Kremowe cienie marki Nabla Cosmetics skradły nie
tylko moje kosmetyczne serce ;) ale przede wszystkim zdominowały mój makijaż. Uwielbiam kremowe cienie,
ponieważ mają wiele zalet i bardzo łatwo się z nimi pracuje na co dzień.
Dodatkowo mogą spełniać rolę bazy bądź podbijać kolor cieni tradycyjnych.
Aplikacja jest łatwa, prosta i przyjemna - w sam raz dla laika, jak i dla osób
zaawansowanych. Co więcej, dobra formuła zapewnia nienaganny makijaż w każdych
warunkach.
Od paru miesięcy zachwycam się kremowymi cieniami
Nabli, ich największą
zaletą jest trwałość. Przebijają
wiele znanych mi marek oraz serii, z którymi miałam do czynienia. Sprawdzają
się w każdych warunkach. Trwają na
powiece od początku do końca, nic się nie roluje, nie zbiera w załamaniu
powieki. Do tego wyjątkowa kolorystyka przyciąga oczy i bardzo żałuję, że jednocześnie
są to najmniej fotogeniczne produkty z jakimi przyszło mi się spotkać. Żadne zdjęcie nie oddaje ich realnego
wyglądu oraz niesamowitej wielowymiarowości, niektóre odcienie są na tyle nieoczywiste,
unikatowe, że w pełni zachwycać się nimi możemy w bezpośrednim kontakcie.
Moja skóra powiek mocno się przetłuszcza od dłuższego czasu i znaczna większość
cieni wymaga bazy bądź wzmocnionego "zagruntowania" powieki, że się
tak wyrażę. Creme Shadows Nabla
Cosmetics mogę używać samodzielnie i stały się moim pewniakiem w makijażu
oczu. Do tego poszczególne kolory mogą spełniać rolę za bazę jak np. Birki bądź
Morning Glory i jednocześnie dla podbicia koloru (w zależności od naszych
preferencji). Mamy tutaj cienie z różnym rodzajem wykończenia: matowe (Birki,
Morning Glory, Bakery), satynowe (Entropy) oraz wielowymiarowe (coś jak
duochromy - Husky, Utopia). W zależności od barwy oraz wykończenia są mniej lub
bardziej kremowe, aczkolwiek aplikacja nie nastręcza żadnych trudności. Można
wklepać je palcem, nałożyć przy pomocy płaskiego pędzla i rozetrzeć pędzelkiem
typu duofiber bądź typowym pędzlem do blendowania (wszystko zależy od naszych
upodobań). Mój zestaw stanowią dwa
pędzle Zoevy: 222 All Over Shader (posiadam pierwszą edycję tego pędzla, gdzie
włosie było syntetyczne - taklon. Przypomina on obecny 144 Soft Concealer.)
oraz 229 Eye Finish (duo-fiber, włosie syntetyczne).
Na blogu już pokazywałam swatche gromadki, która jest w moich zasobach i dla
przypomnienia wrzucam jeszcze raz. O
świetnych produktach nigdy za wiele :))
Jak tylko pojawiła się nowa seria Potion Paradise, która zwiera 6 nowych kolorów, od razu
kupiłam trzy z nich. Wybrałam Morning
Glory (mat), Utopia (wielowymiarowy), Entropy (satyna). Dorzuciłam też z
ciekawości matową pomadkę Diva Crime Lipstick w kolorze Ombre Rose.
Kolory są trudne
do sfotografowania, dlatego warto zwrócić uwagę na firmowe opisy:
Entropy - medium hazelnut mauve. Piękne satynowe wykończenie i mieniący się kolor,
który w zależności do światła jest mniej lub bardziej intensywny.
Utopia - copper antique bronze. To prawdziwa zagadka, bo już podczas aplikacji
pojawiają się widoczne rudo-brązowo-miedziane tony z domieszką bordo. Wydawało
mi się, że to kolor nie dla mnie, ale cudnie podbija niebieską tęczówkę.
Morning Glory -
nude beige rose. Takiego odcienia
szukałam od dawna, idealnie wyważony. Może robić za moją lepszą skórę (dla
ujednolicenia powieki) i jednocześnie sięgać po niego solo bądź dokładać tylko ciemniejszy
cień w załamanie powieki dla wymodelowania, albo wykorzystywać jako bazę.
Jeżeli czas i
warunki pozwolą, przygotuję mini pokaz moich codziennych makijaży z użyciem
właśnie tych cieni.
Na chwilę obecną na firmowej stronie Nabla Cosmetics trwa promocja - obniżono ceny wszystkich kremowych cieni o 15% (Minti obniżyło ceny
tylko na nową kolekcję) i za przesyłkę na terenie UE zapłacicie o 50% mniej.
Oferta jest ważna do 22 listopada. Moje zamówienie dotarło do mnie w ciągu
dwóch dni. Kupowałam w ten sposób już drugi raz i muszę powiedzieć, że jestem
bardzo zadowolona z obsługi. Ze swojej strony polecam.
Creme Shadows Nabla Cosmetics, to moje kosmetyczne
odkrycie tego roku. Cienie petardy :D
Pozdrawiam :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR
Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.