsuńx
x
x
Niezmiernie zaciekawił mnie ten puder.. będę wypatrywać recenzji :)
OdpowiedzUsuńDla mnei azjatycki rynek tototalnie obcy rejon, mam nadzieje ze kosmetyki przypadna Ci do gustu :)
OdpowiedzUsuń