Postanowiłam podzielić się dzisiaj moimi wrażeniami odnośnie
zestawu Bio-Beaute Nuxe, który
pokazywałam przy okazji prezentacji zakupowego podsumowania :) KLIK!
Nie jest to w żaden
sposób recenzja, raczej pierwsze wrażenia na bazie zestawu w postaci mini
produktów. Seria zaciekawiła mnie przy pewnej okazji i postanowiłam spróbować.
Uważam, że taki przegląd zawsze pozwoli podjąć decyzję, czy chcemy bliżej
poznać markę, czy też nie.
Miniaturki znajdowały się w praktycznej kosmetyczce, która
zostanie ze mną na dłużej ;) dodatkowo kartonik z pełną informacją, jakie
kosmetyki znajdziemy w zestawie oraz składy INCI.
Linki, które użyłam dla czterech pierwszych kosmetyków
prowadzą do znanego mi od lat Beaute
Test http://www.beaute-test.com/ Działa on bardzo podobnie jak słynne MakeupAlley Product Reviews
które bardzo sobie cenię i jest dla mnie dużo bardziej rzetelniejszą bazą niż
Wizażowe KWC.... Jeżeli nie znacie, gorąco zachęcam.
Kosmetyczka zawierała 5 miniaturek:
Eau Demaquillante Micellaire A L'eau D'Orange KLIK!
Exfoliant Doux Confort
Visage Aux Fruits Rouges KLIK!
Emulsion Lissante
Hydratante 24H Aux Cellules De Clementine KLIK!
Crème Mains Haute
Nutrition Au Cold Cream Naturel KLIK!
Shampooing Usage
Frequent A L’eau Florale de Verveine Et Derive De Coco KLIK!
W skrócie
zaprezentuję każdy z produktów. Na wstępie zdradzę, że kilka z nich zrobiło
bardzo dobre wrażenie i na pewno spotkamy się ponownie tym bardziej, że mam
dostęp i bez zbędnych problemów mogę je kupić.
Pamiętam jak na początku narzekałam, że w UK brakuje mi
wielu produktów. To jednak były pozory, bo wystarczy użyć wujka Google, by
znaleźć dostęp do tego, czy tamtego. Może i stacjonarnie nie kupię wszystkiego,
lecz nie ma to większego znaczenia w obliczu kiedy mogę zamówić online. I
problem się rozwiązuje ;) Ale do rzeczy!
Eau Demaquillante Micellaire A L'eau
D'Orange
To nic innego jak płyn micelarny, który ma przyjemny
cytrusowy aromat. Z racji tego, że ja nie używam miceli do demakijażu oczu, to
nie poruszę tej kwestii. Za to przyjemnie odświeża skórę zastępując np. tonik i
spodobało mi się przemywanie nim oczu każdego ranka. Z usunięciem makijażu
radzi sobie nieźle. Nie mam zastrzeżeń.
Okazał się łagodny dla mojej kapryśnej cery. Zrobił dobre
wrażenie i jak pojawi się okazja, to kupię go w pełnowymiarowym opakowaniu.
Pomimo, że nie wyróżnia się niczym szczególnym na bazie moich ulubionych miceli
jak Vichy i Caudalie, to odmianą jest piękny zapach. Wprowadza nowy element do codziennej
rutyny. Aczkolwiek ma silnego rywala, wodę Uriage. O niej przy innej okazji
będzie.
Exfoliant
Doux Confort Visage Aux Fruits Rouges
Scrub przeznaczony dla
wszystkich rodzajów skóry, nawet wrażliwej. I muszę przyznać, że gdybym nie
miała swoich ulubionych peelingów, to sięgnęłabym po pełnowymiarowe opakowanie.
A może spotkamy się ponownie, kto wie? :)
Ma gęstą i bogatą
konsystencję o przyjemnym zapachu. Podobnie jak micel, brak tutaj
jakiejkolwiek sztuczności. Aromat, który po raz kolejny pieści zmysły :) I
muszę przyznać, że to podstawowy atut tych produktów. Mój nos ostatnio stał się
bardzo wyczulony :D
Producent zaleca nałożyć
scrub na suchą skórę po czym zwilżyć, a podczas kontaktu z wodą pojawia się
delikatna pianka, mleczna emulsja. W ten sposób masujemy buzię i spłukujemy
po kilku chwilach. Pomimo zawartości drobinek jest on bardzo łagodny, ale
zarazem dobrze złuszcza. Bardzo wydajny, ta maleńka tubka starczyła mi na 3
użycia.
Dobrze było poznać
kolejny peeling o udanym składzie oraz bardzo dobrych właściwościach
złuszczających. Nie odnotowałam żadnego podrażnienia, zaczerwienienia. Cera po
użyciu była gładka o jednolitym kolorycie.
Emulsion
Lissante Hydratante 24H Aux Cellules De Clementine
Krem na dzień/na noc
w postaci przyjemnej emulsji skierowany dla cery normalnej i mieszanej.
Producent obiecuje 24 godzinne nawilżenie. Dla mnie to trochę taka bajka ;)
Jest to przyjemny produkt, który delikatnie natłuszcza ale przede wszystkim
nawilża. Dobra opcja na okres wiosenno-letni, wczesna jesień. Stanowi udaną
bazę pod makijaż.
Gdybym miała go
opisać jednym słowem, powiedziałabym że jest przyjemny. I tyle :)
Myślę, że na rynku jest wiele podobnych produktów, które
spełniają identyczną rolę. Dlatego też zużyję do końca i zapomnę ;) pamiętając
o zapachu :D
Crème Mains
Haute Nutrition Au Cold Cream Naturel
Czy krem do rąk może
zachwycać? Może :D i tutaj odrobinę brakuje mi trzeźwego spojrzenia,
ponieważ moim ulubieńcem od lat jest krem do rąk z Nuxe Reve de Miel KLIK!
Nie mam problematycznej skóry na dłoniach, w większości przypadków działa
większość mazideł ale ja kocham ten krem. Wracam do niego regularnie i jeżeli
miałabym wskazać tylko jeden produkt w kwestii pielęgnacji moich dłoni, to
będzie właśnie Nuxe Reve de Miel! Niebawem napiszę dlaczego :) a wracając do Crème
Mains Haute Nutrition Au Cold Cream Naturel myślę, że zagości u mnie pełen wymiar
choćby po to, by przekonać się, jak będzie sobie radzić w dłuższej relacji.
To, co mi się podoba:
lekka formuła, która szybko się wchłania; nie zostawia lepkiej warstwy i
odczuwalnie nawilża. Dłonie stają się przyjemnie jedwabiste w dotyku. Świetnie
wspomaga proces gojenia się ran, miałam kilka zadrapań i śladów po nożu, które
szybko zniknęły. Radzi sobie z tzw. zadziorami, uszkodzonymi skórkami.
Liczę, że miniatura
to dobry wstęp do dalszej znajomości.
Shampooing
Usage Frequent A L’eau Florale de Verveine
Et Derive De Coco
Szampon bio, który
łagodzi, zmiękcza, nawilża czy to możliwe? Byłam trochę sceptycznie
nastawiona, szczególnie że ostatnia przygoda z mocą Łagodności z P&R średnio
wypada... A jednak!
Szampon ma obłędny
zapach, przyjemną żelową konsystencję i jest bardzo wydajny. Jak na produkt
tego typu nawet za bardzo nie plącze włosów, świetnie radzi sobie ze zmyciem
oleju! Świetne właściwości łagodzące.
Moja skóra głowy szybko doceniła tę część i faktycznie pozostawia włosy
nawilżone, zmiękczone. Nie muszę sięgać po odżywkę po jego użyciu. Brzmi jak
ideał i liczę, że nie zawiodę się na nim w bliższej relacji. Kupię na pewno.
Jak widzicie dzięki takiemu pakietowi poznałam wycinek
firmy, która mnie zaciekawiła i na pewno do niej wrócę. To był udany zakup,
zestaw kosztował 9,90 Euro i za niewielką kwotę zapoznałam się z kilkoma kosmetykami,
których pewnie nie chciałabym kupować w ciemno.
Wiem, że firma dla większości jest trudno dostępna lub mało
znana, ale może któraś z Was ma inne doświadczenia ?
Poczułyście się zaintrygowane
którymś produktem, porozmawiajmy :)
Pozdrawiam :)
Uwielbiam miniatury ;) Dzięki nim ustrzegłam się przed wieloma kosmetycznymi zakupami, które okazałyby się zgubne dla mojego portfela i cery. Chociaż nie powiem, czasami lubię iść na żywioł i kupować w ciemno, jednak często inwestuję w mini zestawy.
OdpowiedzUsuńTej serii Nuxe nie znałam, ale ogólnie nie jestem jeszcze rozeznana w asortymencie marki, na razie wokół niej krążę :) A zakupy online są genialne, ale zgubne zarazem ;) Można za dużo naklikać :P
Iwetto, też czasem idę na żywioł :) Na szczęście mało wpadek zaliczam a zestawy jak tylko można dorwać, to jestem na TAK :)
UsuńLubię ofertę Nuxe, mam tam kilka sprawdzonych rzeczy a jak trafisz na dobre promo tego kremu do rąk, to polecam.
Z tym kilkaniem niby racja, ale odkąd trzymam się listy, to występuje szaleństwo kontrolowane :))) I przyzwyczaiłam się, bez szukania, chodzenia, dźwigania :P paczka dociera pod same drzwi :)
Zapowiada sie wyjatkowo ciekawie..Nuxe poznalam od strony suchego olejku oraz maseczki nawilzajacej..z dobrym skutkiem.Szczegolnie zaintrygowal mnie szampon oraz krem do rak :-)wogole takie sety sa super pozwalaja na poznanie sie z marka i/lub konkretna seria...ja tak poznaje sie z korresem:-)
OdpowiedzUsuńFajnie ze Ci podpasowaly:-)dobroczynnosc i przyjemnosc podczas uzytkowania nieczesto chodza parami:-)
Esy, suchy olejek z Nuxe to kultowy produkt :) Maseczka też jest przyjemna, ale najbardziej lubię ichni krem do rąk :D
UsuńA co masz z Korresa? bo zaliczyłam kilka różnych produktów z dobrym skutkiem i pewnie firma wpisze się na stałe w moje potrzeby :)
Niuniu - mam The best of Korres - czyli White Tea Gel Cleanser_16ml/ Wild Rose Cream_16ml/ Wild Rose Mask_16ml/ Basil Lemon Shower gel_40ml/ Guava Body Butter_40ml
UsuńPokazać?
Esy, pokaż koniecznie :)
UsuńKupiłam teraz szampony i ciekawa jestem jakie się okażą :)
jeśli mówisz, że warto, to na pewno spróbuję :-) ten scrub mnie zainteresował bardzo bardzo, więc niewykluczone, że się z nim też zaprzyjaźnię ;-)
OdpowiedzUsuń(o jak mnie wkurza ten bloglovin, co to koniecznie chce, żebym się rejestrowała, no nie będę już klikać z fejsa, bo muszę 4 razy kliknąć, żeby mi załadował stronę bloga po prostu - to tak informacyjnie, żeby nie było. będę klikać z blogrolla ;-P)
Leno, scrub jest ciekawy. Taki inny ale działanie spełnia swoje zadanie. Zaintrygował mnie.
UsuńZ Bloglovin mam coś ostatnio nie po drodze. Wkurza mnie opcja przeglądania/komentowania... i też robię to z blogrolla :)
znaczy to nie tylko moja fanaberia ;-) uffff!
Usuńscruba sobie znajdę, a teraz proszę o czymanie paluchów, bo mam szansę na super pracę, już po rozmowie kwalifikacyjnej, heh... oby, oby!
Leno :* i wracaj z dobrymi wiadomościami!
Usuńkrem do rąk mogłabym przygarnąć.. i micel się przyda :) super są takie zestawy miniatur do wstępnego zapoznania się z produktem i wyrobienia sobie jakiejś opinii :) a słyszałam, że Nuxe ponoć w Marks&Spencer mają? prawda to? :)
OdpowiedzUsuńMarti, Nuxe tak ale Bio-Beaute nie ma. Chyba, że coś się zmieniło...
UsuńLubię miniatury, bo raz że na wyjazd jak znalazł, szczególnie sprawdzone rzeczy a nowości też inaczej się poznaje :)
Ty wiesz, że z tej serii Rick Baker palet już nie ma. wrrrr
Nie znałam, ale zaintrygowałaś mnie, a i owszem :) Zwłaszcza szamponem i kremem do rąk w drugiej kolejności.
OdpowiedzUsuńJeśli nadarzy się okazja, po takiej rekomendacji, chętnie sięgnę w ich kierunku.
Miniatury to idealny sposób na poznanie produktu. Mnie jednak rzadko zdarza się kupić kosmetyk w takiej formie, bo zwykle to, co mnie interesuje niekoniecznie jest oferowane klientom w owej postaci. Phenome podoba mi się pod tym względem, choć uważam, że ceny ich mniejszych pojemnościowo produktów są nieco przesadzone.
Szampon mi teraz z głowy nie wyjdzie :D Wprawdzie znalazłam już wspaniałą dla moich włosów formułę, ale wciąż lubię testować nowinki. Poluję na polecany przez M.szampon z Equilibra, ale zainteresował mnie też gdzieś przedstawiciel z Caudalie. Używałaś może? :)
Megdil, szampon stał się dla mnie niezłym odkryciem :D Myślę, że warto wypróbować jak tylko będzie możliwość.
UsuńMasz rację, że nie każda firma oferuje taką formę. Na dodatek też nie zawsze są to interesujące produkty. W Phenome żałuję, że nie mają więcej miniatur, ale niektóre wersje startowe uratowały mnie przed wywaleniem kasy. Niestety ostatnio odkryłam kilka słabych rzeczy, na szczęście nie szarpnęły mnie po kieszeni ale nie wszystko phenomenlane...
Z Caudalie szamponu nie miałam i na razie chyba sobie odpuszczę zakupy, szczególnie że zaliczyłam wpadkę z kremem pod oczy. To nie zachęca, tym bardziej że to już drugi produkt pod oczy z ich stajni i jest tak sobie... Czekam za to na żele pod prysznic :)
Magda wszystkich kusi ofertą Equilibra, ale nie mam dostępu a jak chciałam zrobić zakupy, to więcej wyniosłaby mnie paczka niż wartość kosmetyków... Może coś kupię jak będę w PL i jak trafię stacjonarnie.
A tak odnośnie szamponów, to mnie zachwyca Dermalogica. Nie sądziłam, że zrobi takie wejście a efekt zostanie podtrzymany ;) Oby tak dalej.
Właśnie żałuje, że jednak Phenome ma bardziej rozszerzoną ofertę stacjonarnie jeśli chodzi o branie próbek. A na czym się ostatnio przejechałaś?
UsuńMarilyn, no tak, ale ja pisałam o miniaturach z Phenome, nie próbkach które można pobrać stacjonarnie.
UsuńBardzo przeciętnie oceniam Nourishing – Body Emulsion, jedyne co mi się w nim podoba to lekka formuła. Niestety w odniesieniu do ceny, to absolutnie nie widzę pokrycia i już np. masła P&R wypadają dużo lepiej a jeżeli mam wybrać zbliżoną konsystencję do emulsji Phenome wolę kupić mleczko Biotherm, szczególnie że ma poj. 400ml i pielęgnacyjnie możemy mówić o działaniu.
Druga rzecz, to krem Regenerating. Zupełne nieporozumienie i jeżeli ktoś oczekuje regeneracji, to wątpliwa sprawa....
Pierwszy raz widzę tą serię. Ogólnie Nuxe bardzo lubię. :)
OdpowiedzUsuńDociu, bo ona nie jest dostępna w Polsce. A szkoda.
UsuńNajbardziej zaciekawiłaś mnie kremem do rąk Reve de Miel:). Poza tym chętnie wypróbowałabym scrub. Z Nuxe uwielbiam słynny olejek!
OdpowiedzUsuńKleopatre, krem gorąco polecam. Nie znalazłam nic równie dobrego, co mogłoby go zastąpić. Kupuję go od bardzo dawna i ten z Bio-Beaute może być dla niego konkurentem :)))
UsuńMiałam kiedyś bardzo fajny krem do twarzy z Nuxe, moja buzia go uwielbiała. Chciałam go sobie niedawno kupić, ale... zapomniałam który dokładnie to był :(
OdpowiedzUsuńA o tej serii nie słyszałam, no ale skoro nie ma jej w Polsce, to nic dziwnego :) Chętnie weszłabym w posiadanie kremu do rąk :)
Justyno w takim razie namawiam na krem Reve de Miel z Nuxe :)
UsuńA nie pamiętasz nic charakterystycznego z opakowania? bo ja jestem wzrokowcem i nawet jak wyleci z głowy, to potem szukam po obrazkach ;)
No właśnie pamiętam tylko, że opakowanie było białe, a to niewiele mi daje :)
UsuńNo to zonk... ;)
UsuńZestawy miniatur lubię bardzo, ale już wszelkiego rodzaju saszetki trochę mnie denerwują. Trudne są w otwarciu, wszystko dookoła upaćkają, a ilość taka ni w gruszkę ni w pietruszkę. Za dużo na raz, za mało na dwa ;)
OdpowiedzUsuńNuxe cały czas jest mi nieznane, poza słynnym olejkiem nie miałam okazji poznać ich produktów. Seria, którą opisujesz jednak wpadła mi w oko. Ciekawe czy jest dostępna w naszych aptekach :)
Fraise, saszetkom mówię nie ;) Nie lubię, nawet nie traktuję ich jako miniaturę tylko jako próbkę. Także jeżeli mam wybór, stawiam na opakowania stałe w stylu buteleczki/fiolki/tubki.
UsuńBio-Beaute nie jest dostępna w PL, niestety.
A to pech :( Myślałam, że szampon wypróbuję :( Może znajdę go w jakimś sklepie internetowym z darmową wysyłką do Polski :)
UsuńSzukaj we francuskich aptekach :) a może będziesz miała okazję kupić podczas jakiegoś wyjazdu?
UsuńNa razie wyjazdów nie planuję, ale będę o nim pamiętać w czasie wakacyjnych wypadów. Najwyżej uśmiechnę się do Mamy, ona zdecydowanie dużo więcej podróżuje niż ja :)
UsuńPeeling i szampon brzmią super :)
OdpowiedzUsuńLuthienn, możliwe że skuszę się na bliższą relację bo peeling zrobił bardzo dobre wejście a szampon chcę kupić koniecznie :)
UsuńMiałam zestaw miniatur Nuxe, ale innej serii i ten różany micel bardzo mi się podobał;)
OdpowiedzUsuńBogusiu wiem o której serii piszesz, udana jest :)
Usuńkusisz, bardzo kusisz :)
OdpowiedzUsuńswoją drogą, bardzo lubię zestawy miniaturek do wyrobienia sobie pierwszego wrażenia. jednorazowe saszetki są dla mnie raczej bez sensu, ale miniaturki pozwalają już wyrobić sobie jakieś wyobrażenie o produktach :)
UsuńSimply, gdybyś była chętna to daj znać. Sama następne zakupy będę robić jakoś na przełomie roku, bo teraz mam wszystko a nawet więcej ;)
UsuńNie przepadam za saszetkami, to taka ostateczność...
OK, daj znać, kiedy będziesz robić zakupy. przyłączę się, jeśli tylko budżet pozwoli. sama mam również na razie z czego korzystać ;)
UsuńBardzo mi się podoba idea sprzedawania miniaturek, żeby można było zapoznać się z produktem. Dla osób ze skłonnościami do alergii to genialna sprawa, bo nawet jeśli zdobędą próbkę (co wcale nie jest takie łatwe, w przypadku wielu produktów) po jednym użyciu (a na tyle zwykle taka próbka wystarcza) czasem nie widać objawów podrażnienia. Chętnie korzystałabym z takich możliwości, ale rzadko mam okazję. ;/
OdpowiedzUsuńUna, sama chętniej kupowałabym miniaturki gdyby większość firm dawała taką alternatywę. Uważam, że wtedy dużo lepiej jesteś w stanie nakierować się "zakupowo".
UsuńNiestety w większości wypadków trzeba szukać i tropić okazje...
Ja mialam z nuxe balsam do ust i nadal mam olejek (ten z drobinkami) jest fajny ale chyba nie niezbedny. Zaciekawilas mnie peelingiem bo ja peelingi bardzo lubie.
OdpowiedzUsuńOlassia, balsam do ust szalenie lubię :) Olejek to taki gadżet, jak w przypadku Caudalie ale z kolei jego zapach mnie uzależnia :D
UsuńPeeling jest ciekawy, jest inny niż typowe mechaniczne scruby a mimo to naprawdę delikatny :)
Zestaw miniatur to dobra opcja jak się chce poznać asortyment firmy, ale brak w tym przekonania ;) Lubię mieć taki wybór! :)
OdpowiedzUsuńKatalino, ale w czym brak przekonania? bo nie bardzo rozumiem.
Usuńniestety nie udalo mi sie go kupic, ale teraz wiem czego sie moge spodziewac.... odstrasza mnie tylko ten cytrusowy zapach, o ktorym wspomnialas..czym dokladnie pachnie??.. kazda marka powinna miec w ofercie miniaturki, nawet platne--to czysty zysk dla obu stron:))
OdpowiedzUsuńna opakowaniu jest napisane, ze to pomarancze: to lubie!:)
UsuńZostawiłam Ci na wypróbowanie :) także zobaczysz sobie.
UsuńNie chciałam pisać o pomarańczach celowo, bo mój nos odbiera go bardziej jako cytrusową mieszankę. Ale bardzo przyjemną. Na pewno daleka jest od aromatów P&R :P
Powiem Ci, że o wiele chętniej skorzystałabym z płatnej opcji niż chodzenie/szukanie i proszenie się... Nie cierpię tego!
Ciekawe kosmetyki! :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńa ja znów poznałam u Ciebie firmę która jest mi niestety zupełnie obca , muszę poszperać i poczytać więcej :)
OdpowiedzUsuńMagdaleno, na pewno jeszcze o niej coś będzie na blogu :) Korzystam z zasobów, do których mam dostęp :)
UsuńUwielbiam zestawy miniaturek, łatwo ocenić zapach, konsystencję i ogólnie czy jest przyjemny w używaniu. Nie znam tych kosmetyków, pierwszy raz się z nimi spotykam.
OdpowiedzUsuńBeauty, racja :) Dlatego też sama z chęcią korzystam jak tylko mogę.
UsuńMam słabość do kosmetyków Nuxe, ale tej serii Bio Beaute jeszcze nie znam.
OdpowiedzUsuńPrincess, w takim razie myślę, że i w tym przypadku znalazłabyś ulubieńców :)
UsuńNigdy o tej firmie nie słyszałam, ale uwielbiam tego typu miniaturki! Ale za to zainteresowałaś mnie micelkiem:)
OdpowiedzUsuńKosmetoholiczko, jeżeli lubisz micele, to myślę że warto namierzyć :)
UsuńNiestety, nie miałam okazji poznać, niemniej jednak ogromnie mnie zaciekawiłaś:) A gdzie te kosmetyki można kupić?
OdpowiedzUsuńHeh, może lepiej nie mów, bo ja dziś zaszalałam ze swoim nowym odkryciem Michael Tedd;)
pozdrawiam ciepło
Patrycjo a odkrycie dokładnie czego dotyczy? :)
UsuńRobię zakupy z Francji :)
Mam problem ze zrozumieniem ;P Lepsze od KWC jest beaute-test? czy jedank makeupAlley..? czemu rzetleniejsze? Pytam z ciekawości bo nie znam, ale się zapoznam z tymi stronami. Ja ostatnimi czasy bardziej ufam recenzjom zaufanych blogerek i tych o podobnym profilu skóry niż KWC ;)
OdpowiedzUsuńCo do tych miniaturek, to jakoś nic mnie nie zainteresowało, no może jedynie scrub, choć trochę się boję takich rzeczy przy trądziku. Ale jak za taką cenę to opłacało Ci się kupić i wypróbować. W Polsce jakoś rzadko są dostępne miniaturki, jedynie droższych marek i to za drogach dla mnie ;P
Lenti, to mje odczucie :) i tak, lepsze od KWC jest MUA i Beaute-Test. Na KWC muszę tropić znane mi Recenzentki i wtedy wiem, że dowiem się tego co chcę. Jednak coraz rzadziej tam zaglądam. Za to MUA i Beaute-Test od samego początku dawało dobry podgląd i przegląd recenzji, szczególnie produktów które nie zawsze są popularne na polskojęzycznych stronach.
UsuńBlogi to odrębny temat :)
Miniaturki są zawsze dobrą opcją i jestem za tym, by faktycznie był lepszy dostęp do nich. Dzięki temu wybór jest dużo lepszy :) bo już wiem, czego się mniej więcej spodziewać. Wiadomo, że to nie uchroni przed wpadką, lecz zminimaliuzuje potencjalne niepowodzenie.
Ja na KWC nie znam recenzentek, i muszę sprawdzać jaki mają profil cery, co jest męczące. Parę razy trafiłam na Ciebie na KWC ;) Fakt, na KWC czasem nie ma recenzji niektórych kosmetyków i wtedy szuka na anglojęzycznych blogach. Zajrzę na te strony, które poleciłaś ;)
UsuńSama nie sugeruję się profilem cery, ale na to potrzebowałam czasu :) Teraz jak mam na oku produkt, to liczy się skład , jego charakterystyka/przeznaczenie oraz opinie. Tutaj wyciągam średnią, która mnie interesuje.
UsuńTak, był czas kiedy udzielałam się na KWC. Jednak z czasem zaczęło mnie męczyć wiele rzeczy i odpuściłam. Wolę skupić się na blogu, nie rozmieniać "na drobne" ;)
Krem do rąk chętnie zobaczyłabym w swojej kosmetyczce.
OdpowiedzUsuńAneto, jeżeli masz na myśli Reve de Miel to gorąco zachęcam :)
UsuńMiniatury to jest to! Zdecydowałam, że zużyję kilka miniaturowych kąpielowych i nie tylko rzeczy i muszę je wyjąć i przetransportować do łazienki :) Nie znam tych kosmetyków, ale właśnie patrzę się na miniaturkę olejku Lierac i cieszę się z jej rozmiaru i uroczego wyglądu ;P
OdpowiedzUsuńStri, wiem że Ciebie cieszą miniaturki same w sobie :))) A czasami niektóre opakowania są urocze.
UsuńPoza tym zawsze łatwiej mieć je pod ręką, szczególnie w łazience.
Mi na pierwszy rzut oka to saszetka na te mini produkty się podoba :P
OdpowiedzUsuńPaczaj ka, zwykła kosmetyczka :)
UsuńJa mam na razie dość dobrą pielęgnację i dziękuję serdecznie mojej skórze, że nie szaleje. Chociaż zaraz sezon grzewczy - więc będzie ciekawie. Ale fajny pomysł z miniaturami. W końcu nie zawsze coś musi być strzałem w dziesiątkę :)
OdpowiedzUsuńAla, u mnie z pielęgnacją także coraz lepiej. Poszłam w bardzo dobrym kierunku i nie planuję tego zmieniać, ale zawsze coś nowego kusi/interesuje :))
UsuńI tak, masz rację bo w taki sposób można poznać więcej bez głębszych relacji :P
Zaciekawił mnie ten szampon :) Jestem ciekawa jakby się u mnie sprawdził :)
OdpowiedzUsuńGabusiek, jeżeli masz okazję i dostęp to wypróbuj :)
UsuńPeeling mnie zaciekawił :) Może kiedyś będzie mi dane poznać tę serię Nuxe bliżej :)
OdpowiedzUsuńooo a to ciekawe nowości :D
OdpowiedzUsuń