Kiedy w lutym zrobiłam pierwsze zakupy z oferty młodej polskiej manufaktury nie wiedziałam (jeszcze!), że będzie to taki HIT. Gwiazdą zakupów stało się Serum dwufazowe, a żeby nie podróżowało samotnie dobrałam 3 miniatury: Esencję Aloesową, Tonizującą Kurację Rozjaśniającą (z uwagi na zawartość kwasu laktobionowego) oraz Micelarny balsam myjący.
Firma była mi znana z widzenia oraz ze słyszenia, od czasu do czasu ktoś polecał/wspominał/przypominał :) ale nie było miejsca oraz impulsu do zakupów. Do czasu i...karuzela się rozkręciła. Dzisiaj śmiało mogę powiedzieć/napisać, że ich kosmetyki oraz wybrane surowce oczarowały i zaczarowały moje zmysły i skórę.