Postanowiłam dzisiaj podzielić się z Wami moimi
kosmetycznymi typami, które śmiało oceniam 5/5, co więcej na pewno pomyślę o
ponownym zakupie (o ile już tego nie zrobiłam). Rok 2014 obfitował w wiele
zdarzeń, nie tylko kosmetycznych i przy okazji będę chciała zawrzeć kilka
takich małych uwag. Natomiast o kosmetycznych
rozczarowaniach możecie poczytać w tym poście /link/ Swoją droga bardzo lubię czytać takie posty u innych, zwłaszcza z
naciskiem na rozczarowania/buble (zwał jak zwał, lecz wychodzi na jedno) i
pomimo, że każda z Nas jest inne, posiada odmienne preferencje/oczekiwania, to
można wiele dowiedzieć się z takich notek. Dzięki temu poznaję bliżej nie tylko
Autora/kę, ponieważ jednocześnie jestem w stanie spojrzeć na własne potrzeby i
zadać sobie pytanie, czy ten produkt będzie dla mnie. Też tak macie? :)
Dzisiaj skupię się na
zachwytach, wybrałam produkty, które pojawiły się u mnie po raz pierwszy w
tym roku i zachwyciły od pierwszego użycia. Podzieliłam je na kategorie, by
było jasno i czytelnie. Ciekawa jestem,
czy któreś typy nam się pokryją. Dajcie znać :)
Zacznę od mojej ulubionej działki, pielęgnacji w podstawie oraz
pielęgnacji specjalnej z rozróżnieniem twarz i ciało. Następnie pielęgnacja
włosów, ciała, a na koniec kolorówka. Prezentację zamkną perfumy, ponieważ nie
mogłoby ich tutaj zabraknąć :)
Pielęgnacja w podstawie:
Uriage Eau Demaquillante, woda micelarna dla
skóry normalnej i mieszanej
(Uriage Make-Up Remover Water Normal to Combination Skins) /recenzja/
Uriage Eau Thermale D’Uriage /recenzja/
Z racji, że ten rok
należy do olejków wszelkiej maści nie mogę nie wspomnieć o Decleor Micellar Oil /recenzja/
Decleor Aroma Cleanse Essential cleansing milk
with Neroli Essential Oil, mleczko do demakijażu twarzy /prezentacja/
Są to kosmetyki, które wpisały się w moją pielęgnację od
samego początku i na razie nie planuję zmian.
Pielęgnacja specjalna (twarz):
REN Clarimatte Invisible Pores Detox Mask – o tej masce planuję wpis, ale słowem wstępu powiem,
że jest to G E N I A L N Y kosmetyk spełniający obietnice producenta od
pierwszego użycia.
Sensai Silky
Purifying Silk Peeling Powder /recenzja/ Doskonały peeling
enzymatyczny i na pewno nie zrezygnuję z niego, choć zaczęłam próbować także
innych marek. Planuję przygotować małe zestawienie.
Decleor Aromessence
Ylang Ylang Purifying serum /recenzja/ & Aroma Night Ylang Ylang purifying night balm to stałe punkty
program i choć kupiłam coś nowego w ramach zastępstwa, to raczej będzie ono
tymczasowe, a moje przywiązanie do oferty Decleora tylko się wzmocniło :)
Filorga Time Filler
Eyes, zagościł u mnie na półce kilka tygodni temu lecz muszę o nim
wspomnieć. Szykuje się niesamowity materiał na recenzję ;) Myślę, że może go
jedynie przebić krem i serum z Yonelle. Przy czym, to nadal dwa produkty a
tutaj jest jeden. No i na chwilę obecną krem pod oczy z Yonelle nie jest
dostępny w sprzedaży. Wiem, że wróci, ale to już historia na inną okazję.
SesDerma Azelac RU
Liposomal Serum /recenzja/
Pielęgnacja specjalna (ciało):
Beta-Skin Natural
Active Cream
Lefrosch Aquamax
emulsja i krem
Fitomed ziołowy
balsam do ciała Lukrecja gładka
O tych produktach będę pisać na blogu, a dzisiaj chcę tylko
zaznaczyć, że to bardzo dobre kosmetyki wspomagające problemy skór borykających
się ze zmianami atopowymi, łuszczycowymi, ogromną suchością itd. Nie ma tutaj
miejsca na CUD, lecz warto rozważyć i pewnie większość osób z grupy docelowej
dobrze je zna.
Pielęgnacja włosy:
Joico Moisture
Recovery /prezentacja/
Produkty tej marki zdominowały moją półkę, działanie okazało
się na tyle rewelacyjne, że poczyniłam kolejne zakupy i postanowiłam poznać
pozostałe serie przeznaczone do takich włosów jak moje.
Phyto Phytocolor,
farba do włosów
Prawie dwa lata farbowania włosów farbą BioKap zostawiłam w
tyle decydując się na farby z Phyto. I nie żałuję. Co prawda mam za sobą tylko
jeden pełny cykl farbowania i próbę odświeżenia przy pomocy Phyto Gloss w
kolorze Czekolada, ale te produkty szybko pokazały swoją moc oraz efekty. Wybór
odcienia nie był taki oczywisty w związku z tym podzielę się przy okazji
zbiorczej recenzji moimi wnioskami w tym temacie. Niestety kiedy zapadała
decyzja nie miałam przed sobą wzornika. Dlatego jeżeli macie taką opcję,
skorzystajcie z niej. Do tego w Hebe widziałam pełną ofertę tych farb oraz
wzornik. W wybranych aptekach pewnie będzie podobnie. Sama nie sprawdzałam.
Pielęgnacja dłoni i paznokci:
Jest to niezmiennie cały cza ten sam zestaw, który
zaprezentowałam podczas zabawy Kosmetyczne
Skarby /pełna prezentacja/ w której skład wchodzą: odżywki Nail Tek, krem do rąk Nuxe, oliwka
Renew Nail Teka itd.
Pielęgnacja ust:
Tołpa Botanic Czarna
Róża /recenzja/
Aromatherapy Associates Hydrating Moisturizing
Lip Balm /recenzja/
Kosmetyki kolorowe:
Podkład: Rimmel
Lasting Finish 25H with comfort serum 200 Soft Beige
Podkład Rimmela trafił w moje ręce za sprawą kooperacji z marką
i nastało objawienie :) Zdetronizował ulubione podkłady Guerlain do tego
stopnia, że pora kupić nowe opakowanie. Idealny kolor 200 Soft Beige plus
wykończenie jakie pozostawia na mojej cerze zapewnia mi wspaniały komfort, o
którym do tej pory tylko marzyłam. Zaskoczenie, prawda? Drogeryjna perełka.
Pudry: by Terry Hyaluronic Hydra Powder oraz La
Prairie Cellular Treatment Foundation Powder
Finish Rose Beige
Długo zbierałam się do tego, by docenić puder by
Terry. Byłam bardzo sceptyczna i poprzeczkę podniosłam bardzo wysoko. Puder zdał egzamin.
La Prairie zasługuje na osobną opowieść. Natomiast
wspomnę tylko tyle, że spełnił wszystkie moje wymagania. Stosuję go na sucho z
pędzla.
Korektory: Maybelline
Fit Me 10 & La Praire Light Fantastic Cellular Concealing Brightening
Eye Treatment 10
Korektor Maybelline
Fit Me zatoczył niezłe koło, początkowo było wow, by potem porzucić go z
wielkim fochem. Wróciłam przez przypadek i OMG ♥ Idealnie zastępuje mi korektor z Collection (2000), który przeszedł
lifting a wraz z nim formuła oraz kolory.... Fit Me idealnie odpowiada mi
kolorystycznie i wywiązuje się ze swojego zadania wyśmienicie. Kolejna perełka
na drogeryjnej półce.
La Prairie, to
mój św. Graal jeżeli chodzi o okolice oczu, odświeżanie spojrzenia itd. Na
pewno napiszę więcej.
Brwi: Hourglass
Arch Brow Sculpting Pencil Dark Brunette & Bobbi Brown Natural Brow Shaper
& Hair Touch Up 03 Mahogany, kredka Catrice Eyebrow Lifter
Faza zachwytów nad Aqua Brow nie minęła, lecz zaczęłam
szukać kosmetyków, które nie będą tak wymagające. Do tego zastosowanie na tzw.
szybkie poranki/okazje była priorytetem. W taki sposób odkryłam dwa ideały i
nie zamierzam zamieniać ich na nic innego.
Kredka Catrice, to prawdziwa perełka
drogeryjna która może znakomicie stanowić konkurencję dla kredki marki Benefit.
Bardzo mnie to cieszy, bo nie lubię kosmetyków Benefitu (został ze mną tylko
Dallas ze względu na odcień)
Bobbi Brown Natural
Brow Shaper & Hair Touch Up 03 Mahogany stał się jednym z najlepszych
zakupów w kategorii żel do brwi. Idealny dla osób posiadających takie brwi jak
moje (czyli mało widoczne i ubogie;)) oraz potrzebujących jedynie odrobiny
koloru i ujarzmienia. Utrwalenie, jakość a przede wszystkim czynność, którą
można wykonać za jednym zamachem (dosłownie!) sprawiają, że nie chcę już nic
innego. 03 Mahogany, to idealny
zimny brudny brąz.
Oczy: baza pod cienie Lime Crime Helper, tusz do
rzęs Max Factor Clump Defy, cienie Laura Mercier i Bikor
Baza pod cienie musi spełniać dla mnie następujące warunki,
czyli poradzić sobie z mocno przetłuszczającą skórą i utrzymać ją w ryzach, podbić kolor cienia, przedłużyć jego trwałość a przede wszystkim idealnie
zagruntować skórę powieki. Helper prawie daje sobie radę, prawie, ponieważ
niektóre cienie wypadają na niej blado. Brakuje mi wydobycia/podkreślenia
pigmentu co np. dzieje się w przypadku bazy Lumene lub Mary Kay. Mimo to, najważniejsze
jest dla mnie jak baza sobie radzi z moimi powiekami (a tutaj jest
bezkonkurencyjna) i dlatego pomimo wady ląduje w zachwytach. Nie można mieć
wszystkiego. Podobno ;)
Max Factor Clum Defy
/recenzja/
powracam regularnie i póki co żaden tusz jeszcze go nie przebił.
Cienie Laura Mercier.
Posiadam dwie palety i plan na 2015, to zbudowanie własnej z 8 kolorów. Kiedy
spełnię swoje marzenie w kwestii cieni nie będę już potrzebowała niczego więcej
:)
Bikor. Posiadam
cztery palety, przy czym ostatnie dwie kupiłam w tym roku i uwielbiam je. Mam
co prawda pewne „ale” wobec marki, jednak mimo to musiały się znaleźć w tym
zestawieniu :)
Róż: MAC Tres Cheek Modern Mandarin, Lovecloud i ArtDeco nr 27
Modern Mandarin i Lovecloud, to moje spełnienie kolorystyczne. Uwielbiam
w nich wszystko. Zakup na 6+
ArtDeco 27 Old Rose
Blush pochodzi z serii limitowanej i tylko przypadek sprawił, że udało mi
się poznać (dzięki Stri :*) a jeszcze większy fuks, że udało mi się go kupić.
Zasługuje na pełną prezentację i postaram się sprostać temu zadaniu :)
Brązer: Givenchy Terre Exotique Pouder Bonne
Mine 2 Douce Croisiere oraz La Prairie Cellular Treatment Bronzing Powder
O tych brązerach
wspominałam przy okazji Kosmetycznych
Skarbów, a Givenchy miał pełną prezentację na blogu /link/
Uwielbiam je ♥
Rozświetlacz: ArtDeco
Glam Couture Baked Powder Luxury Highlighter
Rozświetlacz
idealny /prezentacja/
Usta: Soap
& Glory Gloss Crayon Sexy Mother Pucker Raplumzel oraz Revlon ColorBurst
Matte Balm 205 Elusive
Kredki do ust nie były moimi ulubienicami, po wpadce z
Chubby Stick byłam bardzo nieufna. Do czasu. Kiedy poznałam Gloss Crayon Sexy Mother Pucker
zapragnęłam więcej, kupiłam parę tygodni temu świąteczny zestaw. Napiszę o nich więcej.
Revlon ColorBurst
Matte Balm 205 Elusive, to świeży zakup, lecz zachwycił mnie od pierwszej
aplikacji. Noszę go non stop i na pewno kupię jeszcze jeden kolor. Obawiałam
się ewentualnego przesuszenia/podrażnienia ze względu na delikatną skórę ust,
ale nic takiego nie miało miejsca. Jestem pod wrażeniem :)
Akcesoria: Beauty Blender
Nie przypuszczałam, ale... Przepadłam, na dobre. Niby tylko
kawałek gąbki, lecz robi różnicę. Zanim spotkałam się z BB miałam do czynienia
z jajem Real Techniques oraz Ebelin. Dzisiaj wiem, że to była tylko namiastka właściwości
niepozornej gąbki.
Dziękuję za uwagę :)
i cieszę się, że pomimo mojej „blogowej ciszy” nadal zaglądacie i zostawiacie
po sobie ślad :)
Pozdrawiam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR
Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.