Pamplona Purple
jeszcze nigdy nie miała okazji zaistnieć na łamach mojego bloga a w pełni
zasługuje na prezentację. Tłem dla tego odcienia staje się 901 Flowerista z nowej wiosennej odsłony Essie.
Jestem wielką fanką fioletów w każdym wydaniu. Z racji, że
moje lakierowe zbiory przeżyły ostrą redukcję, zostawiłam tylko te odcienie i
marki, do których mogę wracać bez końca oraz jeżeli to możliwe, kupować ponownie.
Tak, niektóre lakiery zużywam do końca i w niektórych przypadkach powracam.
Pamplona Purple
została kupiona ponad 5 lat temu, kiedy moje lakieromaniactwo mocno raczkowało
;) Lakier pomimo upływu czasu nadal zachowuje się niczym świeżynka (co tylko
dobitnie przekonuje mnie jeszcze bardziej o jakości, którą O.P.I oferuje) i nie
występują żadne problemy z formułą lakieru. Muszę dodać, że moje lakiery od
zawsze „mieszkały” w szafce/pudłach/szufladach bez wystawiania ich na zewnątrz
i działania zmian temperatur itd. Taka wystawka może i ładnie wygląda, ale
wychodzę z założenia, że warto zadbać o odpowiednie przechowywanie każdego
produktu. Oczywiście nie zawsze taka metoda jest efektywna co np. pokazują
lakiery Essie (zwłaszcza kremowe formuły w wersji z szerokim pędzelkiem),
Rimmel 60 sekund i kilka innych – tutaj zauważam dość szybkie gęstnienie, które
najczęściej kończy się wyrzuceniem lakieru. Przestałam sięgać po rozpuszczalnik
w celu reanimacji. O ile mogę przymknąć oko na tanie drogeryjne marki, to w
przypadku droższych lakierów nie jest to do zaakceptowania. Można się ze mną
zgadzać lub nie, ale mało kto lubi wydawać pieniądze „tak o!”. Dlaczego o tym
piszę? Z jednego powodu. Podczas redukcji lakierów przekonałam się, że znaczna
większość, która zasiliła kosz pochodziła z drogeryjnej półki z małym
wyjątkiem, gdzie pozbyłam się np. Essie, z których po zużyciu ¾ opakowania
pozostała ilość była nie do ruszenia. Co ciekawe, mój pierwszy Essie Sole Mate,
który posiada cienki pędzelek i kremową formułę nadal jest jak nowy, a także
posiada pięcioletni staż :) Z Essie jest ciekawa sprawa, ponieważ marka (Essie Polska) na IG
podczas krótkiej rozmowy różnice tłumaczyła podziałem na serię detaliczną i
profesjonalną nie tylko ze względu na różnice w pędzelkach, ale przede
wszystkim konsystencji lakierów. Mam mały mętlik w głowie, bo z każdej strony
otrzymuję sprzeczne informacje i z racji kontaktu z różnymi kolorami/seriami
nie do do końca mnie to przekonuje. To tylko takie moje rozważania ;) Może
kiedyś, ktoś, napisze lub wypowie się w tej kwestii jasno i czytelnie.
Wspominam o tym z jednego powodu, LE Flowerista.
Oglądałam prezentacje na kilku
blogach nie zagłębiając się w szczegóły, po czym u Dolly /link/
i Karo /link/
zostały pokazane te lakiery i mamy pewność, że to odsłona „detaliczna” z
szerokimi pędzelkami. Natomiast moja sztuka 901 Flowerista (kupiony w Irlandii)
pochodzi z serii profesjonalnej, ma cienki pędzelek. W Polsce ponoć ma być
tylko wersja pro, a przecież to nadal odsłona europejska. Przyznam, że nie jest
to dla mnie przejrzyste... W UK jeszcze nie widziałam tej serii, choć przyznam
się, że nie szukałam informacji. I raczej nie będę.
Wybaczcie tak długi wstęp, lecz jako (nie)zorientowany klient
czuję wkręcana przez machinę dobrego marketingu. A to tylko zakup lakieru do
paznokci LOL
Kiedy Essie 901
Flowerista zaistniał na moich paznokciach, od razu zapalił w głowie
czerwoną lampkę “O, mam coś podobnego!” i faktycznie, nie pomyliłam się. O.P.I Pamplona Purple jest bardzo
blisko, aczkolwiek bardziej nasycona, purpurowy odcień idący w stronę fioletu.
Flowerista w moim odczuciu ma zdecydowanie bardziej wydobyte/zaakcentowane
amarantowe tony, jest żywszy i jaśniejszy. Dorodna śliwka z mocnym amarantowym
akcentem. Mimo to uważam, że śmiało
można postawić je koło siebie i zadać sobie pytanie, chcemy mieć jeden, czy oba
kolory? :)
Oba lakiery posiadają
kremowe wykończenie, dwie warstwy idealnie pokrywają płytkę paznokcia. U
mnie standardowo baza w postaci NT Foundation II, top coat Essie Good To Go w
przypadku Flowerista oraz Seche Vite przy O.P.I Pamplona Purple.
Warto dodać, że na moich bardzo krótkich paznokciach Flowerista
w takim połączeniu był noszony równo 8 dni i gdyby nie widoczny odrost oraz
delikatnie starte końcówki, mogłabym go jeszcze nosić przez kilka następnych. Pamplona
Purple przeważnie u mnie wytrzymuje do tygodnia.
Dziękuję za uwagę i
do następnego razu :)
Pozdrawiam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR
Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.