Mythos Oliwkowe masło
do ciała z wanilią i kokosem, bo o nim dzisiaj będzie mowa, dotarło do mnie
za pośrednictwem firmy FLAX. Jest to
kolejna odsłona recenzji sponsorowanej pakietu, który wybrałam na własne
życzenie.
W listopadzie zachwycałam się Fluidem
nawilżającym do twarzy, cera mieszana i tłusta. Niebawem zamieszczę
pełną recenzję, lecz od razu zdradzę, że będą same ochy i achy. Niestety dla
odmiany Oliwkowe masło do ciała z wanilią i kokosem nie wpisało się w moje upodobania.
Z jakiego powodu? Z kilku :)
Pierwszy z nich, to
zapach. Wiem, że to bardzo osobliwa kwestia jednak masło w niczym nie
przypominało mi niczego waniliowego, kokosowego czy choćby oliwkowego. Było
męczące w odbiorze i z prawdziwym przymusem używałam. Tak.... Co sobie wybrałam
to też miałam. Być może komuś innemu zapach przypadnie do gustu?
Druga rzecz,
konsystencja. Jak lubię masła do ciała o formule masła (jakkolwiek to
brzmi) to tym razem dostałam gęstą i zbitą formułę, która jest trudna do
rozsmarowania, nie zapominając o wchłonięciu.
Było to dla mnie zaskoczeniem bo moja skóra jest skóra i z
reguły spija takie produkty, chłodnie jak gąbka. Tym razem tak się nie stało.
To wydarzenie nie miało miejsca.
Proszę spojrzeć na
zdjęcia, chociaż wiem że to tylko próba pokazowa na dłoni. Lecz już właśnie
pierwszy kontakt na niej pokazał mi, że jak to mówią- miłości z tego nie
będzie.
Jak już zostało ustalone, konsystencja toporna o nikłym
wchłanianiu. Jeżeli jakimś cudem uda się
rozsmarować produkt na skórze, to czeka Nas kolejna niespodzianka.
Przez bardzo długi czas zostaje tłusta,
oblepiająca warstwa. Nałożenie jakiejkolwiek części garderoby nie jest
niczym przyjemnym. Nadal czułam tę powłokę na skórze i ocierający się materiał.
Podczas regularnego używania (czyt. męczenia) nie
odnotowałam nawilżenia, odżywienia, wygładzenia o którym zapewnia opis
producenta. Stosowałam wyłącznie wieczorem, a rano musiałam po prostu wziąć
prysznic.
Nie odnotowałam żadnej przyjemności podczas stosowania tego
produktu. W moim osobistym rankingu przebiło bardzo nie lubiane masła TBS....
Szkoda.
Brak oczekiwanego działania, problemy z aplikacją i dziwny
zapach sprawiły, że chcę zapomnieć o tym kosmetyku.
Plusem będzie
opakowanie. Masywne pudełko ze sztucznego tworzywa, do tego porządne
zabezpieczenie w środku! (uczcie się firmy np. Phenome, JAK zabezpieczać produkt W OPAKOWANIU). Do tego „banderola” na
samym pudełku więc wiemy, że NIKT inny nie wsadzał tam łap! Wiem, że to brzmi
okropnie, tylko kto lubi kupować/dostawać kosmetyk do którego można zajrzeć
PRZED. Ja na pewno nie.
Pojemność 200ml w
cenie regularnej 35,50 PLN
Można kupić je TUTAJ
Często bywa w promocji pomimo to, gdybym miała wydać na ten
produkt 35,50 PLN byłabym bardzo rozczarowana i zła. Dlatego zalecam wypróbować
przed zakupem. Liczę, że może firma
udostępni testery lub płatne miniatury? To byłoby dobre rozwiązanie!
Skład INCI
Szału nie ma, spodziewałam się czegoś innego. Ortodoksem nie
jestem w tej kwestii jednakże gdybym była eko-fanką zawiodłabym się srogo.
Długo u mnie gościł ten produkt i nie tylko dlatego, że
ciężko mi się go używało a zapach męczył. Jak na złość był bardzo wydajny! Z reguły wszelkie mazidła do ciała pochłaniam
bez względu na pojemność. Z racji problematycznej skóry, która ma lepsze i
gorsze okresy codzienna dawka nawilżania/natłuszczania/odżywiania jest
wymuszona. Po prostu. I to chyba jeden z niewielu plusów bo jakby nie patrzeć
jest wydajne :)
Miałyście do
czynienia z kosmetykami Mythos? A może z tym lub innym wariantem masła i
podzielicie się ze mną swoimi uwagami?
Pozdrawiam :)
Przygoda z Mythos jeszcze przede mną, ale po masła nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńMam ochotę na ten fluid, o którym wspominałaś i na włosowe rzeczy - szampon, odżywkę :)
Fluid jest godny polecenia oraz wypróbowania zwłaszcza dla cer typowo mieszanych i tłustych :)
UsuńZ włosowych rzeczy spodobała mi się odżywka, ale na razie czekam.
Czyli się wpasowuję idealnie :D Muszę wykończyć jeszcze tylko te pokłady kremów, któe mam na stanie i na pewno sięgnę po ofertę Mythos :)
UsuńJa kosmetyków tej firmy jeszcze nie używałam. Też nie lubię jak się takie mazidła długo wchłaniają, ale w przeciwieństwie do Ciebie lubię masła z TBS, więc kto wie, może i to by mi podeszło :)
OdpowiedzUsuńCałkiem możliwe :) Trudno jest mi przewidzieć, ale brak wchłaniania i ten efekt bielenia nie jest dla mnie przyjemny.
UsuńOkropieństwo. Jak zobaczyłam na zdjęciu jak wygląda na skórze, to od razu sobie przypomniałam dlaczego ja maseł do ciała nie używam.
OdpowiedzUsuńTakiego określenia na pewno bym nie użyła i nie wrzucała wszystkich produktów pod jedną kreskę. Mam ulubione masła do ciała, które spełniają swoje zadanie. Po prostu.
UsuńDomyślam się, że też dużo zależy od rodzaju skóry.
UsuńDla mnie niestety dobra pielęgnacja do ciała to podstawa.
UsuńJakiś czas temu miałam straszną ochotę na masła Mythos, jednak po zapoznaniu się z kilkoma niepochlebnymi recenzjami odpuściłam i już mi w sumie to chciejstwo przeszło :)
OdpowiedzUsuńJa z kolei widziałam same superlatywy, ale stwierdziłam że spróbuję. Innych wariantów próbować nie zamierzam ;)
UsuńBlogger zjada moje komentarze ;/
OdpowiedzUsuńTeż nie przepadam za tępymi w rozsmarowywaniu mazidłami do ciała,a tłustej powłoczki to już nie znoszę, dlatego zawsze muśże się długo naszukać i naczytać recenzji za nim znajdę peeling który nie zostawia tłustego filmu. Lubie treściwie ale jak sie wchłania całkowicie :) Może problem wchłaniania jest przez Glyceryl Stereate, który jest wysoko w składzie,a z tego co sprawdziłam może zapychać i jest tłustym i szczelnym emolientem.
Moje Mythoski przeszły już sesję zdjęciową i lada chwila zaczynam testy :D
Daleka byłabym od wyszczególniania jednego składnika jak nie znamy formuły dlatego nie sugeruję się tym w taki sposób.
UsuńNie wiem co się z Bloggerem dzieje bo sama mam ten problem :/
Przyjemnego testowania :)))
Pewnie masz racje, ze nie jeden składnik robi na złość ;) Ale to jakoś mi się rzuciło w oczy ;)
UsuńDlatego nie analizuję składnik po składniku i jak mam spojrzeć na skład, staram się robić to globalnie :)
Usuńprodukty, ktore maza sie po skorze a nie wchlaniaja, doprowadzaja mnie do bialej goraczki, ale zazwyczaj staram sie je zuzyc na stopy, jesli taka opcja wchodzi w gre:P z Mythos niestety nic nie probowalam, ale widze... widze, ze czeka na mnie spora probka kremu nawilzajacego 24h i juz sie ciesze:))))
OdpowiedzUsuńmam nadzieje, ze komentarz pojawi sie tylko raz, bo blogger cos swiruje...
Męczyłam się przy ciele :) bo na stopy to już było ponad moje siły :P
Usuń24h to Phenome, ale chyba Mythos też. Sprawdź proszę bo już nie pamiętam. Jutro napiszę maila.
Pojawił się :)))
tak, oba sa 24godzinne:DD Invigorating Body Buff z Phenome pachnie tak, ze nie wiem czy sprobowac, czy tylko sie wwachiwac:P
Usuńbede czekac:)
Jak będziesz miała okazję dorwać próbkę Dark Rose Czech & Speak to jak na mój nos jest to identyczny zapach ♥
Usuńdzieki!, marka juz mi kiedys przemknela przed oczami:), wlasnie u nich jestem, dobrze ze mozna kupic probki...albo nie do konca, bo ceny RRP sa zabojcze:P
UsuńWierz mi, że lepiej zacząć od próbek. Kiedyś mieli darmowe, ale to dawno było. Kupiłam tylko flaszkę Dark Rose, bo reszta nie bardzo nadawała się do noszenia :P
UsuńZ tych samych powodów nie sięgnę. Dodatkowo, zapach jest dla mnie ważny, nie lubię się męczyć. Jedynie to podoba mi się zabezpieczenie. :)
OdpowiedzUsuńWięcej firm mogłoby stosować takie zabezpieczenia :)
UsuńTo prawda zgadzam się z Tobą. :)
UsuńTo masło nigdy do mnie nie przemawiało, tym bardziej po twojej recenzji nie skuszę się na nie ;)
OdpowiedzUsuńMam za to chrapkę na masło z AA oraz Pat&Rub :)
Oferty AA nie lubię, ale masła z P&R polecam, są REWELACYJNE! Liczę, że firma postara się o jakiś nowy wariant zapachowy, BEZ aromatów cytrusowych... Moje ulubione warianty to seria Rozgrzewająca i Hipoalergiczna.
Usuńnie nawidzę tych topornie się wchłaniających uhh jak ja tego nie znoszę!
OdpowiedzUsuńMało kto chyba lubi ;)
UsuńOj chyba niema nic gorszego niz przeszkadzajacy zapach:/
OdpowiedzUsuńDziwny zapach + toporna formuła to dla mnie przepis na kosmetyk, po który już nie sięgnę.
UsuńOstatnio u sroki czytałam bardzo pozytywną recenzję tego masła, ale tylko potwierdzasz, że to masło wzbudza bardzo skrajne emocje, albo się bardzo lubi albo wcale. Ja używam tego masła od niedawna, ale bardzo mnie ciekawi ten zapach. U mnie przy rozsmarowywaniu jest mocno sztuczny, taki "plastikowy", ale po kilku chwilach się rozwija i pachnie po prostu rewelacyjnie. Z wchłanianiem też nie jest najgorzej, choć fakt, że najlżejszy kosmetyk to to nie jest ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie ten zapach był męczący, nie zbliżył się nawet w stronę wanilii czy kokosa. W opakowaniu jakoś mogłam go znieść, ale jak nakładałam na skórę i otaczałam się aromatem, miałam dość. Może inne warianty są lepsze? Nie wiem, nawet nie będę próbować. Nie czytałam recenzji u Sroki, zerknę sobie w wolnej chwili.
UsuńMoja skóra należy do wymagających i lubię treściwe konsystencje, lecz co z tego skoro efektu nie było :(
Nie znam w ogóle ich kosmetyków, ale już parę razy myslałam, żeby się na któryś skusić :)
OdpowiedzUsuńZ pakietu jaki mam, tylko to masło tak kiepsko oceniam. Oczywiście to tylko moje odczucia, lecz ponownie nie chciałabym się z nim zetknąć ;)
Usuńmiałam na nie chęć :/ czytałam kilka pozytywnych opinii i się rozochociłam, a teraz sama nie wiem, w sumie mam swoje ulubione masła i może zostanę przy nich :) najbezpieczniej :)
OdpowiedzUsuńDla mnie najlepsze masła do ciała ma P&R :) i jeszcze gdyby powiększyli serie o coś więcej niż aromaty związane z cytryną byłabym w siódmym niebie :D
UsuńSzkoda,że nie pachnie wanilią i kokosem,bo to na pewno ciekawe połączenie. Ja akurat lubię masła z TBS,ale na masełko Mythos raczej się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńKiedyś z TBS akceptowałam Moringę i mogą jeszcze być "stare" edycje balsamów świątecznych, tylko że już niedostępne :(
UsuńSzkoda, że się nie sprawdziło. Ja nie znoszę oblepiaczy, i to słabo wchłaniających się :/
OdpowiedzUsuńMythosów jeszcze na swej drodze nie spotkałam- no na to masło już mi w ogóle odeszła chęć... choć miałam masło mango z tbs i było cudowne - zdało egzamin w upalne dni, przy ogromnej dawce słońca...
OdpowiedzUsuńsmuteczek, że to masło Cię zawiodło, oby z kolejnymi produktami było lepiej:)
Od TBS staram się trzymać się z daleka, zwłaszcza od maseł :P
Usuńnie miałam do czynienia z produktami mythos, a po tej recenzji do maseł zupełnie mnie już nie ciągnie :)
OdpowiedzUsuńNic straconego, serio ;)
UsuńMiałam wersję z miodem i nawet ją polubiłam ;) U mnie spisywało się całkiem nieźle zarówno z wchłanianiem jak i nawilżaniem , choć nie było fajerwerków, ale przyznam, że jak dla mnie to całkiem fajny produkt ;) Co do zapachów to fakt, kompletnie odbiegają od przypuszczeń, ta pachniała nie miodem, ale kwiaciarnią ;) Miałam też maskę do włosów od nich i pachniała a raczej śmierdziała jak bańki mydlane :P A działanie przeciętne ... Rozczarowałam się na ich składach, nie wiem, czy wrócę do ich produktów
OdpowiedzUsuńMaska faktycznie ma dziwny zapach, ale i tak nic nie przebije maski do włosów Korres :P
Usuńjuz na zdjeciu widac, ze faktycznie rozsmarowywanie to katorga... nie mialam nic z tej firmy, ale kurcze- nie czuje sie zachecona
OdpowiedzUsuńPierwszy kontakt szybko ostudził zapał...
UsuńA ja bardzo je lubię . Fakt zapach ma bardzo wyjątkowy ale akurat mi się podoba. Rozsmarowuje się dość tępo ale wchłania i natłuszcza całkiem nieźle. Szczególnie sprawdza się u mnie w długie zimowe wieczory. Więc jak większość kosmetyków to kwestia gustu :)
OdpowiedzUsuńW tym wypadku to nie kwestia gustu tylko potrzeb skóry :) U mnie się nie sprawdziło, ale to nie oznacza, że u kogoś innego będzie tak samo i jesteś dobrym przykładem tego. Poza tym wiele innych osób tak samo albo je lubi, bądź nie.
Usuńnie znam oferty Mythos, ale nie lubię klejuchów, więc z tym masłem bym się pewnie nie polubiła.
OdpowiedzUsuńTeż mi się tak wydaje ;)
UsuńA ja strasznie lubię ich masła :)
OdpowiedzUsuńTrafiłaś lepiej ode mnie :))
UsuńJa swijego czasu mialam chrapke na ten produkt, ale chyba pozostane przy okiwkach, ktore wielbie:)))
OdpowiedzUsuńOliwki też lubię :) ale ja w ogóle cenię sobie dobre produkty do ciała.
UsuńTa firma zaczęła mnie coraz bardziej ciekawić, ale masła do ciała to sobiej jednak odpuszczę...
OdpowiedzUsuńMają za to inne produkty i widzę, że większość dobrze wróży :)
UsuńNiestety nie miałam okazji mieć a jak przeczytałam że wanilia i kokosa nabrałam ochoty - a dalej kicha - no chyba jednak nie wypróbuję :/
OdpowiedzUsuńTrudno jest doradzać, ale dla mnie to mało trafiona wersja :(
UsuńSłyszałam wiele o tej firmie ale nigdy nie miałam okazji sprawdzić nic na własnej skórze, niestety jeśli wchłanianie jest tak kiepskie to nie sięgnę po ten produkt. Jest to jedna z rzeczy, których nie znoszę i nie tolerują w masłach. Może być najbardziej tłuste w możliwych ale musi się wchłaniać :)
OdpowiedzUsuńJa w sumie mało słyszałam, gdzieś tam od czasu do czasu pojawiała się jakaś recenzja i tyle. A sama nazwa kojarzyła mi się wyłącznie z piwem :D Dlatego też postanowiłam wykorzystać okazję :)
UsuńJa miałam tylko raz do czynienia z produktami tej firmy, w tym miałam balsam który oddałam komuś innemu, męczący zapach i właśnie długość wchłaniania produktu były dla mnie zbyt uciążliwe by go stosować
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie dobrałam balsamu. A miałam na niego ochotę... ;)
Usuńmiałam te maslo, ale i ja również pisałam o tym co i Ty - zapach i szybkosc wchlaniania. Nawilżał nawet nie zle ale niestety nie jestem w stanie wytrwac przez kolejne opakownaia, bo nie mam tyle cierpliwosci niestety. Kremy do rąk z oliwką Mythos i maska do wlosów za to rpzypadly mi do gustu.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie trafiłam na tę recenzję u Ciebie.... bo wybrałabym sobie coś innego.
UsuńKremu do rąk nie znam, za to mam maskę i jest niezła :)
Oja, rzeczywiście konsystencja nie jest pożądana i u mnie. Zresztą, chyba żadna z nas nie lubi jak masło rozsmarowuje się, rozsmarowuje, a nadal pozostaje na skórze biały film. Mam masło Mythos, wygrałam je już spory kawał czasu temu, ale jeszcze nie wypróbowałam. Nie pamiętam dokładnie jaka jest jego wersja, bo leży głęboko w szafie, ale na pewno nie ta. Ciekawa jestem jak mój sprawdzi się u mnie.
OdpowiedzUsuńCiekawe :) Może Ty będziesz bardziej zadowolona? bo jak na razie są dwa obozy, zwolenniczek i przeciwniczek :D
UsuńNie miałam jeszcze nic tej marki, ale recenzja zdecydowanie mnie nie zachęciła do wypróbowania. Poza tym ponad 35 zł za 200 ml masła do ciała to cena mocno wygórowana.
OdpowiedzUsuńNie mam problemu, by tyle zapłacić ale niech spełnia się pielęgnacyjne :)
UsuńDrażnią mnie masła które zachowują się w ten sposób na ciele, więc znając życie chodziłabym sfrustrowana przez cały czas używania ;)
OdpowiedzUsuńTak, dobre określenie :)) Po części to było frustrujące!
UsuńA to mnie zaskoczyłaś tą recenzją. Ja miałam do czynienia z masłem w wersji lawendowej i nie mogę powiedzieć o nim złego słowa. Tutaj pisałam o nim więcej http://88kokosek88.blogspot.co.uk/2013/10/mythos-lawendowe-maso-do-ciaa.html.
OdpowiedzUsuńOdnośnie tej konsystencji to po zużyciu całego opakowania faktycznie stwierdzam że jest nieco toporna jednak u mnie dość szybko się wchłaniała (to podstawa u mnie jeżeli chodzi o balsamy) i nie pozostawiała tłustej warstwy. Może odrobinę ale w tym przypadku zbyt mi to nie przeszkadzało.
Jak widać po raz kolejny to co nie sprawdza się u ciebie u mnie działa znakomicie;)
Mamy inne skóry i potrzeby :)
UsuńGdyby lepiej się wchłaniało i zostawiało uczucie ukojenia, to wybaczyłabym dziwny zapach. Jednak niestety, nie dla mnie ;)
Cieszę się Kochana że w kwestii gustu się zgadzamy:)
UsuńDla mnie często to pewien klucz do wyboru :) i co więcej sprawdza się!
UsuńMiałam to masło tylko o zapachu grejpfrutowym, które też mi nie odpowiadało :( Miałam próbki innych masełek i mam wrażenie, że one wszystkie tak dziwnie pachną ;/ Albo się polubi ten zapach albo znienawidzi jak na moje :P
OdpowiedzUsuńTo ostudziłaś mój zapał ;) bo zastanawiałam się, czy może inne warianty są lepsze a tu nie bardzo ;)
UsuńSwego czasu miałam wielką ochotę na ich masła do ciała.
OdpowiedzUsuńZwłaszcza, w tej wersji zapachowej.
Potem mi przeszło ...
Wiem jednak, że fluid, o którym wspomniałaś na pewno kupię.
Byłoby lepiej gdyby firma miała dostępne miniatury oraz testery, na pewno więcej osób byłoby skłonnych do zakupów :)
UsuńFluid jest naprawdę dobry i myślę, że warto poznać.
Pozostawianie warstwy i wooooooooolne wchłanianie? Nie, na pewno nie wypróbuję. Kuszą mnie ich produkty do włosów :)
OdpowiedzUsuńBardzo wooooolne :) u mnie!
UsuńMam maskę, nie jest zła.
Nie miałam nic z tej firmy, ale nie znoszę takich maseł co się "marzą" zamiast wchłaniać bbrrrr......
OdpowiedzUsuńNa razie to jedyna "wpadka", za to fluid do twarzy jest świetny :)
UsuńOglądając zdjęcia przedstawiające wchłanianie się masła przypomniał mi się taki jeden gagatek (mleczko) z Bentley Organic. Równie mocno wydajny, zapach niby lawendowy miał być, ale jak dla mnie to jakimiś mocnymi ziołami pachniał, a na dodatek wchłaniał się wieki.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jakoś go zużyłam...
Ja też się cieszę z tego "jakoś" :))) bo dawno już mnie tak nie wymęczyło smarowidło do ciała.
UsuńOby takich produktów jak najmniej w Naszym posiadaniu!
Nie mialam nic z tej firmy. Nie lubie sie smarowac, ostatnio troszke jest u mnie z tym lepiej, bo po cwiczeniach zaczelam kremowac sie zelami wyszczuplajacymi i nogi mleczkiem z garniera, ale tez nie codziennie. Nie wiem jak ktos moze lubic smarowanie sie balsamem
OdpowiedzUsuńJa lubię, nawet bardzo - to taki mój rytuał :) ale muszę mieć dobry produkt, który dodatkowo zachęca. Poza tym jakbyś miała takie problemy ze skórą jak ja, to nie byłoby przebacz....
UsuńRaz mialam maslo o takiej konsystencji i .. zuzylam je do kremowania wlosow ;) Wplynelo to bardzo dobrze na moje suszki na glowie :) Faktycznie przy tego typu konsystencji jest to męczące, bo kiedy to nalozyc? rano? wieczorem? najlepiej w ogole :/
OdpowiedzUsuńJeszcze nie dojrzałam do tego by nakładać takie rzeczy na włosy, to nie dla mnie ;)
UsuńOjej, masło zdecydowanie nie dla mnie, nie znoszę jak coś tak się mazia i jeszcze ten zapach...
OdpowiedzUsuńTo był taki mój mały osobisty koszmarek ;)
UsuńJestes kolejna osoba, u ktorej czytam o dziwnym zapachu tego masla. Jesli spojrze na etykiete, to bardzo bym chciala to maslo, bo wyobrazam sobie wlasnie taki cieply zapach wanilii pomieszana z tropikalnym kokosem i zielona oliwka. No ale niestety, skoro tak nie pachnie, to go nie chce :-(
OdpowiedzUsuńMiałam bardzo podobne wyobrażenia, szczególnie z wanilią :) ale niestety. Na mój nos jest dziwnie, nie potrafię tego zapachu sprecyzować i ostatecznie nie wpisuje się w moje potrzeby,,,
Usuńa to nie dla mnie, ja lubię mleczka, takie co to się pomiziam i już wchłonięte ;-)
OdpowiedzUsuńMleczka niektóre też mają paskudną bielącą formułę :P ale na szczęście ratuje mnie ulubiony Biotherm więc nie szukam nowego :)
UsuńMogłabym przymknąć oko na to, że masło stawia opór podczas aplikacji, gdyby jego działanie rekompensowało tę niedogodność. Skoro nie odnotowałaś nawilżenia, to nie warto inwestować w ten kosmetyk.
OdpowiedzUsuńNo nie, dla mnie wygodna aplikacja jest podstawą a czasami bywa tak, że skóra jest podrażniona i nie mogę sobie pozwolić na rozcieranie takiej mazi...
UsuńPrzyznam że Twoja opinia na moim blogu mnie podbudowała, chodzi o cienie. A mi z tym efektem wcale o drobinki nie chodziło, ale z tą moją wadą wzroku dużo nie dostrzegam. :D Widziałam taki okular do robienia makijażu przy dużej wadzie wzroku, może powinnam sobie sprawić taki wynalazek. :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią sama bym taki wynalazek przygarnęła :D Widziałam go parę razy na grafikach różnego rodzaju. Ciekawe, czy faktycznie działa :)))
UsuńProszę bardzo :)
Ja zawiodłam się okrutnie na zapachu. Wanilie można było wyczuć ale nie kokos, a szkoda, gdyż jestem ogromną fanką tego zapachu. Z wchłanianiem u mnie nie było aż tak ogromnych problemów, może nie wchłaniał się extra szybko, ale znośnie, nie zdążyłam wynudzić się w łazience, czekając na to by założyć piżamę :)
OdpowiedzUsuńZapach faktycznie dziwny... i jeszcze bym go przebolała, ale ciężko się go używało :(
UsuńNie znam tego masła i po twojej recenzji wcale nie żałuję :)
OdpowiedzUsuńZa to zaciekawiłaś mnie fluidem do twarzy.
Ze swojej strony polecam, jest naprawdę fajny dla osób z cerą mieszaną/tłustą.
UsuńBuu, nie lubię takich smarowidel :(
OdpowiedzUsuńCzekam na recenzję fluidu, bo mam na niego chrapkę :D
Toniu, o fluidzie możesz zapoznać się ze wstępem bo zdania nie zmienię :)
UsuńNie cierpie takich balsamów, nienawidzę czuć tłustej powłoki na skórze...
OdpowiedzUsuńMało komfortowe to uczucie....
Usuńogólnie opis kosmetyku brzmi fajnie, szkoda, że nie sprawdził się u Ciebie. ja lubię zbite masła, ale tłustej powłoki na skórze już bym nie zniosła! :)
OdpowiedzUsuńHexx, nie byłam u Ciebie od wieków - kajam się! - ale nowy image bloga BARDZO mi się podoba! :)
Nie bardzo nam było po drodze, zdarza się ;) ale widzę po komentarzach, że te masła faktycznie albo się, albo nie.
UsuńDziękuję :) Jesteś teraz! :D
O tych masłach czytałam wiele negatywów. Niestety jak w przypadku każdej firmy, musi się trafić jakiś nieudany produkt :(
OdpowiedzUsuńPrzekonałam się o tym na własnej skórze, dosłownie ;)
UsuńMazie się przeokropnie, jak ja tego nie lubię!
OdpowiedzUsuńTakże za tym nie przepadam :/
Usuńjuż po tych zdjęciach na dłoni zobaczyłam oczyma wyobraźni jak bardzo bym rzucała słówkami pod nosem. Ja lubię się szybko wysmarowac i po sprawie.
OdpowiedzUsuńTo tak ja ja :) na szczęście już go nie ma!
UsuńNie przekonuje mnie to smarowanie i wchłanianie. Nie wiem czy używałaś masła Flos-leku, ale na pewno rozdawałaś w Hexxboxie, kupiłam wersje traskowo-poziomkową i jest świetne:) bez parafiny, gęstością kojarzy mi się z takim bardzo gęstym serkiem homo (tym co zbiera się zaraz pod folią), fajnie się rozsmarowuje i przyzwoicie wchłania. Zapach czuć jeszcze przez kilka godzin, ale nie jest drażniący. A fukcja nawilżenia - mnie satysfakcjonuje, suche placki, które występowały na moich ramionach znikneły. Ale się rozpisałam......
OdpowiedzUsuńBogusiu, masła Flos-Leku z serii Natural Body znam bardzo dobrze :) Trafiły do mnie jakieś 4 lata temu i od tamtej pory staram się aby zawsze mieć sztukę w zapasie, szczególnie teraz kiedy dostęp do marki mam ograniczony. Bardzo je lubię i cenię :)
UsuńMiałam to masło i jestem bardzo zadowolona, dlatego jestem bardzo zaskoczona tą opinią a skusiłam się do jego zakupu po filmiku na YouTube: https://www.youtube.com/watch?v=AtBva20ykWk&list=FLdcponuqU6Ai70gWtCnvVUw&index=18
OdpowiedzUsuńPaulka, każda z Nas ma inne wymagania oraz skórę ;) także nie ma żadnego zaskoczenia. Super, że Ty jesteś zadowolona :)
Usuńnie skusiłabym się, bo patrząc na zdjęcia widzę, że na mojej okropnie suchej skórze, nie dałabym rady tego rozprowadzić jakkolwiek. już miałam parę takich gagatków, i leżakowały aż do zakończenia daty przydatności:) szkoda jednak, że u Ciebie się ten produkt nie sprawdził:(
OdpowiedzUsuńWymęczyłam je akurat w dość dobrej chwili, ale gdyby problemy ze skórą były większe, to na pewno nie widziałabym go w użyciu. Niepotrzebnie dodatkowo podrażniałabym skórę podczas aplikacji.
Usuń