KORRES Multivitamin Compact Powder 42N Oily/Combination skin



Moja znajomość z kosmetykami firmy Korres nie zaczęła się najlepiej. Dawno temu w moje ręce trafił Korres Watermelon Lightweight Tinted Moisturiser SPF 30 Oil Free 01 Light Sand I niestety nie było to owocne spotkanie.


Jednak postanowiłam przełamać swoje opory i rozpoczęłam poznawanie asortymentu od zupełnie innej strony. W moich zasobach pojawiła się po kolei kolorówka, pielęgnacja ust kończąc na produktach do pielęgnacji włosów. Sukcesywnie będę starała się przybliżyć każdy produkt.


Dzisiaj opowiem o pudrze w kompakcie dla skóry tłustej i mieszanej, który udało mi się kupić jeszcze przed wyjazdem z Polski. Zakup był spontaniczny a zawrotna kwota 24,99 PLN sprawiła, że nie zastanawiałam się dłużej. W tym samym czasie widziałam go na słynnej Truskawie za ok.80zł i pomyślałam, nie ma mowy. Wymiana e-mailii z osobą sprzedającą na Allegro utwierdziła mnie w przekonaniu, że produkt jest oryginalny i pełnowartościowy. Wzięłam dwie sztuki :D I wiecie co? Absolutnie nie żałuję!


Puder ma u mnie zastosowanie w postaci wykończeniowej i nie mam mu nic do zarzucenia. To dobry kosmetyk, który zachęcił mnie do dalszego poznania oferty Korres.


Wg producenta jest to idealnie dopasowany prasowany puder matujący dla cery tłustej i mieszanej, wzbogacony o witaminy C i E, nadaje matowy i zdrowy wygląd.


Opakowanie. Tradycyjna kasetka z masywnego plastiku zawiera w środku duże lusterko i gąbeczkę. U mnie ona nie zdaje egzaminu więc od razu pozbyłam się jej. Do aplikacji wybieram pędzel do pudru lub kabuki.

Pojemność 16g

Kolor 42N to neutralny średni beż z domieszką zawierający domieszkę żółci. W zależności od światła jest ona mniej lub bardziej zauważalna.



Puder jest niesamowicie drobno zmielony i świetnie sprasowany, jedwabista formuła sprawia, że praktycznie nie pyli podczas użycia. Dawno już nie miałam do czynienia z taką formułą.
Miękki, na tyle że kilka ruchów pędzla i nabieramy dokładnie tyle, ile potrzebujemy. Powiedziałabym, że jego struktura jest satynowa. Takie jest odczucie, gdy przeciągałam opuszkiem palca po powierzchni.

Na poniższym zdjęciu proszę zobaczyć jak prezentuje się po takim zabiegu.



Tutaj po naniesieniu na wewnętrzną stronę ręki



A w tym przypadku na dłoni


Widać jego delikatność oraz zdolność stapiania się ze skórą, choć to tylko próbki koloru.

Podczas wykańczania/utrwalania makijażu pozostawiał delikatny woal, mgiełkę której nie sposób uchwycić aparatem. Ba! Po kilku chwilach zapominałam, że mam na sobie makijaż. Prezentował się bardzo naturalnie. Ma w sobie lekkość, która do tej pory była mi znana jedynie w pudrach Guerlain.

Wydajny, używałam go codziennie od marca do sierpnia włącznie. Stanowił moją podstawę makijażu jak i drobnych poprawek. U mnie pudry wykończeniowe z reguły są używane do 3, no może góra 4 miesięcy. Dużo zależy od formuły. Dlatego też oceniam, że wspólne 6 miesięcy to dobry wynik.

Podczas używania nie zaobserwowałam żadnych skutków ubocznych jak: zapychanie, podrażnienie. Puder nie zmieniał koloru, nie podkreślał niedoskonałości.

I rzecz najważniejsza. Kwestia matowienia.

Jeżeli ktoś szuka pudru, który zapewni extra mat, to Korres nie jest tym, czego potrzebuje. Ładnie matowi cerę, lecz na zasadzie wygładzenia, ujednolicenia. Twarz nie jest płaska. Za to nieźle trzyma skórę w ryzach i pomimo wydzielanego sebum makijaż nadal wyglądał świeżo i promiennie. Poprawki po kilku godzinach polegały na sięgnięciu po bibułki matujące. Nic poza tym. Czasami w zależności od okoliczności sięgałam po puder, by w przysłowiowy sposób „przypudrować nosek”.

Dobrze współpracował z podkładami takimi jak Parure de Lumiere, Lock It, krem BB Lioele Dollish Veil Vita 1 Gorgeous Purple, Revlon ColorStay, czy kremami tonującymi BB Dr. Schrammek, Caudalie. Jedyny problem jaki miałam to z podkładem Lumene Time Freeze Instant Lift Make-up 2 Honey Beige W tym przypadku nie było to udane połączenie i po kilku godzinach makijaż prezentował się fatalnie. Wymagał konkretnych poprawek.

Dla mnie taki rodzaj wykończenia i zapanowania nad cerą jest wystarczający. Co więcej puder nie przesusza, pozostawia efekt PS’a w realnej wersji. Pomimo swojej lekkości ma niezłe zdolności kryjące, dlatego też dobrze jest się z nim ostrożnie obchodzić. Co prawda trudno nim zrobić sobie krzywdę, lecz jeżeli dołożymy do tego dobrze kryjący podkład i korektor, to efekt maski murowany. Lepiej zaczynać od mniejszych ilości w zależności od cery. Takie jest moje spostrzeżenie.

Zostało mi jeszcze jedno opakowanie w zapasie a jeżeli pojawi się dobra okazja, kupię go ponownie. Gdyby natomiast ktoś szukał zamiennika o równie świetnych właściwościach polecam z oferty Lumene Matte Harmony, czyli mineralny Puder matujący bez talku. Co więcej, kolorystyka stworzona dla jasnych, czy bladolicych karnacji. Kolor 01, który z założenia ma być transparentnym idealnie wpasuje się w potrzeby wszystkich bladolicych.

Znacie coś godnego polecenia z oferty Korres? A może używacie innych pudrów wykończeniowych, które lubicie i chętnie rekomendujecie? :)


Pozdrawiam :)

69 komentarzy:

  1. No prosze, dawno juz szukam pudru wykonczeniowego, ktory daje efekt satynowego wygladzenia. Z Korres mi nie po drodze, ale skoro Lumene zachowuje sie podobnie, to moze w koncu sie skusze - codziennie te produkty usmiechaja sie do mnie z witryny lokalnej drogerii ;) no i rzeczywiscie sa jasne, obawiam sie ze np. taki Korres nie ma w gamie odcienia wystarczajaco bladego dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madame, tak do końca nie znam pełnej palety kolorów z Korresa więc nie wypowiem się w tej kwestii. Natomiast Lumene znam, będę pisać o tej serii i pokażę dwa odcienie, które przewinęły się przez moje ręce. Do tego Matte Harmony jest bez talku, a dużo osób szuka takich produktów. Zerknij sobie jeszcze na serię Lumene, Natural Code.

      Usuń
    2. W takim razie bede czekac na notke, u mnie od checi zakupu do czynow troche czasu mija :p

      Usuń
    3. Szczęściara :D U mnie to droga, która przypomina prędkość światła :)))

      W takim razie spokojnie zdążę, ale jak masz okazję obmacać testery, zachęcam :)

      Usuń
  2. Nie napiszę nic mądrego, bo generalnie stronię od pudrów. Podkład tak, ostatnio nawet baza tak. Odnoszę jednak wrażenie, że sypki puder podkreśla zmarszczki. Niestety, po mamusi odziedziczyłam lwią zmarchę na czole, którą uwielbiają wszelkie pudry. Zawsze tam wędrują po godzinie od nałożenia i radośnie biwakują póki nie zmyję makijażu ;)
    Jak zwykle, nie będę komentowała produktu czy firmy... bo ich nie znam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Margotko, jak sypki puder jest dobrze dobrany to nie ma prawa niczego podkreślać, zwłaszcza zmarszczek ;) Jednak wiele zależy od formuły.

      Moja przygoda z Korres jest mało intensywna, lecz coraz więcej produktów gości na półce. Może z czasem to się zmieni? :) Kto wie?:D

      Usuń
    2. Każdy puder, który dotychczas stosowałam, biwakował. Ostatnio okazyjnie dostałam dwie próbki pudrów mineralnych, do tej pory leżały grzecznie w szufladzie. Jeśli poczuję wenę, spróbuję się przeprosić z nimi. Ostatnie niemiłe spotkanie z pudrem to bambusiak z Biochemii. Totalna klapa :(

      Usuń
    3. Pudry mineralne też nie są tak łatwe do dopasowania, bez testów się nie obejdzie. Puder bambusowy z BU to dla mnie nieporozumienie :P więc od razu jestem wrogo do niego nastawiona. Poza tym tak sobie myślę, że jeżeli masz problem z tzw. lwią zmarszczką to trzeba zacząć makijaż od podstaw, czyli dobra baza, podkład i tylko delikatnie omieść pudrem określone partie twarzy. Wcale nie musisz koncentrować się na czole jeżeli nie masz ku temu potrzeby.

      Usuń
  3. Ja bardzo tą markę lubię, zwłaszcza pielęgnacje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pielęgnacji zachwycam się odżywką do włosów, szamponami i balsamem Śliwkowo-waniliowym :)

      Usuń
  4. Z Korresa znam jedynie nawilżający krem z dziką różą, który był do czasu poznania sorbetu z Caudelie, najlepszym nawilżaczem, z jakim miałam przyjemn ość się spotkać :)
    Zainteresowałaś mnie tym pudrem, zwłaszcza w tak okazyjnej cenie - będę szukać :) Ja aktualnie używam pudru z Manhattanu i rozświetlająco matującego Lumi Magique - o ile Manhattan lubię i to już moje któeś opakowanie, to ten L'Oreal jakoś mnie nie zachwyca...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serio? pisz więcej! bo jak na razie trafiłam na ochy i achy :D

      Sorbet gości u mnie więc na razie z kremami pas, ale może jakby były miniaturki? :) W każdym razie przedstawiłaś godnego następcę :D

      Usuń
    2. Co do kremu z Korresa, to miałam wersję dla suchej i normalnej skóry, a na mojej mieszanej spisał się wyśmienicie, naprawdę byłam zdziwiona ilo może zdziałać porządny nawilżacz :)

      Pisać więcej o L'Oreal, tak? Wiesz, ten puder zachwycił mnie wyglądem, miał u góry nasprejowaną taką warstwę ślicznego brokatu, którą zużyłam jako rozświetlacz do kącików oczy i na szczyty kości policzkowych, Pod tą warstwą jest puder skłądający się z 3 kółeczek. Najmniejsze, środkowe jest różowym rozświetlaczem z drobinkami, potem jest jasny puder i ostatnie kołko to ciemniejszy odcień pudru. Całość się niewygodnie nabiera, bo najbardziej zużywa się różowy rozświetlacz i z tych pudrowych kółek niewiele ląduje na pędzlu. Fakt, matowi w fajny, taki niepłąski sposób, ale efekt nie utrzymuje się długo, niestety... Po 2 h świecę się już bardzo, a nie tego oczekiwałam od pudru za 42 zł... Napisałam to trochę chaotycznie, ale mam nadzieję, że zrozumiale ;)

      Usuń
  5. Bardzo ciekawi mnie kolorowka Korres. Chetnie siegne po ten puder, bo wydaje mi sie, ze bedzie mi pasowac.

    Z Korres mialam maseczkę rozjasniajacą Wild Rose . Przy regularnym stosowaniu swietnie rozjasnia skore i przebarwienia.
    Słyszałam też, ze Korres ma fajna baze pod makijaz, ktora mnie od dawna kusi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę więcej poczytać o tej serii, bo jesteś już kolejną osobą która wspomina o niej :)
      Korres ma udane cienie, co prawda znam tylko jeden ale już sama formuła mnie zachwyciła plus poziom pigmentacji i nasycenia.O bazie nic nie wiem. Sięgam głównie po MUFE i Guerlain, ale jak pojawi się okazja to dowiem się więcej :)

      Usuń
  6. A ja głupia myślałam, że Korres to tylko pielęgnacja. Akurat poszukuję nowego pudru ale jak na złość chyba nigdzie tu nie ma Korresa stacjonarnie a puder zawsze lubię wymacać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie :)
      Polecam przyjrzeć się pojedynczym cieniom, pomadkom w płynie. Sporo tego jest :)
      Kupowałam w ciemno, potem poprosiłam o zdjęcia real foto ale tak, zakup stacjonarny zawsze jest lepszy :)

      Usuń
    2. A, w TK Maxx teraz jest wysyp Korresa. U siebie widziałam :)

      Usuń
  7. nigdy bym sie nie domyslila, ze to chodzi wlasnie o Korres :))) widzialam ten puder (nie wiem, czy ten sam odcien) w TKMaxxie, ale jakos nie wzielam, bo z pielegnacji niewiele mnie przekonuje, wiec i za kolorowka sie nie rozgladalam:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pielęgnacji za wiele nie znam, ale to co mam i używam jest na plus. Przy okazji wizyty w TK Maxx zrobiłam sobie małe zakupy :)
      Wiesz, wśród tylu firm można dostać oczopląsu :D

      Usuń
    2. oczoplasu mozna tez dostac na Twoim blogu i kosmetycznego slinotoku:P ciekawe, czy nadal jest u mnie w TK Maxie ten puder....

      Usuń
  8. nic nie mialam z tej firmy jeszcze ;) kiedys to nadrobie.. ale na pewno nie z pudrem.. wole mineraly *,*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię kolorówkę wszelaką a przygoda z minerałami dawno już za mną :)

      Usuń
  9. Trafiłaś na bardzo przestępną cenę, ja gdybym miała pewność, że będzie dobry kupiłabym go nawet za te 80 zł, pojemność 16g to dosyć sporo;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kupiłam w ciemno :P Nie chciałam zaliczyć wpadki, to była dobra okazja :)

      Usuń
  10. BARDZO lubię pudry o takiej konsystencji!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to udana formuła i więcej firm mogłoby wypuszczać takowe :)

      Usuń
  11. super zakup! jeszcze w takiej cenie :)
    ja akurat mega mocnego matu nie szukam, więc nie dla mnie on ;) pudrów uzywam dla utrwalenia makijażu i po to by róż i rozświetlacz lepiej po nich śmigał :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cena jak marzenie :)))

      To jest jeden z nielicznych pudrów matujących, który daje bardzo delikatny efekt. Nie lubię kiedy twarz nagle jest ściągnięta i płaska. Jednak my też mamy inne cery ;)

      Usuń
  12. fajnie, że się z nim tak polubiłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetna cena!
    Bardzo ładnie prezentuje się ten puder - lubię takie lekkie!
    Z Korres miałam jedynie konturówkę do oczu (masakra), masło do ust (bardzo przecietne w działaniu) oraz lakier do paznokci (godny polecenia!).
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cena była niczym lep na ... muchę :D
      Wcześniej podejrzałam go na zdjęciach i spodobał mi się. Struktura na plus.

      Z masełkami się wstrzymuję a jaką miałaś wersję? Podoba mi się bardzo cień, który mam i myślę że jeszcze jakiś wpadnie. Lakier, zapamiętam :)
      Dziękuję :*

      Usuń
  14. Jeśli chodzi o pudry to zużyłam kiedyś dwa opakowania rimmel stay matte. Później odkryłam Isa Dora oil-control. Podoba mi się to jak utrwala makijaż, nadaje mu takiej gładkości, optycznie skóra wygląda lepiej. Niestety coś chyba zaczęli kombinować bo ostatnio jak zajrzałam do Douglasa to jakieś inne moim zdaniem były zarówno w formule, składzie i właściwościach.

    Z Korresa miałam tylko maseczkę różaną i jak dla mnie była to na pewno przyjemność z stosowania( bardzoooo przyjemny zapach konfitury różanej) oraz działanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tej maseczce już trochę się naczytałam. Może wpadnie w moje ręce :)))

      Nie lubię jak firmy coś zmieniają, po czym okazuje się, że zmiany nie są na dobre...

      Usuń
  15. z korresa jeszcze nic nie próbowałam, ale obawiam się, że dla mojej suchej skóry - po zdjęciach patrząc - puder mógłby być za ciężki:)
    ja używam już drugie opakowanie rimmel stay matte i bardzo go sobie upodobałam, szczególnie transparentny. u mnie sprawdza się bardzo dobrze, ale nie wiem jak sprawdzi się przy bardziej tłustej cerze niż moja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Little sunshine., ta wersja jest przeznaczona dla cery tłustej/mieszanej, więc musiałabyś wybrać inny wariant i wydaje mi się, że są różne warianty tych pudrów.
      Dla mnie finalnie Rimmel Stay Matte nie bardzo okazał się łaskawy, ale miałam parę razy edycję która była wypuszczona tylko na rynek niemiecki i on był świetny. Niestety nie pamiętam dokładnej nazwy, a wiem, że w PL nie był dostępny :(

      Usuń
  16. Wcale się nie dziwię, że zrobiłaś zapasy. Grzechem byłoby nie kupić go (właściwie to ich) za 25zł/szt :D
    Wykańczam teraz matujący puder z Catrice (właśnie postanowili go wycofać) i po przejściu z essence byłam w szoku, zmywając wieczorem makijaż. Na płatku był podkład! a to nie zdarzyło mi się nigdy wcześniej. Wreszcie poznałam moc pudru utrwalającego.
    Teraz wzięłam się za Rimmelowego Stay Matte. Mam wrażenie że mają go wszyscy poza mną, a skoro nawet Tanya Burr poleca... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Nie ma jak stos literówek....

      Prawda? za taką cenę i jeszcze finalnie strzał w 10-tkę :)
      Uuuu szkoda, że postanowili go wycofać. Bardzo nie lubię takich praktyk :/

      Rimmelowy Stay Matte był u mnie tylko przez chwilę więc się nie liczy :P także nie jesteś na szarym końcu :P Mówisz, że Tanya go poleca? :D Za to mile wspominam niemiecką edycję ale za cholerę nie mogę sobie przypomnieć nazwy...

      Usuń
    3. W sumie za tym z Catrice nie płaczę, nie był to produkt niezastąpiony. Za to tłumy płakałyby przy odejściu RSM. Tanya używa go chyba w każdym swoim tutorialu makijażowym!
      Nie słyszałam nic nigdy o niemieckiej edycji :>

      Usuń
  17. No właśnie, na strawberryNET Korres wcale nie jest taki tani, więc jak miałam dołożyć niewiele i kupić np. Lancome w promocji, to nigdy się nie wahałam, bo wolałam to co znane i docenione. Ale skoro mówisz, że nie najgorszy, to spojrzę następnym razem przychylniejszym okiem.

    Pozdrawiam, Asia
    Fashion4ever.pl
    btth.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie zakup w ciemno produktu z Truskawy trochę nie wchodzi w grę, wybieram pewniejszą opcję, tak jak Ty :) Ale jak była raka perełka cenowa, to małe ryzyko które się opłaciło :)
      Jest to dobry produkt, ale trzeba wziąć pod uwagę, że Korres nie jest drogą marką tylko w PL ceny ma z kosmosu....

      Usuń
  18. Dopiero rozpocznę swoją przygodę z Koressem, trudno zatem cokolwiek na tą chwilę mi polecić. Nie mniej cieszę się, że puder służy, kurcze teraz żałuję, bo w TKMaxxie miałam go w rękach;)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może jeszcze będzie, ale sprawdź koniecznie nazwę bo bardzo podobne kartoniki ma seria Wild Rose!
      Lubię też tę maskę, którą pokazywałaś i szampony. Będę chciała napisać więcej za jakiś czas.

      Usuń
  19. Skusiłaś mnie nim nie powiem:) właśnie szukam jakiegoś fajnego pudru, zastanawiałam się na ta pryzmą z Elfa lub Lumene Shine & Redness, ale widzę, że ten zapowiada się ciekawie :) podoba mi się ta jego łatwa zdolność wtapiania się w cerę i zmielenia. :) Już dawno temu interesowałam się tą firmą, ale jakoś o niej zapomniałam. Dobrze, że mi o niej przypomniałaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szukałam tego pudru, ale niestety gama kolorystyczna nie jest dla mnie...szkoda. Poszukam czegoś innego.

      Usuń
    2. Z kolorami jest dziwnie, ale zerkaj co jakiś czas. Może akurat się uda :)

      Usuń
    3. Właśnie z tego co widziałam najjaśniejszy też byłby dla mnie za ciemny, ot typowe, skąd ja to wiedziałam, że jako bladolica nie mam tam czego szukać :P

      Usuń
  20. Odpowiedzi
    1. Na mojej skórze mało który produkt zostawia taki efekt więc tym bardziej na plus! :)

      Usuń
  21. Ja jeszcze nic z tej firmy nie miałam, ale puder by mi się spodobał z tego co widzę, będę go mieć na uwadze :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetnie go przedstawiłaś, aż mam chęć na jego zakup, chociaż mam jeszcze zapas swojego:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i cieszę się :) Jeżeli spotkasz i w TAK atrakcyjnej cenie, to warto :)

      Usuń
  23. Korres znam tylko z ich masełek w słoiczkach, które bardzo polubiłam. Jak będę szukać pudru w kamieniu to wezmę go pod uwagę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masełka mam dwa, ale wstrzymuję się z wydaniem opinii. Zobaczymy :)

      Usuń
  24. Jeżeli mnie pamięć nie myli ( a jest to możliwe) to truskawa dawała go gratis do zakupów, ale tych przez telefon lub tablet, czyli dokonanych przez aplikację ;) Co by nie było, to trafiłaś na bardzo dobrą okazję :) Pudrów na razie mam pod dostatkiem, jednak będę o nim pamiętać. Z marką natomiast poznałam się całkiem niedawno, mianowicie kupiłam sobie kremik do twarzy. Ani mnie grzeje, ani ziębi, więc mam mieszane uczucia ;) Najważniejsze że nie wyrządza szkody, to już połowa sukcesu :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko możliwe :) Ja już nie śledzę ich ofert tak jak kiedyś ;)
      Czyli jednym słowem szału nie ma?

      Usuń
  25. Nie używam w swoim makijażu tego typu produktów, ale muszę przyznać, że kolor jest piękny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo lubię taką tonację, a gdyby miał jeszcze kapkę fioletu to już pełnia szczęścia :)))

      Usuń
  26. oglądałam w internecie podkłady i oczywiście nie kupiłam, bo przecież muszę sprawdzić napaszcznie :-/ ale jeśli na all takie okazje, to ja tam zajrzę :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Leno, można :) Namierzyłam w sieci nawet jakiś kosmetyczny outlet i Korres też tam był.

      Usuń
  27. Świetny puder, daje ładny, naturalny efekt :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja też nie wiedziałam, że Korres ma w swojej ofercie kolorówkę i to tak udaną :)

    OdpowiedzUsuń

Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR

Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...