Jakiś czas temu firma przyciągnęła moją uwagę na dłużej i
jeszcze będąc w PL postanowiłam kupić spraye do włosów, które wydawały mi się
dobrą opcją. Dlaczego? Głównie z jednego powodu, bardzo lubię taki rodzaj
aplikacji wszelkich produktów do włosów. Do tego lubię też stosować na suche
włosy tego typu kosmetyki, bo delikatna mgiełka delikatnie osiada na włosach i
zawsze dodatkowo mogę liczyć na podkreślenie lub wydobycie skrętu. To takie
moje małe „skrzywienie”.
Wybrałam:
-Wodę ułatwiającą rozczesywanie
- Spray do układania włosów zwiększający objętość
- Ochronny spray do włosów farbowanych
Przyznam się, że mam
mieszane odczucia względem tych kosmetyków. Nie spodziewałam się za wiele,
jednak ostudziło mój zapał pod kątem innych produktów do włosów. O ile Płukanka Octowa z Malin jest strzałem w
10-tkę i na pewno kupię ją nie raz, to nie wiem, czy chcę wypróbować
pozostałe. A czekają na mnie maski i olejek.
Woda ułatwiająca
rozczesywanie niby działa, ale dalekie jest to od tego, co obiecuje
producent a na suchych włosach w moim przypadku nie ma mowy, by pomogła.... Mam
krótkie włosy i nie powinnam mieć większych problemów z rozczesaniem, ale staje
się to mało komfortowe.
Jedyny efekt, jaki
zauważam to gładkie i błyszczące włosy, dlatego też stosuję ją na suche
włosy w postaci mgiełki.
Poj. 200ml, cena 24, 90 PLN
Spray do układania
włosów zwiększający objętość działa, ALE koszmarnie skleja włosy i
wyczesanie ich sprawia problem. Nie lubię wyrywać sobie zbędnie włosów z
głowy... Nawet użycie grzebienia z rzadko rozstawionymi zębami nie na wiele się
zdaje. Kosmetyk szybko zasycha na włosach, wymaga to szybkiego działania. Nie na moje nerwy. Cieszę się, że moje
włosy odzyskują formę, lecz nadal nie ich za dużo i takie problemy podczas użycia
nie należą do przyjemnych. Poza tym zauważyłam, że muszę uważać podczas
aplikacji. Spray podrażnił mi skórę głowy: / a ponoć wyciąg z malwy ma właściwości
łagodzące i wg producenta jest składnikiem aktywnym.
Poj. 200ml, cena 24, 90 PLN
Ochronny spray do
włosów farbowanych. W tym wypadku nie wiem, na czym ma polegać jego
zadanie, ponieważ żadnej ochrony nie zauważyłam ani nie odczułam. Płyn jest
mleczny i lepki, dlatego też trzeba z nim uważać, bo obciąży włosy i będzie efekt
w stylu „kilo smalcu na głowie”. Im częściej go używamy, tym częściej trzeba
czyścić sam aplikator, który staje się „zaczopowany”. Moje włosy z nim w roli głównej
bardzo szybko się przetłuszczają. Jest to najgorszy zawodnik z tej trójki.
Uważam go za zbędny
gadżet, który w żaden sposób nie wpłynął, na jakość koloru lub jego
przedłużenie, farba na włosach zachowuje się tak samo przed używaniem sprayu
jak i w trakcie.
Poj. 200ml, cena 24, 90 PLN
Miałyście do
czynienia z tymi produktami a może zupełnie inaczej je odbieracie? Starałam
się przekonać do nich przez prawie 2 miesiące, lecz nie jestem z nich
zadowolona.
Pozdrawiam!
Nawet nie wiedziałam, że takie spraye mają ;)
OdpowiedzUsuńJa miałam maskę do włosów, ale nie byłam zadowolona. Płukankę malinową też miałam - bardzo fajna, ale za droga ;)
Mają :)
UsuńAż ciekawa jestem jakie wrażenia będę miała po maskach. Zobaczymy :)
U nich są wieczne promocje więc rzadko kiedy płacimy cenę podstawową. Płukankę przelałam do pojemnika z atomizerem, nie wykorzystuję jej wedle zaleceń producenta.
Nie znam, nie mam , nie planuję ;)
OdpowiedzUsuńWłosy traktuję od czasu do czasu olejami (to i tak w moim przypadku wielki wyczyn..)
Mam w planach pochylenie się niedługo nad ofertą YR :D
Dobrze wiedzieć na co nie zwracać za bardzo uwagi :D
Cat a co Ci się marzy z YR? :) Niektóre rzeczy mają fajne i godne uwagi, ale widzę, że im dłużej przy tej firmie trwam tym mniej mnie interesuje, czy pasuje... Nie wiem dlaczego. Tym razem uważam, że nie warto.
UsuńTrudne pytanie :D Kiedyś miałam dwa albo trzy malutkie zapachy i bardzo miło je wspominam (kokos ❤)
UsuńOstatnio przeglądałam ich stronę polską i amerykańską.. musiałabym najpierw chyba troszkę posamplować.
Dużo też czytam recenzji ich pielęgnacji (u Stri ❤). Każda z nas ma inny typ cery i chyba nie trafiłam na opis kosmetyków dla suchotników ;)
Wydaje mi się, że w Szczecinie w którejś z galerii jest stacjonarny YR. Jak będę w pobliżu z pewnością tam zajrzę.
Perfumy od nich nadal bardzo lubię, lecz ubolewam, że co ciekawsze propozycje zostały wycofane z oferty.
UsuńSeria owocowa jest udana, ale bardzo nie trwała więc u mnie odpada ;) Za to balsam i płyn do kąpieli jeżynowy jest boski ♥ Kokos tak samo, choć dla mnie jeżyna nr 1 :)
U mnie też jest trochę recenzji, możesz sobie zerknąć w etykiety. Stri bardzo lubi YR, mnie przechodzi ta fala. W takim sensie, że lubię sięgać po żele pod prysznic i inne drobiazgi. Przestałam opierać swoją pielęgnację na ich produktach.
Jak będziesz miała okazję to odwiedź sklep, warto :) Sama trochę ubolewam, że w UK tylko online. Ale zawsze to coś, bo oferty są bardzo kuszące :)
zaglądam również do Ciebie kochana :D
Usuńi będę zaglądała ponownie przed samymi zakupami :)
nie nastawiam się niestety na pełnowymiarowe produkty bo mam strasznie ograniczoną wagę bagażu.. :( mam w planach ewentualnie malutkie wersje miniaturkowe..
muszę wyjść poza swoje bezpieczne ramy zapachowe i zaszaleć z czymś innym niż tylko z kokosem ;)
jeżyna brzmi smakowicie
Jeżynę polecam, sprawdź koniecznie :)
UsuńRozumiem warunki ograniczające, ale zawsze będziesz mogła potem poszaleć po powrocie, jak zajrzysz to stacjonarnego sklepu. Lepsze rozeznanie i może coś Cię uwiedzie :D
Ja sobie tak myślę, że oni mają takie zestawy miniaturkowe, które mogłyby być sensowne. Kiedyś nawet zrobiłam analizę opłacalności takiej zabawy i wyszło mi, że miniaturki są tańsze niż pełnowymiarowe opakowanie tzn ta sama pojemność w miniaturkach jest tańsza niż pojemność w jednym opakowaniu. Czy ktoś mnie rozumie, bo się zamotałam?
UsuńNo, więc jest taniej, co moim zdaniem obrazuje tylko, że kosmetyki YR kupujemy w promocjach tylko i wyłącznie :D
Rozumiem doskonale ;) Rzadko się zdarza, że minaiturki po przeliczeniu wychodzą taniej.. I wiem również, że w YR trzeba czekać na promocje ;)
UsuńMam nadzieję znaleźć dla siebie kilka miłych rzeczy przy okazji tegorocznych odwiedzin w Polsce. I wyjść poza moje przyzwyczajeniowe ramy (jeśli się uda, bo to niestety czasami trudne)
O matko, aż mnie przeraziły te opinie... Wyrywać sobie włosy bez powodu, ja podziękuję... Żebyś na krótkich włosach miała problemy??? Za smalcem tez nie przepadam;) BTW, nigdy nic na suchych włosach nie stosowałam...
OdpowiedzUsuńTakże byłam zaskoczona. Pierwsze użycia były zgodne z zaleceniami producenta, ale nie przynosiły pożądanych efektów i finalnie wybrałam opcję na suche włosy. Większość kosmetyków przy takim użyciu dobrze spisuje się w moim przypadku. Tym razem podziękuję.
Usuńja mam tą wodę ułatwiającą rozczesywanie, ja takich preparatów używam jako wspomagaczy na wilgotne włosy po kąpieli, ale na pewno nie dałam za nią 25 zł tylko jakieś 8
OdpowiedzUsuńU mnie ona też jest wykorzystywana na wilgotne włosy tuż po umyciu jednak efekty są słabe.
Usuń24,90 to cena podstawowa i ja tyle płaciłam ale jak zapłaciłaś mniej to tylko się cieszyć :)Więcej na pewno się nie skuszę na ten produkt.
Kupiłam jakiś czas temu szampon z lipy tej firmy i niestety nie jest najlepszy, nuby ma być na bezproblemowe rozczesywanie a nic takiego nie ma miejsca, obawiam się też,że przyczynił sie do łupieżu mojego dziecka:(
OdpowiedzUsuńFatalna sprawa.... Miałam ochotę na jakiś produkt jeszcze, ale jednak zużyję to, co mam i koniec.
UsuńSwoją drogą, w ostatnich miesiącach trafiłam na szampony, które zmieniły mój stosunek do tego rodzaju kosmetyku. Okazuje się, że można oczekiwać więcej :)
Ciekawa jestem jakie, ja chyba jestem jednak snobka bo moje włosy tolerują najbardziej marki takie jak Alterna, Fekkai ( nie wszystko oczywiscie) i np Wella:) Ciagle szukam inspiracji i czegoś dobrego do włosów bo jestem bardzo w tej materii wybredna:(
UsuńJakis czas pasowała mi linia L'occitane.
Alterny nie znam, nie zdecydowałam się na nią jak na razie. Z Fekkai miałam niektóre rzeczy i były ok.
UsuńU mnie zwrot nastąpił po sięgnięciu po BioKap oraz ofertę Phyto. bardzo mi też pasuje bananowy duet z TBS :)
Polubiłam się także z niektórymi seriami Garniera, choć ich odżywki dla moich włosów są fenomenalne :)
U mnie najczęściej gości apteczna półka, lecz jeżeli mogę wybrać coś poza to także szukam. I to właśnie jeden z szamponów BioKapu pokazał mi, że jednak może robić coś więcej poza tym, że myje/dobrze oczyszcza. Szykuję się do notki :)
BioKapu nie znam, ale miło wspominam Keune z profesjonalnych:) Musze poszperać co i jak, a miałas Himalayę Herbs?
UsuńSzczerze mówiąc przegapiłam ofertę YR mimo iż nawet u nas zapałętał się sklep stacjonarny. Miałam bardzo nieudany romans z deo i chyba obraziłam się na całokształt..mam jeszcze w swoich zapasach lawendowy...Nawiasem mówiąć malinowy ocet (do rozczesywania włosów chyba) u mnie też się sprawdza super. Tak więc nie pałam gorącym uczuciem do tej firmy :) ale trzeba przyznać że design opakowań mają śliczny:)
OdpowiedzUsuńDla mnie YR to miłość z okresu lat nastu, kiedy ich produkty były dla mnie taką lepszą półką dla nastolatki :) Teraz już nie widzę w nich nic magicznego :P a coraz więcej kosmetyków rozczarowuje.
UsuńPłukankę lubię w formie tak, jak zaleca producent oraz spryskuję nią włosy :)
Tego rodzaju kosmetyki jakoś mnie nie przekonują.
OdpowiedzUsuńZawsze ciężko jest mi uwierzyć w ich skuteczne działanie.
Miałam z innych firm podobne formuły i sprawdzały się, dlatego też pomyślałam, że może i tym razem :)
UsuńBoję się takich produktów,ponieważ moje włosy po nich mają tendencję do przetłuszczania się.
OdpowiedzUsuńW takim wypadku doskonale Cię rozumiem. Moja Mama ma podobny problem i przez jakiś czas dała się namówić na eksperymenty z podobnymi produktami. Nie było to zbyt udane :(
UsuńNie znam i dzięki Tobie już nie poznam :]
OdpowiedzUsuńWg mnie nic nie tracisz ;)
UsuńZaczynając czytać Twój wpis, myślałam, że się skuszę na spray dodający objętości, ale skoro zlepia włosy nie będę swoich marnotek tak katować:)nie wiedziałam, że YR oferuje takie produkty:) kiedyś namiętnie kupowałam zele pod prysznic, ale potem w związku z tym , że inne firmy mi przypadły do gustu zapachowo przestałam zaglądać do sklepu YR.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to niemile zaskoczyło, nie lubię takiego efektu. Mam delikatne włosy, są cienkie i można powiedzieć, że przechodzę przez okres regeneracji dlatego też problem z rozczesaniem jest dużym minusem. Jak już uporam się z rozczesaniem to efekt objętości jest odczuwalny, nie potrzeba sięgać po dodatkowe kosmetyki do stylingu. Końcowe działanie na plus, lecz nie za taką cenę...:/
Usuńchyba na FB czytałam,że posiadasz te spreje.Byłam jak nigdy w przypadku YR mocno zainteresowana:).Dobrze,że ich nie kupiłam przed Twoją recenzją, bo też pewnie nie byłabym zadowolona:)
OdpowiedzUsuńWstrzymywałam się z opinią cały czas od tamtej pory.... licząc, że może znajdę na nie sposób. Niestety :( U mnie to nie działa.
UsuńMam ten spray, który ma niby zwiększać objętość włosów. Póki co, użyłam go jedynie raz i dobrze, że nie kupiłam jeszcze jakiegoś sprayu, bo mogłoby się okazać, że pieniądze są wyrzucone w błoto;)
OdpowiedzUsuńTen wariant akurat faktycznie nadaje objętości i utrwala fryzurę, ale idąc tropem producenta:
Usuń"Nakładać na zwilżone lub suche włosy.
Trzymając głowę w dół rozpylić na włosach z odległości ok. 20 cm.
Rozprowadzić na całą długość, wysuszyć i ułożyć."
Na zwilżonych włosach w moich przypadku tworzy strąki, które z trudem rozczesałam. Na suchych włosach zastygał i zlepiał je tak, że najlepiej byłoby dać na nowo głowę pod kran :(
Rozpylałam na różne sposoby i za każdym razem miałam problem :( A przecież nie mam długich włosów.
No tak, ja w ogóle ich nie stosuję na skórę głowy tylko na długość, a że kłaki mam długie i suche i są i tak ciężkie to właściwie nie widziałabym chyba oklapnięcia i obciążenia. tzn nie wiem co musiałabym im zrobić, żeby je obciążyć tak, żeby wyglądały jakoś strasznie źle.
OdpowiedzUsuńten spray chroniący kolor z założenia jest produktem gadżetem i nie wiem co miałby robić i jak miałabym ocenić jego subtelne działanie (no bo przecież ma działać subtelnie). wody nie próbowałam. objętościowy spray jest naprawdę fajny. na moich kłakach, wiadomo.
Oj gdybym ja miała Twoje włosy to darowałabym sobie takie wynalazki na pewno :)
UsuńNie stosuję ich na głowę, ale ta mgiełka i tak dociera na nią bo przecież moje włosy nie są długie. Podejrzewam, że np. przy takiej długości jak u Ciebie to odbywałoby się inaczej.
W każdym razie dla mnie to mało udany romans :/
Spray chroniący kolor wg producenta "Utrwala kolor i chroni włosy" ale nie zauważyłam, by jakiś znaczący sposób wpływał na utrwalenie koloru bądź ochronę włosów. Trochę to takie naciągane wg mnie. Sama liczyłam na nawilżenie, lecz ono nie nastąpiło.
Spray na objętość wykończę chyba w innej postaci i zrobię to z nim, co często wypróbowywałam z płynnymi kosmetykami do stylizacji. Do wykończenia na zasadzie spryskuję okrągłą szczotkę do modelowania i przeczesuję nią włosy.
Rozumiem, no tak.
UsuńWłaściwie tak to już jest, że kosmetyki tego typu trafiają tylko w jakąś wąską grupę docelową, bo nie na każdych włosach się sprawdzą.
Moje włosy to jest osobna historia ;) Właśnie od tygodnia nie mogę ich rozczesać ;P
Okrągła szczotka brzmi strasznie, miałabym szopę ;D Ale powodzenia, daj znać jak poszło. Pomyślałam sobie, że może ten spray chroniący kolor mogłabym trochę odpimpować, ale nie jakoś tak ekstremalnie, bo się nie znam.. ale taką mgiełkę mogłabym zrobić. Hmn. Zobaczymy.
No wiesz, okrągła szczotka przy mojej długości to bardziej nada jedynie kształt i tyle :) A w ogóle to chodzi za mną żeby ściąć włosy :P I dumam..... albo zrobię to teraz lub... poczekam do przylotu :)
Usuńw sumie, to tą wodę bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńMoże u Ciebie da lepszy efekt :)
Usuńnie rozumiem w tym momencie idei tych kosmetyków ponieważ Twoje odczucia w dużym stopniu wykluczają i dementują obietnice producenta, rozumiem jeden produkt jest klapą ale trzy pod rząd? Nie jestem za pan brat z YR nigdy nie mam do nich po drodze, jednak ostatnio co raz więcej pojawia się negatywnych opinii o nich i widzę że moje nogi szybko u nich nie zagoszczą .. :/
OdpowiedzUsuńWiesz, gdyby tylko jeden był klapą to OK, rozumiem. Lecz żaden z nich u mnie się nie sprawdził. Ale to jeszcze nie przesądza tego, że u Ciebie byłoby podobnie. Co włosy to opinia, podobnie jak z Naszymi skórami :)
UsuńPatrząc racjonalnie z drugiej strony, nie znalazłam w nich nic, co sprawiłoby że poleciłabym komuś te kosmetyki. Słusznie zwróciłaś uwagę odnośnie idei produktów, obietnice producenta sobie a muzom.....
fakt u każdego może sprawdzić się co innego - jednak trudno ryzykować jak nie widać w produktach żadnego pozytywnego działania czasem lepiej nie eksperymentować ;)
UsuńRacja :)
UsuńCzęsto też jest tak, że nawet jak chcemy spróbować, to prezentacja za/przeciw pomaga podjąć decyzję. Dlatego też sama lubię czytać i takie notki. Bo nie wszystko złoto ;)
Dawno nie byłam w YR, bo nie chciałam się kusić. Ale mnie produkty w sprayu nie przekonują, jeśli chodzi o włosy. Za łatwo jest za dużo tego napsikać. Sto razy wolę dać odrobinę na dłoń i rozetrzeć, ew potem dołożyć.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o płukankę malinową to podobno firmy Marion wypada tak samo jak ta z YR, ja właśnie wyciągnęłam ją z szuflady i będę testować.
Na pewno za to wrócę po szampon z malwą oraz szampon z pokrzywą.
A jeśli lubisz kosmetyki bez spłukiwania to polecam odżywki Joanny.
UsuńJeżeli trafi się na dobry rodzaj atomizera to nie ma obawy, że dasz za dużo. w zasadzie aplikacja z dłoni też może być przesadzona. Ja mam czasem hojną rękę :)
UsuńMiałam Marion i zużyłam kilka opakowań tej serii, teraz w zasobach z racji lepszej dostępności mam YR. Mogę śmiało powiedzieć, że oba produkty zasługują na uwagę.
Ciekawa jestem Twoich wrażeń :)
Nie mam dostępu do Joanny, duża pula polskich kosmetyków jest poza moim zasięgiem.
Miałam i były to kolejne produkty YR, które totalnie mnie rozczarowały. początkowy szał na markę zanika w miarę testowania przez blogerki kolejnych ich produktów.
OdpowiedzUsuńDlatego też na mojej półce coraz mniej ich kosmetyków. Nałogowo za to sięgam po żele z JdM, oraz jeżynową serię PN :)
UsuńNie lubię marki YR, rozczarowała mnie kilkoma produktami i już nie mam ochoty poznawać innych...
OdpowiedzUsuńz tej firmy mam tylko krem BB :)
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi, że czeka na mnie odlewka do wypróbowania. Zadowolona jesteś?
UsuńSłabo kryje i ma różowe tony- ale za to ma przyjemny zapach i wygładza cere :)
UsuńTyle dziewczyn wspomniało o tej płukance octowej z malinami, że autentycznie nabieram na nią coraz większej ochoty. Myslałam też nad tym psikadłem na objętość, ale perspektywa sklejonych włosów mnie odstrasza. Będę musiała się zastanowić.
OdpowiedzUsuńPłukankę sprawdź :) uważam, że jest godna uwagi.
UsuńA może masz dostęp do Marion?
Ja lipowy psikacz używam z powodzeniem. Wprawdzie dla córki, ma bardzo długie włosy i nie mogę na niego narzekać. Nawet kiedyś go polecałam na blogu. Chyba, że niczym nie zniszczone włosy dziecka reagują na niego inaczej? W mojej opinii jest to bardzo dobry produkt i jeszcze ten ujmujący zapach lipy...
OdpowiedzUsuńMuszę zerknąć, którą masz wersję bo są dwie :)
UsuńWydaje mi się, że włosy dziecka na pewno się różnią. Poza tym już samo to, że włosy są farbowane i wiele kosmetyków inaczej na nich działa.
Byłam zawiedziona, ponieważ próbowałam z odżywką i bez, zmieniałam szampony a efekt słaby. Dodam, że mam kilka szamponów, przy których nie mam żadnych problemów z rozczesywaniem a w połączeniu z tym produktem nie było to za udane ;)
Na suchych włosach, jak zaleca min. producent w ogóle nie było mowy o czymś takim jak ułatwienie... także rozprowadzam ją na suche włosy i już rozczesane :)
Mam ten sprawy do układania włosów no i fakt faktem - cudów nie czyni.Psikam nim włosy,żeby go wykończyć,ale tęsknić za nim nie będę.Za to chyba wypróbuję dzisiaj płukankę malinową :)
OdpowiedzUsuńPłukanka jest godna polecenia i może akurat będziesz tak samo zadowolona? :)
UsuńW YR kupuje tylko żele pod prysznic, które są naprawdę przyjemne :) Zwłaszcza kawowy :) Szkoda, że te cuda do włosów nie do końca się u Ciebie sprawdziły.
OdpowiedzUsuńŻele uwielbiam ♥
UsuńSzkoda....
To ja jeszcze podpowiem, że tym arganowym bio można sobie umyć fajnie włosy :D
UsuńO właśnie :) Wypróbowałam i faktycznie jest dobry efekt.
UsuńPłukankę octową z YR kupuję jedną za druga :)
OdpowiedzUsuńU mnie będzie podobnie :)
UsuńPrzypomniałaś mi, że moje pierwsze 'dziewczęce' perfumy były z YR o zapachu zielonego jabłuszka, potem przerzuciłam się na ichnią wanilię, która psikałam się co 10 minut. Podejrzewam, że mój zapach wchodził do pokoju pierwszy, potem długo długo nic a na końcu ja :D
OdpowiedzUsuńTo moje jedyne doświadczenia z YR ale moja mama często u nich zamawiała kosmetyki jak jeszcze mieszkaliśmy w Polsce ... i tyle :)
Perfumy od nich bardzo długo uwielbiałam, jednak z czasem coraz więcej zapachów wycofano :/
UsuńSerii owocowej nie lubię bo nie jest trwała :P
Pierwsze wspomnienie z YR to podkład w okresie lat nastu oraz perfumy Cantate ♥
Teraz spędzę pół nocy przeglądając ich ofertę;)
UsuńTo, co najbardziej polecam to żele pod prysznic. Bogata oferta wspaniałych zapachów ♥ Seria Bio jest godna polecenia ze względu na składy.
UsuńPerfumy to osobna kwestia, moim faworytem z obecnej oferty są: Rose Absolue ale ja kocham różę w każdej postaci a coś mi się kojarzy, że Ty nie bardzo ;) Co więcej: Neonatura Cocoon, So Elixir i już poza zasięgiem Yria.
Z kolorówki niektóre serie lubię, szczególnie cienie Luminelle. Świetna pigmentacja, konsystencja.
Jak lubisz zapachy owocowe to gorąco polecam Jeżynę ♥ Balsam do ciała i płyn do kąpieli to moje ulubione duo.
Miałam ten spray do włosów zwiększający objętość i byłam z niego zadowolona, nawet go na blogu zrecenzowałam. Przez sam zapach mogłabym go kupować, pachnie oszałamiająco ;) Co do reszty się nie wypowiem, bo nie są mi znane.
OdpowiedzUsuńUżywałam również płukanki octowej z malin, ale jak dla mnie to jest zbędny gadżet, ten sam efekt uzyskam robiąc płukankę w domowym zaciszu z octu jabłkowego ;)
Pisałaś, że jeszcze masz olejek do przetestowania - chodzi o ten nowy?
http://www.yves-rocher.com.pl/olejek_odbudowujacy_do_wlosow
M.ino i zgodzę się z Twoją recenzją, tylko niestety u mnie on paskudnie skleja włosy :/ bez względu na ilość i nad tym ubolewam, bo wyczesanie kosztuje mnie za dużo nerwów. Pozostałe aspekty są jak jak najbardziej na plus, ponieważ nadaje objętości i utrwala.
UsuńTakże wykorzystuję ocet jabłkowy, ale wolę gotowca mieć pod ręką. No płukankę na bazie octu jabłkowego daję najczęściej po farbowaniu na włosy a wersję z YR stosuję jako mgiełkę.
Tak, to ten olejek. Lada dzień go wyciągnę bo wykańczam kolejne opakowanie oleju OilMedica i chcę trochę odmiany :)
Ciekawa jestem Twojej opinii na temat tego olejku, bo sama się nad nim zastanawiam, ale mam jeszcze tyyyyle różnych do wykończenia ;)
UsuńNa pewno go zaprezentuję :)
UsuńDumałam nad nim i ostatecznie kupiłam, reszta najwyżej poczeka a teraz znowu mam problem ze skórą głowy więc tym bardziej poprzeczka wysoko ustawiona :)
nigdy nie miałam ich sprayów do włosów i dzięki Tobie mieć nie będę ;)
OdpowiedzUsuńMoże u Ciebie byłoby inaczej? ;) choć ostatecznie nie są to kosmetyki w stylu must have.
UsuńMam tą wodę ułatwiającą rozczesywanie - choć jak już ją zamówiłam to trafiłam na pełno negatywnych opinii, że skleja włosy i w ogóle do pipla jest, a tu się okazała, że z moimi długimi włosami, które plączą się niemiłosiernie radzi sobie wspaniale i przestałam wreszcie męczyć się z ich uczesaniem i przede wszystkim ich sobie nie wyrywam :)
OdpowiedzUsuńWiesz, ona nie skleja mi włosów, jednak do użycia określenia "ułatwiająca" to byłabym daleka. Wa każdym razie wszystko zależy od kondycji włosów. Spodziewałam się lepszego efektu. Ale to u mnie. Jak widać Tobie służy :)
UsuńSzkoda, że się nie sprawdził spray do układania włosów zwiększający objętość. Mam bardzo przyklapnięte włosy i przydałby mi się produkt, który nadał by im odrobinę życia. Płukanka octowa jest na mojej liście :D
OdpowiedzUsuńU mnie spraye nadające objętości są od lat na topie :) Lubię i to bardzo! Tym razem się nie udało, lecz mogę polecić Ci Lift up! z Kadusa. Mam nadzieję, że on jeszcze jest w sprzedaży.
UsuńPoza tym pianka Wella High Hair Curl Energy , niby skierowaną do włosów kręconych, ale daje świetne efekty.
Płukanka octowa jest godna uwagi :)
mnie do tego typu produktow w ogole nie ciagnie. nie czuje potrzeby stosowania :)
OdpowiedzUsuńJa mam małego fioła na punkcie włosów więc lubię różne dodatki :)
UsuńYR ma lepsze i gorsze kosmetyki. Mi na przykład ta płukanka z malin niezbyt pasowała, bo nie widziałam efektów. Może kiedyś skuszę się na kolejne opakowanie, żeby jeszcze raz przetestować...
OdpowiedzUsuńMasz rację, lecz z biegiem czasu trafiam na coraz większą grupę gorszych :(
UsuńOd płukanki oczekiwałam domkniętych łusek, wygładzenia oraz radzenia z moimi "baby hair". Sprawdza się i dlatego będę sięgać po nią regularnie.
No szkoda, szkoda, że nie sprawdziły się, za takie pieniądze można kupić o wiele lepsze produkty, spełniające obietnice producenta jak i nasze wymagania ;)
OdpowiedzUsuńNie stosowałam jeszcze ich kosmetyków do włosów, co prawda mam szampon naturalny, ale czeka na swój czas ;) Na te specyfiki, z pewnością nie skusze się.
Miłej niedzieli Hexx ;)
Oj masz rację. Ale czasem nowości kuszą :D a efekty bywają trudne do przewidzenia.
UsuńNawzajem :*
Ja często korzystam z tego rodzaju kosmetyków, bo uczesanie moich kłaczków na sucho to duże wyzwanie, ale już wiem, że nie warto inwestować w spraye YR :P
OdpowiedzUsuńPo takiej przygodzie wychodzę z założenia, że lepiej znaleźć coś innego :)
UsuńDobrze, że w szale zakupów nie dobrnęłam do zakładki "Włosy". Szukałam sprayu ułatwiającego rozczesywanie, ale nie wpadłam na to, żeby zajrzeć do YR. Cieszę się jednak, że tego nie zrobiłam. Jeżeli spray nie do końca sprawdził się na twoich włosach, to z kołtunami na moim dłuższym sianie, raczej nie spisałby się u mnie. Reszty psikadeł też będę się wystrzegać.
OdpowiedzUsuńPoszłam na całość :D I jeszcze tak ładnie razem wyglądały :P
UsuńPrzygodę rozpoczęłam od wersji chroniącej kolor i powinnam posłuchać głosu intuicji, który przestrzegał mnie przed resztą... No cóż, mam nauczkę.
Z drugiej strony niektóre osoby są zadowolone z tego sprayu więc może jak będzie jakaś szalona zniżka to spróbuj?
U Ciebie się malinowa płukanka sprawdziła, a u mnie nie. Reszty nie miałam, ale ja za takimi kosmetykami raczej nie przepadam. Teraz mam jantar w sprayu (i wcierkę też), ale nie jest to moja ulubiona forma produktów do włosów. W sumie rozpylać najbardziej lubię aloes. :)
OdpowiedzUsuńW przypadku płukanki nie miałam wielkich oczekiwań i wystarcza mi wygładzenie, zamknięcie łusek oraz wpływ na ujarzmienie "baby hair".
UsuńMiałam ten zestaw z Jantaru i spray (to chyba mgiełka nawilżająca?) o wiele bardziej mi się podobał.
Z mgiełek tzw. samorobionych najbardziej lubię na bazie gliceryny i wody różanej.
nigdy nie widziałam tych sprayów, ale ja generalnie nie jestem fanką YR i zaglądam do ich sklepów raz na ruski rok ;)
OdpowiedzUsuńMnie już coraz mniej interesuje z ich oferty ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńnie wiedziałam o tych produktach, na co dzień używam psikadeł bo lubią je moje fale, najczęściej sięgam po Mrs Potter's lub sama coś kręcę :)
OdpowiedzUsuńTakże lubię, bo dobrze wydobywają skręt i włosy układają się w zgrabne fale. Z Mrs Potter's miałam maskę i nie zachęciła mnie, by poznać coś więcej ;)
UsuńNie znam ich. Wieeeeki nie kupowałam w YR, ale bardzo lubiłam ich kulki.
OdpowiedzUsuńZ sentymentem wspominam antyperspiranty w kremie i moim ulubieńcem była Mimoza :)
Usuńkupiłam ten spray na objętość, czekam właśnie na przesyłkę, mam nadzieję, że ja sobie z nim poradzę;)
OdpowiedzUsuńi wiele innych nowości od yr zakupiłam mam nadzieję, że będę zadowolona, bo lubię ich kosmetyki
daj znać :) i życzę Ci, abyś była zadowolona w 100%
UsuńU mnie jeszcze kilka nowości czeka w kolejce. Kiedyś bardzo lubiłam YR, kupowałam regularnie. Wraz z upływem czasu niestety to ulega zmianie.
Hexx, ja nie mam problemu z rozczesywaniem, używałaś na suche czy na mokre włosy? Ja podobnie miałam z wodą morską Toni&Guy - sklejone i brzydkie...
UsuńPróbowałam obu metod, żadna z nich się nie sprawdziła.... Przez jakiś czas myślałam, że może zastosuję zamiast lakieru, dla utrwalenia ale było jeszcze gorzej. Kierunek był jeden- kosz...
UsuńLubię takie formy spray'ów do włosów, ale powiem szczerze, że te z YR, pomimo tego, że ogólnie firmę tę lubię, jakoś mnie nie do siebie nie przyciągnęły ;)
OdpowiedzUsuńTym razem nie ma czego żałować ;)
UsuńMam wspomnianą płukankę, ale czeka na swoją kolej. Sprayów nie kupię ;)
OdpowiedzUsuńNa swoją butelkę także długo czekałam :D a teraz trochę żałuję, że tak późno zdecydowałam się na zakup.
UsuńKręcą mnie te nowe produkty do włosów YR i już teraz wiem, po co lepiej nie sięgać. Ja z chęcią wrócę do płukanki malinowej, tylko tym razem przeleję sobie ją do opakowania z atomizerem i będę miała własny spray, o! :) A z takich typowo produktów w tej kategorii, skoro lubisz, to polecam dwufazowe odżywki w sprayu z Biowax. Ja mam akurat Latte i jak moje włosy średnio się lubią z proteinami mlecznymi, to ten spray działa na nie bardzo fajne, nie obciąża i pięknie pachnie!
OdpowiedzUsuńBiowax mówisz? :) muszę przejrzeć ofertę, bo forma sprayu to jest coś, co bardzo lubię.
UsuńPłukankę octową mam przelaną do opakowania po mgiełce z Jantaru i w ten sposób uwielbiam ją używać, jest o wiele bardziej wydajna.
Jak ją kupię następnym razem to też muszę ją przelać. Ale wtedy ją spłukujesz, czy używasz już jako produkt finalny? Co do Biowaxu u mnie się sprawdza, polecam :)
UsuńDopiero poznaję kosmetyki Yves Rocher. Zastanawiałam się, w jakie produkty powinnam zainwestować podczas następnej wizyty w sklepie tej marki. Teraz wiem, że nie warto zaprzątać sobie głowy spryskiwaczami do włosów, bo nie przynoszą oczekiwanych rezultatów. Widzę, że nie jestem osamotniona w swoim skrzywieniu do otulania kosmyków delikatną mgiełką;) W tej roli świetnie sprawdza się preparat Pat&Rub:)
OdpowiedzUsuńCo dobrego dajesz na włosy z P&R? bo nie kojarzę tam nic w sprayu do włosów ;)
UsuńOdkąd pamiętam taka forma kosmetyków zawsze sprawiała mi najwięcej przyjemności :D
jakoś niespecjalnie ufam YR jeśli chodzi o moje włosy ;) miałam kiedyś jeden szampon itak strasznie mi plątał i wysuszał włosy, że więcej nic włosowego u nich nie kupię...
OdpowiedzUsuńZ kolei ja pamiętam stare edycje szamponów, miałam wtedy jeszcze swój naturalny kolor włosów i namiętnie kupowałam wersję do włosów blond. Świetny był! :) Teraz jakoś nie ciągnie mnie, by próbować nowych serii.
UsuńMiałam ostatnio ochotę na ten zwiększający objętość włosów, ale pisałaś mi kiedyś, że będziesz je recenzować więc czekałam... no i wiem, że nie będzie mi z nim po drodze jeśli skleja :/
OdpowiedzUsuńMam spraj zwiększający objętość i naprawdę go nie znoszę. Oblepia mi włosy i użyty nawet w niewielkiej ilości obciąża je miast podnosić. Jedyną zaletą jest piękny zapach. I nawet nie mam pomysłu jak go zużyć albo przerobić :(
OdpowiedzUsuńMam ten spray zwiekszający objętość- brzydko pachnie, skleja włosy i nie zwiększa objętości jakoś znacząco- o ile w ogóle ... Rozczarował mnie.
OdpowiedzUsuń