To pytanie
przewija się w wielu rozmowach i tak naprawdę nie ma jednej jedynej i gotowej
odpowiedzi, ponieważ każda skóra jest
inna. Dlatego też nieco przewrotnie odpowiem jak widzę to ja, nie tylko na
własnym przykładzie, lecz także obserwacjach z mojego otoczenia.
Oczywiście nie
będę tutaj omawiać lub skupiać się na określonych problemach dermatologicznych,
bo nie jest to moją intencją, ani też nie leży to w moich kompetencjach.
Traktuję ten wpis jako luźny zbiór przemyśleń, wniosków które mogą być pomocne.
Lub nie ;)
Co jest kluczowe?
Pomoc specjalisty. Nawet jeżeli nie jesteście zadowolone z kontaktu
z obecnym lekarzem/kosmetologiem, to warto poszukać kolejnego. Dodatkowa opinia
zawsze stanowi dobre uzupełnienie. Owszem, nie jest to komfortowe, lecz nie
robiąc nic problem będzie się pogłębiać. I co za tym idzie, nie diagnozuj się
sam(a). Wiem, że w Internecie można znaleźć niemal wszystko, lecz to nie jest
dobra droga.
Potrzeby skóry, jednak żeby je zrozumieć trzeba skupić się na
fizjologii skóry, bo tylko w taki sposób poznamy podstawy. Jest to bardzo
pomocne w każdym przypadku, a z kolei gdy mamy do czynienia z chorą skórą,
stanie się to uzupełnieniem.
Wiele istotnych tematów podjęłam w cyklu Moja skuteczna pielęgnacja, dlatego też nie chcę powielać tego tym
wpisem. Trądzik różowaty to choroba przewlekła z okresami remisji. Pierwsze
objawy/sygnały często bywają lekceważone. Nie zawsze też jest stawiana właściwa
diagnoza.
Równowaga
Pielęgnacja nie zastąpi leczenia
farmakologicznego, ani leczenie farmakologiczne nie zastąpi pielęgnacji. Można za to łączyć jedno z drugim, tak by
uzyskać jak najlepsze efekty. Liczy się natomiast systematyczność. Bez tego
nawet najlepsze metody nie przyniosą efektów.
Jeżeli zostanie
postawiona właściwa diagnoza odnośnie rosacea, to pierwszeństwo ma leczenie
farmakologiczne oraz bardzo oszczędna pielęgnacja, która z biegiem czasu może
być rozszerzana. Kiedy następuje okres wyciszenia rosacea śmiało można
opracować schemat pielęgnacji, który jednocześnie zapewni skórze wsparcie i
wyłączy się leczenie. Jest tutaj potrzebne, a wręcz wymagane podejście
holistyczne.
Czego można wymagać od dobrego specjalisty?
Leczenia ogólnego
lub miejscowego, wyjaśnienia schorzenia i ogólnej edukacji oraz uświadomienia,
że potrzebne są zmiany od tzw. higieny życia przez dopasowanie diety (unikania
ostrych przypraw oraz potraw, rezygnacja z określonych produktów itd. Niemniej
dieta nie zawsze i nie u każdego ma realne przełożenie na przebieg choroby.) i
omówienie pielęgnacji.
Właściwa pielęgnacja, czyli jaka?
Bez względu na
stan skóry, czy mówimy o zdrowej lub chorej głównym celem jest dopasowanie pielęgnacji do potrzeb skóry,
kierowanie się fizjologią skóry.
W przypadku kobiet warto zwrócić uwagę na cykl
miesięczny i wynikające z
niego zmiany, zachowanie skóry. Jeżeli cokolwiek stanowi odstępstwo, pojawiają
się problemy z hormonami, nie lekceważmy tego.
Bariera hydrolipidowa
oraz mikrobiom
(złożony ekosystem, składający się z mikroorganizmów, zasiedlających jej
powierzchnię) i mikrobiota skóry (zbiór
mikroorganizmów rozumianych jako komórki), który wchodzi w skład bariery hydrolipidowej. O
barierze hydrolipidowej wspominałam już kilka razy na blogu, pojawi się także
osobny wpis na ten temat, ale to nasza baza i podstawa w jednym. W skrócie
chodzi o to, by dostarczyć skórze odpowiedniej ilości lipidów i w zależności od
posiadanej skóry jest ona w różny sposób widoczna/odczuwalna.
Określenie problemu lub problemów i podążanie za
ich rozwiązaniem, o czym
wspominałam we wpisie Moja
skuteczna pielęgnacja - wracając do podstaw, czyli zaczynamy od zera
Podsumowanie
Jak widać na
ostateczny efekt tego, co stanie na naszej półce/znajdzie się w kosmetyczce
itd. ma wpływ wiele czynników i nie ma jednej jedynej słusznej odpowiedzi.
Żaden, nawet najdroższy kosmetyk nie stanie się magiczną różdżką jeżeli
potrzebna jest wizyta u specjalisty, nawet najpopularniejszy celebryta na
świecie reklamujący produkt X nie sprawi, że zakup tego produktu będzie
remedium na nasze problemy. Zdaję sobie sprawę, że fala reklam jaka przewija
się przez social media często przyprawia o zawrót głowy i wpływa na nasze
wybory (w mniejszym lub większym stopniu), lecz pamiętajmy, że to NASZA skóra
ma pierwszeństwo i powinna być stawiana na pierwszym planie.
Na zakończenie niczym mantrę zacytuję samą siebie
:)
Każda pielęgnacja
zależy od indywidualnych uwarunkowań, potrzeb skóry i jej reakcji. Nie ma
czegoś takiego jak produkt idealny, produkt CUD. Co więcej, liczy się
kompleksowe podejście do tematu, profilaktyka a nie pojedynczy produkt.
Dobrze dobrana
pielęgnacja jest naturalnym uzupełnieniem dla ew. kuracji leczniczych, które
zdecydowanie warto skonsultować ze specjalistą (zwłaszcza, gdy włączamy
składniki aktywne).
Kosmetyki
"na naczynka" to nie leki posiadające działanie terapeutyczne.
Kosmetyki "na naczynka" to produkty pomocnicze.
Pozdrawiam serdecznie :)
Dobrze mówisz, u mnie wysypuje po nabiale, ale znów trudno tego uniknąć przy osteoporozie. Córce na trądzik pomogła zmiana pielęgnacji :)
OdpowiedzUsuńJest tyle zmiennych, które należy wziąć pod uwagę, że trudno podchodzić do pewnych kwestii szablonowo. Potrzebna jest elastyczność :)
UsuńWiele osób z rosacea posiada powiązania pomiędzy spożywaną żywnością a reakcjami skóry, a dla mnie większość produktów jest neutralna (co mnie akurat cieszy, bo rezygnacja z niektórych byłaby wyzwaniem ;)).
Czerpię z cyklu wpisów pt. ,,Moja skuteczna pielęgnacja" pełnymi garściami;).
OdpowiedzUsuńDzięki nim m.in. dowiedziałam się, że naruszyłam płaszcz hydrolipidowy skór i włączyłam do pielęgnacji kilka kosmetyków, które go wzmocniły.
*skóry;)
UsuńCieszę się, że moje wpisy okazały się przydatne :) i stanowią przy okazji dawkę wiedzy.
UsuńYaaaay, nowy wpis :D Zgadzam się ze wszystkim, co napisałaś :) U mnie dieta nie ma żadnego znaczenia, bo uwielbiam ser na przykład i czekoladę, których nie powinnam jeść, a nie widzę, żeby to powodowało pogorszenie stanu cery. Natomiast stres - to jest u mnie wróg numer jeden.
OdpowiedzUsuń:))) Ja swojego czasu tak długo "bawiłam się" dopasowaniem diety, że potem poddałam się z ulgą ;) Bo tak naprawdę w moim przypadku nie było i nie ma korelacji.
UsuńCo do stresu, zgadzam się. U mnie skóra reaguje błyskawicznie...
Kochana dzieki Tobie odkrylam The Ordinary, swietny wpis :D
OdpowiedzUsuńSuper :)
UsuńJa co prawda aż tak bardzo nie szaleję za The Ordinary, ale mam pośród tej oferty ścisłą gromadkę, do której regularnie wracam.
Dziękuję! :)