W zeszłym roku oferta ABH została powiększona o korektor w 16 odcieniach (o
ile się nie mylę ;)) Wybrałam kolor 1.5
opisywany jako cool - perfect for light/ivory skin with yellow undertones, z
perspektywy czasu oraz poznania tego kosmetyku powinnam wybrać 1.0 - możliwe,
że do tego spotkania dojdzie.
Wg opisu firmy jest
to "A full-coverage concealer". I pod pewnymi względami z taką rekomendacją się zgodzę. W dalszej części
otrzymujemy zapewnienie "Instantly camouflage dark undereye circles, hyperpigmentation, and
blemishes. The hydrating cream formula glides over skin without caking.
It prevents setting into fine lines, stays put until you remove it, and it can
easily be worn all over as a foundation. The result is skin that appears
smooth, natural, and flawless."
Krótko mówiąc
efekt bajka ;) A jak jest naprawdę?
Po roku używania mogę
jasno powiedzieć, że ta przygoda była niczym sinusoida. Prawdziwa "love–hate
relationship". Ale! od początku :)
Kupiłam go z myślą o maskowaniu moich zmian
związanych z rosacea.
Lubię kremowe formuły korektorów i do tej pory nie miałam z nimi większych
problemów. Okazało się, że konsystencja ABH jest bardzo bardzo kremowa, niczym
kremowe masełko (nie wiem, czy brzmi to właściwie, lecz pod wpływem dotyku oraz
ciepła skóry korektor roztapia się na skórze - i chyba najlepiej wygląda
wklepany opuszkami palców, lecz ja mimo wszystko wybieram jajo BB, dzięki niemu
proces aplikacji jest dużo szybszy. Czy
skuteczniejszy? Wszystko zależy od stanu mojej skóry.) Do pełnej
prezentacji wybrałam jeden z gorszych dni, bo nie dość że od jakiegoś czasu
męczę się z podrażnieniem/uczuleniem, to jeszcze hormony szaleją i rosacea
kwitnie w pełnej krasie. Oczywiście i tak nie mogę narzekać, bo to, co jest i
tak nie wygląda tak tragicznie. Osoby, które dzielą mój los wiedzą, co mam na
myśli.
przed ;)
W takim też
momencie najczęściej używałam go na wybrane partie twarzy, by po roztarciu
całość wyglądała tak:
Potem tylko
dodatek np. prasowany puder - tutaj jest to akurat Senna Mineral Mix
Light (prasowany puder mineralny) , czasem wykorzystywałam krem tonujący lub sypki puder. I to (prawie) cały
makijaż (jeszcze brwi, nieco różu, tusz i coś na usta :D)
Anastasia Beverly Hills Concealer + Senna Cosmetics Mineral
Mix Light
wersja ostateczna
Założeniem było, by przy każdorazowym użyciu tego
kosmetyku wybierać coś lekkiego, delikatnego. W zeszłym roku przez całe lato i trochę z
powodzeniem używałam Giorgio Armani Luminessence CC Cream 02 (swoją drogą
dopiero teraz, po wielu miesiącach maziania się tym cackiem doceniłam go
należycie - będzie recenzja :)) Wracając do korektora - niewątpliwym atutem
jest tonowanie zaczerwienień. Nie znikają one jak za dotknięciem
czarodziejskiej różdżki :P ale na pewno widać różnicę. Nieźle radzi sobie z
okolicą oczu. Niestety jego kremowość ma
dobre i złe strony. Bywały dni, że wyglądał ciężko, podkreślał niedoskonałości
i gdzieś w ciągu dnia zanikał (pomimo dobrego utrwalenia). Wszystko zależało w
jakiej kondycji była cera. Dla mnie wystarcza jedna cienka warstwa, nie podoba
mi się wykończenie oraz efekt końcowy podczas budowania krycia przez dokładanie
kolejnych warstw. Na pewno nie na co dzień. W mojej ocenie, to dobry produkt,
jednak wymaga on oswojenia i przygotowania skóry we właściwy sposób. Czasami
szłam na skróty i nie wychodziło to na dobre, kończyło się na zmyciu i
rozpoczęciu procesu od nowa. Niestety :D
Opakowanie zawiera 10g w cenie £20.00 Słoiczek wykonany jest z dobrej jakości sztucznego
tworzywa. Całość otrzymujemy w opakowaniu zewnętrznym, na którym widnieją
wszelkie wymagane informacje. PAO 12M
- u mnie plus/minus mija rok i korektor o ile nie zmienił konsystencji, to
zaczyna dziwnie pachnieć. On od początku sam w sobie ma dziwny aromat, ale wolę
nie ryzykować i zasili kosz. Jak widać na zdjęciach powyżej, zostało go jeszcze
całkiem sporo. Jest bardzo wydajny i możliwe, że gdybym nie sięgała po inne
korektory, a bazowała tylko na tym jednym, to jest szansa na zużycie go do
końca przed terminem.
Podsumowując - 3/5*, możliwe że zdecyduję się na zakup jaśniejszego
koloru, a wtedy porównam je ze sobą. Cieszę się, że mogłam poznać ten korektor
i zmierzyć się z legendą ABH po raz kolejny ;)))
Pozdrawiam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR
Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.