Dawno temu ogromnie marzył mi się ten
kolor, ale jakoś ciągle było nie po drodze. Obejrzany na wielu
zdjęciach jawił się, jako fiolet idealny, czy taki się okazał?
Dzięki Marti: * weszłam w jego posiadania, przy okazji
dobrałam jeszcze inny odcień, by nie było mu smutno samemu: D Z Illamasqua mam
jeden problem, niby dużo chcę, ale jak wchodzę na ich stronę, to nic dla siebie
nie widzę. Ląduję w zakładce z lakierami i... Dumam. Pewnie decyzja byłaby
łatwiejsza gdybym miała kilka kolorów na krzyż, ale tak nie jest.
Ostatecznie zaspokoiłam swoje pożądanie i lakier czekał na
premierę od stycznia: D Ciągle było nie po drodze, a to coś innego, a to
zapomniałam lub paznokcie nie bardzo nadawały się do pokazania... Teraz też nie
jest idealnie, ale oswoiłam brak długości i maluję do woli.
Z tym lakierem mam
trudną relację. Nie lubię go, przymierzałam się kilka razy do pokazania i
za każdym razem nie byłam zadowolona. Tak naprawdę uwodzi mnie jedynie kolorem,
cała reszta od konsystencji przez pędzelek i uchwyt jest mało komfortowa dla
mnie. Już dawno nie miałam tak problematycznego technicznie produktu.
Pędzelek jest
dość długi, ale wiotki i przy krótkich paznokciach źle prowadzi się po płytce.
Przyzwyczaiłam się do szerokiego i gęstego włosia, tym razem tego brak.
Konsystencja lakieru
rzadka, rozlewa się zalewając skórki, trudno nad tym zapanować. Kolor jest mocny, nasycony, co za tym
idzie korekta po wykonaniu manicure jest mało komfortowa, bo albo go naruszymy
i będzie to mocno widoczne lub każda poprawka od razu wymusi malowanie od
nowa.... Nie wiem, co jest gorsze, ale przy tego typu kolorach każde
niedociągnięcie jest bardzo widoczne i aparat wyłapuje to w stylu „nie ma zmiłuj
się”. Stawiam, że gdyby wymienić pędzelek oraz aplikator, to będę o wiele
bardziej zadowolona.
Uchwyt, aplikatora to
najmniej ergonomiczny dodatek, z jakim przyszło mi się zetknąć, nie mam pojęcia,
kto wpadł na takie rozwiązanie, ale nie sądzę, by twórca malował kiedykolwiek
paznokcie....
Kolor jest
urzekający i zachwycający! Nasycony ciemny fiolet, który w zależności od
oświetlenia wpada w fioletową czerń. Bajka! Widoczny fioletowo różowy shimmer w
buteleczce - zanika na paznokciach i wydaje się, że ma kremowa wykończenie, ale
po raz kolejny oświetlenie ma znaczenie. Widać ten rodzaj wykończenia, choć
trzeba się dobrze przyjrzeć:)
Szybko schnie i bez
użycia SV/Poshe wykończenie jest w stylu lustrzanej tafli, jednak u mnie z
przyzwyczajenia top coat idzie w ruch, dlatego też nie ocenię trwałości. W
takim połączeniu przy standardowych czynnościach na zdjęciach widzicie lakier
po 4 dniach. Czekałam na dzień z dobrym światłem, niestety nie doczekałam się i
zdecydowałam się na nie przed samym zmyciem.
Poziom krycia jest
prawie idealny od pierwszej warstwy a gdy zmienię pędzelek, to zostanę przy
jednej warstwie lakieru, która daje idealne pokrycie bez smug, zacieków o
jednolitym kolorze. Niestety obecnym pędzelkiem jest to trudne do osiągnięcia,
ponieważ lakier dozuje się ciężko.
Pomimo mojego
zachwytu nad kolorem i wrażenia, jakie wywołuje sposób podania lakieru w
postaci: elegancki kartonik, szykowna buteleczka plus cała otoczka ze strony
firmy, to jestem zawiedziona. Nie sądziłam, że lakier za £13,50/15ml będzie posiadał tyle minusów w moim odczuciu....
Czeka na mnie jeszcze jeden odcień i jeżeli okaże się tak
samo problematyczny, to nie planuję dalszych zakupów. Magia marki zauroczyła
mnie na kilka chwil..... Już dawno nie czułam się tak rozczarowana.
Pozdrawiam!
a to szkoda, bo kolor piękny :-) ale bardzo nie lubię być rozczarowana lakierem... manicure ma być w moim odczuciu ładny, szybki i bezproblemowy :-) chcę malować paznokcie w 2 minuty i już przechodzić do normalnych czynności.
OdpowiedzUsuńNiestety, tym razem wymaga więcej niż 2 minut :(
UsuńTakże lubię szybki i bezproblemowy mani, dlatego kolejne próby i kombinacja w stylu "jak ulepszyć" aplikację nie dla mnie...
Kolor wynagradza, lecz na tym się kończy ;)
Dla mnie też nie :-) dlatego pozbywam się kolejnych zapasów lakierowych. Marzy mi się mieć 10 buteleczek z których będę w 100% zadowolona. Jak do tej pory moje serce podbijają lakiery Essie, na prawdę maluję nimi 2 minuty :) może nawet mniej. Ciekawa jestem co o nich myślisz :)
UsuńNa temat Essie stworzyłam całe elaboraty :D KLIK KLIK i pomimo, że nie przepadam za firmą, to ciągnie mnie do kolejnych odcieni. Na pewno kupię Bikini So Teeny, Cascade Cool i możliwe, że Sand Tropez który od zeszłego roku sprawia, że dumam :DDD
UsuńDo tej pory bardzo polubiłam lakiery OPI, Color Club, Ciate oraz Flormaru, który ma obłędny wybór kolorów i świetną jakość.
Faktycznie, poczytałam :-) U nie na szczęście trzymają się dłuuuugo, szczególnie 'bahama mama' - raz wytrzymała 7 dni na paznokciach z minimalnym starciem końców. Z reguły po 4,5 dniach zmywam ten lakier mimo że wygląda dobrze, bo już mi się nudzi. Ale fakt, po 24 godzinach bez topu tracą blask.
UsuńMiałam jeden lakier OPI i jakoś zraził mnie nietrwałością, a ceny mają przecież wysokie, choć gdy widzę ich kolorki to mam na nie wielką ochotę :-) Ciate i Flomar kuszą mnie okrutnie, ale powoli, powoli :D za to nie słyszałam jeszcze o Color Club, właśnie oglądam je na różnych stronach, dziękuję :-)
moje pazury w tak złym stanie jak ostatnio nie były dawno :( łamią się, wyginają w każdą stronę, pękają i rozdwajają się, dlatego z kolorowych lakierów poprostu zrezygnowałam, męczy mnie malowanie i zmywanie na drugi dzięń bo coś odprysnęło lub pękło :(
OdpowiedzUsuńkolorek piękny :*
U mnie też nie jest najlepiej, dlatego też trzymam się stanu zerowego ;) ale na własne życzenie doprowadziłam do tego :(
UsuńSzybkiej regeneracji życzę :*
Przykro mi ze sie nie sprawdzil, szczegolnie za taka cene:(
OdpowiedzUsuńPodczas zakupu była obniżka, więc jakoś mniej to boli.... ale gdybym miała kupić go za cenę podstawową to klęłabym pod nosem bo w tym samym przedziale mam OPI, Essie czy Zoyę.
UsuńOjej szkoda, że ma tyle minusów. Też nie cierpię takich długich i wiotkich pędzelków, nie jestem mistrzem w malowani paznokci i takie zdecydowanie bardziej mi to utrudniają. Ale co do koloru się zgadzam - jest piękny, cudowny i zdecydowanie taki, jaki sama chciałabym mieć :)
OdpowiedzUsuńDawno już nie miałam tak beznadziejnego pędzelka i amerykańska wersja Essie dużo lepiej wypada na tym tle, aż wyciągnęłam lakiery do porównania ;) Nie sądziłam, że docenię Essie w takiej chwili :)))
UsuńLubię jak malowanie paznokci jest przyjemnością a nie mordęgą i kombinacją, co by tu usprawnić...
Kolor bajeczny! bardzo mi się taki marzył, lecz na tym zalety się kończą.
Kolor niesamowity.
OdpowiedzUsuńkolor jest naprawdę świetny- bardzo lubię takie mroczne odcienie, które ...można by nazwać 'niby-czerniami' :)
OdpowiedzUsuńjednak myślałam, że za taką cenę lakier nie będzie miał aż tylu minusów (spodziewałam się, że ten uchwyt to porażka!). Szkoda :/
czekam na drugi kolor, jestem ciekawa, jaki Cię skusił :)
Pokażę wkrótce :) Ten drugi jest idealnie taki, jak szukałam ale jak będzie ten sam problem to poddaję się i więcej już nie chcę.
UsuńNaiwnie sądziłam, że uchwyt mimo wszystko będzie dobrze leżeć w dłoni... Nie udało się, czaruje tylko kolor.
kolor jest obłędny :)
OdpowiedzUsuńbardzo bardzo :)
UsuńZalewanie skórek, ciężki do wprowadzenia poprawek... Nie, nie, nie- całkowicie nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńMiałam wrażenie, że za każdym razem jak biorę się za malowanie, to mam dwie lewe ręce :DDD
UsuńKolor jest przecudowny, tajemniczy trochę mroczny, piękny :) Ale jak widać szkoda, że reszta nie jest tak zachwycająca. Uchwyt, pędzelek muszą być wygodne inaczej malowanie przestaje być przyjemnością dla mnie :(
OdpowiedzUsuńDla mnie malowanie paznokci to także przyjemność, lecz nie z tym osobnikiem ;)
UsuńKolor jest niesamowity :) Niestety chyba za wiele minusów ma ten lakier.
OdpowiedzUsuńKolor to duży plus :) reszta już nie....
UsuńKolor przepiękny! Też bardzo poważnie zastanawiałam się na zakupem lakieru z Illamasqua, ale na całe szczęście zdecydowałam się na róże ;)
OdpowiedzUsuńUchwyt jest totalnie debilny, powinni zrobić tak jak Chanel. Zachowaliby ładne opakowanie, ale można byłoby wygodnie pomalować paznokcie. Tak bardzo przyzwyczaiłam się do pędzelków Essie i OPI, że teraz praktycznie nie umiem pomalować ładnie paznokci takimi cieniznami ;)
Czekam na odsłonę drugiego koloru :)
Byłam trochę uprzedzona do tego uchwytu, ale sądziłam, że w praktyce może być inaczej. Niestety :(
UsuńEuropejskie Essie mają świetne pędzelki, bo OPI wielbiłam od początku :)Dużo lepiej operuje mi się tego typu pędzelkami.
Może ta druga sztuka będzie lepsza. Oby... :)
Uwielbiam fiolety pod każdą postacią. ten jest cudny :)
OdpowiedzUsuńKolor zadecydował o jego zakupie :) tak samo jak Ty uwielbiam fiolety ♥
UsuńOoo, no szkoda, że jest tak niekomfortowy, ale kolor rzeczywiście jest doskonały i piękny połysk lustrzy daje, no cóż, czekam na dalsze Twoje zmagania z innym kolorem i prezentację ;)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia Hexx anko ;)
Nie pozwolę zbyt długo czekać :)
UsuńBuźki :*
Piękny, magnetyzujący kolorek... ;)
OdpowiedzUsuńKolor jest urodziwy, ale nie rekompensuje tego zastępu wad. Szkoda
OdpowiedzUsuńNiestety :( Podejrzewam, że jak zmienię opakowanie a przede wszystkim pędzelek/aplikator to będzie ciut lepiej. Tylko z drugiej strony to nie o takie działanie chodziło...
Usuńkurcze, ja go uwielbiam.. nie mam zastrzeżeń ani do pędzelka, ani trzymadełka ani konsystencji samego lakieru.. uwielbiam lakiery Illamasqua za łatwośc obsługi i niezwykłą trwałość.. szkoda, że się zawiodłaś :(
OdpowiedzUsuńZdarza się Marti :*
UsuńNiestety na taką ilość lakierów oraz marek, które przechodzą przez moje ręce wymagania stają się bardzo wyśrubowane :D
no zdarza się, ale mimo wszystko szkoda, bo akurat lakiery Illa bardzo lubię i są wg mnie jednymi z lepszych produktów firmy w ogóle.. ehh
UsuńKolor w buteleczce piękny <3
OdpowiedzUsuńW pierwszej kolejności to on przyciągnął uwagę :)
Usuńkolor rzeczywiście piękny, ale dla mnie... to za mało ;) ilość posiadanych lakierów mnie rozpuściła. nie lubię męczyć się z pędzelkiem i konsystencją. a już zwłaszcza lakier za taką cenę powinien być idealny w tym względzie...
OdpowiedzUsuńW pełni Cię rozumiem :) tylko, że ja nadal poluję na konkretne kolory. Niestety czasem się rozczarowuję, tak jak tym razem. Gdybym nie spróbowała, to nadal bym się śliniła do swatchy :)))
UsuńOdcień po prostu bajeczny, więc wielka szkoda, że jednak reszta nie sprostała wymaganiom
OdpowiedzUsuńNiestety nie dla mnie one. Kupiłam jeszcze inne kolory, ale nawet ich nie ruszam. Wezmą udział w niespodziance dla Was, może ktoś inny będzie bardziej zadowolony :)
UsuńAle chyba tego nie chcesz oddać? Co jak co, ale on jest tak piękny, że dla niego mogłabym się trochę pomęczyć. Nie raz kolor po prostu wynagradza trudności ;)
UsuńNie, ten już macany.To tak nie do końca by ładnie było przy oficjalnej okazji ;) Akurat mam inne kolory. Ten przeleję do opakowania po jednym z Essie, który się kończy i jak reflektujesz to połowa poleci do Ciebie. Chcesz? :) Zostawię Ci oryginalny flakonik :)
UsuńHexx, byłabym chyba wariatką gdybym się nie zgodziła, bo szalenie mi się podoba. Wielkie dzięki :*
UsuńNie ma za co :) odezwę się niebawem :*
UsuńNie lubie rzadkich lakierow,z UD byly takie i strasznie ciezki sie z nimi pracowalo.
OdpowiedzUsuńWiesz, jeszcze konsystencję przeżyję ale pędzelka i reszty kramu nie bardzo... Dlatego z przyjemnością przeleję go do innego opakowania :)
UsuńKolor jest naprawdę piękny :) Takiii.. mroczny :D
OdpowiedzUsuńLubię takie :)))
UsuńKolor jest cudowny... Ale kolor to nie wszystko. Szkoda, że pod innymi względami lakier nie okazał się idealny.
OdpowiedzUsuńNiestety... ale wykończę jeden z odcieni Essie i przeleję go do nowego opakowania :D Bo sam kolor szalenie mi się podoba.
Usuńjaki głęboki ten kolor, piękny
OdpowiedzUsuńMa w sobie coś, co mnie za każdym razem przyciąga :)
Usuńo kurczaki - niesamowity... mocny atrament mmmmm albo gencjana.
OdpowiedzUsuńNie mam nic podobnego z innej firmy. Kolor jest czadowy :D
Usuńpodoba mi się kolor, nasycony i ma to coś :)
OdpowiedzUsuńChodził za mną długo :)))
UsuńPiękny kolor, idealny na wieczór:)
OdpowiedzUsuńU siebie takie kolory lubię bez względu na okazję :)
UsuńKochana jak u ciebie z żywotnością lakierów z Ill? Ja mam kilka w domu i ledwie wytrzymują jeden dzień :(((
OdpowiedzUsuńWszystko jest zawarte w tekście :) -Szybko schnie i bez użycia SV/Poshe wykończenie jest w stylu lustrzanej tafli, jednak u mnie z przyzwyczajenia top coat idzie w ruch, dlatego też nie ocenię trwałości. W takim połączeniu przy standardowych czynnościach na zdjęciach widzicie lakier po 4 dniach.
UsuńNo ja czytałam. ale pytam o sam lakier , czy testowałaś?
UsuńNie, szkoda mojego czasu :) Jedynie przy Ciate i Essie pokusiłam się o taką formę sprawdzenia. Także nie patrzę na żywotność lakierów jako takich, bo baza + top to norma :)
UsuńA mnie kolor nie porywa.
OdpowiedzUsuńChoć nie mówię, że nie jest ładny.
Ot, mocno nasycony fiolet.
Zimą, jesienią - jak najbardziej :)
W sezonie wiosenno-letnim już nie bardzo.
Ja z tych, co dobierają kolory pod sezony.
Każda z Nas ma swoje preferencje :)U mnie często wybór lakieru jest automatyczny :D i kończy się na ulubionych czyt. fiolet, czerń, czerwień, niebieskości :)
UsuńAczkolwiek teraz dla odmiany nałożę coś weselszego :)
Ale kolor jest piękny ;)
OdpowiedzUsuńKolor fantastyczny! Szkoda że nie spisał się pod pozostalymi względami. Ale BarryM ma niemal identyczny odcień i jakościowo jest super, więc może sięgnij po niego? Niewykluczone, że się polubicie :)
OdpowiedzUsuńKat, mam ten kolor z Barry M to Vivid Purple - pokazywałam go dawno temu -http://www.1001pasji.com/2010/08/nail-paint-by-barrym-vivid-purple.html ale to zupełnie inna tonacja także może zdarzy się coś innego po drodze :)
UsuńJa mam teraz tak krótkie paznokcie, że ich nie maluje ;/ chlip chlip
OdpowiedzUsuńOdrosną :*
UsuńMoje też nie są najlepsze, ale bez lakieru czuję się jeszcze gorzej :(
No właśnie dlatego tak ubolewam;/ ale też wreszcie pozbyłam się żółtego koloru paznokci, więc ma to swoje plusy :)
UsuńBuńczuczny lakier o zdecydowanej lakierowości :) trudny związek..kolor przepiękny ale u mnie dyskwalifikacja niestety:)
OdpowiedzUsuńDziwne ale ciemne lakiery podobają mi się bardziej na krótkich paznokciach:)
UsuńSerio? :)
UsuńU mnie teraz taki minimalizm zapanuje na dłużej.
Poważnie - na krótkich ciemny lakier wygląda według mnie elegancko na długich - wyzywająco ;)
UsuńMam ogromną słabość do długich paznokci i właśnie takich kolorów :) Lubię prowokować :P
UsuńPiękny kolor!!! I cudnie się prezentuje na paznokciach.
OdpowiedzUsuńI jeszcze do tego jedna warstwa! Wow!
To jest atut :) ale trzeba się namachać wtedy tym beznadziejnym pędzelkiem... :P
UsuńŁadny kolorek:)
OdpowiedzUsuńFiolety uwielbiam :)
UsuńBardzo ładny kolor ale 15 funtów to za dużo jak za lakier.
OdpowiedzUsuńWiesz, jak na warunki w UK to nie jest dużo ;) ale przeliczając na złotówki to już zupełnie inaczej wygląda. W podobnym przedziale cenowym mam firmy na dużo lepszym poziomie.
Usuńpowiem tak: dla koloru wybaczyłabym mu wszystko ;)
OdpowiedzUsuńZ jednej strony owszem, ale aplikator i pędzelek do wymiany :D
UsuńKolor jest śliczny, choć bardzo mocno kojarzy mi się z Sexy Divide od Essie.
OdpowiedzUsuńMnie Illamsqua nieszczególnie kusi, choć róż, który pokazywała jakiś czas temu Fraise jest przepiękny! :)
Przymierzam się do Sexy Divide, jednak jak patrzę na nie to mam wrażenie, że Baptiste jest zdecydowanie bardziej kremowy. Chyba :)
UsuńCzeka na mnie jeszcze błyszczyk, ale jakoś Illamasqua nie wyzwala we mnie pożądania, choć pamiętam róż, który pokazywała Fraise :) Na mnie także zrobił dobre wejście :)
Kolorek jest niesamowity, tylko szkoda, że tak wiele minusów :(
OdpowiedzUsuńOj szkoda...
Usuńkolor obłędny, ale cena jak dla mnie zbyt wygórowana.
OdpowiedzUsuńmam bardzo podobnego e.l.f. i polskie miyo, więc płakać nad illamasqua nie będę.
Nie ma nad czym, serio :)
UsuńKolor piękny ;) I całkiem fajnie wygląda na pazurkach po 4 dniach. Zdecydowanie za dużo minusów.
OdpowiedzUsuńDla koloru mówię TAK :D reszta jest na nie....
UsuńUwielbiam ciemne, głębokie odcienie fioletu. Propozycja od Illamasqua świetnie wpisuje się w moje preferencje. Jednak Twoja recenzja tego produktu przypomniała mi trudną relację ze śliwką węgierką z p2. Lakier wspaniale prezentował się na paznokciach, jednak jego aplikacja potrafiła doprowadzić do irytacji. Emalia rozlewała się na skórki, z kolei pędzelek nie należał do elastycznych. Nie wiem, kto projektuje nakrętki lakierów, ale z podobnym rozwiązaniem zetknęłam się w przypadku lakieru My Secret. Takie kwadratowe cudo jest niepraktyczne.
OdpowiedzUsuńNie lubię jak lakier rozlewa się i trudno nad nim zapanować. Zamiast przyjemności podczas malowania jest niekończąca się udręka...
UsuńKolor extra, taki jak lubię! reszta już mniej.
Ja też dumałam nad tym kolorem, jużmiałam go w łapkach by odstawić, w końcu postawiłam na zieleń. co do rozlewania na skorki - niestety tak jest:/ Ale mu wybaczam bo bardzo kolorystycznie mi pasuje.
OdpowiedzUsuńKolory mają ciekawe, przyciągają oko :) Ostatecznie reszta właściwości dyskwalifikuje markę. Więcej zakupów nie będzie a tę sztukę umieszczę w innym opakowaniu :)
Usuńkolorek świetny, kiedyś lubowałam się w takich odcieniach teraz stawiam bardziej pastelowe odcienie :)
OdpowiedzUsuńszkoda że tylko kolor jest na plus
Kocham fiolety w każdej postaci :) a szczególnie w takim wydaniu.
Usuńszkoda, tym bardziej, że kolor bardzo Ci się podobał, a cena nie jest niska jak na lakier do paznokci
OdpowiedzUsuńZa kolorem jestem jak najbardziej, ale to za mało na udany związek ;)
UsuńPrzepiękny, głęboki kolor!:))
OdpowiedzUsuńUwodzi :)
UsuńBoże jaki piękny
OdpowiedzUsuń:) robi wrażenie!
Usuńuwielbiam ten kolor ale nie potrafie zrobic takich zdjec zeby dobrze na nich wygladal i dlatego do tej pory go nie pokazalam :] ... ogolnie jestem z niego zadowolona i zadnych problemow nie mam :)
OdpowiedzUsuńTrochę się z nim namęczyłam, ale zależało mi na dziennym, naturalnym świetle bez dodatków. Ostatecznie pogoda spłatała figla i wykorzystałam ją na tyle ile można było :)
UsuńWidzisz, jesteś zadowolona :) Mnie określone marki rozpuściły oraz ilość, która przeszła przez moje ręce :D Liczyłam, że będę bardziej zadowolona i pewnie to się stanie, jak przeleję lakier do buteleczki po europejskim Essie :D
ehhh za marką nie zawsze idzie jakość, tak często jest z lakierami właśnie :O
OdpowiedzUsuńNie powiedziałabym, że z lakierami- bo to żaden wyznacznik. Marka to nie wszystko, obojętnie jakiej działki by się to nie tyczyło.
UsuńAch głębia koloru jest przyciągająca :)
OdpowiedzUsuńAle kolor jest wow.
OdpowiedzUsuńJa mam ochotę na taki głęboki fiolet z pomaranczem użyje chyba fireworks czy jakiś tam ten max factor
Mam pewna teorię, że firmy typowo kolorówkowe mają słabe lakiery. I to przez nie do końca przemyślane formuły, opakowania czy coś takiego jak dopasowanie konsystencji do koloru lakieru, patrz: Mac, Illamasqua, MUFE czy nawet L'Oreal.
OdpowiedzUsuńAle kolor przepiękny. Uwielbiam takie biskupie fiolety.
Usuńaaaaaaaaaa ten lakier jest cudowny!!! muszę go mieć, czuję, że mnie woła!! :D
OdpowiedzUsuń