Na fali miłości do kwasu laktobionowego kupiłam
serię z Yasumi, która
chodziła za mną od dłuższego czasu. Wybrałam za jednym zamachem krem, tonik i
żel by mieć możliwość poznania każdego produktu i zobaczenia jak będą też sobie
radzić w komplecie. Był to strzał w ciemno, bez próbek, bez wizyty w salonie
Yasumi na którą zabrakło mi czasu i trochę żałuję, bo gdybym zrealizowała ten
plan, odpuściłabym zakupy.
Podczas
prezentacji mojej pielęgnacji wspominałam, że każdy z kosmetyków ma dziwny zapach, który mnie osobiście nie pasuje.
W trakcie używania nie uległo to zmianie, a wręcz moja niechęć została
pogłębiona. Niemniej zużyłam i zostawię kilka słów "ku pamięci" :)
Rozumiem, że to bardzo osobliwa część (jak to z zapachami bywa) jednak po raz
kolejny spotykam na swojej kosmetycznej drodze firmę, która w tego typu
produkty niepotrzebnie dokłada komponent zapachowy. No cóż... Musiałam :D
Yasumi Lactobionic Acid Cream (zawiera 10% kwasu
laktobionowego wraz z ektoiną) - nieco przekombinowane opakowanie, w trakcie używania szwankowała pompka
i za każdym razem przed użyciem musiałam usunąć zaschniętą porcję kremu tym
samym marnując go. Na samym początku pompka wymagała wielokrotnego nacisku, by
zaczęła prawidłowo funkcjonować. Do właściwości oraz samego działania nie mam
zastrzeżeń, natomiast nie polubiłam się
z jego formułą/konsystencją która w pierwszej chwili wydaje się dość treściwa,
na skórze pozostawia cienką powłokę coś na zasadzie pudrowo-silikonowego filmu.
Wiem jak to dziwnie brzmi, ale krem wnikał w skórę i brakowało mi uczucia
kojącej kołderki, szczególnie na obszarach naczynkowych. Strefa T zupełnie
inaczej reagowała i głównie nakładałam go na tę partię oraz wykorzystywałam do
ciała na zmiany łuszczycowe. W takiej też roli zużyłam całe opakowanie dość
szybko. Używałam go wyłącznie na noc. Nie przewiduję kolejnego zakupu.
Pojemność 50 ml/
cena 125 PLN/data ważności nadrukowana na opakowaniu
Yasumi Lactobionic Acid Toner (2,5% kwasu
laktobionowego), do niego
producent dołącza także dodatkowy aplikator w postaci atomizera, jednak szybko
zrezygnowałam z niego na rzecz klasycznej opcji. O wiele przyjemniej używało mi
się go z płatka. Niby delikatny, a jednak nie do końca byłam w stanie stosować
go regularnie do całej twarzy (wywoływał pieczenie i zaczerwienienie, które nie
ustępowało) i wykorzystałam go za to z powodzeniem do ciała (głównie szyja i
dekolt). Jednorazowe spotkanie.
Pojemność 200
ml/cena 59 PLN/ data ważności nadrukowana na opakowaniu
Yasumi Lactobionic Acid Gel (zawiera 2,5 % kwasu
laktobionowego i ektoinę) na początku byłam z niego najmniej zadowolona, a mimo wszystko pozostawił
po sobie dobre wrażenie (o ile nie najlepsze :D). Co prawda zapach nadal
stanowi wadę i przez wodnistą konsystencję wydajność nie należy do jego atutów,
tak wywiązywał się ze swojego przeznaczenia. Sięgałam po niego raz dziennie, rano.
Dobrze usuwał resztki nocnej pielęgnacji przygotowując skórę do dalszych
zabiegów ;) Nie podrażniał, nie ściągał
i pozostawiał skórę odświeżoną. Przewiduję powrót jak tylko nadarzy się
okazja :)
Pojemność 200
ml/cena 89 PLN/ data ważności nadrukowana na opakowaniu
Seria Lactobionic Acid nie wywołała rewolucji w
mojej pielęgnacji, ale poznałam i wrobiłam sobie własne zdanie, a żel do mycia twarzy zostaje na mojej
zakupowej liście. Nie jest to ostatnio słowo w temacie Yasumi, zwłaszcza że
trafiłam na coś, co chcę poznać lepiej :)
Macie
doświadczenia z ofertą Yasumi?
Pozdrawiam serdecznie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR
Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.