Obiecane słocze cieni :) Będzie dużo zdjęć więc z góry
uprzedzam :D Mam nadzieję, że udało mi się je pokazać z każdej możliwej strony
i pomóc w decyzji którakolwiek ma na nie ochotę lub nie.
Pierwsze wrażenie było na plus. Niestety w miarę jak
przygotowywałam słocze i kolejne zdjęcie zauważałam pewne aspekty, które na
razie powstrzymują mnie przed kolejnym zakupem.
Jak już wspominałam palety są tandetne a lusterko woła o
pomstę do nieba.... Separator w palecie jak i same wkłady na cienie nie są zbyt
udane, co możecie zobaczyć poniżej.
Spodziewałam się lepszej jakości, bo przecież firma ma
aspiracje na bycie pro.... Zostawiam to ocenie każdej z Was...
Grawer, fajny bajer ale to stanowczo za mało bym poczuła się
przekonana.
Opisując cienie poruszałam się wg oryginalnego ułożenia w
palecie więc śmiało możecie sugerować się grawerem, który jest na zdjęciach
poniżej.
Kolor najlepiej został zobrazowany na opuszkach palców, bo w
taki sposób chciałam pokazać kolor i fakturę cienia. To nie jest poziom pigmentacji
jaki często jest przedstawiany podczas prezentacji cieni. W ten sposób mogę co
najwyżej pokazać JAK produkt może się prezentować podczas pierwszego kontaktu.
Do makijażu i pełnego wykorzystania daleka droga :)
Próbki kolorów robione poniżej są robione w takiej
kolejności:
- bez bazy, palcem
***
- bez bazy, nakładane pędzelkiem
- na bazie Lumene,
nakładane pędzelkiem, światło dzienne/światło dzienne z lampą
Myślę, że w takim wydaniu dobrze zdjęcia oddają czego możemy
się spodziewać. Za jakiś czas na pewno wrócę do tematu i zaprezentuję kilka
makijaży. Zdjęcia robiłam w dziennym świetle z lampą i bez, w zależności od
ustawienia widać pewne różnice na zdjęciach na samym produkcie, lecz próbki
kolorów na skórze zostały dobrze odwzorowane.
Matowe cienie są
bardzo zróżnicowane, niektóre mają bardziej lub mniej udaną formułę.
Perłowe natomiast
zaskakują o tyle, że pośród nich znalazłam kilka matów i tylko jedną typową
perłę.
Każdy kolor starałam się opisać wyczerpująco, ale myślę że w
miarę używania dojdą kolejne wnioski :) Przy niektórych mam problem z
określeniem odcienia także wybaczcie, bo jakoś nie do końca jest to moja
domena.
Zaczynamy :)
Maty:
S38- bardzo jasny beż, dobrze napigmentowany co widać na zdjęciach bez bazy. Dobrze się z nim pracuje i widzę dla niego rożnorodne zastosowanie. Udany wybór! Konsystencja cienia jest zbita, ale nie ma problemu z aplikacją.
332 –kolejna odsłona jasnego beżu i niespodzianka, mat z
drobinkami które subtelnie iskrzą w świetle, kolor nie jest nasycony ale w tym
wypadku to atut. Dużo bardziej miękki niż S38.
H17- matowy beż w stylu kawa z mlekiem, dobre nasycenie
koloru i udana formuła. Zdecydowanie na plus :)
323 – zimny brąz w stylu taupe. Spodziewałam się
mocniejszego nasycenia koloru, ale baza pięknie go wydobywa. Jak dla mnie
posiada satynowe wykończenie :)
S39 – matowy zimny ciemny brąz, prawdziwe cacko :) Nasycony,
głęboki. Jest MOC <3 span="">3>
302 – jasny rozbielony pastelowy róż, mocno kredowy.
Podejrzewam, że przy budowaniu koloru będzie trzeba się przyłożyć, ponieważ
rozcierany szybko zanika.
S51 – pastelowa brzoskwinia, miękka i dobrze nasycona
312 – beż z domieszką różu, dziwny.... na dodatek jego
pigmentacja jest bardzo słaba, twardy. Nie sądzę abym polubiła ten cień bo
kolor nie jest zły.
H19 – ciepły matowy ciemny brąz, w porównaniu do H18 jest
dużo twardszy i wydaje się dość delikatny, ale nic bardziej mylnego bo na bazie
pokazuje się w pełnej krasie.
H18 – ciemny matowy zimny brąz, mocny i nasycony
H11 – najpiękniejszy śliwkowy fiolet z jakim przyszło mi się
zetknąć do tej pory. Bardzo długo szukałam czegoś takiego, na dodatek matowego.
W ostatnio pokazanym makijażu dla wielu był tylko różem :P jednak niewielki
akcent odmienia oko. Nie jest najłatwiejszy w obsłudze, ale warto poświecić mu
chwilę czasu :)
H4 – fantastyczny ciemny fiolet z drobinkami ( na zdjęciu wyszedł dużo jaśniejszy;/), nie za wiele
ma wspólnego z matowym wykończeniem ale szalenie mi się spodobał.
314 – przybrudzony fiolet, słabo napigmentowane i dość
niepozornie się prezentuje, ale dobra baza rozwiązuje problem
S40 - fiolet w stylu mleczny koktajl z owoców leśnych :D, kolejny ulubieniec. Uwielbiam takie
odcienie, do tego ma niezłą pigmnetację
H5 – szarość, dziwna ta szarość. W sumie to nie wiedziałam
czego się spodziewać kiedy wybierałam ten odcień. Jeszcze nie wiem co z nim
zrobię ;)
Perły:
1- biel z różowym połyskiem (coś podobnego mam z Inglota) z
tym, że na skórze zostawia różową poświatę. Bardzo subtelny kolor.
2 - opalizujący beż z domieszką brzoskwiniowych tonów
13 - złoty beż w chłodnej tonacji, nie spodziewałam się że tak
niepozornie wyglądający odcień odkryje się w takim wydaniu
15 - opalizujący pastelowy kanarek, kolor wybrany dla
eksperymentu i przepadłam :D Jest niesamowity :)))
18 - herbaciany beżo-róż? Nie wiem jak go nazwać, subtelny.
Trochę podobny do nr 2
25 - patrząc na kolor spodziewałam się zimnego beżu w stylu kawa
z mlekiem, a na skórze to srebrzysta biel z domieszką fioletu
26 - przybrudzona śliwka w zimnej tonacji z satynowym wykończeniem
108 - kolor zagadka i nie ma nic wspólnego z perłą, ciemno
granatowy wkład na dłoni zmienia się w brunatny odcień i ożywa dzięki bazie,
trudny do zdefiniowania
115 – bardzo jasny chłodny fiolet jako jedyny charakteryzuje
się typowym perłowym wykończeniem
61 – w opakowaniu ciemny granat, a na skórze w zależności od
światła i użytej bazy pokazuje turkusowe tony
64 – chłodny róż z domieszką fioletowych tonów
65 – łososiowo- brzoskwiniowy róż ze srebrnymi drobinkami,
delikatny i subtelny. Bardzo mi się spodobał i mam na niego kilka pomysłów.
122 – róż, mocny nasycony kolor. Nawet bez bazy widać jego
faktyczną pigmentację.
123 – jasny, chłodny fiolet kojarzy mi się z lawendą
124 – ciemny fiolet, na sucho za bardzo nie przyciąga uwagi
ale baza już w pełni pokazuje jego urok. Mój faworyt.
Przypominam, że dwie palety (po 15 sztuk cieni każda)
kupowałam w promocji 2 w cenie 1, czyli całość z przesyłką kosztowała mnie 210
PLN. Gdybym miała to przeliczać, to jeden cień kosztuje 7 PLN. Dużo, czy mało?
Nie wiem, trudno jest mi powiedzieć. Cienie mają sporo wad, ale też i zalety. Najbardziej
zależało mi na cieniach matowych, perły są pewnego rodzaju bonusem. Akurat nie
posiadam takich kolorów za wiele, a wykończenie jest specyficzne. Do szybkich
dziennych (i nie tylko) makijaży jak znalazł.
Z wyrażeniem ostatniego zdania poczekam, by upewnić się i
wyrobić zdanie do końca. Jednak patrząc realnie, był to zakup impulsywny.
Emocje opadną i wrócę do tematu :)
Mam nadzieję, że moja prezentacja będzie dla kogoś innego
przydatna :)
Pozdrawiam :)
pierwszy raz widzę cokolwiek z tej firmy i po obejrzeniu swatchy cena mnie zszokowała - nie wyglądają na tyle warte :) ok, pojedynczy cień za 7 zł nie brzmi źle, ale całej paletki za taką cenę bym pewnie sobie nie kupiła, wolę mniejszą paletkę zapełnić Inglotem ;)
OdpowiedzUsuńJa za Inglotem nie przepadam, a miałam ochotę na maty które zbierają "ochy i achy". Plus taki, że wybierałam kolory sama więc 95% jest idealnie trafiona.
UsuńMam kilka cieni z Glazel i również mieszane odczucia. Kasetka z grawerem,fakt miły bajer. zdecydowanie wolę ich matowe cienie,beże i brązy prze ciebie prezentowane kuszą :) i trzy pierwsze perły,choc nie przepadam za takim wykończeniem.
OdpowiedzUsuńMaty miały pierwszeństwo, ale pomyślałam że perły będą dobrym dodatkiem. Lubię błyskotki, zresztą większość z nich ma wykończenie typu frost a to daje dodatkowe pole do popisu. Mimo wszystko jakoś nie widzę siebie zafascynowanej ofertą Glazel po tym zakupie...
UsuńMaty bardzo mi się podobają, z bazą i bez. Kolory <3 A H5 może nada się jako cień bazowy. Perły niestety ale jakoś mi się nie podobają, prócz 108, 61, 65. Perły wyglądają ładniej na opuszku niż na ręce bo mniej się błyszczą :P
OdpowiedzUsuń7 zł za cień to umiarkowana cena o ile cień jest dobry, za maty które pokazałaś tyle bym dała. Ciekawe jak wszystkie spiszą się na oku, bo czasem cień ma niby piękną pigmentację, wykończenie a przy pracy z nim na powiece, wiele zanika, osypuje się.
No właśnie oto chodzi, żeby było błyszcząco :P
UsuńZobaczymy, w każdym razie zaspokoiłam własną ciekawość i chciejstwo.
Wiem że ma być błyszcząco :) ja jestem dosyć wybredna jeśli chodzi o perły, bardziej wolę metaliki :)
UsuńA widzisz :) U mnie na odwrót, mało które metaliczne wykończenie mnie zadowala :))) I jak tu dogodzić? :D
UsuńBardzo lubię matowe cienie Glazel i tylko matowe, nie lubię perłowego wykończenia,mam dwie palety, ale są dość dobre, cienie wpasowane,nie mają plastikowego wkładu w środku, przynajmniej moje. Nic mi się z paletą nie dzieje, cienie nie wypadają.
OdpowiedzUsuńPrzy nakładaniu, cieniowanu trzeba sobie dobrać swój własny sposób na nie bo nie wszystkie są łatwe do nałożenia, ale ja już nie narzekam,mam na nie sposób, a kolory pięknie nasycone :)
Ja niestety z palet nie jestem zadowolona, a cienie? pół na pół, szału nie ma ;)
UsuńPracowałyśmy na cieniach tej firmy w szkole jednak nie powalały mnie na kolana ale teraz się tak zastanawiam czy czegoś nie zmienili bo wyglądają na niesamowicie napigmentowane! ;o
OdpowiedzUsuńMoże dopracowują formułę? niektóre kolory są niesamowite :)
UsuńJak patrzę na te maty to wydają się takie miękkie i aksamitne. Za perłami średnio przepadam, zwłaszcza w wersji około-różowej, jednak jak wspomniałam, matowa paleta wydaje się bardzo udana :)
OdpowiedzUsuńNiektóre maty są miękkie, ale czy aksamitne? jest w nich jakby pewna suchość, kredowa konsystencja- nie potrafię do końca sprecyzować, ale z każdym dniem podczas używania widzę plusy i minusy.
UsuńBrązy i beże są boskie...! Chce je, choć ostanio wolę jak na oku błyszczy, ale przecież kobieta zmienną jest:D
OdpowiedzUsuńRacja :) dlatego też lubię mieć wybór.
UsuńZ matowych podoba mi się absolutnie każdy, zwłaszcza te fiolety w pięknych odcieniach.
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką perłowych cieni, dlatego one podobają mi się nieco mniej, choć i wśród nich coś wypatrzyłam - nr 26, 61 i 124 <3
Lubię połączenia mat + perła, można wyczarować fajny makijaż zwłaszcza na wieczór :)
UsuńMaty charakteryzują się przyzwoitą pigmentacją:) Wkłady Glazel wygrywają w starciu z kredowymi Inglotami. Poza tym ich zakup jest bardziej opłacalny. Maty, które wybrałaś, sprawdzą się w dziennym makijażu. Lubię takie neutralne odcienie:)
OdpowiedzUsuńJeżeli mam porównać maty Inglota do Glazel, to od razu stawiam na Glazel. Bez dwóch zdań :D
UsuńH17 mi się spodobał ♥
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMaty brałabym wszystkie :)
OdpowiedzUsuńH11 używałabym chyba tylko jako różu, śliczny :)
Dla mnie H11 jest szalenie uniwersalny jeżeli chodzi o wykorzystanie, ale to zależy co i jak lubimy :)
UsuńCzekałam na ten post! W ogóle moja paleta wygląda inaczej lusterko ma cudne i same wkłady są wklejone i nie wystają... http://2.bp.blogspot.com/-_roKQslh74Y/UtRR0UI7E6I/AAAAAAAAJWU/PTSncg6ROqg/s1600/IMG_5052.JPG
OdpowiedzUsuńNa pewno kupię kilka cieni od nich bo strasznie mi się niektóre z Twoich spodobały!
Proszę bardzo :)
UsuńMój entuzjazm jest umiarkowany, że tak powiem :)
maty bym przygarnęła wszystkie! *.*
OdpowiedzUsuńLubimy te same kolory :)
UsuńBardzo spodobał mi się perłowy z numerem 65. No i maty:)
OdpowiedzUsuńWiesz, on kojarzy mi się z tym cieniem z MUFE :) tylko jest bardziej subtelny i odnoszę wrażenie, że może stanowić świetne zestawienie dla różnych kombinacji.
UsuńPodoba mi się kilka matów... ale wyglądają na miękkie = pokruszą się w którejś podróży jak Kobo :/
OdpowiedzUsuńHm, na razie nigdzie się z nimi nie wybieram a palety Inglota są masywne i jeszcze żaden cień nie uległ wypadkowi ;)
UsuńŚwietny post, pokazane a skórze odcienie, z pewnością niejednej się przydadzą. Szkoda że opakowanie nie takie, jak byśmy chciały ale cena wydaje się i tak korzystna jak za tyle odcieni. :)
OdpowiedzUsuńChciałam przygotować prezentację, która faktycznie komuś innemu pomoże podjąć decyzję :) Bo sama spędziłam zbyt dużo czasu w sieci w poszukiwaniu słoczy i szlag mnie trafiał....
UsuńCena w moim odczuciu jest śmieszna, ale wiadomo, każdy inaczej na to patrzy. W każdym razie palety można kupić mniejsze lub większe :)
Bardzo mi sie podobają Twoje typy :)
OdpowiedzUsuńHmmm impulsywny mówisz? :D ja chyba złożyłam kolejną paletę dzięki Tobie w takim razie jak to nazwiesz? :D
A całkiem serio - naprawdę nie prezentują się źle no i przez Ciebie teraz zapragnęłam jakichś perełek.
Dzięki za post!
Proszę bardzo :) i cieszę się, bo skompletowanie tych palet kosztowało mnie sporo nerwów. Gdyby nie Twój post i prezentacja, to krążyłabym po omacku... Czułam się zobowiązana :D dlatego też chciałam się sprężyć i pokazać je w pełnej krasie. W pewnej chwili miałam Ci już nawet wysłać surowe foty, ale po zgraniu był taki misz masz, że miałam dość... ;)
UsuńPoczekam z opinią, mam plan by przez najbliższy miesiąc wykorzystać obie palety w pełni. Wtedy powiem więcej.
No wiesz, było impulsywnie :D a Ty już znasz te cienie więc to jednak inaczej :)
bardzo mnie to cieszy, że moje swatche mogły się przydać :)
Usuńwiem jak to jest - sama też szukałam na potęgę w necie - i ta irytacja, jak już wybrałam sobie odcień a tu BACH - swatchy nie ma :/
powiem Ci, że ja często po nie sięgam :) podoba mi sie efekt jaki dają :) ale rzeczywiście, ja je już mam rozpracowane :)
mam nadzieję, że udokumentujesz użytkowanie :)
Będę chciała pokazać za jakiś czas zestaw makijaży i wtedy też ostatecznie wypowiem się do końca :) Na razie entuzjazm jest umiarkowany :))) Niektóre kolory są świetne, inne mniej... Odkrywam też takie z których za wiele nie wycisnę. Jednak to było ryzyko które zostało wkalkulowane w zakup.
UsuńNajbardziej podobają mi się matowe brązy, ale co do ceny to bym się zastanowiła nad zakupem. Gdyby jakość samej paletki była lepsza, pewnie byłabym skłonna kupić, ale w obecnej sytuacji cena jest dla mnie przesadzona i to dużo.
OdpowiedzUsuńCena to bardzo osobliwa kwestia, także to już niech każdy indywidualnie osądza. Mam swoje zdanie na ten temat i stąd zakup :) Poza tym firma oferuje także mniejsze palety.
Usuń122 i 302 sa prze- przesliczne!!! Ja juz jednak chyba swoj limit na palety narazie wyczerpalam. Choc ja zawsze tak mowie i mysle, a wychodzi jak zawsze ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo nie mogłam przeboleć przegapienia palety od Laury Mercier i jakoś Glazel weszło na to miejsce :))) W sumie to jeszcze tylko z MAC'a chcę kilka kolorów i pas.
Usuń108 w swietle dziennym wyglada bardzo zachecajaco :)) takie opracowanie to prawdziwy skarb!!
OdpowiedzUsuńPochłonęło to dużo czasu i energii, ale sama chciałabym na takiej bazie móc decydować o zakupach :) że tak powiem mało skromnie :)) Poza tym, może komuś innemu takie zestawienie pomoże? :)
Usuńna pewno! czasem cos mi sie spodooba i latam po zdjeciach, by sprawdzic odcien:)) pytanie z innej beczki: nie wiesz, czy zoya ma piaskowe miniaturki? szukalam i nic, ale moze wiesz cos wiecej:)
UsuńZ tego co się orientuję to chyba nie, nie spotkałam takowych. Jedynie pełnowymiarowe opakowania :)
UsuńChciałam by słocze były czytelne, mam nadzieję że się udało :D
Wow, każdy cień oddzielnie, wszystko w różnym świetle. Napracowałaś się!
OdpowiedzUsuńChciałam, aby to opracowanie miało sens :) Staram się zawsze pokazać kolorówkę w taki sposób, by przynosiło to korzyści. Było warto :)
UsuńH4 to mój zdecydowany faworyt!
OdpowiedzUsuńpodziwiam Twoją pracowitość przy tym wpisie! świetna robota! :)
Dziękuję :) Starałam się! :D
UsuńH11 jest absolutnie cudowny!matowe cielaczki również ogromnie mi się podobają :) perły za to nie zrobiły na mnie większego wrażenia...
OdpowiedzUsuńpiękne słocze Asiu :)
Dziękuję :*
UsuńDziwnym trafem jakoś niewiele miałam takich neutrali w swoim zbiorze i brakowało mi tego :)
Perły trzeba lubić w takim wydaniu...
Nadal oczarowana jestem fioletowymi matami :)
OdpowiedzUsuńŚwietna robota z przygotowaniem tego posta :)
Trochę tylko żałuję, że nie są takie jak mój ulubiony fioletowy mat z Bikoru...
UsuńDzięki :)
Przepiękne kolory wybrałaś, zwłaszcza matów :) używałabym wszystkich :)
OdpowiedzUsuńMamy takich samych faworytów :)
UsuńMatowa paleta jest piękna. Cała bez wyjątku.. Idealnie moja kolorystyka.. Kilka pereł też mi się podoba, ale w matach chyba jednak lepiej ostatnio się czuję.. :)
OdpowiedzUsuńTo mi się właśnie podoba podczas samodzielnego kompletowania palet :)
Usuńładne maty ;)) szkoda, że nie bardzo umiem je obsługiwać jeszcze ;))
OdpowiedzUsuńNie wierzę :P widziałam Twoje makijaże :)
UsuńMatowe wyglądają pięknie, perła odrobinę mnie zawiodła ;)
OdpowiedzUsuńU mnie jest pół na pół :)
UsuńJestem zwolenniczką perłowych cieni, więc głównie na takie zwracam uwagę. Muszę przyznać że spodziewałam się czegoś lepszego, zwłaszcza po Glazel. Kolory są bardzo przyjemne, ale to wykończenie jest jakieś takie bez efektu wow. Przypomina mi cienie z Sephory. Za to maty prezentują się o wiele lepiej. Czekam na Twoją ostateczną opinię :)
OdpowiedzUsuńPo mizernych słoczach w sieci wiedziałam, że będą "mgiełkowe" i finalnie nie jest źle, ale to też nie do końca takie wykończenie o jakim marzyłam :) Za to mają potencjał na ciemnych bazach lub nakładane na coś, co podbije odcień/kolor.
UsuńWięcej za jakiś czas :)
Lepszej prezentacji nie widziałam! 108 i 61 podobają mi się najbardziej:)
OdpowiedzUsuńMiło mi :) i mam nadzieję, że przyda się innym.
UsuńZachwyciły mnie fiolety - zarówno matowe jak i perłowe. I z tego co widzę to niektóre odcienie świetnie by się nadawały jako róż. :) Ale myślałam, że trochę tańsze te cienie Glazel, jak zobaczyłam cenę na końcu to się troszkę zdziwiłam, ale w sumie przeliczając 7zł za 1 cień to nie jest wcale tak dużo. Niech Ci wszystkie odcienie dobrze służą! :)
OdpowiedzUsuńPrzy zbiorczym przeliczniku nie jest to jakoś dużo.
UsuńNiektóre można też użyć jako rozświetlacza, albo do połączeń z matami itd. Kombinacji jest wiele :)
Przedstawiłaś je tak profesjonalnie, że nawet ja (miłośniczka pereł) matów zapragnęłam.
OdpowiedzUsuń312 jest piękny. O typach perłowych pisałam już wcześniej.
Cieszę się, bardzo :)))
UsuńChociaż lubię błysk i satynę to maty bardzo mi się podobają :) i nadal uczę się obsługi ;)
OdpowiedzUsuńDobrej jakości maty same się obronią :) i nawet specjalnie nie trzeba ich oswajać. Tutaj w kilku kolorach widzę potencjał :D
UsuńAleż się Kochana napracowałaś przy tej prezentacji, szacun Asiu :*, u mnie matowiaki słabo wypadają ale te perłowate już mi się widzą :) póki co kompletuję paletkę Mac i chyba nie mam potrzeb, ale wiesz jak jest , dziś nie a jutro już może być tak :)
OdpowiedzUsuńInes też tak kiedyś myślałam, ale jednak kwestia formuły to podstawa. Tutaj jest różnie...
UsuńW tym roku także chcę skompletować paletę z MAC'a. Na razie mam 8 sztuk ale mam nadzieję, że uda mi się zmontować coś fajnego.
Co do potrzeb, skąd ja to znam :D
Muszę przyznać, że świetne są te cienie ;) Matowe przydałyby mi się bardziej, bo perłowych trochę mam. Co prawda nie Glazel, ale o równie niezłej pigmentacji.
OdpowiedzUsuńMaty są zawsze mile widziane :))) a jak masz gdzieś w okolicy stoisko firmowe, to sprawdziłabym na żywo :)
UsuńDobra, wyczerpująca prezentacja odcienia jak i opis :) Mnie oczywiście pigmentacja wciąż zachwyca, na twoich zdjęciach także :) Ale na razie jednak nie planuję zakupu kolejnej palety, bo po kontakcie z cieniami na żywo stwierdziłam, że mam już wszystkie odcienie, które chciałam.
OdpowiedzUsuńU mnie w zasadzie dominują mniej więcej te same kolory i tak obracam się wokół nich :D aczkolwiek czasami wybiorę coś innego. Co do pigmentacji to jednak zależy od koloru więc mój entuzjazm jest umiarkowany.
UsuńPigmentację mają świetną - wszystkie kolory mi przypadły do gustu :)
OdpowiedzUsuńZ tą pigmentacją to zależy który :)
UsuńŚwietna recenzja, dużo swatchy i to jest to :)
OdpowiedzUsuńNiektóre kolorki wpadły mi w oko :) Ale chyba mam na razie za dużo cieni :( Więc na razie skupię się na innych potrzebach :D
Chciałam je pokazać z każdej możliwej strony, bo stanowczo za mało jest pokazanych tych cieni a recenzje zdawkowe :/
UsuńOj twój blog to istna skarbnica wiedzy !
OdpowiedzUsuńRewelacyjny post i mega przydatny ;)
Dzięki za swatche, pozdrawiam;*
Miło mi :) i cieszę się.
UsuńPracowałam na nich na kursie wizażu i nie za bardzo mi podeszły... jakieś takie kredowe są.
OdpowiedzUsuńNiestety zaczęłam to coraz bardziej zauważać.... :/
UsuńTy jak coś robisz to wzorcowo :) choć nie znalazłam nic dla siebie to czapki z głów nad jakością przedstawienia :*
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
Usuńbardzo fajnie i dokładnie wszystko pokazałaś,
OdpowiedzUsuńkilka matów przykuło moją uwagę, ale nie wiem czy na tyle żeby myśleć o kupnie :)
Trudno mi doradzić, póki co jestem w fazie oswajania i widzę dużo plusów jak i minusów :D
Usuń