Od lat mam słabość do
muśniętej skóry słońcem. Lubię naturalny i nie przesadzony efekt zdrowej
opalenizny. Nie przepadam za bladością i podkreślaniem jej u siebie, źle się
czuję w takim wydaniu. Dlatego też chętnie sięgam po kosmetyki, które
wspomagają wizualne oszustwo :)
Z racji problemów
skórnych unikam opalania twarzy oraz produktów samoopalających, za to z chęcią
stawiam na pudry brązujące. Często także sięgam w ich kierunku jako
zamiennik różu do policzków.
Dzisiaj zaprezentuję przed Wami mój mały zbiór. Śmiało mogę
powiedzieć, że jest on dla mnie idealny. Długo szukałam konkretnych kolorów,
formuły.
Z racji brzoskwiniowego kolorytu mojej skóry duża pula
kolorów zmienia się na niej w dorodną pomarańczę bądź kolor cegły.... Nie muszę
mówić jak to wygląda w zetknięciu się z obszarem naczynkowym. Metodą prób i
błędów udało mi się dobrać zestaw jaki zostanie ze mną na długo i nie czuję
potrzeby posiadania kolejnego brązera. Chyba, że pojawi się coś naprawdę
zjawiskowego :)
Zapraszam :)
Goddess Rocks MeMeMe /recenzja/
Bardzo udane połączenie brązera i rozświetlacza. Może nie
sięgam po nie tak często, a opakowanie zmusza do korzystania wyłącznie w domu,
to i tak zostaną ze mną :)
Nivea Stay Real Terra Powder 79 Sunset Gold
Bardzo, bardzo żałuję, że firma wycofała się z kolorówki. Co
prawda nie była ona dostępna w Polsce, lecz zawsze można było temu zaradzić ;)
Jest to moje kolejne i niestety ostatnie opakowanie tego pudru.
The Balm Bahama Mama
Długo kręciłam nosem na Bahama Mama i gdyby nie zakup nowych
pędzli Zoeva pewnie skończyłoby się na tym, że poszłaby w nowe ręce. Kolor dla
wielu kontrowersyjny, ale bardzo łatwo stopniować nasycenie i efekt końcowy,
tylko potrzebujemy dobrego pędzla... Poza tym wymieniłabym opakowanie. Wyrosłam
z uroku nad The Balm ;) Bahama Mama jest świetna do konturowania.
Chanel Soleil Tan De
Chanel /recenzja/
Wszystko, co istotne zawarłam w pełnej prezentacji bazy. To
był bardzo udany zakup i pewnie powtórzyłabym go gdyby nie Bronzing Skin Perfector
Palm Beach marki Becca /kilka
słów w tej notce/. Niebawem pełna prezentacja :)
La Prairie Cellular Treatment Bronzing Powder
Zakup tego pudru był strzałem w 10-tkę! Całość dopracowana
na najwyższym poziomie, co przekłada się na wspaniałe walory użytkowe. Kolor
jest specyficzny, bardzo trudny do uchwycenia na zdjęciach. Zachęcam za to, by
dać szansę testerowi i wypróbować magię La Prairie. Ja przepadłam :D ZA tym
wyborem przemawia wszystko, od puderniczki przez atuty pudru, jego formuły, po
jakość. Minusem może być cena, ale w takiej relacji szybko zostaje zapomniana
;) Z La Prairie mam także puder sypki, który uwielbiam.
Givenchy Terre
Exotique Pouder Bonne Mine 2 Douce Croisiere /recenzja/
Tegoroczny zakup, który szybko zdobył moje uznanie. Puderniczka
pozostawia wiele do życzenia, ale zawartość wynagradza te minusy. Sięgam po
niego na co dzień, zaliczył także test podczas wyjazdu. Jestem zadowolona z
koloru, wykończenia oraz trwałości.
ArtDeco Bronzing Powder Compact 9 Safari Sunset
To był prezent urodzinowy od moich Przyjaciółek, bardzo marzył
mi się wtedy ten brązer :) Dzisiaj rzadko po niego sięgam, choć jego plusem
jest kolor. Po zmieszaniu idealny na każdą okazję/porę roku. Nie zrobimy sobie
nim krzywdy. Został ze mną ze względów sentymentalnych i czasami sięgam po
niego.
Lumiere Bronzer Ambrosia /recenzja/
Zakup z ery szaleństwa związanego z kosmetykami mineralnymi.
Ambrosia to idealny odcień, który był długo przeze mnie poszukiwany. Gdyby
jeszcze taki zdarzył się w wersji prasowanej byłabym w siódmym niebie.
Tymczasem został ze mną zapas i nadal sięgam po niego równie chętnie jak na
początku swojej przygody :)
Silk Naturals Sheer Bronzer Tahiti Sweetie
Nigdy nie poświęciłam mu za wiele uwagi, a szkoda i pora to
zmienić :) Piękny herbatnikowy kolor, bardzo dobra trwałość i kolejny mineralny
produkt. Do Silk Naturals mam ogromną słabość, do dzisiaj został ze mną pakiet
cieni które kiedyś pokażę :)
Everyday Minerals Pumpkin Pie
Pumpkin Pie był limitowanką jak dobrze pamiętam. Kiedy
zapragnęłam posiąść go na własność okazało się to trudne. Z pomocą przyszła
jedna z Wizażanek (ach, co to były za czasy :D) Coraz bardziej go ubywa....Ma subtelny kolor z delikatnym satynowym
wykończeniem. Na zdjęciu tego niestety nie widać....
Lubicie brązery? A może podzielicie się własnymi faworytami?
:)
Dodam, że notka
z Listą Uczestniczek Kosmetycznych Skarbów jest na bieżąco aktualizowana
jak tylko dostanę e-mail :) Tam też możecie śledzić zbiory pozostałych osób :)
Pozdrawiam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR
Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.