Przez blisko 1,5 miesiąca do codziennej pielęgnacji
włosów używałam zestawu Perfect hair Day z Living Proof, w skład którego wchodził szampon, odżywka
i 5-in-1 Styling Treatment (kuracja stylizująca wg polskiego dystrybutora). Chciałam się dzisiaj podzielić własnymi
odczuciami.
Średnio jestem
zadowolona z tych zakupów, śmiało mogę powiedzieć, że szampon i odżywka nie zabłysnęły
niczym wyjątkowym. Perfect hair Day
trwał u mnie jeden dzień pod warunkiem, że włosy zostały wymodelowane na
okrągłej szczotce, w przeciwnym wypadku nie wyróżniały się w żaden sposób na
tle innych kosmetyków do pielęgnacji włosów. Myję włosy codziennie i nie sądzę,
by ten nawyk mógł ulec zmianie. Co więcej szampon
PhD nie sprawił, że włosy następnego dnia tuż po przebudzeniu były rodem jak z
reklamy. Skóra głowy co prawda nie była podrażniona, nie swędziała, ale
domagała się codziennej porcji pieszczot :) W przeciwnym razie już w połowie
dnia czułam nadchodzący Armagedon (tutaj wyróżnia się jedynie Jamaican Black
Castor Oil Strengthen & Restore Shampoo, od którego jestem uzależniona). Atutem jest konsystencja (wpływa na
wydajność), ponieważ już niewielka ilość starcza do jednorazowego użycia. Ma dobre właściwości oczyszczające.
Nieco plątał moje włosy.
Odżywka z kolei stanowi dla mnie prawdziwą zagadkę. W trakcie zastosowania, jeszcze pod
prysznicem czułam miękkie i gładkie włosy, tak po odciśnięciu ich z nadmiaru
wody stawały się szorstkie, nie mogłam ich rozczesać. Wypróbowałam różne
warianty z ilością, czasem oraz formą zastosowania. Za każdym razem tak samo,
czyli efektów brak.
5-in-1 Styling Treatment ratowała sytuację, to dzięki niej mogłam włosy
rozczesać, ułożyć i wymodelować. W połączeniu z suszarko-lokówką zostały też
spełnione wszystkie obietnice producenta trwające przez jeden dzień :) Minusem
tego produktu jest budyniowo-żelowa konsystencja oraz brak dozownika jak i samo
opakowanie, które przy tej serii wyjątkowo utrudnia korzystanie z kosmetyków.
Twarde tworzywo sztuczne vs gęste konsystencje
(zwłaszcza odżywki) nie stanowią udanego połączenia (od samego początku opakowania stały do
góry nogami, bo inaczej męczyłabym się z wydobyciem produktu.)
Choćbym nie wiem
jak się starała, to o takiej przemianie nie ma mowy. Nawet po miesiącu.
źródło - http://www.livingproof.com/buy/perfecthairday
Taki efekt u mnie,
to tylko JEDNODNIOWY w połączeniu z suszarko-lokówką bądź grubą okrągłą
szczotką i większość kosmetyków zapewni mi taką przemianę. Budząc się rano wita
mnie średni Król Lew :D (mniej lub bardziej - zwłaszcza teraz, gdy na nowo
ścięłam włosy)
Living Proof Perfect hair Day (PhD) dla moich farbowanych włosów okazał się
bardzo zwyczajny. Na wyróżnienie za to zasługuje 5-in-1 Styling Treatment, która też w połączeniu z innymi
produktami pomaga mi ujarzmić moje niesforne włosy. W ciągu dnia zostaje utrzymany kształt fryzury, włosy się nie puszą,
nabierają objętości, wygładzenia. Jednym słowem są pod kontrolą. Kiedy już
oswoiłam dozowanie oraz wymaganą ilość dla optymalnego efektu, jestem zadowolona
(nie obciąża, nie przyspiesza przetłuszczania skóry głowy i włosów). Wydajny. Gdyby
nie to, że ja uwielbiam taki typ kosmetyków pod kątem stylizacji włosów i
ciągnie mnie do nowości, to byłaby szansa na ponowny zakup, a tymczasem używam
i nie planuję. Lecz kto wie, co wydarzy się za kilka miesięcy ;)
Szampon i odżywka - pojemność 236 ml w cenie £20.00 natomiast 5-in-1 Styling Treatment pojemność 118
ml w cenie £21.00, PAO każdego z produktów wynosi 12M
Skład INCI szamponu
Skład INCI odżywki
Niestety na
opakowaniu 5-in-1 Styling Treatment składu INCI brak... na stronie producenta
również brak informacji. Nie podoba mi się takie podejście.
Moje odczucia są mocno (z)mieszane. Odnoszę wrażenie, że mogło być lepiej, a
jest tak pół na pół. Przy czym najlepiej oceniam 5-in-1 Styling Treatment,
którą też nadal używam z przyjemnością. Miałam spore oczekiwania, a seria Perfect hair Day okazała się
zwyczajna ;)
Pozdrawiam :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR
Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.