Nie jestem fanką
kosmetyków Resibo (poza tonikiem nie przepadam za ich ofertą), ale gdy
zobaczyłam zapowiedzi kremu BB pomyślałam, że to coś dla mnie. Potem pojawił
się wysyp paczek PR-owych z różnymi prezentacjami i w zasadzie filmik Kingi ThePinkRook
utwierdził mnie w przekonaniu, że do zakupów nie dojdzie. Miałam nosa, intuicja mnie nie zawiodła, ale! dostałam hojną odlewkę od
Ani :* @hasiaczek1 i
dzięki temu mogłam zapoznać się z nim w pełni. Stąd też pomysł na wpis,
ponieważ zebrałam w całość moje notatki i stwierdziłam, że to dobra okazja, by
dla samej siebie opowiedzieć co o nim sądzę :)
Testowałam kolor Natural Beige, który tylko w
opakowaniu i na słoczu wygląda na dość ciemny, natomiast podczas rozprowadzania
na skórze traci na intensywności, pigment jakby się wytracał po czym dopasowuje się do skóry.
Zgodzę się z tym, co znajduje się w opisie ze
strony producenta. Skóra zyskuje upiększenie, ale nadal jest widoczna z
delikatnie wyrównanym kolorytem, ładnie tuszuje drobne niedoskonałości. Nie obciąża skóry, lecz w moim przypadku
(skóra mieszana) w zależności od użytej pielęgnacji przez jakiś czas czuję go
na skórze. Nie jest to nieprzyjemne lub mało komfortowe, jednak wiem że coś na
niej jest. Z czasem ten efekt zanika, jednak nie jest to kosmetyk który mogłabym
używać podczas tropikalnego lata, no i niezbyt ładnie wygląda na filtrach (o
tym za chwilę). Skład może i ciekawy,
lecz nie przeceniałabym jego możliwości, u mnie stosowany samodzielnie nie
pokazał mocy nawilżenia oraz łagodzenia (na co może wskazywać opis na stronie
firmowej w sekcji "o produkcie" po czym zgrabnie jest to rozwinięte w
zakładce "dla kogo" ;))) Mam też wątpliwości, czy akurat skóra
tłusta, przetłuszczająca się będzie zadowolona z takiego kosmetyku.
Połączenie Resibo Self Love. BB Cream & Charlotte Tilbury Hollywood Flawless Filter,
ten glow to efekt CT :) Całośc utrwalona Charlotte Tilbury Genius Magic Powder, brwi Hourglass Arch Brow Sculpting Pencil w kolorze Ash oraz puder Dim Light w roli brązera plus Lip Glow Diora.
Najlepiej nakłada się palcami w małych porcjach (gąbka BB lub pędzle są zbędne), tak by
dobrze go rozprowadzić a potem wklepać. Brakuje mi w nim tej plastyczności
którą np. mają Erboriany i nakładanie ich na skórę staje się prawdziwą
przyjemnością. O ile na propozycję eko-makijażową nie jest źle, to muszę mieć
więcej czasu na aplikację. W przeciwnym razie paskudnie wchodzi w pory,
podkreśla załamania skóry, drobne linie. Nie jest to kosmetyk do szybkiego użycia,
a takim wydawałby się być wg firmowego opisu. Z poziomem krycia bym nie przesadzała, jeżeli nałożymy go za dużo staje
się widoczny i nie jest to już efekt a'la krem BB. U mnie zdecydowanie lepiej
wygląda jedna cienka warstwa. Nie posiada też specjalnej trwałości, nawet
po utrwaleniu pudrem jego właściwości są ograniczone.
Nie rozumiem w
jakim celu umieszczono w nim SPF6 i jeszcze jest to podkreślone "dodatkowo zawiera mineralny filtr
przeciwsłoneczny SPF6"
Wiem, że tlenki
żelaza mają określone właściwości i zastosowanie w kosmetykach, ale w tym
przypadku producent mógłby sobie darować podkreślanie SPF o takiej wartości.
Nie jestem w stanie używać go na moich ulubionych
filtrach, mam na myśli PURITO
Centella Green Level Unscented Sun SPF50+ PA++++ oraz Doctor Babor Repair
Cellular Ultimate Protecting Balm SPF50 - na każdym z nich zaczyna się rolować,
zbierać wokół ust, nosa i przy brwiach. Wygląda to strasznie ;) Dlatego też
moją bazą pod krem BB Resibo stał się zestaw składający się z: Endocare
C-Ferulic Edafence & serum Babo Relax & Shine.
Resibo Self Love to bardziej dla mnie opcja na
warunki typowo domowe, niezobowiązującą kawę itd. niż coś, co mogłabym używać
na co dzień. Cieszę się,
że powstrzymałam swoje chciejstwo przed impulsywnym zakupem, bo zwyczajnie zasiliłby
szufladę czekając na lepsze czasy bądź puściłabym go w świat bez żalu.
Może to być dobry
produkt pod minerały ze względu na swoje wykończenie oraz konsystencję. Nie
zastyga na skórze, jest lekko kremowy i przy dobrze dopasowanej pielęgnacji na
dzień spełni swoją funkcję. Dla mnie to kosmetyczny epizod. Po raz kolejny
przekonałam się, że wolę zostać przy tradycyjnej kolorówce :)
Fajna przygoda na
raz :) szczególnie, że dostałam naprawdę dużą porcję do testów, a sam kosmetyk
okazuje się wydajny.
Pozdrawiam serdecznie :)
Dobrze wiedzieć. Zastanawiam się też po co to spf 6, jeśli latem trzeba nałożyć minimum 30, chyba że to dla ciemnoskórych ;)
OdpowiedzUsuńTen dodatek spełnia zupełnie inne zadanie, ale uważam że podkreślanie wartości faktora jest totalnie zbędne. Można było pominąć tą informację i zwyczajnie opisać funkcję tlenku cynku :)
UsuńNie wiem czy by się u mnie sprawdził, moja skóra szybko się przetłuszcza, więc pewnie u mnie jeszcze szybciej by zniknął.
OdpowiedzUsuńW moim odczuciu to nie jest kosmetyk na lato (zwłaszcza podczas wysokich temperatur) dla skór tłustych lub mocno przetłuszczających się. Jako dodatek, dla kogoś kto lubi tego formuły, czemu nie ;) Jednak nie jest pozbawiony wad.
UsuńOj jestes kochana kolejna osoba, u ktorej sie on nie sprawdza, ja sobie odpuszczam ;)
OdpowiedzUsuńKoncepcja ciekawa, ale formuła kwalifikuje się do porządnego dopracowania :D
UsuńU mnie pod filtr Garnier nic nie dzieje się takiego, gąbką także świetnie się go nakłada , mam zupełnie inne odczucia ;) Ale zapach mi się mega podoba chociaż pierwszy raz jak go nakładałam to miałam myśl 'gdzie krycie?' :D
OdpowiedzUsuńPod filtr on się kompletnie nie nadaje, ponieważ zaczyna się rozpuszczać i rozmazywać jeszcze bardziej :/ Gąbka (nie tylko BB) robi z nim coś dziwnego, jakby odklejała pigment i skóra staje się matowa. Bardzo dziwne :/ Pędzle z kolei go rozmazują i tylko aplikacja palcami sprawia, że on nie tylko wygląda dobrze po nałożeniu cienkiej warstwy, ale też wydobywa/podkreśla promienny blask skóry.
OdpowiedzUsuńZapach na szczęście nie jest inwazyjny, więc nie zwracam uwagi :D Co do krycia, to tak średnio przemawiają do mnie zapewnienia o jego budowaniu itd. zwłaszcza, że spełnia swoją podstawową funkcję jako "beauty balm" (takie było pierwotne założenie dla kremów BB).
No to ja mam zupełnie inaczej z nim :D u mnie nic takiego nie ma :O aż w wolny dzień sprawdzę jak mi się pędzlem będzie operowac bo i gąbka i palce dają radę :) no mi pachnie kwiatami :)
Usuń