W tym roku postanowiłam
w trybie ciągłym stosować sera z witaminą C, ponieważ chciałam wypróbować kilka
nowości na bazie miniatur z różnymi formami witaminy C (na Instagramie
pokazywałam poszczególne preparaty i opisywałam swoje wrażenia). Muszę
przyznać, że był to bardzo interesujący eksperyment z uwagi na obserwację skóry
i zachodzące zmiany. Jednocześnie wiem, że efekty oraz MOC kwasu askorbinowego
trudno jest przebić :) W każdym razie,
gdy pojawiła się okazja do poznania Allies Of Skin Vitamin C 35% Collagen
Rebuilding Serum nie zastanawiałam się dwa razy i skorzystałam z oferty pomocy
przy zakupie. To serum nie weszło do oficjalnej dystrybucji w Europie, a
przynajmniej ja nic o tym nie wiem. Owszem, można kupić je na kilku stronach
lecz jakoś nie miałam przekonania i moja buteleczka przywędrowała z Singapuru. Dlaczego tak mi zależało? Po pierwsze
serum zawiera 25% Ethylated L-Ascorbic Acid (ta sama forma co w serum NIOD ELAN
/recenzja/), a po drugie użyto tutaj tego samego
rozpuszczalnika co w pierwszej wersji ELAN (Etoksydiglikolu/Ethoxydiglycol),
który znacząco wpływa na konsystencję samego serum i jego zachowanie na skórze
(efekt a'la suchy olejek). W składzie znajduje się także 10% Tetrahexyldecyl
Ascorbate, tripeptyd o właściwościach przeciwutleniających oraz dysmutaza
ponadtlenkowa.
Pojemność 30 ml, cena ok. 500 zł, PAO 12 miesięcy
Stosowane niemal
codziennie rano pod filtry starczyło na 8 tygodni (używałam na twarz, szyję i dekolt).
Zapach wg mnie neutralny, choć dominuje w nim charakterystyczna nuta etoksydiglikolu.
Niemniej nie jest to nic męczącego lub zniechęcającego do używania.
Serum polubiłam za konsystencję, brak podrażnień,
przyjemność podczas używania oraz efekty. Nie są one tak spektakularne jak z
produktami na bazie kwasu askorbinowego w dużych stężeniach, nie do końca mogę
porównać z ELAN/ELAN2
(NIOD nadal wypada dużo lepiej, pomimo znaczących różnic w składach). Mam też
nadzieję, że firma dopracuje opakowanie,
ponieważ jego jakość pozostawia wiele do życzenia (a z uwagi na cenę, nie
powinno być żadnych problemów). Opakowanie, to jest coś, co mnie najbardziej
zirytowało.
Występuje przy nich problem z pompką, zacina się, nie nabiera
wystarczająco produktu - jednym słowem odbiera radość i zaburza spokój podczas
używania. Najbardziej odczułam to przy Triple Hyaluronic Antioxidant Hydration
Serum, choć Vitamin C 35% Collagen
Rebuilding Serum także miało lepsze i gorsze momenty. Niemniej przez 3/4
czasu funkcjonowało w miarę bez zarzutu, aż pewnego dnia pompka odmówiła
współpracy. Wiedziałam, że jeszcze tam jest sporo produktu. Postanowiłam
ściągnąć górną część i jakie było moje zaskoczenie, kiedy okazało się że tak
naprawdę serum znajduje się w plastikowym pojemniku... Założyłam, że będzie tam
szklany pojemnik (lub chociaż rodzaj szklanego naboju/torebki próżniowej)
znajdujący się jedynie w obudowie z plastiku. Pewnie dla wielu to mało istotny
detal, ale dla mnie wręcz przeciwnie. W każdym razie po ściągnięciu całej
górnej części wewnątrz znajdowała się duża ilość produktu. To także
przyspieszyło zużycie serum, bo zwyczajnie opakowanie było otwarte i nie
chciałam przeciągać. Gdyby nie to, starczyłoby na dłużej.
Działanie i efekty. Nie mogę odmówić mu skuteczności, obie formy
witaminy C w towarzystwie pozostałych składników dobrze się uzupełniają zapewniając:
- efekt
rozjaśnienia, wyrównania kolorytu skóry
- ujędrnienie i
wygładzenie
- redukcję stanów
zapalnych i przyspieszoną regenerację
Allies Of Skin Vitamin C 35% Collagen Rebuilding
Serum jest zwyczajnie dobrym produktem, lecz naprawdę nie widzę powodu, dla
którego firma każe sobie za nie tyle płacić. Na rynku nie brakuje rewelacyjnych
kosmetyków z witaminą C, które zapewniają działanie na tym samym poziomie bądź
nawet lepszym i kosztują o połowę mniej.
Z ofertą AoS mam
pewien problem, mianowicie chodzi o ceny. W moim odczuciu żaden z kosmetyków
nie jest wart swojej regularnej ceny (i mówię to na podstawie własnych wyborów
i zakupów, które były powtarzane). Na bazie samej mgiełki /recenzja/ widzę jak zmiany opakowań nie do końca są udane
i wpływają na komfort (a raczej jego brak) podczas używania. Obecna wersja Molecular
Saviour Mist ma także już inny skład, i raczej jej już nie kupię, i nie
porównam. Triple Hyaluronic Antioxidant Hydration Serum znalazło się w gronie
najciekawszych kosmetycznych nowości roku 2018 /KLIK/ po czym kolejne miesiące szybko zweryfikowały
jego walory. Podobnie jak Molecular Multi-Nutrient Day Cream /KLIK/ - będę pisać więcej na ich temat.
Owszem, ujęło
mnie podejście założyciela firmy (Nicolas Travis, w sieci znajdziecie kilka
ciekawych artykułów. Polecam :)) oraz sama wizja pielęgnacji, połączenia
składników, biotechnologia. Jednak używając poszczególnych kosmetyków miałam
poczucie, że...łatwo je zastąpić. I to za mniejsze kwoty niż sugeruje to AoS. Najbardziej byłam zadowolona z Molecular
Saviour Mist (której zresztą zużyłam kilka opakowań) ALE pojawiła się Oskia
Floral Water Toner (i wszystko się zmieniło :D), krem Molecular Multi-Nutrient
Day Cream zachwycił mnie konsystencją oraz działaniem i pewnie kupowałabym go
dalej, lecz po raz kolejny, pojawiło się coś, co go przebija. Kosztuje ułamek
jego ceny. Za jakiś czas zdradzę więcej :) Patrzę na swoją pielęgnację realnie, oceniam potrzeby skóry, jej
możliwości oraz faktyczny wpływ poszczególnych składników. Dawno temu
przeminęła ślepa wiara ;) w obietnice składane przez producentów, ponieważ o
wiele bardziej skupiłam się na faktycznych potrzebach mojej skóry. A od
tego zaczyna się przemiana w świadomego konsumenta :) Już nie wystarczy żeby
było miło i przyjemnie LOL Dlatego też pojawiła się seria Moja skuteczna pielęgnacja /KLIK/ by pokazać, że warto się zatrzymać, pomyśleć i przeanalizować krok po
kroku kondycję własnej skóry i rozwiązywać problemy zgodnie z jej potrzebami.
Bez pośpiechu oraz kupowania wszystkiego (lub prawie wszystkiego) co polecają w
Internetach. Tak, ja też czasem wpadam w tę sieć XD
Firma tym roku weszła na polski rynek i część
oferty (mocno okrojona) jest dostępna w Sephorze, poza tym można ją kupić na
Cult Beauty, Alyaka, Net-a-porter, Feelunique (podaję sklepy, które znam i
dokonywałam zakupów wielokrotnie).
Aniu :* jeszcze raz ślicznie dziękuję za pomoc w zakupie oraz kontakt! Gdyby nie Twoja chęć pomocy, nie miałabym możliwości poznania tego serum i nie powstałby ten wpis ;)
Pozdrawiam serdecznie :)
Oj, ja tez zaczynam byc swiadomym konsumentem i tez wiele rzeczy do mnie nie przemawia ;)
OdpowiedzUsuńTak trzymać :) zwłaszcza, że czasami firmy uprawiają niezłe bajkopisarstwo.
UsuńJa bardzo polubiłam się z maskami AoS, Czarna Retinal+Peptides Overnight obłędnie koi mi skórę i widzę, że ten rerinol działa sobie dobrze po cichu. Je do co mi się nie podoba to, to że produkt się roluje. Po wchlonieciu zostaje warstwa oklyzyjna ... Natomiast All Day Pillution na ten moment jest moim ulubionym kremem na dzień.
OdpowiedzUsuńMam za sobą długą przygodę z ofertą AoS. Nie czuję przekonania do regularnych zakupów, zwłaszcza że wydaję własne pieniądze i oczekuję, by relacja cena/właściwości/działanie była na wysokim poziomie.
UsuńCiekawy produkt, myślę że u mnie sprawdził by się dobrze.
OdpowiedzUsuńW takim razie zachęcam do zakupów, zwłaszcza że producent zmienił opakowanie :)
UsuńJa jakoś mam takie wewnętrzne (choć w sumie niczym nieuzasadnione :P ) odczucie, że produkty tej marki są dobre, ale mogę znaleźć coś taniej. Miałam odlewkę maski All Day Repair Mask i była ok, ale żeby jakoś wow to nie.
OdpowiedzUsuńMoim kolejnym serum z wit C będzie A Florence. :)
Może i nie jest uzasadnione, ale bardzo trafione i prawdziwe :) Mówię o tym na bazie długiej znajomości i powtarzanych zakupów. Przesadzono z cenami, zwłaszcza że od kiedy Deciem wypuściło NIOD wytyczyło jednocześnie nowy szlak, także cenowy :)
UsuńBardzo lubię Super Serum z A. Florence i myślę, że wrócę do niego nie jeden raz :D
za taką cenę naprawdę nie powinno być żadnych problemów z opakowaniem. jakieś żarty chyba sobie stroją :/
OdpowiedzUsuńPrzejrzałam ostatnio komentarze w sieci na temat tego serum (i w ogóle opakowań tej firmy), było bardzo dużo skarg. Na szczęście firma zareagowała wymianą opakowań, lecz mimo wszystko niesmak pozostaje.
Usuń