Plany, plany i
jeszcze raz plany.... Dopadła mnie złośliwość rzeczy martwych
i na wyznaczony dzień pełnego "apdejtu" twardy dysk odmówił
współpracy. W taki oto sposób straciłam wiele danych, sporo jest do odzyskania
dzięki kopiom zapasowym i zapobiegliwemu Mężowi :* Niestety odbiór nowego
sprzętu, sprawdzenie zasobów i "zainstalowanie się na nowo" chwilę
trwało. W związku z tym zaczęłam
aktywniej pokazywać się na IG oraz FB, by mieć nadal łączność z Wami :)
Wiem, że nie każdy ma tam konta, więc postanowiłam zebrać ostatnie tygodnie w
całość i przenieść je tutaj. Będzie mi łatwiej zmotywować się do publikowania
nowych wpisów. Zamierzałam podzielić się wieloma nowinkami, które prezentowałam
w ostatnim wpisie, niestety utrata zdjęć zmusza mnie do ich przygotowania. Nie
będzie to łatwe ;) ponieważ wiele produktów towarzyszy mi od dobrych kilku
tygodni, nie przechowuję czyt. nie składuję opakowań, a co za tym idzie może
brakować niektórych danych jak np. składu INCI lub innych oznaczeń -
wybaczycie? :) I rzecz najważniejsza, sporo zdjęć, szczególnie kolorówki nie
będzie dziewicza :P Tyle słowem wyjaśnienia, mam nadzieję że nie będą Wam
przeszkadzać takie niedogodności i zostaniecie ze mną :)
Założyłam sobie,
by miesięcznie czytać 3 książki, tak na luzie, aby nie tracić
przyjemności z czytania. Jednak za sprawą kilku pozycji Remigiusza Mroza w
styczniu przeczytałam 5 pozycji. Luty raczej nie będzie tak "płodny",
ale nic to ;) Wracając do Pana Mroza, jeżeli lubicie dobre kryminały a chcecie
poznać pisarzy z rodzimego podwórka, warto zacząć od "Kasacji" -
zmiażdżyła mnie :) w dobrym słowa tego znaczeniu. "Zaginięcie"
następne w kolejce było przewidywalne, lecz z udziałem dwójki bohaterów,
których zdążyłam już polubić podczas czytania "Kasacji" i z chęcią
sięgnę po kolejne. Po zakończeniu ściągnęłam fragmenty "Ekspozycji" i
"Przewieszenia", które szybko nakłoniły mnie do zakupu. Trochę się
tutaj zawiodłam, głównie ze względu na bardzo rozbudowaną fabułę, opisy,
kolejne wątki. "Ekspozycja" jest niczym przydługie wprowadzenie i
dopiero po przeczytaniu 3/4 książki akcja nabiera bardzo ciekawego tempa,
zwrotów akcji. Zakończenie w mistrzowskim stylu! Od razu też sięgnęłam po
kolejną część. "Przewieszenie" wciąga, zakończenie wzmogło tylko mój
apetyt jednak muszę zaznaczyć, że jeżeli nie kupiłabym tych książek razem i
przeczytałabym tylko "Ekspozycję", to nie wiem, czy starczyłoby mi
samozaparcia do dalszego śledzenia losów bohaterów oraz zapoznania się z pełną
historią. Zdecydowanie dla wytrwałych czytelników moim zdaniem ;)
Kosmetycznie ten rok
będzie pod tytułem powrotów do ulubieńców. Ograniczam zakupu kolorówki do
minimum. Mam wszystkiego tyle, że starczy. Nie potrzebuję kolejnych cieni,
pomadek, pudrów itd. Nie oznacza to całkowitą rezygnację z testowania, nie.
Aczkolwiek coraz mniej produktów "do mnie woła" ;) Dlatego zeruję
obecne zasoby i nowych zakupach pomyślę,
kiedy powstanie realne "okienko". Najbardziej chodzi mi o
"mokre" produkty, zwłaszcza pomadki/błyszczyki/kremowe cienie itd.
Marna ze mnie kolekcjonerka, bo i tak obracam się wokół tych samych kolorów/wykończeń.
Do tego mój codzienny makijaż przeszedł ogromną metamorfozę i nie czuję potrzeby
posiadania TEGO wszystkiego.
Pielęgnacja, to w dużej mierze sprawdzone produkty
od bardzo dawna plus kilka nowych faworytów. Miniony rok był bardzo intensywny
pod kątem odkrywania/poznawania nowych marek/produktów z różnym skutkiem. Miało
to swoje dobre i złe strony, lecz odczuwam głęboką potrzebę spokoju - bez
szukania/szperania/czytania i poszukiwania opinii bądź możliwości do testów.
Pojawi się seria
postów pt. Perełki za grosze, którą zapoczątkuje L'Oreal Skin
Perfection Soothing Gel-cream Wash (w polskiej ofercie znany jako Ideal Soft
Żel - krem oczyszczający) oraz kredki do ust z Collection (2000)
Mój punkt widzenia, to
cykl o kosmetycznych rozczarowaniach. Będę starała się omówić plusy i minusy
oraz przybliżyć mój punkt widzenia :) Na pierwszy ogień pójdzie mydło z
Pszczelej Dolinki, o którym już wspominałam na FB.
Planowane wpisy nieco się opóźniły, ale wiele osób zadaje mi pytania o MBrush i
postaram się zaspokoić Waszą ciekawość :)
Pędzle są ze mną już ponad 1,5
miesiąca, były wielokrotnie prane/używane. Wniosków nasunęło mi się kilka.
Żałuję tylko, że nie mam zdjęć dla pokazania ich przed/po - dlatego też myślę,
by obecny zestaw potraktować jako zdjęcia "wyjściowe" bo na dobrą
sprawę one wyglądają jak nówki :) a w międzyczasie, co kilka miesięcy wrzucę
szybką aktualizację która posłuży mi jako bazę do pełnej recenzji.
Najświeższym odkryciem stał się nowy podkład YSL, w zasadzie może
nie tyle nowy, co po reformulacji, która moim zdaniem wyszła mu na zdrowie ;)
O podkładach
Laury Mercier zamierzam napisać niebawem, są to wymagając produkty,
choć Silk Creme Oil Free Photo Foundation oceniam lepiej niż Smooth Finish
Flawless Fluide. Poniżej
mała próbka Silk Creme Oil Free Photo Foundation Cream Ivory.
Senna Cosmetics należy
do jednych z najlepszych wyborów jeżeli chodzi o kolorówkę. Po kolei będę
prezentować poszczególne kosmetyki zaczynając od bezapelacyjnego faworyta Totally
Transforming Concealer w kolorze Neutral Light.
Nie sposób nie wspomnieć o pędzlu petardzie z Marc Jacobs Beauty! Genialne narzędzie do nakładania podkładu. Nie zdetronizował gąbki BB, lecz śmiało mogę pokusić się o postawienie ich w jednym przedziale. Dla mnie The Face III Buffing Foundation Brush stał się jednym z najlepszych pędzli do podkładu. Bez dwóch zdań.
Co jakiś czas
wrzucę "lakierowego posta", ale muszę zaznaczyć, że
lakierowania mania odeszła do lamusa ;) Coraz rzadziej kupuję nowe lakiery,
skupiam się na tym co posiadam i lubię. O dziwo nie ciągnie mnie do nowości, po
części dlatego, że posiadam zestaw ulubionych kolorów i wykończeń. A nawet
jeżeli decyduję się na coś nowego, to nadal są określone odcienie. Jedyne co mi
się marzy, to głęboka czerwień z niebieskimi tonami o kremowym wykończeniu i
takiej samej konsystencji.
Essie Suite Retreat
Brwi. Moje
poszukiwania idealnych kosmetyków do brwi została zakończona sukcesem. Zostały
podbite przez ofertę Anastasia Beverly Hills - bez dwóch zdań :) a nowe kredki
Brow Definer w komplecie z Tinted Brow Gel stały się niczym dream team :)
Pielęgnacja
włosów. Będzie trochę zmian, trochę powrotów oraz nowości.
Planuję przybliżyć to i owo oraz zmobilizować się do pełnej recenzji farby
Phyto Color, o którą pyta mnie coraz więcej osób a jestem jej wierna od ponad
1,5 roku i nie planuję zmian.
Perfumy. Moja
wielka miłość i słabość, która jest w moim życiu obecna od bardzo dawna.
Dlatego też planuję skupić całą moją uwagę właśnie na perfumach. Mam w głowie
pewną listę do zrealizowania i chcę, by ten rok należał właśnie do zapachowej
obsesji. Nie, nie będę robić recenzji. To nie moja bajka, są osoby które robią
to rewelacyjnie i uwielbiam wkraczać do tego świata przy pomocy ich odczuć. I
tak pozostanie. Za to co jakiś czas na pewno będę dzielić się moimi wrażeniami
z używanych bądź poznawanych zapachów. Szykuje się też mała aktualizacja mojego
zbioru, jeszcze tylko dopracowuję format :D W międzyczasie bawię się aparatem i
filtrami podczas robienia zdjęć. Zaczęło mi to sprawiać wiele radości.
Fotografia, to niesamowity nośnik i z radością odkrywam ten rozdział.
Pewnie
zapomniałam o wielu innych rzeczach, ale starałam się zebrać te najważniejsze
;) Teraz tylko wypatrujcie nowych wpisów :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR
Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.