Obiecałam pokazać się
w trakcie przemiany. Rany, ależ to zabrzmiało :P jednak inaczej tego ująć
nie sposób, trądzik różowaty jest wyjątkowo trudnym przeciwnikiem, choć na
pewno z innymi przypadłościami nie bywa lepiej...
Z jakimi problemami
się borykam? Przede wszystkim trądzik różowaty, który w zależności od
cyklu, moich małych grzeszków żywieniowych i nawyków, stosowania leków bądź ich
zmiany oraz tysiąca innych rzeczy bywa mniej lub bardziej widoczny.
Zaczerwienienie
pojawia się miejscowo, bywają okresy, że nie jest widoczne a czasami aż za
bardzo. Na szczęście rumień od dawna jest mi obcy, naczynka widoczne tylko
drobnymi partiami i to w bardzo bliskim kontakcie. Mam nadzieję, że ten stan
utrzyma się jak najdłużej.
Drobne zmiany w
postaci grudek i krostek nie są już tak uporczywe, co prawda pojawiają się
od czasu do czasu, ale to już nie to samo, kiedy trafiłam do dermatologa, który
przeprowadził rozpoznanie i postawił właściwą diagnozę. Pisałam już o tym przy
tej okazji.
Nie przedłużając
przechodzę dalej, a post został „zwinięty” z oczywistych względów i zdaję sobie
sprawę, że nie każdego interesuje taki temat :)
Notka jest próbą odpowiedzi na pytania, z jakimi spotykałam
się od dłuższego w e-mailach. Mam nadzieję, że taka forma okaże się przydatna.
Tak wyglądam „przed”.
Na twarzy mam jedynie serum i maskę Lieraca Mesofilt. W zasadzie przez
większość dni w okresie wiosenno-letnim używam głównie kremów tonujących w
połączeniu z korektorem.
Podkład zostawiam na ważniejsze okazje oraz jesień-zimę.
Na samym wstępie zaznaczę, że na potrzeby zdjęć dla pełnego pokazania
efektu zostały użyte bardziej obfite ilości niż stosuję je, na co dzień. To
jest ważne, bo chciałam przy okazji pokazać efekt i kolor.
Moje nowe odkrycie to Lumene
Beauty Base Red Neutralizer, czyli korektor do cery naczyniowej. Występuje
w jednym kolorze, jest to średni beż moim zdaniem. Będę o nim pisać więcej za
jakiś czas gdyż zasługuje na pełną prezentację.
Korektor znajduje się w praktycznym opakowaniu i niech nie
zwiedzie Was formuła, ponieważ łatwo rozprowadza się na skórze. Nie jest
toporny, ani tępy. Topi się pod wpływem ciepła, aplikacja jest przyjemna.
Następny krok, korektor Collection
(2000) w kolorze 03 Medium. Nakładam go pod oczy dla wyrównania koloru i
delikatnie rozprowadzam na powiekach oraz odrobinę daję na brwi. Całość za
chwilę zostanie utrwalona pudrem i jednocześnie skóra będzie dobrze „zagruntowana”,
co ma znaczenie dla nałożonej bazy pod cienie i mojej faworytki do podkreślenia
brwi farbki Aqua Brow MUFE.
Korzystam z okazji i pokażę nową zabawkę Guerlain Météorites Compact, UV Shield.
Przy okazji możecie zobaczyć moją wpadkę, maska Mesolift nie nadaje się solo u
mnie pod makijaż. Musi być łączona z kremem.
Stwierdziłam, że to dobra metoda dla okazania koloru na
puszku. Dobrze widać, w jakim kolorze jest kompakt oraz jakiego efektu możemy
spodziewać się na skórze.
Po
roztarciu :)
Kompakt potraktowałam, jako bazę, z jednego powodu. Jeżeli
nie sięgam po krem tonujący to przy takim dniu jak dzisiaj, kiedy stan cery
jest średni na policzki daję odrobinę podkładu Parure de Lumiere. Idealnie
stapia się z korektorami a na utrwalonej skórze kompaktem daje mi wymagany
efekt do wieczora. Dla utrwalenia przeciągam jedynie tym samym pędzlem, którym
rozcierałam kompakt.
Teraz pora na brwi. MUFE
Aqua Brow 20 i od razu chcę zaznaczyć zanim pojawią się głosy, że za jasna,
że za ruda itd. Moje brwi w wersji naturalnej są praktycznie niewidoczne,
ponieważ mój naturalny kolor włosów to złoty blond :P Dwa, nie lubię u siebie
mocno podkreślonych brwi, chyba, że makijaż tego wymaga. To oczywiste. Jestem w
trakcie zmiany koloru włosów i efekt, który osiągam za pomocą, Aqua Brow jest
dokładnie tym, czego szukałam. Mam trwałość od rana do wieczora, nie muszę
nanosić żadnych poprawek a przede wszystkim jest wodoodporna i nie ścieram jej
ręką.
Tak wyglądają moje
brwi po delikatnym zaznaczeniu Aqua Brow.
A tutaj dla
porównania.
Na łuk brwiowy KIKO Long
Lasting Stick Eyeshadow 28 Intentional Bright Ivory (pochodzi z LE Colours in the World)
Uwielbiam tę serię cieni w sztyfcie, firma się postarała i pokażę Wam niebawem
wszystkie kolory, które mam. Intentional Bright Ivory to piękny cielisty matowy
beż, w którym zostały zatopione złote drobinki. Daje świetny efekt
rozświetlenia, który łatwo stopniować a drobinki subtelnie mienią się w słońcu.
Baza pod cienie
Grashka. Chciałam pokazać jak wygląda kolor mojej skóry na powiece przed i
po nałożeniu bazy. Dodam, że bazą o wiele lepiej mi się operuje nakładając ją
pędzelkiem niż wklepując opuszkiem palca. Odnoszę wrażenie, że jest wtedy
równomiernie rozłożona.
I teraz cień MUG
Unexpected :) a do tego kreska kredką Rimmela
Scandaleyes 013 Purple. Tusz do rzęs Max Factor 2000 Calorie
Curved Brush, Volume & Curl.
Dzisiaj nie użyje różu, za to pokaże moje odkrycie lipca
bazę Chanel Soleil Tan De Chanel.
Nie zamienię jej na nic innego, jest dla mnie produktem idealnym i poświęcę
więcej uwagi za jakiś czas. Pojawi się porównanie z bazą Bourjois.
Tak, kolor poraża :P jednak po roztarciu zostaje tylko
subtelne muśnięcie słońcem ♥
Postanowiłam nieco zaszaleć i wypróbować pomadkę Shiseido Perfect Rouge w
kolorze RD 142 i muszę przyznać, że
dobrze wróży :)
To już koniec :) jeżeli macie jakieś sugestie/rady/uwagi
podzielcie się ze mną. Każda taka myśl jest cenna. I jeżeli macie ochotę
oglądać moje próby kamuflażu a przy okazji prezentację używanych produktów
dajcie znać, czy to ma sens.
Pozdrawiam serdecznie :)
Usteczka wyszły bardzo ładnie! :D
OdpowiedzUsuńRozumiem Twój problem, bo sama zmagam się z trądzikiem. Mam juz ponad 20 lat więc nie powinien mnie dotyczyć, no ale cóż. Próbuję, ale na codzień to również staram się go jakoś ukryć aby wyglądać i czuć sie dobrze
Dziękuję :)
UsuńNiestety trądzik a trądzik to jest różnica i często ma niewiele wspólnego z przedziałem wiekowym...
Wspolczuje rozowatego :(
OdpowiedzUsuńPost nie ma na celu wyzwolenia współczucia :P bo nie jest to coś, czego potrzebuję. Postanowiłam podzielić się tym, jak radzę sobie z tą przypadłością :)
UsuńMoże komuś innemu pomoże i jest to jednocześnie zaproszenie do dyskusji :)
Najważniejsze,że są sposoby na to,aby sobie z tym trądzikowej radzić no i kosmetyki, które potrafią go pięknie zamaskowac. Efekt super:)
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
UsuńKochana... jestem pod wielkim wrażeniem, na fotce "Po" nie ma śladu po trądziku:) Wyglądasz Cudownie!! przepiękne oko , a nad ustami i kolorem tej pomadki wzdycham.... Jutro pędzę kupić ten odcień :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam ,że na puder można nałożyć podkład i to tak dobrze wygląda...
Koniecznie muszę wypróbować :)
Świetny post:)
Jeszcze raz Wyglądasz Cudownie:)
Wiesz, nie trzymam się sztywno pewnych zasad a wcześniejsza przygoda z minerałami pokazała mi, że można szaleć :) W zależności od formuły i potrzeb lubię eksperymentować. Większość jest na plus :)
UsuńDziękuję :*
Kurcze,tyle tego nałożyłaś,a efekt taki naturalny :)
OdpowiedzUsuńBazę Grashka posiadam i również wolę nakładać ją pędzelkiem.
Trądzik to uporczywy "towarzysz",niezależnie od wieku. Ja mam cerę problematyczną więc po części jestem w stanie sobie wyobrazić ile pracy wkładasz w dbanie o cerę.
Pozornie wydaje się dużo, ale w wersji light którą mam na co dzień, to faktycznie jest dużo ;) naturalne wykończenie to zasługa tego, że każdy produkt ma czas na stopienie się z cerą.
UsuńPielęgnacja to temat rzeka, tutaj nie odpuszczam :D bo dzięki niej makijaż potrafi cieszyć :)
śliczna jesteś! bardzo ładnie ci w tych kolorach!
OdpowiedzUsuńEfekt końcowy powalający Hexx! A jakie usteczka, aż widać, że pomadka idealnie nawilża i odżywia usta!
OdpowiedzUsuńMusiałam najpierw to napisać, bo jestem zachwycona :)
Na szczęście nie mam specjalnych kłopotów ze skórą, nie lubię też mocno podkreślonych brwi u siebie, więc jedynie je rozczesuję i układam, nawet bez pomocy utrwalaczy, trzymają się uporządkowane przez cały dzień.
Cień jest wspaniały, bardzo Ci pasuje taka tonacja.
Piękność, nie mogę się napatrzeć na te ostatnie zdjęcia, a ten buziak... o mamo! Chce tą pomadkę... :)
Taniko, pomadka zachowuje się dokładnie w taki sposób jak zauwazyłaś :) To mistrzostwo, bo nie miałam jeszcze takiej pomadki :)
UsuńDziękuję :)))
Zaciekawił mnie korektor Lumene, ale obawiam się,że dla mnie byłby za ciemny :(
OdpowiedzUsuńUzależniona, jeżeli należysz do typowo bladolicych to może być za ciemny, bo to jednak dobry kolor dla normalnej i średniej karnacji. Z drugiej strony on bardzo ładnie stapia się ze skórą :)
UsuńWow! Zmiana jest wielka. ;)
OdpowiedzUsuńNie zmagam się co prawa z trądzikiem, ale z przebarwieniami, które starałam się ukryć pod minerałami. ;)
PS. masz piękny kolor oczu ;))
Dziękuję :)
UsuńPrzygodę z minerałami zaliczyłam. Podobały mi się, ale jednak wolę tradycyjną kolorówkę, szczególnie kiedy chodzi o podkład :)
pięknie !!!! ten fiolet jest cudny pasuje ci :*
OdpowiedzUsuńChoć nie mam problemu z trądzikiem różowatym ( a tym klasycznym, który ostatnio bardzo daje mi do wiwatu tylko w jednej, określonej części twarzy ) to z przyjemnością przeczytałam cały post. Efekt końcowy jest śliczny, bardzo pasuje Ci ten kolor cienia, choć na początku gdy zobaczyłam nałożony solo na powiekę miałam obawy jak to się skończy :D Całość naprawdę świetna, a co do bazy z Grashki - też nakładam pędzlem, wydaje mi się, że jest dokładniej i szybciej. Ja generalnie od pewnego czasu wolę nakładać wszelkie produkty do makijażu pędzlami, bo wydaje mi się, że po nakładaniu palcami dużo szybciej przetłuszcza mi się cera :(
OdpowiedzUsuń:))) Kolor przeraża na początku :P
UsuńGeneralnie wolę swoje palce, lepiej produkt się stapia i mam o wiele więcej wyczucia, ale baza ma specyficzną formułę a skóra na powiekach jest delikatna. Dlatego też wolę pędzelek tutaj.
Cieszę się i zapraszam na kolejną odsłonę, już niebawem :)
Bardzo ciekawy post :)
OdpowiedzUsuńTen temat bardzo mnie interesuje ;}
Cieszę się :) i zapraszam ponownie :))
UsuńŚliczny efekt daje taki makijaż! Bardzo Ci służy ;)
OdpowiedzUsuńMadison Beckett, dziękuję :)
UsuńPiekna ta pomadka, efekt koncowy super:)Ja bym chyba troszke mniej dała tych kosmetyków by nie obciążyc skóry ale nie widziałam na żywo to co Ty widzisz i co chcesz zakamuflowac. Generalnie dałabym bazę pielegancyjna i podkład tylko:) A nie wazy Ci sie podkad na tym pudrze?
OdpowiedzUsuńJa w takiej kolejnosci chyba bym nie sprobowała, choc akurat Guerlain ma lekka dość konsystencję ale czułabym jednak to coś:P
Korektor 2000 jest dosc ciekawy ale mam troche zastrzezenia to konsystencji, ja mam swira na punkcie lekkosci:P
Ale to tak od siebie, z mojego punktu widzenia, moich zastosowan i zmagan innego rodzaju:)
Nie ma ich aż tak dużo, do tego cera z takimi problemami rządzi się swoimi prawami :/ Niestety. Sama baza i podkład to udane połączenie kiedy cera ma lepsze okresy, korektor lub korektory są podstawą. Tutaj nie ma innej opcji.
UsuńNie, na pudrze nic się nie dzieje. Zresztą nie pierwszy raz tak wykorzystuję kosmetyki. Zostało mi to po romansie z minerałami i muszę stwierdzić, że świetnie się sprawdza. Nie w każdym połączeniu, ale to już jest zależne od formuł/konsystencji.
Kompakt Guerlain ma wykończenie i konsystencję jak woal, więc nie ma obaw.
Dla mnie Collection 2000 to świetny produkt, ale wiadomo, że każda z Nas ma swoje preferencje.
Doskonale Cię rozumiem, bo przecież piszesz o tym na bazie swoich doświadczeń ale nie wiem, czy miałaś okazję poznać bliżej osoby z takim problemem jak u mnie.
Miałam okazję, ale budowałam makijaz inaczej, ja się zawsze trzymam zasady im mniej tym lepiej:P Generalnie wykorzystywałam bazy do takich cer np Clinque redness solution i na to szedl podklad i puder lekki ale wiadomo każdy ma swoje sposoby i przyzywczajenia.
UsuńJa kurcze wychodze z załozenia ze zarówno przy tradziku rózowatym jak i zwykłym im mniej tym lepiej, bo nie podrazniasz i nie czopujesz skory.
Ale wiadomo róznie to bywa:)Czasem trzeba tez doisc do przyczyny choc tutaj jest generalnie trudniej, buziaki:)
Wiesz, to jest jedna z wersji :) Nie maluję się tak na co dzień. Z reguły wystarcza krem tonujący lub podkład i korektor, po bazę sięgam rzadko bo to kolejna warstwa. Dlatego zostawiam ją na wieczór lub jak mam dobry okres z cerą i na bazę daję tylko odrobinę korektora, po czym wykańczam to pudrem.
UsuńMasz rację, że im mniej tym lepiej, ale nie zawsze tak się da :(
Będę dalej ten temat drążyć :)
Trądzik to paskudna sprawa, a ten różowaty to wydaje mi się gorszy niż normalny. Sama przez wiele lat borykałam się i nadal jeszcze borykam z trądzikiem i zaskórnikami oraz przebarwieniami. Jest już lepiej niż kilka lat temu, ale wciąż nie mam ładnej cery o której marzę T.T
OdpowiedzUsuńŁączę się w bólu
Tutaj kluczem jest dobra i właściwa pielęgnacja, bo dzięki niej można przetrwać nawet gorsze okresy. Przy udanym leczeniu, dopasowanych lekach nie jest tak źle. Wiadomo, że wizualnie to czasami masakra, ale... Nie mam za wielkiego wpływu na to.
UsuńZnam bardzo mało osób, które mają idealną cerą ;)
Przed a po - różnica wręcz magiczna! Cudownie ukryłaś zaczerwienienia i świetnie podkreśliłaś co trzeba. Moim zdaniem odcień kredki do brwi w 100% trafiony, podobnie jak kolory cieni. Niesamowicie Ci taki fiolet pasuje :)
OdpowiedzUsuńBalsamowo, cieszę się i dziękuję :)))
Usuńporównanie cery przed i po jest po prostu nie-do-opisania! wielka zmiana i szczerze mówiąc widząc te wszystkie warstwy spodziewałam się niezłej machy, ale... efekt jest naturalny. jak widać można zakryć co trzeba, bez robienia z siebie pajaca. problem na pewno uciążliwe, ale tylko ci gratulować, że tak dobrze sobie z nim radzisz.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Oj nie, ja nie lubię u siebie takiego efektu. Mam wrażenie, że twarz to nie tylko jedna maska, ale efekt jak u manekina. W sensie żadnej mimiki, a jak się pojawia to jest ona sztuczna. Miałam znajomą, która ładowała na twarz mocno kryjące podkłady i one dawały takie wykończenie, że za każdym razem myślałam, że cześć twarzy odpadnie...
UsuńStaram się :)
świetny post, bardzo mi się podoba. Nie zmieniłabym nic, mogę jedynie zasugerowac, aby brwi zaczynały się lekko blizej, ale to wszystko zależy od tego jak się z czym czujesz, bo to najwazniejsze ;) Pozdrawiam serdecznie i czekam na więcej
OdpowiedzUsuńO, dziękuję! Przydatna wskazówka, będę musiała popróbować. Bo to pamiątka po kosmetyczce, no i niestety nie chcą odrastać na tym poziomie. Zostały mi takie "pojedyncze farfocle" :P
UsuńZapraszam w takim razie :)
Wow, ten kolor szminki powinnaś nosić codziennie, jakby był dla Ciebie stworzony:P
OdpowiedzUsuńOdkryta przez przypadek i strzał od pierwszego użycia :)
UsuńDziękuję :*
a ja tak trochę z innej beczki, jak to u Ciebie było z tym trądzikiem różowatym od początku? miałaś cerę naczynkową zanim pojawił się trądzik?
OdpowiedzUsuńTak, miałam cerę naczynkową jednak ona nigdy nie sprawiała mi większych problemów. Trądzik różowaty pojawił się u mnie jako efekt uboczny niewłaściwego leczenie zupełnie innej przypadłości. Parę razy pisałam o tym, musiałabyś przejrzeć posty :)
UsuńMa sens, ma! Efekt jest niesamowity, po trądziku nie ma śladu a twarz jest pięknie rozświetlona. Brwi może i jasne, ale pasują do Ciebie no i ważne, że Ty się dobrze z takimi czujesz.
OdpowiedzUsuńA, no i co do koloru szminki, zgadzam się z bognyprogram, jest jakby dla Ciebie stworzony!
UsuńDziękuję :)
UsuńBiorąc pod uwagę kolor a raczej brak widoczności moich brwi przed, to jednak nie mogę się przekonać do bardziej zaznaczonych w sensie ciemniejszych. Oczywiście dużo zależy od makijażu, ale staram się, by całość ze sobą dobrze harmonizowała :)
a tak w ogóle to po zdjęciach które widziałam u Ciebie na blogu wcześniej w życiu bym nie pomyślała że masz problem z trądzikiem:)
OdpowiedzUsuńDobry kamuflaż :) oraz pielęgnacja, bo bez niej nie byłoby tak prosto.
UsuńWOW, wielka różnica!
OdpowiedzUsuńRobisz mi ochotę na Aqua Brow :D
Mam dwa kolory i żadnego nie oddam :D Dla mnie to produkt idealny, choć ma też swoje wady. Jednak nie znalazłam nic lepszego ;)
Usuńbaza brązująca jest świetna na lato :))
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że ona jest idealna na cały rok :)
UsuńŁadnie wygładzasz po zrobieniu pełnego makijażu, nawet w tej wzmocnionej wersji dla potrzeb zdjęciowych. Muffe robi u Ciebie sporą różnicę ;) Twoja buzia i tak wygląda ładnie bez makijażu, jedynie jest nieco różowa, ja bez makijażu bym straszyła ludzi ;P
OdpowiedzUsuńPomadka z Shiseido ma piękny kolor, ładnie Ci w nim :)
To jest tak, że pielęgnacja robi swoje :) Dzięki temu nie straszę tak dosłownie :D
UsuńAqua Brow to dla mnie HIT :)))
:*
muszę przyznać, że metamorfoza jest spektakularna :) a w tym makijażu wyglądasz świeżo i pięknie. kolor na ustach jest fantastyczny!
OdpowiedzUsuńnie miałam do czynienia z brązerem o tej konsystencji i mimo wszechobecnych zachwytów zupełnie mnie nie ciągnie w tym kierunku. mam psychiczny opór przed brązerem w kremie :P przyznam natomiast, że na Tobie wygląda świetnie i fajnie, że znalazłaś ulubieńca :)
Dziękuję :*
UsuńZ Chanel to przypadek. Zaczęło się od bazy z Bourjois, ale w porównaniu z Chanel ona wypada blado. Postawiłam na produkt, który w moim odczuciu nie ma wad. Uzależniłam się od niej i jest bardzo trwała :)
Pewnie nie zainteresowałabym się żadną z nich gdyby nie to, że dawno temu zaliczyłam przygodę z różem w kremie i spodobało mi się. Kupiłam też musowe róże Maybelline. Okazuje się, że taka konsystencja bardzo mi odpowiada.
Nic na siłę, każdy lubi coś innego :)
Efekt fantastyczny! Sama zmagam sie z tradzikiem ale takim mlodzienczo-zaskornikowym, choc latka juz nie mlodziencze;) i bardzo doceniam to, ze sie pokazalas taka 'naga'. Brwi sa bardzo trafione.
OdpowiedzUsuńCzy ktos mowil Ci, ze masz niesamowite oczy??? Ja Ci mowie, niesamowite sa!
Olassia dziękuję! :)
UsuńDotarłam do takiego momentu, że nie czuję się tym skrępowana i zaakceptowałam siebie w takim wydaniu :) To była długa droga, ale na plus.
:*
super efekt :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPozdrawiam :)
No i znowu chylę czoła!
OdpowiedzUsuńGenialnie przygotowany post :)
Efekt końcowy robi wrażenie.
Bardzo mi się podoba, zwłaszcza usta!
Starałam się pokazać jak to faktycznie wygląda :)
UsuńZnakiem tego udało się :))) Dziękuję! :D
Różnica jest ogromna! Buzia jest ładnie wyrównana i jej kolor wygląda na "wyciszony" :) Chętnie przeczytam o tym korektorze z Lumene! Oglądałam go z bliska na spotkaniu blogerek w listopadzie, ale później mi jakoś umknął, a pamiętam, że wywarł na mnie naprawdę świetne wrażenie, bo już niewielka jego ilość ukryła nawet mocno widoczną żyłę na dłoni :)
OdpowiedzUsuńDla mnie ten korektor to jeden z lepszych zakupów :) Zasługuje na uwagę :))
Usuńświetnie to pokazałaś :) metamorfoza naprawdę zadziwiająca :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńZakochałam się w tym kolorze pomadki a może to po prostu urok zdjęć :P
OdpowiedzUsuńJakie ty masz jaśniutkie brwi :P W moim przypadku lubię je tylko lekko przyciemnić bo raczej spod mojej grzywki są zwykle mało widoczne :P
Jestem ciekawa porównania bazy Chanel z Burżujską.
Pomadkę warto sprawdzić w sklepie, ale kolor jest dobrze oddany.
UsuńNo niestety, moje brwi są zgodne z moim naturalnym kolorem włosów :P
Porównanie będzie, muszę tylko spiąć się :D Bo jakoś od kiedy mam bazę Chanel, to Burżuj leży porzucony ;)))
dla mnie taka forma przedstawienia co i jak u Ciebie się wyprawia jest świetna - dzięki temu od razu krok po kroku widzimy jak za sprawą dobrze dobranych produktów poprawiasz swój wygląd :)
OdpowiedzUsuń.biemi, o taki efekt mi chodziło :) Bo jednak tylko tak możemy pokazać faktyczną przemianę.
UsuńNiesamowita metamorfoza ;) Jestem mile zaskoczona. Cudowny kolor na ustach. Twój makijaż jest fenomenalny!
OdpowiedzUsuńWow! Efekt powalający :D Nawet bym nie podejrzewała wczesniej że borykasz się z jakimkolwiek problemem skórnym :) po prostu mistrzostwo - wyglądasz swietnie. Piękne usta, oczy podkreślone :D
OdpowiedzUsuńVero, niestety ale tak.
UsuńDziękuję :* Pomadką jestem oczarowana!
Zainteresowałaś mnie tym korektorem z Lumene bo bardzo podoba mi się efekt, a na moje wieczne rumieńce patrzeć już nie mogę ;( tchnęłaś we mnie nadzieję, że coś się z tym zrobić da :D
OdpowiedzUsuńbardzo podoba mi się również efekt aqua brow, kolor wydaje mi się właśnie bardzo odpowiedni biorąc pod uwagę tło (skórę, włosy).
Uważam, że to trochę niedoceniony kosmetyk. Mało się o nim pisze, czy prezentuje a firma naprawdę się postarała. Lumene jest coraz bardziej na nowo widoczna, więc podejrzewam, że na pewno gdzieś będzie tester.
UsuńAqua Brow mam w dwóch kolorach i w sumie lubię oba, ale niektóry sugerowali, że jest za jasny. A ja u siebie nie lubię mocnych brwi :P Do tego mam zupełnie inny, że tak powiem "materiał wyjściowy". Każda prezentacja, którą widziałam była robiona na widocznych, ciemnych włoskach. U mnie jest odwrotnie.
Radzisz sobie idealnie, ten korektor na zaczerwienienia mnie zafascynował, nie mówiąc już w ogóle o meteorytach w kompakcie!
OdpowiedzUsuńNie wiem co się stało, ale nie wszystkie zdjęcia się wczytują, może to kwestia wielkości.
Hm. nie wiem za bardzo, bo są tej samej wielkości.
UsuńKompakt jest udanym zakupem, tak sobie myślę ale na razie więcej nie piszę. Nie zapeszam ;)))
Korektor z Lumene to super produkt, ale na początku nie byłam do niego przekonana.
Efekt jaki uzyskujesz jest oszałamiający.
OdpowiedzUsuńJestem pełna podziwu że wkładasz tyle wysiłku i czasu w każdy makijaż.
Taki makijaż to dla mnie ok. pół godziny :) także to nie jest jakoś specjalnie długo. Cała reszta to zasługa kosmetyków.
UsuńDziękuję :)
Widać trening czyni mistrza ;)
UsuńOglądałam ostatnio tę bazę Lumene w sklepie i jakoś mnie do siebie nie przekonała a tu się tak świetnie spisuje :)
Może masz rację :) bo z czasem całość jest rutynowym zabiegiem :D
UsuńBazę kupiłam w ciemno, nawet jak szukałam swatchy to nie mogłam znaleźć sensowych zdjęć. Nie żałuję, to dobry zakup. O wiele bardziej niż uszczęśliwianie zielonymi korektorami :/
I tak Cię podziwiam, że Ci się chce bo ja to czasami mam już dość walki ze wszystkim (zwłaszcza jak mnie skóra mocno prześladuje) i się poddaję.
UsuńJa jestem już tak zniechęcona do zielonych korektorów ze dałam sobie z nimi spokój. Tylko obawiam się ze ta baza byłaby dla mnie za ciemna bo jestem jaśniejsza niż normalne najjaśniejsze podkłady.
Wiesz co, przeszłam przez tyle etapów, że sama się sobie dziwię ;) Ale jednak udało się. A to, że pokazuję Wam od jakiegoś czasu moją wersję saute... Jeszcze 5 lat temu to nie byłoby realne :p
UsuńU mnie wiele się zmieniło po tym, jak trafiłam w ręce świetnego dermatologa. Odmieniła moje życie :) Nie pozbędę się dolegliwości, ale mogę z nią żyć. Czasem lepiej, czasem gorzej ale różnica jest znaczna.
Baza ma specyficzny odcień i dla bladolicej będzie za ciemna. Mam o tyle szczęście, że posiadam jasną karnację, lecz pasuje mi większość popularnych odcieni.
Nie daj się :*
Hm... patrząc na zdjęcie nagiej twarzy zastanowiłam się, czy przypadkiem mnie pomału nie dotyka ta przypadłość. Ale chyba jednak ja mam po prostu alergiczne zmiany na twarzy. Na przykład sławny micel z Biedronki mnie bardzo uczulił. I ostatnio - ku mojemu szczeremu żalowi - kawa Inka. Przykro mi :(
OdpowiedzUsuńCofnęłam się jeszcze do Twojego wcześniejszego posta i się zagłębię...
Myślę, że nie ma co się samemu diagnozować ;) U mnie zmiany alergiczne też się pojawiają i utrudniają życie...A micel z Biedronki oceniam jako przeciętny, zaliczyłam z nim przygodę.
UsuńSzkoda, że kawa Inka zrobiła takie kuku. Sama bym ubolewała nad tym.
Proszę bardzo :)
Bardzo podoba mi się kolor pomadki, ale tym co robi najbardziej spektakularną różnicę w całym makijażu jak dla mnie są brwi :). Ogólnie - pięknie wyszła Ci przemiana :)
OdpowiedzUsuńPomadka jest moim małym odkryciem :)
UsuńDziękuje :* z Twojej strony to dla mnie niesamowity komplement. A biorąc pod uwagę jakość moich brwi w naturze, to uważam że MUFE dobrze sobie z nimi radzi.
Z baza chanel sie nie polublilsmy neistety, farbke MUFE musze sobie kupic bo wszytskim jej zazdroszcze no i zachorowalam na ta szminke:)I nowe wydatki 'przez;' Ciebie:) Ty Ty Ty!
OdpowiedzUsuńNie każdy lubi taką formułę, sama odkryłam ją przypadkiem :) Wiem, że o MUFE jest głośno ale polecam żebyś wzięła sobie próbkę i zobaczyła, czy Ci pasuje. A pomadka jest pierwsza klasa! Co mnie zresztą nie dziwi, bo kolorówkę Shiseido wielbię ponad miarę :D
Usuńprzemiana jak u motyla :) współczuję problemu i jednocześnie podziwiam, że tak świetnie sobie z nim radzisz. ja pewnie nie miałabym tyle cierpliwości, załamałabym ręce i chodziła jak straszydło udając że mi obojętne jak wyglądam :/
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńWydaje mi się, że to kwestia nastawienia. Ja mimo wszystko lubię dobrze wyglądać :D
Solidnie przygotowany post, jak zawsze zresztą! :) Chylę czoła!
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądasz :) Makijaż wydobywa wszystkie zalety Twojej urody :) A ten śliwkowy cień maksymalnie mnie oczarował :)
Zielone Serduszko, buziak :)
UsuńStaram się, choć nie zawsze sięgam po takie oręże. Cień jest piękny i w trudny do opisania, bo to taki fiolet złamany szarością :)
Fantastycznie dobrałaś sobie pomocników Hexx:) wszystko układa się w śliczną całość..wyglądasz po prostu w końcowym efekcie wyglądasz jak milion dolarów a w pierwotnym jak dwa miliony euro :) Tak czy siak - poznałaś swojego "wroga" i pokonałaś a teraz leży i skomli...
OdpowiedzUsuńMam takie same brwi jak Ty "przed" - nie mam odwagi mocniej podkreślać a widzę, że taki sposób robi kolosalną różnicę:) zdecydowanie bardziej podoba mi się taki kolor niż np..diablo czarne hehehe
Hahahah jesteś niemożliwa :P
UsuńO, to warto wiedzieć, odnośnie brwi. Nie, warto się nimi zająć. Serio :D U mnie od lat królowały różne produkty do ich podkreślania.
Pierwszy akcent z brwiami, to było jak zrobiłyśmy sobie z koleżanką same! hennę w kolorze... czarnym :D Jak sobie to przypomnę, nieźle rechoczę. Nauczka była bezcenna. No i potem była brązowa, ale kolor nie leżał więc poznałam kredki/żele/cienie.... a teraz farbkę z MUFE.
Koniecznie poeksperymentuj i sama zobaczysz różnicę. Matka Natura nie wszystkich obdarzyła jednakowo i trzeba się jakoś wspomóc :D
Kiedyś malowałam sobie cieniem (przypadkowym) miał takie czerwone akcenty :) nikt mi nie powiedział a ja wiesz nie mam sokolego spojrzenia..i jak zobaczyłam się na jakimś zdjęciu - toooo ...no sama wiesz;)
UsuńPotem miałam fazę na barwienie brwi zeschłym tuszem - podobało mi się, że bezpiecznie, nie grozi przedawkowanie:)
A teraz odkryłam kredkę Benefita i jest świetna - mimo to ..jestem bardzo zachowawcza:)
Zdaję sobie sprawę :) Podeschnięty tusz także przerabiałam. Myślę, że na tamten czas kiedy dostęp do większości firm był abstrakcją to i tak nieźle szło. A pamiętasz czeskie kredki?;)
UsuńNie - w tym regionie kierowaliśmy się z przymusu bardziej na zsrr :D a potem na ukrainę hehee
Usuńbardzo podoba mi się taka forma postu, czekam na więcej:) róznica jest faktycznie diametralna, prześliczny kolor pomadki ;)
OdpowiedzUsuńPostaram się pociągnąć tę serię :) Co prawda za wiele pewnie nie ulegnie zmianie, ale mogę pokazać jak konkretne produkty zachowują się w trakcie.
UsuńPomadka też skradła moje serce :)
Dziekuje za ten post, sama zmagam sie z trądzikiem juz 12 lat, tyle ze nie różowatym, wiem na wlasnej skorze jak wazny jest kamuflarz, zwlaszcza jesli dawno skonczylo sie "nascie" lat :)pozdr
OdpowiedzUsuńProszę bardzo :)
UsuńWychodzę z założenia, że akceptacja siebie to jedno, ale umiejętność radzenia sobie z tym na co dzień, to już inna liga. Dlatego mam nadzieję, że coś wypatrzyłaś dla siebie, co może mieć i u Ciebie zastosowanie.
Olśniewająco wyglądasz :) Jestem pod dużym wrażeniem. Przyznam, że jak zobaczyłam zdjęcie z nałożonym fioletowym cieniem to pomyślałam "Oj, będzie źle - za ciemno i wogóle taki kolor nie za bardzo". Ale efekt końcowy jest po prostu prześliczny. Aż sama mam ochotę coś takiego zmalować :D
OdpowiedzUsuńUsta też wyszły kuszące. Swoją drogą ostatnio staram się pamiętać o ustach. Bo często zapominam. I normalnie tego nie widzę, ale na zdjęciach jest spora różnica.
Nie ma czego się bać :))) Lubię takie kolory, mocną wersję też czasami noszę. Pokażę. Jednak, aby całość była dobrze zgrana (tak mi się wydaje) na dzień, lepiej postawić na dobre roztarcie.
UsuńZmaluj, będę wypatrywać notki :)
Pewne akcenty robią swoje, choć ja usta nie zawsze podkreślam to znam dwie takie osoby, które mają niesamowite usta a dodatkowe podkreślenie, to szał ciał :)- z pozdrowieniem dla Jeża i Stri :*
Postaram się :) wyjeżdżam w sobotę nad jeziorko (jupi!) i nie wiem jak będzie tam z internetem. Ale postaram się w wolnej chwili coś wrzucić :)
UsuńJa zazwyczaj o ustach zapominam. Jeszcze w domu przed wyjściem pomaluję, ale potem nie mam tego nawyku poprawiania.
Piękny makijaż stworzyłaś :) powiem Ci, że naczynka to coś czego my kobiety się wstydzimy, bo zaraz kazdy myśli " o pewnie coś wypiła" albo "czemu masz takie czerwone policzki?". Za każdy razem jak dostaję mam za przeproszeniem palnąć kogoś w łeb. To jest choroba skóry, którą trzeba leczyć a nie coś naturalnego. Nikomu nie chce tu ubliżyć,ale...ludzie więcej zrozumienia. Nie każdy ma cerę piękną jak modelka w reklamie, a i to jest duża zasługa photoshopa. Przepraszam że wylewam swoje żale, ale musiałam. Widzę, że masz podobny problem ( ja mam skórę naczynkową bez trądziku różowatego) i co nieco wiem na ten temat, także myślę, że sposób w jaki się malujesz jest świetny. Nie stawiasz na ciężkie, kryjące podkłady i jednocześnie wspaniale pielęgnujesz swoją skórę i jej to służy. Tak nawiasem mówiąc wyglądasz bez makijażu dużo lepiej niż ja.:) Bardzo podobasz mi się w takim wydaniu, usta pięknie wyglądają w tej szmince:) Myślałam, że konturowanie będzie mocniejsze, ale widzę, że baza z Chanel jest przyjemna w obsłudze. :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńMnie takie pytania zawsze bawiły, nie miałam i nie mam z tym problemu, ale irytuje mnie wpływ zmiany temperatur, szczególnie odczuwałam to w Polsce w okresie zimowym. Od razu wywalało na polikach i przypominałam "ruską babuszkę" z płonącymi policzkami, które aż paliły.
Przy alkoholu nie zawsze mam ten efekt, zależy. Niektórzy czasem się śmieją, że jestem już wstawiona :P I nie powiem, bywają sytuacje, że ratowało mnie to przed dalszym udziałem w zabawie. Bo jest taka mentalność, że musisz się napić. No ale to chyba taki urok pewnych spotkań.
Ludzie mało wiedzą lub chcą wiedzieć. Opowiem Ci historię. Od dziecka kojarzyłam niedaleko mieszkającego sąsiada. Wszyscy gadali, że pije na umór ALE nigdy nie widziałam go pijanego. Jak podrosłam to dowiedziałam się, że to przez Jego nabrzmiały czerwony nos... W rezultacie po latach wyszło, facet miał trądzik różowaty tylko inne wydanie. Ludzkie gadanie i opinie potrafią być zabójcze.
Pamiętam, że rozmawiałyśmy parę razy i chyba Twoja siostra ma trądzik różowaty, czy pomyliłam osoby?
U mnie to jeden z takich krytycznych dni, bo na dodatek związany z cyklem więc sama wiesz. leczenie przynosi też dobre rezultaty i staram się przestrzegać pewnych spraw.
Za pomocą bazy można postawić na mocniejszy efekt, ale u siebie tego nie lubię. Wolę wersję light :)
O tak temperatura to mały podstępny zabójca, który czyha na nasze policzki...zwłaszcza zimą daje o sobie znać. Ja przy alkoholu niestety zaraz mam ten efekt buraka na twarzy mimo, ze dużo nie piję i nie piłam, ale komentarze słyszę podobne, że chyba sporo wypiłam...ehh brak słów...ludziom nawet nie da się przetłumaczyć, że to nie od alkoholu tylko taka przypadłość skóry :(a przykład Twojego sąsiada jest na to dobrym dowodem.
UsuńMoja siostra też ma skórę naczynkową( nie ma trądziku różowatego),podejrzewam, że to geny taty)dobrze pamiętałaś, że i ona ma podobną dolegliwość.
Nie mam trądziku różowatego jednak mam zmiany łuszczycowe i czasami zakrycie ich na buzi to istna walka.. ;/ Tobie świetnie to wyszło :)
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem. U mnie co prawda ten etap minął, ale miałam czas kiedy sporo tych zmian pokazało się na czole. W zasadzie na linii skóra głowy a czoło. I był ogromny problem z kamuflowaniem tego :( a co dopiero na twarzy.
UsuńUżywasz czegoś specjalnego?
mam naczynka, mam trądzik, mam dużo pieprzków na buzi i mam też sporą bliznę po wycięciu jednego z nich ale nie kamufluję tego tak mocno jak Ty. Chyba wszystkich przyzwyczaiłam już do swojego wyglądu i niedoskonałości. Nie używam korektora, bo każdy absolutnie każdy, nawet super trwałe powodował u mnie szybkie ważenie się makijażu. Po drugie mam problem z przetłuszczajacą się cerą w strefie T, więc skutki kamuflażu są takie, że znikało lub ważyło się wszystko w tej strefie a reszta buzi była z makijażem bez zmian. Wyglądało to tragicznie, chyba lepiej psychicznie czuję się więc w lżejszm ale i też mniej ukrywającym makijażu.Kiedyś używałam kryjące podkłady,ale teraz nałożenie na przykład DW sprawia, że moja cera nie oddycha, czuję się jak w masce. Nie wiem jak mogłam tyle lat z nim żyć. Być może z wiekiem zmieniły się potrzeby mojej cery.Teraz preferuję szybki, raczej lekki makijaż, zaakceptowałam swój wgląd i swoje niedoskonałości, wiem że pewnych rzeczy już nie zmienię a w konsekwencji nakładam mniej produktów:)
OdpowiedzUsuńWiesz, nie mam problemów, by wyjść do ludzi w wersji bardzo oszczędnej ALE jestem kobietą, która lubi dobrze czuć się w swojej skórze i nie spotykać się z ciągłymi pytaniami. Na co dzień nie stosuję tego typu makijażu, jednak to jest jedna z wielu opcji :)
UsuńMetodą prób i błędów znalazłam produkty, które spisują się na medal i mogę liczyć, że takie zestawienie będzie dla mnie optymalne.
Może kiedyś dotrę do takiego momentu jak Ty ;) Póki co stawiam na wykorzystanie zasobów oraz możliwości, które są w zasięgu ręki.
Co więcej, nie chcę nikogo przyzwyczajać do wyglądu czy niedoskonałości. Bo to nie chodzi o to, jak ma się czuć otoczenie, tylko ja :) A niestety nie oszukujmy się, lecz w kontaktach międzyludzkich komfort psychiczny odnośnie wyglądu odgrywa duże znaczenie. I nie, nie mam problemu z samooceną, ale jaki byłby sens prowadzenia bloga urodowego, dzielenia się opinią odnośnie pielęgnacji czy makijaży jeżeli nie starałabym się prezentować dobrze na tyle, ile to możliwe?
Na pewno pokażę inne wersje, bo tak jak w tytule to pierwsza część :)
Woooooooooooooooooooooooooow, jestem pod wrażeniem. Chciałabym móc swoją twarz opanować makijażem z taką łatwością i efektem. Wiem, że nic nie przychodzi od razu, ale suchości i opuchnięcia sprawiają że się poddaję już na starcie.
OdpowiedzUsuńAniu, nie zawsze jest łatwo. Widziałaś mnie :)
UsuńStaram się.
Doskonale rozumiem suchość i opuchliznę, u mnie dawno tego nie było, ale... jak to mówią-licho nie śpi.
:*
Oj nie śpi, nie. Mi zaczęły szkodzić pobyty w domu - wróciłam ostatnio z masakrą, jakiej dawno nie było. Głupie te choroby są.
UsuńPamiętam w jakim szoku byłam kiedy dowiedziałam się, że masz AZS - mówiłaś wtedy właśnie o 'lepszych dniach' i faktycznie, jeśli takie są, ja też staram się wykorzystać wszystkie dostępne zasoby żeby chociaż raz powyglądać jak... no, nie jak milion dolarów, ale świeżo wydany piątak może być :P
U mnie dużo zmieniło się po wyjeździe z Polski, przez większość czasu kondycja skóry jest w naprawdę dobrym stanie. Mam nadzieję, że tak póki co zostanie.
UsuńNo i jeszcze jeden plus, nie mam ostrej postaci AZS aczkolwiek miałam problem z pękającą skórą i ranami, które nie chciały się goić. Przeszłam wtedy gehennę. Mimo wszystko i tak nie rezygnuję z bacznego przyglądania się mojej skórze.
Właśnie, zadowoli nawet minimalna poprawa :)
U mnie cała impreza zaczęła się właśnie po wyjeździe do UK - dla każdego coś innego jak widać. Uraz mam do dziś.
UsuńU mnie bywa to właśnie ostra postać - nie najgorsza, jednak potrafi być naprawdę źle. Dziś na przykład bez problemu odsłoniłam ręce ciesząc się ze swojego dobrego stanu, a ktoś patrząc na mnie i tak zapytałby zszokowany co takiego mi się stało :)
super! gdybym mogła to obrabowałabym Cię z co najmniej 2 produktów :-D
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie tutoriale, bo pokazują całą prawdę: samym podkładem się efektu idealnej cery nie osiągnie, chyba że się tę cerę ma już idealną :-)
A co byś ukradła? :)
UsuńNiestety, sam podkład to za mało. Zresztą już sama nazwa wskazuje jaką ma funkcję. Oczywiście są cery, które nie potrzebują za wiele, no ale to zupełnie inna liga, do której niestety nie należę.
Pokażę się jeszcze w innych odsłonach :)
Widzę, że niektóre produkty potrafią naprawdę wiele zdziałać - w połączeniu z Twoją wprawną ręką daje to bardzo pożądany efekt.
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że wspaniale zaopiekowałaś się brwiami - wygląda to naturalnie. Według mnie [miłośniczki ciemnych brwi] wygląda to bez porównania lepiej niż dwie intensywne, "nasmarowane", krechy nad oczami.
Dziękuję :)
UsuńPrzyznam, że brwi to była zawsze moja bolączka i sama nie lubię ciemnych, mocno zarysowanych. Czuję się wtedy jakbym nie była w swojej skórze ;) Po latach widzę, że to trudna sztuka. I nadal się uczę :)
Przeczytałam ten post trzeci raz, bo stwierdziłam, że muszę się z tym przespać. Efekt, jaki osiągnęłaś jest niesamowity. Do tej pory szukałam mocnego podkładu, który zakryje przebarwienia - reszta to technika nakładania. Zawsze mi się wydawało, że im mniej - tym lepiej. Stosowałam albo podkład, albo puder w kamieniu. Nigdy oba jednocześnie, bo dostawałam ataku swędzawki i miałam wrażenie, że makijaż spływa mi i gromadzi się w lwiej zmarszczce. Pewnie trochę inaczej jest przy łojotoku, a inaczej przy trądziku różowatym. Tym niemniej, przekichane :P
OdpowiedzUsuńWbrew pozorom nie ma tego tak dużo. Red Neutralizer idzie na zaczerwienienia, Collection 2000 okolice oczu/brwi, utrwalone kompaktem i wyrównane minimalną ilością podkładu :)
UsuńNie bazuję na samym podkładzie, bo jego zadanie jest zupełnie inne. A jeżeli wykorzystuję np. Revlon ColorStay czy krem BB Dollish, to wtedy zestaw ulega zmianie.
Masz rację, jest inaczej ale wszystko zależy od przeznaczenia i okazji w kwestii makijażu :)
Zamówiłam ten Revlon. Wiele osób go chwali, a u Ciebie mogłam zobaczyć, jakie czyni cuda. Muszę przestać kupować w ciemno, bo dwa z trzech podkładów, które ostatnio nabyłam, są beznadziejne.
UsuńNabyłam również zieloną bazę, która była chwalona na innym blogu. Pokażę ją u siebie, jak ją trochę potestuję :)
Ale Revlonu u siebie nie pokazywałam :P
UsuńNa ostatnich zdjęciach wyglądasz po prostu przepięknie :) Świetnie, że znalazłaś sposób na zakrycie tego typu niedoskonałości. Sama nigdy takich problemów nie miałam i zawsze jestem pełna uznania dla kogoś kto sobie z nimi tak dobrze radzi :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńW takim zestawieniu widać różnicę najbardziej :)
Gratuluję opanowania "własnej twarzy", fajnie sobie radzisz z trądzikiem. A jak składowo wygląda baza z Lumene? Konkretnie interesuje mnie ewentualne działanie komodogenne? Myślisz, że sprawdziłaby się w przypadku wysypu stanów zapalnych przy zwykłym trądziku?
OdpowiedzUsuńHexxx nie myślałaś o zmianie koloru włosów? powiem w czym rzecz: rudawe tony zawsze będą "podbijać" widoczność cery naczynkowej. Osobiście widziałabym Cię w czymś chłodniejszym, ale to tylko moje zdanie :)
Pozdrawiam
p.s. Nieoficjalnie podglądam Cię od bardzo dawna (zresztą moje początki z biochemią kojarzę z Twoją osobą na wizażu) :)
O, jest mi niezmiernie miło :) a na dodatek ktoś kojarzy wizażową Biochemię :)Kiedyś to miejsce było zupełnie inne, teraz bardzo rzadko tam zaglądam nie wspominając o bywaniu na Wizażu. Było, minęło ale trochę szkoda.
UsuńDziękuję za ujawnienie się :)))
Przyznam, że o tym nie pomyślałam. Akurat jest w trakcie przechodzenia kolorów. Wcześniej używałam farby z L'oreala, która była czekoladowym zimnym brązem wyglądającym na czerń. Na początku roku zaczęłam stosować BioKap 4.06 kawowy brąz ale nie wiem, gdzie ta kawa bo jest brąz z refleksami kojarzącego dla mnie z dojrzałymi kasztanami.
Masz jakiś inny pomysł? bo farba starczy mi na parę miesięcy a potem stanę przed wyborem i pytaniem, co dalej? :)
Nie mam teraz składu pod ręką, ale zerknę i napiszę. Będę chciała niebawem stuknąć o niej kilka słów wstępem do recenzji.
Pozdrawiam Śliwko w occie :)))
Z włosami przy cerze naczynkowej/trądziku różowatym trzeba uważać - bardzo jasne i bardzo ciemne włosy (jak np. brąz wpadający w czerń) będą uwidaczniały wszystkie niedoskonałości. Miedzie i rudości będą podbijać wszystko co "czerwone" na twarzy, a u Ciebie taki kolor jest dobrze widoczny na odrostach.
UsuńNazwy farb są niestety bardzo mylące - gdyby kawa była kawą moim zdaniem Twój trądzik zyskałby na niewidoczności ;) Sama jestem blondynką więc nie jestem w stanie podpowiedzieć Ci konkretnej farby, ale celowałabym w neutralne brązy: czekolada może orzech. Niestety większość farb wychodzi ciemniej niż obiecuje producent, dlatego szukałabym czegoś "za jasnego" ;)
A wizaż...oj kiedyś lubiłam to miejsce - jeszcze kilka lat temu było "kameralnie". A biochemia była kopalnią wiedzy:) (do czego niezaprzeczalnie się przyczyniłaś).
Niestety teraz stał się dla mnie miejscem bezosobowym i zaglądam tam raz na ruski rok.
Czekam na recenzję bazy :) pozdrawiam!
Przejrzałam Biokap'y - wpadł mi w oko 6.3 i 5.3 (przynajmniej na próbniku...) :)
UsuńNo niestety nazwy farb nie mają za wiele wspólnego z efektem, który potem się pokazuje... Przede mną jeszcze parę miesięcy z BioKapem i wtedy zapadnie decyzja, co dalej? :) Bo może wybiorę o podobnym działaniu farbę, ale z innej firmy. W UK BioKapu nie kupię :/ Chcę jeszcze przejrzeć ofertę Logony, do której mam dostęp.
UsuńZanim dotarłam do takiego koloru przerobiłam większość odcieni, no i niestety nie w każdym się dobrze czułam. Dlatego pogodzić wszystkie wytyczne z efektem końcowym, to prawdziwe wyzwanie :) No i nie chcę ścinać włosów. Będę musiała to przemyśleć i zobaczyć. Bo faktycznie odrost daje widoczną czerwoną rudość, to na długości włosów ona inaczej się prezentuje. Tylko z kolei jest jeszcze jej za mało.
Będę opisywać farbę to wstawię zdjęcia :)
Tak, brakuje mi tamtego Wizażu. No ale.... wszystko się zmienia.
Dziękuję :*
i pokazuje się częściej :)))
A, idę zobaczyć próbnik :D
przepiękna metamorfoza!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńWspółczuję bardzo tego trądziku :(. Nieźle się musisz napracować codziennie, efekt jest świetny! Ja nie radzę sobie z zatuszowaniem pojedynczej krostki i... podziwiam!
OdpowiedzUsuńPepa wbrew pozorom to pół godziny i tadam :) Poza tym tutaj widzisz pełen makijaż, na co dzień nie maluję się w takim wydaniu. Wersja light niebawem :)
UsuńŚwietnie zaprezentowałaś kolejne korki, na pewno wiele dziewczyn skorzysta z tego posta. Mnie jednak najbardziej spodobało się Twoje oczko. Świetnie wygląda liner w połączeniu z tym cieniem. Cudnie!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńMam nadzieję, że się przyda :))
Oczywiście, że to ma sens! Wspaniała metamorfoza :) Podoba mi się pokazanie makijażu "krok po kroku" - choć nie ukrywam, że największe wrażenie robi zestawienie "przed" z "po" :) Usta masz jak marzenie...
OdpowiedzUsuńChwilo, wtedy chyba od razu widać jak wszystkie etapu składają się na całość :)
UsuńDziękuję :*
Wyszło rewelacyjnie, bardzo mi się podoba no i pokusiłaś tym kompaktem, choć rozważam też Chanel Beige :)
OdpowiedzUsuńA co do stanu skóry to niestety u mnie jest dużo gorzej, 3 tyg. temu musiałam rozpocząć kurację Rozexem bo rumień był już 24h i tylko w chłodnym pomieszczeniu lekko malał :/ Na razie jestem z efektów działania zadowolona bo po tyg. zniknęły wszystkie czerwone grudki a twarz znacznie pobladła. Oby jak najdłużej, aktualny stan mnie naprawdę cieszy :) Nawet odważyłam się ostatnio pokazać na blogu bez makijażu :P
Kompakt jest przyjemny, ale na razie nie odczuwam jego wielkiej mocy. Zobaczymy jak będzie dalej, bo bardziej potrzebny jest mi na okres jesienno-zimowy niż teraz, ale sprawdzam różne kombinacje.
UsuńRozex masz w emulsji czy kremie? U mnie efekty w pierwszym kontakcie także szybko się pokazały, byłam mile zaskoczona.
Życzę Ci, aby wszystko dobrze działało.
Efekt po jest super !!! Generalnie dobrze, że są produkty, które pomagają ukryć zaczerwienienia :) Wyglądasz pięknie !
OdpowiedzUsuńMetodą prób i błędów udało mi się dobrać zestaw, który zaspokaja moje potrzeby :)
UsuńDziękuję :*
Piękny efekt końcowy- świeży i promienny :) Fiolety Ci pasują, co do samego cienia to Marlena ostatnio pokazywała porównanie MUG z MACiem i zachciałam kilka odcieni ;D Odkładam to jednak na później, bo następne dwa miesiące nie robię zakupów- przystąpiłam do akcji minimalistycznej :)
OdpowiedzUsuńCo to za maska z Lierac o której wspominasz? Podrzuć linka albo napisz coś więcej.
Jak będziesz się przymierzać do zakupów z MUG, to daj znać :) Nie musi to być na już i ja też nie przewiduję większych potrzeb do jesieni bo mam właściwie wszystko :D
UsuńMaska Lierac - Masque Eclat to seria Mesolift. Będę ją recenzować razem z kremem, bo używam tego łącznie. Dobra sprawa, ale jak zapominam o kremie, to mam taką niespodziankę w postaci małego rolowania.
Ostatnio przeglądałam listę ew. chciejstw i okazało się, że widnieją na niej same fioletowe cienie, które nieznacznie różnią się pomiędzy sobą. To mi dało mi myślenia :P
Masz niesamowicie piękny kolor oczu, wprost ciężko mi było skupić się na makijażu, bo ciągle patrzyłam Ci w oczy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :))) w zależności od światła pokazują się różne tony.
UsuńŚwietny wpis dla kobiet, które szukają inspiracji w walce z niedoskonałościami skóry. Przeczytałam parę razy i zamierzam wykorzystać niektóre triki, chociaż mam "tylko" cerę naczynkową.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Na pewno pokażę się jeszcze w innych odsłonach, może także znajdziesz coś dla siebie. Bo nawet jeżeli "tylko" to podejrzewam, że problem jest Ci bliski.
Usuńjacie, ale pięknie :D dla mnie tylko najciemniejszy aqua brow, w innych czuję się dziwnie ;)
OdpowiedzUsuńpomadka jest mraaau w ogóle jest mrrrraaau :D
bardzo po mi się podoba i pokazuje, że można i da się jak się chce.
jestem baaaaaaaardzo bardzo ciekawa Twojego porównania baz. O Chanel to nawet nie marzyłam, jestem ciekawa co Cię w niej uwiodło :D
No wiesz, Aqua Brow każdy musi dla siebie dobrać :P Normalne, że czujesz się dziwnie jak kolor nie z Twojej bajki :)Zresztą pamiętasz jak sprawdzałyśmy kolory na ręce, co jednak nie było dobrym pomysłem.
UsuńPomadka to mistrzostwo świata, nie miałam takiej formuły na ustach :)
Chanel ma świetną konsystencję oraz to, jak zachowuje się na skórze. Burżuja poznałaś więc wyobraź sobie, że Chanel jest delikatniejsza, nie robi plam, lepiej się rozciera a w słońcu subtelnie widać złote drobinki :)
Jestem pod naprawdę wielkim wrażeniem, jak idealnie i sprawnie udało Ci się przykryć niedoskonałości skóry - chapeau bas!
OdpowiedzUsuńI kolor Twoich oczu [ wiem, powtarzam się ] - boski ♥
Dziękuję :* Staram się, choć nie jest to wersja na co dzień ;)
Usuń:*
Asiu, piękna metamorfoza!
OdpowiedzUsuńJa bardzo chętnie będę zaglądać do Ciebie na takie posty.
Makijaż wyszedł Ci cudowny :)
Dziękuję i zapraszam :)
UsuńKolor Twoich oczu jest tak ładny że odciąga uwagę od niedoskonałości. Buzię masz piękną, mój teść ma trądzik różowaty i cera jest dużo bardziej czerwona. Faceci mają w sumie gorzej bo muszą się golić...
OdpowiedzUsuńU mężczyzn problem jest jeszcze bardziej złożony i tak, golenie dodatkowo podrażnia...
UsuńEfekt końcowy jest fantastyczny- doskonale sobie radzisz:) Też mam dużo problemów z cerą,ale jakoś udaje mi się z tego powoli wychodzić;) tfu, tfu!
OdpowiedzUsuńTutaj jest różnie, czas dzieli się na lepsze i gorsze okresy ;)
Usuńjakie śliczne usta w tej pomadce:]
OdpowiedzUsuńwidać, że jeśli potraktujemy twarz "step by step" przy pomocy tych produktów to skóra nabiera nowego kolorytu :) wyglądasz prześlicznie, moja droga! Jestem pod wrażeniem ja taki subtelny makijaż potrafi zdziałać cuda :) Wyglądasz kobieco, kusząco i z finezją :) świetnie! :*
OdpowiedzUsuńMyślę, że większość kobiet podczas makijażu tak samo widzi przemianę :) Jednak przy problemach skórnych jeszcze bardziej cieszy i pokazuje, że można :)
UsuńMuszę mieć ten cień :D Tak pięknie na Tobie wygląda, że teraz już na pewno nie podaruję sobie okupionej załadowanym koszykiem wizyty na stronie MUG :P
OdpowiedzUsuńNa Aqua Brow uwagę zwróciłam już chwilę temu, lecz do tej pory nie miałam okazji jej wypróbować. U Iwetto widziałam ostatnio próbkowanie z Sephory, na co bym swoją drogą nie wpadła, więc wyposażona w ten pomysł, pójdę, wezmę i zobaczę, czy sobie z nią poradzę :P
Meg, sama zaczęłam od próbki i dlatego namawiałam Iwetto :) Bo może być różnie. To dobry produkt, ale wiadomo. Nie każdy może być tak samo zadowolony. Dla moich brwi to świetny pomocnik :D
UsuńA cień? jak tylko lubujesz się w takich odcieniach, bierz :D
Bardzo ciekawy post, dla osób borykających się z problemem trądziku różowatego, na pewno niesamowicie przydatny! A mi po raz kolejny pokazał, jak dużo, może zrobić pomadka! Wg mnie w tej odsłonie Twojej "metamorfozy" okazała się być nadającą całości kropką nad "i". Świetnie pasuje Ci ten odcień, współgra nawet z kolorem oczu i po prostu - jest super :)
OdpowiedzUsuńTak to już jest, że jeden szczegół potrafi "robić" za całość :) Coraz bardziej doceniam podkreślenie ust, ale tropię swoje kolory :)
UsuńOglądałam wczoraj Twoją metamorfozę w telefoniku przed zaśnięciem i myślałam sobie, wow, ale czary mary, gdzie ten trądzik?
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się pomadka - pięknie kontrastuje z kolorem oczu, genialna sprawa. Uwielbiam oglądać takie przemiany, więc poproszę o więcej. :)
Postaram się sprostać zadaniu :) Po takiej zabawie chylę czoła przed wszystkimi osoba, które robią tutoriale.
UsuńDziękuję :*
o Kochana!
OdpowiedzUsuńbędą mi się aniołki śniły dzisiaj ♥
pieknaś i do tego jeszcze rewelacyjnie umiesz podkreślać swoją urodę :*
Cat :*
Usuńfantastyczny efekt końcowy, pięknie :)
OdpowiedzUsuńpiękny kolor pomadki,
czekam na post o bazie :)
Dziękuję :)
UsuńMyślę, że mogę się szykować do recenzji bazy :D
Z MUG dopiero się zaprzyjaźniam i muszę powiedzieć, że relacja jest trudna ;) Jednak ten fiolet to kolor, jakiego szukałam od dawna.
OdpowiedzUsuńMoje brwi to w ogóle żyją własnym życiem ;))) Dlatego też Aqua Brow stało się odpowiedzią na wszystkie problemy. Polecam, może i Ty nie będziesz potrafiła się bez niej obejść.
Dziękuję :) to na razie tylko jedna z odsłon.
efekt końcowy mnie powalił na kolana ;P radzisz sobie idealnie ze swoją przypadłością ;) a dodatkowo makijaż oka cudnym fiolecie!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńbardzo lubię siebie w fioletach :DD
A jak dla mnie Aqua Brow dobrałaś bardzo dobrze :)
OdpowiedzUsuńPrzy skórze twoje włosy są lekko czerwonawe, więc ten odcień brwi wygląda bardzo naturalnie.
Dzięki Moniś :*
UsuńA ten kolor nie niezły bo wg producenta to kawowy brąz :crazy:
Szkoda że producent zapomniał dopisać o jaką kawę chodzi :P
UsuńCzy kawę latte czy espresso ;)
A myślałaś nad makijażem trwałym brwi? Bo ja się poważnie zastanawiam nad ustami :)
A zapomniałam najważniejszego o czym miałam napisać :P Po ostatnich upałach moje naczynka dość mocno się pogorszyły, bo w czasie upałów ograniczyłam podkład i kremy do absolutnego minimum, czyli olejek, kwas hialuronowy i podkłady mineralne a wiesz jaki niski SPF ma podkład mineralny :(
UsuńI już prawie byłam przekonana że to trądzik różowaty. Dla pewności wskoczyłam na twojego bloga. I to jednak nie to :) Zaczęłam używać Vitalii pod podkład mineralny, albo koreańskich BB, które jeszcze mi zostały plus krem na naczynka z Biodermy na noc. I po tygodniu było już dużo lepiej. No i nie ma już upałów. Ale powiem ci, że wystraszyłam się nieźle :)
Przepieknie wygladasz :-) ja uwielbiam ta baze brazujaca z chanel. Niestety tutaj w Aberdeen gdzie mieszkam trzeba na nia czekac czasami bardzo dlugo... to chyba jej jedyny minus. Lubisz ja stosowac palcami czy wolisz pedzlem?
OdpowiedzUsuńPiękna ! :) Moja mama do niedawna też leczyła się na trądzik różowaty
OdpowiedzUsuńUsta cudowne :) ja bazy Chanel używam jak bronzera :)
OdpowiedzUsuńRóżnica jest :) Świetna metamorfoza :)
OdpowiedzUsuń