Odkurzając nieśmiało
bloga po miesięcznej przerwie zaczynam niezobowiązującym postem pokazującym
moją lakierową nowość oraz plan na najbliższy rok :)
W moich zbiorach od jakiegoś czasu mam dwa lakiery marki
Zoya i postanowiłam bliżej poznać ofertę. Dlatego też, to na niej pragnę skupić
się w najbliższych miesiącach. Przyznaję, poszczególne serie kuszą mniej lub
bardziej, a do tego ostatni zakup pokazał MOC oraz tylko wyostrzył apetyt.
Sansa pochodzi z
tegorocznej edycji, Ignite Collection. Piękny bakłażanowy fiolet ze złotymi,
fioletowymi i zielonymi drobinkami. Cudo! Na paznokciach otrzymujemy bajeczne
wykończenie, którego praktycznie nie sposób ochwycić na zdjęciach.
Pędzelek pomimo,
że nie jest zbyt szeroki posiada idealną sprężystość i bardzo dobrze się nim
operuje. Konsystencja lakieru jest
rzadka, łatwo rozlać go na skórkach, dlatego też nakładam dwie cienkie warstwy.
Emalia szybko schnie, bardzo łatwo się zmywa nie barwiąc skóry, a
zatopiony brokat nie przysparza problemu.
Na poniższych zdjęciach starałam się oddać realny wygląd
lakieru, zdjęcia nie są w żaden sposób obrobione. Przygotowane w świetle
dziennym: w pełnym słońcu i cieniu. W zależności od tła kolor nabiera innego
wymiaru wg mnie :) Wykorzystany aparat: Panasonic Lumix DMC-FZ100
Baza Nail Tek II
Foundation, lakier nawierzchniowy
Essie Go to go i niestety top coat Essie „gasi” Sansę. „Niestety” nie jest wadą
w przypadku tego konkretnego koloru, lecz cały czas brakuje mi szklanej tafli a’la
SV ;)
Oczywiście można zawsze skorzystać z opcji Google – grafika,
lecz wychodzę z założenia, że jeżeli u kogoś oglądam prezentację lakieru, to
chcę się o nim czegoś dowiedzieć i zobaczyć coś więcej niż tylko wyobrażenie
odcienia lub przeszukiwanie sieci :P
Z tej serii pewnie kupię jeszcze dwa odcienie: India i Yuna.
Mają w sobie coś niespotykanego :)
Znacie ofertę Zoya?
Która z Was posiada odcienie, które śmiało może polecić? :)
Pozdrawiam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR
Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.