Dzisiaj opowiem Wam o kolejnym produkcie Sesdermy, którego
ocena jest trudna, lecz nie niemożliwa ;)
Przymierzałam się do
tej recenzji przez kilka dobrych miesięcy. Pierwszy kontakt nastąpił z tym
kremem w zeszłym roku w okresie jesieni, ale nie stosowałam go zbyt regularnie.
Wtedy pełnił formę doraźną i głównie pod makijaż. Potem wróciłam do niego w
grudniu i zrezygnowałam, ponieważ nie do końca radził sobie z moimi problemami
(przesuszenie, łuszczenie skóry).
Byłam
nieco zawiedziona, w końcu krem rekomendowano pod kątem profilaktyki i leczenia
suchej, odwodnionej skóry. Mimo to postanowiłam dać mu szansę, a po Nowym
Roku i kupiłam nowe opakowanie. Pomyślałam, że będzie to dobry wybór na
wiosenno-letni okres. I nie pomyliłam
się :)
Hidraderm Hyal,
to dobrej klasy krem nawilżający dla osób szukających podstawowego nawilżacza.
W połączeniu z dobrym serum faktycznie zaspokaja potrzeby suchej, podrażnionej
i bardzo wrażliwej skóry (moje obszary naczynkowe bardzo dobrze na niego
zareagowały). Jednak w moim odczuciu sam
w sobie nie był w stanie poradzić sobie z większym wyzwaniem (czas
przesuszonej, łuszczącej się skóry). Miałam uczucie, że skóra chłonie krem
niczym gąbka wodę, brakowało trwałego ukojenia. Odnoszę wrażenie, że działanie
na różnych poziomach skóry poprzez zastosowanie różnych formuł zawierających 3
rodzaje kwasu hialuronowego to trochę obietnica na wyrost. Być może inna skóra
zareaguje lepiej, lecz u mnie efektów nie było i krem sam w sobie okazał się
zbyt słaby.
Przyjemna, lekka i
nietłusta konsystencja, bardzo ładnie się wchłania, idealnie nadaje pod
makijaż. Jednak te wszystkie atuty odczuwałam wyłącznie w okresie, gdy moja
skóra była w dobrej kondycji i pełnił on funkcję uzupełniającego kremu
nawilżającego. Zimowa pora oraz okres
kaloryferowy nie były dla niego zbyt łaskawe. Brakowało mi elementu
otulającego, zabezpieczającego skórę. Odpadał także w roli kremu na noc, chyba
że był łączony z np. serum na bazie olejków. Być może gdyby połączyć go z serum
z tej samej serii, byłoby inaczej? Nie miałam okazji wypróbować tego wariantu,
lecz pewnie za jakiś czas kupię to serum z ciekawości. Głównie dlatego, że ten
krem, pomimo kilku niedociągnięć staje się znakomitą opcją dla mojej mieszanej
cery na okres wiosenno-letni oraz jesienny. Co więcej, mogę liczyć na niego pod
kątem całej twarzy, co dla cery mieszanej z problematyczną strefą T, suchymi
obszarami naczynkowymi i trądzikiem różowatym jest bardzo ważne. Bardzo dobrze
nawilża i odżywia suche obszary, przy czym jednocześnie nie przyspiesza
przetłuszczania strefy T. Stanowi również idealną bazę pod makijaż.
Podejrzewam, że osoby z bardzo tłustą i tłustą cerą także
byłyby z niego zadowolone.
Dodatkowymi zaletami są także: opakowanie (plastikowy flakon utrzymany w stylistyce pozostałych
produktów marki) oraz praktyczny
dozownik w formie pompki. Zapach bardzo subtelny. Bardzo wydajny.
Pojemność 50 ml w
cenie ok. 130 zł
Skład INCI
Gdyby założyć, że mój odbiór kremu byłby zgodny z
obietnicami producenta opisywałabym dzisiaj ideał ;) Jednak tak się nie stało i
postaram się w krótkim podsumowaniu podzielić moimi uwagami raz jeszcze:
- funkcjonalne opakowanie
- wydajny
- świetny w postaci podstawowego nawilżacza dla cery, która
nie jest odwodniona, przesuszona
- idealny w roli bazy pod makijaż
- bardzo dobry pod katem ogólnego zastosowania dla cery
mieszanej, czyli nawilża suche obszary w oczekiwany sposób, a strefa T zyskuje
lekki krem nawilżający, który nie wpływa na dodatkową produkcję sebum. Jednym
słowem nie obciąża skóry.
- seria Hidraderm została skierowana dla cery odwodnionej,
przesuszonej po zabiegach estetycznych i dermatologicznych. Zawartość
liposomowego kwasu hialuronowego pozwala na szybkie nawilżenie skóry,
wypełnienie zmarszczek, wygładzenia powierzchni cery. Niestety krem sam w sobie
nie poradził sobie z przesuszoną i nieco podrażnioną skórą. Zniwelował
swędzenie, ale łuszczenie skóry oraz efekt ściągnięcia nadal występował. Stosowany za to w okresie bez większych problemów
faktycznie przyspiesza proces regeneracji (grudki szybciej się goją, zanika
widoczny stan zapalny wokół nich) i zapewnia szybką odbudowę bariery lipidowej
(odczuwalne zwłaszcza na suchych obszarach naczynkowych dodatkowo łagodzi
zaczerwienienia, zmniejsza rumień)
- relacja cena/pojemność/działanie na plus
W ogólnym rozrachunku
daję mocne 3/5 i uważam, że to dobry preparat, który warto poznać. Patrząc z
perspektywy czasu wiem, jak trudno jest znaleźć dobrej klasy krem nawilżający
bez względu na to jaką posiadamy cerę i z jakimi problemami się borykamy lub
nie. Sesderma na pewno wyróżnia się w
swoim przedziale.
Pozdrawiam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR
Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.