Brytyjska marka Skin & Tonic London nie jest zbyt popularna w PL, ale wierzcie
mi, warto przyjrzeć się ich ofercie z bliska. Pomimo, że mam ją na wyciągnięcie
ręki, to nie zwracałam większej uwagi i tym samym chcę podziękować za rekomendacje oraz skuteczne kuszenie Natalii :*
dzięki której poznałam rewelacyjny czyścik Steam Clean /recenzja/,
Ani :* która stała się moim dealerem Skin & Tonic podsyłając Gentle Scrub,
pomadkę Naked oraz Rozali :*, która tak sugestywnie opowiadała o Steam Clean i
zapoznała mnie ze sztyftem Lemon. Każde
z poleceń zaowocowało zakupami oraz powrotami, które mówią same za siebie
:)) Dzisiaj przybliżę trzy produkty, które u mnie sprawdzają się genialnie!
Lubię po nie sięgać i doceniam właściwości.
Na rynku nie
brakuje kosmetyków opartych na glince/glinkach, ale przy tak problematycznej
skórze jak moja nie jest łatwo dopasować produkt na tip top. Zazwyczaj wybieram
gotowce, one są najprzyjemniejsze w stosowaniu, lecz oferta Skin & Tonic przekonała mnie że warto czasem przegonić
leniwca i (za)mieszać :D Coco Mask, Detox Mask, Gentle Scrub mają postać
proszku, znajdują się w opakowaniach z brązowego szkła - każde zawiera 50 g produktu, PAO 12 miesięcy. Jest także możliwość zakupu wybranych
miniatur w zestawie bądź osobno - dobra opcja na początek, na wypróbowanie :)
Sproszkowany produkt mieszamy z wodą wg proporcji producenta bądź dodajemy
jogurtu, miodu albo zdajemy się na własne proporcje, co też robię ja :)
Właściwości są nadal zachowane i mam wrażenie, że bardziej mi to odpowiada, ale
to ja ;) Wszystkie informacje znajdują
się na opakowaniu. Jasno i czytelnie. Ogólnie estetyka opakowań i przekaz
płynący z etykiet odbieram bardzo na plus. Przejrzyście i wyczerpująco.
Coco Mask - maska nawilżająca przeznaczona do skóry suchej
i odwodnionej na bazie mleczka kokosowego w proszku, w składzie znajduje się
biała glinka, skrobia kukurydziana, wyciąg z aloesu i olejek z kwiatu lawendy. Aromat
lawendy dominuje w tym produkcie, otwierając opakowanie poczujecie
mleczno-lawendową woń, która naprawdę kręci w nosie ;) W trakcie stosowania
staje się mniej wyczuwalny, ale nadal jest. Rozprowadzona biała pasta na skórze zasycha w delikatny sposób, nie
ściąga skóry i jednocześnie staje się transparentna (oczywiście jeżeli
tylko do połączenia składników wykorzystamy wodę ;)). Pozostawiam ją na 10-15
minut i po tym czasie zmywam. Pozostawia
fantastycznie odświeżoną, ukojną, nawilżoną skórę, zwężone pory i świetnie się
sprawdza podczas różnych okazji. To jest też taki rodzaj maski, którą lubię
zastosować przed makijażem, gdy potrzebuję mieć pewność, że przetrwa on cały
dzień bez większych poprawek. Jest to moja baza i tzw. zagruntowanie skóry. Od
jakiegoś czasu zrezygnowałam z wszelkich dodatków w postaci typowych baz pod
makijaż, zmieniłam swoje nawyki/poszczególne kroki i widzę, że Coco Mask jest
bardzo pomocna :)
Opakowanie 50 g kosztuje £22.00 i wbrew pozorom jest to wydajny produkt.
Detox Mask - głęboko oczyszczająca maska polecana do skóry
mieszanej i tłustej na bazie zielonej glinki i zielonej herbaty Matcha, poza
tym w składzie znajduje się także skrobia kukurydziana, olejek z cytryny oraz
bazylii. Mieszanka zapachowa jest osobliwa, ale można się do niej przyzwyczaić
:) Stosuję podobnie jak Coco Mask, z tym że najczęściej sięgam po nią
wieczorem. Świetnie oczyszcza, odświeża
i wyrównuje koloryt skóry. Myślę, że w połączeniu z resztą pielęgnacji ma
okazję stać się jedną z ulubionych masek w swoim przedziale. Jest to nowość, bo
do oferty marki weszła pod koniec listopada ubiegłego roku i mam nadzieję, że
zostanie na długo :) Delikatnie zasycha na skórze, ale nie tworzy tępej skorupy
i nie ściąga skóry - w trakcie lubię posiłkować się mgiełką lub wodą termalną
dla wydłużenia czasu. Zmywanie nie nastręcza
trudności, nie ma żadnego bałaganu i nie potrzebujemy pomocników. Wystarczy
woda i własne dłonie :)
Opakowanie 50 g
kosztuje £22.00
Gentle Scrub - delikatny peeling i maska w jednym - mój absolutny HIT w swoim przedziale. Na
początku znajomości nie byłam mu zbyt przychylna ;) To był też mój pierwszy produkt
tej firmy i nie do końca wiedziałam jakie proporcje będą dla mnie dobre. Sugerowanie się opisem firmy u mnie nie
przyniosło zadowolenia. Przygotowuję pastę na bazie wody w taki sposób, by
pierwszym etapem była maska a w następnej kolejności jako scrub (podczas
zmywania). Bazą produktu stanowi skrobia kukurydziana, płatki owsiane, francuska
różowa glinka, suszone nasiona dzikiej róży i olejek z bodziszka /Pelargonium
Gravolens - Pelargonia
pachnąca, którą znam z rodzinnego domu jako geranium ;)/, który nadaje
charakterystyczny aromat całej kompozycji. Z
racji konsystencji oraz zastosowania przy zmywaniu pojawia się trochę bałaganu
i najlepiej robić to pod prysznicem. Zrezygnowałam z umywalki, gdy po
pierwszym razie sprzątałam i klęłam pod nosem ;) Gentle Scrub wyzwala we mnie
dzikie okrzyki radości za każdym razem, gdy dotykam swojej skóry po zastosowaniu.
Efekt delikatnej, miękkiej, wygładzonej
skóry o ujednoliconym kolorycie utrzymuje się kilka dni. Sięgam po nią
średnio dwa lub trzy razy w tygodniu, w związku z tym szybko się kończy chlip chlip. Przez to nie jest to
najbardziej ekonomiczny kosmetyk, lecz właściwości robią swoje. Pomimo, że obok
na półce stoi ulubiony proszek Kanebo, to Gentle Scrub ze Skin & Tonic
depcze mu ostro po piętach ;)))
Pojemność 50 g cena £18.00
Gdybym miała wybrać TYLKO jeden produkt z powyżej przedstawionych, to bez wahania wskażę Gentle Scrub. Dzięki
jego właściwościom cieszę się oczyszczoną, miękką, ukojoną i odżywioną skórą.
Dla wzmocnienia nawilżenia można wymieszać go z jogurtem, ale nie miałam
potrzeby sięgać po takie rozwiązanie ;)
A Was
zainteresował któryś z kosmetyków? :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR
Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.