Flormar, to jedna
z ulubionych marek w kwestii lakierów do paznokci. Pełną prezentację można było
zobaczyć tutaj,
co prawda jak każda firma wszystko zależy od wykończenia i formuły. Jednak
jeżeli wybieramy to, czego dokładnie potrzebujemy te lakiery nie zawodzą.
Charakteryzują się szeroką paletą kolorów, wykończeń, mnogością serii, świetną
jakością, udanym pędzelkiem i... Bardzo przystępną ceną. W świetle tych
wszystkich atutów jest tylko jeden minus. Dostępność. Flormar nie jest dostępny
stacjonarnie w każdym mieście i polityka firmy też jest trochę dziwna. Szkoda,
ponieważ sama chętnie zaglądam na ich „wyspę” jak tylko mam ku temu okazję. Dlatego
też kiedy przeczytałam notkę u Hedgehog
Girl o nowościach i nie tylko, zaczęłam szukać więcej informacji. Po
zobaczeniu pierwszych słoczy serii Beauty Toys wiedziałam, że muszę mieć tę
kolekcję. Całą :DDD
Kochana Dobra Duszo, Jeżu :* jeszcze raz dziękuję! Pomogłaś mi
zakupach. Mogę teraz w pełni cieszyć się świetną odsłoną nowych zabawek.
Beauty Toys, to 10
soczystych odcieni. Myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie. Wzięłam
wszystkie kolory, bo nie mam takich odcieni. Finalnie okazały się radosne,
energetyczne i z każdym z nich czuję się fenomenalnie. Chciałam pokazać Wam
lakiery na szybko, jako pierwsze wrażenia a każdy z nich doczeka się pełnej prezentacji.
Dzisiaj tylko w skrócie omówię każdy z nich, przybliżając serię w całości. Podoba
mi się, że firma poszła o krok dalej i poza nudnymi numerami pojawiły się
zabawne nazwy :)
Lakiery wyróżniają się szybkim schnięciem- moje pierwsze malowanie na szybko
odbyło się bez bazy i top coatu. Zmywanie nie przysporzyło problemów, lakiery
dobrze schodziły, nie farbowały oraz nie przebarwiły paznokci.
Z przyzwyczajenia
używam dwóch warstw, lecz większość z nich to idealny manicure już przy
pierwszym malowaniu. Więcej nie jestem w stanie powiedzieć. Zobaczymy za jakiś
czas ;)
BT10 Wonderheart Bear,
piękny zgaszony odcień różu. Doskonałe krycie, jedna warstwa w pełni może
zaspokoić większość osób. Konsystencja zwarta, delikatnie kremowa. Nie rozlewa
się na płytce paznokcia.
BT07 Troll,
urocza pastelowa brzoskwinia. Konsystencja jakby żelowa wymagająca dwóch
warstw. Lakier nieco smuży przy pierwszej i nie do końca można go równo
nałożyć. Dlatego też druga idealnie pokrywa wszelkie niedociągnięcia. Jeden z
najbardziej komfortowych odcieni z puli pasteli.
BT05 Golden Ball,
szalony i energetyczny odcień słonecznej żółci z dodatkiem złotych drobinek. Na
paznokciach są one słabo widoczne, lecz w dobrym świetle widać, że tam coś
migocze. Nie jest zbyt gęsty, ani też rzadki lecz do idealnego pokrycia
potrzeba trzech cienkich warstw. Bardzo szybko schnie więc lepiej z nim
pracować szybko i sprawnie. Zalecam też wybór cienkich warstw, ponieważ przy
dwóch grubszych pojawia się „rolowanie”.
BT04 Purr Cat, fantastyczny
beżowy nudziak w zimnej tonacji. Typowa kawa z mlekiem! Kremowa formuła pozwala
na perfekcyjne wykończenie już przy pierwszej warstwie.
BT06 Popsicle,
zaczarowany koral. Dokładnie taki, jakiego szukałam od dawna. Kremowe wykończenie,
super konsystencja. Jedna warstwa dla leniwców ;)
BT03 Princess Castle,
ciekawa szarość kojarzy mi się z kolorem betonu zanim zaschnie ;) Kiedyś
myślałam, że to odcień z jakim się już nie spotkam. A jednak! Kremowe
wykończenie, komfortowe krycie. Jestem na tak :)
BT01 Cookie Monster,
rewelacyjny przykurzony odcień niebieskiego. Bomba! Mój faworyt :) Jedna
warstwa może być satysfakcjonująca dla większości.
BT09 Mermaid, moc
koloru, nasycenia i krycia. Cudowny odcień niebieskiego. Przebija do tej pory
znane przeze mnie kolory z tej gamy i Essie zostawia daleko w tyle.
BT02 Frog Prince,
to moja idealna mięta! Na dodatek fantastycznie się z nią czuję. Warto było
szukać i czekać. Tym razem aplikacja nie nastręcza trudności a dwie warstwy
zapewniają idealny stopień krycia. Jestem zachwycona!
BT08 Pony Tale,
wspaniały fiolet który przywołuje mi skojarzeniem z lawendą, lilakiem i
wrzosami :) Jedna warstwa może zadowolić. Udana konsystencja i pędzelek gładko
sunie po paznokciach.
I jak się Wam podobają? :)
Jestem bardzo zadowolona z zakupów, do których dobrałam
sobie maskarę z serii Crazy Look w
kolorze Sax Blue.
Za jakiś czas napiszę o niej więcej, lecz na uwagę
zasługują jej właściwości. Jedna z niewielu kolorowych maskar, która nadaje
objętości, wydłuża rzęsy i nadaje widoczny kolor. Jest MOC :) Co prawda
liczyłam na trochę inny odcień niebieskości, ale nie jest źle. Tradycyjna szczoteczka nieco przeraża
wielkością i nie każdy może być z niej zachwycony. Zwłaszcza osoby z małymi i
głęboko osadzonymi oczami. Za to
zapewniam, że ciekawe ułożenie włosia gwarantuje wyczesanie każdej rzęsy :)
Na szybko zrzut tego, co pokazywałam na Instagramie plus mały bonus.
Już dawno TAK mnie nie cieszyły zakupu lakierów do paznokci
:)
Znacie lakiery Flormaru? Macie ochotę na Beauty Toys? :)
Dajcie koniecznie znać!
Pozdrawiam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR
Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.