Od jakiegoś czasu zbierałam się do pokazania nowości w mojej
kosmetyczce oraz na półce, lecz jakoś brakowało okazji. W taki oto sposób
zobaczycie efekt zakupów z ostatnich czterech miesięcy. Wydarzyło się kilka
wspaniałych upominków – dziewczyny pozdrawiam serdecznie! :))) oraz
zdecydowałam się na testowanie jednej z nowości z Pharmaceris.
Zainteresowani? Zapraszam :)
Marc Jacobs Beauty,
oferta kolorówki ciekawiła mnie niezmiernie. Obiektem mojego pożądania stały
się kredki z serii Highliner Gel Eye Crayon Eyeliner i podczas krótkiej wizyty
w kraju nie mogłam sobie odmówić przyjemności zakupu. Uwielbiam kolorową kreskę
na oku, stawiam na jakość oraz trwałość. Nie zawiodłam się. W taki oto sposób
wymieniłam prawie wszystkie różnego rodzaju kredki/eyelinery itd. z mojego
zbioru na zestaw, który zaspakaja moje potrzeby. Jedna z nich, to prezent – Natalio :* dziękuję! Pozostałe, to już
moje typy. Możliwe, że kiedyś coś o nich napiszę więcej na blogu jednak w sieci
jest już tyle opinii, słoczy i nie wiem, czy jest sens. Za to na pewno
zdecyduję się na nowe kolory jak tylko kredki na nowo wrócą do sprzedaży.
Chwilowo zostały wstrzymane przez problemy na linii produkcyjnej (tak wynika z odpowiedzi
ze strony Sephory).
Sztuka Mydła, spotkanie
sponsorowane wywarło na mnie tak dobre wrażenie, że kiedy pojawiła się okazja
do zakupów, nie zastanawiałam się dwa razy. Dzisiaj wybór mydeł naturalnych jest
bardzo duży, lecz przy ofercie Sztuki Mydła planuję zostać na dłużej. Szalenie
spodobały mi się nowości: Szałwioszał, Słodka Karotka oraz Czarna Sztuka. Zamierzam
napisać o nich kilka słów.
Phenome Purifying
Hair Mask czekała na mnie w jednej z paczek upominkowych, Aniu :* Miałam
okazję wcześniej wypróbować tę maskę i moje dobre wrażenia zostały podtrzymane.
Zdecydowanie warto poznać :)
Kevin Murphy, tę
markę postanowiłam poznać za namową mojej nowej fryzjerki. Kupiłam na początek
wybrane miniatury, by ocenić co chcę, co mogę, a co lepiej odpuścić ;) Po
wstępnych testach wiem, że seria
Hydrate.Me niekoniecznie sprawdza się na moich włosach. Zostawiam uchyloną
furtkę, ponieważ moją uwagę przyciągnęła inna firma.
Living Proof
Prime Style Extender
kupiony przez przypadek, z ciekawości. Pomyślałam, że jeżeli CC Alterny działa,
to może być jeszcze coś lepszego. Nie pomyliłam się. Genialny produkt!
Zestaw Restore
totalnie mnie zawiódł, na szczęście to tylko zestaw miniatur, który ustrzegł
mnie przed mało udanym wydatkiem. Nie sprawdził się szampon, odżywka i maska.
Żadnej magii, ani doraźnego działania :( Początkowo było WOW, by z każdym
kolejnym użyciem stawało się meh i bleh....
Full Shampoo, to
był strzał w ciemno ale jakże udany! Zdecydowanie wrócę do tego szamponu.
Świetnie działa nie tylko na moją skórę głowy, ale i włosy. Miniatura o poj.
60ml okazała się szalenie wydajna.
Laura Mercier Body
& Bath Tarte Au Citron Travel Quartet, uwielbiam aromatyczną
pielęgnację tej marki (zwłaszcza w promocyjnych cenach :D) i kiedy pojawiła się
okazja do ponownego nabycia apetycznego zestawu o zapachu tarty cytrynowej, nie
zastanawiałam się dwa razy. TO jest mój bezapelacyjny faworyt. Słodycz, że aż
zęby bolą :)))
Wspaniały prezent od
Martyny :* Całość idealnie dopasowana pod kątem moich potrzeb oraz preferencji :love: Ponadto spełniły się moje plany i poznałam bliżej ofertę Bodhi&Birch
po czym mój entuzjazm osłabł ;) Wypróbowałam też pozostałe produkty z serii Clinique
Take The Day Off, olejek oraz dwufaza, przy czym niestety żaden z nich nie
wpisał się w moje upodobania, choć dwufaza działa bez zarzutu. Dla mnie dużym
minusem jest jej tłusta i zawiesista formuła. Zostałam też uchroniona przed
mało trafioną inwestycją w MV Skincare. Odkryłam za to genialne mleczko do
demakijażu z OCCO London, dobrej klasy serum. Przekonałam się do olejku Artemis
z Sunday Riley i...zainteresowałam się ofertą marki SK-II, która zagości u mnie
w powiększonym pakiecie. Do tematu wrócę podczas aktualizacji dotyczącej
pielęgnacji, wstęp odbył się już na Instagramie :)
Beauty Box Second
Edition SpaceNK pokusiło mnie swoją zawartością o czasie. Akurat planowałam
kupić kolejną sztukę Beauty Blendera, balsamu na bazie lanoliny z Dr. Lipp.
Koniecznie chciałam przetestować słynną Lunę Sunday Riley oraz płatki z kwasem
Radical. Zawartość pudełka oceniłam na tyle ciekawą, że decyzja była prosta.
John Masters Organics
- John Masters Calendula Hydrating & Toning Mask, świetna maska
nawilżająco- tonizująca. Na pewno pojawi się pełna recenzja. Zestaw Omorovicza w skład którego
wchodzą: Balancing Moisturiser, Queen of
Hungary Mist ,Thermal Cleansing Balm, to była tzw. druga szansa dla firmy. Z
tej szansy obronił się jeden kosmetyk Omorovicza
Deep Cleansing Mask. Niemniej gdyby nie duża obniżka oraz kupon rabatowy,
nie kupiłabym tej maski. Antipodes
Avocado Pear Nourishing Night Cream, to naturalny wybór po wcześniejszym
spotkaniu z miniaturami. Krem wywarł na mnie ogromne wrażenie i jestem z niego
niezwykle zadowolona.
Shiseido. Postanowiłam uzupełnić braki z kolorówki. Sheer
Eye Zone Corrector 3.8ml 102 - Light, to chwilowe zastępstwo dla La
Prairie, do którego na pewno wrócę. Niemniej wybór Shiseido został poprzedzony
porządnymi testami – Monika :* dziękuję :) i podoba mi się jego zachowanie na
mojej skórze.
Face Color Enhancing
Trio 7g RD1 – Apple od dawna mnie kusiło, co prawda mam kilka zarzutów, ale
sam kosmetyk jest bardzo komfortowy w użytkowaniu i uwielbiam go!
Sheer and Perfect
Compact Foundation SPF15 10g O20 - Natural Light Ochre, z tego kompaktu
jestem najmniej zadowolona. Nie wiem, co się zmieniło, bo kiedyś miałam go u
siebie. Został „wypożyczony” od znajomej i wrażenia były in plus. Niestety od
kiedy mam swój własny egzemplarz dostrzegam w nim więcej wad niż zalet :(
Kupiłam go z myślą, by zastąpić kompakt z La Prairie, który akurat i tak był w
odcieniu służącym mi podczas lata i wczesnej jesieni, ale widzę, że zrobiłam
błąd. Trzeba było zostać przy LP....
Bronzer 12g 2 –
Medium, przez dłuższą chwilę byłam nieco znudzona brązerem z La Prairie –
on ma to do siebie, że pomimo regularnego i naprawdę długiego używania nie
widzę w nim większego ubytku ;) Zobaczymy, co wyniknie z tego spotkania.
Sunday Riley Artemis Hydroactive Cellular Face
Oil oraz Ceramic Slip Clay Cleanser, Sukin Hydrating Mist Toner, Trilogy Very
Gentle Calming Serum oraz Very Gentle Moisturising Cream, Hylamide Sensitive
Fix Advanced Calming Complex, Alterna Caviar Perfect Iron Spray.
Serum Hylamide pochodzi z w/w zestawu upominkowego od
Martyny :) a spray Alterny, to jeden z moich ulubieńców o którym pisałam w
poprzednim poście.
Pat & Rub. Mojego
uwielbienia dla Toniku Łagodzącego nigdy nie kryłam, za to irytowało mnie
trochę moje przywiązanie do niego ;) Wypróbowałam wiele innych marek z różnych
przedziałów, po czym mogę napisać, że król jest tylko jeden ;) Ciągłe promocje,
program lojalnościowy, zagraniczna przesyłka kurierska w przystępnej cenie,
dogodny system płatniczy to jedne z głównych elementów, które zatrzymały mnie
przy zakupach z P&R. Zdecydowanie wolę robić zakupy u źródła niż
pośredników. Przy okazji postanowiłam też poznać mydła, które mają obłędny
zapach *_* Właściwości też na PLUS, bo poszły od razu w ruch.
L’Oreal. Nowego
podkładu L’Oreala True Match Super Blendable Foundation nie sposób było
przeoczyć. Internety atakowały z każdej strony ;) Poprzednika nie lubiłam, ale
nowa wersja skutecznie zachęciła mnie do zakupu a promocja w Boots 3 za 2
stanowiła idealną okazję. Dobrałam błyszczyk i puder. Z całej trójki puder
okazał się dla mnie mało trafiony, natomiast podkład stał się bezapelacyjnym
ulubieńcem. Odpowiada mi w nim wszystko. Ma co prawda kilka wad, lecz o tym
przy innej okazji.
Pharmaceris H –
Sensitonin Micelarny Szampon Kojąco- Nawilżający dla skóry wrażliwej,
wybrałam go w ramach współpracy z marką. Muszę przyznać, że jestem pod
wrażeniem i zapracował na bardzo dobrą notę końcową.
Sephora Polska.
Nie wiem jak mogłam przeoczyć, że Sephora.pl realizuje. zamówienia zagraniczne.
Dla mnie to duże ułatwienie, choć zakupy robię tam sporadycznie. Wybrałam
ulubioną serię do ciała: maskę i krem pod prysznic decydując się także na
masło, z którego jestem bardzo zadowolona.
Saryna Key, tą
marką zachwycają się „Internety”. Na dobry początek wybrałam:
Regenerujący szampon do włosów suchych (Pure African Shea
Shampoo for damage hair)
Polecany do włosów suchych, uszkodzonych, rozdwajających
się. Ma przywracać nawilżenie, blaski jednocześnie doskonale oczyszczać skórę
głowy i włosy.
Odżywkę
zwiększającą objętość (Pure African Shea Butter Conditioner)
Masło
zwiększające objętość (Pure African Shea Butter)
Odżywka oraz masło zostały przeznaczone do pielęgnacji
włosów cienkich, delikatnych, kruchych. Zadaniem produktów jest nadanie
grubości, uniesienie u nasady, odzyskanie miękkości oraz połysku. To tak w
skrócie.
Po kilku użyciach mam mieszane odczucia. Spodziewałam się
WOW, ale daję im czas :)
Ekia. Zakupy
produktów tej marki, to czysty przypadek. Zainteresował mnie bardzo olejek do
mycia twarzy. Poszperałam, poczytałam i stwierdziłam, że może to być dobry
kierunek. Postawiłam na bezpieczne produkty jak mleczko do demakijażu, płyn
micelarny i tonik. W prezencie do zamówienia otrzymałam balsam pod oczy z tej
samej marki oraz pakiet próbek pozostałych kosmetyków. Jestem ich niezmiernie
ciekawa.
Miałam zamiar dokonać zakupów z firmowej strony Ekia, ale
trafiłam do polskiego sklepu Organicall.pl
/link/ i niesamowicie ujęła mnie
postawa właścicielki sklepu. Otwarta, miła i gotowa do pomocy. Piszę o tym,
ponieważ rzadko spotykam się z taką reakcją, zazwyczaj klient zagraniczny jest
trochę traktowany jako zło konieczne, od wysyłki po jej koszty oraz metody
płatnicze. Do tego sklepu trafiłam z Google, tak po prostu. Bez żadnego
polecenia, bądź rekomendacji. Obsługa od samego początku do końca na najwyższym
poziomie! Ze swojej strony polecam, ponieważ oferta jest bardzo ciekawa, sklep
oferuje także rabaty i dodatki do zakupów.
Ktoś zna Organicall? :)
Anastasia Beverly
Hills Self-Made Eye Shadow Palette, to dla mnie wisienka na torcie :) Pierwsze
wrażenia bardzo na PLUS, oby tak dalej :) Rzadko kupuję teraz cienie. Miałam
ochotę na zapowiadaną nowość Taupe z Zoevy, lecz finalnie okazała się dla mnie
zbyt szaro bura. A z racji czystek w kolorówce postanowiłam kupić coś, co
dobrze uzupełni dotychczasowe zasoby. Coś mi się wydaje, że będzie to mój
tegoroczny HIT zaraz po paletach Laury Mercier :)
I to już koniec ;) W następnej kolejności szykuje się wpis
dotyczący zmian w pielęgnacji, będę przybliżać moje zakupy oraz upominki
dzieląc się własnymi odczuciami. I teraz nachodzi pora na wishlistę, która po
raz kolejny pomoże mi zapanować nad wszechobecnymi pokusami ;)
Znacie coś z tego zestawu? Lubicie, a może wręcz przeciwnie.
Podzielcie się własnym zdaniem.
Pozdrawiam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR
Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.