Te dwa urocze kolory
trafiły do mnie na początku maja. Przyznaję, zakup był spontaniczny i
pomyślałam, że wypróbuję. Cena £ 2,99 i na dodatek wtedy Superdrug miał promo 3
za 2. Nie przepadam za tym sklepem, ale z racji braku wyboru zaglądam tam:)
Niemniej w ogólnym rozrachunku wolę Boots ze względu na ciekawszy asortyment.
W każdym razie wpadły radośnie do koszyka ze zmywaczem Bourjois Magic Nail Polish remover 1 Second,
który bardzo mnie zaciekawił przez chwilę. Dzisiaj jego zakup oceniam za zbędny.
Może gdybym miała długie palce, to doceniłabym taką formę. Za to dawno temu w
Polsce miałam okazję kupować identyczną formę zmywacza, lecz w mniejszym
opakowaniu. I to było dobre.
Bourjois zasługuje na
uwagę głównie ze względu na skład i gdyby firma wypuściła go w płynie,
kupiłabym na pewno. Dobrze sobie radzi z większością lakierów. Większością, ale
nie ze wszystkimi. Odpadają wszelkie brokaty, piaski i inne cuda. Można
zapomnieć o 1 sekundzie, dobre hasło, które przyciąga uwagę, ale na tym koniec.
Potrzeba znacznie więcej.
To, czego w nim nie
lubię:
- zanurzenie palca w gąbce nie jest do końca komfortowe ze
względu na wysokość pojemnika-, dlaczego nie może być mniejszy???
- przy bardziej opornym lakierze potrzebuję większej ilości
czasu a wtedy skóra wokół paznokcia dość szybko marszczy się i bardzo tego nie
lubię, bo to jest moment, w którym sięgam po tradycyjne rozwiązanie. Nie
potrafię dokładnie opisać tego uczucia, lecz kojarzy mi się to z uwrażliwieniem
skóry.
- regularne używanie zmywacza w przypadku problematycznych
lakierów typu: Glitter, piaski dało o sobie znać w postaci przesuszonych
skórek, dziwne, prawda? Kiedy zmywacz ma krótki kontakt ze skórą jak np. w
przypadku lakierów o kremowym wykończeniu to nic złego się nie dzieje.
Wypróbowałam różne kombinacje, by mieć pewność, że to akurat
wina zmywacza także moje odczucia mają swoją bazę.
Plusem jest to,
że przy nasyconych, mocnych kolorach, które potrafią się rozmazywać i barwić
skórę taka forma usuwania lakieru jest udana. Zostaje on szybko usunięty i nie
muszę stosować dodatkowych zabiegów, by zmyć lakier bądź jego resztki. Moooooże dla tego jednego powodu wrócę po
kolejne opakowanie, ale z drugiej strony takich lakierów mam mało w swoim
zbiorze a obecne opakowanie posłuży mi na długo.
Maybelline Color Show Polka Dots
Pierwsze użycie tych
dwóch kolorów pokazało, że baza nie jest transparentna i można stosować je solo.
Jednak po kilkukrotnym użyciu, a raczej zmywaniu wiem, że zostaną wyłącznie
topem. Zmywanie jest koszmarne:(
Tak, wiem, folia może być rozwiązaniem, ale o ile lakier sam
w sobie usuwa się łatwo, to całość dodatków już nie bardzo. Jest także Baza
Peel Off Essence, ale w moim przypadku narobiła więcej szkody niż pożytku i
zostanę przy tradycyjnych metodach.
Buteleczka ma poj.7ml
i przyznam się, że nieco mnie to zaskoczyło, bo wizualnie nie odbiega od
standardowych pojemności. Wydajność jest przeciętna, po 3 lub 4 aplikacjach
zauważyłam ubytek ok. połowy.
Konsystencja. I
tutaj pojawiła się spora różnica. Shooting
Stars jest dość gęsty, trudno się go nakłada a wszystkie dodatki zatopione
a lakierowej bazie potrafią uprzykrzyć proces malowania. Dodałam kilka kropel
rozcieńczalnik z Inglota i problem zniknął. Dlatego warto uważać, a lakier od
samego początku miał taką „urodę”.
Speckled Pink
posiada żelową bazę, która pozornie przyjemniejsza wymusza nałożenie kilku
warstw, by efekt końcowy był zadowalający.
Czas schnięcia w obu
przypadkach jest szybki i nie mam zarzutów. Problemem natomiast stają się
wyczuwalne dodatki zatopione w lakierze. Nie lubię tego, poza tym jak któraś z
kropek źle się ułoży to irytująco wystaje.... Dodatkowo powierzchnia płytki
paznokcia nie jest gładka i tutaj od razu sięgnęłam po Seche Vite, które
zafundowało szklane wykończenie z pięknym połyskiem.
Nie ocenię trwałości,
Seche Vite rządzi na całej linii. Natomiast zauważyłam, że w czwartym dniu
pojawiają się małe odpryski i lakier od razu zmywam.
W pewnym momencie
skojarzyły mi się z serią Jolly Jewels Golden Rose, ale GR znam jedynie na
bazie zdjęć, więc trudno jest mi się wypowiedzieć. W każdym razie z JJ
najbardziej spodobał mi się odcień 110 określany, jako Makowa Panienka:) Po
spotkaniu z Polka Dots nie wykluczam zakupu tego koloru.
Podsumowując.
Posiadane kolory uważam za udane i choć pierwsze spotkanie było pełne obaw i
wątpliwości to w miarę noszenia zniknęły. Solo będą rzadkim gościem, lecz od
łączeń/akcentów jak najbardziej. Bardzo możliwe, że dokupię pozostałe kolory:) Jednak
gdyby ktoś miesiąc temu zaproponował mi taką możliwość, wyśmiałabym. Połączyła
nas trudna relacja, która w ogólnym rozrachunku wyszła na plus: D Kobieta zmienną jest a tym bardziej lakieromaniaczka:)))
Pozdrawiam!
Niebieski lakier wygląda jak niebo ze spadającymi meteorytami :D a fioletowy jest uroczy tak po prostu :)
OdpowiedzUsuńno i cwany pomysl z tym rozcnienczalnikiem :)
O ile na początku byłam zła na siebie za te zakupy, to w miarę używania coraz bardziej wciągały :)
UsuńRozcieńczalnik mam zawsze pod ręką, dobra sprawa :)
nie powinnaś być zła :) są sliczne - duzo bardziej podobaja mi sie niz GR :)
UsuńShooting Stars był niezwykle irytujący ;) i doprowadzało mnie to do szału. problem rozwiązał się po dolaniu rozcieńczalnika. Ciekawe, czy dostałam felerną sztukę, czy taka ich uroda.
UsuńWkrótce pokażę piórkowego cudaka z Barry M :)
ten czarno-granatowy mnie olśnił :D
OdpowiedzUsuńa zmywacza w takiej formie bym nie chciała :)
Spontaniczny wybór, niestety nic dobrego z tego nie wniknęło ;)Lakiery za to udane :)
Usuńrewelacyjnie! :)
OdpowiedzUsuńLakiery czy zmywacz? :P
UsuńUwielbiam jak producenci zamieszczają takie obietnice jak 1 sekunda, ochrona na 48h albo nawet 72h heh nie ma to jak chwyty marketingowe. Lakiery bardzo ciekawe, ale jeżeli zmywają się fatalnie to omijam szerokim łukiem ;)
OdpowiedzUsuńObietnica jest niesamowita :) jednak nie wiem z jakim lakierem byłby taki efekt. Niestety zmywanie lakierów to koszmar. Coś z coś. Dlatego też długo zajęło mi przygotowanie zdjęć, bo po zmyciu nie miałam za bardzo ochoty na powtórkę ;)Za to są świetnym dodatkiem jako topper.
UsuńJak dobrze Cię znów tu widzieć! Muszę przyznać, że od kiedy Simply pokazała u siebie te lakiery, to chodzą mi po głowie. Teraz jeszcze bardziej, mimo nadmienionych minusów, o których ciesze się, że wspomniałaś. Jeśli zdecyduję się na zakup, to na pewno nie będę ich nakładała na płytkę. Ostatnio znajoma miała wykonany manicure na zasadzie wszystkie palce bezbarwny lakier, czy może french i jedynie na serdecznym palcu granatowy brokat tego typu. Z pozoru brzmi dziwacznie, a bardzo podobało mi się, jak jej to wyszło i dlatego tak mi te Maybellina kropeczki wpadły w głowę :)
OdpowiedzUsuńCo do zmywacza, to ja o takim nawet nie myślę, wkładania palca w tą gąbeczkę zawsze mnie przeraża, zwłaszcza że często mam drobne skaleczenia i obgryzione skórki. Ale faktycznie, już po zdjęciach widać, że źle zaprojektowali do tego tę buteleczkę :/
Dziękuję za ciepłe słowa :*
UsuńStaram się powoli wracać, choć zaległości co nie miara...
Nosiłam Speckled Pink z OPI Bubble Bath i uważam, że to świetny dodatek bo mani zyskuje, coś się dzieje ale nadal pozostaje klasycznie :) Możliwości jest dużo, więc jeżeli masz ochotę, zachęcam. Będziesz zadowolona :)
Zmywacz to nieporozumienie, sama nie wiem czego oczekiwałam. Miałam chwilowe oszołomienie :)))
Wracaj w swoim tempie, ale nie ukrywam, że bardzo się cieszę, jak znów Cię widzę i u Ciebie i u mnie :)
UsuńOj, chyba każda z nas czasem ma tak jak Ty, z tym zmywaczem, ja też czasem się zastanawiam, co ja tak właściwie sobie myślałam decydując się na daną rzecz :) A lakiery Maybelline bardzo mnie kuszą, ale każdego miesiąca obiecuję sobie oszczędzać i niezbyt wychodzi ;)
Też bardzo spodobał mi się kolor JJ, który w blogosferze zyskał miano "makowej panienki":) Shooting starts może jest dość wtórny, ale za to Speckled pink bardzo oryginalny!
OdpowiedzUsuńZostałam nawet mile zaskoczona, bo okazuje się, że mogę kupić GR w UK.
UsuńShooting star faktycznie nie jest odkrywczy, ale jakoś bardziej skradł moje serce :)))
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńNo to super! A gdzie je znalazłaś tak z ciekawości? Na jakimś bazarku czy w sklepie?
UsuńTrafiłam na sklep online :)
Usuńjaki cudowny ten różowy lakier! zakochałam się i jak tylko znajdę na pewno kupię! :)
OdpowiedzUsuńJak będziesz miała okazję to polecam :)
UsuńWłaśnie się okazało, że ciężko o taką okazję niestety.. to jakaś seria nie z POlski? czytam drugi raz post i już sama nie wiem czy nie widzę gdzie je kupiłaś. :)
UsuńWszystko jest opisane :) Kupiłam w Superdrug, to angielska sieć drogerii. Nie mieszkam w Polsce.
UsuńSądziłam, że może ta seria dotrze do PL, ale jak widać nie... :( Wiem, że to była limitka.
Nie no debil ze mnie:) czytałam od środka, widocznie stwierdziłam, że przy dokładnym opisie będzie więcej info.. i truję CI tu bez sensu:) szkoda, nie trafiły chyba do nas:(
UsuńNie trujesz :P ale staram się pamiętać o takich informacjach, choć czasami zdarzy się zapomnieć ;)
UsuńDziwny ten zmywacz, opakowanie kompletnie nieprzemyślane... Polki bardzo fajne i rzeczywiście podobne do lakierów GR
OdpowiedzUsuńPonoć ten zmywacz zbiera dobre noty. Mnie nie zachwycił :/
UsuńWydaje mi się, że JJ w większości przypadków miało transparentne bazy. No i zostaje kwestia zdjęć, niektóre zniechęciły mnie do tej serii.
Oh! jakie ciekawe lakiery :) Widziałam podobny u Simply. Szukałam takich tu u siebie, ale nie mogę znaleźć.. :(
OdpowiedzUsuńZa to upolowałam dwa Jolly Jewels jak byłam w PL :D
Ciekawe, czy po raz kolejny firma dała serię w zależności od kraju? Ale jak masz JJ to nie masz czego żałować :)
UsuńSerio :)Różnica tylko w kolorach.
mam JJ 110 którym jestem zauroczona i JJ 108 który jest mego cudnym topem do wszystkich odcieni czerwieni, pomarańczu i różu <3
Usuńa taki zmywacz pamiętam z Polski sprzed prawie 10 lat.. możliwe to?
Cat, jak najbardziej :)
UsuńBędę wypatrywać pełnej prezentacji :) Chyba, że już coś było? a ja pominęłam, ale nie mogę się wyrobić ze wszystkim...wrrr
kuszą mnie, bo wyglądają pięknie. ale też nie znoszę, gdy lakier mi o wszystko zahacza :/ a zmywacz ciekawy. to może być dla mnie dobre rozwiązanie, bo niestety mam kilka lakierów, które po zmyciu zostawiają kolorowe skórki. ale używałabym go jako dopełnienie zwykłego zmywania.
OdpowiedzUsuńTop coat załatwia sprawę i masz gładką powierzchnię :)
UsuńW takim przypadku zmywacz może być dobrą alternatywą, bo faktycznie dobrze sobie radzi z takimi zawodnikami.
to też zależy od topu. ja teraz używam good to go essie, i mimo, ze go uwielbiam, to jednak z wygładzeniem models own, o którym ostatnio pisałam, sobie nie poradził.
Usuńwłaśnie zastanawiam się nad tym zmywaczem. bo jak uwielbiam czerwienie to zawsze mnie wkurza ich zmywanie. niby już zmyję, ale resztki zostają w zakamarkach, a skórki są całe w kolorze.
Pewnie masz rację, bo mam też w użyciu Poshe za którym nie przepadam. Z przyzwyczajenia sięgam po niezawodne SV, choć Essie od czasu do czasu przewija się w moich chciejstwach. Dla samego spróbowania/porównania :)
UsuńW takim wypadku możesz być zadowolona z tego zmywacza, dobrze sobie radzi z opornymi lakierami :)
opedzam sie od zakupow lakierowych jak moge, ale ten "shooting stars" jest stworzony dla mnie:D wyprobowalam podklad Kat i na pierwszy raz "wow"!! :))
OdpowiedzUsuńKup :) nie będziesz zawiedziona. Dzisiaj rozglądałam się za nimi, ale tylko zieleń była. Też fajna, ale wybrałam piórkowe cudo z Barry M.
UsuńCieszę się :))) Przymierzam się do recenzji niebawem, więcej wniosków nie wycisnę a od marca to wystarczy na zebranie myśli :) Napiszę jutro @
W sumie to wszystkie zmywacze będą wysuszać przy dłuższym maczaniu, bo ich główny składnik (octan etylu - no chyba, że aceton) jest bardzo silnie drażniącym i toksycznym rozpuszczalnikiem. Btw. używany do trucia owadów ;) Pomyślałby kto, że pachnie owocowo :D
OdpowiedzUsuńA lakiery prezentują się ślicznie. Ale zmywanie tego to mordęga, więc często takie piękności mają u mnie tylko występy gościnne.
Masz rację, ale w tym wydaniu robi to koncertowo. Dlatego też mimo wszystko wybieram tradycyjną formę czyli płatek kosmetyczny. W zależności od firmy wysuszanie jest mniej lub bardziej uciążliwe.
UsuńU mnie ten zestaw także nie zagości zbyt prędko, chyba że jako dodatek :)
Pewnie ma na to wpływ dodatek substancji natłuszczających albo nawilżających. Mam nadzieję, że się gniewasz za tą wstawkę chemiczną - taki wewnętrzny przymus. To się chyba nazywa zboczenie zawodowe :P
UsuńPoproszę więcej chemicznych wstawek :) Serio! bo dla mnie to temat czysto hobbystyczny i cenię sobie wszelkie uwagi poparte ze strony zawodowej.
UsuńTutaj byłam trochę zaskoczona, bo liczyłam że olejek zminimalizuje tzn. efekt uboczny, ale jak widać takie moczenie w gąbce nie jest dobrym rozwiązaniem. na dodatek potrzeba dłuższej chwili, by lakier się rozpuścił.
ja się dziś złamałam i nabyłam 2 miyo mini dropsy. zesłoczuję niebawem :-)
OdpowiedzUsuńboskie są oba, ale to zmywanie mnie skutecznie odstrasza...
Będę wypatrywać :) bo po jednorazowym spotkaniu podziękowałam Miyo, ale nasycić oczy zawsze można :)))
Usuńten niebieski jest boski! jak delikatnie rozgieżdżone niebo ciemną nocą *.*
OdpowiedzUsuńrozgwieżdżone ;)
Usuń:))) Niesamowity efekt ♥
UsuńShooting Stars rzeczywiście przypomina rozgwieżdżone niebo:) Jednak obawiam się, że mogłoby mi zabraknąć cierpliwości podczas próby usunięcia lakieru z płytki. Wiem, że metoda, w której folia aluminiowa gra pierwsze skrzypce cieszy się sporą popularnością, ale ja jakoś nie potrafię przekonać się do tych kombinacji;)
OdpowiedzUsuńSwego czasu gąbkę nasączoną zmywaczem wypuściła na rynek firma Progres. Bardzo dobrze wspominam naszą znajomość, ponieważ to nietypowe rozwiązanie usuwało wymagające lakiery, nie brudząc przy tym skóry;)
Oj tak, cierpliwość jest tutaj wymagana :) Niestety. O ile sam lakier schodzi to zostają wszelkie dodatki, które dość mocno trzymają się płytki paznokcia.
UsuńFolia ratuje mnie nie raz z takich opresji, ale ja lubię szaleństwo na paznokciach :)
Nie pamiętam nazwy firmy, ale to było prawdziwe szaleństwo wtedy z tymi zmywaczami. Długo po nie sięgałam :)
Ten drugi wyglada jak gwiezdziste niebo noca ;)
OdpowiedzUsuńJest niesamowity :)
UsuńŁadnie się prezentują na paznokciach :)
OdpowiedzUsuńMogą się podobać, że tak powiem :)
UsuńNiebo gwiazdziste na paznokciach..Kant moze by zmienil swoja filozofie hehe..sa piekne-dla mnie do patrzenia i podziwiania bez dwoch zdan.
OdpowiedzUsuńNie lubie wkladac palca do dziurki..jakkolwiek to brzmi looool :-)
:)))) ja tam lubię wkładać palce w różne dziwne miejsca :D Taka ciekawska ze mnie Dusza :P
UsuńPrzez jakiś czas myślałam, że te lakiery nie dla mnie. Byłam pełna wątpliwości, po czym patrzę, patrzę i się zachwycam :D
Te lakiery zupełnie mnie nie przekonują.
OdpowiedzUsuńpodoba mi się niebieski :) ładny :)
OdpowiedzUsuńPrzyciągnął moją uwagę dlatego, że jest niebieski :)
UsuńTen różowy jest przepiękny, ale aż mnie trzęsie na myśl o problematycznym zmywaniu. Brrr... Zmywaczy w gąbce jakoś nie lubię.
OdpowiedzUsuńZmywanie to istny sprawdzian cierpliwości :)
UsuńWitaj Hexx :)Z lakierami Maybelline nigdy nie miałam styczności,ale te,które pokazałaś wyglądają super,są takie inne,chyba bardziej mi się podobają niż JJ z Golden Rose,zresztą mam tylko jeden lakier z tej serii,a zmywanie koszmarne i u mnie ta baza z Essence pod brokaty też się nie sprawdziła,bo lakier odchodził mi płatami,musiałabym nic nie robić ;)Pozdrawiam serdecznie :*
OdpowiedzUsuńWitaj Basiu :)
UsuńMnie się JJ w większości nie podobały, ale po czasie okazało się, że to kwestia zdjęć oraz pokazania ich w odpowiedni sposób. Przy lakierach to właśnie jest połową sukcesu. Jednak z GR nie miałam do czynienia, a Maybelline ma dość dobrze napigmentowaną bazę i w zasadzie już dwie warstwy dają dobre pokrycie.
U mnie z kolei Peel Off naruszyło płytkę paznokcia :(
Aż taką krzywdę Ci wyrządziło?Jestem w szoku,mi na szczęście nic się nie stało,ale używam jej sporadycznie,bo już wolę pomęczyć się przy zmywaniu i cieszyć się dłuższym manicure ;)
UsuńTak :( i o ile z lewą dłonią już nie mam problemu, to z prawą się męczę... bo dwa paznokcie nadal są bardzo kruche a nie lubię mieć długości niczym każdy z innej parafii ;))
Usuńno nie moge jaki świetny efekt
OdpowiedzUsuńProste, ale efektowne :)
Usuńcudowne lakiery :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne te lakiery:) Dla mnie zmywanie nie jest straszne, dlatego na pewno będę polować na nie w Polsce:)
OdpowiedzUsuńDomyślam się, że wyczarujesz cudne mani ♥
UsuńTe lakiery bardzo mi się podobają :) Ostatnio lubię takie dziwactwa, trochę szaleństwa :)
OdpowiedzUsuńWychodzę z założenia, że doza szaleństwa jest zawsze mile widziana :D
UsuńŚliczne lakiery, ten ciemniejszy jest fantastyczny ! :)
OdpowiedzUsuńNiebieski jest boski :)
Usuńfajniutkie :)
OdpowiedzUsuńWizualnie lakiery są piękne! Wyglądają jak biżuteria, albo jak rozgwieżdżone niebo.
OdpowiedzUsuńWizualnie przyciągają oko :)
UsuńSpeckled Pink podoba mi się bardziej w buteleczce, niż na paznokciach. Shooting Stars natomiast daje niesamowity efekt - chcę go :P
OdpowiedzUsuńMoją uwagę na początku także przyciągnęły buteleczki, a po kilku razach przepadłam :)
UsuńPiękne sa te Maybelline ;> Ale u nas jeszcze nigdzie go nie widziałam.. ;/
OdpowiedzUsuńZ tego co wiem, na razie ta seria nie jest dostępna w Polsce. A czy będzie? Trudno powiedzieć.
UsuńPiękny ten granatowy<3 Ale jak ja nienawidzę zmywania takich lakierów:(
OdpowiedzUsuńŻeby się długo nie męczyć to przeważnie maluję jeden paznokieć jako dodatek;)
UsuńZmywanie jest faktycznie upierdliwe dlatego też zostanę przy takim samym rozwiązaniu jak Twoje :)
UsuńRóżowo-fioletowy jest świetny ^^
OdpowiedzUsuń:)
UsuńShooting Stars wygląda przepięknie! :) Ma niesamowity urok, niby taki ciemny, tajemniczy, a z drugiej strony hipnotyzujący - nie mogę oderwać od niego oczu. Cudo :) Co do zmywacza to podziwiałam go tylko na sklepowej półce i na blogach. Od dłuższego czasu jestem wierna żelowemu z Donegal.
OdpowiedzUsuńŚwietnie się także prezentuje na ciemnej bazie, dodatkowo podbija kolor :)
UsuńZmywacz jak dla mnie to nic specjalnego także nie masz czego żałować. Zostanę przy tradycyjnej formie, czyli płynnej :)
mam 3 sztuki, nie kupiłam tylko zielonego. shooting stars jest moim faworytem, jest piękny :) tylko ta nietrwałość... i nie zależy to od bazy, bo i na bazie peel-off i na "zwykłej" z color club lakiery trzymają się u mnie tak samo kiepsko, czyli tylko 2 dni :(
OdpowiedzUsuńchętnie sięgam po zmywacz Bourjois do usuwania kremów. robi to szybko i bezboleśnie. z innymi wykończeniami rzeczywiście jest dużo gorzej...
Wczoraj oglądałam zielony, ale finalnie wybrałam piórkowy Barry M. Trudno jest mi wybrać faworyta, każdy z nich ma to coś :)
UsuńCo do trwałości lub jej braku nie wypowiem się, w moim przypadku jest OK za pomocą SV. Baza Peel Off o której wspomniałam miała na celu ułatwienie usunięcia lakieru, nie przedłużenia trwałości :P
U mnie lakierem bazowym jest przeważnie NTF II.
Zmywacz zostanie, ale nie sądzę abym kupiła go ponownie.
WOW! oniemiałam z wrażenia ;)
OdpowiedzUsuń:))) Rozumiem, że wpadają w oko :D
UsuńLakiery to bym wszystkie przytuliła... <3
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem :)
UsuńDziwny ten zmywacz, za to lakierki - mmm, piękne! :)
OdpowiedzUsuńZmywacz to kompletne nieporozumienie...
UsuńRant opakowania Bourjois zdecydowanie mógłby być niższy, wyobrażam sobie niestety jak wygląda zmywanie paznokci przy takim stanie rzeczy... :( Speckled Pink śliczny :)
OdpowiedzUsuńMasz rację, wysokość opakowanie jest totalnie nie praktyczna i utrudnia zmywanie paznokci. Zrobiłam próbę przechylając opakowanie przy czym wylałam część zawartości :/
Usuńfajny patent z tym zmywaczem, pierwszy raz cosik takiego widze:) a moze dlatego ze sie nie rozgladam za zmywaczami bo lubie sephorowy i po nie niego najczesciej siegam:) a lakierki bardzo ciekawe:) ja mam jednego takiego z OPI i to co ja przezywam przy zmywaniu jego to moje:( maskra, podobno catrice ma jakas baze specjalna pod tego typu lakiery ale mi sie nie udalo jej dorwać:(
OdpowiedzUsuńZ Catrice nic nie wiem o bazie, ale tak jak wspominałam w notce Essence ma Peel off. Może akurat byłabyś z niej zadowolona?
UsuńPatent ze zmywaczem nie jest innowacyjny, ale spodziewałam się lepszej funkcjonalności.
Obydwa lakiery są przepiękne, a ten róż to już w ogole w 100% moja bajka;)! Żałuję, że nie ma ich u nas i liczę,że się pojawią w sprzedaży!
OdpowiedzUsuńSama jestem ciekawa, bo pewne rzeczy trafiają z opóźnieniem. Z drugiej strony widzę, że Color Tattoo zostały powiększone o nowe kolory a w Polsce ich nie widziałam. Bez sensu taka polityka...
Usuńefekt bardzo mi się podoba
OdpowiedzUsuńMnie także :)
Usuńefekt lakierków jest cudowny, ale szkoda, że są takie problemy ze zmywaniem;/
OdpowiedzUsuńCoś za coś :) Od czasu do czasu jestem w stanie pomęczyć się, a tak to świetny dodatek, aby odświeżyć mani.
UsuńSpeckled Pink - CUDO! cudo i jeszcze raz cudo, Swietny efekt. Dobrze ze sa nieregularne te kropki :)
OdpowiedzUsuńZmywanie z folia spozywcza jest na 100% skuteczne i szybkie :)
Sama mam problem z wyborem, ale Speckled Pink jest inny niż to, co do tej pory widziałam :)
UsuńRacja, folia jest idealnym rozwiązaniem :)
Bardzo mi się podoba, teraz noszę dużo szalonych wykończeń :)
OdpowiedzUsuńDomyślam się :)))
UsuńNiebieski jeszcze do przyjęcia, ale efekt tego fioletowego zupełnie mi się nie podoba...
OdpowiedzUsuńNie każdy lubi takie szaleństwo na paznokciach :) Natomiast ja lubię i często sięgam po różne dodatki. Lubię jak dużo się dzieje :D
UsuńGranat jest absolutnie przepiękny! Dzisiaj do mnie przyszedł pierwszy piegusek z GR i w buteleczce wygląda obłędnie!
OdpowiedzUsuńLiczę, że pokażesz go niebawem, co? :)
UsuńShooting Stars jest śliczny! Ciekawe czy ta seria zawędruje do Polski?
OdpowiedzUsuńMam ten różowy ale nie wypróbowałam jeszcze, tez zakupiłam w promo 3 za 2 z tym zmywaczem Bourjois i mam te same obiekcje co Ty, i jeszcze po brokatach czy piaskach latają sobie resztki lakieru po brzegach poaznokci:)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o zmywacz w słoiczku to w zeszłym sezonie zużyłam dwa opakowania tego z Sensique. Na początku byłam zachwycona, że wkładam palec trzymam chwilkę i lakier znika. Moja radość sięgała zenitu podczas zmywania kolorów ciemnych i czerwonych gdzie normalnie zmywam najpierw lakier z paznokci a potem lakier z całych palców ponieważ skóra w okół nabrała koloru lakieru. Nie ma tego w przypadku zmywacza w słoiku. ale tak jak wspomniałaś brokatów nie zmyje i po dłuższym użytkowaniu wysusza. Ja mam problem ze skórkami, często mam tzw "zadziorki" i nie polecam z tym problemem tego zmywacza ponieważ dość szczypie.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o lakiery to bardzo ładne, ja lubię serdeczny paznokieć pomalować na takie błyskotki, ale też mnie wkurza że nie są gładkie :)
shooting stars jest boski!! no a zmywanie takich lakierow to chyba klasyka... :(
OdpowiedzUsuńco do zmywacza, to nie przekonuje mnie taka forma
Efekt z różowym lakierem jest świetny! Żałuję, że u nas w sklepie nie widziałam tych lakierów.
OdpowiedzUsuńTe lakiery podobają mi się dużo bardziej niż te z GR :)
OdpowiedzUsuńWyglądają bardzo ładnie.
Niebieski jest po prostu przepiękny! :)
OdpowiedzUsuńAle niebieski jest naprawdę piękny!
OdpowiedzUsuńZmywaczy w takiej formie jak Ty przedstawiłaś też nie lubię. Ja swój mam z sensique o zapachu kokosu (faktycznie pięknie pachnie). Ale przeraża mnie trochę fakt, że cały palec zanurzam w zmywaczu, potem te moje skórki są w dosyć dziwne.. Nie lubię.
Shooting Stars wygląda "nieziemsko", strasznie wpadł mi w oko :)
OdpowiedzUsuńmatko chcę je! znów wróciłam do brokatów :)
OdpowiedzUsuńdlaczego ja ich nie widziałam?!
OdpowiedzUsuńcudowne!
Shooting Stars jest obłędny! Bardzo podoba mi się jak leży na pazurkach - galaktyka!
OdpowiedzUsuńoba są piękne :))
OdpowiedzUsuńLakiery są piękne, chciałabym mieć takie w mojej kolekcji <3
OdpowiedzUsuń