Dzisiaj zaprezentuję
przed Wami dwa podkłady marki Pharmaceris, które otrzymałam od firmy do testów
i jednocześnie sama wybrałam. Postawiłam na nowe (dla mnie) warianty: Fluid Matujący zwężający pory SPF 25 raz
Fluid Ochronno- Korygujący łagodzący podrażnienia SPF 50+
Z racji, że za mną niespełna 12 dni podczas których
towarzyszyły mi oba produkty na zmianę, będą to pierwsze wrażenia, spostrzeżenia oraz próba udzielenia kilku odpowiedzi
:)
Zapraszam :)
Charakterystyka cery:
cera mieszana z trądzikiem różowatym, naczynkowa z tendencją do zaczerwienienia,
bardzo wrażliwa i skłonna do alergii, rocznik 78’
Cel: Ujednolicenie
kolorytu poprzez jego wyrównanie, dobra trwałość
Wersja matująca: zapanowanie nad strefą T
Wersja Ochronna: działanie na zasadzie „Beauty balm”
Założenie: Dopasowanie
podkładu do potrzeb skóry oraz podsumowanie, który z nich i dlaczego
najbardziej mi odpowiada.
Podkłady znajdują się
w praktycznych opakowaniach ze sztucznego tworzywa z dozownikiem w formie
pompki. Co ważne, są lekkie (to akurat ma dla mnie znaczenie ze względu na
wyjazdy różnego typu) Może nie prezentują się luksusowo, lecz nie to jest
najważniejsze.
Konsystencja
bardzo zbliżona, aczkolwiek Ochronno-korygujący jest gęstszy, bardziej napigmentowany
(pewnie ze względu na zawartość filtrów). Z kolei Matujący zwężający pory
sprawia wrażenie dużo lżejszego podczas aplikacji, w kontakcie ze skórą objawia
się to tym, że trzeba szybciej i sprawniej z nim pracować.
Zdjęcia
przygotowywałam w różne dni, chciałam pokazać je w pełni z każdej strony.
Poza tym żadne zdjęcie nie jest „obrobione” graficznie, jedna ingerencja, to
zmiana rozmiaru oraz kadrowanie. Próbowałam nagrać filmiki, po czym okazało
się, że każdy po zrzuceniu na YT staje się niesamowicie „wyfotoszopowany”.
Uznałam taki zabieg za zbędny, a zdjęcia dobrze odzwierciadlają wszystkie
elementy o których mowa poniżej.
Aplikacja. Pędzle
u mnie się nie sprawdziły, każdy z podkładów niesamowicie smużył i w rezultacie
widziałam, że zużywam więcej podkładu niż potrzeba. Metoda tradycyjna, czyli
własne palce :) przyniosły najlepszy efekt przy wariancie matującym, wtedy też
pudrowe wykończenie było zauważalne od razu. Natomiast z podkładem Ochronno-korygującym
kończyłam z efektem maski, którego nie lubię. I tutaj najlepszym sposobem w
moim wypadku stała się aplikacja przy
pomocy Beauty Blendera. Niepozorna gąbka odmieniła moje nastawienie.
Kolorystyka.
Mając już za sobą spotkania z podkładami Pharmaceris tym razem postawiłam na
kolory najjaśniejsze, czyli 01 Ivory, które jak widać poniżej wcale nie są
takie jasne. Dwie różne serie, dwa różne odcienie wersji 01. Uważam to za
minus, Ochronno – korygujący ma tylko dwa! Odcienie: 01 Ivory i 02 Sand
Matujący trzy: 01 Ivory, 02 Natural, 03 Tanned.
Zanim przejdę do
podzielenia się moimi uwagami, chcę powiedzieć, że oba podkłady wymagają z
mojej strony bardzo dobrze przygotowanej skóry oraz dopasowania nawilżacza. W przeciwnym razie koncertowo podkreślają
wszelkie suche i przesuszone obszary, skórki. W przypadku takiej cery jak
moja trudno czasem przewidzieć, w jakim
stanie będzie rano. Regularnie stosuję kwas azelainowy i pomimo regularnego
peelingowania bywa różnie. Do tego w ostatnich tygodniach pasta do zębów Red
Dabur zafundowała mi niesamowite podrażnienie (nadal zmagam się z zaleczeniem
Sahary wokół ust) i w międzyczasie skóra wokół nosa uległa znacznym
zaczerwienieniom, złuszczaniu.
Z racji też małych
zmian na mojej półce nadal jeszcze eksperymentuję z podstawowym nawilżaczem,
który będzie stanowić jednocześnie bazę pod makijaż. Jednak przygoda z tymi
podkładami okazała się owocna w pewien sposób i na pewno wykorzystam ten rodzaj
doświadczenia z innymi markami :)
Pharmaceris F
Matujący zwężający pory SPF 25
a) kolor, odcień
ładnie dopasowuje się do mojej karnacji, aczkolwiek widzę, że ma tendencję do
oksydacji o jeden ton. Mnie to nie przeszkadza, lecz warto wypróbować przed
zakupem.
b) jak na mój nos brak zapachu
c) delikatna formuła,
bardzo dobra tolerancja ze strony mojej skóry. Prezentuje się bardzo naturalnie
d) wygładza optycznie
skórę, nie wiem na ile i jak mocno zwęża pory – ciężko mi stwierdzić
jednoznacznie. Pudrowe wykończenie.
e) dobra trwałość
f) matowienie na średnim
poziomie, lecz ja nie szukam produktu, który zapewni mi „betonowy mat” ;)
Skóra ma wyglądać naturalnie, zdrowo bez efektu Córki Króla Smalcu, a jeżeli
strefa T zaczyna się błyszczeć więcej niż przewiduje mój próg tolerancji
wkraczają bibułki matujące. Podkład ma trzymać w ryzach moją skórę i z tej roli
się wywiązuje. Poprawki w ciągu dnia, to dla mnie normalna kolej rzeczy.
g) podoba mi się to
jak leży na skórze
Pharmaceris F
Ochronno-korygujący łagodzący podrażnienia SPF 50+
a) kolor 01 Ivory
jest dość jasny utrzymany w żółtej tonacji, która nie do końca mi się na
początku podobała. Przy pomocy Beauty Blendera wykończenie oraz efekt końcowy
uważam za dobry, ale z racji formuły traktuję go wyłącznie jako produkt na
domowy użytek.
b) konsystencja
gęsta, a ze względu na zawartość filtrów nie wyobrażam sobie nałożenia go w
takiej ilości, by mógł zastąpić filtr. Łączenie z filtrem nie wchodzi w grę ze
względu na destabilizację (nie używam filtrów z Pharmaceris). Dlatego tutaj
zastosowanie tego typu ochrony uważam za zbyteczną. Wolałabym, by firma
postawiła na produkt ochronny bez filtra. Miałabym wtedy większe pole manewru.
c) ujednolica koloryt,
jeżeli skóra jest dobrze przygotowana, w innym razie efekt jest mało ciekawy.
Co najlepiej pokazują poniższe zdjęcia (bardzo podkreśla wszystkie suche partie
twarzy)
d) poziom krycia
możemy budować w zależności od potrzeb, nakładając go BB rezygnowałam z
korektora, który został zastąpiony tymże podkładem. Takie rozwiązanie było dla
mnie optymalne (dość często korzystam z takiej opcji bez względu na używany podkład)
e) utrwalony
delikatnym sypkim pudrem charakteryzuje się dobrą trwałością oraz
akceptowalnymi poprawkami w ciągu dnia.
f) na dobrze
przygotowanej skórze podkład dobrze się nosi, czy nawilża dodatkowo? Nie wiem,
ale na pewno nie przesusza, nie podrażnia. Obszary naczynkowe wykazują się
bardzo dobrą tolerancją. Pokuszę się o stwierdzenie, że są dodatkowo ukojone.
Widać to doskonale pod koniec dnia podczas demakijażu.
g) „mokre”
wykończenie, zawiesiste. Trudno to doprecyzować, potrzebuję dłuższej
chwili, by zobaczyć efekt stopienia się ze skórą podczas aplikacji podkładu
pędzlem lub palcami. Problem znika przy BB.
Jak można zauważyć
cel został osiągnięty. Co prawda podczas tego krótkiego okresu okazało się,
że typowany przeze mnie podkład Ochronny
nie zdał egzaminu w takim wydaniu jakiego oczekiwałam. Dużo mu brakuje do tzw.
„Beauty Balm”, choć jest potencjał. Najbardziej przeszkadza mi w nim jego
formuła. Być może gdybym posiadała inną cerę, byłabym zadowolona? Jestem trochę
zawiedziona, ponieważ ze względu na trądzik różowaty z chęcią sięgam po
zbliżone produkty. Dla odmiany niebawem pokażę Alpha – H Tinted Moisturiser
with Sun filters Light, który jest najbliżej pożądanego przeze mnie ideału.
Podkład Pharmaceris jest tak po środku tej drogi ;) Teoretycznie przeznaczony
dla takiej cery jak moja, a jednak coś nie zagrało.
Matujący wariant
zaskoczył mnie, bardzo. Byłam sceptyczna, po czym okazało się, że sięgam po
niego znacznie częściej i chętniej :) Ma szanse na pozostanie ze mną na dłużej
i wypróbowania w różnych warunkach, zwłaszcza kiedy zrobi się cieplej.
Sugerując się
charakterystyką mojej cery stawiałam, że wybór obu podkładów będzie
trafiony. Po czym okazało się, że zwycięzca może być tylko jeden, wersja Matująca.
To właśnie on najlepiej współpracuje
z moją skórą, a dobre dopasowanie kremu
nawilżającego zapewnia komfort na cały dzień (to było ryzykowane ze względu
na suche obszary naczynkowe) i naprawdę dobrze mi się go nosi. Satysfakcjonuje mnie poziom krycia (nie
muszę dokładać dodatkowej warstwy „za korektor” lecz tutaj wkracza NARS Radiant
Creamy Concealer jednocześnie przełamując mat), wykończenie przy pomocy Beauty
Blendera pozbawia pudrowego efektu, lecz nie wpływa to na podkład sam w sobie.
Cera prezentuje się świeżo i promiennie. Strefa
T jest pod kontrolą i to właśnie w przypadku tego produktu zyskałam dodatek „Beauty Balm”, którego
poszukiwałam w wersji Ochronnej.
Za jakiś czas wrócę z
kolejnym wpisem na jego temat i zobaczymy, czy pierwsze wrażenia zostaną
utrwalone.
Jakie są Wasze
doświadczenia z podkładami Pharmaceris?
Pozdrawiam :)
*stanowi Recenzję
sponsorowaną, która jest oznaczona etykietą
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR
Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.