Zanim przejdę do efektów czyszczenia przestrzeni
kosmetycznej pokażę jeszcze nowości, które uzbierały się w przeciągu ostatnich
trzech miesięcy. Nie było
okazji, by pokazać wszystko, choć duża część już miała swoje pięć minut. Dla przypomnienia:
Dzisiaj typowe rozpieszczanie samej siebie :D
Guerlain Lingerie de Peau Natural Perfection -
Skin-Fusion Texture SPF20 w kolorze 02N - Light, wiedziałam że będę chciała go kupić i tylko
czekałam aż pojawi się ku temu okienko. Wstępnie, jestem zadowolona. Myślę, że
ma szansę wbić się do grona ulubieńców. Mam na myśli YSL Le Cushion
Encre De Peau - Fusion Ink Cushion Foundation oraz nową wersję Le Teint Touche
Eclat nie zapominając o Chantecaille Future Skin Foundation.
M Brush z nowej edycji, numery 08, 10 i 13. Przepadłam dla MBrush, po prostu :)
Szykuję się do kolejnych zakupów i mam nadzieję, że na koniec roku Maxi znowu
zaplanuje kolejną partię pędzli.
Puder Bikor Tokyo, ten puder zdecydowanie zrobił na mnie wrażenie. Przymykam
oko na słabą wydajność i będę jeszcze do niego wracać na łamach bloga. Uparłam
się, że zużyję pryzmy Givenchy, które ostatecznie (pomimo wielkiego entuzjazmu)
okazały się dla mnie dobre, lecz nie na tyle, by po raz kolejny je kupować.
Nasine Revitalizing Cream 24h - miałam w głowie cały czas recenzję Sylwii
z bloga Stellalilly.pl pojawiło się okienko, a wraz z nim krem :) Na
mojej skórze on nie zadziałał jak gęsta śmietanka ;) wręcz przeciwnie, czuję tę
specyficzną woskowość, tępą konsystencję która nie ma takiego poślizgu jak
lubię, ale cały czas go odkrywam. Zobaczymy co będzie dalej. Teoretycznie krem
dla mężczyzn (nie wierzę w takie kategorie) i już oczami wyobraźni widzę jak
mój mąż pomstuje podczas potencjalnego używania LOL
Glamshop, to efekt zaciekawienia poczynaniami zawodowymi Digitalgirlworld13 i kiedy
dostałam cień Rabarbar pomyślałam, że to dobra okazja do poznania czegoś
więcej.
Wybrałam cienie:
Plan B, Kosmiczna Pieczarka, Chochlik, Patyna. Róż: Panna Młoda.
Pędzle:GlamBRUSH PRO1, GlamBRUSH T5.
Box z Latest In Beauty pokazywałam na Instagramie, ale oferta jest na
tyle kusząca, że warto o niej przypominać. Mnie o niej przypomniała nenabeautyjunkie w
nawiązaniu do zachwytów nad sprejem Oribe. Sama wersja podróżna, którą wybrałam
normalnie kosztuje 20 funtów, tutaj za 15 funtów (opcja 6 produktów, które są
dokładnie opisane) mogłam sobie skompletować zawartość wg własnego uznania, bez
żadnej zapchajdziury. Skupiłam się na kosmetykach, które wykorzystam podczas
podróży. Subskrypcję można w dowolnym momencie zawiesić bądź zmienić pakiet.
Poza pudełkiem wyboru (moja robocza nazwa) są dostępne kolekcje tematyczne. W moim
odczuciu Latest In Beauty jest chyba jedną z najbardziej przemyślanych propozycji
na rynku pudełek. Minus tylko jeden, oferta skierowana wyłącznie na UK.
Nailberry kolorowy lakier z serii L'Oxygene Love Me Tender & odżywka do paznokci Acai Nail Elixir.
Szukałam czegoś dostępnego w UK o przyjaznym składzie i okazało się, że firmę
mam pod nosem. Zainteresowanych odsyłam na stronę firmową KLIK! Wiem, że wrócę
po więcej :) Odżywkę stosuję prawie dwa miesiące i podoba mi się możliwość
używania jej solo, po nałożeniu wygląda jak lakier wybielający paznokcie. Tak czysto
i estetycznie. Na ocenę efektów za wcześnie, zwłaszcza że wspomagam ją serum do
paznokci z Podopharm.
Zelens Z Pure Cleansing Liquid Balm, jest to produkt do mycia twarzy. Do
zakupu zachęciły mnie porównania do żelu Oskia. Pod pewnymi względami
podobieństwo faktycznie występuje, lecz cenę ma zaiste absurdalną.
Zelens Skin Perfectors
Signature Collection, to zestaw trzech miniatur w skład którego wchodzą Z
Matrix Energy & Moisture Infusion, Transformer Instant Renewal Mask, 3t
Complex Essential Anti-Aging Cream. Niebawem będę chciała napisać więcej na ich temat, niemniej druga szansa
dla marki nie wypada zachęcająco. Były to moje ostatnie zakupy. 3t Complex Essential Anti-Aging Cream
wypada chyba najlepiej z tej trójki, niemniej mam inne podejście i oczekiwania
w pielęgnacji. Zużyję i zapomnę :)
Wpisy dotyczące zakupów będą miały dwa cykle, nowości jako nowości oraz Sprawdzone,
polubione, kupione ponownie :) Będzie to dla mnie pomocne pod kątem
podsumowania, jakie pojawi się na koniec roku.
Jestem z siebie
dumna, że oparłam się rozpieszczaniu przez zachcianki i nic nie kupiłam z
wiosennej edycji Guerlain i Diora oraz przełożyłam "na potem"
kilka zapachów. Nie jest prosto :P ale wychodzenie z nałogu nigdy nie jest
łatwe.
A u Was co
nowego?
Pozdrawiam :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR
Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.