Ingredients:
Prunus Domestica Seed Oil
100% Pure Plum Oil
Made in USA
Firma posiada pięknie opracowaną stronę internetową, z której można dowiedzieć
się wielu rzeczy, łącznie z tym że ich mieszanka zawiera zastrzeżone odmiany
śliwek. Jednocześnie pochodzi on ze 100-letniej rodzinnej farmy w Kalifornii,
gdzie od 1985 roku rodzina zajmuje się uprawą ekologiczną. Posiadają różnego
rodzaju certyfikaty itd. Zainteresowanych większą dawką informacji odsyłam na
stronę :)
Na początku kupiłam jedną miniaturę (urocza fiolka z pipetą o 3,7 ml) po czym dokupiłam 3 kolejne w ramach Beauty Kit z Feelunique). Używałam wyłącznie do twarzy.
Z olejem z pestek śliwki mam do czynienia od wielu lat, kupuję regularnie i bardzo chętnie. Poznałam ten olej z różnych źródeł/od różnych dostawców. Owszem, widziałam różnice w jakości pod kątem konsystencji i zapachu. A jednak zostałam teraz zaskoczona. Nie wiem, czy kupię pełnowymiarowe opakowanie, a to dlatego, że cena nadal jest nieco z kosmosu. Natomiast jakość samego surowca BARDZO mile zaskakuje. Jest gęsty, skoncentrowany i zapach też nieco inny. Mam wrażenie, że większość oleju śliwkowego jest chyba podkręcana olejem z pestek z moreli. Mogę się mylić, bo to tylko odczucia organoleptyczne :D W każdym razie stosowanie tego serum było bardzo przyjemne pod wieloma względami. Używałam go głównie pod kątem wzmacniania bariery naskórkowej i bardzo odpowiadało mi zachowanie oleju na skórze, który bliższy był komfortowemu otuleniu bez lepkiego i typowo oleistego wykończenia. Oczywiście podobne zachowania/odczucia mogę odnotować przy innych olejach bądź serach olejowych, lecz trochę mnie to zaskoczyło gdy porównywałam notatki ze względu na opis oleju śliwkowego z MDM oraz z opuncji figowej kilku różnych firm.
Nie jest to
kosmetyk odmieniający życie, natomiast chciałam przekonać się na własnej
skórze, czy cena ma swoje uzasadnienie. Zdania są podzielone, co do stosowania
olejów w pielęgnacji, ja natomiast nie wyobrażam sobie bez nich prawidłowo
funkcjonującej skóry. Niejednokrotnie przekonałam się (nie tylko na własnym
przykładzie), że prawidłowo dobrany i stosowany olej potrafi przynieść wiele
korzyści. Oczywiście nie jest to wariant o nadprzyrodzonych właściwościach,
jednak warto go brać pod uwagę, szczególnie
przy odbudowie
bariery naskórkowej bądź jej wzmacniania.
Wpis ten powstał z wewnętrznej potrzeby, ponieważ
blog niejako przeobraził się w kosmetyczny pamiętnik. Pamięć bywa często ulotna ;) i mam wrażenie, że
jeżeli nadarzy się okazja, to kupię kolejną miniaturę a tymczasem będę mile
wspominać to spotkanie bez ciśnienia na absolutną kontynuację.
Pozdrawiam serdecznie :)
Wow, drogi ale za takie obietnice dzialania to moze byc wytlumaczenie. Ja jednak nie zawsze lubie sie z olejami wiec tutaj akurat nie kusi mnie :D
OdpowiedzUsuńJa w takim miejscu zawsze zostawię kilka znaków zapytania :D zwłaszcza z uwagi na fizjologię skóry, właściwości olejów w ogóle oraz potrzeby i kondycję danej skóry. Tak jak wspomniałam w tekście, doceniam ich rolę oraz to jakie mają właściwości, lecz sam olej bez dodatkowego wsparcia/zamknięcia to za mało.
Usuń