Do oferty marki
Laura Mercier mam dużą słabość, co prawda nie wszystko robi wrażenie,
niektórych produktów lepiej unikać a inne z kolei gruntownie testować (z
naciskiem na podkłady :DD). I nie ma co się sugerować marketingową propagandą
LOL Dzisiaj omówię dwa róże do policzków (do pozostałych kolorów wrócę przy
okazji recenzji palet do makijażu, mam ich kilka i po naprawdę długim czasie
używania wyrobiłam sobie ugruntowaną opinię). Sweet Mandarin & Soft Iris posiadam od wielu miesięcy,
początkowo miały zasilić kasetkę na sześć wkładów i stąd wybór pojedynczych
kolorów. Ich opakowanie stanowi udane rozwiązanie, ponieważ sam róż jest
wkładem który można kupić w takiej postaci jak poniżej bądź wyciągnąć go i
przełożyć do zbiorczego opakowania, które jest w ofercie marki. Tutaj można
podejrzeć KLIK!
Kiedyś zrealizuję ten pomysł :)
Pojemność 3.6g/ Cena £21.50/ PAO 18 miesięcy
Sweet Mandarin kupiłam sama, zaliczony jest do koralowych
odcieni. Jestem z niego bardzo zadowolona i choć trochę obawiałam się tych
złotych drobinek, to okazało się, że niepotrzebnie. Zdecydowanie ciepła tonacja, satynowe wykończenie ze złotym shimmerem.
Te drobinki dużo lepiej widać na słoczu niż na twarzy, odnoszę wrażenie że
stapiają się ze skórą i ładnie odbijają światło niż są widoczne same w sobie.
Słocze zostały przygotowane w dziennym świetle przy zachmurzonym niebie oraz w
pełnym słońcu. Dzięki temu dobrze widać jak trudno jest uchwycić nie tylko sam
kolor, ale też i dodatek złotego pyłku. Pigmentacja jest nienaganna, jeżeli
mamy ciężką rękę, to dobrym rozwiązaniem będzie aplikacja pędzle typu duo fibre
bądź pędzla z dłuższym, luźno ułożonym włosiem np. MAC 137, M Brush 04. Świetna
trwałość, kolor nie blaknie, nie zmienia swojego odcienia, nie tworzy plam.
Wydajny.
Soft Iris dostałam w prezencie urodzinowym od Simply :* Jest to absolutnie
"mój" kolor, który sprawdza się w każdych okolicznościach. Chłodna tonacja i matowe wykończenie,
typowa rodzina "mauve" (moja ulubiona jeżeli chodzi o kosmetyki
kolorowe). Świetnie się z nim pracuje, ułatwia to satynowa konsystencja
produktu. Trzeba się z nim nauczyć pracować, podobnie jak Sweet Mandarin odcień
jest mocno nasycony także kwestia dopasowania pędzla oraz ręki ;) Pozostałe
właściwości utrzymane na takim samym wysokim poziomie jak u poprzednika.
Intensywność odcieni oraz ich formuła niejako
trochę wymusza przyłożenie się podczas aplikacji. Różnią się od "samonakładającychsię" różów Chanel, Bourjois, Benefit.
Oczywiście wpływa na to przede wszystkim formuła, co warto wziąć pod uwagę przy
wyborze samego produktu. Nie każdy też odcień Second Skin Colour Blush
zachowuje się tak jak te zaprezentowane dzisiaj (pod względem aplikacji oraz nasycenia
pigmentu). Będę rozwijać ten wątek przy dalszych wpisach :) Niemniej uważam, że
stanowią bardzo udaną propozycję dla osób szukających konkretnych kolorów,
tonacji, wykończeń, jakości.
Pylą
umiarkowanie, co też widać na zdjęciach (celowo nie czyściłam kasetek :P),
lusterko w opakowaniu bywa pomocne aczkolwiek jest malutkie (sama raczej z
niego nie korzystam, jednak dobrze że jest ;)).
Czy kupię ponownie? Z chęcią kupiłabym jeszcze kilka innych kolorów
LOL (odzywa się moja nałogowa słabość do różów) ale staram się nad tym
zapanować i dążę w przeciwnym kierunku - redukcji. W związku z tym cieszę się z
posiadanych zasobów i nie myślę o nowych ;))) Zdjęcia to taki misz-masz :D
ponieważ róże poszły od razu w ruch i nie miałam natchnienia do zabawy z
aparatem. Co więcej, skupiłam się na samych produktach, a to jest kluczowe :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR
Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.