Nowy Rok, nowe
szanse i możliwości jak to niektórzy mawiają :) Postanowiłam, że zaprezentuję Wam dzisiaj to, o czym
będziecie czytać na moim blogu w najbliższych miesiącach.
Od wielu miesięcy dzielę się z Wami moją Wish listą która pomaga mi uporządkować i
zaplanować moje chciejstwa. Oczywiście nie wszystko na niej widnieje, bo
zazwyczaj aktualizacje nanoszę w trakcie w osobnym pliku :) Niemniej jednak bywa
pomocna i trzymam się wytyczonego kierunku.
Ostatnie zakupy poczyniłam w oparciu o wytyczne, ale widzę że
pora na aktualizację. Po raz kolejny mogę powiedzieć, że „odhaczyłam”
praktycznie wszystko KLIK!
Zapraszam :)))
Zacznę od prezentów, dodatków i innych takich które czekały
na mnie w Polsce.
Unappreciated pomogła mi w zakupie pierniczkowego masła do ciała z Organique. Jak
tylko zobaczyłam zwiastun nowości oczy mi się zaświeciły. Po chwili przyszło
otrzeźwienie, że to jest na bazie masła shea. Nie bardzo lubię tę propozycję z
Organique. Dlatego też Magda wzięła dla mnie mniejszą ilość „na wagę”. Zapach
przyjemny, bo na nim mi najbardziej zależało, ale na tym koniec zachwytów.
Dodatkowo
na blogowej wyprzedaży wypatrzyłam Orly Lunar Eclipse. Ten lakier długo
widniał na mojej liście i nie wiem dlaczego tak długo się zastanawiałam. Teraz
jest już mój :D
Tekashi spełniła moje lakierowe
chciejstwo i także pomogła w zakupie wymarzonego lakieru Collistar Nero
Lurex. Kiedy miałam okazję go kupić, odpuściłam i ... bardzo żałowałam. Na
szczęście lakier jakby czekał na mnie :)
KasiaPL szukała chętnych
osób do wspólnych zakupów z Colour Alike,
a ja dawno nie miałam nic z tej firmy i pomyślałam, że to dobra pora.
Przy okazji Kasia dołożyła mi kilka rzeczy od siebie plus próbki Lieraca. Jakby
czytała w moich myślach, bo chciałam wypróbować tę serię :)))
Iwetto sprezentowała mi cień IsaDory 02
Golden Sand, na który bardzo miałam ochotę :))) Dołożone były także inne cuda,
które od razu poszły w ruch i na pewno o nich wspomnę, ponieważ mowa o Emma
Hardie Balm, Korres Antiageing & Antiwrinkle Day Cream, Kiehl's Ultimate
White Brightening Cleansing Cream.
Stri-linga :* obdarowała
mnie wieloma cudami, ale najpiękniejszym prezentem był wspólnie spędzony czas. Całe stadko lakierów i był jeszcze żel
ze świątecznej edycji YR, ale poszedł od razu w ruch na miejscu :))) Swoją
drogą zapach mnie rozczarował i nie kupiłam nic z tej serii. Tym razem firmie
nie wyszło kuszenie :P
Wisienką na torcie stały się dwie pozycje: Układ Zamknięty
na DVD i nowa płyta Kamila Bednarka ♥
Lena podarowała mi takie oto
cudo ♥ Idealnie pasuje do mojego oliwkowego płaszczyka :)
Dziękuję pięknie :*
Mstoxic1985
prowadzi swój blog na pingerze, ale My
często dyskutujemy ze sobą na fan pejdżu 1001 Pasji :) Asia zrobiła mi piękny
prezent w postaci moich ulubionych produktów z Organique (pudry do kąpieli) oraz nowości jaką jest maska algowa z dynią, a głównym punktem
programu jest cień Korres. Dodatkowo
znalazłam w paczce jeszcze białą glinkę.
Monika, moja
Przyjaciółka z Niemiec podarowała mi świetny zestaw Wellnes & Beauty Figa i róża. Trafiła w 10-tkę, zapach jest
świetny! :) Trochę się bałam, że masło będzie miało podobne właściwości jak opisywane
wcześniej KLIK!
Mandarynkowo-jogurtowe, którego zapach był obłędny, lecz na tym kończyły się
jego walory. Tym razem jest inaczej, udana kompozycja zapachowa i właściwości
pielęgnacyjne.
Biolander
zaoferował kolejne produkty do
przetestowania, jednak tym razem była to dla mnie niespodzianka. Wymieniłam co
mnie interesuje, lecz nie wiedziałam co znajdę w środku. Kiedy rozpakowałam
pudełko okazało się, że dostałam wszystkie trzy produkty, czyli Swazi Secrets Mydło naturalne z olejem Maruli, Mydło z masłe Mafura i Balsam do ust
Marula & Masło Shea.
Cat :* pomogła mi w zakupie upragnionych eyelinerów Physicians Formula i przy okazji
dołożyła mnóstwo dobroci od siebie :D Nawet nie wiecie ile radości sprawiła mi
ta paczka! Uwielbiam mydła w kostce a Kasia robi je sama i już miałam okazję
wcześniej poznać te cuda. Bajka! :)
Patrycja Pieguska
pamiętała o mojej różanej słabości i dostałam oryginalny bułgarski olejek,
bomba! :) Dla mnie ten aromat to skondensowane wspomnienia z dzieciństwa, poza
tym kocham różana aromaty! Do tego znalazłam kilka innych rzeczy :)
Dziękuję pięknie za wszystkie prezenty oraz pomoc w zakupach :)))
Druga część, to
zakupy poczynione podczas pobytu w Polsce. Nie jest ich za dużo, bo tak
naprawdę coraz mniej rzeczy opłaca się przywozić. Moje zainteresowania skupiam
na zupełnie innych markach i w UK mam lepszy dostęp pod każdym kątem.
Skupiłam się na tym co niezbędne :D
Zaczynam od książek,
bo to one zdominowały ostatnie zakupy, które zrobiłam w Matrasie. Przy okazji dobrałam
sobie film na DVD Obława.
Będę chciała o każdej pozycji napisać za jakiś, podzielić
się swoimi przemyśleniami. Mam słabość do tradycyjnych książek, dla mnie to
jedna wielka miłość i nigdy nie przekonam się do wersji elektronicznych. Czysta
magia, to zawsze tradycyjna książka.
Kazar, to był mój
must have podobnie jak Sephora. Wizyta zakończona sukcesem, kupiłam wymarzoną
torebkę :)
Swoją drogą szkoda, że tak mały wybór jest pośród oferty dla
kobiet które szukają minimalizmu, czyli żadnych złoceń/zdobień i innych
pierdół. Uratowała mnie sekcja męska :D
BioKap zdominował
mój ostatni rok w kwestii pielęgnacji i koloryzacji włosów. Dlatego też nie
mogło zabraknąć nowości oraz innego koloru farby. Tym razem postawiłam na kolor
4.5 mahoniowy brąz.
Na zdjęciu brakuje jedynie Szamponu
przeciw wypadaniu włosów Bios Line Anticaduta, który stał się moim
absolutnym faworytem i widzę, że jego wybór był strzałem w 10-tkę :) Także
będzie towarzyszyć mi nadal, a cykl sagi o Biokapie doczeka się swojej
kontynuacji.
La Prairie Cellular
Treatment Bronzing Powder miałma kupić w UK, ale jak tylko dorwalam się do
testera w Douglasie wiedziałam, że musi być mój już teraz, natychmiast :D
Bronzer idealny! Na pewno będę o nim pisać więcej, postaram się pokazać w
pełnej krasie. Fantastyczny kosmetyk, którym nie ma mowy aby zrobić sobie
krzywdę. Sama struktura bronzera jest po prostu zachwycająca!
MUFE Aqua Brow w
kolorze 40 była zakupem oczywistym, mam jeszcze ochotę na #35, który akurat
w PL nie jest dostępny. Dzięki tej farbce moje brwi odżyły a dzięki kilku
kolorom mogę swobodnie je mieszać i modyfikować kolor. Nie zamienię na nic
innego, choć nie unikam innych produktów do brwi. Pełną recenzję można zobaczyć
TUTAJ
Alfaparf pojawiło
się u mnie po długiej przerwie. Z serii Semi di Lino Discipline wybrałam piankę
Frizz Control oraz Humidity Block Spray, który swoją drogą jest fenomenalny :)))
Całości dopełnia pianka Semi di Lino Magnifying Volume. Myślę, że to będzie
materiał do ciekawych recenzji.
Apteka, tutaj
miałam kilka rzeczy w planach i udało mi się kupić legendarny krem do rąk i paznokci z Anidy, Oczyszczający bakteriostatyczny płyn z
Pharmaceris T 2% kwas migdałowy oraz Serum
Liftingujące biust z Tołpy, które ma ogromne wyzwanie, zmierzy się z
faworytem absolutnym z Pat & Rub KILK!
Sklep Estetyka, to kolejne miejsce
którego nie mogło zabraknąć na mojej liście. Dlatego też wybrałam serum Azelac z Sesdermy, krem pod oczy z Neostraty oraz żel Metroruboril z IsisPharmy, z którym
już miałam przyjemność i stanowi zastępstwo dla Rozexu.
Phenome miało
ciekawą propozycję na Mikołajki, szkoda tylko że jak zwykle wiele rzeczy
niedostępnych online już na samym początku oraz słabo zabezpieczona przesyłka.
Wybrałam żele pod prysznic, o których będę niebawem pisać więcej, ale od razu
powiem że to Pure Sugarcane Nourishing
Bath & Shower (Cukrowy żel do mycia ciała) stał się ulubieńcem roku
2013 i nie wyobrażam sobie, by mogło go zabraknąć. Milky Almond Smoothing Shower Cream (Migdałowa emulsja do mycia
ciała) wybrałam z ciekawości, dla zapachu :) Może okaże się równie dobra?
Oleje, nie mogłam
sobie odmówić zamówienia Oleju Śliwkowego
o którym pisałam przy TEJ okazji.
Dlatego też zdecydowałam się na zakupy w Mazidłach i dobrałam Olej Jojoba.
Logona -
rewelacyjne glinki! Glinka brązowa z dodatkiem olejku paczulowego i Glinka
biała z kwiatem lotosu. Poznałam je całe lata temu i... nie znalazłam nic
lepszego. Niestety jest problem z zakupem, stacjonarnie nigdy nie mogłam ich namierzyć,
kupowałam wyłącznie online tropiąc dodatkowe miejsca. Sporadycznie były
dostępne obie wersje.... nie wiem skąd taki problem. W każdym razie jak tylko
zobaczyłam, że jest taka możliwość, nie czekałam :D
Może następnym razem dostępność będzie lepsza? :)
Rossmann. Obyło
się bez szaleństwa i obłędu w oczach :P Postawiłam na ulubione kostki plus
nowości z Isany MED., do tego pakiet lakierów które zwracały moją uwagę podczas
przeglądania Waszych blogów :)
I tyle byłoby szaleństwa w Polsce :))
Teraz część lokalna, czyli moja ulubiona. Oferta w UK jest
naprawdę bogata, tylko trzeba wiedzieć czego szukać i na co mamy ochotę. Długo
mi zajęło uporządkowanie tego, lecz zmiana nawyków coraz bardziej wychodzi na
plus.
Kanebo. Smoothing Water Make-Up Base (Baza
wygładzająca)- miałam na nią ochotę po wstępnych testach i jest to świetny
wybór. Na tyle, że pora zrezygnować z bazy Guerlain.
Sensai Silky
Purifying Silk Peeling Powder- peeling enzymatyczny, który okazał się
świetnym wyborem oraz uzupełnieniem dla peeling enzymatycznego Dermalogica. Wkrótce
napiszę więcej, szykują się obszerne recenzje.
Co więcej, mam ochotę na inne produkty Kanebo i na pewno
kupię Sensai Silky Purifying Cleasing
Oil (Step 1), Sensai Silky Purifying Foaming Facial Wash (Step 2) lub Sensai
Silky Purifying Milky Soap (Step 2). O ile olejek jest pewniakiem zastanawiam
się nad drugą pozycją. Mam jeszcze czas, a kolejne opakowanie olejku PreCleanse Dermalogica uświadomiło, że
wszelkie podobne kosmetyki z tej serii zostały daleko w tyle. Dlatego bye bye
BU, Galenic, TBS.
Aptecznych zakupów
nigdy dość, dlatego nie mogłam sobie odmówić okazji do nabycia żeli
Caudalie, ulubionego mleczka do demakijażu z Caudalie, LRP Serozinc (wspominałam
o nim na FB)
oraz świetnego setu z Filorgi.
Guerlain, czyli
uzupełnianie braków :) Podkład Tenue de
Perfection, zakup oczywisty szczególnie, że testy wypadły na plus KLIK!
oraz prasowany Les Voiletes.
Całość dopełnił lakier Diora Minuit z zimowej LE, miłości z tego nie
będzie , choć złość mi już przeszła. Pokazywałam go na FB- KLIK!
i na pewno rozwinę temat.
Guerlain, róż Madame
Rougit. Musiał być mój :)
Guerlain, meteoryty
03 Teint Dore. Tak długo się nad nimi zastanawiałam a przeszłyby mi koło
nosa. Obawiam się, że nowa odsłona nie wpasuje się w moje potrzeby więc te
kulasy można powiedzieć idealnie uzupełniają moje zbiory.
Chanel DÉMAQUILLANT
YEUX INTENSE GENTLE BI-PHASE EYE MAKEUP REMOVER stała się niesamowitym
odkryciem w kwestii demakijazu oczu. Nie wyobrażam sobie, by mogło jej
zabraknąć. Jest doskonała, zwłaszcza dla bardzo wrażliwych oczu.
Shiseido Ibuki,
tyle ostatnio się o nich pisze i wspomina, że musiałam sama się przekonać i w
moje ręce wpadł bardzo fajny zestaw.
Jo Malone Cologne Intense Iris & White Musk. Miało być Red Roses, ale po
przejrzeniu recenzji i nut zapachowych wiedziałam, że postawię na taką
kombinację. Nie zawiodłam się, nic a nic! Mam ochotę na inne warianty i w planach
pojawiło się Original Musk Kiehl’s :)
MAC, pędzle. 168 i 266, to kolejne sztuki które
sprawiają, że makijaż staje się niesamowitą przyjemnością. Śmiało mogę określić
je mianem pędzlowych ideałów. Stanowią świetne uzupełnienie mojej skromnej
gromadki :) Kolejne w planach!
MAC Paint Pot Stormy Pink. Kupiłam go ze względu na
kolor oraz po to, by zmierzyć się po raz kolejny z legendą. Niestety skóra na
moich powiekach jest mocno przetłuszczająca i Stormy Pink ratuje tylko dobra
baza. Liczę, że z Lime Crime Helper
osiągnę satysfakcjonujący efekt.
Maybelline Fit Me,
puder. Mam bardzo dobrą relację z korektorem z tej serii i jak na Maybelline ta
seria bardzo zaskakuje. Na plus oczywiście :)
Lakiery.
Spontaniczna wizyta w tzw. „funciaku” odkryła ciekawe zasoby na półce. Poza tym
nie mogłam sobie odmówić nowej serii lakierów z Revlonu, które w Boots kosztują
zupełnie inaczej :P Dobrałam sobie dwa kolory do tych, które kupiłam już
wcześniej. Dobrze, że nie płaciłam za nie bo było wtedy 3 za 2. Inaczej byłabym
zła jak osa.
Lush. Rozpieszczam
się i korzystam, że mam sklep pod nosem. Poza tym mojej skórze bardzo służą
produkty tej firmy dlatego nie regularnie robię zakupy. Czekam też na moje
zamówienie wyprzedażowe :)))
Boots. Część tego
już pokazywałam na blogu w postaci nowości KLIK! Szalenie
jestem zadwolona z Tweezerman Pedro Smoothing Stone także tutaj szykuje się już na dniach pełna
recenzja. Podobnie jak Maybelline EyeStudio Master Duo Black Lacquer Thin or
Thick Glossy Liquid Liner.
Boots po raz drugi :) I tutaj moim wielkim odkryciem stał się balsam do ust Soap & Glory A
Great Kisser, nie do końca jestem zadowolona z odżywki Essie Help Me Grow. Początkowo
pokazała potencjał, lecz finalnie wracam do Nail Teka II.
O cieniach Bourjois
Color Edition 24H 04 Kaki
Cheri & 05 Prune Nocturne pisałam
KLIK!
Szkoda, że nie ma bogatszej palety kolorów.
DKNY Pure DKNY A Drop
Of Rose EDP, wspaniały różany aromat który nie męczy. Gdyby nie przypadkowe
sample jakie znalazłam podczas porządków przegapiłabym świetne perfumy na co
dzień.
Color Club The Uptown
dojrzałam u Kataliny
i wiedziałam, że muszę go mieć :)))
Crabtree & Evelyn
Noel Home Fragrance Oil 10ml, szukałam czegoś aromatycznego do kominka :)
ULA-LA-BEAUTY, czyli moje wielkie
chciejstwa :)) Pragnęłam rękawicy z Sigmy
Brush Cleaning Glove oraz Spinnera
do Benjabelle. Wcześniej kupiłam mniejsze, a potem dojrzałam że są już
dostępne podstawki pod te drzewka. Do tego dorzuciłam pędzel F84 Angled Kabuki Brush z Sigmy i
zamówienie było gotowe. Wykorzystałam też kupon zniżkowy, który został
udostępniony na moim blogu podczas prezentacji drzewka Benjabelle.
Kiedy otrzymałam paczkę zostałam niesamowicie zaskoczona
zawartością, dostałam w postaci gratisu dodatkową sztukę Spinnera, pędzelek do
eyelinera z Sigmy i organiczne mydełko z Glinką
Rhassoul. Poczułam się rozpieszczona :)))
To na pewno nie będą moje
ostatnie zakupy z tego sklepu. A jeżeli ktoś ma ochotę, to zachęcam. Szybka
realizacja, kontakt, towar dobrze zabezpieczony. A najważniejsze, lokalnie! Nie
muszę zamawiać Sigmy, czy Benjabelle zza Wielkiej Kałuży :P Czego chcieć
więcej? :)
BaByliss 5616BU
Boutique Italian 2400W AC, nowa suszarka która zachwyciła mnie od
pierwszego użycia. Ogólnie bardzo lubię produkty BaByliss i jestem wierna
firmie od wielu lat. Na pewno napiszę o niej więcej.
The Body Shop.
Wróciłam ponownie do mojego bananowego duetu – szampon i odżywka, które bardzo
lubię. Pełna recenzja TUTAJ
:) Nie wiem tylko co mnie podkusiło
do zakupu żeli z serii Chocomania.... ale o tym przy innej okazji. White Musk Smoky Rose na początku mnie
zachwycił, lecz okazał się odgrzewanym kotletem. Firmie chyba brakuje pomysłu,
a ja mam nauczkę i już nie sięgnę po nowe odsłony tego klasyka jakim stał się
White Musk, jedyny w swoim rodzaju.
Pomadki. Ten rok
będzie powrotem do źródeł, a wszystko za sprawą DIOR
ADDICT Lipstick Millie oraz CHANEL ROUGE COCO
SHINE Hydrating Sheer Lipshine Antigone.
Nie wiem dlaczego tyle czekałam
i się opierałam, idealne mazidła na co dzień. Takie jak lubię :)
Korres, postawiłam na szampony. Wiem, że BioKapu nie przebiją ale
była okazja więc nie mogłam sobie odmówić. Myję włosy codziennie więc dobry
szampon jest mile widziany i szybko zużywany.
BENJABELLE - Mini
Brush Tree i ponownie zakup z ULB
To drzewko stało się moim odkryciem z serii gadżety roku 2013, bardzo użyteczne
i praktyczne. Posiadam dwie sztuki i w komplecie ze Spinnerem nie wymienię na
nic innego.
I to już koniec. Prawie :) bo zawsze lubię mieć asa w
rękawie :D
Myślę, że nadchodzące miesiące będą ciekawe pod kątem
poruszanej tematyki i każdy znajdzie coś dla siebie.
Zainteresowało Was coś szczególnie? Jakieś życzenia? :)
A może któraś z Was miała/używała i chciałaby podzielić się swoją opinią na temat któregoś z powyższych produktów? :)
Szczęśliwego Nowego Roku obfitującego w TYLKO udane odkrycia
:)))
Czytając te cudowne upominki od tylu osób, miałam napisać, że fajnie mieć tylu cudownych ludzi wokół, jednak kiedy zobaczyłam olejek, to chyba nie trafiony pomysł;) - bosze, ja już kompletnie zapomniałam... dziękuję:) i cieszy mnie Twoja radość!
OdpowiedzUsuńJest tego tyle, że głupieję - i co mi utkwiło - gualerian, meteorytki - nie wiem czy mi starczy silnej woli, by się bez nich obejść... Organique - zwłaszcza pudry do kąpieli - kompletnie nie znam tej formy. Logony białą glinkę mam, acz jeszcze nie próbowałam, podobnie jak rękawicę z sigmy, jutro pierwsze testy - dość duża na moją dłoń... tyle wiem dziś;) Na phenomki to aż piszczę, zwłaszcza zapach migdałów mnie ciekawi... no i caudalie:)
Książki właśnie zamówiłam z Pl, ale przesyłka sporo, bo ciężkie, teraz jak będę w Pl muszę pamiętać, by się na miejscu zaopatrzyć... i ani jednej pozycji z Twoich nie kojarzę...
pozdrawiam
:*
no zgłupiałam totalnie na ten widok;) Szampony korresa mnie także intrygują:D
UsuńHm, wiesz ja nie mam małe dłoni, ani zbyt dużej i rękawica choć ma luz to dość dobrze się nią operuje. Z drugiej strony jak ktoś ma małe, drobne dłonie to faktycznie może stanowić problem. Tylko, że tak naprawdę to rękawica jest mało w ruchu, ona stanowi raczej bazę do czyszczenia, osuszania. W miarę używania na pewno będzie lepiej :)
UsuńA gdzie dorwałaś białą glinkę z Logony? też masz w formie gotowca? bo ja takiej w proszku nie chciałam :P
Pudry z Organique polecam, to świetny produkt i w moim odczuciu ichnie kule mogą się schować :D Do tego puder jest dużo bardziej ekonomiczny.
Olejek trafiony, przecież Ci pisałam :P Jeszcze tylko miejsce dla niego muszę znaleźć, bo już sam widok opakowania cieszy oczy :D Dziękuję jeszcze raz :*
Książki faktycznie odpowiednio ważą, ale wolałam to właśnie je zapakować. W ogólnym rozrachunku mało robiłam zakupów, bo nie widzę sensu w tego typu działaniach. Na początku mojego pobytu był mały szok, ale teraz coraz lepiej poznaję marki/miejsca więc daruję sobie. Stawiam wyłącznie na to, czego nie kupię online lub jest problem z wysyłką do UK (nie każdy sklep wysyła za granicę :/)
W wyborze lektur częściowo pomogły mi dziewczyny podczas rozmowy na FB, poszperałam na Lubimy czytać, czasem pojawiają się interesujące wpisy na blogach i w taki oto sposób skompletowałam swoją listę :)
hehehe, no widzisz, jak piszę skrótami, to potem tak wychodzi;) Wiem, że olejek podpasywał, wykorzystałam Twoją miłość do olejku różanego:D Zapomniałam po prostu o nim;) I czytając jaką ilością dobroci Cię obdarowano, pomyślałam, że fajnie mieć tyle dobrych ludzi wokół... i że to napiszę... ale potem zobaczyłam siebie z olejkiem i pomyślałam, że nie wypada o sobie tak pisać;) - pewnie masło maślane wyszło;)
Usuńwielkość rękawicy nie powinna być chyba problemem, zobaczę dziś w praktyce:)
strasznie się napaliłam na te pudry!
Glinkę logony mam zdaje się w tej samej formie co u Ciebie widzę... tubka a w niej glinka w kremie - kupiłam w skarbcu natury, ale przesyłkę miałam na pl, acz chyba wysyłają za granicę...
a książki, właśnie tu żałuję, bo w naszej bibliotece nie ma polskich książek, a beletrystykę rzadko kupuję - jedynie naprawdę perełki dla mnie, do których będę wracać na pewno - tak to wolę pożyczać... Inwestuję w książki typu "biblia e-biznesu"... właśnie na mnie czeka... a na Lubimy czytać chętnie zajrzę...
Skarbiec Natury? muszę zaraz sprawdzić :) przyda się w razie czego, bo nie wiem w sumie czy Organeo wysyła za granicę.
UsuńA to teraz wszystko jasne :) Rozumiem Cię o co chodzi.
Podziel się wrażeniami z rękawicy jak już będziesz "po". Bo od siebie dodam, że zmieniła moje podejście do tego procesu tzn. do czyszczenia pędzli. Jest dużo szybciej, wygodniej i pędzle dużo łatwiej doprać. Teraz nawet widzę ogromną różnicę pomiędzy nią a zamiennikiem.
Jakbyś miała ochotę na ciekawe czytadło to polecam się, mogę pożyczyć. Poznałam nowy sposób wysyłki pomijając Royal Mail na terenie UK i jest to dużo tańsza opcja nawet niż zamawianie kuriera do domu. Nie wiem, czy znasz Collect +?
Do beletrystyki nie przywiązuję się za bardzo, chyba że jakaś pozycja naprawdę mi spasuje.
Pudry, chodzi Ci o Guerlain?
Usuńskarbiec -http://skarbiec-natury.pl/ kiedy kupowałam, przyciągnęły mnie dobre ceny, mnóstwo promocji - warto tylko czasem zwrócić uwagę na datę ważności...
Usuńhehe, no całkiem zabawnie całość wyszła;)
pudry oczywiście Organique - znowu wcześniej skrót..;) ale meteorki też mnie bardzo kręcą:D
ooo zaciekawiłaś mnie tą przesyłką:) - chętnie się zorientuję i dowiem co to i kto to;) Bardzo Ci dziękuję za super propozycję - chętnie skorzystam, ale z czasem... najpierw chcę ogarnąć swe zdobycze papierowe... lubię czytać i samą mnie irytuje, to, że teraz napiszę, że brak mi czasu;) - ale chcę to zmienić...
o sigmie dam znać:) - na razie umyłam siebie, ale dziś czas i na pędzle:)
O jaaa!!! Ile wspaniałości!!! :) Wspaniałe zdobycze! :))
OdpowiedzUsuńTrochę się uzbierało :)
UsuńUzbierało się i to nieźle. Wchodząc wczoraj, dostałam oczopląsu. :) Wszystko chciałabym mieć. Co do podkładów, miałam kiedyś próbkę La Praire i Sisley, były cudowne, tylko ich ceny brrrr. ;) Może jednak kiedyś się skuszę i na nie. Guerlai Gold nie miałam okazji wypróbować, chyba nie... Nie pamiętam. Ale chętnie przy okazji wypróbuję. Poproszę o zrobienie mi próbki z testera, jak będę w Sephorze. :)
UsuńWychodzę z założenia, że na dobry podkład nie warto żałować ;) Doceniałam to kiedy zaczęły się moje problemy z cerą...
Usuń*.* dostałam oczopląsu.. padłam i powstałam :D
OdpowiedzUsuńomg ile cudowności!
będę często zaglądała i podpatrywała o czym piszesz <3
niech mydełka dobrze się sprawdzają :*
buziaki!
Cat :* mydełka już w użyciu i służą mi bardzo dobrze :))) Sprawiłaś mi TYLE radości, że za każdym razem jak otwieram szufladę ze smakołykami od Ciebie to pojawia się ogromny uśmiech :)
UsuńZapraszam :))) Może akurat coś Cię skusi? Pamiętam o e-mailu, zamierzam dzisiaj nadrobić zaległości. Wybacz takie milczenie...
No i czym tu się zachwycać w pierwszej kolejności, gdy wszystko cieszy oko? :) Dla mnie oczywiście najbardziej podobają się lakiery, ale to chyba oczywiste :D Szczególnie pięknie przedstawia się Color Club - aż musiałam zajrzeć i poszukać swatchy :)
OdpowiedzUsuńPuszko, lakier jest niesamowity ♥ Nie mogłam sobie odmówić takiej przyjemności, a pomyśleć że gdyby nie wpis Kataliny to jakoś nie wzbudziłby mojego zainteresowania.
UsuńWow troche tego jest :P ja bardzo żałuję że nie kupilam zestawu Filorgii ale mądry Polak po szkodzie :/ będę zaglądać i czytać o tych wspanialosciach :)
OdpowiedzUsuńAmselo, Filorga regularnie wypuszcza swoje zestawy i widzę, że stają się coraz bardziej urozmaicone także nic straconego :)
Usuńteż dostałam oczopląsu :) tyle wspaniałości,
OdpowiedzUsuńżyczę udanego używania, z chęcią zajrzę tu niedługo podejrzeć kilka tych cudeniek w akcji :)
Planuję powoli zamieszczać recenzje, na pewno na FB pojawią się szybciej zajawki :)
UsuńWow, bardzo bogato! Mam nadzieję, że podzielisz się z nami opiniami! :) Ostatnio namiętnie myślę o meteorytach i ciągle się zastanawiam cy są warte swej ceny...
OdpowiedzUsuńTaki jest plan i idea tego posta :)
UsuńCo do meteorytów nie pomogę za bardzo bo.... nie jestem obiektywna :D Mnie te kulki zauroczyły od pierwszego pudełka. Nie wyobrażam sobie by mogło ich zabraknąć. Najlepiej jest zacząć od odsypki, kup z kimś na połowę i przekonasz się czy warto a na pewno nie zrujnuje to Twojego portfela.
To się nazywa solidne zaopatrzenie ...
OdpowiedzUsuńInaczej nie potrafię tego skomentować :)
Za dużo ;)
Hihihihi, u mnie nie ma takiego pojęcia jak "za dużo". Jest w sam raz z miejscem na nowe rzeczy :)))
UsuńAle duuużo... *-*
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie maska algowa z dynią. A te glinki lagona z przyjemnością przygarnęłabym do siebie. I Aqua brow - moje cichutkie marzenie. Aczkolwiek mam sporo kosmetyków do brwi, więc nierozsądnym byłby kolejny zakup. No i cena trochę wysoka, aczkolwiek z doświadczenia wiem, że produkty tego typu zużywają się długo, więc czemu nie zainwestować raz na dłuższy czas? Pomyślę nad nim w przyszłości :)
Dyniowe algi niebawem będą miały premierę, posiadam dwa opakowania więc myślę że starczą do miarodajnej oceny. Co do Aqua Brow to niby wydajna, ale widzę że kolory które kupiłam dużo wcześniej mają już spoty stopień zużycia więc jednak przy codziennym używaniu za jakiś czas będę musiała pomyśleć o nowym. Niby mam cienie, żele, kredki ale to właśnie po Aqua Brow sięgam najczęściej i najchętniej. Weź może próbki z Sephory i testuj, warto spróbować :)
UsuńGlinki Logony gorąco polecam i jak nie straszny Ci zapach paczuli, to brązowa jest MEGA :)
Ileś tu u Ciebie dobroci! Ile lakierów! :) Seria bananowa z TBS jest jedną z moich ulubionych i regularnie do niej wracam. A najbardziej zainteresowały mnie dobroci z Phenome i z Lush, bo nigdy nic z tych firm nie miałam i jestem ich ogromnie ciekawa :)
OdpowiedzUsuńCiesze się, że wszystko doszło cało. Szkoda, że Cię nie zachwyciło masło do ciała.
Z Phenome to namawiam do brania próbek przed zakupem, bo jednak wiele rzeczy jest mocno przereklamowanych i nie do końca wartych swojej ceny.... Co więcej w moim odczuciu niektóre kosmetyki z P&R wypadają znacznie korzystniej, nie tylko od kątem działania ale i też ceny.
UsuńOj tam, nie martw się ;) To moja relacja z Organique jest skomplikowana. W pierwszej chwili myślałam, że firma poszła o krok dalej i stworzyła coś extra. Tak się nie stało, za masłem shea nie przepadam w takim wydaniu a ilość jest w sam raz. Używam głównie zamiast kremu do rąk na noc.
Lush ma sporo udanych kosmetyków i przyznam się, że od pierwszego kontaktu ta relacja jest cały czas na tym samym poziomie. Zaliczyłam trochę wpadek, niektórych produktów na pewno nie kupię ale jedno jest pewne, dostęp stacjonarny pomaga podjąć dużo bardziej trafne decyzje. Teraz bazuję głównie na ulubieńcach, rzadko decyduję się na coś nowego. Wyjątkiem są limitowanki świąteczne, bo tutaj odkryłam Rose Jam. Jeżeli kiedyś będziesz miała ochotę mogę pomóc :)
Nie wiem na co czekac bardziej;) to rozowe drzewko mnie zaintrygowalo;>
OdpowiedzUsuńI duuuuzo cudownosci dostalas:))))))
Odcienie Nude o Benjabelle pisałam już na blogu TUTAJ a w pełnej krasie pokazywałam je swoim drugim blogu KLIK KLIK Teraz dokupiłam wersję mini z myślą o mniejszych pędzlach. Bardzo fajne rozwiązanie :)
UsuńRóżane DKNY --> gdy tylko wyszły wiedziałam, że będą moje :) co się nimi spsikam to koledzy z roku się zachwycają :D rywalizują z Lancome Tresor in LOve o tytuł mastera :) sama nie wiem które wygrywają :)
OdpowiedzUsuńAs, jestem pod ogromnym wrażeniem tego zapachu jednak miałam problem z namierzeniem flaszki.... Jakoś nie interesowałam się nowościami DK, bo kojarzyła mi się z pospolitymi wydaniami "jabłek" a jest pełne zaskoczenie :) Dla mnie to na plus, bo powraca sentyment do marki do której zapałałam pożądaniem po Black Cashmere i Cashmere Mist :)
Usuńja także DKNY zazwyczaj omijam, bo kojarzą mi się z czasami gimnazjum kiedy to uzywąłam ich namiętnie :) aleeeeeeee gdy tylko pojawiła się o nich wzmianka moje serducho załomotało a palce zaczęły ich szukać w internetach :D
UsuńCzyli Ty też miałaś problem z namierzeniem?
Usuńnie aż tak duży, by można to nazwać problemem :)
UsuńPrzepiekne te Twoje nowosci!!! La Prairie bronzer mam i uwielbiam!!! Jest jednym z moich ulubionych produktow. JoMalone juz chyba mialam okazje miec okolo 90% z ich zapachow. Uwielbiam totalnie!! Czyste zapachy, bez niepotrzebnych dodatkow.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie ciekawi Caudalie i Kanebo. Mam ochote na cos z pielegnacji Kanebo i na bronzer, ale nie mam jak ich przetestowac :-)
Piekne prezenty dostalas. Cudownie jest miec takich ludzi wokol siebie, od razu zycie nabiera piekniejszych barw!!
Tak, ludzie sprawiają że życie nabiera innego wymiaru :)
UsuńA co jeszcze polecisz z Jo Malone? Niestety nie mam dostępu stacjonarnego :chlip chlip: więc ostrożnie podchodzę do strzałów w ciemno. Natomiast ten zakup sprawił, że chcę więcej :)))
Pielęgnacji Kanebo nie znam za dobrze, ale to co już stoi u mnie na półce dobrze rokuje. Na pewno koniecznie muszę kupić olejek, po którym widzę jeszcze lepszą reakcję mojej skóry niż po PreCleanse. Baza pokazała mi swoją MOC w różnych warunkach, oby tak dalej.
Bronzer z LP wdarł się szturmem do mojej kosmetyczki :D szkoda, że tak mało można znaleźć na jego temat w sieci. Mam wrażenie, że tak wiele marek/produktów jest pomijanych. Szkoda.
Co do Caudalie, firma ma dobre, bardzo słabe i uniwersalne produkty. W taki sposób dokonałabym oceny marki ;) Żele są uniwersalne właśnie :)
Z Jo Malone polecam na pewno Bergamot & Oud, Earl Grey & Cucumber (ale to na fejsie juz gadalysmy o tym), Pomegranate Noir, English Pear & Fresia, Wild Fig & Cassis..... a moge powiedziec, ze wszystkie sa piekne?? Jakby mnie ktos zapytal, ktory z nich lubie najbardziej to mimo, ze kocham fige, nie bylabym w stanie wybrac :-D
UsuńO LP na pewno jeszcze tez napisze. Wiesz ja dopiero raczkuje i mimo, ze nie brak mi pomyslow to niestety czasu brak na pisanie :-(
Jak widzę bergamotkę, to od razu rozpala się mój poziom chciejstwa :D i zapisałam sobie tę kombinację o której już rozmawiałyśmy :)) z kolei Bergamot & Oud intryguje mnie i zastanawiam się w jakim wydaniu jest Oud. No i Wild Fig & Cassis ♥
UsuńWiem jak to jest, cierpię na ten sam problem. Za dużo pomysłów, za mało czasu... ale będę czekać bo nie ukrywam, że chciałabym zobaczyć pozostałych Twoich brązerowych ulubieńców.
Niektóre produkty przysporzyły mnie o szybsze bicie serca!;)
OdpowiedzUsuńTe upominki od dziewczyn są szalenie miłe! Naprawdę się postarały :) Lakier Lunar Eclipse mam :D Rzeczywiście jest piękny! Kiedy noszę go na paznokciach to wiele kobiet go komplementuje. Chyba rozejrzę się za maską algową z Organique. Przydalaby się i mi i mojej Mamie na nasze naczynka. I jakie świetne książkowe nowości! Śmiałam się trochę z tej Sylvii agentki Mosadu, bo tytuł jakby o mnie :D Pasjonuję się generalnie agencjami wywiadowczymi, terroryzmem itp :D I jeszcze Sylwia to moje imię ;)
Za Anidą trochę biegałam, miał być w Super-Pharmie, ale w końcu dorwałam go w Naturze za jakieś 3,49zł :) Zazdroszczę Meteorków! Może kiedyś mi będzie dane kupić sobie opakowanie :) Moim marzeniem nie są też masełka Soap&Glory, ale peelingiem do ust bym nie pogardziła :) Może uda mi się zrealizować niektóre punkty z mojej listy kosmetycznych marzeń :)
Algi z Organique polecam, są naprawdę świetne! Do tej pory używałam i używam Blueberry i Cranberry więc nie sądzę aby wersja z dynią mnie rozczarowała. Fantastycznie koją obszary naczynkowe i skór po nich jest niesamowicie wygładzona, odświeżona.
UsuńWidzę, że mamy wspólne pasje bo dlatego kupiłam tę książkę i czytając recenzje o niej wiedziałam, że będzie to udany wybór :) Na pewno zdam relację.
Anida wpadła przypadkiem, w ostatniej chwili mi się o niej przypomniało :)))
Z Soap & Glory zawsze mogę pomóc także jak będziesz zdecydowana daj znać :) ale nie wiem, czy S&P ma peeling do ust.
Meteoryty polecam wypróbować na bazie odsypki, zawsze to mniejsze ryzyko wpadki. Mnie zachwyciły i mam nadzieję, że znowu pojawi się jakaś ciekawa wersja prasowana.
Ale te algi są jednorazowe, prawda? Chyba się koło nich zakręcę :)
UsuńNaprawdę? Też interesują Cię agencje wywiadowcze, terroryzm itp? Będę czekać na relację z niecierpliwością, bo chociaż sam opis zachęcał, to nie byłam pewna czy jest sens kupować tę książkę. A Twoją opinię bardzo chętnie przeczytam.
Ja Anidy ostatnio szukałam jak szalona ;) w końcu z pomocą przyszła właśnie Natura, za którą jakoś bardzo nie przepadam.
Wydawało mi się, że kiedyś widziałam peeling do ust z S&P, ale być może po prostu coś mi się pomyliło. Jest parę kosmetyków, które bym chętnie przetestowała, tylko nie wiem jak z cenami w UK. Skrobnę chyba do Ciebie maila w tej sprawie :)
Racja. Tym bardziej, że rodzajów tych kuleczek jest mnóstwo, więc rzeczywiście lepiej zacząć od odsypki. Dzięki za radę :)
Tak, algi są do jednorazowego użytku i choć producent zaleca inaczej to u mnie taka saszetka starcza na ok. 6 razy więc nie jest źle :)
UsuńLubię taką tematykę, był czas że z chęcią pochłaniałam wszelkie programy dokumentalne. Produkcje filmowe także są mile widziane. Swojego czasu mocno interesowałam się MI5 i nie tylko.
S&G w UK jest tanie, to taka typowa drogeryjna półka i do tego cały czas są różnego rodzaju promocje więc mogę zwrócić uwagę na to co byś chciała. Aż przejrzę ofertę za tym peelingiem do ust :)
Sama swoją przygodę zaczęłam od odsypki Beige Chic, a wcześniej kupiłam pełnowymiarowe Winter radiance i po takim spotkaniu utwierdziłam się w przekonaniu, że chcę :)) Kolejne limitki niby różnią się od siebie, ale teraz na wiosnę ma być odnowiona kolekcja podstawowa. Wedle tego co zobaczyłam w sieci na bazie próbek one faktycznie się różnią od obecnych, które zostają chyba całkiem wycofane.
A skoro na 6 razy, to moim zdaniem naprawde niezły wynik! Tym bardziej zajrzę chyba do Organique, choć do tej pory sklep omijałam szerokim łukiem, bo prawdę mówiąc średnio jest na moją kieszeń, a często można dostać równie dobre kosmetyki w niższych cenach.
UsuńDokładnie! Ja np. bardziej interesuję się terroryzmem niż agencjami wywiadowczymi, ale zawsze bardzo chętnie o tych drugich czytałam. Aż śmiać mi się chce, jak przypomnę sobie moment na wakacjach, kiedy czytałam biografię o Bin Ladenie z wielką jego podobizną na okładce, a ludzie patrzyli na mnie jak na potencjalnego terrorystę ;) Ostatnio jednak przerzuciłam się na tematykę więzienną i o psychopatach ;)
Przeglądałam ofertę S&G, ale dość pobieżnie i faktycznie nie ma tam chyba peelingu do ust. Może pomyliło mi się z Lushem? A byłam pewna, że w S&G jest...
Ciekawa jestem jak kolejne meteorki różnią się od siebie. Dla mnie pewnie prawie niczym, ale podejrzewam, że ich fanki dokładnie widzą różnice :)
Wydajność jednej saszetki mnie zaskoczyła, choć na początku nie do końca w to wierzyłam więc jakby przeliczyć nie jest źle :) Bielenda ma też fajne maski algowe w dużych opakowaniach, podobnie jak Norel. Ponoć Norel wypada najlepiej, ale nie miałam przyjemności i z racji trudności w zakupie zostałam przy Organique.
UsuńWiesz, mnie tę firmę było dane poznać dużo wcześniej niż zaczęła być taka topowa i... początek WOW, bo coś nowego, coś innego. Potem przyszło otrzeźwienie i wnioski, relacja ceny do jakości. Nie wszystko jest takie super, a filozofia marki nie do końca ma przełożenie w składach więc inwestycja w taki produkt mija się dla mnie z celem.
Tematyka więzienna jest mi bliska, bo otarłam się o myśl studiowania resocjalizacji lecz bliska osoba wybiła mi to z głowy. I jednak dobrze zrobiła, bo to nie byłoby do końca co chciałabym robić. Zainteresowania to jedno, ale praktyka to drugie.
Z Lusha na pewno jest peeling do ust :) Dla mnie to gadżet, ale wiem że niektóre osoby szaleją za nim.
Z Meteorytami to jest tak, że w zależności od użytych kolorów kulek oraz cery efekt jest mniej lub bardziej subtelny. Trudno to opisać, sprecyzować. Sama teraz będę robić mix z kulek wg własnego upodobania :) Jakiś czas temu pokazywałam jak zmieszałam końcówki i powstał świetny róż :)
Dostałam e-mail, odpiszę na spokojnie po południu :)
Ileż fantastycznych rzeczy u Ciebie zagościło :)
OdpowiedzUsuńNie wiem nad czym zachwycać się w pierwszej kolejności :-0
Trudno wybrać :) też tak mam!
UsuńSame piekności:) Jest i Kanebo ( jednak powder) , LP, Filorga ( u mnie tego zestawu nie było już) , Bourjois, Guerlain i Shiseido:)
OdpowiedzUsuńJa się zabieram do pokazania moich zdobyczy ale czasu brak.
Maska będzie następna :)
UsuńCo do Filorgi, na pewno jeszcze będzie okazja. Oni regularnie wypuszczają te zestawy i warto wypatrywać wtedy. Zresztą nawet bardziej się wtedy opłaca.
z masek Kanebo to ja wolę hydrachange ;)
UsuńPewnie i na nią przyjdzie kolej :)
UsuńSwietne prezenty i zakupy! Az sie w glowie przewraca od ich ilosci...
OdpowiedzUsuńMam pytanko - gdzie udalo Ci sie dorwac Logone?
Kogo ja widzę? :D Mam nadzieję, że już lepiej?
UsuńLogonę dorwałam w Organeo, mam nadzieję że sklep nie zrezygnuje z niej i będzie w sprzedaży cały czas. W UK przeszperalam wiele miejsc łącznie z zapytaniami i nic :(
Mowilam, ze sie odezwe ;P Teraz mam duzo czasu i zapowiada sie, ze bedzie go dalej az za duzo... Ale juz lepiej, dziekuje. No i teraz mam mojego malego, poczciwego netbooka ze soba, wiec w koncu mam normalny kontakt ze swiatem :) Telefon jednak nie zawsze wystarcza ;)
UsuńZaraz musze tam zajrzec. Siostra wybiera sie do PL za miesiac, wiec moze ja wykorzystam troche :D W UK tez szukalam i tez nic. Niby cos tam z Logony maja, ale nie glinki. Chyba tylko ta w proszku gdzies byla, ale juz nie wiem gdzie.
Super, dziękuję :*
UsuńZdrowia życzę oraz aby wszystko poszło w dobrym kierunku.
Z poziomu telefonu nie potrafię i nie lubię się komunikować w takim wydaniu :crazy: także w pełni rozumiem.
Zajrzyj, może akurat będzie na stanie a jak nie, to zawsze można zamówić. Z Logony oferta w UK niby jest dość bogata, lecz nie znalazłam niektórych rzeczy. Jest jeszcze sklep Ecco Verde, oni są chyba z Austrii i mają przyjazne ceny plus niski koszt przesyłki kurierskiej do UK. Dawno tam nie zaglądałam, ale Logona była w małej części. Może uległo to zmianie?
Też lubię pomadkę dior addict, chociaż nie pamiętam jaki mam jej odcień :P
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o the body shop to polecam masła brzoskwiniowe, mam nadzieję że nie zniknęło ze sklepu bo bym się oburzyła. A bananowy zestaw do włosów także niedawno kupiłam.
U mnie to debiut, ale wiem że chcę więcej :)))
UsuńZa TBS podziękuję ;) nie przepadam za ich masłami, scrubami.... Ogólnie mało co lubię z tej firmy i pamiętam, że bananowy zestaw do włosów to była chyba pierwsza pozytywna relacja.
matko bosko ile tego :) dostałąm oczopląsu :)
OdpowiedzUsuńczekam na recenzje Sensai, Phenome i wszystkiego po kolei :)
Róz Gerlę kocham mocno! dwufaza Chanel moja ukochana i zostanie ze mną na zawsze, bo lepszej pewnie nie znajdę, a i szukać już nie chcę, bo nie muszę! :) z farbką MUFE nie umiem się polubić, a dokładnie nauczyć jej obsługi :/ mam ten sam kolor..
i ciekawa jestem czy polubisz się z Ibuczkami :)
Z dwufazą miałaś rację :))) i też nie planuję zmiany. Moje oczy odetchnęły z ulgą i okazuje się wydajna.
UsuńAqua Brow jest specyficzna, trzeba ją oswoić. Do tego wymaga też chwili, nie da się jej nałożyć na szybko. U mnie dużo dała zmiana pędzelka i oba skośne Macowe cudaki dają radę.
Co do Ibuki to sama jestem ciekawa, ale myślę że ten zestaw dobrze się do tego nadaje :)
Z różem to tzw. ostatni rzut na taśmę :D Kolor jest niesamowity i choć wydawał mi się wtórny, to jednak nie mam nic podobnego w swoim zbiorze. Plus do tego trwałość!
ja już przerobiłam kilka wysokopółkowych dwufaz i Chanelowa jest zdecydowanie najlepsza! nie da się różnicy nie zauważyć :) cieszę się więc, że i Ty się z nią polubiłaś :)
Usuńmi z AB nie idzie z żadnym pędzlem.. MACowe nie pasują, a kupiłam nawet ten Sephorowy co Maxineczka polecała i też coś nie tak.. szybciej idzie mi z cieniem.. ale zrobię jeszcze jedno podejście i uzbroję się w cierpliwość (bo ja jestem w gorącej wodzie kąpana :P)..
ja Ibuczki uwielbiam! zwłaszcza czyścik drobinkowy i koncentrat!
róż jest boski! kocham to jak wygląda na poliku! cudowny!
U mnie wszystko zaczęło się od HR i jakoś potem szukałam nowego kierunku, ale pamiętałam Twoją wzmiankę na temat Chanel. Poszperałam na innych blogach oraz zagranicznych forach i faktycznie zbiera świetne opinie. Teraz w pełni rozumiem dlaczego :)
UsuńWiesz, AB wymaga cierpliwości. Niestety, to nie jest produkt na szybko i dodatkowo musi być dobre światło. Sama zaliczyłam kilka wpadek, mniejszych i większych lecz ogólnie rzecz biorąc, nie potrafię z niej zrezygnować. Na szybko, do minimalnego makijażu wykorzystuję cień, żel czy AB w oszczędnej wersji lecz kiedy tylko mam więcej czasu lubię zrobić swoje brwi od podstaw. Może dlatego, że bez podkreślenia to jakby ich w ogóle nie było...
Ile nowości! Przyjemnego używania :)
OdpowiedzUsuńŁadnie tu teraz, bardzo po Twojemu :)
Dziękuję :* W końcu doprowadziłam zmiany do końca :)))
UsuńTez bardzo lubie perfumy Pure DKNY, mam 2 miniaturowe buteleczki, ktore nosze w torebce.
OdpowiedzUsuńZakochalam sie w tym rozu Guerlain!
Witam kolejną fankę różanych aromatów :)))
UsuńMadame Rougit jest naprawdę cudny, trudno oddać jego urok na zdjęciach ale jeżeli miałabyś okazję to polecam. Warto :)
o kurczaki ale kosmetykow jak dla mnie starczyloby na 3 lata... albo 4 heheheeh
OdpowiedzUsuńsiedze i podnosze szczene z podlogi ehhe
Niektóre z nich już zużyte :) i czekają w kolejce na recenzje. Z pielęgnacją szybko się rozliczam :D
UsuńO.O
OdpowiedzUsuń:D
Szykuję się na Serozinc wiec miłobyłoby wiedziec cos wiecej na poczatek :) no i na reszte tez czekam cierpliwie :)
Cóż mogę powiedzieć? Spełnia swoje zadania, działa zgodnie z rekomendacją. Za wiele o nim nie napiszę bo też nie ma o czym, w sensie rozkładania tego na czynniki pierwsze. Z drugiej strony jak masz dostęp do aptecznych preparatów antybakteryjnych np. OcteniSept, to można darować sobie ściąganie Serozinc za wszelką cenę.
UsuńWiększość rzeczy mnie zachwyciła i wzbudziła chciejstwo! ;)
OdpowiedzUsuńGeneralnie to o wszystkim chętnie poczytam, bo u Ciebie zawsze jest mi dobrze :D
Suszarką mnie zainteresowałaś mozno, również mam BaByliss, ale moja to już staruszka ,ma 6 lat i zastanawiam się nad wymianą :)
Moja pierwsza suszarko-lokówka z BayBliss służyła mi bardzo dłuuuugo i co najlepsze, deformacji uległa szczotka a sama suszarka nadal jest sprawna. Została u mojej Mamy i wiem, że czasami z niej korzysta. A to zakup, który został zrobiony ponad 10 lat temu jak nie więcej!
UsuńNie dziwię się :) Sama kompletowałam listę i widziałam oczami wyobraźni te wszystkie cuda u siebie jak najszybciej :))) Dlatego one jeszcze bardziej cieszą i liczę, że wypełnią na 100% swoje przeznaczenie.
Dziękuję :*
Ile kosmetyków! Aż nie wiem gdzie oczy podziać :D Wszystko piękne i kuszące :D
OdpowiedzUsuńDobre kusicielstwo zawsze mile widziane :D
UsuńOjcież dostałam właśnie oczopląsu O.o ilość prezentów, zakupów, kosmetyków i innych cudów mnie szczerze zatkała. Jestem szczerze zazdrosna :D haha Ojj Hexx, ja już się nie mogę doczekać tych recenzji.
OdpowiedzUsuńMaggie, będę starała się na bieżąco publikować i zdawać relację ze wszystkich cudów :)
UsuńAle fajne uczucie - mieć świadomość, że zachęciłam Cię do zakupu :) Yay :) Przejrzałam te wspaniałości i dostałam lekkiego zawrotu głowy! Masa świetnych rzeczy! Gratuluję i życzę wielu przyjemności z ich używania :)
OdpowiedzUsuńPrawda? :) Cieszę się, że zwróciłaś moją uwagę bo TEN lakier jest obłędnie piękny :)))
UsuńPłytę Bednarka znalazłam w odtwarzaczu w samochodzie pożyczonym od rodziny, dalej to nie do końca moja bajka, ale muszę przyznać, że cała energia płyty jest bardzo pozytywna i jest dobra na odstresowanie. Liczą się tylko te dni, których jeszcze nie znamy, w nowym wykonaniu i bodajże Dwa wulkany, bardzo mi się podobały. Słuchałam w kółko :) Układ zamknięty miałam już w ręku, a potem odłożyłam na półkę, widzę że źle zrobiłam. Co do książek, ja jestem bardzo zadowolona z posiadania Kindle, ale zdecydowanie nie zrezygnowałabym z tradycyjnych książek. Elektroniczna wersja jest bardziej mobilna, doceniłam ją teraz przy częstszych podróżach i przeprowadzkach, ale klasyczna, papierowa wersja, to jest przyjemność w czystej formie!
OdpowiedzUsuńWidzę mojego ulubionego A Great Kisser :) Szkoda, że nie wzięłaś tej samej Tołpy do biustu, co ja mam, bo byłam bardzo ciekawa porównania jej z Pat&Rub, nie mniej jednak, opinię o tej również poznam z chęcią.
Mam suszarkę BaByliss i zdecydowanie się z nią polubiłam, a to taka najtańsza wersja za ok 15 funtów, ale też ma jonizację i jest świetna.
Trzeba lubić taki gatunek muzyki :) a dla mnie Jego głos jest niesamowity i od pierwszej chwili jak go usłyszałam na castingu do Mam Talent wiedziałam, że z chęcią zobaczę płytę na swojej półce :D
UsuńUkład Zamknięty polecam, kawał dobrego kina i świetne kreacje aktorskie.
Masz rację, elektroniczna wersja jest mobilna ale ja mimo wszystko nie potrafię się przekonać. W tej materii jestem zatwardziałą tradycjonalistką :D
A Great Kisser kupiłam za Twoją sprawą :)))
Pewnie masz na myśli Dermo Body Bust Serum wypełniające biust, ale akurat nie było tego i wzięłam Liftingujące. Na pewno kupię to pierwsze bo w UK jest kilka miejsc oferujących Tołpę więc nie ma problemu z dostępem. Ciekawa jestem na ile spełnią swoje zadanie bo poprzeczka jest wysoko postawiona.
Stwierdziłam, że jak mam kupować suszarkę to wezmę model, który posłuży mi na lata dlatego wolałam już coś konkretnego. Te urządzenia są długoletnie i zdają egzamin :)
płytę Bednarka dostałam na urodziny - jest świetna <3 a ten lakier z Collistara wygląda obłędnie!
OdpowiedzUsuńPłyta jest rewelacyjna :) a lakier dokładnie TAKI jak chciałam :)))
UsuńPatrząc na te twoje nowości dostaję oczopląsu :D Jak ja bym przyniosła w jednym miesiącu tyle kosmetyków (i innych cudeniek) do domu to chyba bym musiała je na balkonie trzymać bo by na nie miejsca nie starczyło :D
OdpowiedzUsuńI mega, mega, meeega ci zazdroszczę tego Lusha pod domem :( Sama bardzo bym chciała mieć możliwość wypróbowania tych kosmetyków, ale nie mam jak :(
Wbrew pozorom aż tak wiele miejsca to nie zajmuje ;))) Sporo rzeczy jest już w użyciu.
UsuńTakże doceniam dostęp stacjonarny do Lusha, nawet bardzo :) Moją przygodę z firmą zaczęłam od zamówień online więc wiem jak to jest.
Poczulam sie jak dziecko w sklepie z zabawkami. Bedzie o czym poczytac, ciesze siw :)
OdpowiedzUsuńJa także :) to materiał do wielu ciekawych recenzji, tak myślę :D
Usuńbardzo podobają mi się zmiany na blogu, miłe odświeżenie, chociaż tęskno będzie do starego nagłówka, taka sentymentalna jestem;)
OdpowiedzUsuńa co do notki, kurcze kobieto nie rób mi tego! :D staram się być na odwyku, ale jak widzę te wszystkie cudowności, to mój portlel piszczy i chowa się w kąt:D chciałam mądrze skomentować co mi się podoba, etc, etc. ale nie dam rady, przeglądam drugi raz zdjęcia i zazdraszczam:D tyle wspaniałości. sporo z tego mnie interesuje, więc będę bacznie wyczekiwać recenzji etc. oby się miło używało:*
Stary nagłówek może jeszcze zagościć za jakiś czas, nigdy nic wiadomo :) a poza tym był robiony na zamówienie więc jest mój od początku do końca.
UsuńTo, co widać na zdjęciach jest efektem planowania i kompletowania listy :) Nie kupowałam wszystkiego w jednym dniu :P
Dziękuję :*
No, sporo tych nowości jednak - po skromnym wstępie spodziewałam się 3-4 kosmetyków :D
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tymi szamponami Korres - chętnie przeczytam recenzję, chociaż pewnie tak prędko się nie pojawi....Odkryłam niedawno w okolicy perfumerię z dużym wyborem kosmetyków Korres i chętnie na coś się skuszę, ale w sumie nie wiem, od czego zacząć...A takie naturalne i łagodne (mam nadzieję) szampony są u mnie zawsze mile widziane.
Crabtree & Evelyn też kusi, chociaż u mnie raczej byłyby to kremy do rąk - mają przecudne kompozycje zapachowe i składy, chociaż cena zabija...
O szamponach Korres będzie niebawem :) Są u mnie już od jakiegoś czasu więc będę chciała ustanowić jedynie jakiś plan :)))
UsuńDla mnie Korres nie do końca się sprawdza, ale niektóre produkty są naprawdę fajne. Przy pielęgnacji zwłaszcza w przypadku produktów do ciała dobrze jest sprawdzać warianty zapachowe.
Crabtree & Evelyn dopiero poznaję, ale na pewno tej marki pojawi się więcej na moim blogu. Postanowiłam postawić na tę firmę bo z L'occitane czy Rituals nie czuję się do końca przekonana, no i jakoś mało się o niej pisze w polskojęzycznym światku. Nie wiem jak z cenami u Ciebie, lecz w UK jest tak całkiem przystępnie no i jednak bardziej mnie przekonuje niż marki o których wspominałam wcześniej.
Masz jakieś doświadczenia z Crabtree & Evelyn?
Książki uwielbiam a to co zakpiłaś nie miałam okazji czytać :)
OdpowiedzUsuńA tak szczerze to masakra moje całe zapasy kosmetycznie chyba są w takiej ilości :P
Jestem paru rzeczy bardzo ciekawa ale będę zaglądała co i jak - coraz bardziej ciekawią mnie apteczne zakupy.
Z książek wybrałam kilka pozycji polecanych a reszta to już moje wybory. Może akurat coś zwróci Twoją uwagę?:)
UsuńW takim razie musiałabyś zobaczyć zapasy :D
Coś konkretnego z apteki życzysz sobie w pierwszej kolejności?
Hoho :) ile dobroci :)
OdpowiedzUsuń:)))
Usuńo ja, normalnie zaniemówiłam :)
OdpowiedzUsuńniech się wszystko dobrze sprawdza :)
Na pewno będzie :)
UsuńTyle tu cudowności, że sama nie wiem, czego Ci najbardziej zazdroszczę :) No dobra, już wiem, mydełek od Cat - wyglądają cudnie, a jako mydełkoholiczka nie umiem przestać się do nich ślinić ;)
OdpowiedzUsuńTak, te mydełka są niesamowite :))) z pośród różnych wyrobów tego typu one wpasowały się w moje preferencje idealnie. Na równi z Sultana of soap z Lusha ♥
UsuńO jejku ile dobroci ;)
OdpowiedzUsuńpeeling Kanebo wielbie, zastanawialam sie czy nie zamienic go na Dermalogica, warto? Olejek mialam kilka razy w probce... jest skutczny ale u mnie olejki nie sprawdzaja sie na co dzien, moge sobie pozwolic raz na jakis czas a przy jego wydajnosci pewnie nie zuzylabym przez kilka lat... Baza bardzo mnie ciekawi ale nie potrzebuje, nie potrzebuje... ;)
Jejku juz nie pamietam co tam pisalas ;) Strasznie interesuje mnie firma Biokap i te szampony, no i dwufaza Chanel i podklad Guerlain...
Mialam tez biala glinke Logona ale szczypala mnie :/ czyzby ten lotos?
Z Ibuki mam ta pianke peelingujaca, fajna jest, u mnie sprawdza sie rano :)
Milego uzywania :) Czekam niecierpliwie na recenzje!
Ola, jeżeli możesz używać produkty z kwasem salicylowym i nie masz cienkiej, delikatnej skóry to na pewno będziesz zadowolona z Dermalogiki. Sama sięgam po niego na czoło oraz linię brody, stosuję go codziennie i widzę że faktycznie działa, ogranicza wydzielanie sebum a właściwie wpływa na jego regulację. Z tym, że trzeba być sumiennym bo jak odstawisz to po jakimś czasie szybko sytuacja wraca do punktu wyjścia.
UsuńOlejek kupie bo ja potrzebuję czegoś łagodnego ale skutecznego, PreClenase jest udany lecz Kanego dużo lepszy pod kątem działania na moją cerę.
Baza jest super, nie tylko pod podkład ale dla samego połączenia korektor plus puder sypki. Trudno jest mi ocenić, czy potrzebujesz? :P
Może coś w glince białej z lotosem było, że pojawiło się szczypanie. Ciekawe.
A wiesz, w końcu nie kupiłam tego lakieru do ust z YSL, tyle się mazałam testerami że jednak uznałam, że wolę Shiseido :))) aczkolwiek trwałość YSL dużo lepsza. Tylko zabrakło mi tej aksamitnej powłoki jaką daje Shiseido.
Skore mam dosc gruba i dobrze tolerujaca kwasy (tzn juz dobrze, po pol roku jest juz calkiem przyzwyczajona i nawet grymasi bez nich) salicyl uzywam teraz w postaci toniku Clinique ale juz mi sie nudzi powoli...peeling Kanebo po ponad roku bardzo czestego uzywania tez juz powoli siega dna wiec moze sie zdecyduje na Dermalogice. Zastanawiam sie takze nad toniliem z ww kwasem ze Skinceuticals. Ja przepadalm keslu chodzi o produkty tej marki.
UsuńA powiedz czy uzywasz filtrow codziennie? Dobrze sie baza zachowuje? Ja musze sie filtrowac codziennie.
Wlasnie przeczytalam o tej glince i mozliwosci wykorzystania jej do mycia wlosow. Dlaczego na to nie wpadlam? Nawet ja lubilam, czysto, bez zabawy z mieszaniem i czyszczeniem miseczek itd. Ale szczypanie...
To prawda YSL jest bardzo lekki, ale mi to wlasnie odpowiada. Shiseido tez sie mazialam ale w koncu kupilam ponownie YSL nr 14 i nowy dla mnie nr 16 - cudny jagodowy. Wzielam dwa bo byla promocja z 29 € na 23 € ;)
Mamy zupełnie inne cery pod tym kątem. Poza tym u mnie większość kwasów odpada i nie ma mowy o stosowaniu, w sumie aż tak bardzo nad tym nie ubolewam ;) Jednak stawiam, że peeling Dermalogica mógłby Ci się spodobać.
UsuńOferta SkinCeuticals jest ciekawa, ale bardziej do mnie trafia iS Clinical i Sesderma ze względu na produkty dopasowane do potrzeb mojej skóry, miałam za to trochę różnych miniatur i widzę, że nie wszystko jest warte swojej ceny...
Nie, ja nie szaleję z używaniem filtrów na co dzień. Na całe szczęście przeszło mi to szaleństwo, co tez od razu widać na skórze która o wiele lepiej się zachowuje bez filtrów. Wykorzystuję apteczne kremy tzw. miejskie i rozdzielam to na ekspozycję czynną oraz bierną, jeżeli idę gdzieś w plener to nie ma zmiłuj i preparat z filtrem jest normą, ale na co dzień? nieeeee, im mniej nakładam na twarz, tym lepiej ona się zachowuje.
Bazę nakładam bezpośrednio na skórę, czyli tuż po użyciu toniku z P&R, nałożenia punktowo Rozexu oraz kremu pod oczy. A kiedy moje policzki wymagają nawilżenia, to do kompletu Serum Concentrate Ultra Calming Dermalogica i baza Kanebo.
Przy obecnej porze roku i pogodzie u mnie taka kombinacja się sprawdza. Wiem, że wiosną i latem może stanowić dla mnie wybawienie. Widzę duży potencjał, choć pewnie na typową zimową porę byłoby to za mało. Aczkolwiek trzeba wziąć pod uwagę, że mimo wszystko to jest baza.
Moją uwagę z YSL właśnie zwrócił ten jagodowy :) ale w ostatecznym zderzeniu potrzeb (moje usta lubią otulające konsystencje) wygrał Shiseido :) Myślałam żeby może na wiosnę kupić, lecz póki co wzięłam pomadki i nie wiem. Może pojawi się jeszcze coś nowego? :)
Zacznę od tego,że bardzo podoba mi się nowy wygląd bloga:) Jest tak ...magicznie:)
OdpowiedzUsuńPokazałąś tyle smakołyków,że nie wiem od czego zacząć:P Wiele produktów mnie kusi. Z całej puli mam tylko kremik Anidy,który uwielbiam i piasek Wibo. Ja już nie mam stałego dostępu do Lusha nad czym bardzo ubolewam, bo cenię sobie ich produkty i całą filozofię marki. Ostatnio marzy mi się wypróbowanie Aqua Brow z Make Up For Ever. Bardzo ciekawa jestem Twoich recenzji:) Może się na coś później skuszę:D
Przyjemnych testów.
Dziękuję :) W głowie miałam pomysł a potem okazało się, że mogę go w końcu doprowadzić do końca :D
UsuńKrem Anidy stał się już prawdziwą legendą i ciekawe jakie będą moje wrażenia :)) Jeden z piasków Wibo już miałam na paznokciach i muszę przyznać, że firma się postarała. Ale bardziej podobają mi się matowe topy.
Do Lusha można się szybko przyzwyczaić dlatego w pełni rozumiem Twój ból...
Jeżeli masz dostęp do Sephory, to śmiało testuj Aqua Brow. Weź próbki i do dzieła, może tak samo Cię zachwyci? :)))
Dziękuję :) bo póki co większością rzeczy już zbudowałam pozytywną relację. Oby tak dalej :D
Oczywiście jak byłam w Sephorze to tak mnie pochłonęła wyprzedaż,że totalnie zapomniałam żeby spojrzeć na Aqua Brow:P Ale nadrobię to następnym razem:) Tak na marginesie w końcu nic nie kupiłam:P
UsuńA tymczasem będę wyczekiwać recenzji Twoich nowości:D
Woooow,wszystko takie fajne :D Ale tak najnajnajbardziej podoba mi się róż Guerlain, chociaż to oczywiste bo jak mógłby się komuś nie podobać taki słodziak ;)
OdpowiedzUsuńMnie najbardziej przypadł do gustu dobór kolorów oraz efekt jaki nim można uzyskać w zależności od ich wymieszania lub użycia solo :)
Usuńkochana, same dobrodziejstwa! tylko pozazdrościć!
OdpowiedzUsuńtyle tego, jest, że sama nie wiem, co mnie najbardziej interesuje! chętnie poczytam o wszystkim po kolei...
chociaż może aqua brow, bo sama się nad nią zastanawiam i dumam już kolejny miesiąc, ale boję się, że nie trafię z kolorem
Lexi o Aqua Brow już pisałam, jest podany link oraz możesz skorzystać z Etykiet :) Moja opinia na temat tej farbki nie ulegnie zmianie, jedyne co pokażę to kolor oraz sposób jak można nim stopniować poziom nasycenia.
UsuńNajlepiej byłoby przetestować ją PRZED zakupem i do tego w świetle dziennym.
Czytałam, oglądałam, przewijałam dobre 10 minut ;-) same cudowności, wszystko wygląda tak profesjonalnie! Widać, że naprawdę znasz swoje potrzeby i lubisz otaczać się tym, co najlepsze. I dobrze :-))
OdpowiedzUsuńCudowne prezenty i rewelacyjne zakupy. A brązera La Prairie zazdroszczę :-)
Mam słabość do dobrej jakości i produktów, po których wiem czego się spodziewać :) Dlatego też starannie dobieram kolejne zakupy i myślę, że coraz lepiej mi to wychodzi. Mniej wpadek, więcej zadowolenia :D
UsuńDziękuję :*
Brązer LP jest doskonały i wiem, że zakończył moje poszukiwania w tej materii.
o mamusiu, właśnie przeżyłam prawdziwą ekstazę, oglądając Twój post. nie napiszę nic więcej, bo mowę mi odjęło :D ach, dziękuję za zrobienie z napisu 1001 Pasji klikalnego buttona, ciągle z niego korzystam :*
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńWzięłam Twoją sugestię pod uwagę :* bo to dla Was ma być funkcjonalnie :)
Wow, ale wspaniałości!!
OdpowiedzUsuńInteresuje mnie właściwie wszystko :)
Lakier od Collistar jest boski, z chęcią zobaczę go na pazurkach :)
Róż od Guerlaina zachwyca mnie już od jakiegoś czasu, być może uda mi się go zdobyć ;)
Lakier planuję pokazać niebawem, choć długość moich paznokci nie jest imponująca :(
UsuńRóż polecam, bardzo bym żałowała gdybym go nie miała. Na początku wydawał mi się taki wtórny, lecz im więcej go macałam i miałam na sobie to tym bardziej dojrzewałam do posiadania :))
Myślę, że wcześniej czy później na pewno pojawi się okazja i będzie Twój :*
Hexx!
OdpowiedzUsuńNormalnie zwariowałam - ile tu tego. To chyba będą recenzje przez pół roku.
Tyle wspaniałości, że na prawdę nie wiem co chciałabym pierwsze zobaczyć.
Strasznie mnie teraz kusi Caudalie...
Stąd tytuł posta -Kalendarz kosmetyczny 2014 :)
UsuńCaudalie ma w swojej ofercie produkty po które warto sięgnąć, ale korzystaj z aptek które mają apteki i trzymają się programu lojalnościowego. To jest na plus w polskiej ofercie.
Miałam pisać o kosmetykach, ale zobaczyłam Złodziejkę Książek i już nie mogłam się skupić :D
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie czy zachwyci Cię ta książka... Dla mnie się stała ukochaną, chyba nawet na równi z Harrym Potterem... :))
Te bananowe kosmetyki z TBS brzmią nieźle - gdybym się nie bała, że się skończy łupieżem stulecia, to bym się na nie pokusiła... Ale nie będę ryzykować i zostanę przy swoim Tresemme, który jednak od ponad dwóch lat mi krzywdy nie zrobił... ;)
Złodziejka Książek została kupiona dzięki Tobie Moja Droga :))) Tak o niej wspominałaś, że postanowiłam zapoznać się z ta pozycją :D Na razie nic nie mówię, ale w księgarni utknęłam przy kilku stronach:)
UsuńJak masz taki problem ze skórą głowy, to lepiej nie próbować zmian które nie do końca mogą być na plus. Zestaw jest fajny, lecz nic na siłę.
:*
Oho :D Poczekam na pełną relację po zakończeniu :))
Usuńoglądam oglądam i normalnie szczeka mi opadła tyle tego
OdpowiedzUsuńbiokap mnie bardzo intryguje wiele osób pod moją naturalna farba własnie polecało
a ja pierwsze słyszę o tych produktach
lagon glinka z paczulą jest świetna do mycia tłustych włosów w połączeniu z szamponie byle nie za dużo i nie za często
tyle dobroci nie widziałam jeszcze nigdy
to jak mikołaj który przyjechał ciężarówka
pozdrawiam serdecznie
Glinki Logony wykorzystuję wyłącznie do twarzy :) nie zbliżam się do włosów z takimi produktami, nie dla mnie taka kombinacja :)))
UsuńZ BioKapu jestem bardzo zadowolona. Nie jest to farba idealna, ale jest podlinkowana pełna recenzja więc możesz sobie przeczytać moje za i przeciw. Na razie nie zamierzam z niej rezygnować. A szampony i odżywki bardzo sobie cenię dlatego jestem ogromnie ciekawa nowości, które kupiłam. Będę zamieszczać recenzje na bieżąco :)
bardzo się cieszę, że pasi! :-*
OdpowiedzUsuńi wiadomo: samego cudownego w 2014! i wyłącznie trafionych zakupów oraz prezentów! :-)
Bardzo :*
UsuńJeny, nie wiem od czego zaczac, bo wszystko mi sie podoba, dlatego bede czekac na recenzje wszystkiego po kolei. Co do Phenome, rozczarowuje mnie dostepnosc ich produktow. Online praktycznie wszystkie interesujace mnie produkty byly/sa niedostepne, a stacjonarnie juz w ogole byla kaplica - przynajmniej w Krakowie - w dwoch Douglasach kosmetyki schowane na polkach w kacie sztuk 3, powyginane opakowania. Ehh...
OdpowiedzUsuńWidzę, że masz takie same spostrzeżenia jak i ja odnośnie dostępności Phenome. Podczas wizyty w Douglasie myślałam, że rezygnują z firmy bo raz, że zmieniono stand a dwa, że nie zachęcały do zakupu.... Byłam potem jeszcze raz i zapytałam się o powód dla którego jest tego tak mało, a Pani powiedziała że zostały podzielone na dwie oddzielne półki przez zalecenie "z góry". Natomiast brudne zakurzone opakowania, pomięte kartoniki itd. to chyba jakiś ogólny problem Douglasa bo z tego samego powodu kiedyś zrezygnowałam z zakupu scrubu Collistara. Poczułam się zniesmaczona, że w takim wydaniu stoi to na półce...
UsuńChciałabym sobie zrobić zamówienie online, lecz zabezpieczenie produktów w paczce jest znikome... pomijam już same produkty, które nie mają takich rozwiązań jak np. P&R. W moich oczach firma traci i wolę wybrać finalnie coś innego.
Hej, hej, ja znowu wypadłam z blogosfery, ale czytam regularnie. Sporo z tego, co wymieniłaś przygarnęłabym od razu :) Niemniej Kanebo do oczyszczania polecam w duecie - step 1 i 2 - razem dają rewelacyjny efekt, o wiele lepszy, przynajmniej moim zdaniem, od produktów stosowanych solo. Używam żelu ze scrubem (1) i pianki (2) (od chwili, gdy nakładam kwasy i od czasu do czasu retinol, żel wprawdzie odstawiłam) - produkty są niesamowicie wydajne, opakowanie starcza prawie na rok, a efekty to naprawdę najwyższa klasa. Obecnie kończę drugie już opakowania. Wprawdzie teraz mam ochotę na piankę Filorgi, i tylko czekam żeby Kanebo się skończyło, ale nigdy nie myślałam, że warto wydać tak oszałamiającą sumę na demakijaż. Warto :) Peeling jednak mi nie podszedł, wolę Sampar. Lotiony i kremy też do mnie nie przemawiają. Godna polecenia jest pielęgnacja ust, zaszalałam jakiś czas temu, niestety, serum już mi się skończyło i na razie nie mam ochoty na wydanie takiej kwoty na ten kremik.
OdpowiedzUsuńHej hej :) Tak się właśnie zastanawiałam gdzie się podziewasz :D
UsuńMam podobne odczucia, czyli warto łączyć oba kroki, nie rezygnować z drugiej części. Olejek mnie zachwyca i widzę, że jest bardzo wydajny a pełnowymiarowe opakowanie ma super dozownik!
Pianka Filorgi nie jest zła, miałam i specjalnie za nią nie tęsknię. Na pewno nie kupię jej solo, mam kolejne opakowanie w zestawie i jak to mówią "z braku laku" :P sięgnę po nią. W obliczu tego, co ostatnio używałam widzę że są znacznie lepsze rzeczy.
Napisz mi coś więcej o peelingu Sampar, bo moja cera i problemy dermatologiczne rządzą się innymi prawami dlatego staram się szukać czegoś łagodnego i niezbyt inwazyjnego. Dlatego też peeling Kanebo jest dokładnie taki, jak oczekiwałam. No i działanie bardzo mnie satysfakcjonuje.
Pozostałej części nie ruszałam więc nie powiem za wiele. Co to za serum do ust? jakie jest jego zadanie? :)
Na mojej skórze po peelingu Kanebo nie widziałam żadnych efektów, jakbym się wodą przetarła. Sampar działa dość konkretnie, po zastosowaniu cera jest rozjaśniona, pory zwężone, widzę, że użyłam peelingu. Dla mnie minusem jest zapach - bardzo ostry, ziołowy, czasem potrafią wręcz łzy mi lecieć z oczu. Stosowałam też próbkę peelingu enzymatycznego Phenome i na mojej cerze ten działa z kolei zbyt mocno. Polecam przetestować na próbce, bo w sumie co skóra to inne wrażenia, a cena niemała. Filorga Lip serum - ma stymulować produkcję kolagenu i lekko uwypuklać usta, kupiłam go w secie z kremem Sleep Recover (świetny). Serum ma opakowanie jak błyszczyk, dwie końcówki, jedną z gąbką na usta, drugą plastikową, z przeznaczeniem na okolice. Jak na razie takie sobie, nie widzę jakichś rewelacyjnych efektów, ale też sumiennie 2x dziennie go nie stosuję. Z Kanebo serum Total Lip Treatment - ma mieć działanie podobne, p. zmarszczkowe. Zmarszczek nie mam, ale serum ma świetnie pielęgnowało (również używa się go rano i/lub wieczorem). Skóra na ustach wysycha mi w tempie ekspresowym, pomadki ochronne mam wszędzie gdzie się da, podczas używania tego serum problem pierzchnięcia był zdecydowanie mniejszy. Liczyłam, że to z Filorgi będzie miało podobne działanie, ale jak na razie trudno mi jest je ocenić.
UsuńDziękuję bardzo Anniko :)
UsuńMuszę poszukać więcej info oraz jaki jest dostęp do tego peelingu, brzmi ciekawie ale wolałabym w takim razie wypróbować przed zakupem. Widzę, że na takim przekroju faktycznie trudno przewidzieć reakcje cery. U mnie np. Phenome spisuje się rewelacyjnie, jest łagodny w sensie reakcji cery a Kanebo czyni magię, szczególnie kiedy pojawiają się pojedyncze grudki.
U mnie Sleep Recover jest super, ale tylko na strefę T więc odpuściłam bo go o wiele lepiej sprawdza się Time Filler Mat a mogę używać go na całą twarz. Zestawy to dobra rzecz :)))
Jak na razie nie ciągnie ma do takich produktów do ust, mam serum z P&R i czeka (swoją drogą to jakoś nie wiem czy w ogóle mam na nie ochotę ;)) Za to doceniam dobre nawilżacze, produkty zapewniające odżywienie i natłuszczenie. Może za jakiś czas? :)
A tak poza tym, co nowego? :)
Chciałam tylko powiedzieć, że dostałaś/kupiłaś tego więcej niż ja posiadam na półkach. Jak ty masz zamiar to zużyć?! :) Ale farby BioKarp mnie zaciekawiły. Chyba też spróbuję z jakimś bezpiecznym kolorem.
OdpowiedzUsuńZakładam, że to pytanie retoryczne :D
UsuńZ farby BioKapu jestem zadowolona i pielęgnacja tej firmy także mi służy :)
Wow, sporo tego będziesz miała co testować, chyba przez cały 2014:)
OdpowiedzUsuńMam ochotę na pierniczkowe masło Organique, ale jestem chyba zbyt zimnokrwista do shea, mam wersje grecką i topi mi się w łapkach opornie, wolę inne płynne oleje:).
Przez cały rok to nie ;) bo dużo rzeczy już znam i wiem czego się spodziewać, ale ja lubię określone produkty i dobrej klasy pielęgnację/kolorówkę.
UsuńNie sądzę abyś był zbyt zimnokrwista ;) bo masło shea w takim wydaniu niczym nie zaskakuje, jest oporne. Poza tym mnie ono nie do końca pasuje a jak pamiętam to wzięłam 50g i starczy :)
na poczatku myslalam ze przegapilam zakonczenie jednego i rozpoczecie drugiego posta !!! ale tego duzo !!! zazdroszcze !!!!!
OdpowiedzUsuńobserwuje :)
Można powiedzieć, że najbliższe pół roku mam rozplanowane :)))
UsuńZaglądam do Ciebie od dłuższego czasu :)
hmmmm jakby to powiedzieć, nie wiem który kosmetyk skomentować, post był jak jamnik długi- ale wiem jedno-zazdroszcze ci wszystkiego :D:D:D:D
OdpowiedzUsuńa najbardziej testowania tych cudowności:) I dostepu do Lusha :)
:))) tak wyszło, nie sposób było tego skrócić :D
Usuńtakże lubię dostęp do Lusha, wcześniej kupowałam online a teraz to zupełnie inny poziom.
Nie wiem od czego zacząć...
OdpowiedzUsuńKosmetycznie to jeden wielki szał..
no to powiem że bardzo podoba mi się Twoja torba a zrobiony przez Lenę komplet jest wspaniały :)
Szał słodko kontrolowany :) taki jak lubię.
UsuńDziękuję :*
O mautlo, raj normalnie;) ibuczki już dzisiaj obczaiłam po mini recenzji Marti, poczekam jeszcze na Twoją i zdecyduję czy je brać czy nie;)
OdpowiedzUsuńZ Ibuki to chwilę potrwa, przyznam się że mają konkretnego przeciwnika w postaci Kanebo :) ale jak masz okazję kupić jakiś zestaw to śmiało!
Usuńdostałam oczopląsu :D zapomniałam gdzieś w połowie przeglądania co chciałam napisać, o co chciałam zapytać itd. :P przyjemnego używania, testowania i odkrywania nowości! czekam na lakierowe pokazywanki oczywiście.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
jeju, ale dobroci! :D
OdpowiedzUsuńTrochę :D
UsuńOMG, ale tego jest! Przewijałam tego scrolla i przewijałam i końca nie było widać :D A co się napatrzyłam 0.0 Tyle cudowności w jednym miejscu, to już dawno nie widziałam. Nawet nie wiem co mi najbardziej w oko wpadło, bo większość oglądałam z rozdziawioną buzią!
OdpowiedzUsuńCoraz częściej stawiam na konkretne wybory :)
UsuńJest tego tak dużo, że na pewno nie będzie wiało nudą. Zatem czekam na recenzję, ponieważ sporo tych kosmetyków widzę po raz pierwszy na oczy. Co do Chanel do demakijażu oczu, to faktycznie nie na mój portfel:) Ale na szczęście ja nie mam tak wrażliwych oczu, więc uszczęśliwi mnie Garnier:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie będzie nudno :)
UsuńCeny w PL odnośnie produktów selektywnych są jak z kosmosu, ale pewnie i tak polowałabym na fajne okazje. No i niestety dla mnie to ważny element demakijażu, choć jak portfel musiałby być na diecie pocieszę się Garnierem, który bardzo długo mi służył. Jest to dwufaza odkryta parę lat temu.
Kusisz tymi olejkami... Ale najpierw zapasy, Nena zapasy :P
OdpowiedzUsuńU mnie z olejami nigdy nie ma większych zapasów :))
UsuńAle dobroci :) masz co robic jednym slowem! Chetnie poczytam o Caudalie, Korres, Lush i maselkach S&G, choc o tych ostatnich juz wiem co nie co :) Lush i S&G kusza mnie straszliwie... Maslo S&G Butter Yourself sprawdzilo sie u mnie swietnie w zwiazku z czym mam ochote na wiecej.
OdpowiedzUsuńO Caudalie to za wiele pisania nie będzie ;) Mleczko już pokazywałam, a żele pod prysznic raczej w skrócie pójdą. No chyba że coś się zmieni :))) Korres zostanie obsmarowany lada dzień, tak jak i niektóre rzeczy z Lusha ale o Aqua Marinie, Sultana of soap, catastrophe Cosmetic już pisałam. Płyn do kąpieli jest specyficzny :D
UsuńBalsamy do ust z S&G są warte uwagi, tak jak pisałam u Agi. Myślę o tym, by przedstawić 3 warianty smakowo-zapachowe razem.
o kurczaczek niezła kolekcja :)
OdpowiedzUsuńzwinełabym wszystkie lakiery i byłabym mega zadowolona hihi
wszystkiego dobrego na Nowy Rok! ;))
Doskonale Cie rozumiem :)))
UsuńDziękuję :* i nawzajem!
Zawrotu głowy można dostać od taaakiej ilości kosmetyków w jednym poście :D
OdpowiedzUsuńZabrakło mi tu jednego zakupu - szafki/regału/komody na te nowości :D
I przypomniałaś mi o książce "złodziejka książek" kiedyś czytałam fragment i mi się spodobał, muszę gdzieś ja poszukać :)
szafka/regał/komoda już jest :D
UsuńKsiążka warta uwagi, nawet bardzo :) choć opisy w sieci jakoś nie do końca mnie kupowały, za to Kempek :* przekonał i nie żałuję.
Kiedy zobaczyłam Madame Rougit to mi dosłownie ślinka pociekła, takiej cudowności już dawno nie widziałam! Tu nawet nie chodzi o sam jego kolor, ale i o przepiękny design - cudo! Ostatnio byłam w Organique i chyba nawet niuchałam to masło pierniczkowe. Ostatecznie kupiłam jednak kilka innych rzeczy, masełka pominęłam. Załapałam się na -15% :D
OdpowiedzUsuńPiękny design ale i zawartość, która nie rozczarowuje a wręcz przeciwnie!
UsuńSuper, że miałaś taką okazję w Organique! Żałuję, że nie mają swojego sklepu internetowego, bardzo mnie to irytuje...
Wow, ile wspaniałości! Widzę, że lakierowe i w ogóle całe kosmetyczne zbiory trochę się wzbogaciły :) Lakier z Orly musi być piękny.
OdpowiedzUsuńLunar Eclipse bardzo długo widniał na mojej liście i w końcu mam :) Dobre są blogowe wyprzedaże! :)
UsuńUzupełniłam brakujące zasoby.
same cuda! bardzo ciekawi mnie dwufazowka Chanel, tylko dobre opinie o niej wszedzie widze :)
OdpowiedzUsuńPierwsze opakowanie kupiłam ponad miesiąc temu i... nie widzę opcji abym sięgnęła po coś innego. Chyba, że nastąpi dziura w budżecie :D
UsuńNie widzę w niej żadnych minusów, jest dokładnie taka jak potrzebuję :)
lakiery *.*
OdpowiedzUsuńdużo tego dostałaś :)
Większość to moje zakupy :)
UsuńTo ja moze od razu przejde-troche roszczeniowo:P, do tego o czym chcialabym przeczytac :)) Poprosze lakier Collistar Nero Lurex na pazurkach, bo swatche, ktore widze w sieci sa troche niemrawe nic nie widac:/ O mydelkach samorobionych od Cat, tez chetnie poczytam, te eyelinery z PF takze misie marza, ale nieosiagalne na dana chwile, wiec zapisze sobie i poogladam je u Ciebie:)) Olejek rozany od Pieguski to kolejna pozycja, ktora wzbudzila moje zainteresowanie... Czy to tylko do pachnienia:P czy tez do twarzy i ciala? Biokap- poprosze wiecej o szamponach i odzywkach, bo te z Phyto, sa moim zdaniem troche do niczego:/ Dobrze, ze nie zaplacilam za nie pelnej ceny, bo niezle bym sie wkurzyla...
OdpowiedzUsuńRoznosci ze sklepu Estetyka... jak najbardziej poczytam o nich wiecej, bo istnieje wysokie prawdopodbienstwo, ze jesli Tobie sluza to moga przysluzyc sie i mojej cerze:)) Phenome -- szkoda, ze tak ciezko dostepne, bede wyczekiwac info o dzialaniu ale takze o walorach zapachowych :) Lush - kiedys sie tam znow wybiore (z klamerka na nosie:P) z moja wielgasna lista:D, ale wczesniej musze wiedziec wiecej!!!!
No to kiedy mam sie spodziewac pierwszej recenzji?? Zeby nie bylo, ze tylk okosmetyki, to chetnie poznam Twoja opinie dot. ksiazek:))
P.S musze sprawdzic, kim jest a wlasciwie co spiewa i jak Kamil Bednarek:)))
Lakier będę chciała pokazać na dniach, choć moje paznokcie nie są jakieś wystrzałowe obecnie.... ale co tam :P Masz rację, swatche w sieci są bardzo niemrawe, jak szukałam nazwy tego lakieru to trafiłam tylko na jeden blog gdzie faktycznie było wszystko widać i na dodatek pojawiło się porównanie z Nfu Oh. Wizualnie żadnej różnicy :))) także zawsze w razie czego można się pocieszyć.
UsuńOlejek od Pieguski to esencja, czyli nadaje się do perfumowania w bardzo mini ilości bo zapach jest bardzo mocny!
Muszę się ogarnąć z BioKapem bo już jeden duet czeka na recenzję i zebrać się nie mogę :)))
Z oferty Phyto polubiłam aż jeden szampon! po czym i tak wolę kupić ten z BioKapu jednak... Maski i odżywki to nieporozumienie, ale serum Phytokeratine szalenie mi pasuje.
Ten zestaw który kupiłaś był w naprawdę dobrej cenie i zawsze to mniejsza wpadka. W każdym razie trochę popróbowałam z Phyto i nie trafia finalnie do mnie ta firma jakoś specjalnie, na dodatek te toporne butelki od szamponów doprowadzają mnie do szaleństwa.
Jak będę otwierać kolejne opakowania to wiesz, że możesz na mnie liczyć :)
Co do Phenome, za jakiś czas będę planować zakupy online z dostawą do UK. Dam Ci znać :)
Ostatnio Lusha zamawiałam via net, bo raz że mają niższe ceny wtedy a dwa, że stacjonarnie nie kupię wszystkiego bo niektóre rzeczy są dostępne tylko online. Nie lubię tego ;) ale z korzyścią dla portfela wychodzi. Także stacjonarnie chodzę tylko po zakupy na szybko i mnie zapachy nie przeszkadzają, lecz wiem że nie każdy to lubi ;)
Kiedy? myślę, że wkrótce :D zaczynam startować z recenzjami w tym tygodniu, a przynajmniej mam taki plan.
Reagge :) ale trzeba GO usłyszeć, bo ma niesamowity głos dla mojego ucha :)))
Rękawica z Sigmy jest rewelacyjna, już od dawna śni mi się po nocach :D Haha
OdpowiedzUsuńO produktach Guerlain nie wspomnę, że kocham je do utraty tchu :D A kuleczki mam w kolorze 02 i są boskie :) Choć u niektórych się nie sprawdzają. Ja je mam i nie żałowałam ani przez ułamek sekundy. A jak róż? Daj znać, bo czytałam mnóstwo różnych opinii o nim.
Howgh! w końcu ktoś nie traktuje mnie jak odmieńca bo chcę rękawicę z Sigmy :D Jak pisałam o niej przy okazji prezentacji zamiennika to większość była na nie i że za droga itd. Dla mnie mimo wszystko to bardzo użyteczny gadżet-pomocnik. W końcu nie kupuję pędzli po to, by zmieniać je co parę miesięcy a komfort czyszczenia jest zupełnie inny.
UsuńMeteorytów mam kilka pudełek, te zwieńczyły zbiór jak na razie i nie oddam za żadne skarby :))) Wiem, że nie każdy je lubi ale trzeba też wziąć pod uwagę JAK są aplikowane i czego oczekujemy od produktu.
Róż? dla mnie bez wad, piękny kolor, trwały, dobra struktura. Gdzieś czytałam, że osoba się skarżyła na twardość, że pasek środkowy ściera się dość szybko. U mnie tego nie było, aż poczułam się zawiedziona że wzorek szybko zszedł ;))) Do tego łatwo stopniować nasycenie no i możesz sobie zmieszać kolory lub wybrać jeden.
Cieszę się, że dołączyłam do grona "odmieńców" hahaha :) Ja też strasznie dbam o swoje pędzle. Zgadzam się z Tobą, nie po to się płaci za nie czasami naprawdę grubą kasę, by je często wymieniać :)
UsuńAch Meteoryty :D A widziałaś te z nowej kolekcji wiosennej na rok 2014? Piękne są i już mam na nie ochotę :D Haha...
A z tymi wzorkami to niestety tak bywa :( Kiedyś miałam cienie z Guerlain, które miały magiczny wzorek (jakaś limitka na święta) i nie używałam je przez miesiąc, bo bałam się że wzorek szybko zejdzie :D
Jak miałam pędzle no name, to była mała strata ale zaczęłam kompletować je od jakiegoś czasu na nowo i mimo wszystko wolę zainwestować w narzędzia, które przedłużą ich żywot :) No i ja mam problem ze skórą więc kontakt z wodą i detergentem nie jest czymś co lubię :/
UsuńOglądałam swatche nowych kulasów na 2014, ale nie do końca to moja kolorystyka... choć i tak zapewne będę chciała je obadać na żywo. Teint Dore chciałam od kiedy tylko weszły w ramach wymiany poprzedniej kolekcji lecz wolałam kupić nową LE niż to, co jest w sprzedaży na stałe. Udało się na ostatnią chwilę bo są wycofywane.
Mnie aż tak bardzo wzorki nie absorbują ;) Pooglądam, pozachwycam się i... do dzieła :D Nie mam sentymentów, ale rozumiem osoby które wolą poczekać :)
To tak jak ja, często wiele rzeczy lubi mnie uczulić, więc wolę nie ryzykować dodatkowo z pozostałościami po myciu :)
UsuńJedno jest pewne, to będą niezwykle ciekawe miesiące :)
OdpowiedzUsuńIlość produktów, które mnie interesują jest tak duża, że nie sposób wszystkiego wymienić. Zapowiada się mnóstwo inspirujących recenzji :))
Ło matko, tryliony fantastycznych kosmetyków! Mnie zainteresował sklep UlalaBeauty, ale kurczę z UK do PL zawsze jest dość duża opłata za wysyłkę...
OdpowiedzUsuńWysyłki zagraniczne ogólnie są drogie :/ a dla mnie odkrycie tego sklepu stałą się pewną perełką, bo mają wiele marek które lubię i nie jestem zmuszona do zakupów ze Stanów.
UsuńJeśli mieszkasz w UK to całkowicie rozumiem zadowolenie :)
Usuńdostałam oczopląsu ;) ile cudowności!!! i te mydełka od Cat <3
OdpowiedzUsuńMydełka są fajne :)))
UsuńJestem bardzo ciekawa Twojej opinii na temat książki "Złodziejka książek". To mi przypomina, że mam parę zaległych pozycji do opisania na blogu. Ciekawa jestem też jak wypadnie serum Tołpy do biustu w porównaniu z Pat&Rub.
OdpowiedzUsuńSamych przyjemności i wszelkiego dobra w Nowym Roku!
Przyznam się, że przyciąga uwagę ale muszę się nią zająć na spokojnie. Bo jednak to nie jest coś do czytania "w biegu". Mnie także to serum z Tołpy interesuje i lada dzień zabieram się za nie :))
UsuńNo, Kochana to ostro pojechałaś..., już myślałam, że nie dobrnę do końca :) Nie wiem na czym zawiesić ślepka...
OdpowiedzUsuńFantastyczne niespodzianki od dziewczyn i Twoje zachwycające łupy. Podkład z Guerlain Tenue de Perfection, po testach jest na mojej liście chciejstw oraz pędzelek z MAC 266, będzie idealny do fluideline'ra.
Hahaha, trochę się uzbierało :D
UsuńMAC'ową sztukę 266 coraz bardziej docenia!
przewijam i przewijam ! czy to kiedys sie skonczy ? tak? nie? uffff koniec !!! ale pieknosci- chcialabym przynajmniej polowe, dlatego tez przewijam szybko, aby nie musiec cierpiec!
OdpowiedzUsuń:) To jest efekt zmian w pielęgnacji oraz nawyków dot. robienia zakupów :)
UsuńNa spokojnie usiadłam i powoli próbuję nadrobić zaległości. Fajny post, bardzo przyjemnie się go czytało/oglądało. Jestem podekscytowana nadchodzącymi miesiącami na Twoim Blogu :)
OdpowiedzUsuńTęsknię strasznie, Słomka wczoraj poleciała do Simply, a ja z Jeżem mamy pojechać do Trójmiasta pod koniec lutego. Słomka powiedziała, żebym już się pakowała. Z newsów bieżących - zobaczyłam na stronie Rossa, że w marcu będzie w Polsce suchy szampon Dove, który podobno daje i objętość i odświeżenie bez białego nalotu. Interesujące, nie mogę się doczekać!
Mnie się wydaje, że pewne zaległości są nie do ogarnięcia i choć blogi zaliczam "czytelniczo", to z pisaniem jest gorzej :)
UsuńMyślę, że będzie się działo :D a jakie Ty masz plany?
Wyobraź sobie, że odkryłam na nowo Batiste :DDD Co prawda inny wariant i przez moje niedopatrzenie, ale mała niespodzianka. Opowiem Ci niebawem, liczę na to :*