Zaległości mam duże, czas nie stoi w miejscu. Jednak dopiero teraz zbieram fragmenty
października w całość. I nieważne, że już prawie połowa listopada i Boże
Narodzenie tuż tuż... Dni przypominają
rollercoaster.
Pierwsza połowa
października minęła mi w oka mgnieniu, nie zdążyłam się obejrzeć a już
szykowaliśmy się do podróży do Polski. I śmiało mogę napisać, że to pobyt w
kraju opanował październik. Dosłownie :D
Nie miałam za bardzo czasu na czytanie, dalej męczyłam
"Immuninet" Pana Mroza. Na tyle znużyła mnie ta pozycja, że postanowiłam ją odłożyć na potem.
Zabrałam ze sobą czytnik, lecz tak jak przewidziałam, na lekturę nie było za
wiele czasu. Mam kilka tytułów w kolejce aczkolwiek nadchodzące tygodnie zostaną zdominowane przez Beksińskich.
Pobyt w kraju rozpoczęliśmy od zatrzymania się w
hotelu Natura Residence w Siewierzu.
Hotel znajduje się w środku lasu nad jeziorem w odległości ok. 15 km od
lotniska w Pyrzowicach, co jest dla Nas kolejnym atutem, ponieważ zamierzamy
tam wrócić jeszcze nie raz. Natura Residence, to nie tylko hotel, ale także
strefa spa z dostępem do basenu, sauny itd. Malownicza okolica zachęca do
spacerów. Cisza, spokój. Absolutny reset, tak jak lubimy :love: Restauracja
Bluebell ma rewelacyjnego Szefa Kuchni. Menu jest obłędne, nie tylko ze względu
na rodzaj podania, ale przede wszystkim zawartości. Niebo na talerzu, prawdziwa
uczta dla oczu i podniebienia.
Obiekt pod
szyldem Natura Residence działa od paru lat, wcześniej to był hotel Podkowa i
muszę przyznać, że nowy właściciel obrał dobry kierunek. Jeżeli ktoś szuka
takiego kompleksu na uboczu, z dala od miejskiego zgiełku, ceni sobie ciszę,
spokój i relaks w pełnym wymiarze - polecam :)
Po resecie absolutnym, przyjazd do Częstochowy
nabrał niesamowitego rozpędu. Każdy dzień wypełniony po brzegi. Zaczęliśmy od mini maratonu kinowego,
ponieważ uwielbiam polskie kino a w tym roku wyjątkowo sypnęło godnymi uwagi
obrazami. Cztery wieczory pod rząd
wypełniły: "Wołyń" i "Ostatnia Rodzina", pozycje
obowiązkowe. Na bazie trailera zaciekawiła mnie "Prosta historia o
morderstwie"(było warto!). Na seans "Jack Reacher: Never Go back"
poszliśmy z myślą o Mamie, która lubi taki rodzaj historii (oglądało się przyjemnie,
ja nie wymagam zbyt wiele od tego typu filmów. Miał stanowić rozrywkę i tak też
się stało. W końcu po to poszłam do kina, w domowym zaciszu nie miałby szans).
Kosmetycznie działo się dużo, ale skupię się na "wymianach
handlowych", które przyniosły wiele dobra.
Ania :* (hasiaczek1) pomogła spełnić moje zapachowe szaleństwo,
którego głównym celem była świeca z BBW - wybrała dla mnie Sweater Weather
(strzał w 10-tkę :love:) do tego mam okazję poznać Malinowy balsam do ciała z
Fresh & Natural, kawowy peeling i pomarańczowy mus z Biolove (firma bardzo
mile mnie zaskoczyła, to już kolejne spotkanie), ulubiona mgiełka z Alterny,
olejek do demakijażu z Iossi (poszedł już w ruch i jestem oczarowana, co nie
było trudne, ponieważ ma w składzie olej sliwkowy :))) Całość dopełniały sample
perfum, które można zobaczyć na zdjęciu zbiorowym :) KLIK!
Przebiegła Sexichicblog :*
podarowała mi balsam do ciała z Evree Max Repair, o którym kilka razy
wspominała na IG dołączając do niego kilka innych smakołyków :) Jestem
niezmiernie ciekawa jak u mnie sprawdzi się ten balsam, a rekomendacje
podnosiły poprzeczkę ;)
Maddie :* (Seeandsmell.pl) postanowiła po raz kolejny podesłać mi
ogromną ilość sampli perfum. Niszowe marki (to, co lubię najbardziej) i zapachy
z którymi nie miałam wcześniej do czynienia. Jak możecie się domyślić, przede
mną ogrom wrażeń :))) Olejek do mycia twarzy z Bielendy z serii różanej czeka
na razie grzecznie w kolejce. Świece WoodWick znam, lecz z woskami nie miałam
przyjemności, a zapach Fireside wydaje się być idealny na okres
jesienno-zimowy.
Natalia :* jest jedną z moich Czytelniczek, z którą
utrzymuję stały kontakt poza blogiem i od czasu do czasu wymieniamy się :) I
tym razem nie zabrakło rarytasów :D w tym dodatkowej porcji wielbionego kwasu
laktobionowego z Iwostinu, cudnej świeczki z WoodWick i nie tylko. Bardzo mile zaskoczył
mnie swoim efektem Bumble & Bumble Hairdresser's Invisible Oil Primer, zdecydowanie
zasługuje na wyróżnienie. Do zdjęcia nie załapało się kilka produktów
(zamieszanie wywołane podczas rozpakowywania/przepakowywania) dlatego też jak
tylko będzie okazja, zaprezentuję je osobno.
Zoila :*(Czasami Kosmetycznie) pomogła zrealizować
moje chciejstwo dotyczące Bell Secretale
Aqua Waterproof Topcoat Mascara (recenzję znajdziecie na Jej blogu TUTAJ ). Muszę przyznać, że top coat robi to, co do niego należy
:) Poza nim dostałam Essence Make Me
Brow 02 Browny Brows (udało mi się kupić jeszcze jedną sztukę podczas
pobytu w kraju yay!), The Balm Meet
Matt(e) Huges Charming (wypada naprawdę nieźle), o których będę pisać
więcej. Zasługują na to :)
Oczywiście nie mogło zabraknąć też miejsca na
własne zakupy, lecz
skupiłam się wyłącznie na ulubieńcach. Nowości za wiele nie ma. Mając w pamięci
polecenie Dagmary (Infinity
Blog) skusiłam się na płyny
micelarne marki Mixa. Pierwsze wrażenie na plus (podkradałam Mamie ;)) do
tego świetna pojemność (400 ml) i tanie jak barszcz (cena regularna ok. 23
zł/promo w Rossmannie 17,99 zł). Na pewno będę pisać o nich więcej, ponieważ są
to chyba najlepsze drogeryjne micele z jakimi miałam do czynienia i mają duże
szanse na miano - Perełki za grosze.
Podopharm po raz drugi. Po raz kolejny dokonałam zakupów z
Madric. pl i niezmiernie się cieszę, że jest tam pełna oferta marki, ponieważ
następne zakupy to tylko kwestia czasu. Kosmetyki Podopharm zyskały moje
uznanie, będę o nich pisać więcej.
Wizyta w Hebe zaowocowała uzupełnieniem różnego rodzaju braków,
ale moją uwagę zwróciła przede wszystkim półka z marką Bandi. Postanowiłam dać
marce drugą szansę, zaciekawił mnie skład INCI i kupiłam ampułkę na naczynka z
serii Medical Expert z 2% witaminą PP + witaminą K.
Zakupem miesiąca mogę nazwać hurtową ilość tuszu do rzęs, który
stał się moim faworytem. Kiko Extra Sculpt Volume Mascara /recenzja/
Efekt na moich rzęsach jest nie do przebicia przez inne tusze.
Pod październikowe nowości mogę podpiąć pakiet
kosmetyków do włosów Oribe, zakupy z Organicall.pl - perfumy
organiczne marki Abel - Vintage'13
oraz Tonic. Lakiery do paznokci z
NCLA Volume II, który zdominował mój manicure :love: Z racji, że od
jakiegoś czasu nie widziałam go dostępnego kupiłam od razu dwie sztuki. Nie
mogło zabraknąć peelingu do twarzy i
czyścika (warianty podróżne) ze Skin & Tonic London.
W poszukiwaniu ekonomicznej
i dobrej jakościowo świecy zapachowej dałam się skusić ofercie marki JOIK.
Wybrałam na próbę Cinnamon Coffe (145g/£12.50) - korzystając z tej okazji chcę podzielić się kilkoma uwagami. Jest to bardzo dobrej jakości świeca zapachowa, połączenie aromatu cynamonu i kawy jest wyważone - wyraziste, lecz nie męczy i nie przytłacza. Podczas palenia świeca wydziela bardzo subtelny aromat, natomiast po wygaszeniu utrzymuje się on przez kilka godzin (czas uzależniony od wielkości pomieszczenia). Na pewno kupię ten wariant ponownie i wezmę przy okazji coś innego. Ze swojej strony polecam :)
Na
zakończenie słowo odnośnie #monthlymakeupbag - rozjechały mi się terminy ;) Zdarza się. Natomiast
planuję podzielić się przemyśleniami, które pojawiły się w trakcie. Dodam, że
nadal mam ten sam zestaw w użyciu :D
Zapachem miesiąca stał się Accord Chic z
serii Secrets d'Essences Yves Rocher.
Bardzo udana nowość w ofercie YR, duże podobieństwo do wycofanego dawno NU EDT/EDP
z YSL. Im dłużej poznawałam Accord Chic i pokusiłam się o równoległe testy z NU
(obu wariantach), tak uważam że to dobry zapach i warto poznać. Pięknie o Accord Chic rozpisała się Sabbath
KLIK!
Zachęcam gorąco, zajrzyjcie na Jej bloga :-)
Jak
Wasze podsumowanie miesiąca? Podzielcie się skrawkiem siebie :-)
Pozdrawiam serdecznie :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR
Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.