Odurzające, tak mogłabym jednym słowem określić
to, co oferuje ten zapach. Do tego killer, w iście szatańskim wydaniu zważywszy na trwałość oraz
projekcję. Wg mnie prawdziwą sztuką jest przygotować perfumy, które oferują
słodycz ekstremalną i jednocześnie są pełne elegancji, kunsztu kompozycji,
przemyślanego ułożenia, bo tutaj nic nie jest przypadkowe. To jedne z TYCH
perfum, których nikomu nie polecam jako zakupu w ciemno. Nuty zapachowe, to
jedno, a drugie, chemia naszej skóry. Tym razem stanowią układankę, która jest
wielką niewiadomą ;)
Oswajanie/poznawanie zapachu jest dla mnie zawsze
pewnego rodzaju rytuałem. Zaczynam od blotterów, dla ogólnego odbioru i jeżeli w tym pierwszym
kontakcie jest dobrze, to znak by przejść dalej. Nadgarstki, zagłębienie w
łokciu, za uszami, włosy, element garderoby. Finalnie, testy globalne w różnych
odstępach czasowych. W taki sposób jestem w stanie ocenić, czy pożądany zapach
kwalifikuje się do zakupu, czy też nie. Wokół Loukhoum krążyłam nieznośnie
długo, jest to chyba jeden z tych zapachów, do którego dojrzewałam. Teraz jest
ze mną kolejna sztuka i nic nie zapowiada, by nasza relacja ustała ;)
Loukhoum, to ogrom słodyczy z kunsztownie
wplecionymi nutami kwiatów. Początek jest niczym ogromna ilość pudru, potem pojawiają się migdały,
dużo migdałów oblanych miodem (wyobrażam sobie duży słój miodu, w którym maczam
migdały i upajam się tym widokiem) tworzących niesamowite połączenie (uczta dla
zmysłów i ciała). Słodycz migdałów, którą uzupełnia wanilia i całość scala
aromat kwiatów. Zapach pełen przepychu, odurzający zmysły i kiedy zamykam oczy
przenosi mnie w inny wymiar. Takie jest Loukhoum :)
Na pewno warto
poznać, aczkolwiek nie jest to zapach dla każdego. Kiedyś bym powiedziała, że
bardziej do wąchania niż noszenia ;) Niemniej jednak chemia skóry odgrywa dużą
rolę. Odurzam się każdą kroplą....
Pozdrawiam :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR
Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.