Olejki do demakijażu lubię, nawet bardzo. Do tej pory wypróbowałam ich wiele(mam na
myśli klasyczną mieszankę olejową, czyli płynną) i moim
faworytem stał się DHC Cleansing Oil. On też ustawił wysoko poprzeczkę. Śliwka
i Morela IOSSI przywędrowała do mnie w prezencie od Ani :* (mojego sponsora :D)
i jest to już kolejne spotkanie z firmą (nie pisałam do tej pory o moich
odczuciach za wiele, gdzieś tam przy okazji recenzji Ministerstwa Dobrego Mydła
wspomniałam to i owo o marce. Nie sądzę, abym poświęcała więcej uwagi IOSSI na
łamach bloga.)
Marka zapewnia,
że jest to skuteczny produkt do usuwania wszelkich zanieczyszczeń, wodoodpornego
makijażu, który pielęgnuje i nawilża. Przeznaczony dla cery dojrzałej, suchej,
wrażliwej. Pełen skład INCI poniżej
Pojemność 50 ml/ cena 69 PLN (obecnie cena obniżona do 58 PLN)
PAO 4M
Olej znajduje się
w butelce z ciemnego szkła z dozownikiem.
Zastosowanie jest
proste, niewielką ilość olejku nanieść na wilgotny płatek. Wg producenta można
stosować go także do demakijażu oczu.
Tyle słowem
wstępu, a teraz pora na moje odczucia.
Olejek pachnie cudnie, jeżeli znacie olej śliwkowy aromat tej mieszanki
nie będzie dla nikogo zaskoczeniem. Marcepan :) Konsystencja płynna o dość
tłustej formule. Niestety brakuje mi w nim pewnego poślizgu, który np. olej DHC
posiada i jest po prostu o wiele bardziej przyjemny podczas stosowania. Nie
wiem, czy to kwestia użytych składników, a może tylko moje fanaberie :D W
każdym razie nie do końca jest dla mnie komfortowy.
Demakijaż oczu to porażka, olej naprawdę opornie rozpuszcza podstawowy
makijaż oczu podczas którego nie sięgałam po kosmetyki wodoodporne. Zalecana
opcja z wilgotnym płatkiem nasączonym olejem nie jest optymalna dla mnie, z
kolei nakładany bezpośrednio na skórę w dalszym ciągu nie rozpuszcza kosmetyków
w sposób satysfakcjonujący. Spróbowałam dwa razy i miałam dość, oczy zostały
podrażnione i tak musiałam sięgnąć po preparat dwufazowy.
Podczas demakijażu wodoodpornego problem się
powtarza. Olejek nie
rozpuszcza należycie makijażu, odnoszę wrażenie że całość zaczyna się mazać i
coś tam się dzieje, tylko do pełnego usunięcia potrzeba co najmniej 3 płatków
obficie nasączonych olejem. Po czym nadal czuję niedosyt i demakijaż z olejkiem
IOSSI staje się nie dwuetapowy, ale czteroetapowy (stanęło na tym, że po olejku
używałam kremowego czyścika Alpha-H Balancing Cleanser potem płynu micelarnego
- na płatku nadal pozostawały widoczne resztki, więc sięgałam po żel do mycia
twarzy). Skomplikowana procedura :/
Nieco lepiej było
przy lżejszym makijażu, bazującym na delikatnym podkładzie bez udziału
kosmetyków wodoodpornych, aczkolwiek po oleju sięgałam po micel i wtedy dopiero
myłam twarz żelem.
Wydajność tego produktu okazała się gorsza niż
przeciętna. 50 ml
zniknęło w bardzo szybkim tempie, co też pokazuje, że jest to najbardziej
nieekonomiczny olejek do demakijażu z jakim miałam do czynienia.
Pojawiło się też
coś, co bardzo mi się nie spodobało. Po każdorazowym kontakcie z tą mieszanką
moje obszary naczynkowe stawały się mocno zaczerwienione. Nie mam pojęcia dlaczego, ponieważ każdy z
olejów zawarty w składzie miałam okazję używać samodzielnie i nie odnotowałam
takich reakcji.
Podsumowując :-)
Najlepszym elementem
tego kosmetyku są: zapach oraz dozownik. Słabo radzi sobie z makijażem
wodoodpornym, z lżejszą wersją jest nieco lepiej. Założenie firmy było
obiecujące, lecz zderzenie z rzeczywistością sprowadziło mnie szybko na ziemię
;) Nigdy wcześniej demakijaż nie trwał tak długo i nie był tak męczący.
Dodatkowo cena nie zachęca do regularnych zakupów. Nie jestem fanką olejku
Resibo, lecz wypada on dużo bardziej korzystniej (nie tylko ze względu na cenę
i pojemność 49 PLN/150 ml) - tak samo wymaga użycia płatka/szmatki (co kto woli
:D) i choć nie posiada zniewalającego aromatu, to skład INCI nadal trafi do
fanek pielęgnacji naturalnej.
IOSSI Olejek do
demakijażu. Śliwka i Morela - mówię mu stanowcze nie. Jest to jeden z
najsłabszych olejów z jakim miałam do czynienia.
2,5/5* za praktyczne opakowanie oraz zawartość
oleju śliwkowego, który swoim aromatem umilał te niewątpliwe męczarnie
wieloetapowego demakijażu.
Jakie są Wasze
doświadczenia z IOSSI, a może z inną marką miałyście podobne odczucia podczas
stosowania olejku do demakijażu?
Pozdrawiam serdecznie :)
Trochę mała pojemność za taka cenę :( Ja kocham olejek neem z Orientany do demakijazu
OdpowiedzUsuń