Jedwabisty woal - La Prairie Cellular Treatment Loose Powder /recenzja/



Na rynku wybór pudrów sypkich jest ogromny i wraz z wiekiem (czyt. starzeniem się ;)) szukam nowych formuł/rozwiązań. La Prairie Cellular Treatment Loose Powder kupiłam chyba ok. 5 lat temu i to był chyba mój pierwszy poważny kontakt z ofertą marki La Prairie, po czym nastąpiły kolejne zakupy. Dzisiaj śmiało mogę powiedzieć, że dobrze poznałam kolorówkę marki i postanowiłam zamieścić dawno temu odkładane recenzje. 


Zacznę od pudru sypkiego w kolorze Translucent 1 :)


Puder występuje w dwóch odcieniach i decydując się na zakup otrzymujemy 66g produktu w cenie od ok.250 PLN do 365 PLN - rozpiętość jest duża w zależności od miejsca, promocji, rabatów itd.) Pojemność nieco przytłaczająca, za to rozwiązanie które oferuje firma jest dość ciekawe, ponieważ na zestaw składa się mała puderniczka podróżna o poj. 10g i pojemnik z pudrem o poj. 55g - całość elegancko podana, dbałość o wszelkie detale zwraca uwagę. Jest puszek, firmowa szpatułka do przekładania pudru oraz zabezpieczające nakładki. Ekskluzywne opakowanie. PAO 24M



Puder jest transparentny, odcień 01 to chłodny beż. Jest to typowy puder wykończeniowy zapewniający jedwabiste utrwalenie makijażu. 



Za główne atuty uważam:

- kremową konsystencję pudru, dzięki której nie wchodzi w załamania skóry i jest bardzo plastyczny podczas aplikacji (łatwo się z nim pracuje)
- nie ciemnieje w ciągu dnia, delikatnie matowi aczkolwiek przy większych problemach poprawki w ciągu dnia są naturalną koleją rzeczy i w moim przypadku starczają bibułki matujące (nie naruszają makijażu)
- optycznie wygładza skórę, pięknie wygląda nałożony pod oczami i przy tym utrwala korektor bez uczucia obciążonej skóry, zmiękcza rysy twarzy, odświeża
- nie powoduje efektu ściągnięcia w ciągu dnia, w zasadzie śmiało mogę napisać, że jest to idealny niewidzialny przyjaciel. Świetnie prezentuje się w świetle dziennym jak i w sztucznym.
- jeden z nielicznych pudrów, którego mogę swobodnie używać przy okresowo przesuszonej lub podrażnionej skórze, zapewnia mi przy tym komfort, nie podkreśla niedoskonałości i wygląda lekko, świeżo.
- idealny pędzel do tego pudru to dla mnie RT Powder Brush lub Zoeva 106 Powder
- puder ładnie stapia się z większością stosowanych przeze mnie podkładów lub kremów tonujących
- posiada delikatny zapach, który szybko zanika po nałożeniu


Przyznam się, że nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak zostanę przytłoczona ilością/gramaturą tego kosmetyku. Puder sypki stanowi dla mnie podstawę w makijażu, jest kropką nad "i", sięgam po niego codziennie. A jednak odnoszę wrażenie, że w opakowaniu La Prairie Cellular Treatment Loose Powder końca nie było widać :D Niesamowicie wydajny i przez to też od czasu do czasu sięgałam po coś innego, b zrobić sobie małą przerwę. Podczas używania obdarowałam kilka osób dużymi odsypkami i w taki o to sposób powoli dobijałam dna. Potem zaczęłam skupiłam się na innych produktach, jedna parę miesięcy temu zatęskniłam za nim i z pomocą przyszła mi koleżanka. Sama już nie kupię pełnowymiarowego opakowania. Jest to co prawda bardzo ekonomiczny zakup, lecz od czasu do czasu ciągnie mnie w inne rejony. O wiele łatwiej zużywa mi się standardowe opakowanie od 10g do 15g. Doceniam zalety tego kosmetyku i pewnie są kobiety, które kupują TYLKO jeden produkt i zużywają go do końca - a ja z kolei lubię ogólnie pudry sypkie i zazwyczaj mam dwa lub trzy w użyciu, w zależności od wykorzystywanej kolorówki i kondycji skóry.



Puder "w akcji" można zobaczyć podczas różnych okazji, ponieważ zamieszczałam zdjęcia z jego udziałem - podaję linki /z podkładem Kat Von D Lock It/ /z podkładem Guerlain Tenue de Perfection



Warto poznać, jeżeli nie teraz, to za jakiś czas. A czas nie stoi w miejscu ;) gdybym sięgnęła po niego wcześniej np. jako nastolatka lub nieco starsza 20+ nie doceniłabym wszystkich jego walorów. Z drugiej strony dobrze jest brać pod uwagę wszystkie nasze preferencje plus potrzeby skóry. Niemniej jednak nie zmienia to faktu, że im dłużej go używam, to tym bardziej rozumiem fenomen tego pudru. 
Wkrótce kolejne perełki z kolorówki LP.

Pozdrawiam :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR

Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...