Postanowiłam poświęcić na blogu nieco uwagi
mleczkom do demakijażu firmy Biologique Recherche, które bez wątpienia zasługują na omówienie. Osobiście ten konkretny rodzaj produktu
bardzo lubię i cenię ze względu na wiele właściwości podczas demakijażu twarzy.
Wielokrotnie wspominałam, że lubię mleczko do demakijażu Caudalie, Decleor, BIO
IQ, czy też kremowy balsam Rodial. Z ogólnodostępnych produktów dobre wrażenie
zrobiło mleczko Vianka oraz Lirene (jego recenzja powstała kilka lat temu i szata graficzna uległa zmianie, lecz to ten sam kosmetyk). Pewnie nie
zwróciłabym uwagi na mleczka Biologique Recherche, ale przy zakupach dostałam
urocze miniaturki w tubkach i stwierdziłam, że dlaczego nie. W taki oto sposób przepadłam, absolutnie
:)))
Jedyną wadę stanowi opakowanie, a dokładnie brak pompki i w związku z
tym od samego początku trzymam butelkę odwróconą dnem do góry. Straciłam
cierpliwość do ściskania dość sztywnego plastiku z jakiego jest wykonane
opakowanie, do tego konsystencja Lait U jest dość gęsta, bardziej przypomina
krem niż mleczko. Warto też mieć na uwadze podczas zakupu PAO, które wynosi 6
miesięcy w tym przypadku (dlatego najlepiej dobrać pojemność pod własne
preferencje oraz częstotliwość).
Trochę dziwi
mnie, że akurat Lait U jest skierowane do skóry tłustej i mieszanej, gdy tak naprawdę
jego formuła jest gęsta oraz treściwa. Owszem, pozbawiona tłustości oraz
okluzyjnego filmu, lecz mimo wszystko zachęcałabym do wcześniejszego poznania
zanim ktoś zdecyduje się na zakup. Osobiście
lubię bogate konsystencje, a do tego delikatnie otulające. Demakijaż przy jego
pomocy stanowi dla mnie przyjemność. Pozostawia skórę zmiękczoną, ukojoną i
dobrze oczyszczoną. A największym atutem jest to, że nie muszę nakładać
lekkiego kremu bądź serum, bo skóra jest przyjemnie odprężona i czuje się
komfortowo. Zdarza mi się wykorzystywać Lait U jako lekki krem na dzień.
Posiada neutralny zapach, co uważam za ogromny plus.
Dostępne w dwóch
pojemnościach 150 ml/ok.120 zł i 250 ml/ok. 170 zł
Kiedy i jak stosuję?
W zależności od
kondycji skóry bywa, że mleczko spełnia rolę porannego czyścika, jednak
najczęściej (regularnie) używam go wieczorem.
Porcję mniej
więcej orzecha włoskiego rozprowadzam w placach i delikatnie masuję twarz. W
zależności od rodzaju makijażu, mojego nastroju oraz czasu mleczko stanowi
pierwszy lub drugi krok w demakijażu. Jeżeli makijaż jest lekki bądź są to
tylko filtry wiadomo, że cały zabieg trwa dużo krócej. Niemniej bez względu na
zadanie jakie przed nim stoi jest skuteczne. Dobrze rozpuszcza kolorowe
kosmetyki. Najczęściej rozpuszczony makijaż usuwam przy pomocy rąk i ciepłej
wody, gdy mam więcej czasu sięgam po gąbkę Konjac. Sporadycznie sięgam po
bawełniane płatki.
Początkowo gęsta porcja (tuż po wydobyciu z
opakowania) przypomina treściwy krem, lecz charakteryzuje się ona niesamowicie
przyjemną konsystencją.
Bez problemu rozciera się niczym żelowa śmietanka o mokrym wykończeniu.
Aplikacja oraz rozprowadzenie mleczka jest komfortowe. Nie ma mowy o rozciąganiu
skóry, kosmetyk sunie po niej gładko i demakijaż jest wręcz kojący.
Co je wyróżnia?
W moim odczuciu
właściwości, o ile lubiane przeze mnie mleczka innych firm dobrze radzą sobie z
częścią odpowiedzialną za oczyszczanie i niektóre także pielęgnują, to Biologique
Recherche poszło do dwa kroki do przodu. Walory
pielęgnacyjne zostały dopracowane na każdym poziomie.
Podsumowanie
Skuteczne, wydajne i przede wszystkim nie narusza
bariery hydrolipidowej. Dobrze spłukuje się przy pomocy letniej wody i nie
wymaga korzystania z płatków bawełnianych. Posiada niskie pH (w okolicach 5), neutralny
zapach oraz właściwości kojące (co akurat dla cer wrażliwych i bardzo
wrażliwych jest zawsze mile wdziane). Dobrze
łagodzi i koi, co od razu zobaczyłam na przykładzie obszarów naczynkowych.
Zaczerwienienia są mniej widoczne i nawet podrażnione szybciej się wyciszają po
jego użyciu (kiedy płyn micelarny z BasicLab wywołał pieczenie, ostre zaczerwienie
a skóra wręcz płonęła. Mleczko BR pokazało wtedy swoją MOC :))
Zamierzam opisać
jeszcze pozostałe dwa mleczka i zamieścić porównanie, na pewno pojawi się wpis
odnośnie płynu do demakijażu oczu.
Pozdrawiam serdecznie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR
Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.