W środę
pokazałam na FB KLIK!
Moje nowe nabytki do makijażu ust. Kolory wzbudziły zainteresowanie, ale
nie zdradziłam Wam, co to jest. Dzisiaj pora na wstępną prezentację.
Wielokrotnie wspominałam, że lakiery do ust
zawojowały mnie całkowicie. Numerem jeden są te z Shiseido, które pokazywałam
przy TEJ
okazji.
Taka
forma produktu zdecydowanie wyparła inne. Niestety paleta kolorów w Shiseido na
chwilę obecną nie jest specjalnie rozległa, więc rozpoczęłam poszukiwania gdzie
indziej. Sięgnęłam po ArtDeco, o których wielokrotnie wspominałam przy różnych
okazjach. Niebawem pokażę wszystkie kolory, które mam, lecz dzisiaj skupię się
na ostatnich zakupach, które zostały dokonane na Igruszce
Jeżeli
kogoś interesuje, to przesyłka do UK
wyniosła 23, 90 PLN, ale warto pamiętać o programie lojalnościowym, z
którego przy regularnych zakupach można pokrywać koszt przesyłki zdobytymi
punktami. Mnie się to podoba i na pewno skorzystam ponownie.
Co
prawda jest sklep internetowy w UK, który ma w swojej ofercie, ArtDeco, ale nie
bardzo kuszą mnie tam zakupy po ostatnim miesięcznym oczekiwaniu, a potem były
braki w paczce. Trzeba było pisać/wyjaśniać. W rezultacie skończyło się dobrze,
ale dwa razy się zastanowię zanim tam zrobię zakupy na drugi raz. To taka mała
dygresja.
ArtDeco lubię od lat. Jest to firma, do której
wracam cały czas. Dlatego też nie zastanawiałam się długo, kiedy pojawiła się
nowa seria Color&Art. Wybrałam lakier
do ust z Color&Art: 28 Pink Attitude, przy czym akurat 05 Orange Wild Time jest dodawany, jako
gratis w postaci testera. Z podstawowej kolekcji mam już dwa odcienie, ale
akurat dostępny był 15
Frangible Rose. Marzył mi się od dawna, więc nie zastanawiałam się dwa razy
:D
Kolory
na zdjęciach zostały dobrze oddane, nie są w żaden sposób obrabiane poza
przycięciem.
Wybrałam
także Dip Eyeliner w kolorze 8 Purple Date i jestem nim oczarowana ♥
Będę chciała jeszcze kupić 6 Cobalt Blue. Świetny pędzelek i nasycenie kolory.
Pierwsze użycie jest bardzo na plus.
Z
konturówkami ArtDeco jakoś nie miałam nigdy po drodze. Nie wiem, dlaczego,
ponieważ okazują się świetne! Kolor 87
Dancing Purple to piękny fiolet, konturówka jest miękka, ale nie w takim
stopniu jak żelowe, co mnie osobiście bardziej się podoba. Nosiłam ją dzisiaj
od rana i faktycznie kreska była cały czas na swoim miejscu.
Wybrałam
też ArtDeco Niewidzialną
konturówkę do ust, pomyślałam, że może stanie się dobrym rozwiązaniem dla
kilku produktów. Zobaczymy :)
Do tego konturówka do
ust z IsaDory w odcieniu 42 Plum.
Długo szukałam takiego koloru. Dostałam na urodziny fantastyczną pomadkę, ale
miałam problem ze znalezieniem konturówki, która pasowałaby do niej. Teraz będę
mogła pokazać ją w pełnej krasie.
Wonder
Lash Intense Mascara 14 Purple. Jak wiecie szaleję za
kolorowymi maskarami więc wybór takiego koloru nie jest zaskoczeniem. Postanowiłam
wypróbować. Zaciekawiła mnie szczoteczka, a do tego lubię taki rodzaj. Po
jednorazowym użyciu myślę, że się zaprzyjaźnimy na jakiś czas :)))
Tyle z nowości w
kolorówce. Na pewno za jakiś czas podzielę się wrażeniami. Na razie jestem
oczarowana kolorami. Lakiery mnie nie zaskoczyły, utrzymują poziom, jaki znam
:) To była dobra decyzja!
Testowy makijaż, nie mogłam się
powstrzymać, by nie pokazać lakieru 28 Pink Attitude w akcji :D Do tego Dip Liner i konturówka plus
tusz. Na pełen pokaz jeszcze przyjdzie czas :)
Dla zainteresowanych na twarzy Mineralny krem brązujący Caudalie,
korektor Collection 03 Medium punktowo, baza Chanel i puder Lumene.
Chcecie więcej? :)
Pozdrawiam :)
te lakiery do ust maja boskie kolorki :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem każdy znajdzie coś dla siebie :)
UsuńTe lakiery do ust wyglądają nieprzeciętnie, piękne kolory :) Zastanawiam się tylko, co to za cudo ta niewidzialna konturówka do ust :P
OdpowiedzUsuńFirma się postarała i to bardzo :D
UsuńNiewidzialna konturówka trzyma w ryzach delikatniejsze mazidła do ust. Niby taki gadżet, ale poszła w ruch i widzę, że to dobry wybór. Mam nadzieję, że dalsze użytkowanie będzie na plus :)
A to taka magia! To ja czekam na dokładne sprawozdanie z użytkowania, bo rzeczywiście produkt może okazać się ciekawy :)
UsuńOd jakiegoś czasu było głośno o tego typu formule i widzę, że ona wywiązuje się ze swojego zadania :) Jednak na ostateczną opinię za wcześnie. Będę pisać na pewno.
UsuńLakier nr 15 wygląda rewelacyjnie! Ciekawe jak prezentuje się na ustach :)
OdpowiedzUsuńNika, niebawem będę chciała pokazać wszystkie razem :)
UsuńLubię ArtDecowe kamuflaże, ale widzę, że warto również coś bardziej kolorowego kupić.
OdpowiedzUsuńIzis, wg mnie ArtDeco jest trochę niedocenioną firmą a mają wiele fajnych produktów. Niestety przez długi czas nie miałam dostępu i zakupy były na chybił-trafił ;) Mnie osobiście kamuflaże nie odpowiadają, są za ciężkie. Ale MOCY nie można im odmówić :)
Usuńwow wow wow aaaaaaaaaaaaaaaaaa ślinię się normalnie się ślinię do monitora. jejku i pomyśleć, że jeszcze nie tak dawno wolałaś błyszczyki wariatka wyglądasz świetnie :D
OdpowiedzUsuńNie będę mówić za czyją sprawą :DDD
UsuńAle wiesz, lakierom bliżej do błyszczyków niż do szminek :P
:*
Cudne kolorki, chetnie zatrzymalabym wszystkie :)
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem :)
UsuńBardzo cenię Artdeco :) Ma fajne kolekcje i nie za drogie produkty w dobrym stylu:) Isadorę mniej ale czasem oczki się usmiechają:P
OdpowiedzUsuńPostanowiłam na nowo sięgnąć po ArtDeco, bo firma jest godna uwagi :) Mam ogromny sentyment do pojedynczych cieni na magnes.
UsuńA wiesz, IsaDora jakoś nigdy nie należała do moich faworytów. Pamiętam, że bardzo chorowałam na ich cienie, po czym francowate wywołały uczulenie :/
Tak jak już pisałam na fb, odcień pomarańczy jest fantastyczny. Nie wiem jakbym się w nim prezentowała, ale miałam kiedyś coś w podobie i byłam zadowolona :) Jeśli chodzi o lakiery to miałam do czynienia tylko z Apocalips, ale one różnią się bardzo od siebie. Ciemniejsze odcienie jak np. Stellar lepiej trzymają się ust i szybciej zastygają, ja mam odcień Nova i choć jest ładny to jego zachowanie na ustach nie jest dla mnie hitem.
OdpowiedzUsuńPostanowiłam trochę zaszaleć :)))
UsuńU mnie Apocalips nie zdało egzaminu głównie przez posmak/zapach farby akrylowej. Nie potrafiłam się przełamać. No i widzę dużą różnicę w konsystencji pomiędzy nimi a ArtDeco.
Nigdy nie miałam nic z Artdeco, ale kolory tych lakierów wyglądają po prostu niesamowicie! Są takie intensywne i soczyste... chyba przepadłam! :)
OdpowiedzUsuńGabrielle, jeżeli tylko lubisz takie kolory to zachęcam :)
UsuńPieknie Ci w takiej malinowej czerwieni.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńO nie!
OdpowiedzUsuńChcę wszystko co fioletowe!!!!
Dlaczego włączyłaś mi chciejstwo????
Dobre :DDD
UsuńJa tylko pokazuję, nic nie włączam :P
fenomenalne kolory, ale o dziwo najbardziej mi się spodobał numer 15 :-D może dlatego, że jeden nasycony błyszczyk posiadam, więc "dla odmiany" :-D spodobało mi się bardziej coś subtelnego.
OdpowiedzUsuńproszę bardzo o słoczyk na uściech!
15-tka jest taka codzienna :) Na pewno pokażę :D
Usuńczekam niecierpliwie :-D
Usuńz Artdeco zaczęłam swoją makijaż - ową przygodę :) zaczęłam od kolekcjonowania cieni na magnes do paletki, no i pierwsza baza pod cienie też Artdeco:)lakiery cudowne !Pink Attitude muszę obadać , mam nadzieję, że z tym kolorem trafię :D
OdpowiedzUsuńU mnie z kolei jest powrót :))) te cienie zagościły na nowo i zastanawiam się, dlaczego wcześniej nie dostrzegałam ich potencjału :P
UsuńObadaj :) i życzę Ci, aby to było trafione.
byłam w Dougim, i nawet była ta nowa kolekcja ale co? tego koloru oczywiście już nie mieli albo jeszcze nie mieli, Pani sama nie wiedziała o jakim mówię :( no pech, ale będę zaglądać i mam nadzieję, że się wstrzelę w to pomiędzy "już a jeszcze"
UsuńDziwne... ale w sumie jak widziałam stand w Częstochowie to mnie jakoś specjalnie nie dziwi. Ta seria jest dostępna od lipca :)
UsuńMoże nadarzy Ci się okazja w innym miejscu :)
a mi podoba się najbardziej Dip Eyeliner :)
OdpowiedzUsuńMnie zaczarował jego kolor :)
Usuńjakie cuda <3
OdpowiedzUsuńlakiery do ust zbyt odważne dla mnie, ale kosmetyki do oczu zdecydowanie bym przytuliła, zwłaszcza, że pokazałaś przepiękne fiolety ^^
opakowania w paski są urocze :)
Dojrzewałam do takich kolorów :) a teraz po prostu wiem, że są dla mnie stworzone. 15-tka jest właśnie taka delikatna :)
Usuńlakiery do ust mają świetne, intensywne odcienie :) bardzo mi się podobają, chociaż zazwyczaj wybieram coś delikatnego. ale nie powiedziałam jeszcze ostatniego słowa! kiedyś taki lakier będzie mój :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Wiesz, każda z nas lubi coś innego :) Dla mnie kiedyś takie kolory w ogóle mogły nie istnieć :P Z czasem oraz dzięki pewnej osobie TO się zmieniło :)
Usuńmuszę przyznać, że wszystkie 3 lakiery ogromnie mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńNie mogłam się zdecydować :D
Usuńnie dziwię Ci się. wszystkie trzy kolorki są cudne :)
UsuńTen tusz jakoś dziwnie wygląda, ja wolę klasyczne odcienie - czerń.
OdpowiedzUsuńAle za to błyszczyki, !
Dziwnie? jak fiolet :P także wiadomo, że to nie klasyka :) Nie każdy lubi, ale dla mnie kolorowa maskara z udanym kolorem to jest TO :D
UsuńPink? Od razu się dałam, że czerwone :D Ładne, ładne. Szybko się "zjadają"?
OdpowiedzUsuńNie sugerowałabym się jednym członem nazwy ;)
UsuńHm, póki co za wiele nie powiem. Wersja klasyczna jest dość trwała, a Pink Attitude miałam przez kilka godzin i dość dobrze zachowywał się podczas noszenia. Przy jedzeniu/piciu na pewno dużo szybciej zniknie ale one nie są long lasting ;)
ja także wole klasyczny odcień tuszu
OdpowiedzUsuńKażdy lubi coś innego :)
UsuńPo czerń także sięgam, ale jednak kolorowa maskara ma priorytet :D
napatrzec sie nie moge! wszystko mi sie podoba, ale pink attitude szczegolnie:)
OdpowiedzUsuńJest MOC koloru :)
Usuńpigmentacja tych błyszczyków jest obłędna. a tusz jednak wolę czarny :)
OdpowiedzUsuńPrawda? robi wrażenie, o dziwo nawet spokojna wersja przyciąga oko.
UsuńWiesz, każda z Nas ma swoje słabości. Moją są min. kolorowe tusze :)
podoba mi się kolor tych błyszczyków, ale ogólnie błyszczyków nie kupię, bo nienawidzę tej klejącej mazi na ustach, ani walącego po oczach połysku ;) bolę pomadki, ale tutaj z kolei wkurza mnie ich nietrwałość(mam jakiś dziwny odruch, bez przerwy miętole wargami, oblizuje je... i po pol godziny pomadka zjedzona). planuje kupić jakiś fajny flamaster do ust, bo mysle ze to moglaby byc fajna alternatywa... jak masz jakiś fajny w swojej kolekcji to bardzo chętnie przeczytam recenzję :)
Usuńkupiłam w Biedronce polecany tint do ust z Bell, dzis zaczelam go używać... pierwsze wrazenia pozytywne, ale szału nie robi.
Flamastrów nie cierpię, bo niestety po przygodzie z Astor miałam zmasakrowane usta :( Zaliczam się do osób z bardzo delikatnymi i wrażliwymi ustami więc łatwo u mnie o podrażnienie/przesuszenie itd.
UsuńJednak w kwestii trwałości świetna jest kredka Revlonu, którą pokazywałam na blogu oraz pomadka Sephora z serii Maniac Mat. O niej będę pisać.
Wbrew pozorom lakiery ArtDeco nie są klejące, bardzo ładnie stapiają się ze skórą i przywierają do niej na tyle dobrze, że trwałość wypada na plus. Oczko wyżej stoi Shiseido :) Ale jak mówisz, że masz taki odruch miętolenia warg :P to polecałabym Ci pomadkę z Sephory. Przeżyła nawet bardzo namiętne chwile :P
Zresztą kredka Revlonu też nie jest zła :) przede mną jeszcze testowanie pomadek z Flormaru.
o matko, Sephora niestety raczej nie na moją kieszeń... chyba, że wyczaje jakąś mega promocje.
Usuńzaraz poszukam tą kredkę z Revlon u Ciebie.
wlasnie myslalam o tym pisaku z Astora. tego, że wysusza w sumie się spodziewałam. w moim przypadku jeśli chce malować usta, to musi być coś co wżera się w nie... zawsze można na wierzch czymś posmarować. też szybko wysuszają mi się usta, ale odkąd mam Tisane, Carmex i masło shea, całkiem nieźle sobie z tym radzę.
Pocieszę Cię, że serię Maniac Mat często widziałam w koszyczku wyprzedażowym i sama ustrzeliłam ją za 15 czy 19zł, jakoś tak. A wcześniej były po 9zł... Do tego Sephora jednak często ma różne promocje. Normalnie kosztuje 45zł co też nie jest wygórowane za dobrej jakości pomadkę.
UsuńU mnie niestety taka doraźna pielęgnacja nie zdaje egzaminu. Carmexu unikam jak diabeł wody święconej :P Dlatego cenię sobie jakość i w miarę dobre właściwości pielęgnacyjne.
Zerknij sobie jeszcze na Clinique Chubby Stick Intense. Co prawda nie jest to mój ulubieniec, ale to jak trzymają się na ustach zasługuje na uwagę :)
Tak sobie myślę, co miałam lub mam jeszcze do ust z kolorówki i nic innego nie przychodzi mi do głowy ;) Wrócę jeszcze jutro do tematu.
ok, dziekuje za propozycje :)
Usuńjeśli chodzi o eyeliner essence... dobrze zrozumniałam - wycofali go...?
Eyeliner z Essence to chyba tylko został czarny w sprzedaży, ale nie jestem pewna na 100%. Na pewno zniknęły niektóre kolory, bo reszta z limitek to wiadomo.
UsuńTrochę bez sensu, bo uważam, że to był jeden z flagowych produktów tej firmy. Na dodatek bardzo dobry i tani :)
Jeżeli lubisz kolorowe tusze, to zajrzyj do mnie, właśnie dodałam zdjęcia tych z maybelline :)
OdpowiedzUsuńMałaMii, dziękuję za info :) Zaraz zajrzę :)))
UsuńKolor widać w jasnym świetle, wtedy kolor jest mocny. W ciemniejszym świetle widać tylko poświatę. Planuję porobić jeszcze makijaże z tymi tuszami, może uda mi się to uwiecznić, bo tamte zdjęcia na szybko były robione ;)
UsuńOK, w takim razie czekam na więcej :) bo ta seria zapowiada się ciekawie.
Usuńcudownie wyglądasz w tej szmince.
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńJestem pod wrażeniem!
OdpowiedzUsuńCóż za pięknie nasycone kolory.
Frangible Rose podoba mi się najbardziej :)
Wybierasz bezpieczną wersję :)))
UsuńZawsze ;)
Usuńehhhh ale cudeńka, Kochana wyglądasz cudnie ;)
OdpowiedzUsuńTen tusz ma śliczny kolor. Od niedawna dopiero myślę o zakupie kolorowego tuszu :))
OdpowiedzUsuńLubię kolorowe maskary i uważam, że warto spróbować :) Nawet jak nie poczujesz się komfortowo, to można aplikować na końcówki :)
UsuńJejku wszystko jest wręcz fantastyczne :D Ten fioletowy tusz jest szalenie ciekawy :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że w miarę używania będę tak samo zadowolona z zakupów jak teraz :D
Usuńpiękne są :)
OdpowiedzUsuńz ArtDeco tylko bazę pod cienie mam, używam i wielbię :)
Mnie jakoś baza z tej firmy średnio pasuje ;)Wolę Lumene, jak mam wybierać.
UsuńKolory są prześliczne :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńAleż wspaniałości :D
OdpowiedzUsuńPIękne kolory!
Vera, dziękuję :)
UsuńDużo wspaniałości, same cudeńka.
OdpowiedzUsuńPokażę niebawem "w akcji" :)))
Usuńalways more Hexx :) ten róż jest po prostu cudny, żałuję, że brak mi odwagi, ale cóż, one day powiedziałam sobie :)
OdpowiedzUsuńWiesz, on na mnie czekał bardzo długo :) Także, nigdy nic nie wiadomo :)
UsuńCudne mają kolory te lakiery do ust, zwłaszcza 28 Pink Attitude zrobił nam nie wrażenie, jest taki soczysty :)
OdpowiedzUsuńW pierwszej chwili byłam odrobinę przerażona ;))) ale jest dobrze :D
UsuńPodoba mi się w zasadzie tylko kredka do oczu - ładny ciemny fiolet :)
OdpowiedzUsuńNo iciekawa jestem, jak się spisze niewidzialna konturówka :)
Wiem, że na tym jednym kolorze się nie skończy :) Zachwyciła mnie.
UsuńTrzeba lubić takie kolory/wykończenie :)
Ja ostatnio przekonuję się do fioletów ;) Bo teoretycznie fiolety mi pasują kolorystycznie, ale nigdy nie było mi z nimi po drodze jakoś. Mam tylko 2 lakiery do paznokci fioletowe i może max 3 cienie do powiek, ale tylko dlatego, że były w paletkach ;) Teraz chyba kupię sobie podobną do Twojej kredkę do oczu, ale poszukam najpierw a asortymencie sephorowych, bo to one są moim numerem 1 wśród kredek :)
UsuńCzasami tak bywa :) U mnie od zawsze gościły fiolety, niebieskości. Kolory wybierane intuicyjnie :D
UsuńMam kilka kredek z tej serii Sephory i przyznam się, że o ile myślałam, że będą faworytkami. To teraz w obliczu ArtDeco zmieniam zdanie :D Zamierzam wymienić kolory za jakiś czas :)
Jestem oczarowana :) Tyle mojego ukochanego fioletu, w odcieniu który lubię najbardziej. Tusz i eyeliner dopisuję do listy moich zachciewajek ;)
OdpowiedzUsuńEyeliner jest warty uwagi, z tuszem na razie się wstrzymuję. Zobaczymy jak z czasem będzie się zachowywać.
UsuńFiolety to jedne z ukochanych kolorów :)))
Nigdy nie byłam przekonana do lakierów do ust, ale muszę przyznać, że te zdjęcia zmieniają moje zdanie;)
OdpowiedzUsuńTo zerknij sobie na Shiseido, one są doskonałe w każdym calu :)Ale ubolewam nad ograniczoną pulą kolorów. Za to ArtDeco plasuje się na dobrej pozycji i do tego mają niesamowite odcienie :)
UsuńChcemy, chcemy! A ja nadal lakieru do ust nie miałam... na lip tintach moje testy się skończyły w tym kierunku.
OdpowiedzUsuńMoje spotkanie z lip tintami nie było zbyt udane :( Dlatego też poszłam w stronę lakierów.
UsuńDawniej artdeco kupowałam znacznie częściej niż dziś. Mimo tego, że przeszłam na naturalniejsze wykończenie ust to przyznaję, że te lakiery wyglądają naprawdę efektownie, szczególnie na zdjęciach na ustach. I chyba ten kolor właśnie najbardziej mi się podoba. I jeszcze ta kreska! Twój znak rozpoznawczy ;)
OdpowiedzUsuńU mnie jest odwrotnie ;) ale to dlatego, że w Częstochowa przez długi czas była kosmetyczną pustynią.... Nie było dostępu do bieżących kolekcji itd. Bazowałam na zakupach via net. Nie zawsze trafionych ze względu na kolory, ale ofertę ArtDeco lubiłam. No i tak mi pozostało :)
UsuńJak na razie szaleństwo z kolorami nie mija :) Lubię, po prostu lubię :)
Wybrałam 15-tkę celowo tak na co dzień :) ale Pink Attitude jest nieprzyzwoicie sexy :)
Odcienie lakierów są cudne, ale mnie cały czas zachwycają Twoje kolorowe rzęsy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Będę chciała pokazać je w pełnej krasie i zrobię zestawienie z maskarą Pupy także zapraszam :)
UsuńO nie mogę się doczekać :) Szkoda, że ja się nie czuję dobrze w kolorowych rzęsach :(
Usuńoooo to już moje klimaty :D Pink Attitude zrobił na mnie największe wrażenie, jeżeli chodzi o mazidła do ust. A kolorowy tusz... mnie kuszą te z Inglota, ale mam głupi nawyk pt. 'maluję oczy dokładnie cieniami, ale nie maluję rzęs', więc raczej byłoby to zmarnowanie pieniędzy :<
OdpowiedzUsuńWiesz co, nie chcę Cię martwić :P Miałam tusz z Inglota, fiolet i...aby nie pisać brzydko, to było nieporozumienie. Szkoda kasy. Już lepiej kupić z nowej serii Maybelline :)
UsuńOmg, udam że tego nie widziałam XD Serio, powinien tu wpaść wampir Bill albo lepiej Eryk (True Blood) i wymazać mi pamięć. Szczególnie obraz różanego lakieru, bo coś czuję że bardzo zakorzenił się w mojej głowie... ehh *____*
OdpowiedzUsuń:DDD ten kolor to czysty sex :D
UsuńJak mam wybierać to wolę Eryka :P chyba, że zaprosimy Damon'a :)))
28 awwww cuuudny i uroczy
OdpowiedzUsuń:)
UsuńUwielbiam lakiery do ust! Czas zwiedzić szafę ArtDeco :D
OdpowiedzUsuńWarto :)
UsuńTrochę tylko szkoda bo np. w Częstochowie to jest tak porzucone w kącie...
Chcemy!
OdpowiedzUsuńMaterdei -ja na pobyt w Polsce rozpaczliwie czekam, żeby sobie kupić tą przezroczystą konturówkę!
A co to za tutejszy sklep, który je ma?
BeautyBay.
UsuńA kiedy będziesz w Polsce? bo ja mam zamiar robić kolejne zakupy z Igruszki :) a konturówka poszła w ruch i wydaje mi się, że to jest to :)
Zaraz do nich zerknę...
UsuńW Polsce chyba na Gwiazdkę, ale też nie wiadomo...
Wierze, że jest cudowna :D
Kolor nr 15 jest cudowny!!!! Zamykam oczy i udam, że go nie widziałam :-D
OdpowiedzUsuń:) Będzie pokaz w pełnej krasie, ostrzegam :D
UsuńWspaniała pigmentacja! Piękne, nasycone kolory :)
OdpowiedzUsuńZachwycają niesamowicie :)
UsuńPiękne kolory,w dodatku doskonale napigmentowane:)podoba mi się numerek 15:)
OdpowiedzUsuń15-tka jest bardzo bezpieczna :)
Usuńwow naprawde piekny efekt, artdeco uzywalam wieki temu jak jeszcze innych lepszych firm nie bylo w Polsce, chyba musze wrocic do korzeni i znow przyjrzec sie tej firmie:-)
OdpowiedzUsuńW moim przypadku to chyba właśnie powrót do korzeni :)
UsuńKolorek z nr 28 jest boooski ! *.*
OdpowiedzUsuńNiesamowity :)
UsuńTa 15-tka całkowicie mnie oczarowała!
OdpowiedzUsuńCudownie Ci w mocnych ustach : ))
Dziękuję :)
UsuńOswajam się, bo dawno z takimi kolorami nie szalałam :)))
Na fb spodobał mi się lakier 15, ale teraz widzę że 28 jest piękny ;) Ale i tak nie odważyłabym się w nim wyjść, choć jest cudny ;) czekam na recenzje niewidzialnej konturówki, bo takie coś by mi się przydało, bo konturówki w wersji kolorowej nie umiem sobie dobrać kolorystycznie do ust ;P
OdpowiedzUsuńKonturówkę dobierasz do koloru pomadki :P a ta niewidzialna zda egzamin jedynie przy delikatnych kolorach. Tutaj akurat wybrałam ją dla niektórych błyszczyków i balsamów, bo lubię kiedy kontur trzyma w ryzach dany produkt.
UsuńNigdy nie miałam nic z ArtDeco - w sumie doprawdy nie wiem dlaczego :) Lakiery są piękne - wszystkie trzy podobają mi się bardzo, bardzo - u Ciebie bo ja nie jestem zadowolona z efektu Apocalipse Rimmlowskiego - wydaję się sobie przerysowana:)
OdpowiedzUsuńU mnie ArtDeco to typowy powrót do korzeni, firma trochę niedoceniona. A szkoda, bo mają udaną kolorówkę :)
UsuńZ Apocalips nie polubiłam się, sama zapach/smak i fatalna tekstura sprawiły, że trzymam się od nich z daleka :P
Wspaniałe kosmetyki :) ja z Artdeco póki co miałam jedynie bazę ale widzę ze mają bardzo fajny asortyment :) podobają mi się wszystkie kolory :)))
OdpowiedzUsuńZa bazą nie przepadam, głównie ze względu na opakowanie ale dam jej jeszcze jedną szansę :)
UsuńJakie kolory! Jestem pod wielkim wrażeniem! Szał ciał :D
OdpowiedzUsuńJa także :)))
Usuńwielkie wow:) Twoje usta są przy tym lakierze takie soczyste!
OdpowiedzUsuńLubię taki efekt :)
UsuńPomarańczowy nie jest dla mnie (chociaż rok temu w wakacje przeżywałam silną fascynację tym kolorem w makijażu, co skończyło się szminką i kilkoma różami), za to pozostałe kolory bardzo mi się podobają :) Tak samo jak konturówka - ta widzialna, śliwkowa. Lubię takie kolory na ustach :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie podjęłam decyzji co do tego koloru :) Trudno jest mi się ustosunkować. Został "zesłoczowany" i może znajdzie nowy dom? :)
UsuńŚliwkowa konturówka idealnie wpasowała się na potrzeby pomadki z Flormaru oraz Elixiru z Wibo, Będę chciała pokazać :)
Pokaż, pokaż! Chętnie zobaczę, z którymi numerkami tak współgra :)
Usuń28 i 05 sa cudowne. Mam jeden lakier do ust z Artdeco, jakas limitowana kolekcja chyba. Niestety wylewa sie poza kontur warg i nie mozna uzyc go bez konturowki...
OdpowiedzUsuńNo nie, tego typu formuły wymagają konturówki i nawet nie próbowałabym używać bez :P Solo owszem, ale przy wklepaniu opuszkiem palca jednak wtedy to nie ma takiego efektu.
Usuń