The Rose Tree Organic Luxury, to marka brytyjska z którą mogłam się zaprzyjaźnić
dzięki Martynie :* Otrzymałam w
prezencie uroczy zestaw Try Me Size oraz balsam do ust, ale o nim będzie
przy innej okazji.
Dzisiaj chcę się skupić na podzieleniu się moimi wrażeniami
odnośnie zestawu. O marce, jej założycielce możecie poczytać na ich firmowej
stronie /link/ Muszę przyznać, że
layout strony, filozofia marki oraz same produkty są bardzo ciekawe. Nie
wszystko mnie zachwyciło, ale to normalne. Nie ma oferty idealnej w 100%, a
jeżeli ktoś taką zna, niech podzieli się swoim szczęściem :)
Na Instagramie zrobiłam małe wprowadzenie, w dzisiejszym wpisie nieco rozwinę
temat. Być może kogoś zainteresuje oferta. Ceny wg mnie, jak na tego typu markę
są przystępne, do tego na pierwsze zamówienie otrzymujemy 10% rabatu korzystając
z umieszczonego na stronie kodu.
Try Me Size otrzymałam w eleganckim pudełeczku, każdy produkt
osobno umieszczony w woreczku z organzy, do którego jest dołączona etykieta z
nazwą, opisem i składem INCI. Całość robi wrażenie, a na mnie na pewno zrobiło
:)
Zestaw kosztuje £27.50 i zawiera:
- Soothing & Hydrating Carrot & Mango Cleansing
Butter 6g
- Radiance Facial Essene with Rose & Marula 5ml
- Radiance Cream with Rose & Frankincense 6g
- Rejuvenating Eye Serum with Rose & Starflower 2ml
ponadto
otrzymałam próbkę Intensive Balm Marshmallow & Frangipani.
Za ciekawostkę
uważam, że przy każdym z produktów na stronie firmowej znajdziemy informację na
jaki okres czasu (mniej więcej) starczy nam
dany kosmetyk. Każdy z nich ma deklarowany czas od jednego tygodnia do
dwóch. I faktycznie, wydajność jest ich mocną stroną.
Soothing & Hydrating Carrot & Mango Cleansing
Butter, to nic innego jak
czyścik w formie balsamu. Myślę, że może spodobać się osobom które lubią takie
formuły jak Amazing
Face Moringa Cleansing Balm Emmy Hardie lub olejek do demakijażu
Resibo, ponieważ on także wymaga szmatki/płatka i jest naprawdę tłusty, zawiesisty.
Zastosowanie jest proste, rozgrzewamy małą porcję w dłoni/palcach i nakładamy
na skórę masując. Balsam faktycznie dobrze rozpuszcza makijaż, usuwa jego
resztki (w moim przypadku) - akurat mam inny schemat demakijażu i oczyszczania.
Pozostawia skórę odczuwalnie ukojoną i
nawilżoną. Dał mi dużo większy komfort niż w/w produkty z EH i Resibo.
Niemniej jednak zastosowanie płatka kosmetycznego stanowi podstawę i to
niekoniecznie wpisuje się w mój krajobraz pielęgnacji. Jeżeli miałabym zostać
przy tego typu preparacie, to byłby to zdecydowanie Skin & Tonic London Steam Clean, o którym także będę pisać.
Carrot &
Mango Cleansing Butter posiada także delikatny zapach, co myślę, że dla wielu
osób może być dobrą opcją. Sama już do niego nie wrócę. Doceniam, ale nie ;)
Rejuvenating Eye
Serum Rose & Starflower, serum olejowe pod oczy? Pierwszy raz skupiałam się na tej okolicy z taką
formą kosmetyku. Z jednej strony daje więcej swobody podczas masażu/oklepania
tego obszaru, formuła także interesująca - nie za rzadka, nie za gęsta. Z
drugiej strony obsesyjnie uważałam, by czasem olej nie migrował w stronę oczu.
Co też mnie irytowało ;) No i rzecz najważniejsza, jest to serum wyłącznie do
stosowania na noc. Pod makijażem nie wyglądało to zbyt dobrze, zwłaszcza
korektor - taka mała próba, by sprawdzić zastosowanie. Na plus wydajność, ale
forma nie wpisuje się w moje potrzeby i nie sądzę bym kiedykolwiek chciała
nakładać jakikolwiek olej pod oczy ;)
Radiance Facial Essence Rose & Marula, esencja łącząca w sobie min. moje dwa
ulubione oleje: olej z dzikiej róży i Marula, bo poza nimi mieszanka zawiera
także inne olejki. I muszę przyznać, że dzięki gęstej konsystencji ta kompozycja
wyróżnia się w znaczący sposób oraz zyskuje przewagę nad innymi tego typu
produktami. Na mojej skórze dość szybko się wchłania (na tyle, na ile to
możliwe w przypadku oleju;)) i pozostawia satynowy glow. Nie widać, że to olej.
Jest bardzo wydajny, kilka kropel zapewnia optymalne efekty. I co się dzieje?
Po pierwszym tygodniu przyłożyło się do utrzymania skóry w dobrej kondycji
nawilżając ją, zmiękczając, wygładzając. Co do zmniejszenia zaczerwienień, to
jestem tutaj realistką i w mojej sytuacji więcej wymagać nie mogę. Liczyło się
spojrzenie w lustro rano, a w nim widziałam ujednolicony koloryt bez czerwonych
i suchych placków. Esencję stosowałam samodzielnie oraz zabezpieczałam kremem,
byłam ciekawa która opcja daje lepsze efekty i myślę, że jedynie przy
regularnym stosowaniu można stwierdzić coś więcej. Jeszcze wrócę do tego
tematu.
Radiance Cream Rose & Frankincense, krem przeznaczony do stosowani na dzień
lub na noc bądź w obu formach ;) Jeden z nielicznych kremów eko, do którego nie
mam zastrzeżeń i chcę kupić pełnowymiarowe opakowanie. Będzie to dobry
podstawowy nawilżacz na jesień. Produkt na miarę potrzeb mojej skóry - i to
jest miłe zaskoczenie, ponieważ z reguły skóry mieszane są traktowane nieco po
macoszemu. Udana śmietankowa konsystencja jest bardzo delikatna, dobrze
rozprowadza się na skórze, nie rozmazuje się, nie roluje. Kojąca bomba w
słoiczku :) Być może zapracuje na super recenzję? :)
Intensive Balm Marshmallow & Frangipani, najsłabszy produkt z całego zestawu.
Typowo balsamowa konsystencja, która ma ciekawą bazę wg INCI, lecz na mojej
skórze nie działa tak jakbym tego chciała. W moim przypadku nie wchłania się do
końca, pozostawia tłustą warstwę bez względu na obszar ciała.
Początek
znajomości z ofertą The Rose Tree uznaję za udany :) Kolejna brytyjska marka,
która ma do zaoferowania dużo więcej niż tylko logo ;)
Pozdrawiam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR
Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.