Kiedy dwa lata temu Lab Muffin na swoim blogu opublikowała wpis na temat oferty australijskiej firmy Ultra Violette i opowiedziała o swoim faworycie, od razu wpadł na moją listę zakupów czekając na swoją kolej. Dostępność stanowiła problem a nie chciałam na siłę szukać innych opcji i w tym roku firma pojawiła się w szeregach SpaceNK! Bez zastanowienia zrobiłam zakupy przy okazji dorzucając do koszyka barwiony balsam z filtrami Sheen Screen Hydrating Lip Balm SPF50 w kolorze Rose (o nim przy innej okazji).
Byłam niezmiernie ciekawa jaki okaże się Supreme Screen SPF50 Hydrating Facial Skinscreen w kontakcie z moją skórą. Pierwsze użycie szybko pokazało, że TO jest strzał w 10-tkę! Miałam do czynienia z różnymi filtrami, lecz tym razem jest dokładnie TAKI jakiego szukałam. TEN filtr to jest niczym bajka pośród różnego rodzaju SPFów, nosi się cudownie, świetnie wygląda i chce się po niego sięgać!
Wspaniale się rozprowadza na skórze, nie bieli, nie smuży. Nie wiem czy faktycznie ma tak silne właściwości nawilżające, ale nie jest to moim priorytetem póki nie wysusza ;) Na chwilę obecną cały czas używam standardowej pielęgnacji, którą zamykam kremem a potem dopiero nakładam filtr. U mnie na razie temperatury są bardzo przyjazne, ale wydaje mi się, że kiedy zrobi się bardzo gorąco on nadal będzie identycznie odbierany. Sięgam po niego regularnie od blisko dwóch miesięcy, więc moje wrażenia i przemyślenia są już utrwalone, jednak zostawiam furtkę do uzupełnienia :)
Posiada praktyczny dozownik w postaci pompki i
wystarczają pełne 4 dozy, by nałożyć optymalną ilość. Bez problemu można go dołożyć a ewentualna
reaplikacja jest bardzo komfortowa. Bardzo lubię taki typ dozowników/opakowań,
ponieważ po pierwsze przekłada się to na wygodę aplikacji a po drugie pompka
bardzo ułatwia dozowanie!
Stanowi świetną
bazę pod makijaż.
Posiada beżowy kolor, ale nie jest barwiony i zanika podczas rozsmarowywania. Tak jak
widać na mini-filmiku na IG proces rozprowadzania jest szybki, bezproblemowy i
jednym słowem, to jeden z tych filtrów po który chce się sięgać! Formuła tego
filtra to bardzo duży atut i myślę, że osoby które miały do czynienia z dobrej
klasy filtrami japońskimi oraz koreańskimi nie poczują się w tej kwestii
zawiedzione.
Całość z delikatnym makijażem w postaci korektora by Terry Terrybly Densiliss Concealer 02 Vanilla Beige, Charlotte Tilbury Hollywood Flawless Filter Primer & Highlighter Hybrid 4 Medium, ocieplenia twarzy pry pomocy Oskia Nutri-Bronze Adaptive Sheer Tinted Serum. Utrwalone Charlotte Tilbury Air Brush Flawless Finish Skin Perfecting Micro-Powder 1 Fair, brwi Hourglass Arch Brow Sculpting Pencil Ash & Eveline Brow & Go! Ultra Fixing Eyebrow Gel Shape & Care, usta Dior Lip Glow Raspberry. Tusz do rzęs Sisley So Intense Fortifying Volumizing Mascara.
Pojemność 50 ml, cena £34.00, PAO 12 miesięcy, dostępność strona firmowa oraz SpaceNK, Cult Beauty , NET-A-PORTER
Na chwilę obecną jest to jeden z moich ulubionych
i najczęściej używanych klasycznych filtrów sprawiając, że mniej lub bardziej planowane
nowości/produkty z listy zakupów zostały przesunięte w czasie. Na pewno pojawi
się aktualizacja za kilka miesięcy, a na Instagramie zamierzam pisać o nim na
bieżąco.
Pozdrawiam serdecznie :)
Fajnie wygląda, dobrze że skóra dobrze reaguje :)
OdpowiedzUsuńGdyby więcej filtrów miało taką formułę i zachowanie na skórze, to mogłabym kupować w ciemno :)))
Usuń