Moje zainteresowanie kosmetykami Nabla Cosmetics
nie słabnie, wręcz
przeciwnie. Ogromne zadowolenie z kremowych cieni oraz matowej pomadki Diva Crime Ombre Rose /recenzja/
skłania do kolejnych zakupów. Przy okazji premiery nowej serii płynnych
matowych pomadek wiedziałam, że wcześniej lub później zdecyduję się na któryś
kolor. Wybór nie był łatwy ;) ale potem zobaczyłam zapowiedzi odnośnie odsłony
LE i postanowiłam poczekać. Skupiłam się na rzeczywistych potrzebach pod kątem
uzupełnienia zasobów, dlatego też zakupy są skromne ;) Z edycji limitowanej wybrałam dwie pomadki Diva Crime Lipstick Lilac -
Boheme oraz Dreamy Matte Liquid Lipstick Fetish Mauve, dorzuciłam jeszcze Magic Pencil Light Nude i tusz do rzęs Le
Film Noir. Paczkę odebrałam wczoraj i postanowiłam podzielić się pierwszymi
wrażeniami, ponieważ wszystkie produkty poszły od razu w ruch.
Jeżeli składacie
zamówienia na firmowej stronie marki, to wiecie jak wygląda
przygotowania/podanie jego zawartości. Nabla rozwija skrzydła, a tym razem
naprawdę cieszy oko grafika wewnątrz pudełka, przemyślana kolorystyka, logo i
dodatki. Naprawdę miło otwiera się takie zakupy :) Dbałość o detale robi
wrażenie i z chęcią będę nadal robiła u nich zakupy. paczka została dostarczona
kurierem DHL w iście expresowy sposób.
Pomadki wybrałam
ze względu na kolory, do tego naczytałam się superlatywów wobec serii Dreamy
Matte Liquid Lipstick. Kiedy zobaczyłam słocze na Instastory wiedziałam, że
muszą być moje :) Cała kolekcja jest niezwykle barwna i wielowymiarowa, trochę
żałuję że nie szaleję już tak z makijażem ;)
Diva Crime Lipstick Lilac - Boheme trzyma poziom klasycznej odsłony Diva
Crime, różni się tylko opakowaniem niewiele odbiegającym od tego standardowego.
Dreamy Matte Liquid Lipstick Fetish Mauve zaskoczyła mnie swoją formułą. Płynna
matowa pomadka, która nie zastyga zbyt szybko i na ustach jest praktycznie niewyczuwalna.
Nie tworzy takiej suchej skorupy, jak te które dotychczas poznałam i ma w sobie
elastyczność, którą widać w czasie noszenia. Pierwsze testy na plus, oby tak
dalej.
Oba kolory są
typowo mauve, odnoszę też wrażenie że na moich ustach wybija jeszcze bardziej fioletowa
tonacja. Dzisiaj tylko słocze, ale na pewno pokażę każdą z nich w pełnej
krasie.
Magic Pencil w kolorze Light Nude stał się dla mnie spełnieniem idealnego
odcienia na linię wodną w moim przypadku. Długo szukałam czegoś, co ładnie stopi
się z kolorem mojej skóry i jednocześnie nie będzie odznaczać się w takim
stopniu jak inne kolory. Trwałość też wydaje się niezła, poza tym na pewno
wykorzystam ją pod łuk brwiowy.
Tusz do rzęs Le Film
Noir chciałam kupić już dawno, ale jakoś nie było okazji a jednego produktu
się nie opłaca zamawiać, tak sobie myślałam. Teraz zmieniam zdanie :D
Szczoteczka maskary jest genialna a formuła pozwala na używanie od zaraz. Nie
muszę czekać aż zgęstnieje, nie jest też zbyt suchy. Taki w sam raz. Budowa
szczoteczki oraz ułożenie na niej włosków jest bardzo ciekawa. Świetnie
wyczesuje wszystkie rzęsy i pozwala pięknie podkreślić zewnętrzną linię rzęs
jak i wewnętrzną (zazwyczaj mam problem z tym zbiegiem przy mojej budowie oka
oraz bardzo jasnych rzęsach). Nie chcę zapeszyć, ale trzymam mocno kciuki za
ten tusz :))
Jeżeli Boheme zaskoczy mnie jakością tak jak Ombre
Rose, to z chęcią dokupię jeszcze dwa kolory. Korci mnie także jeden odcień z Dreamy Matte
Liquid Lipstick. Czekam także na nowe kolory z kremowych cieni, które stały się
moim numerem 1 w codziennym makijażu. Szykuję się do recenzji na ich temat, bo
zdecydowanie zasługują na omówienie.
Pozdrawiam serdecznie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR
Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.