Moja znajomość z kosmetykami
firmy Korres nie zaczęła się najlepiej. Dawno temu w moje ręce trafił Korres Watermelon Lightweight Tinted Moisturiser SPF 30 Oil
Free 01 Light Sand I niestety nie było to owocne
spotkanie.
Jednak postanowiłam przełamać swoje opory i rozpoczęłam
poznawanie asortymentu od zupełnie innej strony. W moich zasobach pojawiła się
po kolei kolorówka, pielęgnacja ust kończąc na produktach do pielęgnacji
włosów. Sukcesywnie będę starała się przybliżyć każdy produkt.
Dzisiaj opowiem o pudrze
w kompakcie dla skóry tłustej i mieszanej, który udało mi się kupić jeszcze
przed wyjazdem z Polski. Zakup był spontaniczny a zawrotna kwota 24,99 PLN
sprawiła, że nie zastanawiałam się dłużej. W tym samym czasie widziałam go na
słynnej Truskawie za ok.80zł i pomyślałam, nie ma mowy. Wymiana e-mailii z
osobą sprzedającą na Allegro utwierdziła mnie w przekonaniu, że produkt jest
oryginalny i pełnowartościowy. Wzięłam dwie sztuki :D I wiecie co? Absolutnie
nie żałuję!
Puder ma u mnie
zastosowanie w postaci wykończeniowej i nie mam mu nic do zarzucenia. To
dobry kosmetyk, który zachęcił mnie do dalszego poznania oferty Korres.
Wg producenta jest to
idealnie dopasowany prasowany puder matujący dla cery tłustej i mieszanej, wzbogacony
o witaminy C i E, nadaje matowy i zdrowy wygląd.
Opakowanie.
Tradycyjna kasetka z masywnego plastiku zawiera w środku duże lusterko i
gąbeczkę. U mnie ona nie zdaje egzaminu więc od razu pozbyłam się jej. Do
aplikacji wybieram pędzel do pudru lub kabuki.
Pojemność 16g
Kolor 42N to
neutralny średni beż z domieszką zawierający domieszkę żółci. W zależności od
światła jest ona mniej lub bardziej zauważalna.
Puder jest
niesamowicie drobno zmielony i świetnie sprasowany, jedwabista formuła
sprawia, że praktycznie nie pyli podczas użycia. Dawno już nie miałam do
czynienia z taką formułą.
Miękki, na tyle że kilka ruchów pędzla i nabieramy dokładnie
tyle, ile potrzebujemy. Powiedziałabym, że jego struktura jest satynowa. Takie
jest odczucie, gdy przeciągałam opuszkiem palca po powierzchni.
Na poniższym zdjęciu proszę zobaczyć jak prezentuje się po
takim zabiegu.
Tutaj po naniesieniu na wewnętrzną stronę ręki
A w tym przypadku na dłoni
Widać jego delikatność oraz zdolność stapiania się ze skórą,
choć to tylko próbki koloru.
Podczas wykańczania/utrwalania makijażu pozostawiał delikatny woal, mgiełkę której nie sposób uchwycić
aparatem. Ba! Po kilku chwilach zapominałam, że mam na sobie makijaż.
Prezentował się bardzo naturalnie. Ma w
sobie lekkość, która do tej pory była mi znana jedynie w pudrach Guerlain.
Wydajny, używałam go
codziennie od marca do sierpnia włącznie. Stanowił moją podstawę makijażu jak i
drobnych poprawek. U mnie pudry wykończeniowe z reguły są używane do 3, no może
góra 4 miesięcy. Dużo zależy od formuły. Dlatego też oceniam, że wspólne 6
miesięcy to dobry wynik.
Podczas używania nie zaobserwowałam żadnych skutków
ubocznych jak: zapychanie, podrażnienie. Puder nie zmieniał koloru, nie
podkreślał niedoskonałości.
I rzecz najważniejsza. Kwestia
matowienia.
Jeżeli ktoś szuka pudru, który zapewni extra mat, to Korres
nie jest tym, czego potrzebuje. Ładnie matowi cerę, lecz na zasadzie
wygładzenia, ujednolicenia. Twarz nie jest płaska. Za to nieźle trzyma skórę w
ryzach i pomimo wydzielanego sebum makijaż nadal wyglądał świeżo i promiennie.
Poprawki po kilku godzinach polegały na sięgnięciu po bibułki matujące. Nic
poza tym. Czasami w zależności od okoliczności sięgałam po puder, by w
przysłowiowy sposób „przypudrować nosek”.
Dobrze współpracował z podkładami takimi jak Parure
de Lumiere, Lock
It, krem BB
Lioele Dollish Veil Vita 1 Gorgeous Purple, Revlon ColorStay, czy
kremami tonującymi BB Dr. Schrammek, Caudalie. Jedyny problem jaki miałam to z
podkładem Lumene Time Freeze Instant Lift
Make-up 2 Honey Beige W tym przypadku nie było to udane
połączenie i po kilku godzinach makijaż prezentował się fatalnie. Wymagał
konkretnych poprawek.
Dla mnie taki rodzaj
wykończenia i zapanowania nad cerą jest wystarczający. Co więcej puder nie
przesusza, pozostawia efekt PS’a w realnej wersji. Pomimo swojej lekkości ma
niezłe zdolności kryjące, dlatego też dobrze jest się z nim ostrożnie
obchodzić. Co prawda trudno nim zrobić sobie krzywdę, lecz jeżeli dołożymy do
tego dobrze kryjący podkład i korektor, to efekt maski murowany. Lepiej
zaczynać od mniejszych ilości w zależności od cery. Takie jest moje
spostrzeżenie.
Zostało mi jeszcze jedno opakowanie w zapasie a jeżeli
pojawi się dobra okazja, kupię go ponownie. Gdyby natomiast ktoś szukał zamiennika
o równie świetnych właściwościach polecam z oferty Lumene Matte Harmony, czyli mineralny Puder
matujący bez talku. Co więcej, kolorystyka
stworzona dla jasnych, czy bladolicych karnacji. Kolor 01, który z założenia ma
być transparentnym idealnie wpasuje się w potrzeby wszystkich bladolicych.
Znacie coś godnego polecenia z oferty Korres? A może
używacie innych pudrów wykończeniowych, które lubicie i chętnie rekomendujecie?
:)
Pozdrawiam
:)
No prosze, dawno juz szukam pudru wykonczeniowego, ktory daje efekt satynowego wygladzenia. Z Korres mi nie po drodze, ale skoro Lumene zachowuje sie podobnie, to moze w koncu sie skusze - codziennie te produkty usmiechaja sie do mnie z witryny lokalnej drogerii ;) no i rzeczywiscie sa jasne, obawiam sie ze np. taki Korres nie ma w gamie odcienia wystarczajaco bladego dla mnie.
OdpowiedzUsuńMadame, tak do końca nie znam pełnej palety kolorów z Korresa więc nie wypowiem się w tej kwestii. Natomiast Lumene znam, będę pisać o tej serii i pokażę dwa odcienie, które przewinęły się przez moje ręce. Do tego Matte Harmony jest bez talku, a dużo osób szuka takich produktów. Zerknij sobie jeszcze na serię Lumene, Natural Code.
UsuńW takim razie bede czekac na notke, u mnie od checi zakupu do czynow troche czasu mija :p
UsuńSzczęściara :D U mnie to droga, która przypomina prędkość światła :)))
UsuńW takim razie spokojnie zdążę, ale jak masz okazję obmacać testery, zachęcam :)
Nie napiszę nic mądrego, bo generalnie stronię od pudrów. Podkład tak, ostatnio nawet baza tak. Odnoszę jednak wrażenie, że sypki puder podkreśla zmarszczki. Niestety, po mamusi odziedziczyłam lwią zmarchę na czole, którą uwielbiają wszelkie pudry. Zawsze tam wędrują po godzinie od nałożenia i radośnie biwakują póki nie zmyję makijażu ;)
OdpowiedzUsuńJak zwykle, nie będę komentowała produktu czy firmy... bo ich nie znam.
Margotko, jak sypki puder jest dobrze dobrany to nie ma prawa niczego podkreślać, zwłaszcza zmarszczek ;) Jednak wiele zależy od formuły.
UsuńMoja przygoda z Korres jest mało intensywna, lecz coraz więcej produktów gości na półce. Może z czasem to się zmieni? :) Kto wie?:D
Każdy puder, który dotychczas stosowałam, biwakował. Ostatnio okazyjnie dostałam dwie próbki pudrów mineralnych, do tej pory leżały grzecznie w szufladzie. Jeśli poczuję wenę, spróbuję się przeprosić z nimi. Ostatnie niemiłe spotkanie z pudrem to bambusiak z Biochemii. Totalna klapa :(
UsuńPudry mineralne też nie są tak łatwe do dopasowania, bez testów się nie obejdzie. Puder bambusowy z BU to dla mnie nieporozumienie :P więc od razu jestem wrogo do niego nastawiona. Poza tym tak sobie myślę, że jeżeli masz problem z tzw. lwią zmarszczką to trzeba zacząć makijaż od podstaw, czyli dobra baza, podkład i tylko delikatnie omieść pudrem określone partie twarzy. Wcale nie musisz koncentrować się na czole jeżeli nie masz ku temu potrzeby.
UsuńJa bardzo tą markę lubię, zwłaszcza pielęgnacje.
OdpowiedzUsuńZ pielęgnacji zachwycam się odżywką do włosów, szamponami i balsamem Śliwkowo-waniliowym :)
UsuńZ Korresa znam jedynie nawilżający krem z dziką różą, który był do czasu poznania sorbetu z Caudelie, najlepszym nawilżaczem, z jakim miałam przyjemn ość się spotkać :)
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie tym pudrem, zwłaszcza w tak okazyjnej cenie - będę szukać :) Ja aktualnie używam pudru z Manhattanu i rozświetlająco matującego Lumi Magique - o ile Manhattan lubię i to już moje któeś opakowanie, to ten L'Oreal jakoś mnie nie zachwyca...
Serio? pisz więcej! bo jak na razie trafiłam na ochy i achy :D
UsuńSorbet gości u mnie więc na razie z kremami pas, ale może jakby były miniaturki? :) W każdym razie przedstawiłaś godnego następcę :D
Co do kremu z Korresa, to miałam wersję dla suchej i normalnej skóry, a na mojej mieszanej spisał się wyśmienicie, naprawdę byłam zdziwiona ilo może zdziałać porządny nawilżacz :)
UsuńPisać więcej o L'Oreal, tak? Wiesz, ten puder zachwycił mnie wyglądem, miał u góry nasprejowaną taką warstwę ślicznego brokatu, którą zużyłam jako rozświetlacz do kącików oczy i na szczyty kości policzkowych, Pod tą warstwą jest puder skłądający się z 3 kółeczek. Najmniejsze, środkowe jest różowym rozświetlaczem z drobinkami, potem jest jasny puder i ostatnie kołko to ciemniejszy odcień pudru. Całość się niewygodnie nabiera, bo najbardziej zużywa się różowy rozświetlacz i z tych pudrowych kółek niewiele ląduje na pędzlu. Fakt, matowi w fajny, taki niepłąski sposób, ale efekt nie utrzymuje się długo, niestety... Po 2 h świecę się już bardzo, a nie tego oczekiwałam od pudru za 42 zł... Napisałam to trochę chaotycznie, ale mam nadzieję, że zrozumiale ;)
Bardzo ciekawi mnie kolorowka Korres. Chetnie siegne po ten puder, bo wydaje mi sie, ze bedzie mi pasowac.
OdpowiedzUsuńZ Korres mialam maseczkę rozjasniajacą Wild Rose . Przy regularnym stosowaniu swietnie rozjasnia skore i przebarwienia.
Słyszałam też, ze Korres ma fajna baze pod makijaz, ktora mnie od dawna kusi...
Muszę więcej poczytać o tej serii, bo jesteś już kolejną osobą która wspomina o niej :)
UsuńKorres ma udane cienie, co prawda znam tylko jeden ale już sama formuła mnie zachwyciła plus poziom pigmentacji i nasycenia.O bazie nic nie wiem. Sięgam głównie po MUFE i Guerlain, ale jak pojawi się okazja to dowiem się więcej :)
A ja głupia myślałam, że Korres to tylko pielęgnacja. Akurat poszukuję nowego pudru ale jak na złość chyba nigdzie tu nie ma Korresa stacjonarnie a puder zawsze lubię wymacać.
OdpowiedzUsuńNie :)
UsuńPolecam przyjrzeć się pojedynczym cieniom, pomadkom w płynie. Sporo tego jest :)
Kupowałam w ciemno, potem poprosiłam o zdjęcia real foto ale tak, zakup stacjonarny zawsze jest lepszy :)
A, w TK Maxx teraz jest wysyp Korresa. U siebie widziałam :)
Usuńnigdy bym sie nie domyslila, ze to chodzi wlasnie o Korres :))) widzialam ten puder (nie wiem, czy ten sam odcien) w TKMaxxie, ale jakos nie wzielam, bo z pielegnacji niewiele mnie przekonuje, wiec i za kolorowka sie nie rozgladalam:(
OdpowiedzUsuńZ pielęgnacji za wiele nie znam, ale to co mam i używam jest na plus. Przy okazji wizyty w TK Maxx zrobiłam sobie małe zakupy :)
UsuńWiesz, wśród tylu firm można dostać oczopląsu :D
oczoplasu mozna tez dostac na Twoim blogu i kosmetycznego slinotoku:P ciekawe, czy nadal jest u mnie w TK Maxie ten puder....
Usuńnic nie mialam z tej firmy jeszcze ;) kiedys to nadrobie.. ale na pewno nie z pudrem.. wole mineraly *,*
OdpowiedzUsuńLubię kolorówkę wszelaką a przygoda z minerałami dawno już za mną :)
UsuńTrafiłaś na bardzo przestępną cenę, ja gdybym miała pewność, że będzie dobry kupiłabym go nawet za te 80 zł, pojemność 16g to dosyć sporo;)
OdpowiedzUsuńKupiłam w ciemno :P Nie chciałam zaliczyć wpadki, to była dobra okazja :)
UsuńBARDZO lubię pudry o takiej konsystencji!
OdpowiedzUsuńBo to udana formuła i więcej firm mogłoby wypuszczać takowe :)
Usuńsuper zakup! jeszcze w takiej cenie :)
OdpowiedzUsuńja akurat mega mocnego matu nie szukam, więc nie dla mnie on ;) pudrów uzywam dla utrwalenia makijażu i po to by róż i rozświetlacz lepiej po nich śmigał :)
Cena jak marzenie :)))
UsuńTo jest jeden z nielicznych pudrów matujących, który daje bardzo delikatny efekt. Nie lubię kiedy twarz nagle jest ściągnięta i płaska. Jednak my też mamy inne cery ;)
fajnie, że się z nim tak polubiłaś :)
OdpowiedzUsuńBardzo :)
UsuńŚwietna cena!
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie prezentuje się ten puder - lubię takie lekkie!
Z Korres miałam jedynie konturówkę do oczu (masakra), masło do ust (bardzo przecietne w działaniu) oraz lakier do paznokci (godny polecenia!).
Pozdrawiam!
Cena była niczym lep na ... muchę :D
UsuńWcześniej podejrzałam go na zdjęciach i spodobał mi się. Struktura na plus.
Z masełkami się wstrzymuję a jaką miałaś wersję? Podoba mi się bardzo cień, który mam i myślę że jeszcze jakiś wpadnie. Lakier, zapamiętam :)
Dziękuję :*
Jeśli chodzi o pudry to zużyłam kiedyś dwa opakowania rimmel stay matte. Później odkryłam Isa Dora oil-control. Podoba mi się to jak utrwala makijaż, nadaje mu takiej gładkości, optycznie skóra wygląda lepiej. Niestety coś chyba zaczęli kombinować bo ostatnio jak zajrzałam do Douglasa to jakieś inne moim zdaniem były zarówno w formule, składzie i właściwościach.
OdpowiedzUsuńZ Korresa miałam tylko maseczkę różaną i jak dla mnie była to na pewno przyjemność z stosowania( bardzoooo przyjemny zapach konfitury różanej) oraz działanie.
O tej maseczce już trochę się naczytałam. Może wpadnie w moje ręce :)))
UsuńNie lubię jak firmy coś zmieniają, po czym okazuje się, że zmiany nie są na dobre...
z korresa jeszcze nic nie próbowałam, ale obawiam się, że dla mojej suchej skóry - po zdjęciach patrząc - puder mógłby być za ciężki:)
OdpowiedzUsuńja używam już drugie opakowanie rimmel stay matte i bardzo go sobie upodobałam, szczególnie transparentny. u mnie sprawdza się bardzo dobrze, ale nie wiem jak sprawdzi się przy bardziej tłustej cerze niż moja.
Little sunshine., ta wersja jest przeznaczona dla cery tłustej/mieszanej, więc musiałabyś wybrać inny wariant i wydaje mi się, że są różne warianty tych pudrów.
UsuńDla mnie finalnie Rimmel Stay Matte nie bardzo okazał się łaskawy, ale miałam parę razy edycję która była wypuszczona tylko na rynek niemiecki i on był świetny. Niestety nie pamiętam dokładnej nazwy, a wiem, że w PL nie był dostępny :(
Wcale się nie dziwię, że zrobiłaś zapasy. Grzechem byłoby nie kupić go (właściwie to ich) za 25zł/szt :D
OdpowiedzUsuńWykańczam teraz matujący puder z Catrice (właśnie postanowili go wycofać) i po przejściu z essence byłam w szoku, zmywając wieczorem makijaż. Na płatku był podkład! a to nie zdarzyło mi się nigdy wcześniej. Wreszcie poznałam moc pudru utrwalającego.
Teraz wzięłam się za Rimmelowego Stay Matte. Mam wrażenie że mają go wszyscy poza mną, a skoro nawet Tanya Burr poleca... :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńNie ma jak stos literówek....
UsuńPrawda? za taką cenę i jeszcze finalnie strzał w 10-tkę :)
Uuuu szkoda, że postanowili go wycofać. Bardzo nie lubię takich praktyk :/
Rimmelowy Stay Matte był u mnie tylko przez chwilę więc się nie liczy :P także nie jesteś na szarym końcu :P Mówisz, że Tanya go poleca? :D Za to mile wspominam niemiecką edycję ale za cholerę nie mogę sobie przypomnieć nazwy...
W sumie za tym z Catrice nie płaczę, nie był to produkt niezastąpiony. Za to tłumy płakałyby przy odejściu RSM. Tanya używa go chyba w każdym swoim tutorialu makijażowym!
UsuńNie słyszałam nic nigdy o niemieckiej edycji :>
No właśnie, na strawberryNET Korres wcale nie jest taki tani, więc jak miałam dołożyć niewiele i kupić np. Lancome w promocji, to nigdy się nie wahałam, bo wolałam to co znane i docenione. Ale skoro mówisz, że nie najgorszy, to spojrzę następnym razem przychylniejszym okiem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Asia
Fashion4ever.pl
btth.pl
Dla mnie zakup w ciemno produktu z Truskawy trochę nie wchodzi w grę, wybieram pewniejszą opcję, tak jak Ty :) Ale jak była raka perełka cenowa, to małe ryzyko które się opłaciło :)
UsuńJest to dobry produkt, ale trzeba wziąć pod uwagę, że Korres nie jest drogą marką tylko w PL ceny ma z kosmosu....
Dopiero rozpocznę swoją przygodę z Koressem, trudno zatem cokolwiek na tą chwilę mi polecić. Nie mniej cieszę się, że puder służy, kurcze teraz żałuję, bo w TKMaxxie miałam go w rękach;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Może jeszcze będzie, ale sprawdź koniecznie nazwę bo bardzo podobne kartoniki ma seria Wild Rose!
UsuńLubię też tę maskę, którą pokazywałaś i szampony. Będę chciała napisać więcej za jakiś czas.
Skusiłaś mnie nim nie powiem:) właśnie szukam jakiegoś fajnego pudru, zastanawiałam się na ta pryzmą z Elfa lub Lumene Shine & Redness, ale widzę, że ten zapowiada się ciekawie :) podoba mi się ta jego łatwa zdolność wtapiania się w cerę i zmielenia. :) Już dawno temu interesowałam się tą firmą, ale jakoś o niej zapomniałam. Dobrze, że mi o niej przypomniałaś.
OdpowiedzUsuńSzukałam tego pudru, ale niestety gama kolorystyczna nie jest dla mnie...szkoda. Poszukam czegoś innego.
UsuńZ kolorami jest dziwnie, ale zerkaj co jakiś czas. Może akurat się uda :)
UsuńWłaśnie z tego co widziałam najjaśniejszy też byłby dla mnie za ciemny, ot typowe, skąd ja to wiedziałam, że jako bladolica nie mam tam czego szukać :P
UsuńEfekt PS'a - marzenie! :D
OdpowiedzUsuńNa mojej skórze mało który produkt zostawia taki efekt więc tym bardziej na plus! :)
UsuńJa jeszcze nic z tej firmy nie miałam, ale puder by mi się spodobał z tego co widzę, będę go mieć na uwadze :)
OdpowiedzUsuńW takim razie zachęcam :)))
UsuńŚwietnie go przedstawiłaś, aż mam chęć na jego zakup, chociaż mam jeszcze zapas swojego:P
OdpowiedzUsuńDziękuję i cieszę się :) Jeżeli spotkasz i w TAK atrakcyjnej cenie, to warto :)
UsuńChyba go poszukam na Allegro :P
OdpowiedzUsuńLuthienn, za taką kwotę warto :)
UsuńKorres znam tylko z ich masełek w słoiczkach, które bardzo polubiłam. Jak będę szukać pudru w kamieniu to wezmę go pod uwagę :)
OdpowiedzUsuńMasełka mam dwa, ale wstrzymuję się z wydaniem opinii. Zobaczymy :)
UsuńJeżeli mnie pamięć nie myli ( a jest to możliwe) to truskawa dawała go gratis do zakupów, ale tych przez telefon lub tablet, czyli dokonanych przez aplikację ;) Co by nie było, to trafiłaś na bardzo dobrą okazję :) Pudrów na razie mam pod dostatkiem, jednak będę o nim pamiętać. Z marką natomiast poznałam się całkiem niedawno, mianowicie kupiłam sobie kremik do twarzy. Ani mnie grzeje, ani ziębi, więc mam mieszane uczucia ;) Najważniejsze że nie wyrządza szkody, to już połowa sukcesu :P
OdpowiedzUsuńWszystko możliwe :) Ja już nie śledzę ich ofert tak jak kiedyś ;)
UsuńCzyli jednym słowem szału nie ma?
No nie ma :]
UsuńNie używam w swoim makijażu tego typu produktów, ale muszę przyznać, że kolor jest piękny.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię taką tonację, a gdyby miał jeszcze kapkę fioletu to już pełnia szczęścia :)))
Usuńoglądałam w internecie podkłady i oczywiście nie kupiłam, bo przecież muszę sprawdzić napaszcznie :-/ ale jeśli na all takie okazje, to ja tam zajrzę :-)
OdpowiedzUsuńLeno, można :) Namierzyłam w sieci nawet jakiś kosmetyczny outlet i Korres też tam był.
UsuńŚwietny puder, daje ładny, naturalny efekt :)
OdpowiedzUsuńUważam, że to bardzo udany produkt :)
UsuńJa też nie wiedziałam, że Korres ma w swojej ofercie kolorówkę i to tak udaną :)
OdpowiedzUsuń