Lush w mojej pielęgnacji gości od bardzo dawna i
wielokrotnie pisałam o marce na blogu. Dzisiaj krótka prezentacja ulubieńców absolutnych, czyli produktów
bez których nie wyobrażam sobie funkcjonowania. Z racji posiadania chimerycznej
i trudnej skóry szukam dla siebie optymalnych rozwiązań.
Dlatego też od momentu
kiedy poznałam mydło Sultana of soap
nawiązała się pomiędzy nami fantastyczna relacja. Idealne do pielęgnacji twarzy
jak i ciała, niepozorna kostka o wielkiej mocy ukojenia, łagodzenia. Wybaczam
słabą wydajność, szybko się kończy ale nie potrafię się bez niego obejść.
Catastrophe Cosmetic,
to świeża maska którą przez długi czas dzieliłam na małe porcje i mroziłam z
racji daty ważności, by cieszyć się nią jak najdłużej.
Obecnie korzystam z jej
dobrodziejstw na bieżąco, szczególnie że za 5 pustych opakowań możemy dostać
wybraną przez siebie maskę za free. Moja cera docenia jej działanie, a naczynka
tym bardziej. Stawiam ją na czele mojej maseczkowej listy :)))
Comforter,
niesamowity umilacz kąpielowy. Co prawda już tyle nie wyleguję się w wannie co
kiedyś, ale jeżeli mam ochotę na porzeczkowe szaleństwo w roli głównej, zmiękczoną
i ukojoną skórę, to sięgam po tę kostkę. Z racji gabarytów starcza na dwie
kąpiele pełne rozpusty lub cztery w wersji light. Każda z nich przynosi tyle
samo korzyści i satysfakcji :)
Dreamwash, to
nowy ulubieniec który gości dopiero od kilku miesięcy ale nie wyobrażam sobie,
by mogło go zabraknąć. W zasadzie nie muszę sięgać po niego regularnie, ale
kiedy tylko pojawia się swędzenie, łuszczenie skóry i inne dodatki tego typu do
akcji wkracza Dreamwash i robi swoje :) Dlatego pokuszę się o stwierdzenie, że
jeżeli ktoś posiada podobne zmiany atopowo-łuszczycowe może być zadowolonym z
działania. Na plus także długi termin przydatności i duża pojemność.
Dla odmiany u Smarującej Agaty możecie przeczytać zupełnie
odmienne wrażenia odnośnie Dreamwash /KLIK/
Od siebie dodam, że wypróbowałam także rekomendowanego przez firmę połączenia
po kąpieli z Dream Cream, które w moim przypadku działa.
Więcej o moich Lushowych ulubieńcach przeczytacie /tutaj/
natomiast /etykieta LUSH/
odkryje znacznie więcej :)
Można zamawiać online –realizują zamówienia także z Polski,
ale opłacają się chyba bardziej do spółki z kimś, oraz polecam zakupy
stacjonarne jak tylko macie ochotę poznać kosmetyki przed zakupem. Zachęcam
także do tego, by brać próbki :) warto!
Nie wiem czy jestem Lushomaniaczką, chyba nie ;) Bardzo
lubię tę markę, ale wracam jedynie do garstki produktów i rzadko decyduję się
na coś nowego. Niebawem czas na uzupełnienie zapasów :D
Jak wygląda wasza
znajomość z ofertą firmy Lush? :)
Pozdrawiam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR
Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.