Przychodzę dzisiaj z
reaktywacją starego cyklu wpisów odnośnie mojej pielęgnacji. Kolejne posty
podzielę w miarę możliwości, aby było czytelniej. Co więcej taka forma była dla
mnie samej bardzo przydatna i dlatego też postanowiłam wrócić. Przy okazji tego
typu zbiorczych zestawień pokażę Wam jak prezentuje się pula kosmetyków, które
zapraszam na swoją półkę.
Zdjęcie główne nie zawiera wszystkiego, dlatego też postanowiłam w
skrócie przybliżyć to i owo. Uprzedzam także wszelkie uwagi odnośnie ilości,
przy mojej cerze, wymaganiach, problemach i wieku jest w sam raz. Pielęgnacja
to proces, tutaj nie ma nic przypadkowego i nie oczekuję, że jeden produkt „zrobi
robotę”. To się nie wydarzy. Wierzę w systematyczność oraz dopasowanie.
Wychodzę naprzeciw potrzebom swojej skóry :)
Oczywiście to zagadnienie można rozwinąć, ale wtedy to temat
rzeka. Wierzę za to, że osoby faktycznie zainteresowane dobrą pielęgnacją,
doborem pod kątem własnych potrzeb kroczą tą drogą w sposób pewny i
zdeterminowany :)))
Cały mój program pielęgnacyjny opieram o rozróżnienie dzień/noc
oraz podziałowi na okres wiosenno-letni i jesienno-zimowy, dopasowany pod kątem
mojego cyklu, podporządkowany problemowi jakim jest trądzik różowaty. Poniżej
krótka ściąga odnośnie mojej cery.
Wiek 36 lat
Mieszana w kierunku tłustej z okresowym problemem w strefie T, cera płytko
unaczyniona z tendencją do zaczerwienienia, walczę z trądzikiem różowatym oraz
problemami z suchą skórą na ciele.
Suchość
skóry na policzkach i problem ze strefą T a szczególnie czołem wymusza
stosowanie dwóch produktów pielęgnacyjnych. Najczęściej łączę różnego rodzaju
sera z nawilżaczami, które dobrze spiszą się na strefie T i nie będą wpływać na
przyspieszony proces przetłuszczania się skóry.
Na zdjęciu wprowadzającym znajdują się:
Filorga Foam Cleanser /recenzja/pianka
do mycia twarzy. Jest to mój enty powrót do niej. Lubię ją, doceniam właściwości
jednak dość często kupuję w zestawach. Wtedy to jest dobra oferta :)
Wykorzystuję ją wyłącznie rano, idealna do odświeżenia i
oczyszczenia skóry po całej nocy. Nie muszę chyba tłumaczyć dlaczego ;)
Decleor Micellar Oil,
olejek micelarny którego premiera nastąpiła w maju tego roku i czekałam
niecierpliwie aż pojawi się w sprzedaży. Wiedziałam, że musi być mój :)))
Początkowo miał służyć wyłącznie do oczyszczania skóry po demakijażu, ale
szybko znalazł dwojakie zastosowanie. Dobrze oczyszcza, jest łagodny i z
delikatnym makijażem radzi sobie bez zarzutu. Nie szczypie i nie podrażnia mi
oczu, choć mimo wszystko w tej materii jestem wierna preparatom dwufazowym. Na
pewno pojawi się pełna recenzja.
Filogra Optim Eyes,
krem pod oczy /recenzja/
Bardzo polubiłam ten krem i z chęcią sięgnęłam po niego ponownie na okres
wiosenno-letni.
Sensai Silky Purifying Silk Peeling Powder, absolutne odkrycie! Pamiętam,
że dawno dawno temu czytałam wzmianki na temat produktów, które mogłby go
zastąpić czymś tańszym. Dzisiaj wiem, że to niemożliwe. Nie znam „zamiennika”,
który robiłby tyle dobrego dla mojej
cery. Jest niesamowicie ekonomiczny i widzę, że po 7 miesiącach
regularnego stosowania mam jeszcze połowę opakowania. Niebawem pojawi się pełna
recenzja.
IsisPharma
Metroruboril Gel. Żel posiada metronidazol w stężeniu 0,75% i stanowi zastępstwo na okres wiosenno-letni dla Rozexu. Formuła żelu jest bardzo
przyjemna, działanie identyczne ale pod makijaż dużo bardziej komfortowy w tym
okresie jakim jest lato :)
P&R ekoAmpułka 3
Cera naczynkowa /recenzja/
i 4 Cera Trądzikowa, ampułki P&R w tym zestawieniu pojawiają się u mnie
regularnie od prawie dwóch lat. Jakiś czas temu zorientowałam się, że nic nie
napisałam na temat ekoAmpułki 4. Czas to zmienić :)
Dodam tylko tyle, że same w sobie nie uczynią cudu, lecz
stosowane w dobrym połączeniu jako uzupełnienie kuracji dla skóry naczyniowej z
trądzikiem różowatym przynoszą bardzo dobre efekty. Trochę mi się już znudziły
i szukam zastępstwa, jednak stanowią dla mnie sprawdzony i skuteczny team.
La Roche Posay
Rosaliac AR Intense serum, Mag :* dziękuję za polecenie :))) Nowość na
mojej półce od paru tygodni. Jest potencjał i stosowane w komplecie z
pozostałymi produktami uzupełniającymi daje dobre efekty. Oby tak dalej :)
Lierac Gommage
Douceur Exfoliating Cream Scrub, kiedy spotkałam się po raz pierwszy z tym
produktem pomyślałam, że nie jest on stworzony dla mnie. Mimo wszystko stosowany
z umiarem i wykorzystywany głównie na czoło, linię żuchwy przynosi dobre
efekty. Zdecydowałam się na ponowny zakup i jednocześnie przygotuję pełną
recenzję.
Lierac Hydro-Chrono +
Rich Nourishing Cream Hydration Multi-Protection, tego kremu używałam już z
powodzeniem jakiś czas temu. Początkowo nie byłam przekonana, czy tego typu
formuła sprawdzi się u mnie, ale sprawdziła i to bardzo. Dlatego też
kupiłam go bez wahania po raz kolejny. Powrót to najlepsza rekomendacja i pora zaprezentować go z bliska :)
Monu Extra Rich Night
Cream, także kolejne spotkanie i jest to dobra okazja, by napisać o nim więcej.
Jeżeli ktoś szuka dobrego nawilżacza o otulającej i kojącej formule dla skóry
wrażliwej, suchej, bardzo suchej nie poczuje się zawiedziony. W moim przypadku
pięknie koi obszary naczynkowe, nawilża i natłuszcza a skóra rano wygląda
świeżo i promiennie. Nawet miejscowe zaczerwienienia nie są zbyt widoczne.
Uriage Eau
Demaquillante, woda micelarna dla skóry normalnej i mieszanej. Poznałam ją
dzięki Hunger
:* i nie planuję zmiany. Uriage zdetronizował mojego wieloletniego
ulubieńca z Vichy. Od czasu od czasu zmywam przy pomocy Uriage mało
skomplikowany makijaż oczu ;)
REN Rosa Centifolia
Hot Cloth Cleanser, miniatura która była dołączona do ostatniego InStyle, a
ja postanowiłam dać drugą szansę marce. Co prawda szmatka wylądowała w kącie,
ale używany produkt solo zachęca mnie do bliższego poznania tej serii.
Decleor Aroma Cleanse Fresh matifying lotion
with Ylang Ylang Essential Oil, tonik dla cery tłustej. Na obecnym etapie mamy udaną relację.
Więcej nie napiszę, zbieram materiał ;)
P&R Tonik
Łagodzący /recenzja/
Faworyt! Jestem w posiadaniu już entego opakowania i gdyby nie utrudniony
dostęp kupowałabym nadal... aczkolwiek nie zarzekam się, ponieważ może zdarzyć
się tak, że nie znajdę nic lepszego.
Mimo to, postanowiłam wypróbować inne toniki, które mogę
kupić na miejscu.
Przygotowałam sobie listę, może któraś z Was miała do
czynienia z którymś?
Aromatherapy
Associates Hydrating Rose Skin Tonic
Clarins
Toning Lotion Combination/Oily
Clarins
Extra Comfort Toning Lotion
Liz Earle
Instant Boost Skin Tonic
Gatineau
Purifying Nasturtium Toner
Darphin
Intral Toner
Decleor Aromessence
Ylang Ylang Purifying serum /recenzja/ na rzecz tego serum odstawiłam inne oleje, a w zasadzie
sięgam jedynie po olej Marula i śliwkowy /recenzje/
bo np. trochę mi szkoda Decleora przed zastowaniem maski algowej ;)
Decleor Aroma Night Ylang
Ylang purifying night balm, co prawda spotkanie z balsamem z serii Rose
D'Orient nie było zbyt dobre, lecz tym razem to strzał w 10-tkę! Uzależniłam się od tego kosmetyku i zasługuje na szerszą prezentację.
Vichy 48H Anti-Perspirant
No white marks & yellow stains, klasyka :) Do tej pory znałam i lubiłam
wersję podstawową. Skuszona dobrą ofertą postanowiłam kupić ten wariant i nie żałuję.
La Roche Posay
Anthelios XL 50+ Extreme fluid, po mało udanej relacji z emulsją Avene oraz
matującą Vichy powrót do klasyki stał się dobrym rozwiązaniem. Fotostabilny,
dobra ochrona. Kolejny w planach będzie polecany Ducray.
Decleor Aroma Cleanse
Essential cleansing milk with Neroli Essential Oil, mleczko do demakijażu
twarzy to u mnie podstawa dlatego też kiedy pojawiła się możliwość zakupu
opakowania salonowego, nie zastanawiałam się. Lubię duże pojemności, które nie
zmuszają mnie do częstych zmian w tej materii ;) Mleczko Decleora godnie
zastępuje ulubieńca z Caudalie, ale ma delikatniejszą formułę. Podobnie jak
Caudalie nie jest tłuste, zostawia skórę odświeżoną i dobrze usuwa makijaż. Więcej za jakiś czas.
Phenome Sustainable Science Enzymatic Gentle Exfoliator /recenzja/ To już moje ostatnie opakowanie tego peeling, nie
planuję powrotu do Phenome. TUTAJ
bardziej rozwinęłam temat :)
W prezentacji głównej pominęłam kilka rzeczy, głównie dlatego że
zabrakło na półce miejsca ;) Za to w skrócie uzupełnię teraz, co znajdziecie
poza tym.
SeSDerma Azelac RU Liposomal Serum /recenzja/
Jestem uzależniona od kwasu azelainowego, który bardzo dobrze służy mojej
cerze. Dlatego też staram się zmieniać preparaty oraz jego stężenie. Chętnie
wracam także do SeSDerma Azelac żel nawilżający /recenzja/
Nie może zabraknąć żelu Finacea 15%. Kiedyś przez dłuższy czas stosowałam Acne
Derm. Skinoren to niby droższy odpowiednik Acne Derm, ale planuję do niego
wrócić za jakiś czas.
Filorga Time Filler
Mat /recenzja/ to także
kolejna pozycja, która zagościła na stałe i jest moim elementem profilaktyki
antystarzeniowej.
Chanel Precision
Demaquillant Yeux Intense Solution Biphase Douce, Gentle Biphase Eye Makeup
Remover /recenzja/ nie
wyobrażam sobie, by mogło jej zabraknąć na mojej półce. Produkt idealny i gdyby
kiedyś ktoś mi powiedział, że tego typu kosmetyk z półki selektywnej zawojuje
moje oczy, zaśmiałabym się głośno. A jednak... Co więcej w ostatnim czasie
nasiliły się na nowo moje problemy z łzawieniem i utwierdziły mnie w
przekonaniu, że nie warto oszczędzać w tej materii.
Uriage woda termalna,
poznałam ją w tym roku i nie zamierzam z niej rezygnować. Absolutny must have!
Caudalie Grape Water
/recenzja/
Uwielbiam ją, po prostu :) a moja skóra docenia jej właściwości.
Dermalogica seria
UltraCalming Serum Concentrate /recenzja/
Must have, ten produkt to dla mnie wielopoziomowa pielęgnacja. Nie może go
zabraknąć na półce.
Pharmaceris R /recenzja/ to seria która stanowi świetne uzupełnienie i
także regularnie gości w moich zasobach.
Dermalogica Daily
Microfoliant, peeling enzymatyczny. Wspaniały i bardzo
wydajny produkt, jednak w moim przypadku okazał się stanowczo za mocny do
stosowania na całą twarz. Sięgam po niego tylko na strefę T z racji, że
podrażnia moje obszary naczynkowe. Czeka w kolejce do pełnej recenzji.
Taki zestaw towarzyszy mi od dłuższego czasu. Kolejne posty
tego typu będą skupiały się wyłącznie wokół nowości, a od czasu do czasu
zaprezentuję ujęcie na całość. Myślę, że to będzie dobra baza dla przyszłych oraz
już istniejących recenzji. Chciałabym, aby ten cykl „spinał” moją pielęgnację w
jeden spójny obraz :)
W osobnych odsłonach pokażę pielęgnację ciała, włosów,
paznokci itd.
Miłego dnia :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR
Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.